15 tłómaczy się także uporczywość z jaką utrzymuje się przekonanie, że zasadnicza treść kulturalna, oznaczona przez taki sporny wyraz — pozostała, pozostaje i musi pozostać niezmienną, mimo wszelkich fluktuacyi i wahań rozwoju dziejowego. Platonizm rządzi tu jeszcze wszechwładnie, znajdując podstawę swą w bezwiednem, instynktowem poczuciu, że samo istnienie tej energii potencyalnej, o pozyskanie której dla swoich dążeń w każdem takiem określeniu idzie, jest najzupełniej zależne od tej przyjmowanej niezmienności i, że odrzucić ostatnią, znaczyłoby zniszczyć lub też przynajmniej znacznie osłabić pierwszą. Przyjmując niezmienność zasadniczej treści, oznaczanej przez wyraz jakiś o bogatej przeszłości dziejowo-kulturalnej, — wytwarzamy dla naszych dążeń podstawy nieograniczonej, niepodzielnej władzy nad wszystkimi: to, co jest niezmienne i jedyne — jest ogólnie obowiązujące — i obowiązkowość ta znika wraz z uznaniem zmienności i możliwości płyciej lub głębiej sięgających zróżniczkowań. Nie potrzebuję mówić, że pogląd ten nie wytrzymuje ściślejszej, przedmiotowej krytyki. Wyrazy, oznaczające pewne dziedziny i czynniki kulturalnego życia — wciągnięte są przez to samo już w jego przebieg i rozwój. Treść ich zmienia się, przekształca nieustannie wraz z życiem, które ani na chwilę się nie zatrzymuje. Jedność, jaką zachowują one, jest właściwie tylko ciągłością: jest jednością nie jakiejś ustalonej raz na zawsze treści, lecz jednością procesu dziejowego, który zależnie od najróźnoro-dniejszych czynników coraz to nowym przekształceniom tę treść poddaje. Dopóki tylko sama ciągłość procesu przerwaną nie zo