- 175 sam strzegł się pijaństwa, częstował jednak zawsze kompanią, przez co miał w wojsku wielką miłość; obawiał się Królowej Ludwiki, na siebie zagniewanej, że wydał fakcye onej przez kapelana swego i przysłane czerwone złote w korupcyi, odkrył całemu wojsku. Był odgłos, że otruty był, po śmierci nadęty trup wydawał się. Pokazał się Jankowskiemu, towarzyszowi, na ranną mszę ś. idącemu, którego upraszał, by za niego psalm pokutny Miserere odprawił, znalazłszy książkę w ławce w kościele Ojców Jezuitów; gdzie przybywszy, w ławce, jak mu powiedział, znalazł książkę i obrazkiem psalm pokotny naznaczony. Tenże Jankowski powiadał, że troje kajdan na nogach Borzęckiego widział, oraz, że mu Borzęcki zwiastował, że wkrótce kommissya się skończy, już dekret piszą. Po śmierci Borzęckiego dyrektorem deputatów chorągiewnych obrany Janusz Biejkowski, sędzia wojska związkowego, żołnierz dobry i prawa świadomy, oraz interesa wojskowe promowować należycie mogący, przystępny i rozsądny. Ten, zostawszy dyrektorem wojskowych, opowiedział rycerstwu, iż dobra nadzieja zapłaty wojsku, ponieważ z Wielkiej Polski i Prus przywieziono do Lwowa pieniądze. Zaczem obrawszy Posłów, wyprawił do Króla i na kommissyą z supliką, aby chcieli mieć komizeracyą nad zniszczonem rycerstwem na bruku, a jeżeli nie generalną zapłatę, przynajmniej honorarium obmyślili deputatom, i ad rationem zapłaty znaczną summę na wojsko wyliczyć chcieli. Przybyli delegaci wojskowi do Króla, którym przydał Król Jana Szamowskiego, Podskarbiego nadworn. koron., do Kommissarzów instancyjując za wojskiem: stanowczo tedy w kommissarskiej izbie domawiali się żołnierze, czemu pobożny związek w komendzie Niezabitowskiego Starosty lubelskiego będący, który święconemu związkowi bardziej serce rozjątrza niżeli starszyzna, chorągwie około Przemyśla stojące napadać zaczął, wyzywając jawnie do boju; czemu nowo zaciężnym chorągwiom związku pobożnego gotowizną płacą zasługi i już znaczne summy z skarbu onym wyliczono,