ROZDZIAŁ XXX XXX. Materyały do poznania fizycznej strony ciała społecznego. A więc czyżby przybywała jeszcze jedna teorya, usi­łująca dowieść, że społeczeństwa są ostatecznie orga­nizmami , że zjawiska społeczne są zjawiskami biologicznemi »organizmu« społecznego? Organizm ma być społeczeństwem komórek — i w odwróceniu tej tezy na sposób Spencera i innych, społeczeństwo ma być organizmem ? Lecz wiemy przecież, że takie koncepcye nie wytłumaczyły istoty społeczeństwa; w gruncie rze­czy zostały tylko odległemi analogiami. Zarzut podob­ny nie spotka mię ze strony czytelnika uważnego, który pamięta wszystko, co było w tej pracy powiedziane, ażeby jednak uniknąć choćby chwilowego nieporozu­mienia na tym punkcie, a zarazem ukończyć rozbiór cech ciała społecznego, wypada mi powrócić do słów, wyrzeczonych na początku rozdziału poprzedniego, że odtąd możemy traktować społeczeństwo, jako wielką całostkę D. Mówiąc o realności analogii społeczeństwa z or­ganizmem, powiedziałem (str. 126), że obok analogii istnieją poważne różnice. Po ich rozpatrzeniu przeko­naliśmy się, między innemi, że »objawy życia społe­czeństwa są pierwotniejsze i mniej skomplikowane od objawów życia organizmu« (str. 247). Jednocześnie zaznaczyliśmy, że społeczeństwo jest