26 kiego znaczenia społecznego i wielkich zdolności umysłowych. Saint-Simonowie wyprowadzali swoje pochodzenie od hrabiów Vermandois, panów na Saint-Simonie*), którzy mieli być potomkami Karola Wielkiego. Posiadali oni ogromne dobra. Po śmierci Ludwika XIV, w radzie regencyjnej zasiadał dziadek Henryka, Ludwik de Rouvray, książe de Saint-Simon, jeden ze znakomitszych pisarzy, autor rzetelnych, ostrych i pięknym stylem pi sanych «Pamiętników», które dopiero w ostatnich czasach w całości wydano. «Był to w swoim czasie — powiada Henryk — jedyny szlachcic, który zachował dawny charakter feudalny i okazał prawdziwą niepodległość». Atmosfera rodowa wytłoczyła silne piętno na Henryku: stąd wysokie jego rozumienie o misji swojej w ludzkości, stąd poszanowanie dla przeszłości dziejowej, stąd uznanie wielkich zasług feudalizmu, do ugruntowania którego przyłożył się był także potężnie wrzekomy jego protoplasta, Karol Wielki. Poczucie wyższości szlacheckiej zdradziło się mimowoli w liście jego do synowca, gdzie przypomina, że pierwszorzędni myśliciele, jak Galileusz, Bakon, Kartezjusz i Newton, byli szlachcicami. Dzieckiem już okazywał wiele siły charakteru i pewną niepodległość myśli. Opowiadają, że mając lat trzynaście, odmówił pójścia do pierwszej spowiedzi, ponieważ nie wierzył w jej wartość, co miało rozgniewać ojca do tego stopnia, że kazał go zamknąć do więzienia Saint Lazare. Na wykształcenie jego miał wielki wpływ d'Alembert, któremu przeważnie zawdzięczał swą skłonność do studjów filozoficznych. Nosząc się z myślą zrobienia czegoś wielkiego dla ludzkości, pracował dużo nad sobą. Biografowie jego opowiadają, że służący budząc go wcześnie zrana do pracy, powtarzał z jego polecenia te słowa: «Wstawaj, panie hrabio, masz przed sobą wielkie rzeczy do spełnienia!» Sama pozycja społeczna wskazywała mu zawód wojskowy, a wojna o niepodległość w Ameryce północnej otworzyła mu do niego piękną drogę. Odznaczył się chlubnie w dniu 17 października 1783 r., kiedy Waszyngton zmusił Cornwallisa do kapitulowania. Saint-Simon jednak z usposobienia nie był żołnierzem: walczył, bo celem wojny, była wolność, lecz sama wojna wydawała mu się tem, czem istotnie jest — pozostałością barbarzyństwa. W Ameryce już przyszedł do tego przekonania, że nie wojna lecz przemysł powinien być istotnym celem człowieka i ludzkości, i że rewolucja amerykańska właśnie w tym względzie zwiastowała nową erę polityczną. Listy do Amerykanin a**) świadczą, że stosunki ekonomiczno-społeczne w Ameryce północnej pozostawiły wielkie wrażenie w umyśle Saint-Simona. *) Miasteczko nad Sommą w Pikardji. **) Wątpliwość, czy Listy te były utworem Saint-Simona, usuwa się osta