427 jak rzeźba i przyjmujemy ją raz na zawsze taką właśnie — wszystko, co może spotkać człowieka, a raczej cały jego los, ten los, który przerażał Pascala, jest tu ukazany jako całość. Musimy nauczyć się żyć naszą niegotową, czynną rzeczywistością jako naszym stanem stałym. Dziś tylko nasz świat jest bardziej złożony niż Sofoklesowski. Cała dokonana historya i całe życie ludzkości są dziś w każdym Europejczyku. Tu jest powinowactwo. Bo podobnie jak dla Greków ich państewka były całym światem, tak dla nas cały świat jest ostateczną ojczyzną. Stąd istnieje koło każdego życia, pojętego jako twórcze, atmosfera ostateczności. Nie trzeba, aby ostateczność tę stworzyć, żadnego statycznego rezultatu. Przeciwnie, właśnie w wysileniu, w zawieszeniu całego świata nad próżnią tkwi najwyższa prawda. Człowiek jest właśnie tem: wa1czącą wo1ą, nie ma niczego naprawdę zdobytego. Nasza ojczyzna, to stan osiągniętego dziś przez nas wytężenia, lecz czem jesteśmy na jego tle — jesteśmy ostatecznie. Sztuka nie znosząca sentymentu, rzeźba, (i do dziś dnia wychodzi się z kaplicy Medyceuszów z tem właśnie tragicznem uczuciem, które od sentymentalizmu wyzwala) tylko w zrozumieniu tego charakteru życia może znaleźć związek z duszą nowoczesną. Ukazać jako rzeczywistość całe twórcze wysilenie tej istoty, ją właśnie, jako moment zbiorowego tworzenia, dać nam wyzwalający spokój wobec tego, co jest naszym losem. Tęsknota, a raczej, zły to wyraz, — życiowa rzeczywistość tęsknoty, a więc wszystko, co ten wyraz tak pojęty