PRYMASOWIE I METROPOLICI OD ROKU 1000 AŻ DO ROKU 1821 CZYLI DO POŁĄCZENIA ARCYBISKUPSTWA GNIEŹNIEŃSKIEGO Z BISKUPSTWEM POZNAŃSKIEM WEDŁUG ŹRÓDEŁ ARCHIWALNYCH OPRACOWAŁ KS. JAN KORYTKOWSKI, Doktor św. Teologii, Kanonik Metropol. Gniezn. TOM V. POZNAŃ. NAKŁADEM 1 CZCIONKAMI DRUKARNI KURYERA POZNAŃSKIEGO. 1892, SPIS RZECZY W TOMIE V. ZAWARTYCH. Str. LXIV. Władysław II. Łubieński . .             1 LXV. Gabryel Jan Podoski                  70 LXVI. Antoni Kazimierz Ostrowski                  97 LXVII. Michał II. Jerzy Poniatowski                151 LXVIII. Ignacy I. Krasicki                215 LXIX. Ignacy Raczyński             253 Index dzieła: „Arcybiskupi Gnieźnieńscy Prymasowie i Metropolici Polscy" ułożył Ks. Frańciszek Raatz, Penitencyarz Archikatedr. Gnieźn              283 LXIV. WŁADYSŁAW II. ŁUBIEŃSKI. Jeszcze zwłoki prymasa Komorowskiego Die były oddane ziemi, a już w dziesięć dni po zgonie jego, dnia 12 marca roku 1759 naznaczony był następcą jego ulubieniec króla i narodu, Władysław Łubieński, świeżo ustanowiony arcybiskup lwowski. Wstępną pracę jego pasterską w stolicy Rusi przerwała Łubieńskiemu wiadomość przez marszałka litewskiego Mniszcha gońcem przesłana o niespodzianej Komorowskiego śmierci z wezwaniem, aby niezwłocznie zjechał do Warszawy. Wybrał się tedy Łubieński dnia 7 marca w drogę i za ledwo stanął w Warszawie, dnia 12 tegoż miesiąca doręczono mu nominacyą królewską na osierocone arcybiskupstwo gnieźnieńskie1). Do kapituły gnieźnień 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install E. 63b: „Augustus Tertius Dei gra-tia Rex Poloniae etc. Reverende in Christo Pater et Venerabiles sincere et fideliter Nobis dilecti. Cum placuerit Deo Rdmum in Christo Patrem Dominum Adamum Igna-tium Komorowski, Archiepiscopum Grnesnensem Regni atque Magni Ducatus Lithuaniae Primatem ex temporanea vita in aeternam transferre beatitudinem, tali itaque modo Ecclesia pium Archipraesulum, Patria primum Senatorem amisisse sentit, quapropter similium virtutum ac qualitatum praeficere cupientes Reverendissimum in Christo Patrem Dominum Vladislaum Lubienski, Archiepiscopum Leopoliensem Sanctissimo Domino ac Pontifici Maximo nominaverimus, de quo cum Sinceritatem et Fidelitates Vestras de more et consuetudine certiores facimus, simul eosdem hortamur, quatenus eundem Reve-rendissimum in Christo Patrem Dominum Vladislaum Lubienski modo a Nobis nomina-tum in suum Pastorem et Archiepiscopum postulent, concordiaque in eum et non in alium conferant suffragia, juri Patronatus Nostri sese conformando ac ex aequo respon Tom V.   1 2 skiej wysłał król z zawiadomieniem o nominacyi prymasa Wawrzyńca Świnarskiego archidyakona gnieźnieńskiego, który za siebie substytuował notaryalnie Jana Kalksteina, kanonika gnieźnieńskiego. Ten przedłożywszy kapitule listy królewskie dnia 29 tegoż miesiąca, wezwał ją, aby do wyboru nominata przystąpiła, co w tymże dniu nastąpiło. Wszyscy przytomni członkowie kapituły z radością głosy swe na dawniejszego zacnego konfratra swego oddali, którego cnoty, naukę i piękne przymioty naocznie poznać mieli sposobność.1) Tegoż dnia wysłała kapituła do elekta delegatów swoich: Piotra Rokossowskiego, kantora i Aleksandra Gembarta, kanonika z uwiadomieniem o wyborze i z prośbą, aby raczył corychlej odbyć wjazd na osieroconą stolicę metropolitalną,2) papieżowi zaś i królowi z największą radością i uniesieniem o postułacyi Łubieńskiego doniosła.3) Sprawa cała przeniesienia go na arcybiskupstwo gnieźnieńskie nadzwyczajnie szybki miała przebieg, albowiem papież Klemens XIII wbrew zwyczajowi zwołał osobny nadzwyczajny konsystorz na dzień 9 kwietnia tegoż roku, na którym zgodziwszy się z wolą króla i kapituły metropolitalnej i pierwszemu dendo. De reliquo Sinceritatem et Fidelitates Vestras bene valere cupimus. Dabantur Varsaviae XII mensis Martii Anno Domini MDCCLIX Regni vero Nostri XXVI anno. Augustus Rex." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. E, 62 sqq. — Pod dniem 5 maja roku 1759 kapituła ze względu na szczęśliwy wybór Łubienskiego taki W aktach swoich dała wyraz uczuciom radosci swojej: „Omnes gentes plaudant manibus orbisque Polonus exultet gaudiis, quoniam Deus excelsus elegit nobis haereditatem suam, nempe Celsitudinem nostram donavit nobis, revocando a Leopoliensi Sede ad suam Gne-snensem Metropolim domus huius praecelsae haereditariam ac primam Regni Purpuram, sanguine hoc venerabili avornm jam pridem tinctam atque sacratam. reddendo concolorem Laetatur et Mater nostra Ecclesia tanto irradiata splendore Parentis gaudet hoc regi Pastore. cui in morem abiit esse pium, justum, prudentem, benignum, hospitalem, ut is qui ex adverso est vereatur, nihil mali dicere de illo. Quare Capitulum nostrum tantae suae applaudit sorti, quod ex Praelato dignissimo suum veneretur atque adoret Archi-praesulem, hancque universam felicitatem Ecclesiae, Patriae, Capituli Civium atque Po-puli Reverendissimi Delegati gratulaturi denuntiabunt voventer, ut Celsissimus Princeps prospere procedat ac diuturne regat, semper illius suavibus usibus Nos obtemperaturos ac pro incolumitate illius Deum ter optinnm maximum praecaturos." — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XXI, 387b. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. E, 63b. 64. Do krola taki kapituta list wystosowała: „Serenissime ac Potentissime Rex, Domine, Domine Clementissime. Ad literaria mandata Vestrae Maiestatis per Perillustrem Rmum Swinarski, Nuntium, vel verius ab illo Plenipotentem coustitutum Nobis die 29 Martii exhibita Capitulum Nostrum ad electionem Reverendissimi Vladislai Lubiehski condescen-dit, eundemque tanquam coelestem Candidatum et Majestatis Vestrae Domini Nostri Cle-mentissimi Nominatum in Archiepiscopum supradicta 29 Martii die elegit. Quod cum obedientissime praestiterit Majestatis Vestrae plantis advolutem dictum Capitulum pro tanto Archipraesule quam humillimas agit gratias, penes se certificatum habens, quod e coelo provisus, a Majestate Vestra decisus, a Regno expectatus, ab Ecclesia desidera-ratus etiam a Christi Vicario citissime fiet viduatae Sponsae Gnesnensi provisus. Deus Optimus Maximus Majestati Vestrae det vitam longevam, imperium diuturnum, augustae Familiae benedictioneset prosperitates omnigenas. Ita ad aras ex debito fundunt pre-ces. Sacrae Maiestatis Vestrae Domini Nostri Clementissimi devotissimi et humillimi exoratores Praelati et Canonici Gnesnenses." 3 listownie za nader szczęśliwy wybór podziękowawszy, nominata i elekta na arcy-biskupa gnieźnieńskiego potwierdził. Bulle odnośne doszły rąk jego już dnia 23 kwietnia, a 28 tegoż miesiąca złożył przysięgę wierności Stolicy apostolskiej w ręce nuncyusza jej Mikołaja Serra, arcybiskupa mityleńskiego, nazajutrz zaś dziękował królowi za wyniesienie swoje na publicznej audyencyi. Paliusz włożył nań uroczyście w kościele św. Jana warszawskim dnia 1 maja roku 1759 biskup inflancki, Antoni Ostrowski. W katedrze gnieźnieńskiej instalował się i objął rządy archidyecezyi dnia 2 tegoż miesiąca przez pełnomocnika swego, Aleksandra Gembarta kanonika i administratora sede vacante. 1) Dwa dni potem odbył uroczysty wjazd do Łowicza, stanąwszy w seminaryum duchownem, aby tam skupieniem ducha i modlitwą przygotować się do godnego sprawowauia obowiązków pasterskich.2) Zobaczmy teraz, jakiego to w Łubieńskim otrzymała archidyecezya gnieźnieńska arcypasterza, a Polska prymasa. Władysław Łubieński pochodził z prostej linii od Jana z Łubny Łubieńskiego, najmłodszego z pięciu braci, z których dwaj, Maciej prymas i Stanisław, biskup płocki, wsławili ród Łubieńskich piszący się z Łubny, pierwszy przez rzadkie cnoty i wielką świętobliwość obok najwyższego w rzeczypospolitej dostojeństwa, drugi przez naukę i znakomite dzieła historyczne. Ojcem naszego Władysława był Maciej łowczy sieradzki, herbu Pomian, pan skromnej fortuny, matką Marya Stokowska h. Jelita, babką po ojcu Teresa Eadolińska h. Leszczyc. po matce Katarzyna Radoszewska h. Oksza.1) Władysław starszy z dwóch synów Macieja urodzony dnia 1 listopada roku 17032) ochrzcony dnia 11 tegoż miesiąca w Kalinowej w siódmym roku życia utraciwszy ojca, z młodszym bratem Floryanem, który umarł w 36 roku wieku swego na zarazę morową, przeszedł pod opiekę stryja Aleksandra Łubieńskiego, sędziego ziemskiego kaliskiego, męża zacnego i światłego, który, jak skutki pokazały, sumiennie się z opieki swej wywiązał. Jako kasztelan gnieźnieński aż do roku 1754 patrzał z radością na cnoty, zalety i promocye synowca swego Władysława, nie doczekawszy najwyższych jego dostojeństw, gdyż w tymże roku przeniósł się do wieczności.3) Młodociane lata Władysława upłynęły podczas najazdów szwedzkich i wojny domowej. Z natury cichy i bogobojny, a przytem niezwykłemi obdarzony zdolnościami pod okiem stryja chlubne w naukach czynił postępy, okazując niezachwiany zamiar obrania sobie stanu duchownego, do czego go obok głębokiej pobożności wzniosłe przykłady wielkich przodków i sława jakoby dziedziczna w kościele rodziny Łubieńskich i wzór stawający mu przed oczyma w ówczesnym biskupie krakowskim, Kazimierzu Łubieńskim nie mało pobudzały. Oddany do szkół jezuickich w Kaliszu fundacyi prymasa Karnkowskiego, w siedmnastym roku wieku swego ukończył tam cały kurs edukacyi zakonnej; a utwierdziwszy się stanowczo w postanowieniu obrania sobie stanu duchownego, przyjął z rąk prymasa Stanisława Szembeka sakrament Bierzmowania i cztery mniejsze świę1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXI, 384. — 2) Testament prymasa. — 3) Ar-chiv. Capit. Gnesn., Liber install. D. 104. — *) Testament. — 5) Sygillaty ks. 25. 28. 1* 4 cenia. Po dwóch latach nauk w seminaryum łowickiem, wysłany został na kurs filozofii do Kalisza, a ztamtąd na studya teologii i prawa kanonicznego do Krakowa. Naśladując przykład światłego duchowieństwa polskiego, udał się przy pomocy stryjów Aleksandra i Andrzeja, scholastyka krakowskiego, kanonika gnieźnieńskiego do Rzymu, gdzie kilka lat na naukach teologicznych strawiwszy, puścił się w podróż po Europie, zwiedziwszy poprzednio prawie całe Włochy i odbywszy pielgrzymki do grobów śś. Karola Boromeusza, Mikołaja z Tolentynu, Franciszka serafickiego w Asyżu, Benedykta i Scholastyki w Cassino. W roku 1725 odbył podróż po Niemczech, potem po Francyi, Holandyi i Belgii, wszędzie dokładnie badając oprócz miejscowości zwyczaje, formę rządu i dzieje, i notując sobie pilnie poczynione spostrzeżenia, które to notaty stanowiły później źródło do znakomitego dzieła, którem wsławił imię swoje w kraju. Najdłużej bawił w Paryżu, zkąd podążał do Fonteneblau, aby być świadkiem wspaniałych uroczystości z powodu ślubu króla Ludwika XV z Maryą Leszczyńską dnia 15 sierpnia roku 1725 odbytego. Tam poznał wygnańca króla Leszczyńskiego, który w nim, nie będącym jeszcze stronnikiem Sasów, budził cześć i poszanowanie.1) Spory zasób wiadomości, z którym powrócił do kraju, gładkość w obejściu, znajomość języków włoskiego, łacińskiego, francuzkiego, i niemieckiego, wymowa i nad wiek doświadczenie rozsławiły w krótce imię jego tak dalece, że pierwsi dostojnicy Potocki prymas, Jan Lipski, podkanclerzy koronny i Felicyan Konstanty Szaniawski, biskup krakowski ubiegali się o niego, aby go do boku swego pozyskać. Pierwszeństwo dostało się prymasowi, który polubiwszy wielce młodzieńca, prałatem go swoim domowym i nieodstępnym towarzyszem uczynił a nadto kustodyą łęczycką opatrzył. Wkrótce potem, udzieliwszy mu prowizyą na kanonią gnieźnieńską fundi Trląg, opróżnioną przez śmierć Konstantego Kaszowskiego, na którą się installował dnia 29 grudnia roku 17262), udzielił mu w początku roku następnego święcenia kapłańskie w katedrze gnieźnieńskiej, gdzie młody neopresbyter, liczący naówczas 23 lat wieku, odprawił prymicye w obecności prymasa i w asystencyi stryja swego Andrzeja i Michała Wężyka, kanoników gnieźnieńskich.3) Przy sposobności prymicyi Andrzej Łubieński przyjął sobie ukochanego synowca za koadjutora scholasteryi krakowskiej, wyrobiwszy sobie poprzednio pozwolenie Stolicy apostolskiej, biskupa Szaniawskiego i kapituły krakowskiej. Rzeczywistym scholastykiem krakowskim został 1) Sam o tem pisze w dziele swojem, o ktorem będzie nizej: Świat we wszy-stkich swoich częściach str. 161: „Król Stanisław.... którego córka Marya Karolina za-ślubiona królowi Ludwikowi XV 15 sierpnia roku 1725, na ktore wesele miaJem szczescie zapatrywać się w Fonteneblo..." — 2) Archiv. Capit. Gnesn. Liber install. D. 104 sqq. — 3) Testament prymasa: „Primitias tremendi Sacrificii in Metropoli Gne-snensi in praesentia praedicti Primatis coram maiori altari solemniter celebravi, assisten-tibus mihi patruo meo Andrea Lubienski et Michaele Wężyk Canonicis Gnesnens.... ac si nomina assistentia Wężyk et Lubienski nota jam dudum in dignitate primatiali me medium futurum Primatem indigitare vellent." 5 po śmierci stryja w roku 17301). Po śmierci Stanisława Wierzbowskiego otrzymał od rodziny Korabitów prezentę na kanonią gnieźnieńską fundi Kłecko, do której przyłączone było probostwo infułackie kolegiaty w Łasku, i na takową przeniósł się 26 sierpnia roku 1728.2) W latach 1730 i 1731 zasiadał z kapituły gnieźnieńskiej, jako wiceprezydent na trybunale koronnym w Piotrkowie, dobrze się tam zaleciwszy roztropnością, sprawiedliwością i znajomością prawa krajowego.2) Zaraz po otworzeniu sądów wyznaczony był w poselstwie do króla, celem złożenia mu hołdu. Odpowiadał mu od tronu podkanclerzy Jan Lipski.*) Król miał sposobność po raz pierwszy poznać młodego prałata i zachował go sobie w pamięci. Razem z nim jeździł w deputacyi do króla brat jego rodzony Floryan.5) W nieobecności prezydenta trybunału, Józefa Łaszcza, kanclerza gnieźnieńskiego, Łubieński często prezydował na trybunale i kosztem jego, pana milionowej fortuny podejmował deputatów duchownych i świeckich na obiadach, kolacyach i asamblach, ponieważ samego nie stało na ogromne wydatki, na jakie prezydent trybunału był wystawiony. Zostawszy w roku 1730 scholastykiem krakowskim, dzielił swą obecność i pracę duchowną pomiędzy Gniezno i Kraków. Stałą rezydencyą obrał sobie w Krakowie, lecz często bardzo stawał na posługi do Gniezna. Nosząc w sercu głęboką cześć i nabożeństwo ku cudownemu obrazowi N. Maryi Panny w Częstochowie, często tam zaglądał i zawsze obierał drogę na Częstochowę jadąc z Krakowa do Gniezna lub z tamtąd wracając. W roku 1732 często na Jasnej Górze przesiadywał i czas na nabożeństwie spędzał W dniach 7 i 8 września tegoż roku był tam na uroczystościach wprowadzenia z kościoła farnego do klasztornego relikwii ś. Jana Nepomucena i dorocznej pamiątki koronacyi cudownego obrazu razem z Augustynem Wesslem, nominatem, biskupem kamienieckim, Kobielskim, sufraganem kujawskim zaproszonymi do celebry i wielu innymi prałatami i kanonikami. W styczniu roku 1733, wracając z Gniezna z wyboru sufragana tamtejszego znów bawił w Częstochowie, zkąd w marcu wybrał się do Warszawy, gdzie krótko pobawiwszy, powrócił do Krakowa.6) Po śmierci króla Augusta II w roku 1733 stanął razem z biskupem Lipskim i całą kapitułą krakowską po stronie elektora saskiego, naprzeciw pretensyom króla Stanisława Leszczyńskiego, bo mu inaczej uczynić nie wypadało. Znajdując się następnie na uroczystościach koronacyjnych, podpisał z innymi świadkami zatwierdzenie praw i swobód rzeczypospolitej przez króla.7) Pamiętał on Łubieńskiemu równie jak Adamowi Komorowskiemu przysługi podczas koronacyi sobie wyświadczone i obudwóch osadził na stolicy prymasowskiej. 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber intall. D, 131. — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XVIII, 479. — 3) Tamże XVIII, 537 — XIX 1b. — 4) Świat we wszy-słkich częściach swoich str. 354. — 5) Kuryer Polski Nr. 43—45 z r. 1730. — 6)       Bartoszewicz, Znakomici mężowie Polscy w XVIII wieku, tom II strona 12. 13. — 7)       Volum. legg. t. VI, 646. 6 Kiedy po ustaleniu się dynastyi saskiej na tronie zapanował pokój w kraju, Łubieński zapragnął spokojności w zaciszy wiejskiej, aby się bez przeszkody zająć mógł uporządkowaniem notat poczynionych w podróży i uzupełnić materyał z rozmaitych autorów celem opisania ziemi według powziętego od dawna zamiaru. Nastręczyła mu się do tego sposobność przez zadzierżawienie od kapituły gnieźnieńskiej na lat 12 należącego do dóbr jej stołowych obszernego bo składającego się z siedmiu folwarków i siedmnastu wsi zaciężnych klucza kamionackiego tak nazwanego od głównego folwarku i rezydencyi pełnomocników i dzierżawców kapitulnych Kamionka w ziemi wieluńskiej, gdzie był dwór murowany z kaplicą. Do tego dworu przeniósł się niebawem, z kąd dał się poznać z nauki, gościnności i uprzejmości szlachcie okolicznej, która go pokochała i czciła tak dalece, że sobie za zaszczyt i szczęście miała każdorazowy pobyt w jago domu. Brat jego Floryan, mieszkający w niedalekim sąsiedztwie, który obrawszy sobie zawód sądowy, został pisarzem ziemskim sieradzkim i z tego powodu był pisarzem akt trybunału w Piotrkowie, i bliższy od niego sąsiad, Stanisław Kozie-chowski, cześnik wieluński, dziedzic dóbr Mokrska, który własnym nakładem drukował konstytucye koronne uprzyjemniali szczególniej naszemu Władysławowi pobyt w Kamionce, częstymi tam będąc gośćmi. Tam w chwilach wolnych od nawiedzin pracował pilnie nad wielkiem swem dziełem, które szybko pod ręką jego wzrastało. Przy niej zastawali go prałaci i kanonicy gnieźnieńscy jeżdżący z polecenia kapituły na rewizyą dóbr i w innych sprawach majątkowych i nader chlubne o nim do Gniezna przywozili wiadomości. Przejeżdżając pewnego razu przez Kalisz, wzięli z sobą do Kamionki bawiącego u Jezuitów na naukach świeżo wyświęconego kapłana Balcera Pstrokońskiego, późniejszego kanonika gnieźnieńskiego, aby im był pomocny w pisaniu. Ten poznawszy w Łubieńskim o lat dziesiątek od siebie starszym nadzwyczajną powagę, ludzkość, uprzejmość i piękną urodę, tak w nim zasmakował, że uniesiony jakoby w duchu prorockim powiedział sobie w duszy: »To pewny nasz Prymas.« Lecz i Łubieński upodobał sobie Pstrokońskiego, zwłaszcza gdy się dowiedział, że nosił imię i herb Macieja, biskupa kujawskiego, który pod okiem swojem zaprawiał do przyszłych dostojności krewnych, Macieja i Stanisława Łubieńskich. Odtąd stał się aż do śmierci jego dobroczyńcą.1) W tym samym czasie wybrany był ponownie do trybunału jako deputat z kapituły krakowskiej, którą funkcyą chlubnie ukończywszy, powrócił do Kamionki i dokończył dzieło swoje, stanowiące najpierwszą nader obszerną jeografią w języku polskim, na ówczas wysokiej ceny i zdumiewającej nauki. Było ono, jak słusznie mówi Bartoszewicz, prawdziwą encyklopedyą jeografii gdyż czytelnik znalazł w niem wszystko, co wiedzieć potrzebował: opisy prowincyi i miast, zarysy dziejów i starożytności, wiadomości o rządzie i całe prawo polityczne narodów europejskich, o ile to wchodziło w zamiary autora. Świat Łubieńskiego, temu nikt nie zaprzeczy, rzucił w naród massę gruntownych a ciekawych wiadomości i to właśnie w chwili, kiedy literatura nie była potrzebą 1) Pstrokoński, Pamiętniki wyd. Edwarda hr. Raczyńskiego str, 3 sqq. 7 a zabawką jeszcze i jakiemiś szrankami do popisów.1)" Roku 1740 wyszło to dzieło na widok publiczny w małem folium na 656 stronach oprócz tytułów, dedykacyi i przedmów i rejestrów w drukarni 00. Jezuitów wrocławskich, na owe czasy nader ozdobnie w wyraźnym i poprawnym druku opatrzone mappami rytemi starannie w Norymberdze pod szumnym i długim tytułem,2) noszące na czele dedykacyą królowi Augustowi III, w której autor główną treść i znaczenie jego podał.3) Dziwić się prawdziwie trzeba, jak Łubieński przy ciągłych posługach prymasowi i kapitułom, funkcyach trybunalskich i w czasach tak niespokojnych, które go zmuszały do opuszczania swego ustronia, jak n. p. w roku 1738, gdy się przenieść był zmuszony do Krakowa,4) mógł napisać tak obszerne dzieło, zwłaszcza, że go właśnie podówczas, gdy nad niem pracował w Kamionce przechody wojsk narodowych, moskiewskich i saskich, wyrządzane przez nie gwałty w dobrach duchownych, i uciemiężenie poddanych częstokroć na 1) Znakomici mężowie Polscy t. II, str. 16. 17. — 2) Swiat we wszystkich swoich częściach, większych y mnieyszych, to jest: w Europie, Azyi, Afryce y Ameryce, w monarchiach, królestwach, xięstwach, prowincyach, wyspach y miastach geograficznie, chronologicznie y historycznie określony, opisaniem religii, rządów, rewolucyi, praw, zwy-czaiów, skarbów, ciekawości, y granic każdego kraiu z autorów francuzkich, włoskich, niemieckich, y polskich zebranych przyozdobiony przez X. Władysława Łubieńskiego, Scholastyka Krakowskiego Kanonika Gnieźnieńskiego, Proboszcza Infułata Łaskiego — Roku MDCCXL do druku Wrocławskiej w ślązku Akademii Societatis Jesu dla ciekawego a nie próżnującego oka Polskiego podany. — 3) Tamże (dedykacya).... „To ozdoba tey księgi Imię Monarchy. Istota zas jey zawiera w sobie, Nayiaśnieyszy Królu, rozległość, położenie, bogactwa, rewolucye y rząd powszechny państw, nad któremi W. K. M. słodko y świątobliwie panujesz. Wyrazi niezwyciężone Imiona Monarchów krwi Piastów y Jagiellonów złączonych z N. N. Krwią W. K. Mości. Wytłomaczy początki chrześciańskie N. N. Xiążąt Saskich w sławnym Wittygindzie Xiążęciu Saskim y z Wiary św. przyjętey y z batalii 24 wydanych Karólowi W. Cesarzowi. Opisuie trony Cesarzów Rzymskich, tak iako y Francuzkie, Hiszpańskie, Angielskie y Sycylyiskie Nayia-śnieyszą Krwią W. K. Mości ozdobione. Wyprowadza niezwyciężone Imiona Domu Austryackiego ściśle złączonego z W. K. M. w N. N. Józefie Maryi Monarchini Pol-skiey a ozdobie wieku tego z wydaną Nayiaśnieyszą Familią ilu pociech tyle tronów. Nakoniec wyrazi w sobie ta księga wszelką ciekawość, bo cały świat podzielony na swoie części, y w nich uniwersalne rządy, rozległości, bogactwa, y osobliwości wydaiące z siebie piękność y ozdobę machiny świata tego, którego teraz W. K. M. iesteś Rządzcą iako namiestnik Państw Rzymskich itd." — 4) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prałatów i Kanoników Gnieźń. vol. III. Nr. 49. O tych przenosinach donosi kapitule metropolitalnej w liście z dnia 7 października roku 1738 temi słowy: „Illustrissimi et Reveren-dissimi Domini. Miałem nieodmienną intencyą służyć JWWMMPanom Dobrodziejom et interesse suavibus consiliis et decisionibus Ich, tylko że teraźnieysza famem et pestem spirans aura zatrwożyła mnie nie tylko w kluczu powierzonym mi do czasu, ale tym bardziey in transitu tak długiey y niepożywney drogi, y dla tego musiałem sobie obrać trochę commodiorem residentiam tu w Krakowie, zkąd y sobie y Kamionce providere muszę. Zaczym żeby mię ta nie ruynowała w łaskawych JWWMMPanów Dobrodzie-iów sercach absencyą supplikuię, żebym mógł bydź annotowany pro excusato. Lubom zaś jest absent w Gnieźnie y w dobrach JWWMMPanów, upewniam jednak, że y owszem ta odległość moia bynaymniey szkodzić kluczowi nie będzie, dokąd y koni moich własnych nie żałuię, zwracaiąc ie często po zboże do Krakowa... itd." 8 dłuższy czas od zajęć umysłowych odrywały, jak widać z listów jego do kapituły gnieźnieńskiej pisanych.1) Tem większa mu zasługa, że wśród takich przeszkód zdołał dopiąć znamienitego celu. Wieści o zdolnościach, nauce, zaletach i cnotach Łubieńskiego rosły z dnia na dzień i w coraz obszerniejszych kołach głośnym i popularnym go czyniły. Kardynał Lipski, biskup krakowski usilnie zalecał go królowi, pragnąc go wprawić na dwór królewski i tym sposobem otworzyć mu drogę do wyższych dostojności i dopiął swego celu. Gdy bowiem jako delegat kapituły krakowskiej towarzyszył kardynałowi na sejm w roku 1740 i na otwarcie jego wygłosił kazanie w kościele ś. Jana, król po zerwaniu sejmu mianował go notaryuszem czyli sekretarzem wielkim koronnym, a w roku następnym powołał go na dwór swój do Drezna, gdzie stanąwszy dnia 27 listopada, złożył królestwu w darze znakomite dzieło swoje, jak to sam wyraźnie w testamencie swoim podaje2) i przez to zbija twierdzenie życiopisa swego Bartoszewicza, że sekretarzem w. koronnym został dopiero w roku 1742, opierając się na Sygilatach, w których czytamy, że przywilej właściwy na ten urząd Łubieńskiego wystawiony był dnia 21 maja roku 1742,3) co wcale nie przeszkadza, aby nie miał być rychlej 1) Tamże vol. III Nr. 52. W liście pisanym z Kamionki dnia 25 października roku 1739 do kanonika gnieźnieńskiego, Franciszka Raczyńskiego tak przedstawia stosunki nie tylko dzierzawy swojej ale całego kraju: „Monseigneur, serdecznie kochany Dobrodzieju. Miałem był umyślnie wysłać na teraźnieyszą kapitułę z exkuzą absencyi moiey, ale kiedy JWX Superior teraźnieyszy wstąpił do mnie, przez niego tedy addres-suię literę moię do WWMPanów upraszając, abyś mię exkuzował absentem pro prae-seuti, ile kiedy sollicito za dobrami WWMPaństwa, bo niechbym krokiem iednym wy-iechał lub wyszedł z Kamionki, iużby się poż gnać trzeba y z całą intratą; undique opprimimur a Nostris et Exoticis. Stanął tu był u mnie JMć Pan Zebrzydowski z 14 chorągwiami na noc, maiąc nadzieię zbawienia, ale z łaski swoiey tylko przenocował; co wina było, wyczęstowało się y ieść na wszystką kompanię dało się; po innych wsiach zaś były Palety Polskie, Dywizye stały y te korumpowane, y iak się mogło y papką y kapką, tak się ochraniało dobra, które z łaski Pana Boga ieszcze in non deplorando statu zostaią, bo y Hybernę wydały, oprócz Owieczek, które prawdziwie zruynowane a tylko ztąd, że odległe y w lesie podiazdom wygodne. Teraz zaś nastąpili Exotici prowianty założyli według dymów, na które nec possibile, żeby miały wsie wystarczyć. Posyłam ie in seorsiva schaeda, iednak go o tych, ieżeli będzie można, uwolnię się; będę chciał nawiedzić kommissaryat. Naycięższa nam Moskwa w Makowiskach, z kąd muszą aż do Piotrkowa wozić straszne prowianty. Tey wsi zapobiedz y ratować nie podobna, bo wszędzie Kozactwa pełno; iednem słowem undiąue metus, podiazdy przechodzą, poddaństwo iednak sieią, którym dawać każę na siew, żeby nie podupadli, bo to naycięższa, że urodzaje złe mieli, a tu prowianty straszne ich gnębią. Potentia Saxo-nica w Kempnie, Wieruszowie, Naramicach, Wieluniu, Widawie. Do Wieruszowa i Na-ramic prowiant wieźć musi. To mi tu naycięższa, że owsa nie mam, grad zbił, a na provianty wystarczać trzeba; siana mało, karczmy podupadły..." — 2) Testament 1. c.: „Anno millesimo septingentesimo quadragesimo in Comitiis Regni concionem dixi et post eadem rupta a Rege supremus Regni Notarius privilegiatus fui ac ad secretas expedi-tiones Regias ad Aulum vocatus, Dresdam die vigesima septima Novembris anno millesimo septingentesimo ąuadragesimo primo veni ut ibi primitias laboris mei sub titulo Opus Polono-geographicum dedicavi et in manus Regias obtuli." — 3) Sigillaty w Metr. Kor. Ks. 26. 9 o półtora roku na ten urząd mianowany i odtąd aktualnie go wykonywać.1) Król, mianując Łubieńskiego na urząd pisarza czyli notaryusza wielkiego koronnego, nie chciał w nim mieć według dotychczasowego tegoż urzędu przeznacze nia zarządzcy ekonomii królewskich, lecz sekretarza gabinetowego i najwyższego urzędnika kancelaryi nadwornej, którą zmianę konieczną czyniła ta okoliczność, że król przesiadujący więcej w Dreznie aniżeli w Warszawie, nie mogąc mieć ciągle przy sobie jednego z kanclerzów koronnych, potrzebował przy boku swoim wysokiego urzędnika, któryby kanclerza zastąpił. Tym sposobem urząd pisarza w. koronnego nabywał odtąd znaczenia i niemałej powagi w kraju. Na nim wytrwał Łubieński wśród rozmaitych przeciwności, intryg dworskich i podstępów ludzkich przez lat blisko siedmnaście.2) Skromny, cichy, potulny, daleki od wszelkich intryg, zajęty wyłącznie spełnianiem obowiązków urzędu, czytaniem i modlitwą, a przytem bezinteresowny, gdyż w Dreznie o własnym żył koszcie, pobierając tylko oprócz mieszkania opał i skromne na kancelaryą i posługę wynagrodzenie. Ta jego bezinteresowność wysoko go stawiała ponad wszystkich urzędników dworskich. Zdarzało się i to nie rzadko, że musiał zastępować nieobecnych Jędrzeja Stanisława Załuskiego kanclerza i Jana Małachowskiego podkanclerzego koronnego, co czynił nie tylko chętnie, ale zręcznie i potrzebom odpowiednio. Po wyniesieniu Michała Kunickiego na sufraganią krakowską, otrzymał po nim dziekanią gnieźnieńską, na którą się dnia 5 lipca roku 1742 instalował.3) Niezawodnie te promocye ulżyły mu niemało w wydatkach, na które go stanowisko jego u dworu wystawiało, albowiem będąc nieodstępnym od boku króla, z nim zawsze zjeżdżał na sejmy do Warszawy, albo na rady senatu do Wschowy, lub na jarmarki do Lipska, a przytem utrzymanie w Dreznie, podejmowanie przyjaciół i krewnych nie mało go kosztowało. Z podróży tych wracał z królem do Drezna, gdzie oprócz sumiennego spełniania obowiązków urzędu pisarskiego celebrował w dni galowe w kaplicy królewskiej i brał udział we wszystkich uroczystościach dworskich i rodzinnych Augusta III. Raz po raz tylko jeździł dla poratowania nadwątlonego zdrowia do Cieplic jak to był uczynił we wrześniu roku 1743 uprosiwszy sobie zwolnienie z obowiązków na cztery tygodnie, lub na kapituły jeneralne do Gniezna i Krakowa, zkąd atoli spiesznie wracał, gdyż król i cały dwór jego tak się do niego przyzwyczaili, że każdą, chociażby krótką nieobecność jego dotkliwie czuli.4) Król z każdym dniem coraz więcej przywięzywał się do zacnego prałata i wysoko cenił jego wierność i ku sobie przychylność. To też spodziewano się, że lada chwilę posunie go na wyższe dostojeństwa; sam Łubieński na pewno się tego spodziewał, przynajmniej pieczęci koronnej, jak sam pisze w testamencie swoim. Kiedy bowiem w roku 1746 umarł Jan Aleksander Lipski, kardynał biskup krakowski, a następca jego 1) Znakomici Mężowie Polscy t. II, 17. 18. — 2) Testament: „Abhuic ad la-tus Regium alternante semper fortuna, semper Regi et legi fidelis, simplex et more Ma-iorum meorum sincerus licetsi adversis factionibus continuo impetitus usque ad annum millesimum septingentesimum quinquagesimum septimum mansi." — 3) Arcbiv. Capit. Gnesn., Liber install. Cap. D, 294b. — 4) Bartoszewicz 1. c. str. 20. 21. Tom V.   2 10 na biskupstwie, Jędrzej Stanisław Załuski, kanclerz w. koronny, złożył pieczęć w. koronną, którą po nim wziął Jan Małachowski, była po tymże do rozdania pieczęć mniejsza, do której cały senat i posłowie na sejmie zgromadzeni samego tylko zalecali Łubieńskiego. Inaczej się przecież stało, gdyż król oddał tęż pieczęć wbrew woli sejmu i oczekiwaniu narodu Michałowi Wodzickiemu, dziekanowi i oficyałowi krakowskiemu. Dotknęło to wielce nie tylko Łubieńskiego, ale i wszystkich którzy go znali, bo chociaż Wodzicki był zacnym i pobożnym kapłanem, chociaż i inni przez publiczną opinią jak najodpowiedniejsi do piastowania urzędu podkanclerskiego naznaczani byli, jak obaj Załuscy, referendarz i sekretarz koronny, nikt nad Łubieńskiego obeznanego dokładnie z pracą kancelaryjną i wtajemniczonego wówczesną dyplomacyą nie był odpowiedniejszym do piastowania pieczęci mniejszej. Prawdopodobnie Czartoryscy, którzy nie lubili Łubieńskiego nakłonili powolnego króla do wyboru Wodzickiego, który dotąd względem rzeczypospolitej żadnych nie położył zasług. Pomiarkował się po niewczasie August III, że się krzywda stała Łubieńskiemu, którą pragnąc naprawić niejako, po kanclerzu Załuskim osadzonym na biskupstwie krakowskiem ustanowił go administratorem opactwa paradyzkiego, z którego Załuski zrezygnował, pod względem zewnętrznego zarządu majątkiem opackim. Łubieński nie mogąc z powodu urzędu swego publicznego i nieobecności w kraju sam zajmować się tym zarządem, substytuował w miejsce swoje opata przemęckiego Turnę. Po dwóch latach król mianował Łubieńskiego opatem komendątaryjnym paradyzkim. Tymczasem rząd pruski, który sobie rościł prawo do alternatywy w obsadzeniu opactwa posiadającego znaczne posiadłości na Śląsku, czynił Łubieńskiemu lubo dobrze u dworu berlińskiego zapisanemu niemało trudności, domagając się od niego złożenia homagium królowi pruskiemu i przyjęcia od niego za opłatą 1000 dukatów dokumentu nominacyjnego. Chcąc zaś do tego zmusić Łubieńskiego, obłożył tenże rząd dobra opackie na Ślązku położone sekwestrem. Opat-nominat, myśląc, że rządowi pruskiemu chodziło tylko o pieniądze, zapłacił owe 1000 dukatów, lecz złożenia homagium obcemu monarsze wręcz odmówił, zwłaszcza, że według jego przekonania poprzednik jego, Załuski na mocy nominacyi króla polskiego spokojnie wszedł w posiadanie opactwa. Tymczasem w dalszych z rządem pruskim pertraktacyach pokazało się ku niemałemu ździwieniu rządu polskiego, że Załuski przez pełnomocnika swego złożył królowi pruskiemu homagium i przyjął od niego dyplom nominacyi na opata. Wydało się to zaś w ten sposób, że Łubieński zażądał od rządu pruskiego odpisu dyplomatu nominacyi celem przekonania się, jakie w sobie zawiera zobowiązania i przedłożenia go rządowi polskiemu do opinii, i otrzymał w rzeczy samej odpis dyplomatu udzielonego Załuskiemu przez jego pełnomocnika przyjętego i podpisanego. Pismo to przedłożone przez Łubieńskiego senatowi wiele narobiło wrzawy i spowodowało rząd polski do przesłania rządowi pruskiemu noty czyli memoryału, w którym wykazano niesłuszność roszczeń tegoż rządu co do obsadzania opactwa. Po długich korowodach, pertraktacyach i utarczkach biórowych, skończyło się na tem, że Łubieński złożył królowi pruskiemu przysięgę homagialną dnia 12 sierpnia roku 1749 przez pełnomocnika swego Tillego, sekretarza króla Augusta, która tak 11 brzmi w skróceniu: „Przysięgam w moc powierzonego mi przez mandanta mego, Władysława Łubieńskiego, pełnomocnictwa, że ze względu na udzieloną mu najłaskawiej przez Najjaśniejszego króla Pruskiego nominacyą na opactwo para-dyzkie tudzież na należące do niego w księstwie głogowskiem położone dobra okazywać się będzie wiernym, powolnym i do wszelkich usług skorym poddanym jego." Tym sposobem rząd pruski wobec rzędu słabego Augusta III wyszedł zwycięzko. Na Łubieńskiego nie spada wina, gdyż postępował jawnie, nie skrycie jak Załuski, i za przyzwoleniem króla i rządu swego przysięgę wierności obcemu monarsze złożył. Wskutek niej zniesiono dnia 24 sierpnia sekwestr z dóbr śląskich i wypłacono Łubieńskiemu dochody podczas niego zebrane.1) Wśród uganiania się z rządem pruskim wyjechał nowy opat z Drezna dnia 25 stycznia roku 1749 do Paradyża, aby objąć w posesyą opactwo i przy tej sposobności zwiedził dobra w Wielkopolsce. Podróż ta zabrała mu rok czasu, gdyż dopiero w styczniu roku 1750 powrócił do Drezna. W listopadzie tegoż roku, po zniesionym sekwestrze pruskim wybrał się ponownie do Paradyża lecz tym razem krótko tam bawił, z powodu zajęć urzędowych przy boku króla. Za to w następnych latach najczęściej przesiadywał w Paradyżu. Ostatni powrót do Drezna był w roku 1756 krótko przed wybuchem wojny siedmioletniej, podczas której król August III wypłoszony z granic państwa swego dziedzicznego przesiadywał stale w Warszawie.2) W roku 1752 przybyła Łubieńskiemu do posiadanych już prałatur kustodya sandomirska z łaski biskupa krakowskiego.3) Nareszcie po latach siedmnastu uczciwej i wytrwałej pracy Łubieńskiego nastręczyła się królowi sposobność odpowiedniego wynagrodzenia zasług jego. Dnia 17 listopada roku 1757 umarł Mikołaj Dembowski, nominat-arcybiskup lwowski. W dziesięć dni potem, w niedzielę 1 Adwentu król August III mianował Łubieńskiego arcybiskupem lwowskim, wysławszy niebawem do kapituły lwowskiej sekretarza swego, ks. Rzewuskiego z nominacyą swoją i wezwaniem do wyboru kanonicznego, który nastąpił w końcu stycznia roku 1758. Wysłańcy tejże kapituły, Jezierski, biskup bakoński i Zbierzchowski, kanonicy lwowscy przybyli do Warszawy z aktem wyborczym i zaprosinami na osieroconą stolicę arcybiskupią dnia 4 lutego tegoż roku, a dwa dni potem mieli posłuchanie u elektora w obecności biskupa inflanckiego, Antoniego Ostrowskiego, podczas którego powiedział mowę biskup Jezierski.4) Po przeprowadzeniu procesu kanonicznego w nuncyaturze, papież Benedykt XIV na konsystorzu dnia 13 kwietnia tegoż roku prekonizował Łubieńskiego na arcybiskupstwo. Otrzymawszy bulle rzymskie w końcu tegoż miesiąca, przyjął sakrę biskupią w kościele ś. Jana w Warszawie dnia 7 maja z rąk prymasa Komorowskiego, któremu asystowali Antoni Dembowski kujawski i Kajetan Sołtyk, w obecności króla i wielu senatorów. Paliusz kładł na niego Wacław Sierakowski, biskup przemyski dnia 1) Dr. Warmiński. Urkundliche Geschichte des ohnmaligen Cisterhienser-Klosters zu Paradies i. 189—197. — 2) Bartoszewicz ]. c. str. 23. 24. — 3) Sygil. ks. 28 str. 271. Bartoszewicz 1. c. str. 23. — 4) Bartoszewicz 1. c. str. 25. 2* 12 5 czerwca.1) W krótce potem wybrał się na Ruś, obrawszy drogę na Zamość, gdzie przyjmował powinszowania akademii i na Krystynopól w celu nawiedzenia Franciszka Salezego Potockiego, wojewody kijowskiego.2) Nareszcie dnia 3 sierpnia tegoż roku odbył uroczysty wjazd do Lwowa w towarzystwie obudwóch hetmanów wielkich, wielu senatorów, panów, szlachty i całego duchowieństwa wszystkich obrządków, mając obok siebie arcybiskupa ormiańskiego i biskupa unickiego, witany w bramie miasta przez magistrat, przy wstępie do kościoła od kleru, w jego środku od kapituł lwowskiej i kamienieckiej, akademii, kolegiów itd.8) Pochód ten uroczysty odbył się wśród huku armat wojska w pobliżu konsystującego i ulewnego deszczu. Król, chcąc w tym właśnie dniu uczcić ulubieńca swego, przysłał mu przez podkomorzego litewskiego Mniszcha order orła białego z wstęgą.4) Po ukończonych uroczystościach i ucztach zajął się arcybiskup nader pilnie i gorliwie sprawami Kościoła, zwiedzaniem kościołów, ogłoszeniem listu pasterskiego i modlitw publicznych o pomyślny przebieg zapowiedzianego sejmu itd. Celem brania udziału w tymże sejmie wyjechał ze Lwowa dnia 16 września. Po zerwaniu sejmu dziękował królowi na radzie senatu za arcybiskupstwo i przemawiał gorąco za kandydaturą ną księstwo kurlandzkie królewicza Karóla, z zastrzeżeniem przyzwolenia wszystkich trzech stanów. Na prośby króla pozostał w Warszawie, aby uczestniczyć w uroczystości inwestytury królewicza na rzeczone księswo, która nastąpiła dnia 10 stycznia roku 1759.5) Wyjechawszy zaraz po tej uroczystości do Lwowa, rozpoczął zapowiedzianą wizytę kanoniczną kościoła katedralnego i kapituły, dnia 11 lutego, powiedziawszy kazanie do licznie zgromadzonego duchowieństwa i wiernych.6) Po odbyciu przepisanych obrzędów kościelnych przemówił po pastersku do zgromadzonej kapituły, ustanowił delegatów z jej grona do uporządkowania archiwum i wglądał pilnie w wszelkie jej interesa duchowne i majątkowe. Wśród tych zajęć otrzymał od marszałka Mniszcha wiadomość przez gońca o zgonie prymasa Komorowskiego i wezwanie o spieszne do Warszawy przybycie. Wskutek czego przerwawszy wizytę pasterską wybrał się w drogę dnia 7 marca, a dnia 11 tegoż miesiąca otrzymał od króla nominacyą na osierocone arcybiskupstwo gnieźnieńskie,7) jakeśmy już wyżej widzieli. W dwa niespełna miesiące po nominacyi swej, dnia 4 maja odbył prymas Łubieński uroczysty wjazd do Łowicza, a nazajutrz zaprowadził jurysdykcyą w archidyecezyi ustanowiwszy jeneralnym audytorem swoim Andrzeja Stanisława Młodziejowskiego, kanonika naówczas gnieźnieńskiego i krakowskiego, archi 1) Testament Prymasa. — 2) Bartoszewicz 1. e. 26. — 3) Testament. — 4) Testament. Bartoszewicz 1. c. str. 26. — 5) Testament. — 6) Testament. — Mowa miana przy rozpoczęciu wizyty kościoła katedralnego wyszła z druka pod tyt. Mowa nasterska przy zaczęciu wizyty w kościele katedralnym Lwowskim do duchowieństwa i sta-nów świeckich roku 1759 dnia 11 lutego miana przez J. O. Księcia Prymasa Władysława Alezandra Pomiana z Lubny Łubieńskiego, natenczas Lwowskiego Arcybiskupa... przez IMci X. Józefa Grygołowicza Proboszcza Chroślińskiego, tegoż J. O. X. Imci Podskarbiego do druku podana w r. pańskim 1761 w Łowiczu .. itd. — 7) Testament. 