- 148 - Od. dzieł teraz godzi się jeszcze raz zwró- cić ku człowiekowi, godzi się uświado- mić sobie, kim był sam w sobie niestru- dzony pracownik, niezmordowany siewca, z owocu zasiewów którego i my jeszcze niejednokrotnie, nie wiedząc o tym, sami pożywamy. Duch niezmiernie czynny, który za jedyny wypoczynek uważał przejście od jednej pracy do drugiej, nie należał Ję- drzej Śniadecki do tych uczonych, w któ- rych badacz zabija człowieka, którzy są tylko jak gdyby wysoce udoskonalonym instrumentem badań. Nauka była naj- większym umiłowaniem Jędrzeja Śniadec- kiego, ale nie pozbawiła go prawdziwej sa- moistności duchowej. Bo wszystko, a więc i nauka także, powinna być tylko środkiem pomocniczym w oczach ducha, w wielkiej i nieustannej pracy jego nad samym sobą. Nauka, przez to samo właśnie, że Śnia- decki nie poddawał się jej całkowicie i bezwzględnie, zyskiwała w jego pracy niezmiernie wiele. Posuwać bowiem na- przód, czy to uaukę, czy to sztukę, może ten tylko, kto zdoła wznieść się ponad nie, w ten sposób szersze ogarniając