ROZDZIAŁ XVIII 161 do rozwoju mózgu pozostał jeszcze na wielu punktach niewyjaśnionym. Dziwnym też może się wydać sam zamiar rozstrzy­gania na tem miejscu tak ważnej kwestyi w sposób bezpretensyonalny i, że tak powiem, uboczny. Mimo to nie cofam się przed tym krokiem, jestem bowiem przekonany, że sprawa dojrzała już do rozwiązania i to w myśl tezy, którą postawiłem. Aby ją jasno postawić i rozstrzygnąć, należy tylko podzielić ją na dwa zadania, wymagające oddzielnego rozważenia. Jednem zagadnieniem będzie pytanie: czy aparat głosu może być uważany za przyczynę mo­wy— czyli własnych funkcyi wyższych, a więc: czy mowa może być przyczyną wielkiego rozwoju móz­gu? Wszak aparat głosu bez współudziału mózgu nic nie znaczy; mowa jest także funkcyą mózgu. Drugiem zagadnieniem, które wysnuwa się z pierw­szego, jest pytanie: dlaczego aparat głosu roz­winął się w aparat mowy u człowieka, a nie rozwinął się weń u zwierząt? Wszak podobny aparat posiada wiele zwierząt, a mimo to nie stał się on u nich przyczyną ani mowy, ani wielkiego rozwoju umysłowego. Istotnie zagadka jest interesująca i ciemna. Nie się­gając daleko, dość przypomnieć, że niektóre ssaki, a zwłaszcza małpy bliższe człowiekowi posiadają apa­rat głosu w takim stanie wykształcenia, że mógłby on służyć do mowy takiej, jak ludzka. Różnice drobne oczywiście istnieją, ale niektóre wypadłyby bodaj na korzyść małp. Do nich należy np. bardzo pożądana u mówców siła głosu. Dość wspomnieć potęgę głosu goryla (Gorilla gina), albo niektórych wyjców (Mycetes, Callithrix), które posiadają specyalne urządzenia rezonansowe, na których zbywa człowiekowi. Dzięki Cywilizacya. 11