13 dyakona pszczewskiego, późniejszego biskupa poznańskiego i kanclerza w. koronnego, któremu w testamencie swoim niemałe oddaje pochwały,1) a oficyałem gnieźnieńskim Aleksandra Mikołaja Gembarta. Dnia 8 maja odbył ingres do kościoła kolegiaty łowickiej, a następnie wydał rozporządzenie do wszystkich dziekanów archidyecezyi względem wizytacyi kościołów parafialnych. Dnia 20 tegoż miesiąca otworzył jubileusz w tejże kolegiacie, powiedziawszy kazanie o prawdziwej pokucie, w miłości Boga i bliźniego podstawę swą mającej i w tym duchu wydał i drukiem ogłosił list pasterski pełen namaszczenia do wszystkich wiernych archidyecezyi. Ustanowił w niej gorliwych i zdolnych dziekanów i udzielił im informacyą co do sposobu odbywania wizyt, oficyałów zaś swoich upomniał, aby czuwali pilnie nad moralnym życiem kleru i wszelkiego w tej mierze rygoru przestrzegali.2) Mimo najszczerszą chęć i kilkakrotne zapowiadania nie mógł odbyć według uświęconego wiekami zwyczaju uroczystego wjazdu na stolicę arcybiskupią i przez cały czas rządów swoich arcybiskupich ani razu nie był w Gnieźnie. Wstrzymywały go głównie ustawiczne zajęcia sprawami publicznemi przy nieszczęśliwem położeniu kraju, częścią zaś niespokojności wewnętrzne, niebezpieczeństwo podróży przy przechodach wojsk obcych, częścią też choroba i słabowitość ciała. Bolał on nad tem wielce, lecz pocieszał się ciągle nadzieją oglądania oblubienicy swojej, kościoła metropolitalnego, i osobistego radzenia z kapitułą nad dobrem archidyecezyi, lecz te nadzieje nigdy się nie ziściły.3) Za to tem częściej porozumiewał się z nią bądź przez wysyłanych wzajemnie pełnomocników, bądź też przez pisma. W archiwum kapituły gnieźnieńskiej przechowało się przeszło 60 listów jego oryginalnych,4) w których przebija nadzwyczajna troskliwość o dobro kościoła metropolitalnego, kapituły i archidyecezyi, pamięć o najdrobniejszych jej potrzebach, i rzadka zabiegliwość o pomnożenie chwały Bożej. Wszędzie stara się załatwiać sprawy łagodnością, ojcowską wyrozumiałością, jasnem i roz-sądnem przedstawieniem, prośbą i upomnieniem, i dopiero w ostateczności ucieka się do środków stanowczych i rygoru. Chociaż serdecznie przywiązany był do kapituły, której przez długie lata był członkiem, nie pobłażał jej nigdy, skoro tylko spostrzegł cośkolwiek sprzeciwiającego się ustawom kościelnym. W liście pisanym z Skierniewic dnia 18 kwietnia 1759, pomiędzy innemi takie jej przesłał upomnienie względem rezydencyi przy kościele metropolitalnym: „Nauczyliśmy się z prywatnych wiadomości, że taż Oblubienica nasza często osierocona bywa z liczby synów do służby i chwały swojej potrzebnych, których przecież hojnie według okoliczności czasów żywi i opatruje, i że się to trafia z doświadczenia własnego pamiętamy. Wstawiamy się tedy do WWMM Panów za tą krzywdą, obligując Ich pod sumieniem, żebyście na przyszły czas w pokrywaniu nieprzytomności współbraci i pozwalaniu na nie pod wymyślnemi przyczynami 1) Tamże: „Virum optime notum et in Curia Romana acceptum cura et legibus Ecclesiae et Patriae praeclare ornatum..." — 2) Tamże. — 3) Tamże. — 4) Listy Prymasa WŁ Łubieńskiego. — 14 łatwemi nie byli, ale nowym dekretem dawne statuta do pamięci przywiedli, żeby prywatnemi sprawami zabawnych przyciągać do częściejszego przy piersiach macierzyńskich zostawania i sacrosancto Concilio Tridentino nie sprzeciwiali się. Gdy bowiem synowie miłością ku Matce goreć będą, zapewne i słudzy, przez które rozumiemy Collegia minora, powinnościom swoim zadosyć uczynić zechcą, jeżeli nie przez dobry przykład, to przez więcej na nich oczu, do czego i deputowani zwyczajnie z Kapituły protektorowie lub prowizorowie ich pomocą być raczą. Najwięcej zaś JWWMM Panowie Ich Mciów Prałatów i urzędy kościelne trzymających rekwirować powinniście, iżby, jeżeli sami cale nie mogą funkcyi swoich pełnić, dozór na nie przez uproszonych współbraci zastępowali i tak oddalenie swoje nagradzali."1) W tymże liście ujmuje się za amboną kościoła metropolitalnego w ten sposób: „Że kaznodziejstwo wielką ozdobą jest osób duchownych, do tego wszystkich generalnie zachęcamy; zaś po Ich Mciach Kanonikach z fundacyi do niego obligowanych żądamy, żeby sami przez się kazywali, a przez to, ile możności najemników pozbyć się można, osobliwie zaś zakonników, których zażywanie nieudolność kapłanów świeckich, oskarza a przecież zawsze przy katedrze bywali. Dla tego niżeli rzecz tę podczas wizyty da Bóg Naszej obwarujemy, JWWMM Panowie w tem przestrzedz tych to współbraci powinniście."2) Jak dbałym i gorliwym pasterzem okazywał się w innych kierunkach i sprawach dalszy żywot jego pokaże. W miesiącu czerwcu roku 1759 bawiąc w Łowiczu, przyjmował deputacyą kapituły metropolitalne] do niego w rozmaitych interesach wysłaną, którą wysłuchawszy uprzejmie, na wszelkie punkta w liście z dnia 17 tegoż miesiąca obszernie odpowiedział i bez ogródki zganił to, co na naganę zasługiwało, a przyjął i popierać obiecał wszystko, cokolwiek chwalebnem i pożytecznem być mienił.8) Z akt kapitulnych tego czasu pokazuje się, że prałaci i kanonicy 5) Archiv. Capit. Gnesn.. Listy Prymasa Łubieńskiego Nr. 9. — 2) Tamże Nr. 9. — 3) Tamże Nr. 2: „Nunquam satis Divinam Providentiam depredicare valemus, quae Nos nec meritis nec virtutibns suffultos dextera potentiae suae traper ad Leopo-liensem Sedem tractos, hodie ad hanc Metropolitanam Primausque in Regno et Magno Ducatu Lithuaniae dignitatem erexit etiam in persona Nostra exemplum universo datura, infirma mundi se velle eligere ut confundat fortia. Dum tamen eidem Divinae providentiae incessantes laudes reddimus, nec Vos Illrmi Perillres ac Rndmi Domini la-teat volumus eo maiori solatio Nos perfundi, quod in Sponsam hanc Basilacam habeamus ubi Praedecessores Nominis Nostri fundamenta memorabilium virtutum jecerunt et im-mortalem sui famam reliquerunt, Vesterque nuper Confrater hodie Pastor et Antistes effecti simus. Hinc est, quod cum summa voluptate animi Nostri Vestros dignissimos Delegatos recepimus et singulos Vestrum in personis illorum speciali cum affectu con-templantes, quam primum poterimus Sponsam Nostram visuri, os ad os Vobis addicti sumus ad Capitulum Vestrum accedere cupimus. Internii ad desideria Vestra, quae Nobis iidem Reverendissimi Delegati porrexere, cum omni sinceritate et placendi Vobis alacritate respondemus. Ad lmum Grata Nobis est resolutio Rndmi Capituli, per quam Nos ad tenutam bonorum Konary praeferre voluit. Contractui cum Perillri Commissa-rio Nostro faciendo sacrosancte stabimus, et quantum capacitas loci permittet meliorem conditionem illius reddere curabimus. Ad 2dum. Non tantum Perillustribus Canonicis praebendas doctorales possidentibus stimulo erimus, ut obligationem residendi circa Ca 15 gnieźnieńscy upomnienia, rady i wskazówki arcypasterza swego chętnie przyjmowali, wszelkim nadużyciom wśród siebie pilnie zabiegali i w ogóle zwierzchnikowi swemu duchownemu przypodobać się starali, lubo się pomiędzy niemi zdarzały smutne wyjątki, które uczciwe serce jego zasmucały i do energicznego wobec nich występowania pobudzały. Od połowy sierpnia aż do końca października widzimy naszego prymasa w Warszawie,1) zkąd korespondował z kapitułą metropolitalną, nie spuszczając na chwilę z oka pasterskich swych względem niej obowiązków, tak jak nie spuszczał z oka obowiązków względem archidyecezyi, opactwa tynieckiego, które mu się dostało według zwyczaju po poprzedniku na stolicy arcybiskupiej i opactwa paradyzkiego, które zatrzymał aż do śmierci.2) Ostatnie niemało sprawiało mu kłopotów, ponieważ dobra opackie i klasztorne w roku 1758 przez przechodzące wojska moskiewskie niesłychanie zostały spustoszone i z wszelkich zasobów ogołocone.3) W początku listopada powrócił do Skierniewic4) gdzie bawił bez przerwy aż do początku marca roku 1760 i w tym czasie udał się do Warszawy5) prawdopodobnie na thedram non negligant, verum singulos Perillres Capitulares, qui nulla legalitate impe-diti videbuntur, ad idipsum suo tempore et loco adhortabimur. Ad 3tium. Non sine gravi animi Nostri moerore didicmus in immediate praeterito Capitulo com magno scan-dalo populi Regios Praesentalos ad primam in Basilica Nostra dignitatem more castro-rum pro installatione institisse, et plura hac occasione inconvenientia commissa fuisse. Judicium tamen Nostrum, quem culpabiłiorem asseramus, ferre non yolemus, nisi Vos sub tractu praesentis Capituli e medio Vestri Confratręs nulli parti addictos omnique suspicionis, parcialitatis nota carentes, ac protunc dum scandala praefata fiebant, ab Ecclesia absentes deputaveritis ad investigationem et quam diligens examen, quis, quid, ubi, quomodo et quando contra statuta capitularia, contra respectum Capitulo Ve-stro et Ecclesiae debitum, contra charitatem fraternam ac legem peccaverint tumultu-sque causam praebuerit. Expedita tali deputatione, capitularem pro veritate informationem expectabimus, et protunc quod juris et justitiae erit, ad resarciendum honorem praeaugusti Capituli Vestri agemus.... etc. etc. Lovicii 17 Junii 1759 V. Łubieński Archiepus et Primas.11 — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 556. Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 4. i 5. Pod dniem 12 października pisał ztamtąd do kapituły gnieźnieńskiej: Pragnąc zawsze przykładać się pro modo pasterskiej władzy y z dawna do JWWMMPannów przywiązaney przychylności moiey do wielkiego tak w ogólności iak w szczególności kapituły Ich dobra y pomyślności, nie zaniedbywani y na teraźnieysze JWWMMPanów stawić się obrady, do których gdy nie masz potrzeby, ut concurramus voto et consilio, bo JWWMMPanowie doświadczoną w pomnażaniu szczęśliwości kapitulney y utrzymania całości interressów Ich zaleceni gorliwością y roztropnością, potraficie doskonale opatrzyć wynikające y zachodzące okoliczności, pasterskiem przynaymniey concurro błogosławieństwem, y życząc JWWMMPa-nom wszystkiego dobra, zostaię z prawdziwym affektem y poszanowaniem... Z Warszawy d. 12 Octobris 1759. W. Łubieński Arcybiskup y Prymas." — Pod dniem zaś 13 tegoż miesiąca pisze ztamtąd: „Urzędu mojego pasterskiego bydź baczę obowiązek, abym prawa, postanowienia y chwalebne zwyczaie, przyzwoicie wprowadzone nie tylko w ich zachowaniu utrzymywał, ale jeżeli które nieco nadsłabione, albo zgwałcone zostały, do pierwszego stanu, jako są uchwalone, przyprowadzić y wzmocnić starał... (Mówi dalej o wyborze archidyakona gnieźnieńskiego)... W Warszawie d. 13 Octobris 1759... Xże Wł. Łubieński Arcybiskup y Prymas." — 2) Dr. Warmiński 1. c. str. 190—197. — 3) Tamże str. 197. — 4) Archiy. Capit Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieiiskiego Nr. 6. — 5) Archiy. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 560. 16 radę senatu wywołaną wrzącą ciągle wojną siedmioletnią, która się nader dotkliwie w stosunkach wewnętrznych rzeczypospolitej odbijała. Powróciwszy do Skierniewic w końcu tegoż miesiąca,1) tam przepędził święta wielkanocne i ztamtąd pisał pod dniem 18 kwietnia list do kapituły metropolitalnej którego wstęp tak brzmi: „Pasterskiego Naszego przywiązania do Oblubienice Naszej y w szczególności do całej teraz zgromadzonej JWWMM Panów kapituły jest skutek, że gdy osobiście Śgo Korony Polskiej y tamecznej świątyni Patrona, Nas niegodnych na tym wysokim urzędzie przodka obchodzić nie możemy uroczystości dla spraw publicznych królewskiej rezydencyi daleko odstępować broniących, tudzież JWWMM Panom zaczynającym kapitulne obrady przyzwoitego dać błogosławieństwa, listownie modlitwom JWWMM Panów na tenże czas za Nami zalecamy się, i Ojca światła o zdrową radę i mocnego do dobrego rozsądzenia zachodzących interesów ducha dla JWWMM Panów pokornie prosiemy." Dalej mówi o konieczności rezydencyi członków kapituły przy kościele metropolitalnym, z wyjątkiem trzech, tj. Młodziejowskiego audytora, Cieńskiego krucytera i Ko-sickiego jeneralnego ekonoma i komisarza arcybiskupiego, obowiązanych przebywać przy boku jego, domaga się wyborów delegatów na sejm przyszły w październiku odbywać się mający, wystąpienia naprzeciw emulacyi akademii jezuickiej we Lwowie z akademiami krakowską i zamojską i nieuznania promocyi doktorskiej na tejże akademii kanonika gnieźnieńskiego Nossadyniego itd.2) Od połowy czerwca roku 1760 przebywał Łubieński w Warszawie, zkąd pod dniem 19 tegoż miesiąca przesłał kapitule metropolitalnej obszerny list, będący roztropną i ojcowską odpowiedzią na przesłane mu przez nią rozmaite przedstawienia.3) Zaledwie z Warszawy powrócił do Skierniewic, przerażającą odebrał tam z stolicy swej metropolitalnej wiadomość. Dnia 25 sierpnia bowiem o godzinie ósmej wieczorem powstał gwałtowny pożar przy ulicy tumskiej, który ogarnąwszy wszystkie sąsiednie domy, przeniósł się na górę Lecha, gdzie zniszczywszy ośm kanonii i szkołę tumską, dostał się przy silnym wietrze do wiązania na dachach kościoła metropolitalnego, a ogarnąwszy je w mgnieniu oka i topiąc jakoby wosk dachy miedzią pokryte, która jakoby straszliwy deszcz ognisty na okół się lała i wszelki ratunek kościoła niemożebnym czyniła. Od dachów zajęły się wieże, spłonęły w częściach wyższych do szczętu a w nich stopiły się cztery dzwony zwyczajne i dwa zegarowe. Sklepienie średniej nawy kościelnej, zapadłszy się w większej części, zdruzgotało wspaniały ołtarz wielki, połamało stalle kanoniczne i marmurową posadzkę strzaskało. Tym sposobem starożytna świątynia Pańska przed czternastu zaledwie laty z niesłychanemi ofiarami po ostatnim pożarze zupełnie przyprowadzona do pory stała się napowrót pastwą straszliwego spustoszenia. Zacny arcypasterz bolał wprawdzie niewymownie nad tym smutnym wypadkiem, jednakże pokładając ufność w miłosierdziu Tego, który zasmuciwszy pocieszyć potrafi, tak ustnie jako i piśmiennie nie tylko 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 569. — 1) Archiv. Capit. Gnes., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr 9. — 3) Tamże Nr. 10. 17 starał się wlać otuchę w serca członków kapituły, ale ze swej strony wszelką możliwą ofiarował pomoc, aby świątynią Pańską, najpierwszą w kraju z opłakanego stanu jak najrychlej dźwignąć i do dawniejszej przywrócić świetności. „Niżeli smutną bardzo dla Nas wiadomość o pożarze ogniowym na Gnieźnie, a najwięcej na Oblubienicy Naszej wywartym od JWWMMPanów odebraliśmy," pisze w liście z dnia 7 września roku 1760 do kapituły, „już od niedzieli przeszłej za relacyą postronną o tem nieszczęściu w prawdziwem umartwieniu zostawaliśmy i dotąd zostajemy. Skryte są sądy Pana Boga i czyli za publiczne, czyli za prywatne grzechy spuścił na nas tak wielką karę, wiedzieć nie możemy To pewna, że Pan Bóg utrapienia ordynaryjnie na tych przepuszcza, których poprawy i wrócenia się do serca, albo których chowając w łasce i swojem świętem błogosławieństwie, w nichże wytrwania i na większe miłości swej zadatki zasłużenia po ojcowsku i dobrotliwie żąda. A zatem w łzach opływając nad nieszczęściem, mamy się jeszcze z czego cieszyć z Boskiego nas nawiedzenia, osobliwie gdy je na pożytek duchowny po ścisłem roztrząśnieniu każdy sumienia i obyczajów naszych obrócić zechcemy. Godna jest uwagi cieszącej nas okoliczność, że ś. p. przodek imienia i pasterstwa Naszego, Maciej Łubieński pierwszą ogniową de anno 1613 ruinę pokrył przyprowadzeniem do zgasłej teraz pory i ozdoby tej to Oblubienice Naszej, ale godna niemniej i Naszego pomieszania, czyli tylko, co Bóg pozwolił był temuż wielkiej sławy przodkowi Naszemu, Nas w tem nie umartwi i Następcy Naszemu zasługi chwalebnej podobnej pamiątki nie przeznaczył. Jakoż zabiera się na wielkie do tego podobieństwo, jeżeli JWWMMPanowie w położenie Naszych interesów i intrat przy teraźniejszych krytycznych czasach wnijść chcecie. Atoli z nami obowiązkami i szczerą ochotą Naszą niech się dzieje wola Najwyższego. My, jeżeli Nam życia i sposobu pozwoli smutnej twarzy Oblubienice Naszey cierpieć nie będziemy. Po JWWMM Panach kochających ią synach wzajemnie spodziewamy się, że według możności, wziąwszy się z Nami za ręce, do ozdoby, jej na nowo przykładać się zechcecie. Tymczasem coby zkąd i jak zacząć na pamięć JWWMMPanom napisać i proponować nie możemy, ale byłoby najlepiej, żebyście JWWMMPanowie z środku swojego dwóch Ichmościów współbraci dobrze informowanych o interesach kapitulnych, przysłali do ułożenia niezawodnego niebawnej i w czem najpilniej potrzeba reparacyi projektu. Życzylibyśmy sobie, żeby JX. Podgórski, Penitencyarz, wejrzał jak wiadomo in archivum, i poszukał memoryałów lub act jakie mogły subsequi po ostatniej pogorzeli anni 1613, coby powinno znajdować się in illius aevi actis. Architekt od Xcia Imci Biskupa Poznańskiego jeżeliby nie był doskonały i bez niego obejść się nie można, ile że JWWMM Panowie macie tam doskonałego mularza; o dobrego też cieślę łatwiej, i u Nas by się tu mógł znaleźć; lepiejby podobno sprowadzić go z Warszawy, ażeby całą tą reparacyą dysponował i przy przysposobieniu materyałów wczesnych i zgodnych doglądał. A że najpierwsza rzecz jest, przed pluskami byleby też i słomą kościoła pokrycie, a tej naprędce z jednej strony wystarczyć pewno będzie przyciężko, więc piszemy do PP. Naszych dzierżawców, Żnińskiego i Szczytnickiego, ażeby co do słomy i robocizny byli Tom V.   8 18 pomocą... itd.1)" Odtąd aż do śmierci wspaniałomyślnego prymasa nie było prawie jednego listu jego do kapituły metropolitalnej, w którymby nie objawiał wielkiego zajęcia się zgorzałego kościoła restaurącyą. Sam wielkiemi sumami, energicznym nadzorem chociaż z oddalenia i zachętą innych dobroczyńców przykładał się do dokonania wielkiego dzieła i cieszył się niewymownie jego postępem, lubo nie doczekał zupełnego jego dokończenia. Na tę budowę ofiarował oprócz drzewa z lasów arcybiskupich, sprawienia posadzki marmurowej, kilkudziesięciu centnarów miedzi, wielkiej ilości żelaza itp. w gotowiźnie 210,777 złotych, co na owe czasy ogromną stanowiło sumę.2) To też nie dziw że przy takiej ofiarności jego znaleźli się naśladowcy pomiędzy biskupami, panami i członkami kapituły metropolitalnej, a wskutek czego fabryka szybko postępowała i byłaby niezawodnie daleko rychlej ukończoną, gdyby Pan Bóg Łubieńskiego przy dłuższem był zachował życiu. W pierwszych dniach października roku 1760 wyjechał prymas do Warszawy na sejm zwołany na dzień 9 tegoż miesiąca, który równie jak wiele innych poprzednich zerwany został jeszcze przed wyborem marszałka przez Łu-żeńskiego, posła podolskiego z powodu bawiącego w kraju wojska moskiewskiego. Ztamtąd pisał pod dniem 16 tegoż miesiąca do kapituły metropolitalnej w sprawie restauracyi kościoła gnieźnieńskiego, której mimo najrozmaitsze zajęcia na chwilę nie spuszczał z uwagi.3) Wróciwszy do Skierniewic w listopadzie nader pilnie 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 13. 2) Koszta całej budowli wynosiły oprócz materyałów 793,855 złt., z których złożyli: arcybiskup Łubieński 210,777 złt., arcybiskup Ostrowski 75,000., Poniatowski 31,000., kapituła gnieźnieńska 276,364 złt, a resztę 123,279 złt. rozmaici dobroczyńcy (Archiw. Kapit. Gnieźń., Rachunki fabryki ks. Balcera Pstrokońskiego). — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 14.: „Lubo już per Revndmum Kornecki, Delegatum Venerabilis Capituli JWWMMPanów daliśmy pasterskie błogosławieństwo teraźnieyszym Ich obradom, za naypierwszy cel niebawny ratunek. Oblubienicy Naszey maiącym, miło Nam iednak y powtórnie zwykłą wszystkim JWWMMPanom oświadczyć przychylność y szacunek. Nie wątpiemy, że tam jnż stanął JWX. Kosicki Kommissarz Nasz y wspólna z Nim o teyże Oblubienicy Naszey rada będzie, żądaniu Naszemu (żeby ta fabryka dobrze rozrządzona została) pomocna. O architekta doświadczonego pisaliśmy na Ruś; iak tylko będzie pewność, że bydź może albo nie, o tym, albo drugim, któregobyśmy tu mówili, doniesiemy JWWMMPanom, y wyprawić go na miejsce zechcemy. Staramy się o skuteczne uwolnienie Naszych stołowych y Massae capitularis dóbr, od podwód y uprzykszenia woysk przechodzących, ale to bez samego dworu Petersburskiego bydź nie może; tymczasem podobno woyska u JWWMMPanów już sie masz, bo pod Berlinem pomyślność, do Szląska y Branden-burgij pociągać ie zechce.... Process sub titulo cathedratici sive subsidii charitativi pro conflagrato Ecclesia Metropolitana mieliśmy szczerą ochotę hic et nunc wydać, przynay-mniey per Nostram Dioecesim, ale że juris ordine servato wydany bydź powinien, a jus prout in adjuncto mieć chce, żebyśmy tegoż processu nie wydawali, trzeba nam przód computare sumptus y widzieć, na co wystarczyć według obligacyi Naszey możemy, a dopiero potym, gdy sami nie wydołamy, wezwać na pomoc Clerum dioecesanum et popu 19 i gorliwie zajmował się sprawami duchownemi, czytając pilnie sprawozdania dziekańskie z wizyt przez nich odbytych, w których spostrzegłszy jakie nadużycia lub wybryki podane, natychmiast energicznych naprzeciw nim używał środków. Zajmował się przy tem najdrobniejszemi szczegółami administracyi duchownej, słuchał sprawozdań oficyałów i pełnomocników swoich, dawał posłuchania kapłanom i poddanym, udzielał kapłańskie święcenia, odbywał sądy, roztrząsał pojedyńcze sprawy, korespondował pilnie z duchownym senatem swoim, bez którego rady nic ważniejszego nie przedsiębrał. W tym też czasie poświęcił wolniejsze chwile na napisanie listu pasterskiego, będącego wspaniałym pomnikiem jego pasterskiej gorliwości, roztropności i jego ojcowskiej miłości ku tym wszystkim, których Bóg jego oddał pieczy duchownej. Pisał w nim osobno do kapłanów i do wiernych, przedstawiając jasno, wyraźnie i dobitnie powinności jednych i drugich, zwracając skutecznie uwagę pasterzy i owieczek na to wszystko, co podtrzymać i rozwijać przy łasce Bożej, a co wytępiać, niszczyć i usuwać należało. Ku temu celowi stawiał przed ich oczy postanowienia poprzedników swoich Łubieńskiego Macieja, Szembeków i Komorowskiego, do sumiennego ich wypełnienia nawołując i zachęcając. Będąc przestrzegaczem sumiennym ścisłej karności pomiędzy duchowieństwem, pragnął, aby każdy kapłan służył Bogu w kościele, a ojczyznie za kościołem i krom tego do niczego się nie mięszał. Bolał, słysząc o duchownych nie opuszczających żadnego odpustu, targu lub jarmarku, lub pozwalających sobie wystawności i zbytku w podejmowaniu i goszczeniu. Biegusami nazywał księży noszących pod suknią duchowną usposobienie ludzi świeckich i szaławiłów.1) lum... Z Warszawy d. 16 Octobris 1760... Xiąże Prymas Łubieński A. G." — To znakomite troszczenie się o restauracyą kościoła gnieźnieńskiego wielki zaszczyt czyni zacnemu prymasowi." — 1) Oto brzmienie przepisu taksy: „1, Od chrzcenia, wywodu po ślubie, lub połogu i od inszych benedykcyi nie wiele pretendować mają Księża Plebanii i na mieyscu ich te usługi sprawujący, jako też słudzy kościelni, ale tym, co im ojcowie chrześni lub rodzice dziecięcia i benedykcyą odbierające białogłowy i inni z dobrey woli dadzą, kontentować się powinni. 2. Od dania ślubu szlachta, mieszczanie z rady i ławnicy złotych szesnaście; mieszczanie zaś bez urzędu złotych cśm, chłopkowie zaś i poddani dwa złote. 3. Od każdey zapowiedzi czy to szlacheckiej czy mieyskiey czy chłopskiej groszy sześć. 4. Za processye pogrzebowe, gdy ciało z miejsca odleglejszego do kościoła prowadzić przyjdzie, groszy dwadzieścia, gdy zaś tylko przez cmentarz ksiądz wyjdzie i do kościoła wprowadai, groszy dziesięć. 5. Za officium zmarłych trium Noc-turnorum cum laudibus każdemu księdzu śpiewającemu toż officium złoty jeden, gdy zaś tylko unus Nocturnus et Laudes śpiewane będą, groszy piętnaście każdemu śpiewającemu; za Mszą św. śpiewaną złoty dwa, służącym w dalmatykach do niey każdemu po groszy piętnaście. 6. Za kondukt i Salve Regina do podziału między wszystkich do niego należących złoty jeden. 7. Od grobu w kościele złotych dziesięć, na cmentarzu od mieysca złotych dwa. 8. Za dzwonne każde w miastach i miasteczkach, wyjąwszy kościoły katedralne i kollegiaty, które przy ustawach kapitulnych i zwyczaju dawnym zostawujemy, od szlachty po trzy złote, od mieszczan w radzie i ławnicy będących po dwa złote, od mieszczan bez urzędu po złotemu; na wsiach od szlachty i po szlachecku żyjących tyleż jako i w miastach od chłopców po groszy dziesięć, to zaś ma się rozumieć za każdy raz. 9. Od całunu czyli sukna, którym przykrywają się mary, po wsiach groszy sześć, po miastach, miasteczkach od radnych i ławników po groszy 3* 20 W tym duchu w liście owym pasterskim zbawienne i nader trafne dał upomnienia, przepisy i przestrogi. Ażeby się nie zdawało, że tylko sam kler parafialny miał na oku, a puszczał mimo duchowieństwo wyższe i przez szpary patrzał na nadużycia pomiędzy niem panujące, nakazał, aby każdy prałat i kanonik w przeciągu czterech miesięcy od czasu ogłoszenia listu pasterskiego w mowie będącego, dostawili mu dyspensy rzymskie na trzymanie dwóch lub więcej beneficyów razem. Zapobiegając ubieganiu się o beneficya jedynie dla chleba, wolał je obsadzać godnymi komendarzami i wikaryuszami, aniżeli stałymi tego rodzaju pasterzami. Wszystkim rządzcom jakichkolwiek stopni parafii najusilniej zalecał i kładł na sumienie staranność o naprawianie podupadłych kościołów, czystość w nich i ochędóstwo tak odpowiednie ich przeznaczeniom i skuteczne do podniesienia ducha i pobożności w wiernych. Nakazywał wydalać zalegających kościoły próżniaczych żebraków, zakładać wszędzie szkółki parafialne i pilne przykładanie ręki do oświaty ludu. Zapobiegając nieporozumieniom pomiędzy stanem duchownym i świeckim od wieków nurtującym w stosunkach ich wza-emnych i kładąc tamę z jednej strony chciwości i niewyrozumiałości, a z drugiej strony przesadnym uroszczeniom, ustanowił pewną bardzo skromną taksę należy-tości za posługi duchowne płacić się mającą. Ku zabezpieczeniu własności kościelnej i korzystnej jej administracyi wznowił instytucyą dozorów kościelnych nakazawszy dziekanom, aby niezwłocznie przystąpili do wyboru ludzi roztropnych i uczciwych, przepisawszy tymże dozorom sposób postępowania. Powagę i znaczenie dziekanów podniósł i dokładnie im zakres działania urzędowego przepisał. Nadużycia co do wystawiania zbyt częstego Najśw. Sakramentu, ustanawiania ołtarzy uprzywilejowanych bez właściwego upoważnienia zniósł i wystąpił z całą energią naprzeciw pławieniu tak zwanych czarownic i używaniu naprzeciw nim tortur, pouczając jasno i dokładnie ulegających tym przesądom i okrucieństwom. W ogóle list pasterski mieści w sobie, jak słusznie mówi Bartoszewicz,1) całą encyklo dwanaście, od prostych- mieszczan po groszy ośm. 10. Od świece każdey goreiącey przez całą mszą i kondukt wszędzie groszy sześć, przez Officium trium Nocturnorum i ze Mszą groszy dwanaście, przez officium unius Nocturni ze Mszą groszy dziesięć płacić będą. NB. to wszystko do karbony kościelnej pójść powinno. 11. Sługom kościelnym od tych wszystkich funkcyi nic się tu nie naznacza, ale księżom Dziekanom daje się zlecenie, aby każdy na pierwszey swojej kongregacyi dekanalney po tym procesie przypadającej, informowawszy się od księży Plebanów, gdzie wiele brać zwykli, naznaczyli im czego dla siebie dopominać się mogą, i to naznaczenie w aktach dziekań skich zapisali, oraz żeby ciż słudzy uprzykszonymi parafianom nie byli, pod surową imże karą y utratą mieysca przykazali y zalecili. 12. Wcale ubogich parafianów y przychodnich, wspomnionych usług potrzebujących, wolnymi od wszelkiey zapłaty mieć chcemy i ichże miłości ku bliźniemu, słusznie górować w Duchownych osobach powinniśmy pod obciążeniem sumienia zalecamy, 13. Od kartek na Wielkanoc generalnie od nikogo ani pieniędzy, ani jay brać nie należy i surowo tego całego zwyczaju jako też y przymuszenia parafianów do roboty przed spowiedzią wielkanocną lub św. kommunią zakazujemy i onże znosimy. 14. Więcej zaś nad to, co się ta postanowiło, kto może y chce dać, nie tylko mu jest wolno, ale owszem niech się za to nagrody od Pana Boga spodziewa itd." (Bartoszewicz 1. c. II, 109—111.) — 1) Bartoszewicz l.c. str. 37. 21 pedyą potrzebną dla kapłana, jak się ma znajdować w każdym miejscu i co ma robić, żeby na szacunek władzy zasłużyć. Równie odpowiednio, serdecznie i trafnie przemawia w nim autor do ludzi świeckich, dając im rozmaite przepisy, rady i upomnienia, pomiędzy któremi zwraca uwagę na klątwę Bożą wiszącą nad tymi, którzy zrywają sejmy i nie pozwalają rzeczypospolitej podnieść się z słabości i politycznych dawniejszych błędów.1) W tych zbawiennych nad dobrem archidyecezyi pracach i zabiegach znajdował pobożny prymas ulgi i pociechy w podwójnym ciężkim smutku i nawiedzeniu: zniszczenia przez ogień gnieźnieńskiego kościoła i niespodzianej śmierci jedynego brata Floryana mającego utrzymać zacność rodu Łubieńskich, który w drodze do Łowicza, jadąc na sejm warszawski, dnia 28 września roku 1760 nagle przeniósł się do wieczności jako świeżo mianowany wojewoda poznański nie długo za synem swoim jedynym Stefanem, osierocając podwójnie ukochanego wnuka Feliksa, którego prymas wziął niebawem na swoję porękę oddawszy go pod opiekę i na naukę Albertrandemu.2) W miesiącu lutym zajmował się specyalnie obsadzeniem kanonii gnieźnieńskiej fundi Sieradz stosownie do erekcyi rzeczywistym i praktykującym lekarzem, którą przez długi czas trzymali kanonicy z imienią tylko doktorowie medycyny, restauracyą kościoła gnieźnieńskiego i nadchodzącym sejmem, na który domagał się od kapituły delegatów do boku swego. 3) Na tenże sejm zwołany na 27 kwietnia roku 1761 wybrał się 1) Chwalebne to dzieło Łubieńskiego wyszło z druku pod tyt. List pasterski do owieczek Archidyecezyi Metropolitalnej Gnieźnieńskiej tak w duchownym jako i świeckim stanie będących. Dany w Łowiczu r. 1761. W Łowiczu w drukarni J. O. Xię-cia Imci Prymasa. W ćwiartce kart nieliczbowanych 88. List ten z dwóch składa się części: w pierwszej jest mowa o przyzwoitości życia i obyczajów, o modlitwach kapłańskich, o powinności rezydencyi beneficyatów przy swoich kościołach, o wielości bene-ficyów, o nakładach na restauracyą i ozdobę kościołów, o administracyi Sakramentów, o obowiązkach kaznodziejów, o utrzymaniu i windykowaniu praw i własności kościelnych, o powinnościach dziekanów, o wizytach i kongregacyach, o odpustach, zakonnikach i zakonnicach, w drugiej części zawarte rozprawy o grzechach przeciwko stanowi, godności i urzędowi, o uczczeniu niedzieli i świąt, o zachowaniu postów, o uszanowaniu duchownych, o oddawaniu dziesięcin i innych należytości kościelnych. W końcu następują ogólne upomnienia stanu duchownego i świeckiego a ostatecznie niektóre dekreta soboru trydenckiego. — 2) Ten jedyny brat prymasa był najprzód deputatem sieradzkim na trybunał (1730—1731). Pisarz ziemski sieradzki posłował na sejm z Rawy w r. 1750. Starostą kruświckim został 26 stycznia r. 1760, lecz w dwa miesiące potem ustąpił starostwo Longinowi Karłowskiemu. W czerwcu tegoż roku mianowany został wojewodą poznańskim (Bartoszewicz 1. c. str. 54). — 3) Archiv. Capit. Gnesn. Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 17: Do wakuiącego stallum Katedry Gnieźnieńskiej funduszu doktorskiego lekarskiego po śmierci JMX. Awedyka żądanie Nasze było, aby na tymże funduszu bullami Papieżów y prawami koronnemi uprzywilejowanym nie kto inny żaden, ale lekarz doświadczony mieścił się. Przeto zażyliśmy rady w tym Akademii Krakowskiej jako nauczycielki wszystkich umiejętności, aby Nam szafowała podobne subjectum; iakoż zarekomendowanego przez Rektora teyże akademii JMX. Sol-dadyniego instytuowaliśmy y onego JWWMMPanom zalecamy, aby byt instaliowany. Nie zdawało się Nam albowiem przeszłego ubliżenia y ukrzywdzenia prawa tego fun 22 w pierwszej połowie tegoż miesiąca celem odbycia poprzednio narad nad sposobem zniesienia liberum veto, naprzeciw któremu rozmaite z różnych stron podawano sposoby. Ks. Konarski Pijar napisał nawet całą książkę o skutecznym rad sposobie dowodząc konieczności reformy sejmów, na co się Łubieński nie godził, pragnąc bez środków gwałtownych i zmian istotnych, któreby doprowadzić mogły do niebezpiecznych przewrotów w kraju dojść do celu. Tu się uwydatnił charakter jego polityczny; sprzyjał bowiem otwarcie szlacheckiej formie rządu i był otwartym domu saskiego stronnikiem naprzeciw Czartoryskim, dążącym za siłą materyalną, którąby można ująć swawole szlachty w należyte karby.1) W tym duchu działał skrzętnie na konferencyach przedsejmowych, na które spraszał do pałacu swego senatorów i panów. Przed sejmem, o którym mowa, odbył takich konferencyi cztery, które atoli nie doprowadziły do pożądanego celu. Bądź jak bądź, Łubieński przez wskrzeszenie takich narad przedsejmowych pokazał zmysł zdrowy polityczny i godną pierwszego senatora w kraju troskliwość o dobro publiczne, gdyż na tych naradach kwestye rozbierano wszechstronnie, otrząsano się z uprzedzeń i błędów, jednoczono stronnictwa, zapobiegano prywatom i ambicyom, a nadto debatowano nad interesami, które wszystkie odcienia polityczne równo obchodziły, a przez to wszystko wielokrotnie ujmowano sejmowi niepotrzebnych prac, zabiegów i kłopotów. Wśród tych zajęć publicznych, duszu brać za przykład, abyśmy osobę tylko próżnym tytułem doktoryi ozdobioną mieli na to wsadzać miejsce, chociaż się wiele o to do Nas y gdzie indziey ubiegało, którzy rozmyślnie zawód sobie y temu miejscu swemu usiłowaniem uczynić zamyślali. My, którzy wszystkie starania Nasze na to natężamy, aby prawa wszystkie, osobliwie Kościoła Naszego Gnieźnieńskiego z kluby nie wypadały, ieżeli się w nich co nadwerężyło, y to ocalić czyli naprawić pracuiemy. Dla tego w tej podanej teraz okoliczności ku sprostowaniu zdrożenia przez przeszły postępek, przychylając się, tego kapłana oraz w lekarstwach biegłego y zaleconego doktora dla zadosyćuczynienia resonantiae erekcyi jego, y dla powszechney mieysca samych JWWMMPanów wygody y kraju zaszczytu na to tam zsyłamy mieysce, z tym obowiązkiem, aby tam ustawicznie przytomnym y obecnym znaydował się, czyniąc experyencyą tego, który ma, talentu, y to Nam szczerze przyobiecał. Tego tylko teraz po JWWMMPanach chętnie żądamy, abyście raczyli mieć wzgląd na iego pierwsze początki, żeby mu wolno było za dopuszczeniem braterskiem na który czas wyiechać do Krakowa y tam swoie zupełnie pokończyć y uspokoić interessa, żeby na tamto miejsce więcej nie miał roztargnienia y przeiażdżki lecz swoiey powinności jako naypilniey przestrzegał. Posłanego na tamto mieysce architekta rozumiem, że JWWMMPanowie mile przyjmiecie, ile Nam zewsząd zaleconego, któregośmy na pensyą roczną przyjęli y kontraktem opisali, a który już połowę odebrał pensyi. Człowiek trzeźwy y pewny swego kunsztu, ile do wielkich fabryk. Już dotąd musiała JWWMMPanów doyść partykularna wiadomość o przyszłym extraordynaryjnym Seymie przez Nayiaśnieyszego Pana wkrótce po Wielkanocy złożonym, na którym y My z obowiązku Naszego znaydować się będziemy musieli. Za rzecz potrzebną sądziemy umyślnie uwiadomić JWWMMPanów, żądając, abyście na ten czas zgromadzenia swego Ichmciów Braci (dosyćby Nam było JJXX. Audytora y Krucyfera) do boku naszego według ustaw kapitulnych y zachowanego zwyczaju naznaczyli.... Z Skierniewic d. 24 Februari 1751 Xże Prymas Łubieński Arcyb. Gnieźń." 23 bezustannych wizyt, uczt i recepcyi, zabiegliwy prymas ani na chwilę nie spuszczał z uwagi spraw kościelnych, które zawsze na pierwszem kładł miejscu. Na dniu 16 kwietnia roku 1761 a zatem na 11 dni przed rozpoczęciem sejmu pisał do kapituły gnieźnieńskiej w sprawie najwięcej go naówczas obchodzącej restauracyi kościoła metropolitalnego, dziękował za przysłanie do boku swego delegatów na sejm, traktował o zamianie Wolborza z okolicą należącego do archidyecezyi gnieźnieńskiej na Bydgoszcz, należącą do dyecezyi kujawskiej, o wyborze prezydenta i wiceprezydenta na przyszły trybunał koronny itd.1) Na 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa W. Łubieńskiego Nr. 18: „Zwyczay-nym Pasterskim usiłowaniem, żeby Pan Bóg teraźnieyszym JWWMMPanów obradom kapitulnym pobłogosławił, stawamy w środku Ich listownie, gdy dla publicznych spraw nie możemy osobiście. Znacie JWWMMPanowie równo z Nami sprawiedliwość, przyzwoitość y potrzebę niebawnego Oblubienicy Naszey ratunku y tey okropney wyprowadzenia postaci, więc jakie środki wziąść do tego macie, nie przepisujemy, ale na miłość Boga y honor pospolity obligować Ich powinniśmy, żebyście w jedności zdaniów y szczerym do tak chwalebnego końca przywiązaniu o wszystkich okolicznościach radzili y z tyczącego się wszystkich przypadku w szczególności o własnych na przeszkodę pożądanemu dobru nie myśleli wygodach y pożytkach. Rzecz pewna, że woysk przechodzących niedyskrecya nie pozwala pilnie przysposabiać materyałów potrzebnych do fabryki ale y to podobno jest w snmey rzeczy, że są między JWWMMPanami, którzy wynajdują trudności, żeby z oporem, większym kosztem y ciężkością wszystko przychodziło. Świątniczanie do samey usługi Sanctuarii należący, gdy w liczbie zwykłey dla szczupłości mieysca u Ś. Jerzego nie maią co czynić, za cóżby do pomocy roboty około kościoła nie mieli bydź zużyci. Już co z Nas oświadczyliśmy JWWMMPanom w skutkach do prędszey reparacyi ochotę przez naznaczoną z klucza Znińskiego summę, wydany per Dioecesim process, y przyjęcie rocznego architekta, ale z żalem słyszemy, że się zdaje JWWMMPanom w tym czasie niepotrzebnym; przecież na umiejętnym rozrządzeniu y wczesnym przysposobieniu occurrentium do roboty, które architekci lepiey mają wszystko zawisło. Wiemy, że y JWWMMPanawie w szczególności chętnie uczyniliście każdy według możności na ratunek tey Oblubienicy Naszey składkę: ale jeżeli jeszcze jednym ięzykiem, umysłem y sercem rzeczy robić nie będziecie, na mało się to wszystko przyda, y z Naszey fabryki będzie Babilonia. Proponowaliśmy JWWMMPanom pro Praefecto fabricae JXa Kanonika Mothy nie dla tego, żebyśmy w każdym z JWWMM Panów nie znali do tego roztropności, ale tylko ztąd, że JX. Kanonik mniey własnemi interesami będąc zabawny, więcey czasu do dopilnowania tego pospolitego dać sobie zechce. Jeżeli tedy widzicie JWWMMPanowie, że się na Naszym spodziewaniu mylemy y ieżeli kto pomiędzy JWWMMPanami ochotniey y pożyteczniey tę przysługę uczynić będzie chciał, upewniamy, że ani Nam, ani JXu Kanonikowi Mothy ztąd stanie się przykrość, gdy na kogo innego tę fabrykę włożycie. Wdzięcznie przyjmujemy do boku naszego e gremio JWWMMPanów na Seym Perillres Delegatos, o których tylko z relacyi wiemy, ale od JWWMMPanów nie mieliśmy. Z tych wielce poważamy JXa Kanonika Turskiego, a zatym że on iest delegowanym, nie o to mówimy, lecz tylko o to, że JXa Kanonika Cieńskiego, Krucyfera Naszego rekwirowaliśmy. Spodziewać się zaś nie mogliśmy, żebyście JWWMMPanowie w tym punkie swoją wolą uczynić chcieli, ile gdy do nas należy wiedzieć, kogo sobie życzemy, a JWWMMPanom w tym, co nie sprzeciwia się prawu y ustawom kapitulnym zgadzać się z Nami wcale przystoi. — Zaszła Nas tu od JWWXX. Koadjuta y Koadjutora Biskupów Kujawskich mocna prośba o zamian cząstki Naszey dyecezyi quoad jurisdictionem tantum za cząstkę dyecezyi Kujawskiej, y tę po wyexaminowaniu 24 nieszczęście kraju sejm rozszedł się w maju wskutek zaniesionego przez trzydziestu posłów manifestu, że bez porozumienia się króla z senatem samemi tylko uniwersałami królewskiemi został zwołany. Bolał nad tem wielce zacny prymas, uważając każde zerwanie sejmu za nowy cios dla rzeczypospolitej, pozbawionej sposobów ratunku w chaotycznem jej położeniu. Zabawiwszy czas niejaki w Warszawie, aby brać udział w radzie senatu, powrócił do Skierniewic, zkąd po krótkim odpoczynku wybrał się na wizytacyą dwóch najprzedniejszych kolegiat w archidyecezyi po łowickiej w Łęczycy i Uniejowie. Ważne te akty odbył w końcu miesiąca lipca tegoż roku.1) W obu miejscach bawił po trzy dni, odprawiając sam sumy, każąc od ołtarza do ludu po godzinie i dłużej i bierzmując trzeciego dnia wielkie zastępy wiernych. Obszerne kościoły nie mogły objąć tłumów ludu garnącego się zewsząd na te nadzwyczajne nabożeństwa. Wróciwszy z tej podróży, w której go wszędzie z wielkiemi owacyami przyjmowano, do Łowicza, mimo, ustawicznych gości, delegacyi od sejmików, napływu posłów garnących się po radę, pilnie zajmował się sprawami kościelnemi. W dniu 15 sierpnia ogłosił wypracowaną przez siebie taksę dla rządzców kościołów i święcił Bogufała opata Witowskiego. Powróciwszy z Łowicza do Skierniewic w drugiej połowie sierpnia roku 1761.2) przebywał tam nasz prymas prawie bez przerwy aż do maja roku następnego. W tymże czasie więcej niż kiedykolwiek napływali do tej ulubionej rezydencyi jego senatorowie, posłowie i szlachta wskutek redukcyi monety, którą podskarbi koronny Wessel własną powagą, bez sejmu, nie mogąc się doczekać odnośnego prawa ogłosił, upoważniony jedynie ostatnią radą senatu. Wiele rodzin straciło przez tę redukcya majątki, a co najmniej nadzieję podźwignięcia się przez JMXKanonika Krucyfera położeniu Kościołów, które do Naszey dyecezyi accedent uznawszy za sprawiedliwą instrument załączony sub spe ratihabitionis JWWMMPanów podpisaliśmy, JWWMMPanów zaś o aprobacyą jego dla zakończenia tyra prędszego zamiany obligujemy. — Na przyszły trybunał do funkcyi prezydentskiey y wiceprezyden-ckiey czyja ochota y łaska zapraszamy, y że ta publiczna ofiara przy pomocy Bożey wynidzie każdemu na dobre, ledwo nie przyrzec możemy. Wszakże y dzisiejszy JMX Prezydent Naszemu staraniu przy funkcyi swojej pierwszeństwa w Kapitule JWWMMPanów winien. A że tu funkcya tak się zdaie uciemiężliwa, że spodziewać się trudno, iż ją kto ochotnie przyimie y dla tego bez podania kandydatów obeyść się nie można, więc singularius do prezydencyi Ichmościów XX. Kantora y Kanclerza, do wiceprezydencyi Ichmościów XX. Kanoników Kalkszteyna y Rychłowskiego na teraźnieyszey kapitule prius installandum podaiemy y zalecamy. IMci X. Narzymski Koadjutor Illrmi et Rndmi Suffraganei Plocensis jako Praepositi Lascensis przydać się ad publica mogący, jeżeli nondam installa-tus, meretur salvis juribus Capituli niebawne siebie do liczby JWWMMPanów przypisanie... Wzywamy tymczasem Oyca Niebieskiego, żeby JWWMMPanów rozum oświecał do jak nayzdrowszey o interessach kapitulnych rady, myśl zapalał do skuteczney Oblubienicy Naszey pomocy, serca ich prowadził po tey jedności, od której skutki wszelkich ułożeniów dependują. oraz z prowdziwym uczuciem y affektem zostajemy... Z Warszawy d. 16 Aprilis 1761. Xże Prymas W. Łubieński Arcyb. Gnieźń. — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 574. