- 72 i rezolutnie stawali. Sześciu doświadczooych kawalerów pilnować Króla destynowano, których za poczęciem bitwy do chorągwi odprawił, tylko przy sobie Jędrzejowskiego i Sadkowskiego zatrzymał. Zatem Orda zebrawszy tłumy, gotowała się do boju, i Polacy póki ochota trwa, a okazya pożądana podaje się do bitwy coprędzej zabierali się. Tatarowie widząc, że Połacy na harc nie wypadają, hański dwór pod znakiem trzech zielonych końskich ogonów napada na skrzydło Lubomirskiego, dawnym trybem na lewe skrzydło impet wywierając, dla sposobniejszego strzelania z łuków. Wiedzieli już dobrze Polacy onych manierę, skoczyli na Tatarów z impetem, a zatem strzały skutku żadnego nie uczyniły, a jeszcze do tego przeciwny wiatr od Polaków wiał na Tatarów, dla tego nie szybkko leciały strzały. Krzyknęły tedy z obu stron wojska: „Polacy Imię Jezus wspominając, Tatarowie: ha ła „hała powtarzając, co się znaczy: Boże dopomóż." Na lewem skrzydle naszem wszystek impet oparł się : krew się rzęsisto lała, bo tak się zeszli Tatarowie z naszemi szyki, że z boku patrząc, rozumiałby kto, iż w pobrateństwo wchodzą. Przywódzcy ochoty dodawali i sami mężnie stawali; naśladując onych żołnierz, nie folgował Tatarom. Jednak od potencyi tatarskiej przełamani nasi, umykać poczęli na szyki w tyle stojące naszych łudzi, i onych zmięszali i zatrwożyli; przecie przywódzcy zamięszanych utrzymywali. Toż się działo i na prawem skrzydle, także nasi z miejsca uchodzić poczęli. Przypadł Puzowski, przestrzelone wargi mając, i strzała w obliczu tkwiała, wołając o sukkurs. Zatem Król Huwalda z piechotą ordynował, sam do konnego wojska pobiegł, wstrzymując uchodzących i chorągwie, aby się odwróciły rozkazał, kilku za cugle porwał i pod garłem aby się nawrócili nakazał, szpadą odgrażając uciekającego przebić każdego. Zaczem musieli się odwrócić w oczach królewskich, wstyd swój pokrywając i kary od zagniewanego Króla deklarowanej uchodząc. Jak się piechoty