ROZDZIAŁ XXXI 277 równywać go z innemi ustrojami można tylko w ce­chach najbardziej zasadniczych, będąc z góry przygo­towanym , że poza ich zakresem cała masa zjawisk życiowych będzie przybierać całkowicie odmienne postaci, odchylające się najkompletniej od wszelkich form, znanych nam gdzieindziej. Już to jedno poczytać należy za wielkie zwycięstwo, gdy zdołamy rozpoznać, że świat cegiełek ludzkich uło­żony jest naprawdę w jakieś wielkie systemy. Nie żą­dajmyż, aby z łatwych, ale dziecinnych zgoła porów­nań, nie rachujących się z elementarnemi różnicami, spłynąć miała lepsza znajomość tych systemów. Od­wrotnie! Nieprawowite porównania mogą tylko zaciem­niać wzrok badaczów, i rzeczywiście zaciemniają. »Organizmomorfizm« socyologów wzbogacił tylko biblio­teki poważnym balastem, ale nie przyczynił się ani do pogłębienia znajomości całostek społecznych, ani zro­zumienia procesów społecznych. W spekulacyach socyologicznych trzeba znać granice, podobnie, jak w fi­lozofii. I tu i tam poza taką granicą zaczyna się jałowe fantazyowanie, nie mające nic wspólnego z nauką.