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 575 sqq. 25 kiedykolwiek materyalnego. Do tej klęski przybyły gwałty i uciski, któryeh się obce wojska w zachodnich prowincyach rzeczypospolitej na obywatelach dopuszczały. Co chwilę zjawiały się w Skierniewicach delegacye miast i gmin z skargami, prosząc pierwszego senatora o skuteczną pomoc i radę, którą tenże obiecywał i w celu uzyskania jej używał jako pośrednika pomiędzy sobą a królem księdza Kierskiego, sekretarza w. koronnego, lecz nic nie wskórał.1) Skuteczniejsze były prace jego rzetelne na polu kościelnem, bo na niem panowała bez przeszkód i ograniczeń zewnętrznych dobra wola jego, wpaniało-myślność i szlachetność serca, a przytem przejęcie się na wskroś obowiązkami wzniosłego powołania swego. Od audytora swego jeneralnego, oficyałów i dziekanów kazał sobie referować o wszystkich szczegółach administracyi duchownej i co należało natychmiast z zastanowieniem się rozporządzał. W dobrach arcybiskupich budował nowe lub dźwigał z upadku dawne kościoły parafialne. Urządzał wspaniałą kaplicę w zamku skierniewickim, która go przeszło sto tysięcy złotych kosztowała. Zajmował się pilnie sprawą kanonizacyi świętobliwego kanonika Rafała Chylińskiego, jaśniejącego niegdyś rzadkiemi cnotami w klasztorze łagiewnickim i tam zmarłego. Ustanowiona przez niego komisya spisała zeznania świadków i składała mu pilnie sprawozdania. Z nadesłanego sobie materyału, który sam pilnie czytał, ułożył gotowy do procesu kanonicznego memoryał celem przesłania go Stolicy apostolskiej. Z powodów niewiadomych odłożył tę sprawę do marca roku 1762, a tymczasem nastąpiły polityczne w kraju wypadki, które ją na odwłokę wystawiły.2) Szczególniejszą troskliwość okazywał co do zarządu pojedyńczych parafii. Przedewszystkiem starał się o to, aby kościoły parafialne obsadzać kapłanami zacnymi i zdolnymi, i ztąd żadnemu dusz pasterstwa wprzód nie powierzał, dopóki go osobiście nie poznał i z kazalnicy każącego nie słyszał, mając zawsze na oku zbawienie dusz i odpowiedzialność przed Bogiem za nieostrożne lub lekkomyślne obsadzanie parafii. Akta konsystorskie pełne są korespondencyi Łubieńskiego, wymownie świadczących o roztropności i sumienności jego w duchownym zarządzie rozległej archidyecezyi. Dla ułatwienia komunikacyi z duchowieństwem i wiernymi założył w Łowiczu drukarnią, której pierwszym owocem był ów znakomity list pasterski, o którym wyżej była mowa, i ciągle nią się opiekował. Dla poddanych był więcej ojcem niż panem. Aby się dowiedzieć o ich potrzebach i usłyszeć ich skargi, często wyjeżdżał niby dla agitacyi wieczorami na pobliższe wsie i pola, jak się sam zwierzył ks. kanonikowi Pstrokońskiemu, którego brał z sobą na te wycieczki: „Dla tego tak wyjeżdżam, żebym odbierał zażalenia od ubóstwa, bo ich podobno nie dopuszczają do mnie." Dla ubogich i nieszczęśliwych potrzebujących wsparcia lub protekcyi był nadzwyczajnie litościwym, hojnym i uczynnym. „Co się zaś tyczy ubogich i promocyi, mówi tenże kanonik, świadek życia prymasa, „wszystko w tym punkcie zamknę, gdy powiem, że dosyć było, jak przypowieść niesie, klamki się pałacu jego chwycić, żeby a) Bartoszewicz 1. c. str. 58. — 2) Tamże str. 44. Tom V. 4 26 znaleźć opatrzenie na przyszłe swoje życie. O, jakże dobrze było służyć temu panu!"1) Pobożnością swoją i przykładnem życiem budował wszystkich, niemniej i ścisłem wykonywaniem wszelkich powinności swoich. Mimo skołatane zdrowie, codziennie mszą ś. odprawiał, o ile tylko mógł, sam młodych lewitów na kapłanów święcił, na drogę wzniosłego choć nader trudnego zawodu rzewne, prawdziwie ojcowskie i pełne namaszczenia nauki im dając. Corocznie odbywał rekolekcye święte i duchowieństwo do nich usilnie zachęcał.2) Ku najświętszej Maryi Pannie głęboką pałał czcią, gorącem nabożeństwem i czułą miłością, za której też przyczyną po dwakroć z nader ciężkiej i niebezpiecznej wyprowadzony został choroby. Ztąd też chwałę Jej wszędzie, gdzie mógł, szerzył i pomnażał. Będąc jeszcze proboszczem-infułatem łaskim, tak umiał wiernych do czci ku N. Maryi Pannie zagrzać i zachęcić, że na odpustach tamże w uroczystość Nawiedzenia jej odbywających się po dwadzieścia pięć tysięcy do komunii ś. przystępowało.3) Od czasu, jak został arcybiskupem, urządził w kolegiatach łowickiej i uniejowskiej codziennie odprawiające się na jego intencyą o odpuszczenie grzechów prymarye z wystawieniem N. Sakramentu i suplikacyami, płacąc po 600 złr. rocznie każdej z nich, które nabożeństwa i po śmierci jego wieczyście odprawiać się miały, wyznaczywszy w testamencie dla każdej z tych kolegiat po 12000 złt. kapitału.4) Na początku maja roku 1762 widzimy naszego prymasa w Łowiczu. 5) Tam niezawodnie przepędził też święta wielkanocne, jak wnosić należy z odpowiedzi na powinszowanie kapituły z powodu tychże świąt tam dotąd mu przesłane.6) Pod dniem 2 czerwca dziękował kapitule z Łyszkowic za powinszowanie, które mu złożyła z powodu imienin. Od połowy sierpnia aż do początku września bawił w Łowiczu, zkąd powróciwszy do Skierniewic, po krótkim odpoczynku wybrał się na sejm do Warszawy, zwołany na dzień 4 października, który niestety bezpośrednio po wyborze marszałka A dama Małachowskiego burdą i porwaniem się do szabel zerwano. Zaraz po zerwaniu sejmu przyjmował prymas w pałacu swoim warszawskim dwa poselstwa, jedno od ziemian bełzkich, drugie od krakowskich, dziękujące mu za ustawiczne starania i fatygi około dobra publicznego. Obydwa podejmował nader gościnnie w obec licznych przyjaciół i urzędników. Na radzie senatu, która się po zerwaniu sejmu odbywała, powstawał z wielką energią naprzeciw nadużyciu zrywania sejmów. „Żal słowa przerywa, serce omdlewa, usta drętwieją", wołał w uniesieniu. „Nikczemność, nieczułość na los rzeczypospolitej sprowadziły ucisk i upadek praw, rządu i swobód narodowych. Gdzie te czasy staropolskie, że król mógł spać spokojnie na kolanach swoich poddanych? Dzisiaj młodzież nasza zna sejmy z podania, bo nie widziała ich nigdy, i gdzież się szacunku dla praw nauczyć mogła? Skarb rzeczypospolitej w fałszywych kruszcach rdzewieje; a jednak nie było lepszej 1) Pstrokoński 1. c. str. 53. 54. — 2) Testament prymasa. — Bujdecki 1. c. str. 20. — 3) Testament 1. c. — 4) Archiv. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 i. 593. — 5) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 20b. — 6) Tamże Nr. 20c. 27 i sposobniejszej chwili jak ta, co uchodzi, na poprawienie bezrządu i wzmocnienie sił kraju." Wnosił zatem prymas, aby zwołać nowy sejm nadzwyczajny, którego koniecznie wymagał stan Europy i bąki nasłane z mennic wrocławskich. Wzywał króla, żeby raz przecie położył koniec swawoli, niewidząc na to innego sposobu, jak odezwanie się do patryotyzmu szlachty i dla tego zalecał w uniwersałach umieścić wyraźne żądanie, żeby obywatele na sejmikach obmyślali sposoby utrzymania obrad publicznych i naradzali się o tem przez posłów swoich na przyszłym sejmie. Uważając za zbrodniarzy tych, którzy tamują prawodawstwo rzeczypospolitej, chciał, aby marszałkowie dochodzili winnych zerwania ostatniego sejmu. Ponieważ mennica była koniecznie potrzebna, radził, żeby podskarbiowie wchodzili w układy z miastami pruskiemi Toruniem, Gdańskiem i Elblągiem, które miały przywilej na bicie monety, gdyż lepiej było mieć pieniądze krajowe, niż francuzkie, saskie, niemieckie itp. „Bez pieniędzy zubożejem, nie zapłacim wojska, które nas broni," mówił prymas. Ażeby zaś od razu przeciąć drogę fałszerstwu, podawał nowy środek, iżby z komor pogranicznych zwieść wszystkie pieniądze, obce i swoje, stare i nowe do Warszawy, i przez osobny instrument objaśnić ich wartość województwom, oraz karać surowo handlujących pieniędzmi. Nareszcie przymówił się prymas za podskarbim w. koronnym, aby król z grona senatu naznaczył komisarzów, którzyby mu klucz i skarb rzeczypospolitej oddali1) Mowa prymasa świadcząca o najszczerszych względem kraju chęciach, zdrowym zmyśle politycznym i dokładnej znajomości wewnętrznych stosunków rzeczypospo-litej, była głosem wołającego na puszczy, gdyż król ociężały i na losy narodu obojętny, nie powziął żadnego postanowienia, a z panów mało który troszczył się o sejmy, bo bez nich było im wygodniej. To też prymas zmartwiony powrócił do Skierniewic w listopadzie, aby tam pracować na wdzięczniejszem, niż było polityczne, polu kości elnem. Gdzie tylko spostrzegł jakie nadużycie, zabiegał usilnie o jego usunięcie. Pomiędzy innemi starał się w owym czasie o to, aby w kapitułach kanonikaty doktorskie rzeczywistymi doktorami teologii, prawa kanonicznego lub medycyny były obsadzane, jak dowodzi list jego pisany do kapituły metropolitalnej pod dniem 3 grudnia roku 1762.2) Prace pasterskie prymasa przerwały sprawy kurlandzkie. Biron, wróciwszy z wygnania, wdzierał się gwałtem do Kurlandyi, z której królewicz Karol ustąpić był zmuszony. Z tego powodu zwołano w marcu roku 1763 radę senatu, na której prymas energicznie popierał królewicza i powagę rzeczypospolitej, wskutek czego postanowiono Bi 1) Bartoszewicz 1. c. str. 59—61. — 2) Archiv. Capit Gnesn., Listy Pry masa Wł. Lubieńskiego Nr. 20d.: „... Co do Nas Biskupów równo cum Capitulis obli gowanych utrzymywać całość praw Nam pozwolonych, trzeba JWWMMPanom wiedzieć, że sie aktualnie staramy, żeby wszystkie kanonie doktorskie in virtute bullae Pauli III, quae incipit „Cunctis Orbis" a hactenus nie była in observantia, in quocunque mense vacaverint, do Rzymu nie należały, y ex immediate praeterito Collegio Episcopali pisa liśmy o to do Rzymu. Spodziewamy się, że Nam w tym łatwość pokaże, ile że y Dwór wdaliśmy w ten interes. Dla czego y pozwoliwszy na to, że mieliśmy fundament praetendendi electionem ad Canonicatum, de quo agitur, nihil praeiudicii wyniknie z tego, że JWMMPanowie JXa Szaniawskiego ad Canonicatum   4* 28 rona zapozwać na sądy relacyjne do Warszawy. Nie przyszło przecież do tego, gdyż król obojętny na losy rzeczypospolitej i syna własnego po zawartym pokoju po siedmioletniej wojnie wyjechał do Saksonii, a tymczasem książe Karol wyparty przez Birona opuścił dnia 26 kwietnia tegoż roku Kurlandyą na zawsze.1) Król, wyjeżdżając powierzył losy rzeczypospolitej w ręce prymasa i hetmanów. Odtąd aż do końca następnego bezkrólewia najwyższa władza w kraju spoczywała w ręku Łubieńskiego. Łatwo było powiedzieć Bartoszewiczowi, że z charakteru nasz prymas podobny był królowi i że chociaż skrzętniej od niego zabiegał i częściej myślał o przyszłości, przecież nie umiał nic zrobić.2) Cóż mógł zrobić nawet najenergiczniejszy prymas bez sejmu przy obojętności magnatów i panów, bez poparcia i pomocy narodu? Sam jasno widział daremność wszelkich wysileń i ofiar, dla tego starał się utrzymać to, co było w porządku i ładzie, nie kusząc się o nadzwyczajne reformy i przeistoczenia, których potrzebę czuł i znał dokładnie. Zajęcia polityczne większe niż kiedykolwiek z powodu zastępstwa króla niedały zacnemu prymasowi na chwilę zapomnieć, że jest biskupem i pasterzem. W początku czerwca roku 1763 nawiedził kilka kościołów parafialnych w księstwie łowickiem, a następnie odkładaną z powodu przeszkód od roku do roku rozpoczął wizytę kolegiaty łowickiej, podczas której do zgromadzonego tłumnie ludu kazał długo o zesłaniu Ducha świętego i wielkich skutkach jego. Niespodziany przyjazd książęcia Karola kurlandzkiego w odwiedziny do Skierniewic zmusił go do przerwania wizyty, którą po odjeździe książęcia kontynuował nie bez przeszkód wielkich, ponieważ przybywały do niego poselstwa ziem wielkopolskich z żalem na gospodarowanie tam wojsk pruskich i prośbami o poskromienie gwałtów i ucisków. Gdy skończył wizytę, nie miał chwili odpoczynku, albowiem wszędzie gdzie się obrócił spieszyły za nim delegacye z najrozmaitszych stron Polski z żalami i skargami, przybywały poselstwa zagraniczne, następowały jedna po drugiej panów, senatorów i urzędników wizyty, które się wielce zacnemu prymasowi dawały w znaki. Daleko więcej kłopotów, trosk i mozołów sprawiły mu wewnętrzne zamieszki w kraju, wtedy szczególniej, gdy zawichrze-nia wywołane przez Czartoryskich zapowiadały wojnę domową zwłaszcza po przejściu przez Dźwinę czterech pułków Moskali pod dowództwem Sołtykowa przez Czartoryskich na pomoc przywołanych, wskutek czego trwoga niesłychana ogarnęła kraj cały. Wypadki te spowodowały spieszną podroż prymasa do Warszawy w początku sierpnia (1763), gdzie wspólnie z hetmanem wielkim Janem Klemensem Branickim spowodował posła rosyjskiego Kajzerlinga, że wojskom moskiewskim ustąpić nakazał. Ponieważ następowały sejmiki deputackie, a Czartoryscy cofnąć się od zawichrzeń nie myśleli, prymas wydał wspólnie z Branickim uniwersały do ziem i województw, w których szlachtę zaklinali, żeby nie słuchając panów wybierała na deputatów ludzi zacnych, mając jedyny wzgląd na Boga i sprawiedliwość, gdyż deputaci zależeć powinni jedynie od własnego sumienia, a nie od jakiegokolwiek stronnictwa. Zaklinali nadto, aby na otwarcie trybunału do Piotrkowa 1) Szujski 1. c. t. 356. — 2) Znakomici mężowie Polscy t. II, 61. 62. 29 nikt nie wybierał się z wojskiem nadwornem, albo w orszakach zbrojnych, ponieważ sama załoga Piotrkowa wystarczała na utrzymanie porządku.1) Te szlachetne zabiegi prymasa i hetmana nie zdołały jednakże zażegnać burzy, która nad Polską wisiała. Przyszło do gwałtów na Łitwie, lecz tam górę wzięła szlachta przywiązana do starych zwyczajów i domu saskiego, a zatem przeciwna zachciankom Czartoryskich. Książe Radziwiłł Karol opanował trybunał, przeprowadził na nim wybór własnego marszałka i rządził samowładnie na Litwie. Lubo Radziwiłł i szlachta litewska stała po stronie króla, Łubieński i Branicki nie przestawali kłaść mu hamulca i wszelkiemi sposobami usiłowali zaprowadzić jedność i zgodę w narodzie. Jakoż udało się obydwom mężom stanu utrzymać pokój, za co Łubieński, powróciwszy do Skierniewic, nakazał uroczyste nabożeństwo po kościołach archidyecezyi, sam za pomyślne ukończenie układów z Repninem odprawił pielgrzymkę do cudownego obrazu Matku Boskiej w Miedniewicach. Tę pielgrzymkę odbył, jakoby w przeczuciu czekających go niebawem trudnych i nadzwyczajnych zajęć, spowodowanych zgonem króla Augusta III, aby sobie uprosić moc i siłę do spełnienia spadających na niego obowiązków. Dnia 5 października roku 1763 umarł w Dreznie wskutek ataku apopleksyi monarcha polski smutnej pamięci, spowodowawszy tę korzyść polityczną zgonem swoim, że rozerwał na chwilę gotującą się na trybunale piotrkowskim walkę stronnictw grożącą wojną domową.2) Otrzymawszy w Skierniewicach sztafetą z Drezna wiadomość o śmierci króla, wybrał się Łubieński natychmiast do Warszawy, gdzie stanął dnia 14 października z nieodstępnym towarzyszem swoim Młodziejowskim, aby jako in-terrex ująć w swe ręce losy rzeczypospolitej. Dnia 18 tegoż miesiąca zgromadził do swego pałacu obecnych w stolicy senatorów na naradę i w porozumieniu się z nimi rozesłał sztafety do Lublina i Mińska z nakazem zamknięcia trybunałów, które ustąpić powinny były miejsca sądom kapturowym, wezwał wszystkich senatorów zamiejscowych do Warszawy, chcąc dopiero po odbytej radzie senatu ugłosić bezkrólewie i wydać potrzebne uniwersały, i oddał naczelny kierunek poczt w Koronie i na Litwie jenerałowi Mokronowskiemu. Do boku swego przybrał oprócz Młodziejowskiego, Słomińskiego metrykanta kancelaryi mniejszej i asesora sądów marszałka nadwornego koronnego, oraz Tomasza Szaniawskiego, kanonika gnieźnieńskiego, Ci trzej mężowie stanowili niejako ministeryum prymasa, który bez ich rady nic nie poczynał. W końcu listopada roku 1763 zebrała się rada senatu i trwała dwa dni. Na niej naznaczono konwokacyą na dzień 7 maja roku 1764 a sejmiki odbyć się miały dnia 6 lutego. Prymas wydał pod dniem 22 listopada odnośne uniwersały, w których zaklinał o zgodę i pokój zwłaszcza w obec rozsiewanych po kraju wieści niepokojących, zapewniając, że czuwa pilnie nad bezpieczeństwem rzeczypospolitej. Na wyraźne życzenia senatorów i z własnego popędu pozostał w stolicy przez cały czas bezkrólewia, aby tem łatwiej mógł kierować sprawami pu 1) Bartoszewicz 1. c. strona 64—65. — 2) Tamże strona 66. Szujski 1. c. IV, 378. 30 blicznemi. Dwór prymasowski w Warszawie zamienił się niejako w dwór królewski. W celu uspokojenia rzeczypospolitej i zapewnienia jej stałego pokoju zawiązał korespondencye dyplomatyczne z posłami rosyjskim i pruskim, których raz poraz przyjmować musiał na posłuchaniach. Dnia 27 grudnia roku 1763 odbył z obydwoma posłami konferencyą, 30 tegoż miesiąca radę senatu. Rokowania w tej mierze oparły się aż o sam Petersburg, zkąd nadeszła ostateczna nota gabinetowa z dnia 9 stycznia roku 1704, z oświadczeniem gotowości wyprowadzenia wojsk rosyjskich z granic rzeczypospolitej, jeżeli ta opatrzy straż magazynów na Pomorzu,1) i na tym wybiegu skończyła się akcya dyplomatyczna, gdyż 31 marca roku 1764 przyszedł do skutku alians pomiędzy Moskwą a Prusami, zastrzegający w artykule sekretnym utrzymanie wolnej elekcyi a prawdopodobnie umówionego już wtedy kandydata, chociażby siły zbrojnej użyć wypadło, a wkrótce potem Moskale wkroczyli do Grudziądza, a na Litwę w sile 10,000 ludzi.2) Tymczasem Łubieński wtrącony w wir zajęć publicznych, od rana do wieczora był w ruchu. To przyjmował nowych posłów cudzoziemskich, którzy mu jakoby monarsze liste swe uwierzytelniające składali, to spierał się z nimi o formy etykiety, to wyprawiał z kancelaryi swojej listy ziem i województw, aby utrzymać ład i porządek na sejmikach, zapowiedziawszy, że nigdy nie da posłuchania posłom rozdzielonych sejmików, to dawał posłuchania rozlicznym posłom, przybywającym wynurzyć mu wdzięczność za rzetelne o dobro publiczne zabiegi. Panowie rozrywali sympatycznego prymasa na uczty i biesiady, za którymi nie zostawał w tyle, spraszając ich do pałacu swego.3) Wśród tych ustawicznych prac i zajęć Łubieński nie spuszczał z oka kościoła, zajmując się najdrobniejszemi jego sprawami, które rąk jego dochodziły, jak świadczy prowadzona z kapitułą metropolitalną korespondencya jego.4) Starał 1) Bartoszewicz 1. c. str. 66. — 2) Szujski 1. c. IV, 381. 382. — 3) Bartoszewicz 1. c. str. 73. — 4) Archiv, Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 34: „Lubo dla zaszłey śmierci Nayłaskawszego z Monarchów Króla Imci Augusta III P. N. M. nie przyszło JMci XX. Kanonikom Cieńskiemu y Taczanowskiemu wykonać skutecznie usługi publiczney w Trybunale koronnym, przecież że na ten koniec od JWWMMPanów wybrani byli y niemałym kosztom przygotować się do tey pracy musieli, ufam w łasce JWWMMPanów, że wydatków tych justam rationem mieć raczycie o którą serdecznie wstawiam się y uniżenie upraszam. A iako tą czynnością partykularnie sobie JWWMMPanowie rzeczonych współbraci zobligujecie, tak o moiey wdzięczności za świadczoną dla Nichże sprawiedliwość szczególniey perswadowani bydź zechcecie. X. Skupiński Pleban Chotowski z pod Wielunia, dobry kapłan, per ignera probatus, ostatnią razą niedawno ze szczętem z folwarkiem y mieszkaniem plebańskim tylko co zabudowanemi pogorzał. Pobliscy Xięża Plebani z politowania nad nieszczęściem przykryli go y groszem mu się na rzemieślnika przysłużyć deklarowali, a że w tamtych stronach bardzo trudno o drzewo, reccurrit przez interesowanie się moje do dobroczynności JWWMMPanów, aby cokolwiek mógł mieć pozwolonego sobie z Klucza Kamionczanego drzewa budynkowego y nie oddalając się od kościoła na zimę budynek postawić. itd. Z Warszawy d. 20 Octobris 1763. VI. Archiepus et Primas mp." — W liście pod Nr. 35 życzy kapitule błogosławieństwa na jej obrady jeneralne, stawa w obronie jeziora Jelenia pod Gnieznem położonego, którego połowę kapitału odebrać 31 się przeprowadzić koniecznie zamianę części archidyecezyi swojej na część dye-cezyi kujawskiej, lecz z strony kapituły doznał słusznego oporu, która w tej zamianie żadnej nie upatrując korzyści, konsensu swego odmawiała.1) Restaura-cya kościoła Metropolitalnego wielce go obchodziła i kilkakrotnie o niej do kapituły pisywał,2) przeznaczając regularnie dochody całego klucza żnińskiego dóbr arcybiskupich w przecięciu 12,000 złt. wynoszącą na tęż restauracyą.3) Co więcej troszczył się o to, aby świątynię Pańską na przyszłość zabezpieczyć od pożaru.4) Listy pisane z Warszawy dnia 17 i 31 maja wymownie świadczą o troskliwem najmniejszemi nawet sprawami archidyecezalnemi zajmowaniu się wzorowego arcypasterza.5) mu chciała, wstawia się za plebanem z Parlina, aby mu krzywdy nie czyniono w gruntach i propinacyi, prosi o naznaczenie do boku swego dwóch członków kapituły na czas przyszłego sejmu konwokacyjnego, donosi, że Młodziejowskiego audytora swego ustanowił kanclerzem podczas bezkrólewia i t. d. — 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXII 270 sqq. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 34 — 40. — 3) Acta decr. Capit. Gnesn., XXII, 275. — 4) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 38: „...Względem Rzeźników Gnieźnieńskich do mego IMci X. Kanclerza y Audytora pisze JMć X. Officyał tamteyszy, że ci gotowi dać na siebie submissyą, iako na placach własnych w domostwach pod kościołem zabudowanych ob periculum futurum doświadczonego niedawney pogorzeli katedry Gnieźnieńskiey nieszczęścia iatek mieć y tłuszczów konserwować nie będą. Gdyby tedy do tey submi-syi jeszcze wprowadzić staraliście się JWWMMPanowie, żeby też domy swoje Rzeźnicy dachówką pokryć obligowani byli, przestaćby na niey można, gdyż tym sposobem y bezpieczeństwu od ognia się dla Kościoła y ozdobie miasta przez zabudowanie przy-stoyne placów dogodzićby się mogło, a temu, żeby się na swoich placach nie budowali, przeciwić się trudno... W Warszawie d. 28 Aprilis 1764... X. W. Łubieński Arcybiskup y Prymas. — 5) Tamże Nr. 39: „Albo Nas łatwych w tym zawiłym czasie znaleźć nie mogli Ichmość Delegaci JWWMMPanów do przełożenia żądania ich, iako też y JMć X. Kanonik Krucyfer względem praebendae fundandae Komorovianae, albo sami byli zabawni, bo in utroque nic ieszcze od nich nie wiemy, ale wierzyć JWWMM Panowie możecie, że co od Nas dependować może, wszystko do sprawiedliwych Ichże ułożeniów kierować będziemy. O. X. Daszyńskim po kilka razy już była mowa y z Naszym JMć X. Kanclerzem y Audytorem pozostał, że miał sam ziachać do Gniezna y Loci Ordinario literas bonae conversationis in Dioecesi jego przywieść ad beneficium in Agro Domini przez JMć X. Officyała Naszego institui et introduci, a Luccoviense in Taykury in continenti demittere, więc gdy to uczyni, etiam tym responsem do JWWMMPanów rzeczonemu JMci X. Officyałowi facultatem instituendi tegoż Xiędza Duszyńskiego daiemy, bo żeby tu był institutus, a w dyecezyi Łuckiej plebanią trzymał, y siedział, minime provisum fuisset upadającemu Kościołowi S. Sta-nislai y bezprawna pokazałaby się dla tego kapłana przychylność. Czas teraźnieyszy więcej jak gospodarski dla Kommissarzów nie wiem czy nie będzie na przeszkodzie do doiechania do Gniezna JMci X. Kanonikowi Kosickiemu, Kommisarzowi Naszemu, atoli piszemy do niego, żeby go wymierzał iak naylepiey y ieżeli można, z architektem nie-bawnie tamże wybierać się chciał. O sprawie S. Jańskiey referuię się do JMci Xięcia Kanclerza y Audytora Naszego, oraz życząc JWWMMPanom omnia prospera, zostaiemy, itd. W Warszawie 17 Maji 1764 V. Lubieński Archieps et Primas." — Tamże Nr. 40: „W ciężkich teraźniejszego Bezkrólewia nad przeszłe czasy pro communi bono pracach ledwo wystarczamy dać niebawną odpowiedź na list JWWMMPanów de 24 elabentis do Nas pisany. Zamyśliliśmy byli, dogadzając żądaniu JWWMMPanów pokil % 32 Tymczasem po dość długim spokoju wyrobiły się w kraju dwa stronnictwa, Czartoryskich agitujących pod zasłoną przywołanych bagnetów moskiewskich na rzecz swej rodziny, i hetmana Branickiego, które chciało mieć królem Sasa, a w razie domagania się powszechnego wyboru Piasta, samego hetmana. W kwietniu zjawiły się wojska moskiewskie sprzymierzone z Czartoryskimi w okolicach Warszawy; wskutek czego prymas przestraszony zwołał radę senatu, na której uchwalono, aby zanieść protest do posła rosyjskiego. W oduośnej nocie przez prymasa wydanej wynurzył prymas obawę, że zbliżenie się wojsk pod Warszawę spowoduje zrywanie sejmików i że sejm konwokacyjny wskutek tego mógł nie dojść do skutku tem bardziej, że szlachta gotowa była do pospolitego ruszenia. Nota ta nosiła datę 16 kwietnia. Nazajutrz odpowiedział dobrze kakrotnie Nas zachodzącemu wysłać do Gniezna JMci X. Kanonika Kommisarza z architektem dla ułożenia dyspozycyi tak względem dalszey na tamtem miejscu około Oblubienicy Naszey fabryki, jako też ułatwienia skropułu o filary presbyteryum od chóru dzielące; lecz kiedy nadchodzące transakcye S. Jańskie y w tym czasie ustawicznością przytomnie przemieszkiwania jego w Xięstwie pod niebytność Naszą wyciąga potrzeba, iuż go y architekta nie poszlemy naywięcey z tey przyczyny, że architekt nieodstępnie twierdzący, że rozporządzenie iego iest dobre y żadney w dawney strukturze nie mogące uczynić szkody, iuż na ostatek y na to, ażeby też filary iednakowe były pozwala, y do maystra tamteyszego dzisieyszą pocztą pisze, żeby resztę roboty według abrysu sobie zostawionego prowadził. Informuiemy się w przeciągu żądów Naszych o wszystkich interesach Archidyecezyi, przy których słyszelibyśmy y o tym, że sołactwo w Górze ś. p. Xiąźe JMć Krysztof Szembek, poprzednik Nasz kupił za 2,000 złp. i przyłączył go do folwarków dworskich z włożeniem na possessorów klucza Żnińskiego obligacyi płacenia pro reparatione Colle-gii Vicariorum Gnesnensium flor. 300 corocznie, ale dotąd tylko, dokądby zmiankowany kapitał nie był ratatim spłacony. Kiedy zaś dawane possessoribus a Collegio wspomnianych XX. Wikaryuszów wyświadczają kwity, że tę summę wybrano, rozumieliśmy że nie może sprawiedliwie dłużey pretendi płaca, gdyż ius do niey extinctum y z dwóch włok gruntu sołeckiego iuż się na złt. 300 w roku pożytku zebrać może, sami JWWMMPanowie sądźcie. Zostawuiemy to jednak czasowi wolnieyszemu, a radzibyśmy wprzód wiedzieli, iak się dotąd te roczne 300 złt. obracały, bo na wikaryacie expensy z nich nie znać. Przyłączenie dziesięciu na podsycenie szczupłych prowentów probostwa Piotrkowskiego nie odmawiamy, y niech tylko mamy przysłany przywiley nieboszczyka JMci X. Mostowskiego dla wiadomości, o które to dziesięciny rzecz idzie, pro commodo Ichmciów Trybunalistów applikować je zechcemy. Sprawy szpitala św. Jana wiadomego JMci X. Sekretarza wyprawie ad Urban bynajmniey się nie sprzeciwiamy; niech idzie, kiedy się tak JWWMMPanom podobało; ostrzegamy iednak, że w Trybunałach tamtejszych wprędce zaczną się wakacye y ad medios Novembris trwać będą. Należałoby zaś wprzód mieć pewność, kiedy praeter propter proponitur ta sprawa y na ten czas dopiero agenta wspomnianego do pilnowania iey posłać, żeby bez potrzeby Massam Capitularem na koszt nie wyciągać. Mnie się zaś zdaie, że JMć X. Sekretarz w domu jest potrzebnieyszy, y trzymaiąc korrespondencyą z Patronem Rzymskim punktualną, względem tey sprawy więcey przez listy niż obecnie sprawi, ile gdy y My według okoliczności starania Naszego dokładać będziemy. Ex desideriis, które JWWMMPanowie Ichmościom Delegowanym ad latus meum zaleciliście, daj Boże, żeby się jedna przynay-mniey incorporationis probostwa Piotrkowskiego pomieścić w konstytucyach sejmowych mogło... W Warszawie 31 Maji 1764. X. Wł. Łubieński Arcybiskup y Prymas." 33 z Petersburga poinformowany Kajzerling, że cesarzowa Katarzyna popierać będzie spokojność rzeczypospolitej i wszelkie możliwe wybuchy z łatwością poskromi. Dotąd popierał prymas kandydaturę saską, lecz skoro hetman Branicki stanął w Warszawie przeszedł na stronę Czartoryskich i Rosyi, jak utrzymują wskutek namów i perswazyi Młodziejowskiego, któremu ulegał we wszystkich ważniejszych sprawach politycznych.1) Dnia 7 maja r. 1764 otworzono konwokacyą nabożeństwem w kościele ś. Jana, na którem był prymas. Po elekcyi marszałka sejm konfederacyjny, zasiadł w izbie senatorskiej na zamku, gdzie prymas zajął krzesło z prawego boku tronu na pierwszym stopniu. Bartoszewicz w żywocie jego przytacza szczegół nieprawdopodobny, a nawet ubliżający uczciwemu prymasa charakterowi, że z wyniesionego miejsca swego rozmawiał migami z Młodziejo-wskim umieszczonym umyślnie naprzeciw siebie za orszakiem ministrów i że go się radził w każdym szczególe, jak sobie ma postąpić i co mówić; że gdy migi na porozumienie się nie wystarczały, Młodziejowski latał środkiem izby do prymasa, szeptał mu do ucha, co było potrzeba, a potem spokojnie wracał na swoje miejsce.2) Wspomniany autor sam niemałe oddaje pochwały Łubieńskiemu pod względem wychowania, zacności i powagi stanowi jego odpowiedniej. Przez przytoczenie szczegółu niewątpliwie przez przeciwników politycznych prymasa zmyślonego sam z sobą w sprzeczności stawa. Według naszego przekonania Łubieński nie był zdolny do popełnienia takiej nieprzyzwoitości. To samo tyczy się rzekomych przycinków przez posłów i senatorów prymasowi dawanych: że głowa jego tylko peruką pokryta, a w niej same były pustki. Tym przycinkom naj-wymowniej kłam zadają nietylko znakomite prace umysłowe prymasa, ale podane wyżej szczegóły jego wychowania i wykształcenia dotyczące. Dnia 10 maja nastąpiło połączenie się izby poselskiej z senatem. Prymas skreślił trafnie ówczesny opłakany stan rzeczypospolitej i polecał propozycye sejmowe: o wierze katolickiej, o wewnętrznem i zewnętrznem niebezpieczeństwie rzeczypospolitej, o podniesieniu jej z poniżenia, o przymiotach przyszłego króla i sposobie elekcyi, o żołdzie dla wojska, o podniesieniu miast, o poprawie skarbo-wości itd.3) Nazajutrz Szeptycki, biskup płocki wystąpił z wnioskiem, aby elekcya odbyła się w sierpniu przy wykluczeniu od niej cudzoziemców i aby propozycye sejmowe rozstrzygano większością głosów pod związkiem konfederacyi. Jan Chodkiewicz, poseł żmudzki wystąpił z oskarżeniem naprzeciw hetmanowi Bra-nickiemu i żądał pozbawienia go buławy a ustanowienia w jego miejsce regimen-tarza nad wojskiem. Wniosek ten poparli nazajutrz strażnik koronny Lubomirski, prymas i wszyscy biskupi. Nie dawno jeszcze prymas ręka w rękę pracował z hetmanem nad dobrem rzeczypospolitej, teraz, gdy przeciwnego mu stronnictwa stał się zwolennikiem, opuścił go i odstąpił. Za Branickiem usunięto głównego poplecznika jego, marszałka koronnego Bielińskiego.4) Porzucenie partyi hetmańskiej, pragnącej posadzić na tronie Sasa, musiało być dla Łubieńskiego tak wielce przywiązanego do domu saskiego radzwyczaj 1) Bartoszewicz 1. c. II, 74. — 2). Tamże II, 75. — 3) Szujski 1. c. IV, 387. — 4) Tamże IV, 388. Tom V.   5 34 przykre; lecz konieczność go do tego zmusiła. Wiedział bowiem, że Polska w bezsilności swojej i odrętwieniu sama sobie króla dać nie mogła, ale zmuszoną była przyjąć narzuconego sobie przemocą. Jednakże tak on jako i naród cały nie miał powodu wzdrygać się przed podanym z góry kandydatem do tronu, nad którego nie można było w owych czasach i okolicznościach, chociażby nawet zupełnie wolny wybór króla był możliwy, znaleźć męża zdolniejszego, odpowiedniejszego i większe rokującego nadzieje. Stanisław August Poniatowski przez Katarzynę II i jej sprzymierzeńców: Maryą Teresę i Fryderyka II stanowczo na tron polski przeznaczony, był bowiem rodakiem, ozdobionym wysokiem wykształceniem, wdrożonym w tajemnice ówczesnej polityki, przywiązanym całą duszą do kraju rodzinnego, znającym dokładnie jego prawa i obyczaje, wymownym, uprzejmym i ujmującym. Te przymioty dawały mu rękojmią, że na tronie polskim godny zasiędzie monarcha. Krzywdę wielką wyrządziłby Łubieńskiemu każdy, ktoby w tej mierze posądzał go o osobiste widoki, uległość dla Czartoryskich lub szczególne ku Poniatowskiemu przywiązanie, i odmawiał mu gorącego pragnienia dobra rzeczypospolitej. Przez całe dotychczasowe życie swoje publiczne dawał bowiem wymowne dowody tego swego pragnienia i rzetelnego do narodu przywiązania. Nikt pewno szczerzej od niego nie bolał nad nieszczęśliwem położeniem kraju. Dość przeczytać testament jego, aby się o tem wszystkiem przekonać. Jakże szerokie wywodzi tam żale nad powszechnem zepsuciem i niedołęztwem w kraju!1) jak rzewnie ubolewa nad niewdzięcznością mocarstw ościennych i krzywdami Polsce przez nich wyrządzanemi !2) W rozpaczliwem jej położeniu czynił 1) Archiv. Capit. Gnesn., Testamenta vol. II Nr. „...Primatialis haec, in Re-gno hoc summa dignitas terret animum, cum ex Spiritu Divino suam, neminem posse duobus dominis servire, ac quod Deus operatus est in me misericors perficiet; haec spes sola et unica mea. Jam quidem a Christo legem seriptam accepi, quomodo Vineam eius cultivaturus sim, sed ad bonnm Patriae procurandum ąuidnam facturus ignoro, et nisi Dominus custodierit Regnum hoc, frustra vigilat, qui custodit illud. Statium Reipublicae, quantum inveni factus Primas, tolem brevibus attingo. Augustus III Rex defunc-tus fuit bonus, pius et devotus, ast uni ministro acatholico nimium favebat, et hic regebat, rem orthodoxam non curabat et leges Regni spernebat. Custodes legum non quae legis, sed sua quaerebant. Consilia Regni nulla, cum nulla Comi-tia. Ordo equestris somno gravatus et Senatus solis privatis intentus. Vires-Reipublicae vix Regis et Ducum custodiae sufficere videbantur. Familiae in partes dilapsae favores aulae quaerebant; amicus rarus et fere inimici omnes; nulla in corde yeritas, Regnum in se divisum absąue thesauro, nam omnis adulterina moneta vix non cessare fecit comercia. Justitia undique in periculo, securitas nulla, fines Regni indefensi, nullaque domus secura. Haec et plura vitia libertatis in statu interno Regni iuveni." — 2) Archiv. Capit. Gnesn,, Testament, Acta decr. Capit. vol. XXIII fol. 27: „Ex-ternus vero status multo pejor fuit; nam hic pius Rex ante mortem quasi per sex annos dominiis Saxoniae a Rege Borussico spoliatus fuit. Familia Regis dispersa. Devota Regina sub hoc malleo non supervixit. Russus auxiliaris Regis Nostri, Austriae et Gal-liae Borusso vix nocuit et plus vexavit provincias Reipublicae. Imo post fata Elisa-bethae cum hoste Regis junctus, Austriacos in Silesia aggressus, neutralitatem Regni nostri oppressit. Posteritas vix credet, quae sub oculis nostris acta sunt. Austria, Gallia, Russia, Suecia, Imperium et Hispania mari terraque Borussum et Anglum ab anno millesimo septingentesimo quinquageshno sexto persecuti sunt, sed non humiliave-runt et pacem recipere coacti sunt. Post quinque annos pax haec principi Carolo im 35 co mógł, aby ją ratować, lecz głos jego był głosem wołającego na puszczy.1) To też jedynie w celu pozyskania Polsce i ułagodzenia dwóch głównych jej przeciwników, Katarzyny II i Fryderyka II wniósł dnia 16 maja o przyznanie pierwszej tytułu imperatorskiego, a drugiemu tytułu królewskiego, wskutek czego ambasadorowie dworów petersburskiego i berlińskiego zmuszeni byli, wydać dnia 21 tegoż miesiąca notę gwarantującą w imieniu odnośnych monarchów całość rzeczypospolitej, jak szczerze, — wkrótce się pokazało przez rozbiór kraju. Mimo ustawicznych publicznych zajęć w tym czasie zacny prymas nie zapomniał na chwilę, że był biskupem i pasterzem. Umiał on korzystać z każdej chwili wolnej od tychże zajęć i prowadzić na wszystkie strony korespondencye w sprawach kościelnych, informować się o najdrobniejszych nawet szczegółach dotyczących administracyi archidyecezyi, wglądać w wszelkie jej potrzeby i wymierzać sprawiedliwość, gdzie wypadało. Przechowane listy jego z tego czasu świadczą wymownie o tej chlubnej zabiegliwości.2) Na dniu 3-go propitia fuit: Curlandiam cederę coactus Bironio. Borussus majorem Poloniam oppressit, subditos spoliavit sine ulla causa. Rex noster Dresdam redux Regnum nostrum divisum soli Providentiae reliquit. Russus Lithuaniam aggressus, sed per con-ferentias cum ejus legato Keyserlirg per me expeditas retrocessit. His stantibus, pars laesa Reipublicae confederatione classium sanari videbatur, et ex omni parte legiones conductae Tribunali Petricoviensi aperiendo minas intendebant, sed Deus ter Optimus morte Regis improviso dirimit omnia " — 1) Tamże fol. 27. 