497 jemy na stwierdzeniu, że książka nie rozwija poglądów, jakie zwalcza ona, nie mówimy nic właściwie o niej. Następujące uwagi kreślę dla czytelnika chcącego uczyć się, myśleć i rozumieć. Wiem, że stanowisko tu wypowiadane wymaga znacznego wysiłku, ale uniknąć go niepodobna. Każdy z nas, w momencie, gdy zaczyna myśleć, posiada całe mnóstwo treści psychicznych, które zostały wprowadzone w jego życie przez mowę, wychowanie, stosunki towarzysko-rodzinne, wspomnienia rodzinne, życie szkolne, doświadczenia ekonomiczne, zrazu uwarunkowane przez poziom i charakter życia naszej rodziny, przez sposób jej utrzymania się w świecie; do tych momentów dołącza się nasza lektura, tradycya ro-dzinno-krajowa, atmosfera religijna i jako czynniki niepospolitego pierwszorzędnego znaczenia nasze doświadczenia płciowe, a szczególniej warunki ogólne, w jakich upływał okres krytyczny dojrzewania seksualnego. Z wszystkich tych czynników tworzą się najgłębsze podłoża naszej psychiki, decydujące o tej mocy, która rozstrzyga o wartości przyznawanej przez nas naszym treściom poznawczym, intelektualnym i wogóle kulturalnym; dzięki to zmianom w tej podbudowie naszej psychiki, pewne treści ukazują się nam jako rzeczywistość, prawda lub jako niedorzeczność, niemożliwość, błąd. W życiu kulturalnem przypisujemy tym treściom intelektualnym znaczenie samoistne, sądzimy, że utrzymują się one dzięki własnym swym cechom, trwają o własnej sile. Samoistność ta kulminuje, gdy treści te ukazują się nam jako dźwigający nas świat. To też przewroty i przekształcenia w głębszej strukturze psychicznej, uwa-runkowujące zmiany w rozkładzie dźwiganych przez tę strukturę i utrzymywanych przez nią treści ukazują się St. Brzozowski. Idee. 32