3 statnich latach życia zdanie swe o poezyi romantycznej znacznie zmienił. Inaczej rzecz się ma z filozofiją. — Wprawdzie i tutaj drażliwy i naukowej godności nie odpowiadający sposób krytyki KANTA na uznanie zasługiwać nie może, chociaż i ten sposób nawet wygląda jeszcze dosyć przyzwoicie, porównany z tonem niektórych współczesnych krytyków niemieckich, przeciwników KANTA, ale tu zwracaćby na się uwagę powinna nie tyle forma, która była wynikiem osobistej wrodzonej żywości, ile sama istota krytyki. Trudno bowiem przypuścić, aby człowiek, tak grun-townie uczony, jakim był SNIADECKI JAN, i tak bystrym obdarzony umysłem występywał przeciw KANTOWI i filozofii niemieckiej dla jakichś błahych tylko powodów. Wątpię również, czy można filozofiję tę nazwać ostatecznym i najdoskonalszym wyrazem filozoficznej prawdy a jej choćby nawet zbyt ostrą krytykę za świętokradztwo uważać. Krytycy więc ŚNIADECKIEGO (a nadewszystko późniejsi) powinni byli głównie zająć się grun-townem zbadaniem całego jego sposobu myślenia w naukach i we filozofii, rozpoznać dokładnie stanowisko, z którego wychodził, a wniknąwszy również i w istotę filozofii niemieckiej, na takiej dopiero podstawie wyrokować o stosunku ŚNIADECKIEGO do KANTA i oceniać wartość jego filozoficznych poglądów. Przeciwnie zaś znaleźli się krytycy, którzy pod wrażeniem rozkwitającej poezyi romantycznej i odurzeni wpływem filozofii nie-mieckiej, nie tylko nie przyznawali SNIADECKIEMU nazwy filozofa, ale odmawiali mu nawet zasług na polu nauk ścisłych. „Pisarze znakomici dowcipem (powiada BALIńSKI MICHAŁ ) i rozległemi wiadomościami jaśniejący, lekceważącem piórem zaczęli uwłaczać nauce i zasługom JANA ŚNIADECKIEGO , tem szkodliwiej dla prawdy i zdrowej krytyki, że zdania te, aczkolwiek fałszywe, lecz wsparte powagą talentu, wpłynęły na młode głowy, nie zdolne jeszcze do utworzenia własnego sądu i sformowały szereg bluźnierców przeciw sławie naukowej dobrze nabytej tego męża." 1) Dzisiaj dawne walki już przebrzmiały 1) BALIńSKI M. „Pamiętniki o JANIE ŚNIADECKIM" T. I, str. 860.