28: „In hoc multiplici Patriae discrimine dum mentem et spiritum revolvo, Dei miserentis providentiam super conservatione huius Regni adoro. Cor quidem Regis defuncti possidere videbar, sed favo-ribus ministri praeocupatum nunquam meliorare potui. Libertati et legibus Patriae pros-piciebam, aulicorum consiliorum politicam moderari curabam, ministeria et familias unioni restituere conabar. Rempublicam ad cor unum fortibus epistolis ad comitia multipliciter datis trahebam, publicis verbis et votis in consiliis Senatus pro veritate et justitia zela-bam, sed haec potius odium non justitiam in aulicis factionibus sperabant (?) Regius discessus commovit omnes Regni animos. Tribunal Regni iustabat, pars alterutra judices suos volebat. Ego pro unione multiplicibus mediis laboravi. Ast Deus misericors va-lidos tumultos Petricovienses dispersit, nam morte Regis mihi nuntiata, jam Interrex lege ordinante Tribunal solvere jussi." — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Kr. 43: „W przyczyny samej ostrożności wchodziemy, żeby podobny pierwszemu nieszczęśliwy przypadek Sponsam nostram nie potkał; ale gdy rzeźnicy daią submissyą domy tylko na ulicy Tumskiej mieć, a iatek y tłuszczów żadnych tamże nie trzymać, nie jest w mocy Naszey sub tempus Interregni nad to więcey pretendować. Jeżeli się JWWMM Panowie trzymacie inhibicyi ex Consistorio y dekretu remissionis causae do Nas, trzeba się promowować prout de jure, a nie żądać extrajudicialiter zupełnego ułożeniu swojemu dogodzenia. My wbrew sprawiedliwości y okolicznościom teraźniejszym iedynie przez wzgląd na JWWMMPanów postępować nie możemy, pewni zaś JWWMMPanowie bydź możecie, że więcey nad Nas całość y ozdoba teyże Oblubienicy Naszey interesować Ich nie może, a zatym pragniemy, żebyście tak troskliwi w tym punkcie, domów rzeźniczych na ulicy Tumskiey a honor kościoła nie byli, bo ten niema discretionem personarum, y wszelkiey kondycyi (byle tylko byli dobrey wiary) ludzi cierpi. Co się tycze honoru JWWMMPansw, ten w czym ma krzywdę nie wiemy; ale ieżeli zniewagę iaką poniósł, na mieszczanach do Króla należących w sądzie królewskim sprawiedliwości dochodzić należy, y My zawsze wstawiać się o nią będziemy Reskrypt nieboszczyka Króla nie ma w sobie podobno bronienia rzeźnikom budynków do pomieszkania, więc nim odpychać ich od zaczętego budowania trudno, a gdy Rege 5* i i 36 sierpnia zatwierdził erekcyą kolegium księży mansyonarzów w Uniejowie z roku 1491 i wcielił do niego kapelanią zamkową tamże z wszelkiemi dochodami na wieczne czasy. W tymże czasie wydał rozmaite przywileje na wójtostwa, darowizny i dożywocia.1) Dla arcybiskupstwa wyjednał zabiegliwy prymas w przychylnej dla siebie konfederacyi jeneralnej na sejmie konwokacyjnym potwierdzenie dawnych przywilejów prymasowskich, jako to nominowania króla, wydawania wici na pospolite ruszenie, w razie potrzeby, zwolnienie w tym razie arcybiskupa i dworu jego od powinności stawienia się na usługi rzeczypospolitej. Na pokrycie wydatków podczas bezkrólewia poleciła konfederacya wypłacić arcybiskupowi 150,000 złt. Nareszcie, pomnażając prerogatywy prymasowskie, sejm pozwolił ustanowić gród osobny w Łowiczu i w nim załatwiać wszelkie transakcye i akty dotyczące arcybiskupstwa.2) Przywilej ten był niemałej wagi i doniosłości dla arcybiskupów i dla Łowicza. Mimo to kapituła metropolitalna upatrując w nim niebezpieczeństwo dla siebie, odradzała przyjęcia jego i odmawiała swego konsensu. Ztąd też urządzenie grodu przeciągło się dwa lata i dopiero w styczniu roku 1766 nastąpić mogło, jak się pokazuje z listu prymasa do tejże kapituły z dnia 17 kwietnia tegoż roku, w którym jej tłomaczy korzyści i znaczenie tej nowej sądowniczej instytucyi.3) vivente exekucyi przez lat blisko trzy nie wziął, iuż to po czasie nim wojować. Zgoła zważcie JWWMMPanowie dobrze, utrum justam causam fovetis, bo inaczey My do niey przywiązywać się nie potrafiamy... Dat. w Warszawie d. 26 Julii 1764. X. Wł. Łubieński Arcybiskup y Prymas." — Tamże Nr. 44: „Na początku Seymu IchMPanowie Senatorowie y Posłowie Wielkopolscy podali tu memoryał w interesie IchMPanów Ko-łudzkich, posłany był JWWMPanom, żeby go JMć X. Kanonik Prokurator justyfiko-wał, do tego dotąd nie przyszło, więc sami JWWMPanowie swojej w tey sprawie przykrości iesteście okazyą. Jesteśmy w wolnym narodzie podczas Interregnum, nie trzeba być w pretensyi, że nam tylko wolno czynić, co się podoba, a nikomu więcey, owszem nieomylnie zatym idzie, że licencya z jedney strony rozwięzuje ręce do wolności czynienia drugiey, nie masz co ab utrinque chwalić, ale tymczasem trzeba bezprawność cierpieć. Bez zatrudnienia zaś mnie o list do Xcia Imci Biskupa Poznańskiego w tey extra forum wyprowadzoney kłótni, sami JWWMMPanowie mogliście udać się do niego maiąc tam konfratra Waszego, a do tego ani wątpić należy, żeby Xże IMć pro Eccle-sia nie miał militare. Względem sołectwa w Gorze iuż dawniey JW WMPanów prawo roztrząśnione. To iest do klucza przyłączone, y ieżeli z niego czego pretendować możecie, znoście się z IMci X. Kanonikiem Kommissarzem Naszem. Odebraliśmy tu od miasta Gniezna submissyą ex actis wyiętą, która in futurum bezpieczeństwu od ognia providetur, tymczasem czynił nam IMć X. Kanclerz Nasz relacyą, że JWWMMPanowie z tego nie iesteście kontenci y chcielibyście koniecznie, żeby rzeźnicy w Tumskiey ulicy iuż nie mieszkali; iaktego zaś prawnie dokonać można nie wiem; żeby bowiem swoje place posprzedali dla satysfakcyi JWWMMPanów ciż rzeźnicy, pretendować nie można, dosyć iest na tym, że w tych domach rzezi bić y żadnych tłuszczów chować ani iatek trzymać nie będą. Tego JWWMMPanowie exacte przestrzegajcie, periculum zajęcia się ognia z przyczyny doświadczoney ustanie... Varsaviae d. 19 Julii 1764. X. W. Lubieński Areybiskup y Prymas. — 1) Archiv. Capit. Guesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 620 sqq. — 2) Tamże f. 608. — 3) Archiv, Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł, %                                              37 Dnia 27 sierpnia zagajony został sejm elekcyjny w kościele św. Jana w obecności prymasa. Po odprawionem przez biskupa kujawskiego nabożeństwie udano się pod Wolę. Pod szopą tamże przyjmował w dniach 3, 4 i 5 września na posłuchania nuncyusza apostolskiego, poselstwo rosyjskie i pruskie. Nazajutrz w sam dzień elekcyi wyjechał z pałacu prymasowskiego w bogatej aksamitem i złotem ozdobionej karyolce ciągnionej przez cztery piękne rumaki z złotemi czubami w otoczeniu licznej świty na koniach strojnie przybranej. Prymas przymuszony był pominąć prawo nakazujące mu konno objeżdżać województwa, ponieważ dla bólu w krzyżach nie byłby mógł utrzymać się na koniu. Wysiadłszy na polu elekcyjnem, zaintonował Veni Creator, poczem wsiadłszy do pojazdu, wyruszył na objazd wojewodztw w pięknym ustawionych porządku, odzywając się do każdego: „Witam Waszmościów, Mościwych Panów i Braci na tem elektoralnem polu i pytam się czy zgoda, kogo Waszmości wybieracie na króla.1)" W ten sposób potrzykroć zapytane województwa i ziemie, potrzykroć jednomyślnie za Stanisławem Poniatowskim się oświadczyły. Wskutek tego nazajutrz, gdy się stany zgromadziły, marszałek sejmowy, Józef Sosnowski, pisarz w. ks. litewskiego wezwał prymasa, aby przystąpił do mianowania króla. W pięknej mowie wynurzył prymas swą radość z tak spokojnego i szczęśliwego wyboru, Łubieńskiego Nr. 57: „Gród Łowicki dla wygodnego czynienia transakcyi Nam od Rzeczypospolitey pozwolony w miesiącu Styczniu roku ninieyszego servatis solemnitatibus otworzyć kazaliśmy, Officium w nim z dwóch osób, z Pisarza JMć Pana Strumiłło su-sceptę grodzką rozumiejącego y Regenta JMć Pana Sadkowskiego złożywszy. Niczym zaiste Gród ten juribus Nostris, ani JWWMMPanów ustawom, władzy y prerogatywom uszczerbkiem być nie może, albowiem z prawa koronnego y przepisanego mu ułożenia nie ma żadney innej daney sobie mocy, tylko żeby transakcye Nasze y interesów naszych quovis modo tyczące się przyjmował, w księgi porządnie wpisywał y oneż dobrze konserwował. Wynika owszem ztąd widoczny dobra Naszego pożytek, gdyż źle trzymane po grodach y ziemstwach niebezpieczeństwu korrupcyi podległe bona nostra afficientes actus do porządnie wyreparowanego Naszym kosztem w Zamku Łowickim archivum przenosić będzie sposobność w wyjętych extraktach, a potem z niego bez trudności y zapłaty, tudzież uprzykrzonego do cudzych grodów posyłania, w swoim wyjmować można. Na ukontentowanie jakieżkolwiek JMć P. Pisarza grodu Łowickiego, żeby miał przyczyni swoje wypełniać obowiązki y ku Naszey zawsze w Xięstwie siedział wygodzie, distinctum privilegium na Sęstwo wiecowe Łowickie do Naszey wolney dyspozycyi należące dicti Castri Notario wydajemy. To sęstwo bierali zawsze ludzie Poprzednikom Naszym zasłużeni, y My go na wstępie Naszym ad hanc Metropolim JMć Panu Łowczemu Sieradzkiemu daliśmy z przywiązaną do niego od wieków konieczną aż do tera-źnieyszych czasów przeciągnioną kondycyą, żeby sprawy o grunta między chłopami Łowickimi zachodzące sądził, a owies za czynienie tych sądów od gromad należący wybierał. A że dał P. Bóg JMćP. Łowczemu tyle sposobów y chleba, że się bez tego sę-stwa obeydzie, y maiąc wspanialsze na usługach Rzeczypospolitej roboty, tą sądów partykularnych zabawą czas mu zatrudniać się nie wystarcza, zaczym z przyczyn wyrażonych y razem ponieważ sposobu inngo providendi de fundo JMC P. Pisarza nie widzimy postanowiliśmy wymienionego sęstwa na fundusz dla Pióra grodzkiego Łowickiego po approbacyi JWWMMPanów uczynić incorporationem... Z drugiey strony wygodzi się JP. Pisarzowi, iż przecież przez ten środek za pracę około tych sądów y grodowey suscepty bez żadney szkody poddaństwa owies w pensyi mieć będzie... i t, d. — 1) Bartoszewicz 1. c. II 79, 80. 38 a wezwawszy wszystkich do okopów i stanąwszy w środku na krześle, otoczony senatem, pytał po trzykroć zgromadzonych posłów, czy się zgadzają na to, aby Poniatowskiego ogłosił królem, na co gdy zewsząd jakoby jednym głosem zawołano: „zgoda," temi słowy uskutecznił nominacyą: „W imię Boskie mianuję króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego, prosząc Boga, ażeby udzielić raczył łask swoich temu, którego przeznaczył być naszym rządzcą, i aby to obranie było pomyślne dla rzeczypospolitej, a pożyteczne dla wiary katolickiej." Następnie cały obóz radośnie odśpiewał hymn Te Deum laudamus przez prymasa zaintonowany wśród odgłosu trąb i kotłów i huku dział. Po doniesieniu królowi przez wybraną na miejscu elekcyi deputacyą o jego wyborze, prymas z marszałkiem koronnym nadjechawszy, zaprosili go do kościoła w którego progu witał go pierwszy, a zaprowadziwszy przed wielki ołtarz Tc Deum zaintonował. Z kościoła odprowadzono króla do zamku, gdzie mu życzenia składano. Tem spokojnem zakończeniem sejmu elekcyjnego Łubieński wielce był ucieszony. W odpowiedzi na przesłane mu przez kapitułę powinszowanie szczęśliwego dokonania elekcyi tak się o tem wyraził: „Mamy wszyscy za co Bogu dziękować, że zasępiony śmiercią królewską horyzont Polski znowu wypogodził przez danie króla, nad którego, jak się spodziewamy, łaskawszego i kochającego bardziej swój naród spodziewać się i życzyć sobie nie mogliśmy. My tylko byliśmy Boskiego zrządzenia instrumentem, więc ztąd żadnej sobie nie przywłaczczamy chwały, zupełnie z tego kontenci, że spokojnie skończyło się bezkrólewie.1)" Dnia 13 września odebrał prymas przysięgę od króla na pakta konwenta najprzód w zamku, a następnie w kościele św. Jana, powiedziawszy przy tej okazyi mowę, na którą król odpowiedział. Elekcyą podpisał prymas razem z województwem poznańskiem. W paktach zawarowany był osobny artykuł, świadczący o szacunku i. przychylności stanów skónfederowanych ku prymasowi, według których król był obowiązany potwierdzić prezenty na wakanse, które prymas podczas bezkrólewia władzą swoją rozdał.2) Wskutek nadzwyczajnych wysileń i wrażeń doznanych w czasie bezkrólewia i elekcyi rozchorował się prymas w końcu miesiąca września śmiertelnie. Lada chwilę lękano się o jego życie i już nawet rozgłaszano, że wrazie zgonu jego koronować będzie króla pogodzony z nim biskup krakowski Sołtyk.3) Nad spodziewanie choroba przesiliła się wkrótce pomyślnie i już na dniu 14 października (1764) pisał do kapituły metropolitalnej: „Jak upadliśmy byli na zdrowiu, którego słabość jeszcze nas w łóżku trzyma, żeśmy się już nie spodziewali [tą razą pasterskiej oświadczyć JWWPanom przychylności przez zesłanie Im na teraźniejszą kapitułę zwykłego błogosławieństwa. Atoli gdy Bóg łaskawy po zwala Nam życia, to do woli Jego świętej na usługi Kościołowi, Ojczyznie, i w szczególności kochanej owczarni naszej, a w niej JWWPanom na pomoc wszelką chętnie się ofiarujemy." W tymże liście podał do wyboru kandydatów na 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wład, Łubieńskiego Nr. 45. —-2) Bartoszewicz 1. c. II, 80. — 3) Tamże II, 80. 81. 39 prezydenta i wiceprezydenta trybunału koronnego mającego być otwartym dnia 20 stycznia r. 1765, pisał o wyprawie pocztów na obronę wojewodztw zapowiedzianą przez marszałka konfederackiego, traktował o szczegółach wykonać się mającej restauracji kościoła metropolitalnego, donosił o domaganiu się biskupa poznańskiego zamiany wsi swej biskupiej Kozłowa na wieś kapitulną Lubrza, prosił o kilku członków kapituły do boku swego podczas przyszłego sejmu koronacyjnego.1) Dnia 25-go listopada (1764) odbył koronacyą nowego króla w kościele św. Jana w Warszawie. W czasie mszy św. pontyfikalnej przez niego odprawionej miał kazanie Ignacy Krasicki, naówczas opat wąchocki, późniejszy arcybiskup gnieźnieński. Na sejmie koronacyjnym wyznaczony został Łubieński do rezydencyi przy boku króla. Stęskniony za archidyecezyą, którą przez cały czas bezkrólewia listownie tylko rządził, wybrał się w początku roku 1765 do ulubionych Skierniewic, aby wejrzeć w sprawy kościelne i załatwić co było potrzeba. Młodziejowski wyniesiony za jego staraniem na sejmie koronacyjnym do godności podkanclerzego koronnego, pozostać musiał w Warszawie, zkąd po kilkakrotnie w tygodniu donosił mu co się działo u dworu i w politycznym świecie rzeczypospolitej.2) Z Skierniewic prowadził ożywioną korespondencyą z kapitułą gnieźnieńską względem restauracyi kościoła metropolitalnego.) Na Zielone Świątki miał u siebie zjazd familijny i dawał ślub starościance lelowskiej z Łę-towskim. Całą oktawę Bożego Ciała przepędził w Łowiczu,4) zkąd powróciwszy dnia 15 czerwca do Skierniewic, wybrał się dnia 21-go tegoż miesiąca do Warszawy,5) aby dopełnić choć końca półrocza rezydencyi swej przy boku królewskim przez sejm koronacyjny naznaczonej. Król wyprawił dla niego na dniu 28 tegoż miesiąca uroczystość orderową z powodu udzielenia mu w maju dostojeństwa pierwszego kawalera orderu św. Stanisława. Na pokoje królewskie wprowadzili go kawalerowie tegoż orderu, książe Adam Czartoryski i sekretarz wielki Ogrodzki. Brat królewski, Michał, późniejszy prymas czytał statuta, wojewoda wołyński trzymał laskę. Z prymasem razem otrzymali order Franciszek Rzewuski i Jan Zamojski, ci klęcząc, tamten stojąc odbierali wstęgę orderową z rąk królewskich.6) Zanim wyjechał do Warszawy, ofiarował kapitule gnieźnieńskiej na pokrycie wież kościoła metropolitalnego 60 centnarów miedzi, wezwał ją do uporządkowania archiwum swego,7) tłomaczył znaczenie grodu ło 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wład. Łubieńskiego Nr. 46. — 2) Bartoszewicz 1. c. II. 81. 82. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wład. Łubieńskiego Nr. 48 sqq. — 4) Bartoszewicz 1. c. II, 82. — 5) Archiv. Capit. Gnesn. Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 50: „Wyjazd nasz aktualny przed św. Janem do Warszawy, tudzież nadstawianie bezustanne ucha na sprawy publiczne całey Oyczyzny wstrzymnją Nasze chęci y żądania do zbliżania się ku JWWMMPanom y nawiedzenia Oblubienicy Naszey... i t. d." — 6) Bartoszewicz 1. c. II, 82. — 7) Archlv. Capit, Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 54: „...Uwaga, że w szukaniu dawniey-szych taryf bez JXPodgórskiego obeyść się nie można, wnosić każe, że dotąd archiwum jest w nieporządku trzymane. Nic tedy sprawiediiwszego, iako żebyście JWWMMPa-nowie dobrali gottyzmy czytać umiejących y rzeczy doskonale znających ludzi do ułożenia przy tymże JX. Podgórskim summaryuszów contentorum in dicto archivo, y zro 40 wickiego, wynurzył pochwałę zasłużoną dla oficyala gnieźnieńskiego, męża zdolnego, sumiennego i pracowitego, którego chętnie pragnął mieć naśladowców, zwłaszcza, że jak z żalem oświadczył, nie mógł znaleźć ludzi do spraw Kościoła odpowiednich i zdatnych,1) i domagał się delegatów kapitulnych do pertraktacyi o zgodę pomiędzy stanami duchownym i świeckim, która go wielce zajmowała.8) W końcu sierpnia znów pojechał do Warszawy celem obchodzenia rocznicy elekcyi i prezydowania następnie na konferencyach z posłami zagranicznymi, o co król uprzejmie go prosił. Na odjezdnem dnia 19 grudnia król nadał mu chorągiew husarską w wojsku koronnem.3) Dnia 13-go stycznia roku 1766 otworzył arcybiskup gród w Łowiczu, o którym wyżej była mowa. W nieobecności marszałka dworu prymasowskiego dopełnił tego aktu uproszony kasztelan rawski Siemianowski. Prymasa zastępowało dwóch kanoników.4) Upadając coraz więcej na siłach, zmuszonym był nasz prymas prosić stolicę apostolską o pozwolenie, aby przy dłuższych celebrach mógł brać posiłek. Chociaż słabość przykuwała go do łoża, gorliwie zajmował się pasterskiemi obowiązkami swemi. Dobrawszy sobie gorliwych, zacnych zastępców, przez nich odbywał wizytacye kościołów, których akty pilnie czytał i usuwał niebawem wszystko złe, o którem mu donoszono. Kancelarya jego w ustawicznym była ruchu, nad którą pilnie czuwał i o wszystkich szczegółach wiedział. Z kapitułą metropolitalną w bezustannej stał korespondencyi i bez ogródki lubo z godnością i taktem upominał ją do sumiennego spełniania obowiązków swoich. W każdym zaś liście do niej pisanym wspominał z wielkiem zajęciem o restauracyi kościoła metropolitalnego i do pospiechu naglił. „Interesuje Nas niemało fabryka kościoła Naszego," pisał z Skierniewic dnia 17 kwietnia foku 1766," „że nie odbieramy wiadomości od JWWMMPanów wiele jest przysposobionych z zimy materyałów na stawianie wieżów. Posłaliśmy abrysy na te wieże przez architekta wzięte do Gniezna, zamówionego mamy cieślę doskonałego do wystawienia ich, y nie żałujemy do wszystkiego przyłożyć się workiem. Ale na cóż się przyda największa usilność Nasza, i zbieranie ludzi do roboty sposobnych, jeżeli materyałów niedostaje? Gdyby zaś tych być nie miało, ut praemittimus, tedy JWWMMPanowie przypisywać swojemu opóźnionemu stratę czasu i przeciąg fabryki, nie skórczeniu ręki Naszej powinniście. Żądamy także od JWWMMPanów upewnienia Nas, wiele w roku przeszłym ex collectis et aliis proventibus fabricae mieliście percepty, i wiele na rzemieślników wydaliście pieniędzy, żebyśmy wzięli mensuras, quantum jeszcze łożyć na przystojną Spon bienia w nim należytego porządku, wszak to idzie o całość interesów Naszych, kapitulnych y całey Archidyecezyi; a my do zawdzięczenia tym Pracownikom do ludzkości JWWMMPanów z strony Naszey przyłożyć się deklarujemy." — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Lisy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 54: „...Często przed Bogiem protestować się musiemy, że do spraw Kościoła św. nie możemy znaleźć ludzi, a ztąd biada próżniakom." — 2) Tamże: „Delegatów z kapituł ad compositionem inter Status wybranie Respublica na nas zdoła... itd." — 3) Sygillaty ks. 31. Bartoszewicz 1. c. II, 83. — 4) Tamże. 41 sae Nostrae postać trzeba, i gdzie się co obróciło." W tymże liście pomiędzy innemi zajmowała go desolacya probostwa piotrkowskiego, przeznaczonego z wszelkiemi dochodami dla prezydenta i wiceprezydenta trybunału koronnego, o której tak się wyraża: „Podawał Nam JMC X. Kanonik Kosicki, komisarz Nasz bul-las Apostolicas incorporationis beneiicii Petricovieusis na stronę JWWMMPanów emanatas, żądając od nas, żebyśmy one w tym czasie exequi chcieli. Wydaliśmy ad hunc effectum innotescencye, ale executionem ipsam zawiesić musieliśmy do porozumienia się z JWWMMPanami; mamy albowiem dokładną wiadomość, że od śmierci JMX. Mostowskiego, z liczby proboszczów piotrkowskich ostatniego, toż beneficyum fato regitur. Ichmość XX. Funkcyonalistowie trybunałowi zabawni trudnić się gospodarstwem czasu nie mają, a interea ekonomia szwankuje. Xięża Wikaryuszowie tamtejsi za służbę w kościele nagrody nie mają, budynki kosztowno stawione niszczeją, zgoła mówiąc, wszystko nachyla się do upadku, któremu jakoby najlepiej zapobieżyć można, i rząd doskonały wprowadzić zasięgamy JWWMMPanów zdania, i radzibyśmy je niebawiąc na użytecznie zrobionym projekcie wyłożone mieli, do którego przystosowawszy także myśli nasze i ubezpieczywszy dobrą dyspozycyą razem z JWWMMPanami dictum beneficium, dopiero bullę wyrażoną exekwować będziemy mogli. Dalej zaleca kapitule rezydyjących przy boku jego jej członków temi słowy: „Ichmościów Xięży Antoniego Sierakowskiego, audytora curiae Nostrae, Tomasza Szaniawskiego, kustosza i surogata łowickiego JWWMMPanów konfratrow pod bokiem Naszym administrujących sprawiedliwość, Pawła Kosickiego, komisarza Naszego jeneralnego, rządzeniem dóbr Naszych stołowych znakomicie zatrudnionego, tudzież Nossadyniego krucyfera do noszenia przed Nami krzyża ustawicznie potrzebnego, z X. Stefanem imiennikiem Naszym, kanoników gnieźnieńskich na teraźniejszej kapitule niebytność przełożeniem słuszuych przyczyn wymawiamy, y żebyście JWWMMPanowie do rezydencyi ad latus Nostrum na sejm przyszły z Nichże XX. Nossadyniego i Szaniawskiego naznaczyli, a do nieskończonej inter status kompozycyi dopiero przed sejmem swój skutek odebrać mającej Ichmościom XX. Sierakowskiemu scholastykowi i Szembekowi kantorowi zastępować miejsce X. Biskupa Riaucoura na tey kompozycyi być niemogącego obligowanym praesentiam capitularem ab actu renovandae compositionis razem cum delegan-dis ad latus Nostrum od zaczęcia sejmu zachowali upraszamy... itd. 1)" Dnia 22 września zjechał schorzały i osłabiony prymas do Warszawy, aby brać udział w sejmie na początek października naznaczonym. Na dniu 25 września miał audyencyą u króla, a 30 tegoż miesiąca przyjmował Repnina posła moskiewskiego. Na sejmie zachował się zupełnie biernie i opuścił ręce, chociaż chodziło o obronę religii katolickiej naprzeciw dysydentom popieranym w sposób oburzający przez dwory moskiewski i berliński. Wiedząc, że mu zbywa na siłach odpowiednich i odwadze ustąpił przodownictwa w senacie młodemu i pełnemu zapału biskupowi krakowskiemu Sołtykowi, który w imieniu biskupów wy 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 57. Tom V.   6 42 stępował z wnioskami, zbijał inne, walczył i nieustępował. Po burzliwej nadzwyczaj sesyi dnia 21 listopada, podczas której nawet godzono na życie króla, prymas lubo nieproszony w imieniu narodu przepraszał nazajutrz przestraszonego króla za doznaną obrazę, a Sołtyka wzywał, aby mówił za swoim projektem obrony wiary. Dnia 24 listopada biskupi przedłożyli projekt dotyczący tejże obrony, wznawiając odnośne konstytucye z lat 1717, 1733 i 1764, objaśniony, rezolucyą na deklaracye dworów zagranicznych, z objetnicą wystawienia aktu pod prezydencyą prymasa ułożyć się mającego ad archivum zabezpieczającego innowiercom wolność wyznania. Na tem skończył się sejm. Nazajutrz obiadem wystawnym obchodził prymas rocznicę koronacyi Stanisława Augusta, z którym pożegnawszy się, dnia 5 grudnia wyjechał do Skierniewic.1) Podczas tych zajęć publicznych pamiętał ustawicznie o obowiązkach swoich biskupich, jak dowodzi list pisany z Warszawy dnia 16-go października roku 1766, do kapituły metropolitalnej, w którym z nią o rozmaitych traktuje sprawach, mianowicie zaś o fabryce kościoła metropolitalnego którą, jakoby przeczuwał bliski swój koniec, przyspieszyć usiłował, 2) i o kanonizacyi błogosławionego Bogumiła, która go wielce obchodziła i dla tego serce jego żalem przejmowała, że jej dla braku odpowiednich środków materyalnych do szczęśliwego końca doprowadzić nie mógł,3) tudzież o wcieleniu probostwa piotrkowskiego do prezydencyi i wiceprezydencyi trybunału koronnego.4) W tym czasie zajmował się także restauracyą kaplicy imienia swego w katedrze gnieźnieńskiej przez pradziada swego Macieja Łubieńskiego, prymasa fundowanej 1) Bartoszewicz 1. c. II, 84. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Wł. Łubieńskiego Nr. 59: „...Pomnaża się w Nas coraz większa troskliwość względem przysdieszenia fabryki archikatedralnego kościoła, na którą w tym roku po dwa razy posyłaliśmy JWWMMPanom pięniądze y ieszcze dogadzaiąc potrzebie uspokojenia rzemieślników y przykupienia niektórych materyałów trzeci raz obmyśliliśmy sposoby pro-videndi JWWMMPanów na expensę, gdybyście wcześnie Nas siedzących w Skierniewicach o szczupłości kasy fabryczney przestrzegli byli. Przysłany Nowicki, pocztmistrz Gnieźnieński do JX. Kanonika Kommissarza, a od niego do Nas, tak dla niewygody prędkiego porozumienia się Naszego w wspomnianym JX. Kommissarzem, jako y dla niebezpieczeństwa powierzenia w daleką drogę jedney osobie summy, wyjechał od Nas tylko z dyspozycyą do JX. Kommissarza, żeby JWWMMPanom klucza Żnińskiego pos-sessorowi JP. Chorążemu Kowalskiemu certum quantum zaliczyć (jeżeli ma pieniądze) naznaczył; gdyby ich zaś nie było, moglibyście JWWMMPanowie lężących bez pożytku summ w kapitularzu użyć póki nie wróciemy się do domu, zkąd odesłalibyśmy JWWMMPanom niezawodnie ten wydatek... i t. d." — 3) Tamże: „Piszecie mi JWWMMPanowie, iż żadnego in actis capitularibus nie zasięgacie vestigium exportowa-ney a S. Sede ad effectum kanonizacyi B. Bogumiła kommissyi. Nam jednak z wynalezionych pewnych dokumentów constat, że taż kommissya exportowana była. Na chwałę tego Świętego łożyć nie żałowaliśmy starania, żeby interes kanonizacyi jego był ponowiony, ale że na poparcie trzeba wielkiego kosztu, a teraz czas przez utratę powszechną na redukcyi nieszczęśliwy wielorakie za sobą y nieuchronne pociąga wydatki, przymuszeni zostajemy do szczęśliwszej chwili to przyjemne zatrzymać dzieło." - 4) 4) Tamże. 48 i uposażonej, nie żałując znacznych na to nakładów, a nadto na powiększenie jej uposażenia kapitał 15,000 złotych przekazał. Miał on zamiar na podobieństwo koronacyi króla Jana Kazimierza przez Macieja Łubieńskiego dokonanej a w obrazie na ścianie tejże kaplicy przedstawionej, kazać wymalować na drugiej ścianie obraz koronacyi Stanisława Augusta i na przypadek śmierci swej polecił wykonawcom swej ostatniej woli zamiar ten wykonać, lecz do tego z przyczyn nam niewiadomych nie przyszło. W początku roku 1767 nawiedził cierpiącego i coraz więcej z sił opadającego prymasa w Skierniewicach Ignacy Krasicki, wyniesiony świeżo na biskupstwo warmińskie. Dnia 2 lutego tegoż roku był tamże ostatni świetny zjazd prałatów i panów z powodu konsekracyi na biskupstwo przemyskie Młodziejow-skiego, nieodstępnego audytora i przyjaciela. Aktu dopełnił prymas, przy którym asystowali, niosąc pochodnie, chleb i baryłki z winem: Twardowski, wojewoda kaliski, Moszczeński, wojewoda inowrocławski, Podoski, wojewoda płocki, Siemianowski, kasztelan rawski, Gurowski, kasztelan przemęcki i Małachowski, starosta ostrołęski. Kazanie miał Antoni Sierakowski, audytor prymasowski, o go-dności charakteru biskupiego i potrzebie szacunku dla świętego stanu. Powróciwszy z kościoła do pałacu, dawał prymas audyencyą deputatom trybunału wielkopolskiego, poczem podejmował gości swych rozlicznych przez kilka dni wspaniale. W końcu lutego instytuował w Skierniewicach Tomasza Szaniawskiego, nowego krucyfera swego w miejsce zmarłego kanonika Nossadyniego, na kanclerza gnieźnieńskiego. Na święta wielkanocne odwiedzili go w Skierniewicach Krasicki i Młodziejowski.1) Na kapitułę jeneralną przypadającą dnia 23 kwietnia roku 1767 pragnął troskliwy prymas zjechać do Gniezna i odbyć przy tej sposobności wizytę jeneralną kościoła metropolitalnego. Tymczasem król wyznaczył radę senatu na koniec maja tegoż roku i pokrzyżował dobre jego zamiary. Z żalem donosi o tem duchownemu swemu senatowi w liście pisanym dnia 21 kwietnia, ostatniem przed zgonem, temi słowy: „Szczerą mieliśmy ochotę tej wiosny nawiedzić oblubienicę Naszą i zaraz przy niej ucieszyć się zakładaliśmy sobie obecnem JWWMMPa-nów widzeniem. Tymczasem kiedy in praesenti zachodzą takowe okoliczności, że mimo ułożenie Nasze na blisko nadchodzącą senatu radę wyjechać do Warszawy musimy, tem pisaniem zasyłamy JWWMMPanom skutecznych na dobro kościoła rad życzenie i za powinszowanie świąt wielkanocnych zupełną wdzięczność." W tymże liście z udziałem mówi o uciążaniu dóbr kapitulnych przez obce wojska, nie umiejąc podać ani rady ani sposobu innego nad cierpliwość i modlitwę: „Obmyślać bezpieczeństwo dla dóbr JWWMMPanów, żeby od pokazującego się obcego żołnierza nieuciążane były, tem jest rzecz trudniejsza, gdy wiedzieć nie możemy, zkądby pomocne na zabieżenie tej przykrości otrzymać zakazy. Ale gdyby też i jakowe znalazły się środki, użycia onych widoczne bronią konsekwencye dla niedania ztąd okazyi do mówienia ludziom, że temporalia nad insze przekładamy względy. Boskiej więc szczególnie używać trzeba pomocy, żeby 1) Bartoszewicz l. c. II, 85. 86. 6* # 44 wiszące nad narodem zamachy odmienić w dobro powszechne raczył, do którego wcześnie uczyniona JWWMMPanów przez pobożne suplikacye ucieczka prawdziwie Nas kontentuje, a wielka moc Jego sprawić może, że zostaniemy w całości." O fabryce kościoła metropolitalnego, która go ustawicznie aż do zgonu zajmowała tak pisze: „Na kontynuacyą fabryki przez ręce JMć X. Kanonika Stefana, imiennika Naszego, posyłamy teraz JWWMM Panom złotych 10,000, a dalej jak być może ciągniona, donieść JWWMMPanom JMX. Kanonik Komisarz Nasz będzie miał zlecenie. My za cel najokazalszy założyliśmy sobie ab extra et intra zdobić sam kościół archikatedralny, i na to nie żałujemy kosztu." Dalej donosi, że rada senatu naznaczoną była na koniec maja i domaga się na tęż radę dwóch delegatów kapitulnych do boku swego. Nareszcie podaje kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta trybunału koronnego i mniejszej wagi załatwia sprawy.1) Do Warszawy zjechał Łubieński przed 8 maja. Dwa dni później dawał w pałacu swoim prymasowskim ucztę wspaniałą, na którą zaprosił króla i bawiących w stolicy panów. Dnia 22 tegoż miesiąca przyjmował w tymże pałacu w obecności licznego zgromadzenia delegacyą dysedentów, którzy naów* czas zaburzyli całą koronę i Litwę konfederacyami domagając się niby o wolność religijną, a w rzeczy samej wichrząc z poduszczeń dworów ościennych. Już poprzednio odebrawszy z Rzymu wskazówki datowane 6 września roku 1766, jak sobie ma postępować na sejmie, rozpisał po całej archidyecezyi listy pasterskie i starał się usilnie o uśmierzenie konfederacyi. Ale za słabe były siły jego, aby zażegnać burzę. Na przedstawienia delegatów odpowiedział łagodny i pobłażliwy prymas w te słowa: „Delegacyę W. M. Panów od współbraci ziemian i obywateli obojga narodów przyzwoitym afektem w osobach ich witam i przyjmuję. Żądania wyrażone, jako tyczące się rezolucyi rzeczypospolitej, jako pierwszy senator do zgromadzenia trzech jej stanów odłożyć życzę. Jako zaś pierwszy pasterz do jednomyślności owieczek tych państw zapraszam.2) W dwa tygodnie potem zaniemógł ciężko nasz prymas i przeczuł od razu, że to jego ostatnia choroba. Załatwiwszy zawczasu sprawy swe doczesne przez sporządzenie testamentu, z budującą przykładnością gotował się na śmierć, która go zaskoczyła w pałacu warszawskim dnia 20 czerwca roku 1767 o drugiej godzinie z rana w 64 roku wieku, a ósmym roku arcybiskupstwa.3) Łętowski utrzymuje, że umarł z trucizny, którą mu zadano i że wnuk jego, Feliks Łubieński, były minister sprawiedliwości za księstwa warszawskiego przechowywał i pokazywał fili 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Pryma Wł. Łubieńskiego Nr. 60. — 2) Bar- toszewicz 1. c. II, 87. — 3) Acta decr. Capit. Gnesn. XXIII: „Obitus Celsissimi Vladislai Łubieński, Archiepiscopi Gnesnensis. Recept tristi nuntio de fatis Celsissimi Principis Illrmi et Rndmi Vladislai Aleksandri Pomian a Łubna Łubieński, Archiepiscopi Gnesnensis, Legati Nati Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithuaniae Primatis Princisque Principis, ac sui nunquam satis dolendi Pastoris qui die vigesima mensis cur-rentis (Junii) munitus sacramentis inter piissima suspiria Varsaviae temporalem vitam commutavit in aeternam, praesens Rndmum Capitulum decrevit, quatenus.... etc." 45 żankę, w której mu fatalny napój zadano. Jednakże ani Balcer Pstrokoński ani żaden z innych w stosunki domowe prymasa dobrze wtajemniczonych spółczesnych pisarzy nic zgoła o tem nie wspomina. Również owczesne gazety ani słowem nie potrącają o ten szczegół straszliwy, w ten sposób zgon jego ogłaszając: „Śmierć prymasa niezmiernym napełniła żalem nie tylko krwi związkiem z nim złączonych, ale też wespół z nim około powszechnego ojczyzny dobra pracujących; owszem wątpić nie można, iż żalem przeniknie wszystkich w powszechności królestwa obywatelów, pomnących na wielkie jego w ojczyznie zasługi, a mianowicie za podjęte w ostatniem bezkrólewiu prace dla ugruntowania powszechnej spokojności i obdarzenia kraju tą szczęśliwością, która się pod słodkiemi Najjaśniejszego Króla Imci, Pana naszego miłościwego rządami zaszczyca, zkąd nieśmiertelną do ostatniej potomności obdarzony będzie chwałą.1) Wyprowadzenie zwłok prymasa odbyło się nader uroczyście w piątek dnia 26 czerwca roku 1767 o godzinie ósmej wieczorem przy ogromnym udziale duchowieństwa i wiernych. Pochodowi żałobnemu przewodniczył Hieronim Szeptycki, biskup płocki w asystencyi Ignacego Krasickiego warmińskiego, Andrzeja Młodziejowskiego przemyskiego i Józefa Załuskiego kijowskiego biskupów, tudzież Kierskiego, sufragana poznańskiego. Przy wyniesieniu ciała z pałacu prymasowskiego wygłosił mowę Żórawski, kanonik warmiński, przy jezuickim kościele Sebastyan Lachowski Jezuita, a przy figurze św. Jana Nepomucena naprzeciw błękitnego pałacu Obermajer, Pia, profesor retoryki kolegium warszawskiego.2) Biskup Młodziejowski wezwał uczestników pochodu do oddania ostatniej posługi zmarłemu prymasowi na dzień 27 lipca do Łowicza, dokąd na tenże dzień zjechało się nader licznie duchowieństwo gnieźnieńskie i z sąsiednich dye-cezyi, mnóstwo panów, szlachty i ludu. Przez trzy dni trwały uroczystości pogrzebowe. Pierwszego dnia celebrował Antoni Ostrowski, biskup kujawski, a kazanie wygłosił Załuski, biskup kijowski. Po kondukcie przez pięciu biskupów odprawionym żegnali zmarłego przybyli umyślnie z Warszawy: Moszczeń-ski, wojewoda inowrocławski w imieniu króla, Lipski Kasztelan łęczycki w imieniu senatu, Rogaliński, starosta nakielski w imieniu Rycerstwa, a Leon Morawski, archidyakon gnieźnieński, w imieniu duchowieństwa. Od familii dziękował wszystkim za udział w pogrzebie i spółuczucie w smutku Zbijewski, kasztelan kaliski marszałek dworu nieboszczyka. Nakoniec rozczulił swą mową przytomnych dziewięcioletni wnuk prymasa, Feliks Waleryusz Łubieński, który ku ogólnemu rozczuleniu wśród łkania wypowiadał żale z powodu utraty dziadka zastępującego mu ojca i całą rodzinę, a w końcu zaprosił wszystkich gości na ucztę żałobną, którą podawano w zamku, w seminaryum i po klasztorach. Drugiego dnia celebrował Szeptycki biskup płocki, trzeciego Krasicki, biskup warmiński. Przy spuszczeniu zwłok do grobu powiedział mowę Kaszowski, kanonik łowicki, który ją na prędce wydrukować kazał, przypisawszy ją biskupowi Młodziejowskiemu.3) Ku uwiecznieniu pamięci zacnego prymasa i lepszemu uwydatnieniu jego cnót, zalet i ludzkich słabości kładziemy na tem miejscu dosłownie całkowity 1) Bartoszewicz 1. c. II, 87. — 2) Tamże II, 88, 80. — 3) Tamże II 89—91. 46 jego testament, jak nam go akta dekretow kapituly metropolitalnej gnieźnienskiej przechpwaty: Iu nomine Sanctissimae Trinitatis, Dei Patris et Filii et Spiritus sancti. Ego Vladislaus Alexander Antonius de armis Pomian de Lubna Lubienski, Ar-chiepiscopus Gnesnensis, Primas Regni et M. D. Lithuaniae hoc testamentum ultimae voluntatis meae condo ac posteris relinquo. Divinae providentiae benefi-ciis in hac vita repletus, verbis Apostoli utor: Gratia Dei sum id quod sum, nec enim possum non dicere ea, quod Deus operatus est in me. Anno Domini millesimo septingentesimo tertio horis omnibus Sanctis dica-tis patre Matthia, matre Marianna de armis Jelita Stokowska natus, septimo ae-tatis anno patre et matre orbatus sub tutella patruorum pupillus relictus, sola Dei gratia crevi in lacticiniis potius non in solido cibo doctrinae eruditus et enu-tritus. Sedecem annorum adolescens a scholis evocatus veste Spiritus armatus, a Stanislao Szembek, Primate, confirmatus et tonsuratus, militiam Ecclesiae se-cutus, spiritu ecclesiastico binis annis in seminario Loviciensi imbuendus mansi. Philosophiae Calissii, Theologiae et Juris in Academia Cracoviensi cursus ab-solvi. Romae in Anno sancto et Parisiis, nec non in aliis aulis in excolenda spiritus et mundi praxi pro modulo exercitatus, et deinde aulam Primatis Po-tocki inter Praelatos secutus, ab eodem Custos Lanciciensis, Canonicus Gnesnen-sis et Infulatus Lascensis creatus ac sacerdotio inunctus primitias tremendi sa-crificii in Metropoli Gnesnensi in praesentia praedicti Primatis coram majori al-tari solemniter eelebravi assistentibus mihi patruo meo Andrea Łubieński et Michaele Wężyk, Canonicis Gnesnensibus cum omine summi protunc in reipu-blica viri, Stephani Potocki, Mareschali Curiae Regni, germani fratris primatia-lis ad hunc actum praesentis, ac si nomina assistentia Wężyk et Lubieriski nota jam dudum in dignitate primatiali me medium futurum Primatem indigitare vel-lent Functionibus tribunalitiis nec non binis legationibus ad Reges Augustum II et Augustum III functus, fui in electione ejusdem Augusti III Primati Poto-cki, protunc Interregi assistens! scissam Rempublicam vidi. In coronatione prae-fati Regis qua Scholasticus Cracoviensis Episcopum et expost Cardinalem Lipski assistens adjuvi una cum Cancellario Komorowski, qui deinde fuit Primas Ante-cessor meus. Anno millesimo septingeutesimo quadragesimo in comitiis Regni concionem dixi, et post eadem rupta a Rege supremus Regni Notarius privile-giatus fui ac ad secretas expeditiones regias ad aulam vocatus, Dresdam die vigesima septima Novembris anno millesimo septingentesimo quadragesimo primo veni et ibi primitias laboris mei sub titulo Opus Polono-geographicum Regi de-dicavi et in manus regias obtuli. Abhinc ad latus regium alternaote semper fortuna semper Regi et legi fldelis simplex et more maiorum meorum sincerus, licetsi adversis factionibus continuo impetitus usque ad annum millesimum septin-gentesimum quinquagesimum septimum mansi. In comitiis anni millesimi septingen-tesimi quadragesimi sexti solus et unicus votis totius Senatus et instructionibus omnium Nunciorum ad minus sigillum Regni Regi commendatus, repulsam tamen passus, et abhinc in pura patientia et cordis simplicitate ac in lectione continna 47 per sex decem annos spiritum meum in puro amore Dei exercebam. Divina tandem voluntate ad Metropolim Leopoliensem a Rege vigesima septima Novem-bris, Dominica prima Adventus nomiuatus fui anno millesimo septingentesimo quin-quagesimo octavo. Decima tertia Aprilis a Benedicto XIV praeconisatus, sep-tima Maji in capella et praesentia Regis a Primate Komorowski consecratus, assistentibus mihi Antonio Dembowski Cujaviensi et Cajetano Soltyk Kijoviensi Episcopis, decima quinta Junii pallium ab Episcopo Premisliensi (qui nunc est Archiepiscopus Leopoliensis) recepi. Tertia Augusti ordine Aquilae Albae a Rege per manus comitis Mnischech, Succamerarii Lithuaniae ornatus et eadem die ad Metropolim Leopoliensem in praesentia supremorum Ducum exercitus Re-gni et plurium Senatorum, Dignitariorum Nobilitatisque numerosissima ac totius Cleri saecularis et regularis, assistentibus mihi Archiepiscopo Armenorum et Episcopo Graeco-Unitorum introductus, salutatus in porta a Civitate, in introitu Ecclesiae a Clero, in medio Ecdesiae a Capitulo, nec non a Capitulo Camene-censi et Academicis, a Collegiis etc, omnibus respondi et post cantatum missae sacrificium homiliam Pastor in gratiarum actionem omnibus dixi. Ingressus hic Pastoris fuit tanquam militis Christi inter agmina exercitus Regni, nam protunc fuit Koio in vicinitate Civitatis, inter strepitus armorum et tormentorum, ac inter arcus triomphales, sed vel maxime inter aquas e coelo cadentes. Post has caeremonias et convivia pastoralia officia adimplevi. Ecclesias visitavi, proces-sum pastoralem publicare jussi tum et supplicationes pro felicim exitu comitiorum promulgavi et decima sexta Septembris ad comitia discessi. Post eadem rupta in consilio Senatus pro Archiepiscopatu Regi gratias egi, nec non cum plurali-tate favore Serenissirai Caroli, filii Regis ad Ducatum Curlandiae promovendo sentii, salvo semper voto et consensu trium Grdinum Regni. Voluntate Regis mansi Varsaviae ad decimam Januarii, quo die et anno millesimo septingente-simo quinquagesimo nono peracta fuit investitura Caroli, principis regii in Du-cem Curlandiae. Post praedictas caeremonias valedixi Regi et ad dioecesim pro-peravi, pro cuius visitatione processum imprimi et publicari jussi. Undecima Februarii visitatiouem Ecclesiae Metropolitanae inchoavi. Sermonem pastoralem ad Clerum numerosissimum et populum congregatum dixi. Caeremonias perfeci Capitulo verba Pastoris injunxi, Praelatos et Canonicos ad revidenda archiva de-stinavi. Interim cursorem a Mareschalco Mniszech mihi amicissimo recepi de fatis Primatis Komorowski. Septima Martii Varsaviam ivi et undecima Martii a Rege nominatus Primas fui, a Clemente XIII Pontifice nona Aprilis a Leopo-liensi ad Gnesnensem Metropolim translatus fui. Vigesima tertia Aprilis bullas recepi. Vigesima octava juramentum coram Nuntio Serra explevi, et statim ju-ratus Regi gratias egi in publica audientia. Prima Maji palium ab Episcopo Livoniae Ostrowski, qui nunc est Cujaviensis, recepi, et quarto Maji Lovicium veni et in Seminario mansi, ut ibi primo spiritam ecclesiasticam imbuerem ibi, et possessionem Vineae Christi caperem spiritu pastorali investiendus. Quinto Maji jurisdictionem fundavi, Auditorem generalem Miodziejowski, virum optime notum et in curia Romana acceptum tum legibus Ecclesiae et Patriae praeclare 48 ornatum, qui nunc est Procancellarius Regni, constitui, Gnesnae vero Rndum Gembarth et post ejus fata Rndum Morawski, Vicarium Generalem creavi. Octavo Maji ad Ecclesiam Collegiatam sollenniter introductus, congregato Clero et populo primam benedictionem pastoralem dedi, et statim processum ad visitan-das Ecclesias in dioecesi per Decanos foraneos expediri jussi. Vigesima Maji Jubilaeum in Ecclesia Collegiata aperui et sermonem pastoralem super vera poenitentia in amore Dei et proximi fundanda dixi. Deinde mentem integram ad reformandum clerum tum et ad oviam mores cultivandos in amoreque Dei et proximi fundandos converti, et , eo nomine epistolam pastoralem pro infor-matione Cleri et populi, quomodo se gerere debeant, imprimi et per omnes parochias publicari jussi. Decanos, viros selectos per dioecesim constitui, visitationes per eos expeditas legi, Qfficiales serio monui ad perscru tandos Ec-clesiasticorum mores tum et rigorem commendavi, Visitationes archidia conales Uniejoviensem, Callissiensem, Kurzeloviensem et Loviciensem totaliter per-legi. Lanciciensem posterius expeditam legam, nunc Gnesnensem et Came-nensem quantocius finiendam curo. Ad curam facilius sustinendam a Smo Pon-tifice regnante bullam sacram obtinui et consecravi Episcopum in partibus Prae-positum Mstovensem, virum vere apostolicura, cuius brachio utor ad ordinatioues Cleri, confirmationem populi et consecrationem Ecclesiarum, nec non ad visitatio-nes Collegiatarum et plurium parochialium. Plura jam hucusque perfecissem, nisi transitus Russorum et Prussorum impedivisset, et hac de causa nec Sponsam meam charissimam visitare hucusque potui. Sponsa haec praedileeta ante quin-quennium igne absumpta fuit, et regio tota devastata vicino bello. Interegnum mox civilem motum superaddidit. Nunc in Domino confido me brevi eandem vi-sitatiouem determinaturum, cum jam misericors Deus Pacem Regno dederit, et Ecclesia Metropolitana pristino decori restitui a me curatur. Visitationes Collegia-tarum Lanciciensis et Uniejoviensis jam dudum adimplevi, circa Loviciensem nuoc curam ago, et Cureloviensem per Episcopura Adratensem jam visitatam nunc per-ficio et approbara intendo. Primatialis haec in Regno hoc sumraa dignitas terret animum, cum ex Spiritu Divino sciam, neminem posse duobus dominis servire, ac quod Deus ope-ratus est in me, misericors perficiet; haec spes sola et unica mea. Jam quidem a Christo legem scriptam accepi, quomodo Vineam ejus cultivaturus sim, sed ad bonum Patriae procurandum quidnam facturus ignoro, et nisi Dominus custodie-rit Regnum boc, frustra vigilat, qui custodit illud. Statum Reipublicae qualem inveni factus Primas, talem brevibus attingo. Augustus III Rex defunctus fuit bouus, pius et devotus; ast uni ministro acatholico nimium favebat, et hic rege-bat, rem orthodoxam non curabat et leges Regni spernebat. Custodes legum non quae legis, sed sua quaerebant. Consilia Regni nulla, cum uulla comitia. Ordo equestris somno gravatus et Senatus solis privatis intentus. Vires Reipublicae vix Regis et Ducum custodiae sufficere videbantur. Familiae in partes dilapsae favores aulae quaerebant; amicus rarus et fere inimici omnes; nulla in corde veritas. Regnum in se divisum absque thesauro, nam omnis adulterina moneta vix non cessare fecit comercia. Justitia undique in periculo, securitas nulla. 