Psychologia i zagadnienie wartości. Nie ma dzisiaj niemal książki o teoryi warto­ści, któraby oszczędziła nam wzmianki o ryczał-towości analizy psychologicznej, na jakiej oparł swe zapatrywania na tę sprawę Karol Marks. Proszę tylko porównać pod tym względem »Filozofię pieniędzy« Simmla i »Kapitał« Marksa. Ileż to ciekawych, dowcipnych i subtelnych paradoksów umie powiedzieć Simmel o rzeczy, co do której Marks poprzestaje na surowem algebraicznem zrównaniu. Wartość wyobraża społecznie konie­czną pracę, tkwiącą w danym towarze. W jaki sposób doszedł człowiek ten do tego rezultatu? Nic nie wiem o pracy społecznie koniecznej, a po­mimo to wiem, jaką wartość przedstawia dla mnie w danej chwili dobry obiad, suknia jedwabna, jaką chciałbym kupić dla żony, djadem brylan­towy, jaki pragnąłbym ofiarować pannie Kaweckiej lub Bogorskiej, — duma gabinetowy czy kawiar­niany »myśliciel«. Marks stanowczo niewprawnym był w analizie psychologicznej. Kultura i życie 2«