— 255 — To samo dotyczy wogóle wszystkich kupców.*) Lubo nie są oni producentami—to jednak przenosząc towary z niedostępnych dla spożywców źródeł produkcyi do ich rąk—ułatwiają nabycie, oszczędzają trudu spożywcom; oszczędzając zaś ich cenność—mają prawo dzielić się płynącym stąd zyskiem dla spożywcy. W gruncie rzeczy przecież i zysk fabrykanta czy rzemieślnika z podobnych usług płynie. Zysk więc handlowy opiera się na tej samej zasadzie wzajemności usług, co zysk przemysłowy. Przez oszczędzanie innymtrudów—płynie on pośrednio z twórczości, bo służy twórczości innych, bo podnosi ich twórczość przez oszczędzenie im czasu. Zysk materyalny, t. j. zatrzymanie dla siebie pewnej wartości bezpłatnej jest wynagrodzeniem za dostarczenie innemu również bezpłatnej wartości. Jest zapłaceniem sobie niepłatną wartością za bezpłatne dostarczenie innemu pewnej wartości, jest mówiąc najprościej podzieleniem się z odbiorcą nową wartością bezpłatną — czyli powiększeniem swojej własności z tej racyi, że powiększy łem równocześnie cudzą własność. Zysk osobisty, przemysłowy czy handlowy, jest spół-uczestnictwem w zysku drugiego, jest oddaniem sobie usługi lub cenności — za oddanie usługi realnej lub cenności innemu. W razie jeżeli oddaję innym duże usługi—mam prawo do oddania sobie równie poważnej usługi. Nawet zatem osiągając duże zyski mogę nietylko nie krzywdzić nikogo—lecz przeciwnie być dla innych bardzo użytecznym dostarczycielem wartości, cenności i własności. (Jest zbogaceniem siebie zato, że zbogacamy innych). *) Ale też tylko prawdziwych kupców, których odróżniać należy od spekulantów. O tych ostatnich będzie niżej.