49 ilues Regni indefensi, nullaque domus secura. Haec et plura vitia libertatis in statu interno Regni inveni. Externus vero status multo pejor fuit, nam hic pius Rex ante mortem quasi per sex annos dominiis Saxoniae a Rege Borusso spo-liatus fuit. Familia Regis dispersa. Devota Regina sub hoc malleo non super-vixit. Russus, auxiliaris Regis nostri, Austriae et Galliae Borusso vix venit, et plus vexavit provincias Reipublicae. Immo post fata Elisabethae cum hoste Regis junctus, Austriacos in Silesia aggressus, neutralitatem Regni nostri oppres-sit. Posteritas vix credet, quae sub oculis nostris acta sunt. Austria, Gallia, Russia, Suecia, Imperium et Hispania mari terraque Borussum et Anglum ab anno millesimo septingentesimo quinquagesimo sexto. Post quinque annos pax haec Principi Carolo impropitia fuit. Curlandiam cedere coactus Biromio, Borus-sus Majorem Poloniam oppressit, subditos spoliavit, sine ulla causa. Rex noster Dresdam redux Regnum nostrum divisum soli providentiae reliquit. Russus Li-thuaniam aggressus, sed post conferentias cum ejus Legato Keyserling per me expeditas retrocessit. His stantibus pars laesa Reipublicae Confederationibus classium sanare videbatur et ex omni parte legiones conductae Tribunali Petri-coviensi operieudo minas intentabant, sed Deus ter Optimus morte Regis impro-visa diremit omnia. In hoc multiplici Patriae discrimine dum mentem, et spiri-tum revolvo Dei miserentis providentiara super conservatione huius Regni adoro. Cor quidem Regis pie defuncti possidere videbar, sed favoribus ministri praeo-cupatum nunquam meliorare potui. Libertati et legibus Patriae prospiciebam, aulicorum consiliorum politicam moderari curabam, ministeria et familias unioni restituere conabar. Rempublicam ad cor unum fortibus in consiliis Seuatus pro veritate et justitia zelabam, sed haec potius odium non justitiam in aulicis fac-tionibus spargebant. Regis discessus commovit omnes Regni animos. Tribunal Regni instabat, pars alterutra judices suos volebat. Ego pro unione multiplici-bus mediis laboravi, Ast Deus misericors validos tumultus Petricovienses disper-sit, nam morte Regis mihi annuntiata, jam Iuterrex lege ordinante Tribunal sol-vere jussi. Magnates Varsaviam invitavi, ad unionem commovi, spiritus coadu-navi. Senatus consilium bono omine felicis Interregni terminavi. Comitia Con-vocationis determinavi, et eadem Deo miserante unione et confoederatione firmavi. In Comitiis Electionis unanimi voluntate cordium et animorum sine ulla vel mi-nima contradictione Regem Stanislaum Augustum nominavi, eundem brevi coro-navi et inauguravi, ac comitiis Coronationis pax integra stetit. Nunc cum haec scribo pax alta et tranquilitas in toto Regno viget et si Deo volente ridebit et vigebit, si Deum adorabimus et Illi soli serviemus et non passionibus adhaere-bimus. Interim dum his occupor in hoc hyemali tempore anni millesimi septin-gentesimi sexagesimi sexti valetudini virium vix fido, quae ut non deficiant in hoc anno clymacterico sexagesimo aetatis meae ac currenti tertio dispositioni ani mae meae et fortunae provideo. Dixi ab initio ea, quae sunt Apostoli: Gratia Dei sum id quod sum, nam quidquid fui, sum et ero, divina providentia hucusque regor. Pupillus fui et sub tutoribus juvenis minus didici. Romam clericus visitavi, ibi annum Ju-libaei MDCCXXV absolvi. Aulas Regum et Principum in Italia, Gallia et Im Tom V.  7 50 perio lustravi, a Rege Augusto III vocatus per sexdecem annos probatus, strenue exercitatus, frequenter afflictus, semper in amore Dei spiritu sancti Salesii in-structus, constans perseveravi, et in tali patientia Deus justus et multum misericors ad hunc primatialem gradum me evexit, sed ne desuper gravius eadam, iterum atque iterum misericordiam Dei suspiro. Sum Primas, sed primus et indignissimus inter peccatores, non valeo oculos in Coelum levare, si non divinae miserationis ope innixus; immundus sum, sed Deus misericors mundare potest; pollutus corde et labiis sum, sed Deus bonitas est et eidem purgandum me reddo. Quidquid sum, sum totus in peccato positus, quidquid vixi, omnis vita mea plena peccati, plena scandali plena sacrilegii. Homo natus sum, homo fui, homo et semper peccator fui, certus mortis, sed horae mortis incertus, ab hac ne praeveniar, et ut tantisper securus mori valeam, mature, dum adhuc vivo, et mentis compos videor, me ad mortem christiano more obeundam disponere volo. Imprimis prosterno me coram Te divinissima Majestate Sancte Deus, Sancte Fortis, Sancte Immortalis, misericordiamque magnam nimis pro delictis meis omnibus imploro. Contiteor Te Deus meus, me de nihilo creasse, pretiosis-simo Sanguine Filii Tui Unigeniti me redemisse, gratiis innumeris Spiritus Tui Sanctissimi me sanctifieasse, in fide Romano-catholica me enutrivisse, quam totam et integram, prout sancta Mater Ecclesia ab Apostolis edocta tenet, firmiter credo et usque ad ultinum vitae meae halitum profiteor, hanc solam nec aliam tenere in eadem mori volo. Quodsi me (Deus avertat) vi morbi afflictum vel fraude daemonis aut perturbatione mentis secus aliquid quam sancta Romana Ecclesia docet, dicere vel cogitare contigerir, hic pro non dicto et cogitato hai beri volo. Abrenuntio satanae et operibus ejus, abrenuntio mundo et pompis-abrenuntio carni, abrenuntio omnibus, quae me a Te, Deus meus, abstrahere pos, sent seu vellent. Tibi soli Trino et Uni Deo vivo, Tibi mori volo. Tuus sum, salvum me fac, non aspernens, Deus, hanc haereditatem, quae Tibi omni jure debetur. Emunda eam ab omni sordium inquinamento, et in Tuum solum et unicum patrocinium suscipe. Tali resignatione tutus et securus, somno mortis obruar, qui ut Tibi, Domine Deus, amor meus, sit acceptus, et oblitus justitiae, solius memor sis misericordiae, peccata mea, quae Te non latent, cum abscon-dere non possum, veste meritorum Passionis Tuae ea cooperior. Doleo de iisdem oranibus ex toto corde, ex toto animo, et ex totis viribus meis, in solo et unico fundamento amoris Tui et ad Te placandum divimssimam Matrem Tam Mariam et totius vitae meae Patronam supplex adduco. Huius patrocinio semper vixi, semper vivo et mori volo. Haec clementissima Virgo fuit semper et est refugium certum peccatricis animae meae, haec solus in multiplici valetudine corporis mei eius visibili protectione redux, saepius ad vitam et post multiformem patientiam in uno anno bis Archiepiscopus et Primas.creatus, nec non Interrex et Corona-tor Regis pacificus. Adduco ad Te, misoricors Deus, cum piissima Sanctorum omnium Regina sanctos Michaelem, Gabrielem et Raphaelem Archangelos, sanc-tum Angelum meum Custodem et omnes Choros Angelorum, tum et omnes Sanc-tos et Sanctas, quorum omnium die solemni hanc primo lucem aspexi, Sanctura Martinum Episcopum, cuius festi die regeneratus sacro lavacro fui, sanctos Vla-dislaum et Alexandrum, Patronos vitae meae, sanctum Antonium de Padua in 51 confirmatione selectum a me Patronum, sanctum Joannem Baptistam, et sanctum Josephum, nec non sanctos Apostolos et Evangelistas, sanctura Franciscum, cu-jus veste tertiaria apud partes Reformatos insignitus fui, sanctum Saiesium, cu-jus admirabili spiritu amorem Dei et proximi et spiritum pastoralem didici; san-ctum Gregorium, Hieronymum, Augustinum, Chryzostomum, Ambrosium, Leouem, Bernardum, Carolum Borromaeum, quorum operibus in vita delectabar; sanctos Ignatium, Xaverium, Stanislaum Kostka, tum et sanctos Patronos Regui nostri, sanctum Adalbertum, Vineae meae et pastoralis curae summum Patronum, san-ctum Stanislaum, sanctum Joannem Cantium, sanctum Joannem de Dukla, tum et sanctum Nepomucenum, sub cuius patrocinio felix lustravi nationes, sanctum Vla-dislaum de Gelniow, tum et sanctas Annam, Hedvigem, Brigittam, Magdalenam, Catharinam, Genovevam et Barbaram, tum et omnes Sanctos et Sanctas in vita mea Patronas. Qui et quae ut in hora mortis meae mihi praesto sint, una cum vigilantissimo Duce, sancto Angelo, Custode meo, et ut ad omnes satanae frau-des et omnigenas imposturas a me amolliantur, praesta, misericors Deus, quia Tuus sum, Tuique mancipium amoris, Tua haereditas. Corpus meum duobus pallis Archiepiscopaliis ornandum esse volo secun-dum usum Ecclesiae Romanae, Gnesnensi videlicet et Leopoliensi, et hoc condi volo in sepulchro Lubienianae Capellae Gnesnae, si Gnesnae vel in vicinitate ejusdem obiero, si vero Varsaviae vel in aliqua residentia ducatus Loviciensis, volo inhumari in Ecclesia Collegiata Loviciensi, cum et ista sit fundationis Lu-bienianae, et quidem in sepulchro Capellae sanctae Crucis penes Primatem Ko-morowski, qui fuit meus Consecrator. In eadem Capella (si Uchanscianam non perfecero noviter reparandam) dabitur epitaphium ex marmore, repraesentans figu-ram personae meae flexis genibus ad imaginem Crucifixi orantem cum hac inscri-ptione: Hic jacet Vladislaus Alexander Pomian Lubienski in uno anno Leopo-liensis et Gnesnensis Archiepiscopus et Primas creatus, Interrex et Coronator Regis pacificus, ast quia peccator indignissimus, omnis qui Dei misericordiam pro . suis delictis implorat, oret etiam pro anima ejus. Mortuus die... mensis... et anni.... Sin autem Gnesnae mea fuerit sepultura, praedictum epitaphium dabitur in Capella mei nominis Lubieniana. Ad facilitandam dispositionem ultimae vo-luntatis meae, quatenus cum codicillis unum idemque sonet, placuit mihi per pun-cta distinguere ea omnia, quae distinguenda erunt quoad omnem substantiam sub-levandae animae meae desiderabilem. Omne punctum hic annotatum, elucidabitur in codicillis et ideo volo et per amorem Dei obsecror, quatenus id testamentum idem unumque cum codicillis sonet, nec unum sine altero valeat explicari. For-tuna mea semper brevis fuit. Divina tamen providentia semper abundavi, apud aulam non potuit accumulari. Promotus ad Cathedras debita contraxeram ante Interregnum, vix ea deportavi Respublicae thesaurus iu Interregni continuis ex-pensis me adjuvit. Nunc in tranquiliori statu Regni eadem divina providentia me fovet Ecclesiasque restaurandas pro posse et aedificandas mihi demandat et jubet. Quidquid itaque post transitionem animae meae ex corpore supererit, sive in thesauro sive in mobilibus et immobilibus (quae omnia in seorsivis regestris a me subscribenda erunt) ea omnia per puncta hic et in codicillis disponenda 7* 52 annoto. Primo. Quam prhnum aniraa mea ex ergastulo corporis egressa fuerit ut ad mentem ordinationis meae manu propria subscripta quam plurima sacrificia Missarum absolvantur pro anima mea et pauperibus distribuatur eleemosina, nec non primo et secundo die alantur, si haec fierit Skiernieviciis, et ad hoc punctum codicillus clarius voluntatem meam edisseret. Secundo. Pro sepultura corporis quam volo et rogo accelerari, assignabitur summa certa m iisdem codicillis. Quae sepultura fiet sine omni pompa et absque luxu, nihilominus cum modestia statui pastorali correspondente. Concio fiat moralis super vanitate mundi, judicii et aeternitate, pro tali assignabitur praemium, non autem pro panegyri, quam nullam esse volo et rogo. Tertio. Dabuntur pallia pauperibus totidem, quodquot anni erunt dierum vitae meae ad conducendum corpus meum in locum sepulturae. Isti orabunt pro anima mea et cleemosynam habebuut, prout haec lucidius spe-cificabuntur in codicillis. Quarto. Pro Ecclesiis Collegiatis in Archidioecesi nec non pro Conventibus Regularium assignabitur portio pro sacrificiis Missarum nec non pro pauperibus eleemosina pro anima mea. Quinto. Priores sunt actus justitiae quam pietatis. Justitia exigit, ut ante omnia unicuique, quod suum est restituatur, proinde moneo et rogo Rndum Thesararium, quatenus secundum Deum reddat id, quod conscientia jubet unicuique servienti. Tum etiam, ut post mortem meam familiares omnes majores, minores et minimi ultra deservitam mer-cedem mensem integrum participent et liberias annuales etiamsi novas lucrati sunt, omnibus assigno simul ac lucubres, similiter et milites aulici omnes uni-forma annua, quae jara acceperunt, lucrabuntur. In codicillis reliqua enucleabun-tur. Sexto. Mercatoribus, si quae debita manent, Thesaurarius persolvere sub onere conscientiae tenetur. Septimo. Hucusque thesaurus meus piam ordinatio-nem meam adimplebat, ut pro sacrificiis Missarum primariis quolibet die absolven-dis persolvebat in Collegiatis Loviciensi et Uniejoviensi pro peccatis meis una cum expositione Sanctissimi, supplicationibus et benedictionibus et ad unam-quemque Ecclesiam quolibet quartuali per centem quinquaginta florenos persol-vebat. Proinde eandem ordinationem pro anima mea dispono et post mortem, prout codicilli enarrabunt, sive in melius convertam. Octavo. Si Massa substan-tiae derelictae sufficiens erit, legata pia volo specificare in codicillis pro anima mea, praesertim pro anniversariis Gnesnae, Lovicii et Uniejovi, similiter et pro aliis Ecclesiis, in quibus aliquando provisus fui et pro xenodochiis sive pauperi-bus penes easdem Ecclesias inservientibus, quatenus misericordiam divinam pro anima mea egenti deplorent. Faec omnia quomodo potero, in codicillis. expri-mam et annotabo, si peculium aderit. Kono. In Abbatia Paradisiensi Eccle-siam igue absumptam in civitate Libanow extruere jussi ex muro, et eandem coep-tam nunc perficiendam volo idque ex perceptis ejusdem Abbatiae nec non ex inventariis, quae mea sunt omnia, prout in codicillis. Decimo. Intentiones pias habeo perficiendarum Ecclesiarum in Zduny et in Niemysiow et extruendaenovae Ecclesiae in Giuchow, pro qua jam materialia praeparantur, tum, et reparandae in Skierniewice et in Kalinowa, nec non reformandae Capellae Uchanianae ad normam Crucis in Collegiata Loviciensi et in Opatowek, ast si deus aliter me-cum disponet, in codicillis mentem aperiam. Undecimo. Domus pro invalidis 53 Presbyteris persumme est in bac Dioecesi necessaria. Pro hac jam locus est de-signatus, materialia jam sunt parata, aliquot summae sunt etiam ex collectis, et Officium Loviciense et simul Gnesnense reddat ex eis rationem. Cetera sub eodem numero et puncto connotabuntur in codicillis. Duodecimo. Sponsam me-am charissimum, Ecclesiam Metropolitanam, igne ante quinque annos absumptam nondum visitavi. Circumstantiae temporum non permiserunt, hostilitates a vicinis potentiis, Interregnum et aliae rationes status viam praecluserunt, Nihilominus eandem Ecclesiam prout valeo, continuo reparandam curo, et futuro anno turribus ornaudam spero, nec non eandem post futura comitia Regni pristino decori resti-tuendam, visitandam et in omni amore, laude et gloria Dei reformandam intendo. Sin autem Deus meus aliter mecum disponet, in codicillis, quidquid potero, assi-gnabo. Decimotertio. Pro approbatione testamenti Venerabili Capitulo Gne-snensi trecentos hungaros assigno, ac calicem aureum cum simili patena relinquo, prout videtur in codicilo. Decimoquarto. Capellam domus meae Lubienianae hac aestate reparandam et finiendam curo et pro firmiori ejusmodi fundationis perpetuitate certam summam in codicillis assignare intendo cum obligatione ut in Missa matura addatur semper in oratione sive collecta pro Matthia et Vladi-slao. Intentio quoque manet semper ejusdem devotionis pro vivis et defunctis Lubienscis. Praepositus Capellae sit pro semper attendens hujus fundationis sub protectione Venerabilis Capituli. Deeimoquinto. Seminarium Gnesnense indiget summopere reparatione. Fabricae, si Deus providebit, in codicillis mentem ape-riam, similiter et pro Seminario Loviciensi, ubi prima sacerdotii jeci fundamenta. Decimosexto. Domesticis et familiaribus meis antiquioribus et optime de me me-ritis, necnon mihi semper bene affectis et in codicillis de nomine et cognomine specificatis rogo et obsestor, ut voluntati meae satisfiat sub onere conscientiae. Decimoseptimo. Protectorem ultimae voluntatis meae nec non Nominis mei Lu-bieniani, praesertim nepotis mei Felicis ac etiam Stephani, Canonici Gnesnensis Celsissimum futurum Primatem esse desidero et rogo, quatenus non dedignetur hanc a me oblatam respuere, nam quod mihi hodie, hoc tibi cras. Cui Celsis-simo in pignus memoriae ea quae possum, in codicillis assigno, si plura vellem, peculium non sufficeret, nam plurima expendi pro fabrica Ecclesiarum in bonis primatialibus et vel maxime Ecclesiae Metropolitanae, tum pro commodo residen-tiae Skiernievicensis noviter una cum Capella extructae etc. etc, quae omnia cedant utinam gratae memoriae Successorum. Decimooctavo. Executores hujus meae ultimae voluntatis jam nuper a me rogatos et declaratos nomino: Illrmum Dnum Andream Mlodziejowski, Procancellarium Regni, tum et Perillres et Rndmos Cienski Cancellarium Pomianum, Paulum Kosicki, et Stephanum Lubienski, Ca-nonicos Gnesnenses, et etiam M. Nicolaum Taczanowski, Venatorem Siradien-sem, nepotem sororinum, nec non M. Gołembowski, Notarium terrestrem Sira-diensem et Generosum Zeromski, Burgrabium Calissiensem, prout veros et iuti-mos meos amicos. Quos omnes in solidum rogo et obtestor, ut circa dispositio-nem fortunae meae secundum Deum, justitiam et conscientiam sese gerere non dedignentur. Massam ejusmodi constituant et ad mentem hujus testamenti ac codicillorum exdividant, et si quid justum perspexerint ac denuo viderint aliis 51 necessitate pressis consanguincis, dummodo de mutuo omnium consensu et cousi-lio, dent et assignent. Pro cura et solicitudine ejusmodi executoriae dispositiouis ea quae possum praemia affero in codicillis specificanda. Bibliothecam meam re-gestro seorsivo conscriptam nepoti meo Feliei Valesio lego et relinquo, nam gratia divina spero eundem in scientiis capacitandum fore, eandemque bibliothe-cam ad arcem Kalinoviensem transportandam esse volo, nihilominus semper com-municandam familiae Lubienianae, sed nonnisi iis, qui in vera applicatione non abutentur libros, sed eos integros loco suo restituent. Vigilantiam omnem super eadem bibliotheca commendo Perillri Stephano Lubienski, Canonico, prout nepoti meo et viro conscientiosissimo, quatenus eandem fideliter introspiciat reddendam expost integram dilectissimo negoti meo Felici Valesio. Manuscripta omnia ori-ginalia maneant penes eandem bibliothecam, et si quae copiae erunt descriptae poterunt communicari futuro Celsissimo Successori, vel manebunt penes archivum primatiale, quod intendo extruere penes Ecclesiam Collegiatam Loviciensem, nam absque tali archivo hucusque Primates fuere, et neque ego ullum scriptum inve-ni tam quoad statistica quam et practica circa Interregnum. Archivum curiae primatialis nec non judiciorum Rndmus Auditor disponet et Successori meo re-linquet, ne ulla nota ac defectus maneat, prout fecit in antecedenti. Decimo-nono. Peculium quale et quantum sit in thesauro non hic specifico, nam quo-vis die et momento minuitur pro multiplici expensa, et praesertim nunc, cum re-ductio instat in auro et in argento. Codicilli tamen haac parabolam edisserent. Clenodia, cruces, catenae, porcellana Saxonica sat pretiosa et ampla, tapetes, currus, equi et multa omnis generis mobilia in seorsivis regestris sunt conscripta et manu mea subscripta. In codicillis vero plura erunt pro praemiis destincta et enucleata, prout et vina hungarica sat in cantinis Varsaviensi, Loviciensi et Skiernieviciensi nec non Gnesnensi nota. Yigesimo. Annus gratiae, qui rae de jure concernet, tum et frumenta, census et omnia importanda ex bonis in codi-cillis lucidius specificabuntur et ad massam sub raanu et consilio executoriali re-digentur in ordine ad pie satisfaciendum ultimae meae voluntati. Hucusque, quantum potui, tetigi dispositionem testamentariam quoad fortuuam spiritualem. Nunc prospiciendo integritati, securitati et transquilitati substantiae post fata olim Illustris Floriani tubienski, Palatini Posnaniensis, fratris mei amantissimi pro capite Felicis Valesii, nepotis mei, nunc octavum annum agentis, et sub mea tutela existentis cum jure advitalitio Illustris matris suae subesse nequaquam valeat, uti non advitalitiae nisi in summa certa in Piwonice locata. Quoniam ex praefata substantia bonorum Kalinowa, Szczytniki et Malkow cum omnibus eorum attinentiis ad mentem testamenti predicti fratris mei multa onera et quidem ex multis capitibus dotalitia, nec non alia pluria terrestria et censualia deportanda erant quantocius, et sunt jam deportata et ob multas ratiooes transfusioni in personam meam subjecta, nec non villa Kuczowola exempta, proinde satisfaciendo legi publicae et assecurando fortunam terrestrem tutam et aullo dubio reddendam referro me ad transactionem certam in castro Loviciensi nuper ex vi legis et constitutionis anni millesimi septingentesimi sexagesimi quarti jam publico noto et aperto, ubi tota dispositio fortunae eiusmodi et tulellae est annotata et robo 55 rata. Hic tantura modo addo rogando et obsecrando praenominatos Illrnium Vicecancellarium Regni ac Perillres Cienski Caneellarium, Paulum Kosicki, Ste phanum Lubienski, Canonicos et Mgfcum Gotembowski, Notarium et Grsum Ze romski, Burgrabium, quatenus ipsi, cum sint testamenti mei executores, non de dignentur etiam fieri et praefati mei nepotis Felicis tutores et validi protectores, nee non curatores fortunae ejusdem ad tenorem praedictae in castro Loviciensi transactionis. Vigesimoprimo. Rudus Kosicki, Commissarius Generalis et ple nipotens meus specialis, ac Grsus Zeromski, Burgrabius, in reliquis edocebunt et informabunt, ac etiam in codicillis pleniorem dispositionem edisseram. Vigesimo secundo. Ad praedictos igitur codicillos in omnibus me refero, nam ultra ea quae pro tribus capitibus sororis meae defunctae tum filiarum fratris mei defuncti destinabo in codicillis, quae omnia capita volo contentare, omnia, quae supererunt nepoti meo saepedicto Felici Valesio Lubienski tanquam haeredi et successori assigno, et amore Nominis relinquo, dummodo ex his solius divinae providentiae bonis et legatis animae meae sit coram Deo memor, fundationibusque et piis dispositionibus meis sincero corde satisfaciat, ac debita, si quae fuerint, reddat, pauperes consaguineos adjuvet, Ecclesiis benefaciat, statum ecclesiasticum semper pro justitia et veritate foveat, et defendat, zelum pro fide Romana-catholica ac pro domo Dei semper et ubique nutriat, atque aspirantes ad spiritum ecclesiasti cum personas Nominis Lubieniani foveat et ex bonis fortunae assistat. Millies ac millies rogo ac per viscera misericordiae obsecro et obtestor Illrmum Vice cancellarium Regni ac Rndmos Executores, quatenus non tantum meae sed etiam fratris mei Palatini ultimae voluntati prospicere, ut et in substantia paterna ac in omnibus a me derelictis praedictus meus nepos sit securus et in vera educa tione sit Dei honoris et catholicae Ecelesiae sincerus zelator, libertatis Patriae ac Nominis sui amans, atque in avis, proavis et abavis vivum exemplar, cui benedictionem divinam in omnibus prosperis et adversis exopto et sincerrimo corde impertior ac circa ultimum vale relinquo. Serenissimo et Augustissimo Regi nuper per os meum ex vi unanimis cordis et oris populi nominati nutuque divino et suprema ejusmodi voluntate coronato et inthronisato semper fidelis valedico. Nepotem meum praedictum Felicem et Nomen raeum semper Regibus fidum suae Maiestatis clementiae humillime recommendo, Deum pro felici et longo regimine sacrae Regiae Maiestatis coram Throno immortali exoraturus. Valedico pariter omnibus hujus Regni Ordinibus, signanter praeaugusto Senatui ac fratribus meis Antistitibus pro affectu, quo me omnes prosecuti sunt, praesentim tempore Inter regni infinitas reddens gratiarum actiones, et quemadmodum ego pro felici pros peritate eorum felicique consilio et regimine tam quoad spiritualia quam tempo ralia uniuscujusque omnipotentem Deum exorabo, similiter animam meam piis suspiriis et orationibus omnium recommendo. Valedico omnibus Praelatis et Ca nocis, fratribus meis dilectissimis, totique Venerabili Capitulo Metropolitano Gnesnensi, tum et omni Clero archidioecesano, ac piis eorum suspiciis animam meam reddo. Tum et vale ultimum reddo omnibus consanguineis, amicis, aulicis atque omnibus familiaribus, singulos depraecaado, si ad vota uniuscujusque prae sto essse non valui, spemque ipsorum conceptam de auxilio meo irritam (Deo non 56 volente) soli divinae providentiae reddo. Justus enim est Deus et recta judicia ejus, adeoque pro me singulis remunerator erit, ego vero ante Thronum suum orare pro ipsis non desinam. Testamentum hoc ultimae voluntatis pro disposi-tione corporis et animae meae ante tempus recollectionum quadragesimalium ceptum et hac die vigesima Februarii Anno Domini millesimo septingentesimo sexagesimo sexto finitum propria manu elaboratum subscribo et sigillo minori con-signo in palatio Nostro Skiernievicensi. Vladislans Lubienski Archiepiscopus Onesnensis Primas m. p. Auno Domini millesimo septiugentesimo sexagesimo sexto, trigesima Maji. Nos iufrascripti requisiti a Celsissimo Domino Vladislao Alexandro Lubienski, Archiepiscopo Gnesnensi et Primate Regni ad subscribendum hocce testamentum quod (prout sua Celsitudo nobis retulit) continet in se ultimam suam voluntatem, in praesentia nostri sigillatum et subscriptum atque propria manu conscriptum idem subscripsimus et hanc esse vere et realiter suae Celsitudinis voluntatem attestamur. Lovicii anno et die ut supra J. Zbijewski, Castellanus Calissiensis manu propria, Thomas Szaniawski, Cancellarius Gnesnensis C. L. m. p. Joannes Kosobucki C. Missionis m. p. M. Paulus Dzidowski S. authoritate Apostolica Notarius m. p. In mei testiumque praeexpressorum praesentia nuper expressa voluntate testamentaria praemissorum explicante acta sunt haec P. Przedborski U. J. D. C. L. S. pubiicus sacra authoritate Apostolica et Celsitudinis Prima-tialis Curiae Notarius manu propria. Codicillorum autem tenor est talis. Codicilli referujące się ad puncta ostatniey woli moiey w testamencie die rigesima Februarii anni hujus millesimi septingentesimi sexagesimi sexti wyra-żoney tudzież objaśniające we wszystkim pias intentiones meas przez Ichmość Exekutorów adimplendas tak co do fortuny duchowney iako też y doczesney względem opieki, dóbr i fortuny wnuka mego. Ad primum. Jak prędko wola Boska rozłączy duszę moję od ciała, tak mocno proszę y obliguję (choćby tylko jeden był przytomny z Ichmościów Exe-kutorów), aby Imć Xiądz Podskarbi jako naypilniey Msze śś. zgromadzał y rozrządzał, czyli to między przytomnych Xięży czyli między klasztory do Warszawy y do miast bliższych rozesłał, ale jałmużnę pomiędzy ubogich rozdał y onych przy ciele modlących się nakarmić y posilać kazał, na co wyznaczam złotych pięć tysięcy. Ad secundum. Item na pogrzeb solenny y na wszystkie expensy przez wszystek czas usque ad sepulturam corporis za duszę moje wyznaczam summę złotych Polskich czterdzieści tysięcy. Na co vidmtur ordynacya ręką moją pisana. Ad tertium. Na płaszcze ubogim reprezentującym lata życia mojego oraz y na jałmużny dla nich wyznaczam złotych sześć tysięcy. Ad quartum. Do każdey kollegiaty in Archidioecesi wyznaczam na exekwie y na Msze święte pro anima mea po złotych dwieście pro Clero, a do katedry Gnieźnieńskiey złotych czterysta. Zaś na klasztory naznaczam na Msze święte do każdego po tyle złotych, ile lat przeżyję, na co tabella spisze się siła 57 circum circa wynieść może, a ja uti suppono złotych Polskich sześć tysięcy, z kondycyą, aby Mszy świętych tyle odprawiło się w każdey kollegiacie i klasztorze, ile lat przeżyję. Ad quintum. Dwór ludzi służących mi do śmierci mundur, barwy, choćby też y świeżo nowe wzięli, zasłużą y wezmą one dla siebie, oraz naznaczam wszytkim zapłatę miesiąca całego post ultimos dies sepulturae, co się ma rozumieć y o ludziach służących y o woyskowych drabantach y infanterystach. Karabiny, pistolety, siodła y porządki od drabantów tudzież flinty od infanteryi naznaczam Ichmość Officyerom iako wiernie zasłużonym, ale y lenungi mają być wszystkim wypłacone ad ultimum mensis post dies sepulturae. Gotowe także barwy wszystkim daruję, aby modlili się za duszę moję. Ad sextum. Kupcom którymkolwiek, ieżeli się co winno, skarb wypłaci-sub onere conscientiae; wszak najlepiej o tem wiedzieć będzie Imć Xiądż Podskarbi. Ad septimum. Podług ordynancyi mojey w Kollegiatach Łowickiey y Uniejowskiey odprawiały się codziennie za grzechy moje prymarye z expozycyą Sanctissimi y supplikacyami, na co skarb móy wypłacał po sześćset złotych do każdego kościoła pro Clero corocznie, przeto ażalibym za życia nie zapisał summy na kontynuacyą tak pięknego nabożeństwa, osobliwie do Uniejowa, upraszam Ichmościów Exekutorów, aby po śmierci mojej hanc piam intentionem wykonali, lokowawszy dwanaście tysięcy na dobrach pewnych z prowizyą po pięć od sta. Na każdej prymaryi ma być kollekta przydana pro animabus Vladislai et Flo-riani, fratrum. Tey fundacyi mieć będzie attendentiam Capitulum i dziedzicy Kalinowy y Szczytnik, bo jeżeliby zaniedbana była, wolno będzie imiennikom moim wydźwignąć tę summę y na ubogich imienników obrócić, byle wiernych katolików. Takowąż ordynacyą y w kościele Łowickim wypełnią Ichmość Exe-kutorowie, jeżeli jey za życia nie przemienią na ufundowanie Panien miłosiernych jako mam myśl o tem wiadomą. JMĆ Xiędzu Kommissarzowi, wyznaczam na to piętnaście tysięcy. Ad octavum. Ad Ecclesiam Metropolitanam Gnesnensem naznaczam na dwa anniwersarze złotych Polskich dwadzieścia tysięcy pro anima mea na czynsz po pięć od sta. Jeden ma odprawiać się post octavam Natalis sancti Adalberti a drugi in crastino Translationis sancti Adalberti podczas kapituł generalnych z kondycyą, aby każdy Prałat y Kanonik sive per se sive per alium odprawił Mszę świętą pro anima mea podczas anniversarza lub tego dnia y był przytomny Vigiliis trium Nokturnorum. Każdy Wikary Similiter odprawi Mszę świętą pro anima mea hac vel alia die. Wszak merces sat abunda widzi mi się na to, inter Capitulares czterysta złotych, a sto złotych inter Vicarios za każdy anniwersarz. Ad Eccles-siam Collegiatam Loviciensem naznaczam złotych dziesięć tysięcy na podwoyny także anniwersarz Similiter per quinque a cento. Jeden ma być odprawiony tego dnia, którego rozdzielę się z duszą, a drugi vigesima septima Junii. Każdy Kanonik y Wikary tenebitur Mszą świętą odprawić za duszę moją y być przytomny in Vigiliis trium Nocturnorum, tak jak w Gnieźnie wyżej wyraziłem. Do Kolie* giaty Uniejowskiey na takowyż podwoyny anniwersarz mający się odprawić un Tom T.   8 58 decima Martii y drugi decima Novembris naznaczam wypłacić złotych polskich pięć tysięcy, aby również każdy Kanonik y Wikary Mszą świętą odprawił pro anima Vladislai et Floriani, y był przytomny na Wigiliach trium Nocturnorum y Summie. Do Kollegiaty Łaskiey, gdzie byłem Infułatem, naznaczam na pod-wóyny anniwersarz pięć tysięcy, aby również odprawiał się przez Kanoników y Wikaryów jak w Uniejowie, pierwszy trigesima Junii, a drugi nona Decembris y aby każdy odprawił Mszę świętą pro anima Vladislai. Do kościołów farnych, w których byłem provisus, y aby w każdym Msza święta co tydzień była odprawiana pro anima Vladislai y jałmużna ubogim przytomnym dawana naznaczam primo do Grodna złotych trzy tysiące, secundo do Koniecpola trzy tysiące pod Krakowem nota bene; tertio do Rudawy trzy tysiące, quarto do Domaniewic przed obrazem Matki Boskiey w polu w kaplicy, aby we środę y sobotę każdą co tydzień odprawiała się Msza święta pro anima mea wyznaczam lokować złotych cztery tysiące. Ad nonum. W Opactwie Paradyzkiem w miasteczku Libanowie zgorzały kościoł murować kazałem y na dokończenie prowenta tameczne wyznaczyłem, z których Garczyński powinien się wyrachować, jeżeli tam nowe trudności ex gubernio Ślązka nie zaydą. Z folwarków tego Opactwa wszystkie inwentarze, owce, bydło są moje własne, bom je kupił, ale jeźli JMCI Xiędzu Stefanowi Łubieńskiemu ustąpię tego Opactwa, ustępuję mu y wszystko. Ad decimum. W Zdunach już są materyały gotowe na kościół, aby w drugiey połowie był wymurowany, także w Głuchowie materyały gotują. Mam intencyą murować kościoł w tamtych miejscach, jeżeli Pan Bóg użyczy zdrowia. W Niemysłowie kończą aktualnie kościół. W Skierniewickim pałacu kaplica ozdobna już się kończy. W Opatówku także kaplica już wymurowana. Proszę ołtarz y epitaphium matce mojej wykończyć, na co skarb móy powinien łożyć, y do tey kaplicy wyznaczam złotych trzy tysiące na czynsz za dusze puste cum collecta pro anima mea, aby w tydzień dwie Msze święte odprawiały się. W Kalinowy proszę ex derelictis meis kościół zupełnie wyreparować w murach y dachówką pokryć, y podłogę dać, aby w tey reparacyi satisfiat y mojej dyspozycyi y intencyom brata mego testamentowym, y do tego kościoła naznaczam na dwie Msze święte w tydzień złotych sześć tysięcy pro animabus Vladislai et Floriani. Mam mocną intencyą y kaplicę Uchańską w Kollegiacie Łowickiey ad similem formam redigere jak jest kaplica św. Krzyża, a to ad illustrandum hunc locum sanctae Victoriae verae Patronae tego Xięstwa Łowickiego, którey relikwie są tam złożone, y ja tamże sobie pragnę grób wyznaczyć y wymurować, przeto zostawuję to woli Pana Boga oraz y dyspozycyi Ichmościów Exekutorów, jeżeli ex massa substantiae meae wystarczą. Ad undecimum. Już jest wielka gotowość do zaczęcia na wiosnę fabryki dla inwalidów; są materyały, jest y abrys, są i pieniądze, o czem wie Offi-cium, wie także y JMĆ Xiądz Podkustoszy, wie y JMĆ Xiądz Podskarbi. Prócz tych jest y u mnie in deposito w szkatule małey tysiąc czerwonych złotych po Prymasie Komorowskim na fundacyą tę wyznaczony. Ja także naznaczam drugi tysiąc czerwonych złotych, aby Ichmość Exekutorowie ex massa 59 skarbu mego wyliczyć kazali, y owszem aby doliczyć kazali złotych dwadzieścia dwa tysiące, aby wynosiła summa czterdzieści tysięcy na pewną lokacyą dóbr pro subsistentia inwalidów sub protectione Capituli Loviciensis, byle ci staru szkowie modlili się pro animabus Adami et Vladislai.      . . Ad duodecimum. Już z łaski Bożej kościół Metropolii Gnieźnieńskiey w sklepieniach stanął y blachą nowo pokryty, y ołtarz wielki aktualnie kończą y wyzłacać mają, y marmury na podłogę już są wygotowane y sprowadzić mają one od Krakowa Wisłą; na wiosnę mają wieże mieć swój początek, przeto jeżeliby Pan Bóg zemną wypełnić miał swoją wolą, wyznaczam na robotę tych wieżów złotych trzydzieści trzy tysięcy in memoriam, żem przez trzydzieści i trzy lat był kanonikiem y dziekanem in hoc Capitulo. Jako zaś Arcybiskup y Prymas quantum potui łożyłem na ten kościół, ile podczas najcięższych przez y podczas Interregnum czasów, y nie żałuję, bo mi Pan Bóg pobłogosławił we wszystkiem. Ad decimum tertium. Pro approbatione testamenti Reverendissimo Capitulo naznaczam czerwonych złotych trzysta co czyni pięć tysięcy czterysta złotych. Raczą tą porcyą kontentować się Ichmość Capitulares, kiedy sumiennie zmiarkują, jak wiele wyłożyłem na ozdobę Sponsae meae dilectissimae, y dla wygód prymasowskich naznaczam także kielich z pateną z złota szczerego cum effigie Immaculatae Conceptionis, sancti Michaelis et sancti Adalberti w Ausz-purgu robiony y iuż zapłacony Jakubsonowi jubilerowi, o czem wie JMC Xiądz Podskarbi. Ad decimum quartum. Ponieważ w tych dniach już kończę sklepienie y zupełną reparacyą w kaplicy imienia mego w Gnieźnie, do którey myślę koro-nacyą króla teraźniejszego wymalować kazać, przeto jeżeliby nie przyszło do tego, obliguję Ichmość Exekutorów, aby tę moją intencyą do skutku przywiedli dla pamiątki równey koronacyi króla Stanisława Augusta przezemnie spokoynie odprawioney, iaka była y Jana Kazimierza przez Macieja, pradziada mego w teyże kaplicy wymalowana. In supplementum zaś fundacyi tegoż pradziada mego, aby nie upadła, naznaczam wyliczyć złotych piętnaście tysięcy z skarbu mego na czynsz pro quinque a cento, z której prowizyi Reverendissimum Capi-tulum wyznaczy corocznie Praeposito Capellae Lubienianae złotych trzysta, Vicariis złotych czterysta, a ubogim złotych pięćdziesiąt, z tą kondycyą, aby na każdey maturze w kollekcie złączyć pro animabus Mathiae et Vladislai. Jeżeli mi Pan Bóg pozwoli żyć te summy wszystkie fundacyalne in unum zebrać myślę, y za nie kupić dobra sub protectione dziedzictwa imienia mego, aby punktualność zawsze była in solutione na chwałę Boską y błogosławieństwo imienia, bo na tem zawisła tota vis tey fundacyi. Ad decimum quintum. Na erekcyą Semiuarii Gnesnensis potrzebującego odmiany mieysca y fabryki naznaczam złotych trzy tysiące, tudzież Semi-nario Loviciensi naznaczam złotych trzy tysiące z obligacyą, aby podczas medy-tacyi codziennych za duszę moją Pater noster y Ave Maria każdy zmówił. Ad decimum sextum. Ludziom z dawna zasłużonym mi wyznaczam zapłacić, primo Kurlfowi zawsze mi wiernemu y w chorobach pilnemu czerwonych 8* 60 złotych dwieście; secundo Gotlibowi czerwonych złotych sto, tertio Janowi bur-grabiemu Warszawskiego pałacu złotych czerwonych ośmdziesiąt, qnarto kamer-lokajom dwiema po czerwonych złotych dwadzieścia, quinto Krystyanowi czerwonych złotych dwadzieścia, co wszystko czyni złotych czerwonych czterysta czterdzieści flor. ośm tysięcy. Stękalskiemu, winnicznemu za jego wierne prace okeło win z kondycyą, aby y po śmierci mojey wiernie te wina dysponował, wyznaczam złotych trzy tysiące, byle według ostatniey woli mojey stało się wszystko. Tym samym y innym wyznacza się rzeczy z garderoby albo w osobnych regestrach albo też sami Ichmość Exekutorowie wyznaczyć raczą, a ja onym błogosławieństwo Boskie zostawuję, przepraszając za wszelkie przykrości odemnie w chorobach.          