ROZDZIAŁ VII Fizycy do dziś dnia nie zmienili tego zapatrywa­nia, a więc o każdym układzie mechanicznym możemy tylko powiedzieć, że ciała zbliżają się jedno do dru­giego lub oddalają się w sposób taki to i taki, z przy­czyn zupełnie nam nieznanych, ale w sposób konieczny. Powiadają nam, że wszystkie ciała zarówno stałe, płynne, jak gazowe, składają się z materyi, lecz cóż to jest materya? Tego tak samo nie wiemy, jak nie wiemy: co to jest energia. Nie zatrzymując się nad tem pytaniem i długą hi­storyą jego, zaznaczę tylko, że chemia i fizyka doszły zwolna do pojęcia, iż wszelka materya składa się z atomów, t. j. cząstek, nie dających się już dzielić 1. Możemy jakiekolwiek ciało dzielić mechanicznie tak długo, jak nam się uda, zawsze otrzymamy cząstki je­dnakowe, posiadające wszystkie cechy tej substan­cyi, którą rozdrabniamy. Najmniejsza możliwie cząstka wody jest zawsze cząsteczką wody. Ale nie będzie to jeszcze atom. Chemik, który umie rozłożyć wodę swo­jemi sposobami, powiada nam, że najmniejsza cząstka wody składa się z dwu atomów wodoru i jednego atomu tlenu. Możemy więc wodę, a pośrednio także najmniejszą cząstkę wody, rozłożyć na jej skład­niki czyli na atomy. Tylko (składników wody tj.) ato­mów wodoru i tlenu nie możemy już rozłożyć na ich składniki żadnemi dostępnemi nam środkami. Dla­tego wodór i tlen nazywamy pierwiastkami, a naj­mniejsze ich cząstki atoniami. Atomów znamy kilkadziesiąt rodzajów tj. tyle, ile odróżniamy pierwiastków. Są to już twory zróżnicowane w porównaniu do 1 Nie powiadamy: niepodzielnych, lecz nie dających się dzielić środkami, dostępnemi dla człowieka.