196 ROZDZIAŁ XXI dzisiejszego, niżeli Palaeopithecus od Szympansa, a pra­człowiek z Miocenu środkowego mniej podobny do człowieka, niż Pliopithecus do Gibbona. Tego nie potrzebujemy nawet przypuszczać, bo to byłoby przeciwne doświadczeniu. Nie tylko te postaci, o których wspomniałem, ale wiele innych rodów zwie­rzęcych świadczą, że przemiany odbywają się bardzo powoli. Najlepiej znana genealogia konia przekonywa nas o tej prawdzie. Koń plioceński (Pliohippus i Protohippus) wszystkiemi cechami jest nadzwyczajnie blizki do dzisiejszego. Dopiero u konia ze schyłku Miocenu (Meryhippus) widzimy wyraźne dwa palce (2 i 4-ty) zwyrodniałe i krótkie, a zęby jego trzonowe są mniej­sze znacznie od dzisiejszych. Jeszcze Anchiterium (= Miohippus), a nawet Mesohippus z Oligocenu mało się różnią od konia. Chodzą na jednym palcu i mają wciąż tylko po dwa palce wi­szące po bokach kopyta. Podobnych przykładów moż­naby przywieść wiele. A więc jakiem prawem mamy wyobrażać sobie, że człowiek w Pliocenie miał być wcale niepodobny do dzisiejszego? Jakiem prawem wyobrażamy sobie, że w Miocenie nie mogło być pos­taci blizkiej do postaci dziś żyjącego człowieka i że przodek ówczesny nasz musiał mieć postać zgoła zwie­rzęcą i niepodobną do naszej? Nic nas nie upoważnia do podobnego wniosku, ow­szem, wszystkie przykłady przemawiają za przeciwnym, to jest za tem: że przynajmniej w Pliocenie postać człowieka bardzo mało się różniła od dzisiejszej, a jeszcze wcześni ej, t. j. w koń­cu Miocenu, musiała być bardzo podobna w najważniejszych szczegółach swej budo­wy do dzisiejszej.