Ad decimum septimum. Sukcessorowi memu, Xięciu Prymasowi, Pro tektorowi testamentu mojego zostawuję w pałacu "Warszawskim naypierwey pokój audyencyonalny takiż sam, jaki odebrałem po Xięciu Komorowskim, aksamitem karmazynowym obity z takimże baldachimem, krzesłami y lustrami, zostawuję y pokoje wszystkie nowo na koronacyą adamaszkami z Lipska sprowadzonemi obite, tudzież z zwierciadłami, lustrami także y 2 salą nie płótnem, jak przedtem, ale adamaszkiem z wszystkiemi ozdobami y portretami, oraz z krzesłami, co wszystko lubo mnie kosztuje przeszło na trzy tysiące czerwonych złotych, z tem wszystkiem Celsissimus raczy tylko wyliczyć kazać ad massam derelictae substan-tiae in manus Ichmościów Exekutorów pro piis legatis za wszystko to trzydzieści sześć tysięcy, a zastanie zupełną wygodę i w pokojach apparencyą. Zostawuję Celsissimo karety dwie, też same, które zostawił był Xiążę Komorowski wraz y szor półgalowy y inaczej przyozdobiony. Insuper jeżeli Xiążę Imć Suk-cessor zechce zatrzymać ad suum usum karetę nową wraz z szorem do niey paradnym, zostawuję to do woli jego z kondycyą, aby wyliczył in manus Ichmościów Exekutorów złotych trzydzieści tysięcy, lubo to daleko więcey kosztuje. W pałacu Skierniewickim cale nowo odemnie reformowanym y ozdobionym wraz y z kaplicą nowo wymurowaną; obicia wszystkie nowe są częścią adamaszkowe z baldachimem, krzesłami y lustrami, częścią saskie. Te wszystkie jeżeli zatrzyma Celsissimus, raczy kazać wypłacić ad massam peculii derelicti pro piis legatis złotych dwadzieścia tysięcy. Stada koni, bydła, owiec y inne tudzież statki wszelkie w folwarkach in omni genere et specie zostaną się pro commodo. Xięcia Sukcessora in eadem qualitate, jaką odebrałem po ś. p. Xięciu Komorowskim. JMĆ Xiądz Kosicki, jako komisarz generalny naylepiey o tem wszystkiem wie, edocebit et disponet, ale y regestra informować będą. Cokolwiek wyraziłem ratione mobilium, ieżeliby Celsissimo Sukcessorowi nie zdały się, albo zdały się drogie, więc Ichmość Exekutorowie zmiarkować to raczą y cokolwiek umoderować, albo cale raczą kazać wszystkie pozbierać y one sprzedać in ordine do zadosyćuczynienia piis meis legatis, ani dozwolą na nich długu żadnego, ale za gotowe pieniądze sprzedadzą dla prędszego uspokojenia woli mojey ostatniey et sub rigore conscientiae. Ad decimum octavum. Ichmościom Exekutorom za prace podjęte leguję: primo JWIMCI Xiędzu Młodzianowskiemu, Podkanclerzemu koronnemu krzyż 61 z pierścieniem szafirowy y kożuch z pod szuby soboley tudzież wina beczek starszego trzy, młodszego także trzy; secundo JX Cieńskiemu, kanclerzowi Gnieźnieńskiemu tabakierę złotą, wina beczek dwie y czerwonych złotych dwieście, flor. trzy tysiące sześć set; tertio JMX. Kosickiemu iako kochanemu memu kommisarzowi naznaczam także złotych czerwonych dwieście flor. trzy tysiące sześć set y wina beczek cztery; ąuarto JMX Stefanowi Łubieńskiemu leguję tabakierę moją złotą żółwiową podwójną, tudzież czerwonych złotych dwieście flor. trzy tysiące sześć set y wina beczek cztery prócz innych rzeczy niżej specyfikowanych; ąidnto Panu Łowczemu Sieradzkiemu, siostrzeńcowi leguję koni cug gniadych z karetą i szorem Berlińskim, wina beczek dwie, czerwonych złotych dwieście flor. trzy tysiące sześć set; sexto Panu Gołembowskiemu, Pisarzowi ziemskiemu Sieradzkiemu leguję zegarek złoty Angielski bez repetycyi, wina beczek dwie, czerwonych złotych dwieście, flor. trzy tysiące sześćset; septimo P. Żeromskiemu leguję także zegarek złoty Angielski bez repetycyi, wina beczek dwie y złotych trzy tysiące sześćset. Ażeby zaś tenże JP. Żeromski raczył mieć curam około dóbr y interesów wnuczka mego, naznaczam mu pensyi roczney złotych pięćset z dóbr do opieki należących. Których to wszystkich Ichmościów Exekutorów millies et millies upraszam, obowięzuję et amore Dei obliguję, aby raczyli, zjechawszy się wszyscy (unius vel duorum absentia non obstante) ad locum sepa-rationis duszy mojey od ciała, wszystkie te moje rozporządzenia zebrać y ułożyć, massam substantiae zewsząd congregare, onę ułożyć podzielić ad mentem woli tey mojey ostatniey, oraz cale potrzebnych ukontentować, y których mogłem zapomnieć, tych posilić y udarować. Naybardziey zaś per amorem Dei upraszam, aby ratować raczyli duszę moję przez jaknayliczniejsze ofiary święte y przez jałmużny, za co ich Pan Bóg pobłogosławi zapewne, bo ja o to Pana Boga prosić będę. Ad decimum nonum. Trudno tu wyrazić summę pieniędzy rzetelnie w skarbie, bo ten nieustannie w expensach przy ważnieyszey redukcyi, z tym wszystkim co hic et nunc jest pieniędzy, wymieniam na przylepionej tu kartce podług jak mi JM. Xiądz Podskarbi podał. Pro hoc mense Augusto anni mil-lesimi septingentesimi sexagesimi sexti jest w skarbie: primo w złocie w pańskiej szkatule czerwonych złotych dziesięć tysięcy, secundo w złocie w małey szkatule czerwonych złotych tysiąc sto ośmdziesiąt, tertio w monecie nowey flor. siedmdziesiąt dziewięć tysięcy sto czterdzieści ośm, groszy dwadzieścia cztery, quarto w złocie czerwonych złotych dziesięć tysięcy siedemset trzydzieści jeden, quinto przyjdzie jeszcze z rat sancti Joannis reszty złotyeh czerwonych pięćset sześćdziesiąt y sześć: nota bene sexto przyjdzie na święty Mateusz z klucza kamieńskiego cała rata złotem święto-jańska; septimo co miesiąc przybywa także z prowentów. Interim efficyt to wszystko czerwonych złotych dwadzieścia dwa tysiące czterysta siedemdziesiąt siedm w złocie, w monecie flor. siedemdziesiąt dziewięć tysięcy sto czterdzieści ośm, groszy dwadzieścia cztery. Notabene prócz raty Kamieńskiey y z prowentów Xięstwa efficit in summa pięćkroć sto sześćdziesiąt dziewięć tysięcy sto dziewięćdziesiąt cztery (złotych) groszy dwadzieścia cztery. Ad vigessimum. Należy ad eandem massam peculii rachować percepty ex anno gratiae z arcybiskupstwa, z Xięstwa Łowickiego y z Tynieckiego Opa 62 ctwa, który mnie z woli Bożey concernet ad mentem prawa anni ecclesiastice. Secundo zboża remanentowego z folwarków kluczów Xięstwa Łowickiego. Tertio będą prowenta z karczm y z długów od poddanych winnych, w których długach proszę, aby JM. Xiądz Kommisarz przyjrzawszy się, samych vere ubogich y niezdolnych do oddania excypował y onym darował, aby modlili się za duszę moje. Quarto będą ad eamiem massom peculii należały kleynoty w krzyżach, pierścieniach, tabakierach, zegarach, zegarkach wynoszące około sześć tysięcy czerwonych złotych prócz wyznaczonych pro legatis. Quinto będą cugi, szory, zegary większe, karety et multa supellex. Sexto będą srebra około grzywien tysiąc pięćset, z których mogą jeszcze co wyznaczyć potrzebnym. Septimo będą wina węgierskie w piwnicach, które można uprzedać dla zadosyćuczynienia piis legatis, y o tych wie Stękalski y pilnie dogląda. Octaro porcelany Saskie do cukrów znaczne są, wynosić mogą więcey jak tysiąc czerwonych złotych, mniey potrzebne do trzymania onych, przeto może onych cukiernik sprzedać bo naylepiey wiadomy tych wszystkich ruchomych rzeczy jest regestr spisany y moją ręką podpisany w książce oprawney. Na tym regestrze wyrazić zechcę, co komu wyznaczę, jeżeli Pan Bóg pozwoli czasu y zdolności. Ad vigesimum primum. Referuję się zupełnie do ordynacyi czyli do rozporządzenia mego albo do transakcyi osobno moją ręką spisaney y podpisaney, którą w grodzie łowickim roborowałem in ordine do opieki dóbr wnuczka mego Feliksa Łubieńskiego. Do tey dyspozycyi nie umieściłem JMĆ Pana Mikołaja Taczanowskiego, Łowczego Sieradzkiego, siostrzeńca mego, bom nie chciał sprzeciwić się ostatniey woli ś. p. brata mego, Wojewody Poznańskiego; z tym wszystkim w moim testamencie ja go non excludo z kondycyą, aby w niczem nie sprzeciwiał się mojej dyspozycyi, ani dyspozycyom Ichmościów Exekutorów. In quantum by zaś chciał sprzeciwiać się, ipso facto excludo go wolą moją. Ad rigesimum secundum. Aby zaś w tym całym moim rozporządzeniu nie była naymnieysza przeciwność, ani zazdrość, ani jakowy żal y narzekanie, w imieniu moim lub w należących blisko do mnie za to, że ja w samym jednym immienniku jako wnuczku moim najbliższym pokładam nadzieję podług samego prawa naturalnego (następujące czynię uwagi). Wszakże od Boga nabyta jest cała fortuna moja y do rozrządzenia jest mi wolna y prawem natury y prawem tego Królestwa, z tem wszystkim na uspokojenie wszelkich ztąd niepomiarkowa-nia passyi y wielomówności, które nigdy zdobić nie mogą prawdziwego katolika, y owszem niebłogosławieństwo Boskie za sobą pociągać zwykły, czego uchoway Boże, bo ja za wszystkich Pana Boga proszę. Primo naznaczam na trzy głowy t. j. na trzy synowice, a córki ś. p. Wojewody Poznańskiego, t. j. na JMĆ Panią Magnuską złotych dziesięć tysięcy, na Jeymość Panią Radolińską złotych dziesięć tysięcy, y na Jeymość Panią Rychłowską złotych dziesięć tysięcy, co uczyni in summa złotych trzydzieści tysięcy. Secundo naznaczam na siostrzenice moje idące od JP. Taczanowskiey t. j. na Pannę Rozalią, która sobie w Krakowie obrała miejsce klauzury złotych pięć tysięcy na prowizyą, dico pięć tysięcy z kondycyą, aby ta oryginalna sumka po jey śmierci cedat JPani Obnińskiey siostrze jey. Teyże JM. Pani Obnińskiey naznaczam więcey jak na starszą, 63 bo na edukacyą dzieci bardziey potrzebującą; wyznaczam przeto na nią złotych ośm tysięcy. JMXiędzu Kanonikowi Taczanowskiemu, jeżeli będzie rozumnieyszy y nie przeciwny wnukowi mojemu, jako się wydał, naznaczam mu złotych czerwonych sto t. j. flor. tysiąc ośmset ale w rok dopiero po ułożonych rozporządzeniach około testamentu mojego, póki nie wyrozumieją się myśli jego, wina beczek dwie oraz ze sreber grzywien dwanaście z tą kondycyą, aby się przy kwicie zapisał, że nie myśli kłócić wnuczka mego. JMPanu Łowczemu Sieradzkiemu bratu jego naznaczam więcey bo dla edukacyi dzieci, to jest złotych pięć tysięcy y sreber grzywien dwadzieścia, z kondycyą, aby przy kwicie zapisał, że nie myśli kłócić w niczym wnuczka mego. Spodziewam się, że obydwa bracia będą wyperswadowani, że więcey odemnie mieć nie mogą, a jeżeliby jakie żale taili w sobie przeciw dyspozycyom ś. p. brata mego, niech będą pewni, że zaciągnąć mogą karę Boską na siebie, czego ja nie spodziewam się, bo obydwa mają w sobie cnotę y poczciwość, za co im Pan Bóg pobłogosławi, jeżeli go kochać będą y póydą prostą drogą do zbawienia. Tertio dochodzą mnie ogłosy, jakoby Ichmość stryjeczni, czyli ich sukcesorowie myśleć mieli o manifeście, czyli gdzieś skrycie manifestować się mieli przeciw transakcyom ś. p. JMĆ. Xiędza Andrzeja Łubieńskiego, stryja mego y rezygnacyi fortuny ś. p. bratu memu na pół Kalinowy służącey, co mnie wielce zgorszyło, jeżeli tak jest, bo sami nie wiedzą, co czynią, a sumienie swoje obciążają kłótnią między dziećmi, zostawiając niegodziwą y zawziętość nieskończoną, przeto ja ex vi conscientiae zapobiegając takowey niegodziwey radzie y myśli przyłączam tu penes codicillum actum hujus causae genuinum, któremu każdy sąd powinien dać wiarę, aby wnuk móy niepotrzebney unikał kłótni, bo ja fide et conscientia upewniam y przestrzegam, że takowa pretensya jest cale niesłuszna y niegodziwa. Quarto wziąłem w edukacyą Pana Michała Łubieńskiego brata JMXiędza Kanonika Stefana, który że pięknie applikuje się dla konsolacyi Ojczyzny y Imienia, a nie ma nic fortuny, ja amore Nominis naznaczam mu złotych trzydzieści tysięcy, aby one JMXiądz Stefan lokował y ubezpieczył na dobrach czystych, aby się z prowizyi mógł promowować tenże Pan Michał, byleby żył zawsze w miłości y bojaźni Boskiey y za mnie Pana Boga prosił. Quinto JMXiędzu Kanonikowi Stefanowi, jeżeli Pan Bóg pozwoli, chcę rezygnować Opactwo Paradyzkie. Król mi już obiecał, ale z królem Pruskim jeszcze trudności, przeto jeżeliby nie przyszło do tego, naznaczam mu na konserwacyą z skarbu mojego wyliczyć złotych pięć tysięcy, zasłonę turecką y sreber grzywien trzydzieści, oraz co będę mógł w regestrach mu wyznaczę. Sexto JMPanu Olnińskiemu wice-marszałkowi mojemu łaskawemu za jego pilne około mnie staranie naznaczam wyliczyć czerwonych złotych trzysta, co efficit złotych pięć tysięcy czterysta, wina beczek dwie, srebra grzywien dziesięć, prócz co w regestrach będę mógł wyznaczyć. Septimo Panu Piotrowi Łubieńskiemu, synowi JMPana Woyciecha stryjecznego mego, naznaczam wyliczyć złotych trzy tysiące z kondycyą, aby przy kwicie assekurował się, że w niczym kłócić nie będzie wnuczka mego. Naznaczam mu także sreber grzywien dwanaście. Octaro Panu Jakóbowi Łubieńskiemu wyznaczam złotych tysiąc ośmset z kondycyą, aby się obowiązał przy kwicie, że nigdy nie 64 pomyśli kłócić wnuczka mego. Nono Staroście Wąkczewskiemu naznaczam także złotych tysiąc trzysta z takowąż kondycyą assekuracyi przy kwicie, jako nie zamyśli kłócić w niczym wnuczka mego. Decimo bratu jego rodzonemu na edukacyą naznaczam także wyliczyć z skarbu mego złotych dwa tysiące. No-tandum, aby każdy z familii, ktokolwiek zechce wziąść z skarbu mego pieniądze, które im wyznaczam, dał kwit z wziętych pieniędzy y wraz aby przy kwicie assekurował się, czyli mężczyzna czyli białogłowa, nie excypując ani synowic moich, jako żadne z nich nie będzie nigdy kłócić wnuczka mego o fortunę jakąkolwiek, ani o sukcessyą żadną; a jeżeli nie zechcą dać kwitu takowego, tedy takowe legata rewokuję y na fundacyą Panien miłosiernych one przeznaczam lub na inwalidów fundacyą. Undecimo naznaczam także dla JMPana kasztelana kaliskiego, marszałka mego, jeżeli będzie na pogrzebie moim ostatnim złotych trzy tysiące sześć set y wina beczki dwie. Ichmościom Audytorowi, Kru-cyferowi y referendarzowi Szaniawskiemu po złotych dwa tysiące, co uczyni złotych sześć tysięcy y każdemu z nich po beczce wina. Duodecimo JMXiędzu Kanonikowi i mojemu Kommisarzowi generalnemu y Plenipotentowi specyalnemu za prace znaczne, które amore mei podeymował we wszystkich swoich rozrzą-dzeniach oraz podeymować się przyrzeka amore wnuczka mojego, naznaczam z skarbu pięć set czerwonych złotych, co uczyni dziewięć tysięcy złotych oraz srebra grzywien trzydzieści. Mam nadzieję w Bogu, że tenże JMXiądz Kanonik naybardziej pilnym zechce być ratowania duszy mojey przez rozporządzenie jako naylicznieyszych ofiar świętych y jałmużn dla prawdziwie ubogich, o co ja jego bardzo proszę, a za to Pan Bóg mu pobłogosławi. Ale też o to jego wielce obowięzuję, aby raczył dać oko, pilność y staranie na dobra wnuczka, aby na niczem nie cierpiały. Decimo quarto JMX. Podskarbiemu naznaczam złotych dwa tysiące y wina beczek dwie, azaż będzie pamiętny na duszę moje. Decimo quinto Panu Dzidowskiemu doktorowi memu za starania jego około zdrowia mego wyznaczam złotych tysiąc ośmset. Decimo sexto Cyrulikowi wyznaczam dziewięć złotych. Decimo septimo między ludzi wszystkich, którzy około zdrowia mego najwięcey pracowali tak w chorobie jako y przy śmierci y po śmierci naznaczam rozdzielić prócz tego, com im wyżey legował, złotych trzy tysiące. Decimo octaxo. JPanu Strumile, sekretarzowi memu y pisarzowi grodzkiemu Łowickiemu naznaczam tysiąc ośmset złotych. Decimo nono. Panu Orędze jako należącemu do imieuia mego złotych tysiąc dwieście. Yigesimo. Szajewskiemu i Górskiemu po złotych pięćset, efficit tysiąc. Yigesimo primo. Każdemu dworzaninowi memu wyznaczam po złotych czterysta, jako to Panu Zawiszy, Ryka-czewskiemu, Zabłockiemu, co uczyni i z Panem Lubowidzkim złotych tysiąc sześć set Panu Stępowskiemu z pazia zasłużonemu złotych tysiąc, Panu Marszałkowi Lubowieckiemu złotych tysiąc, paziom naznaczam y daję konia z pod nich y każdemu z nich po złotych trzysta, co uczyni złotych sześćset. Vigesimo se-cundo. Między innych u mnie zasłużonych, których mógłem zapomnieć, a cale ubogim y potrzebnym rozdadzą Ichmość Exekutorowie co osądzą naysprawie-dliwiey z skarbu mego złotych pięć tysięcy. Vigesimo tertio. Panu Rykacze-wskiemu, szyprowi nadwornemu memu, a dawno mi zasłużonemu naznaczam zło 65 tych dwa tysiące. Vigesimo quarto. Panu Stokowskiemu, staroście Łyszkowskiemu na edukacyą dzieci jego wyznaczam złotych trzy tysiące. Jeżeliby jakowy dług lub interes, lub jakakolwiek okoliczność zaszła po śmierci mojey, któraby wyciągała sprawiedliwości z jakiey pretensyi lub krzywdy, y wiązać miała sumienie y duszę moję, daję moc Ichmościom Exekutorom, aby wraz et in solidum wszyscy osądzili, zadosyćuczynili y wypłacić kazali, komu co należeć będzie. Przypisuję tu jeszcze rozrządzenie drukarni. Tę naznaczam pod rząd Prefekta inwalidów, aby z niey zysk poszedł in oeconomiam dla starych Xięży, na wyżywienie onych, jak będzie skończona fabryka, a tymczasem JX. Kommisarz raczy onę providere aż do dalszej dyspozycyi Celsissimi Loci Ordinarii, Succe-soris mei, bo wiem że y futurus Celsissimus zechce mocno myśleć o zakończeniu tak potrzebney fundacyi dla inwalidów y Xięży Poenitentów. Prócz tych ko-dycyllów regestra generalne wszystkich ruchomości spisane są y ręką moją własną podpisane. W tych regestrach co komu wyznaczę, ręką własną wyrażę, y proszę, aby satisfiat myślom i intencyom moim. To wszystko zostawuję w zupełną dyspozycyą Ichmościów Exekutorów, bo wiem, cui credidi. Nadewszystko upraszam y zaklinam na miłość Boską Ichmościów, aby jaknaywięcey Ofiar świętych za duszę moję odprawiać kazali y jałmużny rozdawać. Na to wszystko jest ta, a nie inna, wola moja ostatnia, którey nie życzę, aby kto sprzeciwiał się, bo co ja czynię, z woli Boskiey to czynię, Pan Bóg zaś sprzeciwiającym się, błogosławieństwa swego Boskiego ujmie y karze takowych podaje, day Boże, nie wieczney. Działo się. w Skierniewicach dnia 19 Sierpnia roku tysiącznego siedmsetnego sześćdziesiątego szóstego, y na to się podpisuję z łaski Boskiey zdrów w ten dzień y przyciskam pieczęcią moją własną saka melioratione omnia die et tempore. X. Władysław Łubieński, Arcybiskup Gnieźnieński y Prymas manu pr. Kaplicę moję rozporządzę przy regestrach, ieżeliby mi zaś nie przyszło do tego Ichmość Exekutorowie raczą one rozdzielić do Gniezna, do Kollegiaty Ło-wickiey y do Kalinowy. Ita est X. Władysław Łubieński, Arcybiskup y Prymas manu propria. Upraszam także Ichmość Exekutorów, aby w Warszawie kazali rozdać z Skarbu na Msze święte między klasztory do każdego złotych sto na tyleż Mszy świętych, ile lat przeżyję; wyznaczam złotych tysiąc. Do Krakowa także aby JPan Napiórkowski wypłacił na klasztory cum simili obliga-tione złotych tysiąc, na co podpisuję się X. Władysław Łubieński, Prymas manu propria.«1) Z tego testamentu pokazuje się, że pozostałość prymasa Łubieńskiego wynosiła oprócz zwyczajnych ruchomości około 900,000 złotych. Z tej sumy wyznaczył na pogrzeb i legaty 246,400 złt., dla familii, dworzan i sług 131,200 złt., dla wykonawców ostatniej swej woli 21,600 złt. oprócz podarunków i 22 beczek wina węgierskiego. Pozostało przeto dla ukochanego wnuczka jego przeszło 500,000 złt. oprócz dóbr ojcowskich przez prymasa z długów oczyszczonych. 1) Acta decr. Capit. Gnesn,, XXIII, 25—28. Tom V.   9 66 Myli się zatem Łętowski, utrzymując, że pozostałość przekazana temuż wnuczkowi wynosiła 20,000 złt., które użyto na potrzeby rzeczypospolitej, a spadkobiercy wyjednał za to król starostwo zagojskie.1) Felix Łubieński pozostał przy majątku mu przekazanym i powiększył go dochodami z wspomnianego starostwa. Dalej widać z testamentu przytoczonego, że prymas Łubieński przez całe życie swoje dobrym i oględnym był gospodarzem, skoro przez ośm lat arcybiskupstwa swego tak znaczną zostawił spuściznę. Prawda, że przed tem miał kilka prebend katedralnych, prałatur i beneficyów, że obok arcybiskupstwa dzierzył opactwa tynieckie i paradyzkie; lecz zdrugiej strony na wielkie wystawiony był wydatki, gdyż jako pisarz w. koronny przez lat szesnaście o własnym prawie koszcie przebywał przy dworze królewskim w Dreźnie, a zostawszy arcybiskupem, ponieść musiał wielkie wydatki na ekspedycyą rzymską i urządzenie się domowe, trzymał dwór prawdziwie książęcy, który wielkie pochłaniał sumy, 2) na restauracyą kościoła metropolitalnego oprócz miedzi, opłaty architektów 210,777 złt. i na budowę innych kościołów, pałacu skierniewickiego i licznych budowli gospodarczych, tudzież na urządzenie pałacu warszawskiego przynajmniej drugie tyle wydał, prowadził dom otwarty i gościnny, kształcił krewnych po szkołach publicznych, wspierał ustawicznie biedną familią, ratował nieszczęśliwych, opatrywał ubóstwo, a nadto niemałe ponosił straty i ofiary przez nieszczęsną redukcyą monety w kraju, jak się kilkakrotnie w testamencie uskarża. Do pomyślnego spraw majątkowych naszego prymasa administrowania przyczynił się wielce doświadczony, obrotny i mądry ekonom czyli komisarz jego jeneralny, ks. Paweł Kosicki, kanonik gnieźnieński, który przez cały czas arcybiskupstwa jego zawiadował szczęśliwie rozległemi dobrami arcybiskupiemi, tudzież Bartłomiej Łukaszewicz, kanonik łowicki, podskarbi nadworny. Oprócz wymienionych wyżej legatów kościołowi gnieźnieńskiemu testamentem przekazanych wykonawcy ostatniej woli prymasa wypłacili kapitule metropolitalnej czwartą część dochodów anni gratiae w ilości 17186 złt., dla wikaryuszów katedralnych 300 złotych, za krzyż prymacyalny z zakrystyi gnieźnieńskiej pożyczony 500 złt., dla semina 1) Katalog t. III, 318. — 2) Dwór prymasowski stanowili. Roch Zbijewski, kasztelan kaliski, marszałek, Jan Lubowski, wicemarszałek, Wojciech Janiszewski, koniuszy, Piotr Lubowicki kuchmistrz, Bartłomiej Łukaszewicz, kanonik łowicki podskarbi, Andrzej Młodziejowski, późniejszy biskup poznański, kanclerz koronny i Antoni Sierakowski, scholastyk gnieźnieński, audytorowie jeneralni, Stanisław Cieński, kanonik gnieźnieński, krucyfer, Paweł Kosicki, kanonik gnieźnieński, ekonom czyli komisarz i pełnomocnik jeneralny, Stefan Łubieński, kanonik gnieźnieński, Tomasz Szaniawski, kanclerz gnieźnieński, Józef Nossadyni, Jan Karski, Paweł Franciszek Soldadini, Szymon Stanisław Zapolski, Balcer Pstrokoński, kanonicy gnieźnieńscy, prałaci domowi, Paweł Dzidowski konsyliarz królewski, medycyny i filozofii doktor, lekarz nadworny, Ignacy Obruski wojski ziemi drochiczyński, Jakób i Dominik Rykaczewscy, Stefan Łubowski, Kazimierz Stępowski, Jerzy Zawisza, Józef Zabłocki, Stanisław Ordęga, Stokowscy, Taczanowscy, Łubieńscy, dworzanie, Stanisław Strumiłło, stolnik czerski, sekretarz, nadworna milicya, drabanci, paziowie, muzykanci, cyrulicy, oprócz kamerdynerów i znacznej liczby sług zwyczajnych. Łatwo sobie wystawić, ile kosztować musiało utrzymanie tak licznego dworu, mianowicie w podróżach i podczas pobytu w stolicy. 67 ryum gnieźnieńskiego dodatku 1000 złt., na ekspensa rzymskie w sprawie kapituły naprzeciw kanonikom regularnym grobu Chrystusowego w Gnieźnie 2000 złotych. Nadto złożyli dla kościoła metropolitalnego z dyspozycyi nieboszczyka ornat biały lamowy z srebrnym galonem, kapę takąż i dwie dalmatyki, kapę i dwie dalmatyki fioletowe, albę z szeroką złotą koronką, bogatą tuwalnią w kwiaty z złotemi frendzlami, dywan aksamitny złotem przerabiany, złotym galonem obszyty i wielki kobierzec turecki przed ołtarz. Dziwna rzecz, że pomimo wyraźne zlecenie testamentowe ani wykonawcy testamentu, ani familia nie wystawili nieboszczykowi nagrobku w kolegiacie łowickiej. Natomiast kapituła metropolitalna wdzięczna prymasowi swemu za restauracyą kościoła gnieźnieńskiego wystawiła mu tam własnym nakładem pomnik składający się z portretu i płyty marmurowej w ornamentyce umieszczony na prawym filarze pod chórem muzycznym, w roku 1876 odnowiony, kazawszy na płycie następujący wyryć napis: Vladislaus Alexander Poraian a Łubna Łubieński, primo Archiepiscopus Leopoliensis, tandem Archiepiscopus Gne-snensis, Legatus Natus, Regni Poloniae et Magni Ducatus Li-thuaniae Primas, Primusque Princeps, Interrex ab obitu Augusti III Regis Poloniarum. Hic maiorum suorum vestigia secutus, par meritis, virtute ac religione, eorum famae et gloriae respondit, duplici porro Archipraesulea dignitate insignitus, iis honoris gradu praecelluit, posteris exemplo praeivit. Obiit XI Calendas Julii MDCCLXVII. Huic vero optime de hac Ecclesia merito, quam post conflagra-tionem magnis sumptibus reparavit, decorique pristino re-stituit, Senatus Metropolitanus Gnesnensis memor ejus be-neficiorum in perenne grati animi monumentum istud epi-taphe jussit apponi. Haec vota executus est Casimirus Łubieński, Canon. Metrop. Gnesnensis nepos ex fratre Vladislai Archiepiscopi Anno MDCCCI." (1801.) Prócz tego kazała kapituła na wyższym dachu miedzianym katedry od strony południowej umieścić wielką tablicę w ogniu złoconą z herbem prymasa Pomian i początkowemi głoskami imion i tytułów jego: V. Ł. D. G. A. P. R. (Vladislaus Łubieński, Dei gratia Archiepiscopus Gnesnensis Primas Regni), aby w długie lata przypominała głównego dobroczyńcę kościoła metropolitalnego. Z Łubieńskim poszedł do grobu jeden z najznakomitszych biskupów, ostatni niejako z wspaniałych prymasów polskich. Rzadko który z poprzedników wyrównał mu w świetnem spełnianiu obowiązków pasterskich, któremi jaśniał we wszystkich kierunkach pasterskiego iście zawodu. Zdobiła go przedewszystkiem gorąca wiara, nieskażoność obyczajów, pobożność głęboka, żarliwość o chwałę Bożą, czystość wiary, pomyślność kościoła wielka. Przez ośm lat rządów swych arcybiskupich dokazał wiele, pozostawił pamiątek zaszczytnych mnóstwo. Wymownem w tej mierze świadectwem dźwignięta z gruzów katedra 9* 68 gnieźnieńska, stosy wizyt pasterskich, przez niego samego lub z jego polecenia spisanych, akta biskupie i konsystorskie, seminarya duchowne dźwignięte i zreformowane, duchowieństwo tego okresu dobrane na rozmaitych stanowiskach, kaznodziejstwo podniesione, obyczaje poprawione, nadużycia rozmaite usunięte. Dom przytułku dla nieudolnych do pracy duchownej' kapłanów, liczne kościoły zrestaurowane lub odbudowane, drukarnia łowicka, gród osobny arcybiskupi, przez niego świeżo otworzone i założone, świadczą o jego wielkiej zabiegliwości, roztropności, dobroczynności i miłosierdziu. Jako człowiek odznaczał się sprawiedliwością niezachwianą, uczciwością rzadką, łagodnością przy stanowczości w zdaniu, gościnnością i wylaniem dla przyjaciół. Nie był jednakże wolnym od słabości ludzkich, bo był człowiekiem. Dbał może za wiele o wyniesienie domu i imienia swego szczególniej w osobie ukochanego wnuka swego Feliksa. Ale nie przekroczył granic o tyle, aby ujmę sprawiał wzniosłemu swemu stanowisku i powołaniu. Jako senator i obywatel jaśniał gorącem do kraju ojczystego przywiązaniem, gorliwością i sumiennością w spełnianiu wszelkich obowiązków publicznych, dla nich nie żałując zdrowia i fortuny. Me znał intryg i pokątnych knowań, lecz wszystko co czynił, pochodziło z najlepszej intencyi i przekonania. Nie był głębokim politykiem i nie zdołał ogarnąć jasno ówczesnego mianowicie po zgonie Augusta III położenia kraju, dał się powodować niekiedy przebiegłym doradzcom w dobrej będąc wierze, że uczciwie radzą, bo sam był czystym i nieskalanym w swoim charakterze. Tym słabościom, a raczej niemocy jego politycznej łatwo przebaczy historya, bo nie było w niej złej woli lub lekkomyślności. Kończymy żywot tego sympatycznego i wielce zasłużonego książęcia kościoła przytoczeniem ustępu przedmowy dedykacyjnej akademii jagielońskiej do przedruku konstytucyi synodalnych arcybiskupa Wężyka dokonanego w Krakowie roku 1761, z którego się pokazuje, jak spółcześni o prymasie naszym sądzili. Pominąwszy przesady w tymże ustępie zawarte, godzimy się na treść główną, którą w pojedyńczych szczegółach powyższy żywot jego na źródłach oparty stwierdza. „Bo w czasie zmian i niepewności," pisze akademia rzeczona, „w czasie tak burzliwym, kiedy prawa są w pogardzie, a najświętsze ustawy bezbożni gwałcą, kiedy coraz się bardziej oddalamy od chwalebnych pradziado-wskich zwyczajów, konstytucye nasze od ciebie, Arcypasterzu, mogą tylko brać zalecenia, jako od tego, który dla zachowania praw ojczystych, dla całości praw kościelnych jesteś jako puklerz mężny, który walczysz z zapałem. Konstytucye te w twoje się uciekają ręce, a to tem śmielej, że są pracą po większej części twoich na arcypasterskiej godności i pierwszym po królu urzędzie w tej wolnej rzeczypospolitej poprzedników. Dla tego wychodzą na świat tem pewniej ozdobione twojem wysokiem imieniem, żeś ty nigdy, najlepszy i od Opatrzności dany nam Książe, nie odepchnął od siebie ani praw powagi, ani sprawiedliwości. I sprawiedliwość i sama powaga prawa, kryje się pod sąd twój, bo tam gdzie ty jesteś, nie ma dla nich przemocy, kiedy masz zawsze radę gotową i pomoc... Tyś sędzia, a przemoc nie zwycięży; tyś zwierzchnik, a zdrada i podstęp daleko; tyś obrońca, a nie ma niebezpieczeństwa. We wszystkich twoich chwalebnych czynnościach błyszczy żywa poczciwość, w sercu twojem [mieszka sprawiedliwość 69 święta i przesiaduje na trybunale, roztrząsa prawa, łagodzi ustawy, interes cudzy sprawiedliwie ocenia i wyrokuje. Na tak wysokim dostojeństw szczeblu, na który cię wyniosła cnota i niezmierne zasługi, położone względem kraju i Kościoła Bożego, widzą wszyscy szczególną skromność w postępowaniu, nadzwyczajną słodycz wymowy twojej, przystępność i łagodność dla wszystkich i łaskawość, którą bogom podobny jesteś. Tyś hojny na święte budowle, rozrzutny na wsparcie nędzy. To prawo szczególne, jakie masz do sławy. Ale jeszcze troskliwość twoja niezmierna o prawa Ojczyzny i Kościoła, miłość wielka równości obywatelskiej, niepodobna do pojęcia gorliwość twoja o wiarę sprawia to, że imię twoje przejdzie do najodleglejszej potomności, jako sława od wieku do wieku poważna i święta. Błyszczy w osobie twojej ta świątobliwość, która błyszczała w nad-dziadzie twoim Macieju. Widać w tobie tę miłość dla nauki i uczonych, której dowody miała akademia w stryju twoim Kaźmierzu. Miały w każdym wieku święte prawa wiary w wysokim domu twoim szczególną cześć i obronę, i teraz więc, znakomity Książe, znajdą w tobie opiekę, boś ty jest żywem prawem szlachetności, boś ty jest zasadą i prawidłem wszelkiego rodzaju cnoty.1) 1) Bartoszewicz 1. c. II, 112—114. LXV. GABRYEL JAN PODOSKI. Mnader przykrem znalazł się położeniu król Stanisław August po zgonie nieodżałowanej pamięci prymasa Łubieńskiego co do obsadzenia osieroconej stolicy metropolitalnej gnieźnieńskiej. Sumienie nakazywało mu posadzić na niej człowieka godnego, interes zaś własnej obrony nakazywał mu pod gwałtownym naciskiem gospodarzącej na dobre w rzeczypospolitej carycy rosyjskiej oddać ją w ręce człowieka najniegodniejszego, w którego ręku spoczywały niejako losy jego, utrzymanie się przy koronie, lub sromotne od niej odsądzenie. Miłość własna odniosła niestety zwycięstwo nad względami sumienia. Chcąc się utrzymać przy koronie, król słaby ku powszechnemu zgorszeniu i niezadowolnieniu lubo z wstrętem wielkim i żalem mianował arcybiskupem najzaciętszego wroga swego w celu ułagodzenia i zjednania go sobie, człowieka bez wiary, oddanego namiętnościom i zimnym rachubom samolub-stwa, Gabryela Jana Podoskiego, proboszcza krakowskiego i miechowskiego, kanonika gnieźnieńskiego i referendarza koronnego, ku wielkiej krzywdzie kościoła, własnemu nieszczęściu i hańbie. Za usilnem naleganiem Repnina, wielo-władnego pełnomocnika carycy Katarzyny rychło zdecydował się król Stanisław August, gdyż już czwartego dnia po zgonie Łubieńskiego nominacyą dla Podoskiego wygotować kazał, w której śmiał równać zasługi jego z zasługami poprzednika i godnym tegoż ogłaszać go następcą.1) Zasmuciła się Polska cała, 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. E. 239b.: „Stanislaus Augustus Dei gratia Rex Poloniae, Magnus Dux Lithuaniae etc. Reverendi in Christo Patres et zatrwożyła kapituła metropolitalna, lecz ani jedna, ani druga nie miała odwagi i siły do przeszkodzenia postanowieniu królewskiemu. Sam Podoski wiedział dobrze, że Stolica apostolska wyniesieniu jego na stolicę gnieźnieńską usilnie opierać się będzie, dla tego chcąc osłabić ten opór zmienił nagle dotychczasowy sposób życia, garnął się do biskupa krakowskiego, Sołtyka, który krótko przedtem przystąpił był do konfederacyi radomskiej, pochlebiał mu, obrawszy go sobie za przewodnika w rzeczach wiary, i przyrzekłszy mu kierowanie się w rządzeniu Kościołem gorliwością, doświadczeniem i światłem jego, przez co go sobie tak dalece ująć zdołał, że nie tylko szczerze zajął się jego sprawą, uspokajając powagą swoją w kraju obawy ludzi prawych i religijnych co do usposobienia Podoskiego, ale sam z kapitułą swoją do Stolicy apostolskiej za nim się wstawił, zaręczając jej za zupełny zwrot ku dobremu nominata królewskiego1). Wstawiał się za nim usilnie do nuncyusza apostolskiego książę Repnin, a król lubo niechętny dla oddalenia od siebie podejrzenia, jakoby Podoskiemu chciał szkodzić, polecił bawiącemu naówczas w Rzymie sekretarzowi swemu Gighioti, aby tak u protektora Polski kardynała Albaniego jako i u papieża Klemensa XIII potwierdzenie jago przyspieszył2). Mimo te instancye papież rzeczony pod dniem 12 sierpnia roku 1767 pisze Podoskiemu, że zanim go będzie mógł na godność prymacyalną potwierdzić, odczekać wprzód musi, ażali pokaże rzeczywiście w uczynkach to, co przyrzekł słowami w listach swoich do niego pisanych3). Musiała jednakże wkrótce silna instancya poprzeć sprawę Podoskiego, gdyż już pod dniem 30 tegoż miesiąca papież rzeczony donosi mu, że go na arcybiskupstwo zatwierdził4). Do kapituły gnieźnieńskiej wysłany został od króla z nominacyą dla Podoskiego i wezwaniem do kanonicznego wyboru jego Jan Karski, kanonik Venerabiles sincere et fideliter Nobis dilecti. Cum ita placuerit Deo Reverendissimum in Christo Patrem Comitem Vladislaum Lubienski, Arcbiepiscopum Gnesnensem, Regni Nostri et Magni Ducatus Lithuaniae Primatem ex temporana vita in aeternam transferre beatitudinem, tali itaque casu Ecclesia pium Archipraesulum, Patria primum Senatorem ami-sit, quapropter virum similium virtutum ac qualitatum praeficere cupientes, in Reverendissi-mum tin Christo Patrem Dominum Gabrielem Podoski oculos mentis Nostrae conjecimus eumque Sanctissimo Domino ac Pontifici Maximo nominavimus, de quo cum Sinceritates et Fidelitates Vestras pro more et consuetudine certiores facimus, simul easdem hortamur, quatenus eundem Reverendissimum in Christo Patrem Dominum Grabrielem Podoski modo a Nobis nominatum in suum Pastorem et Archiepiscopum postulent concordiaque in eum et non alium conferent suffragia, Juri patronatus Nostri sese conformando et ex aequo respondendo. De reliquo Sinceritates et Fidelitates Vestras bene valere cupimus. Da-bautur Varsaviae die XXIV mensis Junii Anuo Domini MDCCLXVII Regni vero No-stro III. Stanislaus Augustus Rex." — 1) Theiner 1. c. IV. 163. Malinowski, Zy-woty Arcyb. Gnieźń, V, 136. 137. — 2) Malinowski 1. c. V. 137. — 3) Theiner 1. c. IV. 171. 172: „...Sed nobis satis adhuc non est, quamobrem in hac sola animi tui si-gnificatione conquiescere debeamus. Nostri enim muneris, atque etiam ex humanae pru-dentiae praescripto existimamus esse lente incedere, donec indagando comperimus, quod-nam in hac re gravissima et maxima verissimum sit judicium,.. etc." — 4) Theiner 1. c. IV, 175. 72 gnieźnieński. Wybór nastąpił dnia 11 lipca roku 17671), o którego wypadku kapituła metropolitalna zawiadomiła przez osobną delegacyą elekta2). Przykre wrażenie sprawia pierwszy list jego do tejże kapituły pisany, w którym ani śladu namaszczenia biskupiego nie dojrzysz, gdyż cały traktuje o pożyczkach i interesach pieniężnych. Stanowi on prawdziwie smutną przepowiednią nieszczęśliwych rządów archidyecezyi pasterza bez powołania i ducha Chrystusowego, a dla kapituły gnieźnieńskiej wielkiego zawodu i strat materyalnych3). Dwór drezdeński ucieszony wyniesieniem gorliwego swego stronnika, ustąpił mu do użycia pałac saski w Warszawie, gdyż przed nadejściem potwierdzenia z Rzymu nie podobno mu było przenosić się do pałacu prymasowskiego, a że ten potrzebował znacznych nakładów na reparacyą i na wewnętrzne urządzenie, żałując kosztów pozostał po swojem zatwierdzeniu aż do końca w pierwszym. Nareszcie w początku września roku 1767 nadeszły z Rzymu upragnione bulle papieskie, które Podoski zakomunikowawszy kapitule gnieźnieńskiej, w dniu 23 tegoż miesiąca objął rządy archidyecezyi przez pełnomocnika swego Macieja Łubieńskiego, dziekana gnieźnieńskiego. W bulli prekonizacyjnej papież Klemens XIII nadmienia wyraźnie, że pomiędzy powodami, które go nakłoniły do zatwierdzenia Podoskiego na arcybiskupstwo niepoślednie zajmowało miejsce jego gorliwe niegdyś sprawowanie obowiązków pasterskich, przez co zbija twierdzenie Malinowskiego i innych, jakoby Podoski w całem życiu jednę tylko i to przy prymicyach swoich Mszą św. odprawił i z wstrętu do swego stanu duchownego żadnych zgoła funkcyi kościelnych nie sprawował. Widoczna w tem leży na niekorzyść Podoskiego przesada, którą tu tem chętniej zaznaczamy i prostujemy, że w innych szczegółach, uwłaczających niezmiernie jego godności biskupich, nie mamy podobnych na obronę jego dowodów. Wszakże sprostowanie powyższego charakterowi kapłańskiemu tak wielce ubliżającego zarzutu mimowolnie naprowadza do wniosku, że może i wiele innych Podoskiemu czynionych zarzutów na wymysłach nieprzyjaciół jego polega. Lecz przypatrzmy się bliżej osobie i życiu nowego prymasa. Potomek starożytnej rodziny Junoszów osiadłej w księstwie mazowieckiem od wsi Podosia Podoskimi zwanej, nasz Gabryel Jan urodził się roku 1719 z ojca Mikołaja Podoskiego h. Junosza, wojewody płockiego i matki Maryi Ro-kitnickiej h. Prawdzic. Babkę po ojcu miał Ewę Szydłowską h. Lubicz, po matce Bogumiłę Dąbską h. Godziemba. Ojciec jego Mikołaj, najprzód cześnik ciechanowski, potem kasztelan, a nareszcie wojewoda płocki, z dwóch żon liczne miał potomstwo, bo pięć córek i sześciu synów. Cztery córki zostały zakonnicami, w Sierpcu i Toruniu, piąta poszła za Trzcińskiego, kasztelana dobrzyńskiego. Ażeby korzystnie pokierować losami synów, zabiegliwy ojciec starał się pozyskać dla nich względy dworu i protekcyą możnych panów. Jakoż znalazł je u osób podówczas najwięcej wpływu w kraju mających, Michała Czartoryskiego, kanclerza w. litewskiego i ministra Briihla, za których względami synowi 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber installat. E, 240b. — 2) Acta decr. Capit. XXIII. 45. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 1. 