400 nazwiemy sentymentalizmem stanowisko, które zamiast „myślenia rzeczywistości" pozostawia pewien sposób odczuwania życia przez tak lub inaczej określoną, świadomość, dzisiejsze rzekomo „naukowe" punkty widzenia i myśli — należeć będą do tego zakresu życia duchowego w sposób jak najbardziej kategoryczny. Gdybyśmy nie byli zahypnotyzowani przez cały szczelny sys-temat złudzeń intelektualistycznych — wiedzielibyśmy odrazu, że objektywizm jako zasadnicze stanowisko może być zawsze tylko nie dorównywającem rzeczywistości, zacieśniającem ją pod wpływem stanu uczuciowego złudzeniem. Być objektywnym znaczyłoby nie żyć — życie jest bowiem nieustannym bojującym, tworzącym subjekty-wizmem. Objektywizm oznacza zawsze sprzeniewierzenie się myśli życiu i ma w samem założeniu swem zarodki, które rozwijają się wraz z jego rozwojem i sprawiają, że każdy postęp czyniony przez to stanowisko jest wzmocnieniem błędu, a każdy przyrost wpływu stanowiska tego na samo życie jest przyrostem nieszcze-rości wewnętrznej, rozdwojenia i fałszu. Objektywiści jak Spencer, Mach, Avenarius, Engels są romantykami: romantykami duchowego ubóstwa najczęściej i pora, byśmy nauczyli się widzieć jasno ten rozpościerający się pod pokrywką umysłowej szczerości — sentymentalizm filistra. Rzecz prosta tylko, że niema tu mowy o nauce; jest ona tylko zainteresowana o tyle, o ile to fałszerstwo myślowe odbija się jak najszkodliwiej na jej pojmowaniu. Niema ludzi bardziej obcych samej istocie badania naukowego, niż ci, co na każdym kroku mówią o swej naukowości. Raz na zawsze trzeba ustalić tę prawdę, że czysto poznawcze wyniki badań naukowych popularyzowane być