jednem z najciekawszych wydarzeń naszych cza­sów, wydarzeniem, o jakie każdy z nas ociera się lub otarł na swej drodze. Alles ist Gleichniss! * * * A propos Gavarniego, o ile mnie pamięć nie zawodzi, mówią bracia de Goncourt w swoim pa­miętniku: »Wszyscy, umiejący patrzeć, — są smu­tni*. Mają tu oni na myśli także i samych siebie oczywiście i wszystkich pisarzy i artystów, współ-ubiegających się z niemi w sztuce podpatrywania życia, chwytania na gorącym uczynku. Z punktu widzenia naiwnego naturalizmu, który był ich za­sadniczą postawą myślową, spostrzeżenie to za­mienia się w argument przeciwko życiu, w dowód, przemawiający na korzyść pesymizmu. Nie darmo Schobenhauer przypisywał tak wielkie znaczenie postrzeganiu. (Schauen). Życie jest złe. Kto więc umie je widzieć, musi być smutny. Szczęście i radość rodzą się jedynie z zaślepienia. Wszystko tłumaczy się zupełnie jasno. I mo­żnaby nad całem zagadnieniem przejść do porzą­dku dziennego, gdyby nie złe sumienie widza.. Jest to uczucie dziwne i niepokojące. Czyż można mówić o odpowiedzialności wobec widowiska ? Czy może tu być mowa o winie? Czy można grzeszyć patrząc? Czy może tu być mowa o czynie? Skąd więc niepokój i poczucie winy?