73 najstarszemu Józefowi dopomógł do otrzymania po sobie województwa płockiego, Franciszka starostę rypińskiego, posunął na kasztelanią ciechanowską, Jana wy-kierował na kuchmistrza w. litewskiego i posła do Turcyi, Michałowi wyjednał kasztelanią rypińską a Ignacemu starostwo złotoryjskie. Drugiego z porządku syna, naszego Gabryela przeznaczył do stanu duchownego, do którego tenże żadnego nie czuł w sobie powołania, lecz ulegając woli rodzicielskiej, przy wrodzonych zdolnościach rączo się zabrał do nauki. Ukończywszy akademią krakowską, udał się na wyższe studya teologiczne i prawa kanonicznego do Rzymu, zkąd powróciwszy, w akademii krakowskiej poddał się egzaminom i uzyskał stopień doktora obojga prawa 1). Ojciec szczęśliwy z zakończenia nauk syna, zaczął zabiegać dla niego o protekcyą osób wpływowych u dworu i o chleb duchowny. Za jego głównie staraniem młody Gabryel będący dopiero akolitą uzyskał kanonią gnieźnieńską fundi Kołaty opróżnioną przez śmierć Michała Kobierzyckiego, na którą dnia 28 Kwietnia roku 1742, mając lat 23, został installowany2). Kiedy się wyświęcił na kapłana, niewiadomo, ale to jest rzeczą pewną, że będąc już kanonikiem gnieźnieńskim, z przywdzianiem sukni duchownej się nie kwapił, chodząc według ówczesnej mody i zwyczaju w ubiorze francuzkim. Na usilne zabiegi i prośby ojca przyjął go do boku swego Michał Czartoryski, kanclerz w. litewski dla oswojenia go z trybem spraw publicznych. Przy wrodzonych rzadkich zdolnościach, niepospolitej bystrości i niepośledniej nauce nie trudno było młodemu Po-doskiemu w krótkim czasie poznać dokładnie cały bieg spraw kanclerskich, które ku niemałemu zadowoleniu kanclerza często w jego imieniu załatwiał. Polecony przez tegoż Briihlowi, wszechwładnemu naówczas ministrowi, umiał mu się podobać tak dalece, że go przeznaczył za kanclerza dla królewiczów: Ksawerego, Karola, Klemensa i Alberta. Urząd ten zaszczytny wprowadził go na dwór królewski i podał mu sposobność do zapoznania się bliższego z osobami wpły-wowemi z otoczenia króla i pierwszego jego ministra. W tym właśnie czasie Bruhl uzyskał od króla starostwo spiskie i potrzebował zdatnego i obrotnego człowieka, któryby mu toż starostwo urządził, zagospodarował i dochody z niego należyte wyciągał. Poznawszy dobrze zręczność i biegłość Podoskiego, jego wybrał do przeprowadzenia tego trudnego zadania, z którego się należycie wywiązał, a chcąc się przypodobać ministrowi protestanckiemu, zniósł tam istniejące dotąd ograniczenie licznie po miastach osiadłych kupców i rzemieślników innowierczych, którym nie było wolno publicznie odprawiać nabożeństwa, nadał im zupełną swobodę wyznania, a nawet sam kilka kościołów dla nich zbudować kazał, przez co daleko jeszcze liczniejsze osiadanie ludności dysydenckiej w starostwie rzeczo-nem spowodował, a tem samem dobrobyt jego i dochody ministra znacznie powiększył. Przez to Podoski niesłychanie sobie Bruhla zobowiązał, a nie długo 1) Powyższe szczegóły wyjęte są z panegiryka Andrzeja Kantego Śleczkowskiego: Agnus Podoscianus Warszawa 1767. — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XX, 50b. — Liber installat. D, 288b sqq. Tom T.   10 74 potem i cały dwór, gdy wysłany do Gdańska, aby tam zrewidował rachunki dotyczące opłaty cła królewskiego, które mieszkańcy tego miasta z trudnością i w coraz mniejszej ilości opłacali, przy tej funkcyi uszedł osobistego od zuchwałych mieszczan sponiewierania. Za te przykre usługi spłynęły na niego wielkie względy i nagrody, pomiędzy innemi licznemi beneficyami kanclerstwo kapitulne kujawskie, z którego przez kapitułę wybrany był w roku 1749 deputatem na trybunał koronny, gdzie odznaczywszy się zręcznością i znajomością w prowadzeniu spraw sądowych stał się głośniejszym jeszcze w kraju niż dotąd. Po zamknięciu sądów trybunalskich przesiadywał z wyjątkiem krótkich wycieczek na Spiż w Warszawie, pilnując dworu i torując sobie drogę do promocyi, nie w stanie duchownym, lecz w świeckim, gdyż pierwszy uważał tylko za środek do osiągnienia drugiego. Czas cały przepędził na nadskakiwaniu Bruhlowi, na wprawianiu się do urzędów, które w stanie duchownym mógł osięgnąć t. j. do refe-rendaryi koronnej, podkanclerstwa, a nawet kanclerstwa w. koronnego, które stanowiło szczyt jego życzeń, a wreszcie na rozrywkach i zabawach stanowi duchownemu nieodpowiednich, z których głośną była podówczas Warszawa1). W roku 1755 otrzymał z łaski królewskiej probostwo krakowskie, a w dwa lata później miechowskie po wyniesieniu z niego Kajetana Sołtyka na biskupstwo krakowskie. Kiedy w roku 1759 Józef Andrzej Załuski został biskupem kijowskim, Podoski wziął po nim referendaryą koronną, którym urzędem nader czynnie się zajmował, aby przezeń wyższych dostąpić dostojeństw. Lecz gdy ukołysany szczęściem, względami króla i życzliwością kanclerza w. koronnego, Małachowskiego, marzył o rychłem pozyskaniu pieczęci mniejszej, nagle nad wszelkie jego rachuby i nadzieję ciężkiego doznaje zawodu i rozczarowania. Jerzy Mniszech, marszałek nadworny koronny, pojąwszy w małżeństwo córkę Bruhla, Amalią, tak owładnął umysłem teścia, że wszelkie związki dawniej przez tegoż skojarzone zerwał, Czartoryskich, Poniatowskiego i Branickiego z nim poróżnił i Podoskiego od dworu usunął. Podniecone przez biskupa Sołtyka województwo krakowskie wyprawiło do króla poselstwo ze skargą na Podoskiego, że z krzywdą wiary pograniczne województwo herezyą zaraził, wskutek czego król wyraźną niechęć okazywać mu począł. Nie upadał przecież przebiegły polityk na duchu, ufny w zręczność swoję, że po tym chwilowym upadku będzie mógł podnieść się na nowo. Tymczasem umiera król August III w Dreźnie i dla Podoskiego otwiera się nowe pole działania. Trzy drogi stały mu do wyboru, któremi mógł zdążać do celu: albo przystąpić do stronnictwa saskiego, albo trzymać się partyi Czartoryskich, lub złączyć się z małą garstką republikanów. Po krótkim namyśle jął się stanowczo dworu saskiego, bo przez to najprędszego spodziewał się wyniesienia, zwłaszcza, że zbliżony do Czartoryskich i Branickiego przez wybadanie ich zamysłów i dążności mógł się stać dworowi temu nieodzownym. Atoli mimo najpilniejsze jego zabiegi, ustawiczne podróże, namowy i perswazye nie udało mu się utworzyć silnego saskiego stronnictwa. Je 1) Malinowski 1. c. V, 115—126. 75 dynym tego wszystkiego owocem było przekonanie dworu drezdeńskiego, że w nim miał oddanego sobie całkiem stronnika. Podczas sejmu elekcyjuego i samej elekcyi trzymał się na uboczu, i wyczekiwał sposobności skutecznego dla swoich planów działania. Kiedy przecież pieczęć wielka koronna przez obranego zgodnie Stanisława Augusta dostała się Andrzejowi Zamojskiemu, a mniejsza Andrzejowi Młodziejowskiemu, Podoski, widząc marzenia swoje zniweczone, zachwiał się w nadziejach rychłego wyniesienia się, a serce jego zawrzało nienawiścią ku nowemu monarsze. W czasie wywołanych podniesieniem sprawy dyssydentów i zawiązaniem konfederacyi radomskiej zaburzeń, Podoski ochłonąwszy z przestrachu i chwilowego zwątpienia, nadzwyczaj energiczne rozwinął działanie, dążąc wszystkiemi sposobami do podkopania ufności ku królowi i przeprowadzenia jego detronizacyi. Stanisław August, widząc grożące mu niebezpieczeństwo utraty korony, przyłączył się do konfederacyi radomskiej i tym sposobem przejednał rozgniewaną na siebie carycę Katarzynę. Podoski za wstawieniem się marszałków rzeczonej konfederacyi, której był sprawcą i duszą, tudzież za gwałtownym naciskiem i parciem Repnina na Stanisława Augusta, po śmierci Łubieńskiego mianowany został arcybiskupem gnieźnieńskim, jakeśmy wyżej widzieli, chociaż król wiedział dobrze, że na tę najpierwszą w rzeczypospolitej dostojność najnieodpo-wiedniejszy i niegodny wyniesiony zostaje człowiek i że obok siebie sadza naj-zaciętszego swego wroga1). Za tymże wpływem otrzymał bogate opactwo tynieckie i paradyskie. Z ostatniego jednakże zaledwie połowę pobierał dochodów, po-nieważ rząd pruski sekwestrem obłożył dobra w Marchii i na Śląsku położone i aż do śmierci Podoskiego wzbraniał się udzielić mu z swej strony inwestytury, ponieważ nie chciał podpisać warunków mu przedłożonych, warujących dla króla pruskiego prawo obsadzania na przemian z królem polskim tegoż opactwa2). Odprawiwszy rekolekcye u 00. Kapucynów w "Warszawie, konsekrowany był tamże na arcybiskupa w początkach października roku 17673), a dnia 16 tegoż miesiąca, zasiadając po raz pierwszy prymasowskie krzesło w senacie, ozięble królowi za wyniesienie swoje dziękował. Podoski należał do liczby tych kilku prymasów, którzy ani ingresu na stolicę arcybiskupią nie odbyli, ani się w ogóle w Gnieźnie nie pokazali. Zajęty bezustannie polityką, zdawał się zapominać o obowiązkach pasterstwa swego, bo oddawszy zarząd archidyecezyi ofi 1) Malinowski 1. c. V. 126—136, — 2) Dr. Warmiński, Urkundliche Ge-schichte des ehemaligen Cistercienser-Kloster zu Paradies f. 198. 199. — 3) Na pamiątkę wyboru i konsekracyi Podoskiego napisał w tymże roku zapewne z natchnienia jego obszerną pełną ckliwych pochwał choć w niezłym stylu łacińskim mowę do króla Stanisława Augusta ks. Cyrylli Marcin Żuchowski, kanonik regularny grobu Chrystusowego w Miechowie p. t.: Ad Serenissimum, Sapientissimum, Potentissimum Stanislaum Augusłum Regem Poloniae Orthodoxum, Magnum Ducem Lithuaniae Pro viro Celsissimo Gabriele Joanne Junosza a Podosie Podoski, Archiepiscopo Gnesnensi, Legato Nato, Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithuaniae Primate Primoque Principe, Abbate Miecho-viensi renuntiato Cyrilli Martini Zuchowski Canonici Sancti Sepulchri totius Congregatio-nis Miechoviensis nomine oratio Anno Domini MDCCLXVII. 4 bez m. dr. 10* 76 cyałom, wcale się o sprawy jej duchowne nie troszczył. To też w aktach tak kapitulnych jako i konsystorskich bardzo mało pozostało śladów z czasów jego arcypasterstwa, a to co jest, nosi piętno obojętności względem dobra Kościoła i owieczek od Boga mu powierzonych. Raz tylko jeden i to w liście pisanym z "Warszawy podczas sejmu dnia 13 października roku 1767 wynurzył pragnienie nawiedzenia kościoła swego metropolitalnego i kapituły jego1), w następnych listach do tejże kapituły pisanych już więcej o tem nie wspominał. Oprócz krótkich wycieczek do Łowicza i Skierniewic przesiadywał ciągle w Warszawie zajęty sprawami publicznemi, głównie zaś intrygami politycznemi naprzeciw królowi, któremu nie mógł darować, że się utrzymał na tronie. Od 19 października roku 1767 aż do 20 lutego roku następnego prezydował w delegacyi sejmowej złożonej z Antoniego Ostrowskiego kujawskiego, Andrzeja Młodziejowskiego przemyskiego, Stefana Gedrojca inflanckiego biskupów i licznego grona senatorów, ministrów i posłów, wyznaczonej do ułożenia znanego traktatu co do dysydentów, do którego Podoski jako i wymienieni biskupi pod naciskiem dworów zagranicznych, a przedewszystkiem rosyjskiego tem pochopniejszymi się okazali, kiedy dla przerażenia upornych i ośmielenia powolnych wymaganiom nieproszonych i wrogich Polski opiekunów w nocy z dnia 13 na 14 października uwięziono niespodzianie Kajetana Sołtyka krakowskiego i Andrzeja Józefa Załuskiego kijowskiego biskupów, oraz hetmana polnego Wacława i posła podolskiego Seweryna Rzewuskich, którzy najenergiczniej występowali naprzeciw projektom tychże opiekunów nie dobro i spokój narodu polskiego ale jego zakłócenie i upadek mających na celu, i wywieziono ich do Kaługi w głąb Rosyi, gdzie przeciw wszelkiemu prawu narodów przeszło cztery lata przesiedzieli. Obrady potworne delegacyi toczyły się wskutek limity sejmu w pałacu prymasa lub ambasadora rosyjskiego Repnina. Ostatni zabierał zwykle miejsce obok prymasa. Po prawej ręce obydwóch zasiadała delegacya z limity naznaczona, po lewej biskup mohy-lewski Koniński z siedmiu delegowanymi dysydentów i dyzunitów. Repnin panoszył się jakoby monarcha samowładny i na krok nie chciał odstąpić od przedłożonego delegacyi projektu. Wskutek parcia z jego strony, gróźb i przestrachu 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 2: „lllustrissimi Pe-rillres et Reverendissimi Domini Fratres observandissimi. Serdecznym napełnialibyśmy się ukontentowaniem, gdybyśmy in Congressu JJWWMMPanów na następującą kapitułę zgromadzonych miłym z niemi mogli się cieszyć powitaniem, dopomagając Ich świątobliwym y doskonałym o dobro kościoła y całey Prześwietney Arcykapituły całość obradom. Ale że zatrudnienia Seymu teraźniejszego adire dilectam sponsam et illi per vinculum personalis juramenti uniri nie pozwalają, więc praesentibus oświadczamy szczere y prawdziwe Nasze życzenia, ut Deus dirigat corda et consilia Illorum na pomnożenie chwały y ozdobę domu Jego po niedawney przez ogień ruinie dezolowanego; które to obrady aby tym skuteczniey odprawione były pasterskie łączemy błogosławieństwo y z przyzwoitym dla wszystkich JJWWMMPanow tak w ogólności jako y w szczególności uszanowaniem. Z Warszawy d. 13 Octobris 1768... Gabriel Joa. Archiepiscopus et Primas." 77 delegacya zapewniła dysydentom najzupełniejszą wolność wyznania, niezależność od biskupów i sądy mieszane w sprawach spornych, ustanowiwszy rok 1717 za normalny, od którego wolno było dysydentom tworzyć pretensye do zabranych im kościołów i ich własności, i skasowawszy wszystkie dekreta jagiellońskie i książąt mazowieckich przeciw heretykom, tudzież zakazawszy używania tej nazwy, oraz wyrazów dyzuniłów i dysydentów, które zastąpić miały nazwy nie-unitów i ewangelików. Gdy przy domaganiu się przyznania dysydentom praw politycznych objawił się silny opór delegatów, ambasador rosyjski wystąpił z groźbą, że nie sam Sołtyk mógł iść na wygnanie, a na sesyi dnia 10 listopada wołał: „W co wy dufacie ? Czy myślicie, że ja w Polsce trzymam 40,000 wojska, aby... (używając tu najnieprzyzwoitszych wyrazów), czy też na to, abyście zrobili co ja chcę?" Ostrowskiego biskupa kujawskiego odzywającego się z zdaniem mu niedo-godnem ofuknął: „Inna rzecz grać w Maryasza, a inna mówić o tem" a Młodziejow-skiego wtrącającego swe uwagi skarcił z wrzaskiem: „Waszmość za młody jesteś abbe, abyś się wtrącał.1) Nader smutnym objawem usposobienia biskupów zasiadających w delegacyi była ich nadzwyczajna uległość względem dyktującego Polsce prawa rosyjskiego ambasadora. Zawstydzali ich wielce świeccy posłowie, mianowicie Bohomolec, pisarz ziemski witebski i Michał Pac, starosta ziołowski, którzy w sprawie dysydentów najśmieiej oponowali.2) Prymas ulegał i powolnym stawał się sługą Repnina, ponieważ protekcyą Rosyi uważał za wygodną sposobność, aby się pozbyć nuncyatury z Warszawy pod wielu względami dla niego niewygodnej. Jakoż przy rozpoczęciu rokowań delegacyi zapowiedział, że przy tej okazyi postara się o rozszerzenie władzy swej prymacyalnej i w rzeczy samej podał do dworu petersburskiego na ręce ambasadora projekt zniesienia nuncyatury apostolskiej w Polsce. Jednakże wskutek jakiegoś nieporozumienia z Repninem zamiast wyniesienia swego doznał ciężkiej publicznej zniewagi, bo ten dobywszy w własnym domu prymasa i w obec całego grona zebranej u niego delegacyi owo pismo jego, oswiadczył, że projekt zniesienia nuncyatury z woli dworu swego niweczy i podarłszy je w kawałki na bok je porzucił. To upokorzenie Podoskiego w całym kraju z radością było przyjęte, gdyż powszechnie znaną była żądza jego wyniesienia się, duma, samolubstwo, i obojętność rażąca względem wiary i Kościoła.3) Podczas obrad nad prawami i wewnętrzną rzeczypospolitej reformą Re-pnin, który oświadczył był, że się do nich mięszać nie będzie, ośmielony umi-zgami się do niego tak ze strony króla, przywódzców wszystkich stronnictw politycznych, i magnatów starających się pociągnąć go na swą stronę, przymilaniem mu się pań pierwszych domów, uległością prymasa i większej części delegatów występował po dyktatorsku, wybierając na mocy odbieranych z Petersburga instrukcyi to, co dla rzeczypospolitej było najszkodliwsze, brutalnemi groźbami popierając projekta swoje. Widząc z którejkolwiek strony opór, wołał że 1) Dyaryusz sesyi u prymasa MSS. Tow. nauk. Krakowskiego. Szujski 1. c. IV, 428. — 2) Szujski 1. c. t. IV, 428. 429. — 3) Malinowski 1. c. V. 146. 78 tak być musi, gdyż inaczej kamień na kamieniu w Polsce nie zostanie, lub ostremi do żywego obrażającemi siekł naokół dowcipami1). Czasami umiał być grzecznym w swoim rodzaju, a dnia 19 listopada roku 1767 po załatwieniu sprawy dysydenckiej, przy której katolików wystawił na ogromne upokorzonie, przeprowadziwszy nakaz wyrwania tablicy marmurowej z ściany kościoła jezuickiego w Toruniu, na której dekret toruński z roku 1724 był wyryty, dał bal dla delegatów tak brutalnie przez niego traktowanych, na który się wszyscy z Podoskim na czele stawili. Nareszcie dnia 26 lutego roku 1768 rozpoczęło się czytanie zapadłych w delegacyi konstytucyi. W pierwszym artykule oddzielnym postanowiono: 1, religia katolicka jest panującą; 2, król może być tylko katolikiem; 3, przejście z katolicyzmu do innej wiary jest kryminalnym występkiem; 4, rok 1717 jest rokiem normalnym dla pretensyi nieunitów i dysydentów; 5, konfederacya słucka i toruńska uznają się za legalne związki „dobrych pa-tryotów;" 6, edykta jagiellońskie przeciw herezyi, dekret Janusza, książęcia mazowieckiego niemniej konstytucye przeciw innowiercom z lat 1713, 1717, 1736, 1764 i 1766 znoszą się; 7, pozwala się odbierać zajęte przez katolików od roku 1717 cerkwie i zbory, niemniej stawiać nowe; 8, uwalnia się Greków i dysydentów od wszelkiej jurysdykcyi duchownej rzymskiej, od wymagań jurium stolae itp.; 9, małżeństwa mięszane są wolne; 10, dla spraw i zatargów duchownych między innowiercami i katolikami stanowi się sąd mięszany z ośmiu dysydentów i tyluż katolików, na którego pierwszej kadencyi prezyduje katolik, a na drugiej dysydent lub nieunita; 11, dysydenci lub nieunici przypuszczeni być mają do wszelkich dygnitarstw rzeczypospolitej2). Następstwem bezprzykładnej uzurpacyi i niesłychanych gwałtów Eosyi dokonanych na samodzielnym narodzie polskim od roku 1764 do 1768 było zawiązanie konfederacyi w Barze dnia 29 lutego roku 1768 przez Michała Krasińskiego, Józefa Puławskiego, Wawrzyńca Potockiego, Antoniego Strzemeskiego i Antoniego Dębowskiego3). Nagrodą zaś Podoskiego za usłużność i uległość dla Repnina rozrzucone po Warszawie i całym kraju pamiłety, satyry i paszkwile, które mn nienawiść i pogardę u całego sprawiły narodu. Głośną była napisana złośliwie lubo nie bez podstawy i faktów komedya pod tytułem: Perekińczyk, scena gabinetowa w Warszawie z trzech aktów złożona, na której występują: Podoski jako Perekińczyk, Sołtyk biskup krakowski jako Dobromyśl-ski, Repnin jako Przemocki, Andrzej Załuski biskup kijowski jako Żwawecki, Karól Radziwiłł jako Szczerzecki, Wacław Rzewuski jako Zacisznikowski, Seweryn Rzewuski jako Obroński, Igelstrom, pułkownik rosyjski jako Wykony-wański. Podoski przedstawiony jest w najczarniejszem świetle jako wspólnik intryg, gwałtów i nadużyć Repnina4). Boleść serce ściska na wspomnienie, że 1) Rulhiere, Histoire de l`anarchie de la Pologne t. II, 267. — 2) Vol. legg. t. I. - Szujski 1. c. IV, 431. — 3) Szujski 1. c. IV, 434. — 4) Archiv. Capit. Gnesn., Rękopis różnych mów, uniwersały, manifestów, listów, myśli, zdań i uwag różnych etc., jako też wierszów w różnych pisanych małeryach przez Ignacego Ciołka Po 79 ziomkowie na własnego prymasa podobną napisali krytykę i potomności ją przekazali. Oprócz tej komedyi rozrzucono po Warszawie i kraju wiele innych pism ulotnych hańbiących w wysokim stopniu imię i godność prymasa. Znany był powszechnie wiersz napisany z powodu obdarzenia go przez Repnina szubą sobolową, w którym przedstawiony jest jako człowiek bez wiary i służalec Rosyi 1). Znaną również rozmowa jego z Przedwojewskim, byłym kapucynem, następnie biskupem, w której obaj z niesłychanym cynizmem chełpią się z swoich występków i bluźnierstwy zioną straszliwie. Lecz dosyć tymczasem na wspomnieniu tych brudów, będziemy mieli sposobność wspomnieć jeszcze o nich w dalszym toku żywota naszego nieszczęśliwego prymasa. Pierwsza wiadomość o konfederacyi barskiej nadeszła do Warszawy dnia 8 marca r. 1768. Król zwołał wskutek tego radę senatu na dzień 24 t. m. na której przedłożono dwa pytania: czy poselstwo wysłać do Baru z upomnieniem do rozejścia się, lub wezwać pomocy wojsk rossyjskich na przytłumienie w zarodzie powstania. Podoski i król oświadczyli się i za pierwszem i za drugiem, i niebawem odpowiednie wydano rozporządzenia. Repnin zabrał się do dzieła, nie czekając instrukcyi dworu swego, która dopiero 24 kwietnia rąk jego doszła, dając mu nieograniczoną władzę, tępienia konfederacyi, z czego najgorliwiej korzystał, niaiowskiego, Dworzanina J. K. Mci spisany y ułożony roku 1770 w Warszawie (in 4-to) str. 1—11. — 1) Archiv. Capit. Gnesn., str. 3 (dodatku). „Wiersa z przyczyny szuby sobolej z Moskwy JOXięciu Gabryelowi Podoskiemu Prymasowi przysła-ney, napisany roku 1768: Piszą gazety, że się Moskwa zlitowała Nad Podoskim Prymasem, szubę mu przysłała. Cóż to znaczy? alboż to zlodowaciał w wierze? Tak jest, dla tego mu się drogą szubę bierze, A czemuż Krakowskiemu, albo Kijowskiemu Biskupom szub nie dają, ani Przemyskiemu, Bo tych gorliwość Wiary y Oyczyzny grzeje Nie ziębi wiatr Moskiewski, chociaż ostro wieje.. Podobna się rzecz stała niegdyś w Trybunale. Znaczny Pan, nie chcąc sprawy przegrać choć złey cale Postroił Deputatów y Patronów w szuby, A ci też sprawiedliwość przywiodli do zguby. Wygrał sprawę, utrzymał punkt swego honoru, A potem ich zaprosił na obiad do dworu, Dał jeść, pić, potem kwaśnem piwem poczęstował, Sumienia natrząsł, wstydem karmił, nażartował. Krzyknął potem: Pachołcy, lokaje, hajduki, Poździerajcie te szuby, już dość jest mej sztuki; Zanieście szlachcicowi, co go ukrzywdzili, A powiedźcie, że w moich szubach tak sądzili. Niechże tą drogą idzie sobolowa szuba, A niech nie będzie wiary i wolności zguba. Spraw to wszechmocny Boże, jako Ci się widzi, Lud zgorszony łakomstwem z drogiej szuby szydzi." 80 jak dowodzą dzieje konfederacyi, których tu powtarzać nie widzimy potrzeby. Pomijamy również opis rzezi humańskiej, będącej następstwem podniesienia i przeprowadzenia sprawy dysydentów i dyzunitów w Polsce, która wywołała fanatyzm pomiędzy nimi rozżarzony i podtrzymywany przez schizmę moskiewską i propagowany w monasterach dysunickich z tej strony Dniepru. Jakoż z monasteru mo-trenińskiego wyszli dwaj główni aktorowie straszliwej rzezi ihumen Melchize-dech Jaworski i setnik zaporozski Maksymilian Żeleźniak. Tymczasem Podoski przesiadywał ustawicznie w Warszawie, nie troszcząc się wcale o sprawy kościelne tak dalece, że przez półtora roku zaledwie raz odezwał się do kapituły swej metropolitalnej,1) i śledził pilnie wszelkie ruchy polityczne, utrzymywał ścisłe z ambasadorem rosyjskim stosunki, rozwinął na wszystkie strony akcye tajemnego nurtowania i czekał sposobności do urzeczywistnienia celów swej ambicyi, zemsty i interesowności. Te zajęcia nie przeszkadzały mu jednakże bynajmniej w zabawach hucznych, do których od młodości był przywykł, w utrzymywaniu ustawicznego całą Warszawę gorszącego stosunku z urodziwą wdową po liwerancie króla Augusta III, z Drezna do Warszawy sprowadzonego Enkina, który może za przesadnio opisali spółcześni, lecz z tylu stron, że trudno kusić się o obronę. Bezpośrednio po uroczystości Bożego Ciała roku 1768, zjawiły się znów w Warszawie dwa wiersze na prymasa, tak beze-cne i bezwstydne, że niepodobno nawet w wyjątku podzielić się niemi z czytelnikiem. Obydwa napisane są z powodu gorszącej okoliczności, że podczas uroczystej publicznej po ulicach Warszawy procesyi, w której brał udział król, senat, lycerstwo i nieprzeliczone tłumy wiernych, wyznając publicznie wiarę w obecność Zbawiciela w Najśw. Sakramencie, głowa kościoła polskiego w towarzystwie kobiet innowierczych, a na ich czele Enkinowej i jej córki z okien mieszkania swego przypatrywał się jakoby na zwyczajne widowisko na pochód święty. Nie podobno przypuścić, aby fakt miał być zmyślony, gdyż publiczność 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 3: „Prześwietna Kapituło Gnieźnieńska, Jaśnie Wielmożni, Wielmożni, moi wielce Miłościwi Panowie y Bracia. Przy wyrażonem mi świąt teraźnieyszych powinszowaniu oświadczona WMWMPanów troskliwość y gorzkość umartwienia z okazyi przeciwnych wielce usiło-waniom Naszym y Wierze świętey okoliczności, napełnia mnie wcale równą y troskliwością y umartwieniem. A przeto nie uchybiłem. Ja tu wielkiey w tym punkcie usilności starania, ile sposobność moja wydoływać mogła, cokolwiek niezwyciężone tera-źniejsze koniunktury dozwoliły. Czas jeszcze sam umiarkowanie większe przynieść może o co z tym pewnieyszą wzdycham nadzieią, że rządy wszelkich rzeczy obrotów są w mocy wszechmocności Boskiey. Tego Ja sobie, tego y WMWMPanom z naywięk-szym życzę pożądaniem, a oraz od Pana Wieków Narodzonego w czasie życzę wza-iemnie przy kończącym się roku nieskończonych na rok nowy dla każdego z nich z osobna sukcessów. Pracujacych w Winnicy Pańskiey radbym Ja miał iaknaylicznieyszych, nad tym tylko zastanawiam się, na czem najwięcey należy, aby byli iaknaydoskonalsi, słodki owoc nie cierpkość sprawuiący wyrabiającemi. Dałem zatym pozwolenie dwiema Biskupom in partibus do święcenia, których doskonałość upewnia mię, iż zdolne do tak wybranego charakteru święcić będą subiekta.... W Warszawie d. 29 Decembris 1767. G. Podoski Xże Prymas mpp." 81 warszawska byłaby kłam zadała niecnej wieści. Tymczasem o tym wypadku wspominają inne spółczesne źródła, lubo pobieżnie. Wycieczki w wierszach wspomnianych na prywatne Podoskiego życie tak są straszliwe, że chociażby część treści była prawdziwą, wystarczałaby zupełnie do podania w pogardę i hańbę każdego zwyczajnego człowieka.1) Nie zważał jednakże zaślepiony prymas na to, że życiem i postępowaniem swojem gorszył w wysokim stopuiu i obrażał sumienia nie tylko ludzi pobożnych, ale i obojętnych w wierze. Nie dbał o to wcale, że go wszędzie traktowano z pogardą i unikano. Nie dosyć że go opuścili wszyscy dawniejsi przeciwnicy Stanisława Augusta wskutek konfederacyi radomskiej, której głównym był sprawcą, a która tak wielce w nadziejach zawiodła, nie dosyć, że go z daleka omijali zwolennicy Stanisława Augusta z powodu nienawiści jego ku niemu i ustawicznych o zdetronizowanie go zabiegów, ale odstręczyli się całkiem od niego duchowni i świeccy ludzie bez wszelkich politycznych odcieni dla gorszącego życia i przykładu. Sami tylko najbliżsi krewni zausznicy, niektórzy cudzoziemcy i innowiercy nawiedzali raz po raz opustoszały dom prymasowski, nęceni wykwintnym stołem i towarzystwem pięknej Enkinowej, odgrywającej rolę pani domu. Rozrzucano po Warszawie pamfiety i wiersze opisujące życie prywatne prymasa, zarzucają mu jednomyślnie, że przy ucztach u niego wyprawianych postu wcale nie przestrzegano, że prowadzouo podczas nich rozmowy szydzące z wiary, dogmatów i urządzeń odwiecznych Kościoła.2) Wśród intryg i knowań politycznych naprzeciw królowi zajmował się pilnie planem dla Kościoła nadzwyczaj zgubnym, bo podającym go pod wszechwładzę państwa, który wylągł się w głowie jego i w początkach panowania Stanisława Augusta ułożony bliskim był zatwierdzenia przez stolicę apostolską, lecz na szczęście za staraniem biskupów cofnięty został, według którego miał być ustanowiony w kraju skarb duchowny, obejmujący wszelkie dochody duchowieństwa tak świeckiego jako i zakonnego. Z tego skarbu mieli pobierać pensye biskupi, kapituły, kolegiaty, proboszczowie, opaci, plebani, zakonnicy, szpitale i wszelkie zakłady duchowne. Mimo cofnięcia tego projektu Podoski nie wątpił, że go wznowić i zręcznie do urzeczywistnienia doprowadzić zdoła, co mu się jednakże nie udało. Natomiast udało mu się zamienić w prawo na ostatnim sejmie projekt wniesiony wzbraniający przyjmować do nowicyatów zakonnych młodzieży przed ukończeniem 24 lat wieku. Owczesna społeczność polska zobojętniała we wierze i upadła moralnie, niezdolna już pojąć ani wzniosłości ani pożytku zakonnego życia, z uniesieniem powitała projekt prymasa, a reprezentanci jej na sejmie przyjęli go bez ogródki i w prawo zamienili. Garstce gorliwszych i głębiej rzecz pojmujących posłów zaledwo udało się obronić zakony Jezuitów i Piarów od tego prawa przez wzgląd na to, że przyjmując do klasztorów kandydatów po skończonych 24 latach, nie byłyby w stanie usposobić i wychować 1) Rękopis Ignacego Ciołka Pouiatowskiego str. 10. 11 (w dodatku:) Opisanie nabożney przytomności J. O. Xięcia Gabryela Podoskiego Prymasa na processyi podczas święta Bożego Ciała w Warszawie r. 1768. — Processy a solenna Bożigo Ciała w Warszawie roku 1768. — 2) Tamże strona 141 sqq. Malinowski 1. c. V. 147. Tom V. 11 82 ich na zdolnych nauczycieli, na których krajowi wielce zależało.1) Nie zdoławszy Podoski usunąć nuncyatury w Polsce, w ciągłej z nią zostawał walce, lekceważąc sobie jej rozporządzenia, a niekiedy nawet przeciwnemi znosząc je dekretami. Korzystając z zamieszań w kraju i szerzącej się po nim konfederacyi barskiej, wtenczas właśnie, kiedy król i Czartoryscy nosili się z planem wydobycia się z kleszczy rosyjskich, Podoski otwarcie zbliżył się do Rosyi, aby jej w zamian za detronizacyą Stanisława Augusta zaprzedać konfederacyą barską. W początku stycznia roku 1769 przesłał do Petersburga przez niejakiego Krasińskiego dysydenta na ręce ministra Panina memoryał przypominający impera-torowej niewdzięczność Stanisława Augusta dążącego do wyzwolenia się z pod jej wpływu i absolutnych rządów, tudzież szczerą domu saskiego dla Rosyi i jej monarchini uległość. „Książę Prymas", mówi memoryał, „nie będąc żadnej z tych partyi, które teraz sprawują zamięszanie, y są okazyą ostatniej ruiny Polski, rozumie być obowiązaniem swojem, ażeby zyskując z łaskawego pozwolenia Imperatorowej JeiMci całej Rosyi sobie na piśmie danego mógł odkryć zdanie swoje nad sposobami najprzyzwoitszemi oddalenia tylu nieszczęśliwości. Ośmielon także listem JWPana, radą Xięcia Imci Posła zlecił mi donieść JW. Panu, co znajduje równie użytecznem Ojczyźnie swej i trwałym interesom Dworu jego, co ja w niniejszym memoryale mam honor wyrazić, jako jest pryncypalnym celem N. Imperatorowej Imci utrzymać traktat dysydencki i prawo kardynalne razem z gwarancyą obudwóch tych punktów, tak też powinno być pierwszym tegoż Dworu usiłowaniem przeświadczenie narodu Polskiego, że ten traktat i prawa kardynalne z gwarancyą swoją nie tylko nie są szkodliwe innym prawom, swobodom i niepodległości tego wolnego narodu, ale owszem tem więcej one ubezpieczają i czynią mocniejszemi i trwalszemi. Zdaje się, iż w zamięszaniu teraźniejszem już tak daleko zapędzonym trudna jest rzecz, a prawie niepodobna odzyskać w narodzie polskim tę ufność, z którą przedtem polegał na przyjaźni Imperatorowej Imci jako dobrej swojej sąsiadki z sobą sprzymierzonej. Pierwszą do tego jest zawadą król teraźniejszy, przeciwko któremu bardziej niż przeciwko innym punktom cały naród powstał. Nikt narodowi nie odejmie tej perswazyi, że król miał chęć najprzód uczynić się mocniejszym, potem samowładnym, a podobno z czasem strasznym tej samej potencyi, która go osadziła na tronie. Czego dał dowód dosyć jasny na sejmie roku 1766, kiedy dla przypodobania się tylko narodowi, nie chciał przyjąć propozycyi najumiarkowańszej od Dworu Jego oraz i Berlińskiego oświadczonych przez tegoż Xięcia Prymasa na-ówczas Referendarza koronnego; nie tylko je odrzucił, ale nawet nadęty fałszy-wem heroizmem, przyrzekł krwi życia swego ofiarę przy wierze i wolności. Naród oszukany powodzeniem ostatniego sejmu cale przeciwnie dekłaracyom imme-diate przed konferencyą generalną uczynionym, poznaje to dobrze i nikomu innemu nie przypisuje przyczyny tego, tylko królowi. Że on nie tylko szukał zawsze sposobu dla swego własnego zysku do zawarcia przyjaźni trwającej mię 1) Malinowski 1. c. V, 147. 148. 83 dzy Rosyą i narodem Polskim jako dwoma sąsiadami, ale jeszcze, aby ją uczynił obmierzłym tej potencyi. Da się widzieć swego czasu, że nawet w dzisiejszych wielu konferencyach król Polski jako i familia jego mieli indirecłe swoją influ-encyą. Było to łatwo królowi, raz sobie przywłaszczywszy skarb, wojsko i sprawiedliwość. Nad te rzeczy żaden z monarchów najabsolutniejszych nie ma nic więcej w kraju swoim. Dla tych przyczyn i wielu innych niezliczonych Dwór rosyjski nie potrafi odzyskać tej influencyi nigdy, którą zawsze miał w Polsce, póki ten król będzie na tronie. Xiążę Prymas, będąc winnym tyle wdzięczności za tyle dobrodziejstw N. Imperatorowej IMci i pociągniony łaskawym jej rozkazem do otwarcia bez ogródki myśli swoich, sądziłby się niegodnym zaufania tego, którym ta wielka monarchini raczyła go uczcić, gdyby nie odkrył, co czuje być zbawiennem Ojczyźnie swojej i interesom Dworu jego. Dwa tylko znajduje sposoby w zwyż wspomnionych N. Imperatorowej intencyi, a te sposoby na tem zawisły: króla odmienić i dawne prawa odnowić. Jedno bez drugiego stać się nie może. Uwagi cytowane dadzą to jaśniej poznać. Uwagi nad stanem interesów rosyjskich w Polsce. Powiązanie okoliczności do tego przywiodło stopnia, że i przy potędze przewyższającej w Europie zamięszanie w Polsce przydać jej musi zatrudnienia. "Widzi się Rossya pewną bliskiej wojny, kosztownej, której jakikolwiek będzie skutek, nie może sobie obiecować innego gruntownego ustanowienia prawdziwych swoich w Polsce interesów, które od tego zawisły, obrać królem Polskim pana od narodu kochanego, przyjaciela Rosyi wiernego, któryby ograniczając ambicyę swoją i figurowania między królami, nie myślał nigdy stać się niebezpiecznym tej potencyi przez odmianę formy w rządach rzeczypospolitej. A gdy król będzie szanowany, gdy bać się i kochać go będą, tem samem Rosya mogłaby prowadzić naród podług swojej myśli, tylko delikatnie przez tajemną z królem umowę. Wszystkie te korzyści upadły zupełnie dla Rosyi tak dalece, że żadnej nie ma nadziei odzyskania onych za panowania dzisiejszego króla. Być wprawdzie może, jest nawet podobieństwo, że wojska N. Imperatorowej IMci zwycięzkie przeciwko Turkom dadzą Polsce prawa, ale od tego momentu czuć się będzie naród podbitym, a obiedwie potencye tem bardziej się postrachają i niespokojność powszechna przypisze N. Imperatorowej zamysły których nigdy nie miała. Pomyślne czynów jej powodzenie powiększy liczbę zazdrosnych, a zmniejszy podobno przyjaciół. Jest nawet w podobieństwie, że dla przyczyn politycznych przyjdzie zezwolić na znaczne zwolnienie zrobionego w Polsce dzieła tak względem gwarancyi, jak co się tyczy traktatu dyssydenckiego. Ale rzecze kto: Rosya utrzymywać będzie Stanisława Augusta na tronie; tak to jest, będzie go utrzymywać, lecz czyniąc gwałt narodowi, zwyczajną kredytu swego i słodkiej owej przedtem powagi w Polsce mianej, zaciągnie wiele nienawiści, i przez to da okazyą królowi do knowania przeciwko niej. Jeżeli rzeczy przywrócone będą do dawnego stopnia, jakiż więc pożytek z teraźniejszego króla odniesie Rosya, skoro tylko król upatrzy bezpieczeństwo swoje osobiste przez potencye, nie mając już czego się obawiać z strony Rosyi. Wszystka jego powolność albo będzie bardzo słabą, albo zupełnie ustanie, a w przypadku nieszczęścia nie miałażby nieprzyjaciela niebezpiecznego w tym, którego tak wspa 11* 84 niale wyniosła. Sejm roku 1766 dosyć przeświadczającym jest tego przykładem. Rzućmy z drugiej strony oczy na postępki Dworu Saskiego względem N. Impe-ratorowej IMci. Zaniedbany, że nie rzekę, opuszczony od Dworu Petersburskiego, daleki od wszelkiego ressentymentu, w pośród nawet umartwienia swego uprzedzał żądze dawnej przyjaciółki i aliantki swojej, zawsze otwarty, zawsze szczery, idąc za przykładem antecessorów swoich, którzy przez lat 70 panowania swego w Polsce żadnego kroku nie czynili przeciwnego interesom Dworu rosyjskiego, tak jakośmy widzieli w roku 1766, gdzie do tego tylko zmierzano, ażeby wypłaciwszy się niewdzięcznością Imperatorowej, sztucznie postawić się na stopniu być strasznym N. Katarzynie. Dwór saski łatwoby się dał powodować do wszystkiego, coby tylko mogło być przyzwoite interessom N. Imperatorowej JMci. Na przykład, przez traktat sekretny możnaby obwarować, że 15 do 30 tysięcy wojska saskiego będzie zawsze w liczbie N. Imperatorowej JMci w Niemczech, przez co przybyłby N. Imperatorowej JMci aliant poważny, z sił swoich, z kredytu, z związków krwi z wszystkiemi Dworami Europejskiemi y z influencyi, którą ma w kraju tym, gdzie gotówby zawsze utrzymywać sławę N. Imperatorowej. Przywiodłaby do tego Dwór saski i polityka, wiedząc, że ani Dwór wiedeński, ani francuzki dla swoich politycznych interesów tyle mu nigdy zysku nie przyniosą ile Dwór rossyjski mógłby mu sprawić. Jawno jest z drugiej strony, że gdyby N. Imperatorowa Jejmość postanowiła osadzić na tronie Polskim Elektora saskiego, uniknęłaby przez to wojny z Turkami, odjęłaby pretekst wszystkim po-tencyom czynienia więcej intryg, które po części czyniły przez zazdrość mocy jej i są gotowe czynić więcej. A lubo nie można upewnić, że Elektor saski mógłby dopiąć mnóstwem pieniędzy i przyjaciół przyjęcia gwarancyi dysyden-ckiej i praw kardynalnych, przecież widoczna jest, że nierównie więcej uczyniłby naród dla Elektora saskiego, niżeli teraz, i że gwarancya, lubo umiarkowana, miałaby swój skutek przez sekretne warunki dla Rosyi umówione z Elektorem saskim, który używszy swoich dobrych przyjaciół pomiędzy katolikami, swoich reprezentacyi i worka w Rzymie, mógłby i tu i tam przywieść do skutku traktat dyssydencki. Elektor saski zagrzany wdzięcznością ku N. Imperatorowej Jejmości poruszyłby sprężyn dla utrzymania dzieła jej, których król teraźniejszy nie śmie nawet dotknąć się"1). Z takiemi projektami występował pierwszy biskup i senator w kraju. Czyż one nie wystarczają na osądzenie go za zdradę stanu, służalstwa, podstęp i zniewagę największą wzniosłego swego stanu i powołania ? Osądziły go też liczne spółczesne manifesta, memoryały, listy i pamiętniki w kraju i za granicą. To służalstwo i zaprzedanie się wrogom narodu swego tem nikczemniejszą przybierając cechę, że one służyć miały za środek do zaspokojenia własnych interesów i żądz, albowiem równocześnie prosił imperatorową o wyjednanie sobie dochodów z administracyi biskupstwa krakowskiego. Po odwołaniu z Warszawy Repnina w styczniu 1769, zajął miejsce jego książę Wołkoński, z którym, równie jak z poprzednikami jego, Podoski w ustawicznych pozostawał konszachtach. 1) Archiv. Capit. Gnesn., Rękopis Ignacego Ciołka Poniatowskiego str. 167. 169. 85 Wkrótce nowy poseł odwróciwszy się zupełnie od króla i Czartoryskich, rozpoczął na wielką skalę z prymasem i stojącą za nim partyą saską intrygi na zgubę króla i rzeczypospolitej. Im to powiodło się doprowadzić konfederatów barskich do ogłoszenia bezkrólewia dnia 9 kwietnia i 9 sierpnia r. 1770, który to akt niszczył na zawsze wszelką nadzieję, aby się król i Czartoryscy kiedykolwiek z konfederacyą połączyli. Stanisław August widząc grożące sobie niebezpieczeństwo postradania korony, rzucił się skruszony w objęcia Rosyi. Na jego prośby zaniesione do Petersburga przez Branickiego, odwołano księcia Wołkońskiego, a przeznaczono na miejsce jego Salderna. Zanim tenże przybył do Polski, Wołkoński skojarzył z ludzi wyzutych z czci i wiary, którzy przy pierwszym podziale kraju znakomite trzem dworom oddali przysługi, tak zwaną radę patryotyczną, krzątającą się pod maską patryotów około uspokojenia kraju, a pragnącą ponownie zwabić naród w sidła podobne radomskim, głosząc wieści o przychyleniu się Rosyi do zdetronizowania króla i wykazując daremność dalszego zbrojnego oporu. W skład tej potwornej rady, czyli raczej zdrady, weszli: nasz prymas, kuchmistrz koronny Adam Poniński, wojewoda kaliski Twardowski, pomorski Fleming, podlaski Gozdzki, marszałek nadworny litewski Gurowski. Później przystąpili do niej: Andrzej Młodziejowski, biskup poznański i kanclerz w. koronny, Antoni Ostrowski biskup kujawski, Massalski biskup wileński, Jacek Małachowski referendarz koronny, Rogaliński starosta nakielski, Józef Mielżyński kasztelan poznański, i Kaźmierz Raczyński późniejszy marszałek nadworny koronny1). Wśród tych zajęć politycznych Podoski, nie troszcząc się o kościół i ar-chidyecezyą, przesiadywał bezustannie w Warszawie. Od czasu do czasu tylko odzywał się do kapituły metropolitalnej, która go nagabywaniem swojem lub postanowieniami do smaku mu nieprzypadającemi, albo też powinszowaniami z powodu świąt uroczystych do korespondencyi z sobą niejako zmuszała. Dnia 16 listopada roku 1768 wystosował do niej list cierpki z powodu przyłączenia do dóbr swoich stołowych wioski przeznaczonej dla prezydenta i wiceprezydenta trybunału koronnego.2) Dnia 3 stycznia roku 1769 grzecznym listem dziękował 1) Szujski 1. c. IV, 470. 471. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 4: Illustrissimi, Perillustres Reverendissimi et Adm. Rndi Domini Fra-tres observandissimi. Nie bez podziwienia wielkiego doszła tu wiadomość do J. Kr. Mości P. N. M., ta sama obija się o mnie, że JWWMMPanowie in Congressu capitu-lari mieliście uczynić jakowąś dyspozycyą względem wiosek y dochodów dla Prezydentów trybunalskich a pośrodka Ichże wybranych, za jednomyślnem zdaniem Antecessorów Naszych cum beneplacito Apostolico wyznaczonych, przyłączając je teraz ad massam cummunem Kapituły Naszey Gnieźnieńskiey. Powodem rozrządzenia tego miało bydź nowe prawo na ostatnim Seymie uchwalone, które wyznaczyło dla Prezydentów ze skarbu koronnego pensyą z sprawiedliwych Rzeczypospolitey względów ustanowioną. Ja chociaż nie wątpię o tym, abyście JWWMMPanowie mogli ten krok bezprawny i niewczesny kiedy uczynić, niezaniedbywam jednak ostrzegać Ich iako Pasterz, abyście do takiego rozrządzenia nigdy skłaniać się nie raczyli. Wiadomo bowiem bydź powinno JWWMMPanom, że to prawo świeżo ustanowione, nie może mieć w terażnieyszych za-mięszaniach krajowych swey exekucyi y Skarb koronny ustanowionej pensyi dla szczupłych dochodów nie jest w stanie wypłacić. Wiedzieć y to należy JWWMMPanom, 86 jej za powinszowanie z powodu świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.1) W liście z dnia 23 stycznia roku 1769 odwołuje swoje napomnienia i przestrogi dane kapitule względem zaboru wiosek dla prezydenta i wiceprezydenta przeznaczonych, przekonawszy się o fałszywej informacyi danej w tej mierze królowi, pochwala zabiegi kapituły względem restauracyi kościoła metropolitalnego, sam wymawiając się od pomocy niedostatkiem i uniewinniając się nim także od niezapłacenia długów u niej zaciągniętych przez zabranie znacznych' legatów poprze-dnika swego, prymasa Łubieńskiego, o których wyżej była mowa, a z których się do śmierci nie uiścił, jak się niżej pokaże.2) Pod dniem 26 maja tegoż roku że podobne rozrządzenia bez mego y Stolicy apostolskiey dołożenia się żadney mocy miećby nie mogło, ponieważ powagą Antecessorów moich za zezwoleniem Rzymu rzecz była ugruntowana. A na ostatek gdybyśmy wszyscy wspólnie jednego w tey mierze byli zdania y na ten projekt się zgodzili, tedy z swojey natury te wioski na utrzymanie się Prezydentów wyznaczone nie do rozrządzenia JWWMMPanów, ale do moiey władzy wrócićby się musiały. Ile że były gracie od Antecessorów moich pomiędzy ka-pitularnych rozdawane. Proszę tedy y obliguię JWWMMPanow, ut nihil innovetur w tym interesie, a dzisieyszy JMć Xiądz Prezydent trybunalski przy większych swoich nad inne czasy Pracach y kosztach niechaj przy tym prawie zostaie, które dawniey iego antecessorom służyło. Proszę mi donieść wyraźnie y iaknayprędzey, iako się ta rzecz ma w sobie, abym mógł samychże JWWMMPanów przed Nayiaśnieyszym Panem o ten występek obwinionych u Maiestatu y u mnie samego usprawiedliwić, dla uniknienia dalszey u całego Narodu nienawiści... W Warszawie d. 16 Novembris 1769.... Gabryel Jan Arcybiskup y Prymas mpp." