maganie się do skarbu królewskiego, któremu w r. 1639 na komissyi jeneralnej na wypłacenie żołdu żołnierzom 132,000 złr. pożyczyło, lecz ani to odesłanie nie było przyjęte ani pieniędzy nie wypłacono. Wreszcie nastąpiła uciążliwa dla miasta komisya, wspa- niała w słowach a w rzeczy nieudolna dla zaradzenia nie- dostatkowi pieniędzy, albowiem dnia 16 lipca przyjechali przeznaczeni dla Lwowa komisarze: arcybiskup Tarnowski i Kazimierz książę Czartoryjski, biskup kujawski, a d. 17 września przyjechał sam król z małżonką swoją, słabą wprawdzie na ciele lecz co do duszy w wszelkich najza- wilszych sprawach nieprzestraszoną heroiną. Urząd miejski przybywające obie osoby królewskie z honorem, na jaki się mógł zdobyć, i z wielką radością przyjął i przywitał. Także zkonfederowani żołnierze pospieszyli w liczbie 500 na przeciw króla w ubiorze dosyć świetnym, ze swo- im przełożonym związkowym Pawłem Borzęckim. Przybył także na tę komisyę i poseł moskiewski One- zym Karpowicz, lecz wkrótce został odprawiony, ponieważ Car o rozejm tylko na trzy lata prosił, a tytuły księstw Smo- leńskiego i Czarniechowskiego w liście do króla opuścił. Komisya trwała przez 5 miesięcy, rachunki odbierano i o zapłacenie długu konfederacyi wszelkiemi sposobami starano się. A tymczasem wzmagał się niedostatek i cena żywności rosła coraz bardziej. Obrachowano żołd żołnier- ski, który na więcej niż 26,000,000 złot. ustanowiony został. Lecz gdy czas do rachowania pieniędzy przyszedł, nic nie wypłacono, dla tego posłowie do chorągwi z próżnemi worka- mi powrócili, i związek w tymże uporze utwierdzili. W ciągu tej przedłużonej ciągłemi kłótniami komisyi umarł Paweł Borzęcki, skonfederowanych żołnierzy, jak wy- 33