ROZDZIAŁ VI do żywota w stanie swobodnym; one są uzdolnione nawet bardziej do żywota swobodnego, bo przecież trwały w nim przez całą niezmiernie długą przesz­łość swoją. Jakaż siła lub jakie siły popychają je do wiązania się w ustroje? Tego nie wiemy. Jest to jeszcze tajemnica rozwoju i społeczeństw. Czy mamy zrezygnować z odsłonięcia choćby rąbka tej tajemnicy? Nie, albowiem równocześnie musieli­byśmy zrezygnować z nadziei zrozumienia: co to jest cywilizacya. * Wspomniałem jnż w rozdziale IIgim, że »chcąc zbadać zagadkę cywilizacyi w tych granicach, jakie sobie zakreśliłem, trzeba się wyrwać z ciasnego i niz­kiego stanowiska, pozwalającego ogarniać wzrokiem stosunki wyłącznie ludzkie, i to jeszcze stosunki kategoryi historycznej, bo ono nam wiele rzeczy za­słania, i trzeba się wznieść ponad ziemię tak wysoko, aby módz ogarniać wzrokiem ducha całość stosun­ków ziemskich «. Musimy się wznieść ponad świat, aby, nie gubiąc się w szczegółach, lepiej ogarnąć go wzrokiem. Właś­nie potrzeba tego nadeszła. Aby się zaś nie błąkać bez busoli, jak to zdarzało się najczęściej, aby poznać warunki, które kształto­wały człowieka i uczyniły go tem, czem jest obecnie, aby dowiedzieć się, czem jest człowiek na tle przy­rody i czem wszystkie jestestwa ożywione, musimy przypomnieć sobie zasadnicze prawa natury, które rzą­dzą całym światem, nie tylko ożywionym ale i nieożywionym. Chociaż w tej wycieczce oczekuje nas trud nie­mały i wiele zawodów, mam nadzieję, że wyniesiemy z niej garść pojęć, niezbędnych do dalszej pracy ba­dawczej.