ROZDZIAŁ VI. w nauce i utartych poglądach, nie opartych zresztą na żadnych dowodach rzeczowych. Jeżeli uporządkujemy należycie dokumenty rzeczowe, jakiemi nauka rozporządza, a które są dotychczas, niestety, bardzo ułamkowe, jeżeli dotkliwe braki oraz luki tymczasowe w naszych wiadomościach, dotyczących człowieka kopalnego, wypełnimy ostrożnemi dedukcyami logicznemi, opartemi na faktach ściśle sprawdzonych, wówczas przekonamy się, ze wszystko przemawia za wnioskiem, ze przynajmniej w Pliocenie postać człowieka bardzo mało różniła się od dzisiejszej, a jeszcze wcześniej, t. j. w końcu Miocenu musiała być bardzo podobna w najważniejszych szczegółach swej budowy do dzisiejszej (patrz rozdz. XXII i XXIII). Więc tez, zwycięiony logiką dowodów rzeczowych, należycie uporządkowanych, nie wahałem się zostać w niezgodzie z poglądami obecnie panującemi i przyjąłem wyżej sformułowany sposób widzenia. Oczywiście można było nie wierzyć w trafność mej hipotezy, zgodnej tylko z przypuszczeniami, bronionemi dotychczas zaledwie przez kilku zwolenników wielkiej starożytności postaci człowieka, lecz tak szczęśliwie się złożyło, ze choć upłynęły zaledwie 3 lata od wystawienia tych poglądów, zaszły w świecie naukowym bardzo interesujące odkrycia realne, które w nadspodziewanie świetny sposób potwierdzają poglądy, wypowiedziane w „Prolegomenach". Rychło wywołają one gruntowną i powszechną zmianę w zapatrywaniu się na starożytność człowieka, właśnie w kierunku, którego jestem rzecznikiem. Mam tu na myśli odkrycie szczątków Tetraprothomo w Monte Hermoso w Argentynie1), a ostatnio 1) Florentino Ameghino. Notas preliminares sobre et Tetraprothomo argentinus, un precursor del hombre (Annales del Museo Nacion. de Buenos Ayres. ser. III t. IX, 1908).