ROZDZIAŁ I rym znajdują się obecnie narody europejskie«. Jest to określenie niewątpliwie najprzezorniejsze, bo nic nie mówi, tylko wskazuje. Swoją drogą i ono mówi jesz­cze za dużo i zbyt niejasno. Wskazuje na narody eu­ropejskie tak, jakby one wszystkie stały na jednako­wym poziomie, gdy tymczasem daleko jest do tego. Inni usiłowali dać definicye dokładniejsze, ale po większej części były one bardzo niejasne lub ogólni­kowe. Tak np. Guizot przed 80-ciu laty 1 powiedział, że »cywilizacya jest to udoskonalenie społeczności i człowieka«, że jest to »wielki nurt rzeki dziejowej«. W podobnych określeniach zbytecznem byłoby szukać jasności, widać tylko, że tu mowa tylko o cywilizacyi -wysokiej. Ale tak ciasno niepodobna ujmować zjawiska, które nas tu zajmuje. Wedle najpowszechniejszego określe­nia, cywilizacya obejmuje »sumy wszelkich objawów życia zbiorowego i indywidualnego, sumę idei, będą-cych w obiegu, sumę objawów działalności społecznej, odkryć, wynalazków i ich zastosowań, stan ustroju -rodzinnego, klasowego i wogóle społecznego, ustroju wszelkich instytucyi« i t. d. i t. d. Otóż jeżeli będziemy stosować to określenie do któregokolwiek z najniższych bodaj społeczeństw, czy hord ludzkich, okaże się, że w każdem znajdziemy te cechy i zjawiska, które obejmujemy w pojęciu cywi­lizacyi, okaże się, że, właściwie biorąc, niema ani ludzi, ani społeczeństw bez cywilizacyi. I tak: Jeżeli zechcemy sobie odpowiedzieć na pytanie: czem się różni cywilizacya najwyższa ze znanych od dowolnie obranego stopnia niższego, okaże się, że za­sadniczej różnicy tu nie będzie, oba stany różnią 1 Hist. de la civilisation en Europe, depuis la chute de l Empire rom. 1828.