ROZDZIAŁ V. sposób, sprawa przedstawi się inaczej i całe wyjaśnienie nabierze poprawności ściśle naukowej. Podobnie, jak fizyk i biolog nie zna właściwie i nie szuka w świecie przyczyn zjawisk, tylko warunków, tak i my szukamy tylko warunków uczłowieczenia się nieczłowieka czyli praczłowieka. Otóż trzeba pamiętać, że niema procesu, któryby był uwarunkowany jednem tylko zjawiskiem, jako swoją „przyczyną". Każdy zależy od niewypowiedzianego mnóstwa procesów. Więc i cywilizacya musi być skutkiem sumy wszystkich, zbiegających się u jej narodzin warunków. Bez jednego nawet powstać nie może, musi za to wystąpić, jeśli są dane wszystkie, konieczne dla niej warunki. Jeżeli tedy sygnalizacya zwierzęca zaczęła podlegać w praczłowieku szczególnemu komplikowaniu się, że aż stała się łącznikiem, o skutkach nieznanych w świecie zwierzęcym, to stało się to tylko skutkiem zbiegu warunków, koniecznych i dostatecznych do jej komplikowania się. Praczłowiek przetworzył się w człowieka skutkiem zbiegu warunków. Wyraziliśmy to w „Prolegomenach" przez „zbieg okoliczności wyjątkowych". Dopiero gdy w człowieku zbiegły się, oczywiście nie szukane przez przyrodę, warunki „sprzyjające", wtedy i tylko wtedy niełącznik począł stawać się łącznikiem ze wszystkiemi tej ewolucyi1) następstwami (rozdz. XXV—XXVII). 1) Pamiętajmy jednak, że tu mowa tylko o ewolucyi łącz­nika, wcale zaś nie o ewolucyi osobników, bo to, co zachodzi w osobnikach skutkiem komplikowania się łącznika nie jest już zjawiskiem rozwoju osobniczego, lecz czemś zgoła innem, mianowicie zjawiskiem rozwoju cywilizacyi (porównaj rozdz. XV).