Antoni Czechow. Alles ist Gleichniss! Tak dziwnie pokomplikowało się wszystko, tak głębokiej nabrało powagi, że nie dostrzegamy już naokoło siebie ani w sobie zjawisk pojedynczych, faktów poszczególnych i całkowicie wobec nas ze­wnętrznych, poznawaniem i opisem których bez­interesownie a bezpiecznie bawićby się można. Każde wydarzenie, do którego zbliżamy się, staje się naszem wydarzeniem, czemś, co przeinacza, zmienia, grozi, jest niebezpieczeństwem lub wy­bawieniem, wrogiem, którego trzeba zwalczyć, lubo często wkrada się w duszę pod postacią zbłąka­nego przechodnia lub wspaniałomyślnego dobro­czyńcy. Wszystko naokół nas i w nas samych ostrzeżeniem jest i materyałem dla przypowieści tragedyą i losem. Człowiek, który chciał być widzem! — Tak nazywaćby się mogła przypowieść krytyczna o An­tonim Czechowie. Wydarzenie widza! nazywaćby się mogła ina­czej, a to, że i widzowie mają swoje wydarzenia, przeznaczenia, przygody, tragedye(?) jest znowu