ROZDZIAŁ XXXII. 227 XXXII. Forma organizmu w komórce. Jeżeli teraz od komórki zwrócimy się do organizmu, nie dostrzeżemy w nim nic zasadniczo innego. Jest on takie architekturą żywą, tylko dwakroć złożoną. Przeobrażenie się pierwotnie jednakiej formy organizmu na coraz bardziej złożone i coraz rozmaitsze, mieliśmy juz sposobność oświetlić dostatecznie w pracy poprzedniej. Nie będziemy się też powtarzać co do tego punktu, bo mamy do podniesienia taką właściwość komórk i, której nie bylibyśmy w stanie domyślać się ani wykryć, gdyby nie istniały organizmy. Mam tu na myśli fakt, że chociaż budowla organiczna (czyli organizm) ma zwykle trwałość indywidualną bardzo krótką, pomimo to — jako „forma" — może istnieć niezmiernie długo i dzieje się to tylko przez komórkę. Mam na myśli ten zdumiewający i tajemniczy fakt, że cały system C może się kryć w jednym systemie komórkowym B , czyli komórka organiczna może odbudowywać cały organizm do którego naleiała. Więc nie to jest najbardziej zdumiewające, ze organizm nie może ani rozrastać się poza pewne granice przestrzenne, ani trwać nieograniczenie długo, że nie może wiecznie asymilować i dysymilować, czyli, ze po pewnym czasie psuje się, — lecz to, ze mimo tę znikomość indywidualną moie trwać niezmiernie długo jako prawie ta sama forma, i to przez komórkę.