141 wewnętrznej czynności człowiek ma być w oczach własnych tylko cząstką jakiegoś mechanizmu, którego całości nie rozumie, narzędziem jakiejś tajemniczej siły? Więc nawet samo poznanie i rozumienie ma być dla niego zagadką? Można wierzyć, że poznanie jest zrządzeniem łaski Bożej, darem Opatrzności i zatrzymywać się na jego progu w podziwie dla tej tajemnicy, ale wiedzieć, widzieć i rozumieć, że jest to nasze dzieło i nie zdawać sobie sprawy, na czem polega ono, jakiem jest jego znaczenie, — ten punkt widzenia utrzymać się nie da, o ile nie ma stać się ideałem ludzkości ul pszczeli, w którym każda jednostka bierze udział we wspólnej pracy, ale której całości żadna nie pojmuje. Czy jednak istotnie poznanie wymaga jakiegoś wyjaśnienia, — czy nie jest ono zrozumiałem samo przez się? Świat jest naokoło mnie, otacza mnie — ja go poznaję. Na podstawie poznania działam; i działania moje, oparte na poznaniu, są niezawodne. Takim jest naiwny punkt widzenia względem poznania. Człowiek poznaje gotowy, istniejący świat. Moment refleksyi burzy jednak ten spokój i zaufanie. Co to znaczy: ja poznaję świat takim, jakim jest? To znaczy widzę, poznaję rzeczy istniejące, wytwarzam sobie ich obraz. Świat odbija się we mnie tak, jak przedmioty odbijają się w zwierciadle. Tu jest przedmiot, a tu jest jego odbicie. Ale gdzież jest odbijający się świat? Nazewnątrz mnie. Skąd wiem o nim i co wiem o nim? Wiem o nim to, co zawiera obraz świata, jaki mam w sobie. Znaczy to, że istnieje tylko obraz świata we mnie. 0 świecie samym nie mówi to nic. Tak. Ale jeżeli obraz świata jest przeze mnie tylko wy