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 5: „Illustrissimi et Perillustres etc. Domini et Fratres observandissimi. Między wszystkiemi powinszowaniami, które odbierać mi się zdarza w porze zaczętego Nowego Roku naymilszemi są życzenia JWWMMPanów iako Współbraci moich zaszczycających Kościół y Kapitułę Gnieźnieńską. Przekonany w sobie iestem o tym, że oświadczenia Ich są pochodzące z gruntu serca ku dobrze Im życzącemu Pasterzowi. A przeto nie mogą ściągnąć na mnie tylko błogosławieństwo Naywyższego. Dziękuię Ja z serca JWWMMPanom za ponowienie życzliwych Ich chęci, za które tak sercem wdzięczny, iak usilne mam pragnienie przyczynić się do nayzupełnieyszego wszystkich JWWMNPanów uszczęśliwienia. Myśleć inaczey nie umiem, tylko że Prześwietne Grono JWWMMPanów Kościół nauką y pobożnemi przykładami a Oyczyznę przysługą publiczną wspierające zaszczytem iest dla mnie, a uszczęśliwienie Jego prawdziwą dla mnie satysfakcyą. Ja zaś moie pasterskie ponowiwszy Im chęci piszę się... W Warszawie d. 3 Januarii 1769... Gabriel Joannes Archiepiscopus et Primas mpp," — 2) Tamże Nr. 6: Illustrissimi Rndmi... Domini Fratres observandissimi. List JJWWMMPanów ultimis Decembris do mnie pisany odebrałem z należytym poważaniem. Lubo zaś dawniey miałem honor oświadczyć Im prawdziwą moią wdzięczność za powinszowanie mi nowo zaczętego roku, z tym wszystkim odpisuiąc teraz ad contenta listu Ich ponawiam moie uniżone podziękowanie. Dostateczne objaśnienie uczynione mi w interesie teraźnieyszego JMci Xiędza Prezydenta Trybunału Piotrkowskiego oświeciło mię zupełnie; utwierdzony mocno iestem teraz, że wszystkie JWWMM Panów ustawy, które wspólnie czynicie, są zawsze sprawiedliwe, chwalebne y przezorne. Zaniesiona nie do mnie, ale do Maiestatu skarga o odięcie pensyi Prezydentowi trybunalskiemu iest wcale nierzetelna, kiedy JWWMMPanowie nietylko żeście nic w tey mierze nie wznowili, ale natychmiast upewniliście ją mocniey, iako mi to raczyliście opisać. Będę umiał zawsze y wszędzie zastawiać się za usprawiedliwienie JWWMMPanów nietylko w tey, ale y w podaiących się okolicznościach. Przytomny tu Warszawie JMćXiądz 87 wstawiał się ponownie za prezydentem trybunału koronnego, Mielęckim, kanonikiem gnieźnieńskim, aby kapituła płaciła pensye prezydencką i wiceprezydencką.1) W liście pisanym dnia 13 sierpnia tegoż roku traktuje o wyborze trzech kandydatów z grona kapituły na sufraganią gnieźnieńską opróżnioną przez zgon księdza Krysztofa Dobińskiego i o uciskach czasów ówczesnych.8) Kiedy kapi Prezydent trybunalski prosi mię o interesowanie się za nim do JWWMMPanów, ażebyście w tych przykrych za jego funkcyi czasach chcieli mu jeszcze wiceprezydencką przyłączyć pensyą, a uspokoienie długo pro beneplacito Apostolico zaciągnionego na inny szczęśliwszy czas odłożyć raczyli. Spodziewam się, że prośba jego sprawiedliwe znajdzie względy u JWWMMPanów, gdy zważycie prace jego, które dobru publiczności w tak przykrych poświęcał czasach. Pilne y czułe JWWMMPanów starania około Domu Boskiego iest tak chwalebne, że przykładem będzie y światu y potomności. Upewnić mogę JWWMMPanów, że moie usilne starania będą do tego zawsze ściągać, ażeby to tak pięknie zaczęte dzieło było ukończene. Nie ubliżę Ja przykładać się do wydatków potrzebnych na to y przyrzekam dawnieyszą ustawę ś. p. Antecessora mego z dóbr arcybiskupich utrzymywać. Ale że oczywiście wszyscy doznaiemy, iż w tera-źnieyszych czasach nikt z nas nie jest pewny własnych dochodów, więc nie można teraz ani ustanowić nic pewnego, ani rozrządzić. Poniewolnie Ja ten interes tak mi miły do szczęśliwszey pory muszę odłożyć. O uciążliwych nakładach na JWWMMPanów iuż byłem ze strony Ich uwiadomiony, y gdybym był mógł wynaleść iakie środki dla uczynienia Im ulgi, byłbym ich użył. Doznaiemy wszyscy okropnych bardzo losów; wszak y Ja z dóbr moich płacić musiałem. Prośmy Naywyższego, aby nas wydźwignął z tych nieszczęśliwości przez przyspieszenie nam powszechnego pokoju. Z tych samych przyczyn wnieść sobie JWWMMPanowie możecie, że żadną miarą w tym czasie wypłacić Im nie mogę summy legowaney od ś. p. Antecessora mego; dochody bowiem moie tak są zmnieyszone, że domowym wydatkom nie wystarczaią. Co rzetelnie wyraziwszy, zostaię.... Z Warszawy d. 23 Januarii 1769.... Gabryel Jan Arcybiskup y Prymas mpp.." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 7. — 2) Tamże Nr. 8: „Illustrissimi Perillres etc. Domini Fratres observandissimi. Nie bez żalu prawdziwego odebrałem od JWWMMPanów list d. 27 Julii przez umyślną estaf-fetę wyexpedyowany z doniesieniem mi o śmierci zacnego Biskupa, Konfratra naszego ś. p. X. Dobińskiego, Suffragana Gnieźnieńskiego. Po utracie zaś tak zacnego Prałata w Katedrze naszey, z usilnością myśleć nam o wybraniu podobnegoż zmarłemu. W na-stępuiącey tedy nowego Suffragana elekcyi na JWWMMPanów ściąga się ten obowiązek, ażebyście z pomiędzy siebie nayzacnieyszych y naylepszemi przymiotami zaszczyconych podali mi do wybrania z nich jednego kandydatów. Do zaczęcia zaś y dopełnienia tego dzieła expediować nieodwłocznie rozkazałem innotescencye ad mentem ustaw da-wnieyszych między Antecessorami memi y Prześwietną Kapitułą Naszą poczynionych. Podług opisu tychże ustaw z ramienia mego wyznaczyłem JMćXiędza Kanonika Karskiego, aby na mieyscu moim przyszłey da Bóg assistował elekcyi, którego Łaskawym JWWMMPanów względom z uniżonością polecam. Nigdy zaś nie było potrzeba wątpić o moich sentymentach, abym usiłował kiedy nadwerężać przywileje y ustawy kapitularne, ponieważ nie tylko że do zachowynia onych przysięgą iestem przyciśniony, ale nawet aby od innych zachowane były, władzy y starania memu iest to nayuroczyściey zostawiono. Nie tayno też iest JWWMMPanom, że uciążliwości powszechne w kraju naszym równie, a podobno więcey nad innych niszczyły mię y dotychczas niszczą. Radbym Ja y z siebie y z majątków moich uczynić ofiarę Oyczyznie, gdybym tym sposobem mógł zastąpić nieszczęśliwość powszechną, ale ciężey Nam przychodzi cierpieć, kiedy niewidziemy tylko Nasze szkody y ruiny, a zostawieni iesteśmy bez sposobu do podźwignięcia się z nich. Dispartiment soli z żupy Bydgowskiey na dobra Nasze uło 88 tuła w myśl jego wybór kandydatów na sufraganią uskuteczniła, lecz na mocy ustaw swoich od prymasa domagała się wyznaczenia z dochodów arcybiskupstwa pewnej pensyi, wybór wdzięcznie przyjął, lecz naprzeciw żądaniu kapituły energicznie protestował. Ponieważ zaś kapituła przy tej sposobności bardzo słuszne i sprawiedliwe czyniła mu uwagi nad rozporządzeniem jego dziwnem, krzywdzą-cem w dotkliwy sposób stan mieszczański i chłopski, według którego do semina-ryów archidyecezalnych przyjmowani być mieli młodzieńcy szlacheckiego pochodzenia i tylko wyjątkowo za jego specyalnem pozwoleniem dopuszczani być mieli do tych zakładów plebejusze, i na mocy tego rozporządzenia kleryków pochodzenia mieszczańskiego z seminaryum łowickiego wydalić kazał, tłomaczył się przed nią, lecz argumentami takiemi, które żadną miarą tego rozporządzenia usprawiedliwić nie zdołały. List w tej materyi pisany był w Warszawie dnia 13 października roku 1769. 1) Dnia 30 czerwca roku 1770 pisał jeszcze do kapituły w sprawie ustą żony, ieżeli taxy nie ma wysokiey, tedy nas nie pokrzywdzi. Ja sam chętnie część wyznaczoną na dobra moie przyiąć rozkaże. Wynikające z wszystkich stron przykrości Naywyższemu polecać należy, a nadzieią spodziewanego od Niego dobra słodzić potrzeba snuiące się umartwienia. Listy moie dawnieysze z potrzebnemi rezolucyami przez JMci X. Kanonika Mielęckiego expedyowane spodziewam się, że już doszły do JWWMMPanów. Teraz zaś nie zostaie mi nic więcey iak moie pasterskie oświadczyć Im błogosławieństwo... Datt. Varsaviae d. 13 Augusti 1769.... Gabryel Jan Arcybiskup Prymas mpp." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 9: „Illustrissimi Perillustres Rndmi Domini Fratres observandissimi. W tych dniach trzy listy JWWMMPanów de die 7,20 et 26 elapsi pisane odebrałem, na które, roztrząsną-wszy wszystkie Ich propozycye, nieodwłoczną daię rezolucyą. Elekcya kandydatów do Suffraganii za poprzedzaiącą moią innotoscencyą kanonicznie wykonana nie może bydź tylko z wiekopomną Prześwietney Naszey Kapitały Gnieźnieńskiey sławą, kiedy iedno-myślnym zdaniem zacni są mi podani kandydaci, między którymi że y odemnie szcze-gólniey zalecony JMć Xiądz Kanonik Karski iest pomieszczony, obowięzuie mnie to szczególnie. Nie mara tedy nic do mówienia przeciw elekcyi, tylko że iest pewna y sprawiedliwa. Wydany zaś w tey mierze instrument ex actis Capituli nie może bydź odemnie żadną miarą przyięty, ponieważ czyni mi impozycyą wyznaczenia przeszłemu memu Suffraganowi congruae seu solitae pensionis, od czego uczyniony fundusz dla Suf-fragana Gnieźnieńskiego zastępuie mnie, inaczey ani Ja, ani Antecessorowie moi nie mogli się wyzuć z prawa kreowauia Suffraganów bez dokładania się w tey mierze Kapituły, gdyby za wspólnem dołożeniem się Suffragan Gnieźnieński nie był uprowidowany. Jaśniey to JWWMMPanom mam honor obiaśnić, że gdybym był obligowany dawać y wyznaczać congruam pensionem, odemnie samego wyznaczenie Suffragana mego zawisłoby zawsze, aniby potrzebna była elekcya kandydatów prawom moim uciążliwa. Nie doczytuię Ja się nawet w ustawach ani Karnkowskiego ani Uchańskiego Prymasów, aby ci fundatorowie Suffraganii Gnieźnieńskiey obowiązywali się kiedy płacić congruam. Odsyłam tedy JWWMMPanom instrument mi ex Capitulo przysłany, przeciwko któremu oświadczam się, że go in noc forma nie przyimę nigdy. Proszę go poprawić, ieżeli JWWMMPanowie życzycie sobie, aby który z wybranych kandydatów mógł się utrzymać. — Wydana może dawniey ustawa ad Officia et ad Praefectos Seminariorum opacznie bardzo od JWWMMPanów iest tłomaczona, ani pod naganę Ich żadną miarą podpadać nie może, y znam Ja iako Pasterz, żem się JWWMMPanom w tey mierze tłomaczyć nie powinien. Z tym wszystkim, abym Ich z nieporządnej o mnie opinii mógł wyprowadzić, odkrywam Im myśl, którą to ustanowiłem. Wiecie JWWMMPanowie, 89 pionego ks. Karskiemu, nominatowi Sufraganowi Gnieźnieńskiemu, wójtostwa w Szczytnikach i interesował się sprawą sporną od dawna się toczącą pomiędzy kapitułą metropolitalną a klasztorem kanoników regularnych Grobu Chrystusowego w Gnieźnie względem obracania dochodów tegoż klasztoru w sposób erek-cyi jego przeciwny,1) ale nic w tej sprawie nie uczynił. Tymczasem carowa Katarzyna pojednana z upokarzającym się przed nią Stanisławem Augustem, wyjawiła mu przez posła swego Salderna knowania i intrygi prymasa, niesłychanie go wobec króla i narodu całego kompromitując. Zaręcza to spółczesny, dobrze poinformowany, zacny i godny ks. Balzer Pstro-koński, kanonik gnieźnieński, który w pamiętnikach swoich tak się w tej mierze o Podoskim wyraża: „Po nieodżałowanej śmierci pana mego, księcia Łubieńskiego został Podoski Prymasem i arcybiskupem gnieźnieńskim, a to za promocyą moskiewską do króla Stanisława, z którym, albo raczej przeciw któremu wszedł w takie spiski i intrygi nierozmyślne, że się odważył na detronizacyą jego knować sekretne z panami polskimi machinacye (znać z przywiązania ku domowi saskiemu). Już on nawet na ten koniec zaczynał swoje z dworem petersburskim korespondencye, gdy imperatorowa odkryła to wszystko królowi. Nie mógł za iako Obywatelowie kraiowi z doświadczenia, że fundusze y erekcye prawie wszystkie są królewskie y szlacheckie; niemniey y to wiecie, że szlachta na to dawno saska y z Xiężą plebeji status nayczęściey się zgodzić nie może, y nayuciężliwszemi ich zawsze uznaie. Wiecie y to ieszcze JWWMMPanowie, że szlachty ubogiey w naszym kraju iest wiele, że nie maią y sposobu do życia, gdyż ich ubiegaią niższych kondycyi ludzie; więc szlachta do własności ich Kościołowi nadanych większe powinna mieć prawo nad innych wszystkich. Przeczytaycie zaś JWWMMPanowie trochę rozważniey ten instrument, który porywczo obwiniacie. Znaydziecie w nim, żem nie wyłączył zupełnie mieyskiey y wieyskiey kondycyi ludzi od przyięcia ad Seminaria, alem ich przyięcie samemu sobie rezerwował, a w potrzebie konieczney nie byłem tak twardy y uporczywy, abym się nie skłonił do przyimowania różnych ludzi. Nie potrzeba mi było Rzymu przed oczy przekładać, bo chcieycie się JWWMMPanowie upewnić, że Ja wiem, com Rzymowi winien y iestem tam dobrze znaiomy. Za powodem iednak listu JWWMMPanów skłaniam się do Ich żądania y potrzeby Archidyecezyi moiey, y wydaię instrument na WJMci Xiędza Officyała Generalnego Gnieźnieńskiego, żeby w niedostatku szlachty mógł przyjmować y innych zdatnych ad Seminarium w Gnieźnie, Seminarium zaś Łowickie iest pod bokiem moim. Żądania JMć Xiędza Prefekta Seminaryum Gnieźnieńskiego względem zaciągnięcia summy potrzebney na uspokoienie nakładów publicznych, zdaią się bydź sprawiedliwe y nieuniknione; będę zaś miał baczność, aby nad potrzebę nieuniknioną y oczywistą długu nie zaciągać, a zaciągniony aby był dobrze użyty, dopil-nuie się tego. Sprowadzenie miedzi z Węgier na pobicie wieży kościoła Archikatedry Naszey, zastanówcie się JWWMMPanowie nad tym, ieżeli iest podobno, w tym czasie, kiedyśmy wszyscy ogołoceni z pieniędzy y intrat y przewóz tego roku niepodobny. Odłóżcie JWWMMPanowie, iakom iuż dawniey o to pisał, do szczęśliwszey pory tę chwalebną usilność, która w tym czasie wykonana bydź nie może. Jestem z powinnym szacunkiem... d. 13 Octobris 1769 z Warszawy... Gabryel Jan Xiąże Prymas mpp." — List powyższy wymownym jest dowodem, jak mało dbał Podoski o dobro archidyecezyi i restauracyą kościoła metropolitalnego. Nic też zgoła dla niego nie uczynił, owszem szkody mu wyrządził niemałe, jak się niżej pokaże. — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 11. — Porównaj dalej ciekawą książeczkę p. t.: Itinerarium Bożogrobca Gnieźnieńskiego ks. Jana Lanhausa z r. 1768, Dr. St. Karwowskiego. Przedruk z Euryera Poznańskiego 1890. Tera T.  12 90 tem Podoski za tak śmiałą i zuchwałą pretensyą dobrze być widziany nie tylko od naszego, ale i petersburskiego dworu, więc trzeba mu się było oddalić za granicę, przynajmniej do jakiego czasu, pokądby wzniecone tajemnie na zapalenie ojczyzny ognie nie ugasły.1)" Wyjazd prymasa przyspieszyły oprócz wyżej podanych powodów ciężkie upokorzenia, jakich doznał publicznie od posła rosyjskiego Salderna, który go w jego własnem mieszkaniu wobec rady tak zwanej patryotycznej zelżył, wszystkie czynności tejże rady potępił i urągał się z nadziei, jaką Podoski i kilku jego stronników pokładali w przedsięwzięciach swoich. Sprzedawszy zatem wszystkie ruchomości w Warszawie, doniósł królowi, że dla poratowania zdrowia zmuszony jest wyjechać za granicę i dnia 13 czerwca roku 1771 udał się do wsi swej dziedzicznej Wawrzyńczyce, zkąd wkrótce w dalszą zamierzał puścić się drogę. Tymczasem Saldern, dowiedziawszy się o tem, wyprawił do prymasa jenerałów Wejmarna i Ingelstroma, aby mu wyjazd odradzili, a gdy to nie pomogło, kazał go pułkownikowi Ronne z oddziałem dragonów w Wawrzyńczycach obserwować i wyjazdu ztamtąd żadną miarą nie dopuścić. Gdy Podoski, poczyniwszy przygotowania do podróży, do niej się zabierał, Ronne wzbronił mu tego i rozkazawszy mu wsiąść do przygotowanej już karety, do Warszawy go odwiózł i przeciwnikowi jego zaciętemu Saldernowi w ręce go wydał. Po żwawej z nim rozprawie udał się prymas do swego mieszkania i ztamtąd napisał zażalenie do carowej na gwałtowne z sobą posła jej postąpienie. Dopóki odpowiedź nie nadeszła, żył w najzupełniejszem odosobnieniu, nikogo zgoła do siebie nie dopuszczając krom domowników i osób zaufanych. Z tego czasu utrzymały się dwa listy jego do kapituły metropolitalnej, jeden 23 czerwca roku 1771, w którym jej donosi o usiłowaniach swoich względem ochronienia jej od ucisku ze strony wojsk pruskich i o innych sprawach mniejszej wagi;2) drugi z dnia 18 sierpnia tegoż roku, w którym o tymże ucisku ponownie 1) Pamiętniki (Wrocław 1844) str. 165, 166. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 12: „Jaśnie Wielmożni, Wielmożni Nasi Wielce Miłościwi Panowie y Bracia. Jako zawsze miałem sobie za obowiązek szczerą y prawdziwą Nasze ku JWWMMPanom okazywać przychylność, tak y w tey okoliczności niech będzie dowodem Nasza chęć y ochota interessowania się Naszego w żądaniach JWWMMPanów, które pragnęliśmy zwykłym dopełnić staraniem. Oświadczyliśmy więc powszechny ucisk JWWMMPanów od woyska Pruskiego JWJMPanu Benoit, Ministrowi Pruskiemu, od którego takową odebraliśmy rezolucyą, że nie może bydź JWWMMPanom żadną pomocą, bo choćby sam pisał do tamteyszych kommend, pewnie byto było bezskutecznie. Żałuję mocno, że ta nowa nieszczęśliwość ściąga się na JWWMMPanów. Ale któż iey uniknąć może w tym tak krytycznym czasie? Doznaiemy iey y My sami tak bardzo, że musimy bydź przymuszeni oddalić się ztąd aż do Elbląga, gdzie przez niejaki czas zabawić się mamy, dla tego zaś wcześnie o tym donosiemy JWWMMPanom, abyście tam w potrzebach swoich do Nas odezwy czynili... Kommissyi boni ordinis dla miasta Łowicza od JWWMMPanów wyznaczenia przez Nas żądaney, przez którą nie pragniemy nic innego, iak tylko własnych tego miasta pożytków, rządu dobrego y ozdoby uskutecznienia, w czasie do tego zdatnym- dopraszamy się. Względem zamiany dóbr Naszych Szczytnik na Konary, ponieważ coraz nowe od JWWMMPanów zachodzą trudności, więc ten interes powolnieyszemu zostawuiemy czasowi, w którym radzić sami sobie będziemy mogli iako względem dóbr od Antecessora Naszego destynowanych nie 91 z nią traktuje.1) Nadszedł nareszcie w początkach września list cesarzowej, który surowo zgromiony Saldem sam miał rozkaz doręczyć prymasowi, o przebaczenie go prosić i nalegać, aby się z kraju nie wydalał. Otrzymawszy takie zadosyćuczynienie, byłby może pozostał w kraju, gdyby nie pismo właśnie w tym czasie w obieg puszczone: Uwagi nad radą patryotyczną, w którem jego knowania i intrygi z godnością i prawdą były przedstawione. Lękał się przeto słusznie zemsty oburzonego na wskroś narodu, daleko większej, jaką mu konfederaci barscy wszędzie okazywali, niszcząc i pustosząc, gdzie tylko mogli, dobra jego arcybiskupie i własne i niejednokrotnie zasadzki lubo daremne na osobę jego podejmując. Pożegnawszy się przeto z królem i wydawszy odpowiednie względem administracyi archidyecezyi rozporządzenia, o których pod dniem bliżej nie podanym września roku 1771 doniósł kapitule swej metropolitalnej,2) wyjechał wprost do Elbląga, gdzie się z Enkinową połączył.3) Z Elbląga dziękował kapitule metropolitalnej za złożone mu z przyczyny szczęśliwego do Elbląga przybycia życzenia i tłomaczył wątpliwości jej względem stosunku administratora archidyecezyi ks. Siemieńskiego do dotychczasowego oficyała jeneralnego gnieźnieńskiego, ks. Morawskiego, listem pisanym ztamtąd dnia 3 listopada roku 1771.4) favore Capituli lecz funkcyonalistów... W Warszawie 23 Junii 1771... Gabryel Jan Xiąże Prymas." - 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 13: „Jaśnie Wielmożni, Wielmożni Mnie wielce Miłościwi Panowie y Bracia. W powszechnych Nas w szczególności niezmiernie dotykaiących i samychże JWWMMPanów teraźnieyszych nieszczęśliwościach, ile z Nas bydź mogło, staraliśmy się przez naradzenie się y umowę z JWJMX. Kanclerzem W. Kor. (iako dostateczniey godny e gremio Ich wysłany do Nas Delegat opowie) wynaleść sposób dania pomocy JWWMMPanom w uciemiężeniach od Woyska Pruskiego; życzemy tylko, iak żądamy, aby ten był iak nayskutecznieyszym... Z Warszawy d. 18 Augusti 1771... Gabryel Jan Xiąże Prymas." — 2) Tamże Nr. 14: „Jaśnie Wielmożni, Wielmożni Nasi Wielce Miłościwi Panowie y Bracia. Widomo pewnie JWWMMPanom było, iako determinowany Nasz wyiazd (z przyczyn Nas do do tego przymuszaiących) z Warszawy do Elbląga znalazł swoie przeszkody podług codzienney praktyki, iako żaden z Nas w teraźnieyszych czasach wolą swoją rządzić się nie może, tak dalece, że czasu znacznego trzeba było na załatwienie Nam tychże przeszkód, o czym gdyśmy sobie skutecznie potrafili zaradzić, na wyieździe przeto samym z pod Warszawy na mieisce zamierzone, mamy za obowiązek szczerey y prawdziwey Naszey ku JWWMMPanom przychylności niniejszem pisaniem zgłosić się ieszcze do JWWMMPanów, upewniaiąc Ich o stałym zawsze Naszym do Nich przywiązaniu, których w sercu, myśli y troskliwości pasterskiey zawsze y wszędzie nosić będziemy. Z uwagi ciężkiego pod te czasy przystępu na tamto mieysce recurrentium do Nas, przeto zadosyć czyniąc powinności Naszey w obmyśleniu, aby naylepsze rządy z duchowieństwem Naszem złączone nie ustawały, wybraliśmy y postanowiliśmy pro intervallo niebytności Naszey Locum tetentem ac Vicarium Generalem Nostrum in Spiritualibus et temporalibus JMci Xiędza Kanonika Siemieńskiego. O iurysdykcyi iego obszerności będziecie JWWMMPa-nowie dostatecznie uwiadomieni z instrumentu przez Nas mu danego, obliguiąc Ich bardzo usilnie, abyście temu Zastępcy Naszemu e gremio Ich wybranemu we wszystkim świadczyli pomoc y względy... W stałym Naszym szacunku y przywiązaniu daiąc Im Nasze błogosławieństwo pasterskie zostaiemy na zawsze... Datt. w Wawrzeszewie d. Mensis Septembris 1771. Gabryel Jan Xże Prymas mpp." — 8) Malinowski 1. c. V, 156.— 4 ) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasn Podoskiego Nr. 15: „Illustrissi Reverendissimi omini Fratres observandissimi. Donosicie mi JJWWMMPanowie o swoiey radości, 12* 92 Dla większej wygody i bezpieczeństwa przeniósł sie Podoski prawdopodobnie w roku 1772 do Gdańska, gdzie przeszło pięć lat w samotności, często zapadając na zdrowiu, zamieszkał. Tam dochodziły go wiadomości z kraju o szybko zbliżającym się do wykonania pierwszym rozbiorze kraju, o ustąpieniu Salderna, a zastąpieniu go przez Stackelberga, o delegacyi wyznaczonej z sejmu pod pre-zydencyą biskupa kujawskiego Ostrowskiego traktującej w sprawie rozbiorowej z przedstawicielami dworów. Podczas pobytu Podoskiego w Gdańsku nastąpiło zniesienie zakonu Jezuitów, co mu niemałą sprawiło radość. Coraz mniej słychać było o nim w Polsce, im dłużej bawił na wygnaniu. Dla formy udzielano mu od czasu do czasu ważniejsze postanowienia rządowe, czego pozostały ślady w odpowiedziach dawanych królowi i biskupowi Ostrowskiemu. Stany sejmowe, urządzając stosunki skarbowe, uważały za rzecz konieczną i słuszną, pociągnąć duchowieństwo do dźwigania porówno z innymi mieszkańcami kraju ciężarów publicznych. Zgromadzeni biskupi, chcąc uniknąć porównania duchowieństwa z innemi stanami w tej mierze, uchwalili pewną sumę, którą duchowieństwo pod tytułem miłościwej pomocy (subsidium charitativum) do skarbu corocznie opłacać miało. O tem postanowieniu zawiadomił biskup Ostrowski Podoskiego pod dniem 3 kwietnia roku 1775. W odpowiedzi swej z dnia 15 tegoż miesiąca prymas wynurza zdumienie nad wszystkiem, co się w stolicy działo, oświadcza swe ukontentowanie, że na to nie patrzy, obecny ucisk duchowieństwa przypisuje zniesieniu prawa na sejmie roku 1768 zapadłego, według którego podatki tylko jednomyślnością stanowione być mogły, nie poczuwa się do ulegania uchwale uszczuplającej która dla Nich wypłynęła z przybycia moiego na mieysce, sądzone y wybrane od Nas za nayprzyzwoitsze do ubezpieczenia prymacyalnego Naszego dostojeństwa. Przyjmuię z prawdziwą wdzięcznością takie JWWMMPanów doniesienie, mam oraz honor Ich upewnić o statecznym Naszym przedsięwzięciu zasługiwania się na dobre JWWMMPanów serce. Z instrumentu wydanego od Nas JMćX. Siemieńskiemu do sprawowania urzędu Administratora in Spiritualibus podczas oddalenia się Naszego do Elbląga, na iak długi czas, niewierny, mogliście JWWMMPanowie wyrozumieć, że JMćX. Morawski nie iest oddalony od officyalstwa, zwłaszcza co się tyczy powagi w rozsądzaniu spraw idących do Konsystorza Naszego Arcybiskupiego, zostawiliśmy taką moc y powagę przy JMcX. Morawskim. Wyłączyliśmy sprawy pochodzące z appellacyi oraz do tych sądzenia umocowaliśmy JMćX. Siemieńskiego. Były Nam do tego pobudką ważne przyczyny, a mianowicie przecięta kommunikacya z Gnieznem innych w kraju Naszym prowincyi podczas szerzącego się tymi czasy zamieszania. Udzieliliśmy temuż JMćX. Siemieńskiemu ampliores facultates, iakie pospolicie Administratorom in Spiritualibus udzielane bywaią. W takim rozporządzeniu Naszym lubo mogła się cokolwiek limitować powaga officyal-skiego urzędu JX. Morawskiego, nie iest mu atoli cale odebrana iak w liście swoim JWWMMPanowie wyrażacie. Już kiedy My z taką łacnością odpowiadamy na contenta listu JWWMMPanów ani zwlekamy Ich uwiadomić, co i iak uczyniliśmy w rozrządze-niach należących iedynie do Naszego urzędu, chcemy tym postępkiem Naszym pobudzić JWWMMPanów, abyście łacnieysi byli w odpowiedzi na uczynione Im od Nas pytania naydujące się w listach Naszych dawnieyszych do JWWMMPanów pisanych. Jestem przy wyrażeniu wszystkim JWWMMPanom moiey uniżoności Illustrissimorum Perillustrium Reverendissimorum Dominorum addictissimus ex corde Frater et Servitor Gabriel Joannes Archiepiscopus et Primas. Z Elbląga d. 3 Novembris 1771." — Ileż to podobieństwa pomiędzy Podoskim a Radziejowskim nasuwa obydwóch wygnanie dobrowolne z kraju! 93 jego dochody, ponieważ nikomu pełnomocnictwa głosowania za siebie nie dawał i t. d. Dnia i czerwca tegoż roku pisał do króla z okazyi otrzymania okólnika, wzywającego go do zajęcia miejsca w sądach sejmowych, dawając przy tej sposobności folgę swej nienawiści, głęboko wkorzenionęj ku monarsze. W formie pełnej grzeczności i uniżoności przypisuje mu winę wszelkich ówczesnych nieszczęść w kraju i uchyla się od wszystkiego, do czego, jak twierdzi, nie przykładał ręki. W końcu donosi o wyjeździe swoim za granicę w celu poratowania zdrowia, prosząc o błogosławieństwo królewskie.1) Powierzywszy rządy archidyecezyi w ręce zacnego księdza Ignacego Ko-zierowskiego, biskupa adrateńskiego i kanonika gnieźnieńskiego, o czem kapitułę metropolitalną listem uprzejmym z dnia 4 maja roku 1776 zawiadomił,2) opuścił wkrótce potem Gdańsk, udając się na czas nieoznaczony za granicę dla poratowania życiem namiętnem, zawodami i zgryzotami natwątlonego zdrowia, w towarzystwie nieodstępnej Enkinowej, o której w kraju złośliwa wieść krążyła, że będąc wyznania ewangelickiego, nie chciała przy Podoskim inaczej pozostać, dopóki sprowadzony pastor ewangelicki tajemnego ślubu im nie dał.3) Dojechawszy do Paryża, gdzie przez dwór i duchowieństwo najgorzej był przyjęty, nie długo tam zabawił. Szukając za radą lekarzy łagodniejszego klimatu, przeniósł się do Marsylii, lecz już bez nadziei życia. Wśród ciężkich cierpień i boleści, widząc 1) Malinowski 1. c. V, 156, 157. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Podoskiego Nr. 16: „Illustrissimi Perillustres Adm. Rndi Domini Frater obser-vandissimi. Wyieżdzaiąc z Gdańska za granicę iedynie dla poprawy nadpsutego zdrowia moiego z przedsięwzięciem wrócenia się do Archidyecezyi y domu mego, iak tylko wyciągać będą tego okoliczności lub urzędu moiego powinność, chociażby mi nie przyszło do odzyskania sił, który przez taki wyiazd móy szukam, uwiadomić o tym Venerabile Capitulum y poruczyć afektowi Współbraci Naszych, każe mi przyzwoitość y wyciąga porządek. Co ninieyszym listem wykonywam, łącząc upewnienie o nieodmiennym moim przywiązaniu do całego Zgromadzenia Venerabilis Capituli y prawdziwym szacunku dla każdego z osobna z pomiędzy naymilszych Współbraci moich. Przyczyny takiego oddalenia się moiego przełożyłem Królowi JMci Naszemu, y znalazłem łaskawe u Tronu Jego względy, źe ważność rzeczonych przyczyn uznać dobrotliwie raczył, dozwalaiąc mi z chęcią szukać tam zdrowia, gdzie mnie o nieomylnym iego znalezieniu upewniaią Doktorowie. Zostawuię na moim mieyscu do rządu Archidyecezyi W. JMć Xiędza Kozierowskiego, Biskupa Adrateńskiego Vicarium in Spiritualibus, a to wedle praw kościelnych, mianowicie konstytucyi synodalnych publikowanych authoritate Synodi pro-vincialis Gembicianae pag. 63, gdzie konstytucya wyciąga po Biskupie oddalaiącym się za granicę, aby na swoim mieyscu zostawił Wikarego. W przypadku gdyby JKsiądz Biskup Adratenski miał także oddalić się za granicę, lub (czego zachoway Boże) umarł, zostawuię promsionaliter w ręku JMX. Wiażewicza, Audytora moiego. Instrument odemnie podpisany dla nowego Wikarego ex gremio Venerabilis Capituli obranego. Dq administracyi temperalney aby Kommissarzom moim pomagał JMX. Dziekan Siemieński, zobligowałem. Takie z strony moiey uwiadomienie Vrblis Capituli kończę oświadczeniem chęci moiey iaknayprędszego powitania charissimos Fratres. A iako zawsze czekałem szczęśliwey okoliczności dania Im dowodu życzliwego przywiązania moiego, tak naysłod-szym będzie dla mnie zrządzeniem, kiedy za powrotem moim będę miał pociechę, uskutecznić życzliwe chęci moie... D. 4 Maji 1776 z Gdańska... Gabriel Joan. Archiepus et Primas mpp." — 3) Malinowski 1. c. V, 157. 94 zbliżający się swój koniec, pojednał się z Bogiem, przyjął z wielką skruchą Sa-kramenta święte, a powtarzając ustawicznie akty żalu, oddał ducha swego w ręce Stwórcy dnia 3 kwietnia roku 1777, względem majątku swego żadnego nie uczyniwszy rozporządzenia, zapewne dla tego, że go wcale nie miał. 1) Zwłoki jego pochowano skromnie w Marsylii, gdzie dotąd spoczywają, gdyż familia nie poczuła się do obowiązku sprowadzenia ich na ziemię ojczystą, może dla tego, że z nią żył w rozbracie. Piszący niniejszy żywot uprosił przed kilku laty swego przyjaciela i ziomka odbywającego podróż do Marsylii, aby się obejrzał po kościołach i cmentarzach tamtejszych, ażali tam nie znajdzie śladu miejsca spoczynku nieszczęśliwego prymasa, lecz mimo pilnego zachodu znaleźć go nie mógł. Majątek ojczysty i ruchomość nabytą pozostawił zmarły prymas zadłużoną i w największym nieładzie. Prawie wszyscy wierzyciele spadli z swemi należytościami. Najdotkliwsze zaś straty poniosła kapituła gnieźnieńska i kościół metropolitalny, które nie tylko za życia jego najmniejszego nie doznały z jego strony dobrodziejstwa, ale znacznemi sumami ratowały go w potrzebie. Wszelkie zabiegi kapituły, kosztowne procesa, wytoczenie nawet sprawy przed trybunał koronny, naprzeciw spadkobiercom zmarłego, ażeby odzyskać należytość swoją na nic się nie przydały.2) Zaledwie mała część tej należytości wpłynęła do kasy kapitulnej. Sądy odsyłały wierzycielkę do pozostałości nieboźczyka, która nader była skromna. I tak n. p. kapituła przejęła na poczet należytości swojej brewiarz w cenie 100 złt., ornat z potrzebami 300 złt., ołtarzyk grecki 50 złt., mszał 50 złt., 300 obojczyków (collaria) 300 złt. i t. p.3) Wszelkie dochody zebrane ex anno gratiae i sum zaległych dla nieboszczyka zaledwie pokryły 1) Acta decr. Capił. Gnesn. XXIV, 186: „Recepta tristi notitia de fatis Celsissimi Principis Illrmi et Rndmi Gabrielis Joannis Comitis in Srensko a Podosie Podoski, Archiepiscopi Gnesnensis Legati Nati, Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithua-uiae Primatis Primique Principis, ac sui Pastoris, qui die tertia mensis Aprilis (1777) munitus Sacramentis inter piissima suspiria temporalem vitam Marsilii commutavit in aeternam, praesens Capitulum constituit.... etc." — 2) Tamże XXV, 36. Kapituła metropolitalna założyła do spadkobierców Podoskiego następujące pretensye: a)      za jego arcybiskupstwa wydała na restauracyą kościoła katedralnego po zgorzeniu w r. 1760 100629 złt. gr. 3, z tej sumy odtrąciwszy 14000 testamentem przez arcybiskupa Wł. Łubieńskiego legowanej a przez Podoskiego spłaconej, wypada suma przez kapitułę wydana 86629 złt. gr. 3. Podług konstytucyi synodalnych powinien był Podoski wyłożyć z własnego skarbu podwójną taką sumę, jaką wydała kapituła, a zatem . 173258 złp. 6 gr. b)      pożyczył od kapituły legaty ś. p. prymasa Łubieńskiego w ilości           54000    „         — „ c)      procent od tej sumy za lat 10 wynosił              27000    „         — „ d)      złoty kielich z pateną albo 300 dukatów              5400     „         — „ e)      za krzyż prymacyalny pożyczony z katedry gnieźnieńskiej      6500     ,,       — „ f)      kollegium XX. Wikaryuszów gnieźn. należytości . . .  700      ,,       — „ g)       seminaryum gnieźnieńskiemu         5000 „ — „ h) czwarta część substancyi całej, bo umarł bez testamentu 17186 „ 4 „ razem 289044 złt. 10 gr. oprócz czwartej części dochodów z czasu sedis vacantis. — 3) Tamże XXV, 374 sqq. 95 legaty ś. p. prymasa Władysława Łubieńskiego, które nieboszczyk od kapituły był pożyczył, reszta wszelkich pretensyi kapituły przepadła niepowrotnie.1) Niesumienni zawiadowcy własności prymasa podczas jego nieobecności w kraju musieli ją rozchwytać i rozproszyć. Wówczas to zarzucono księgi i papiery jego, w któ-rychby się może znalazły dowody zmniejszające jego winy i błędy i korzystniejsze rzuciły światło na jego życie i postępowanie. Do dziś dnia ocalały tylko pisma przedstawiające życie publiczne Podoskiego i moralne prowadzenie się jego w naj-niekorzystniejszem świetle, chociażby nawet tylko część zawierały prawdy. Że bowiem rozmaite satyry za jego życia w obieg puszczane były pełne żółci i przesady, nie ulega wątpliwości. Został po nim przecież znaczny zbiór dokumentów historycznych, stanowiących znakomity materyał do dziejów Polski XVIII stulecia, które wydał Kazimierz Jarochowski pod tytułem Teka Gabryela Junoszy Podoskiego w 6 tomach. W archiwum kapituły metropolitalnej przechowały się tylko odpisy trzech dokumentów przez Podoskiego jako arcybiskupa na wójtostwa wydanych z lat 1769 i 1776, na których występował z szumnym napisem: Gabriel Joannes Comes a Śreńsko de Podosie Podoski. Kończymy ten żywot smutny następującą krótką charakterystyką, którą sam z siebie jasno nastręcza. Podoski posiadał niezaprzeczenie niepospolite zdolności, których mu przewrotne wychowanie, obranie stanu bez powołania, i zbytnia miłość własna połączona z dumą nie pozwoliły użyć ani na dobro Kościoła ani pomyślność kraju, lecz na tem głębsze poniżenie swoje, hańbę i pogardę u narodu. Zamiast przykładnego biskupa i wzorowego pasterza znalazł się na najpierwsze)' w kraju stolicy gwałtem na nią wdzierający się filozof, drwiący sobie z wszelkiej powagi i godności, pasterz niedbały i obojętny na losy owczarni i owieczek swoich, który nawet lekceważył sobie pozory i zewnętrzność, aby u narodu, którego był głównym duchownym przewodnikiem, u duchowieństwa, którego był głową i wiernych, których był ojcem duchownym, jakiekolwiek utrzymać wzięcie i zachowanie. Nigdzie nie zostawił po sobie najmniejszej pamiątki szczodrobliwości na domy Boże, nigdzie miłosierdzia dla ubogich, dbałości o mo-ralne dobro, karność i sumienność w spełnianiu obowiązków duchowieństwa i wiernych, nigdzie śladu spełniania funkcyi kościelnych, nauczania ludu, podtrzymywania zbawiennych poprzedników swoich ustaw i rozporządzeń. Nie widziała go ani razu katedra gnieźnieńska, żaden kościół na wizycie lub spełnianiu jakichkolwiek biskupich powinności. Nie dziw przeto, że duchowieństwo i lud nie znali go, a jeżeli znali, to z najniekorzystniejszej strony i najgorszego przykładu 1) Ks. Balcer Pstrokoński 1. c. str. 166, 167 tak pisze o pozostałości Podo-skiego: „Substancya dziedziczna pozostała po tym panie dostała się na satysfakcyą kredytorów, których bardzo wielu ex tabula potioritatis pospadało. Kapituła Nasza Gnieźnieńska na kapitałach swoich prymasowi temu powierzonych znacznie szkodowała. Przyszło do tej ostateczności, że kapituła musiała brać w dług książki, z których było około sztuk trzydzieści, a najwięcej między niemi lekarskich i kołnierzyki na szyję, których było tuzinów dziesięć circiter. Należytość zaś na fabrykę kościoła metropolitalnego z dóbr arcybiskupich prawem i zwyczajem obwarowane oraz annus gratiae ex vacante sede przepadły." 96 i zamiast przywiązaniem i czcią, — wzgardą i wstrętem go otaczali. Przy takich jako biskup przywarach jakże mógł być wiernym, gorliwym i kochającym naród i kraj ojczysty senatorem, zwłaszcza przy wrodzonych namiętnościach i zimnych samolubstwa rachubach. Bóg zawiódł te rachuby i ukarał dumę. Bez żadnej powagi u narodu, bez wpływu na króla, odepchnięty od wszystkich i wzgardzony wymowną stał się przestrogą dla potomności. LXVI. ANTONI KAZIMIERZ OSTROWSKI. Zaledwie wiadomość o zgonie prymasa Podoskiego nadeszła do kraju, (Wszystkich oczy zwróciły się na poważnego biskupa kujawskiego, Antoniego Kazimierza Ostrowskiego jako przyszłego arcybiskupa gnieźnieńskiego. Nie omyliła się i nie zawiodła opinia publiczna, albowiem król Stanisław August zapewne nie bez porozumienia się z ambasadorem rosyjskim już na dniu 19 kwietnia roku 1777 mianował biskupa kujawskiego następcą Po-doskiego. 1) Kapituła metropolitalna, dowiedziawszy się o tej nominacyi, nie tylko 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. F, 47: „Stanislaus Augustus Dei gratia Rex Poloniae Magnus Dux Lithuaniae etc. Reverendi in Christo Patres et Vene-rabiles sincere et fideliter Nobis Dilecti. Cum ita placuerit Deo, Reverendissimum in Christo Patrem Gabrielem Junosza Podoski, Archiepiscopum Cnesnensem, Regni Nostri atque M. D. L. Primatem ex temporanea vita ad aeternam transferre beatitudinem, tali itaque casu Ecclesia pium Archipraesulem, Patria primum Senatorem amisit, quapropter virum similium virtutum et qualitatum, tum singularium meritorum praeficere cupientes, in Adm. Reverendum in Christo Patrem Antonium Casimirum Ostrowski, Episcopum Cujaviensem et Pomeraniae oculos mentis Nostrae conjecimus, eumque Sanctissimo Domino ac Pontifici Maximo nomiuavimus, de quo cum Sinceritates et Fraternitates Vestras pro more et consuetudine certiores facimus, simul Easdem hortamur, quatenus eundem Adm. Reverendum in Christo Patrem, Antonium Casimirum Ostrowski, modo a Nobis nomi-natum in suum Pastorem et Archiepiscopum postulent, concordiaque in eum et non alium conferant suffragia, Juri patronatus Nostri sese conformando et ex aequo respondendo. De reliquo Succeritates et Fidelitates Vestras bene valere cupimus. Dabantur Varsaviae die XIX mensis Aprilis Anno Domini MDCCLXXVII Regni vero Nostri XIII Anno. Stanislaus Augustus Rex." ffom V.  13 98 radość swą z niej jawnie okazała, ale w dniu do wyboru nowego arcypasterza naznaczonym w miesiącu maju tegoż roku jednomyślnie głosy swe na niego oddała. Nadto delegowała z grona swego proboszcza Melchiora Gurowskiego i kanonika Józefa Rokossowskiego, aby go o wypadku wyboru zawiadomili i na stolicę arcybiskupią zaprosili. 1) Zatwierdzony przez Stolicę apostolską dnia 23 lipca roku 1777, objął rządy archidyecezyi i installował się w katedrze gnieźnieńskiej przez pełnomocnika swego, wspomnianego proboszcza metropolitalnego, dnia 1 września tegoż roku.2) Zobaczmyż, jakiego to archidyecezya gnieźnieńska arcypasterza, a Polska prymasa w Ostrowskim otrzymała. Antoni Kazimierz Ostrowski urodził się dnia 29 maja roku 17132) w Ostro-wie pod Magnuszewem w ziemi czerskiej 3) w ubogim domu szlacheckim z ojca Ludwika Ostrowskiego h. Grzymała, chorążego pancernego, właściciela małej cząstki wsi rzeczonej,4) z matki Katarzyny Służewskiej h. Radwan.5) Babkę po ojcu miał Teofilę z Glewa Lassocką h. Dołęga, po matce Zofią Prażmowską h. Belina. 6) Rodzice, nie będąc w możności posyłania go do szkół, używali go do najprostszych posług w gospodarstwie, jak to sam, zostawszy prymasem, nie wstydząc się bynajmniej swego pochodzenia, opowiadał, ukazując te miejsca, na których bydło pasał.7) Szczęśliwym zbiegiem okoliczności dostał się, już jako wyrostek, do szkół pijarskich najprzód w Górze,8) a później w Drohiczynie,9) których atoli zupełnie nie skończył, albowiem po zawiązaniu się. konfederacyi dzikowskiej, mającej na celu utrzymanie na tronie Stanisława Leszczyńskiego, wstąpił w szeregi wojskowe, aby walczyć za sprawę króla-rodaka.10) Gdy jednakże ta sprawa zupełnie upadła, porzucił zawód rycerski i udał się do Warszawy z zamiarem poświęcenia się stanowi duchownemu. Przyjęty do seminaryum duchownego tamże, będącego pod zarządem ks. ks. Misyonarzów, umiał sobie zjednać zupełne ich zadowolenie przez pilność, skromność, pobożność, bystrość pojęcia, trafność sądu i bystry rozum tak dalece, że w roku 1736 mógł być wyświęcony na kapłana. 11) Przez ks. ks. Misyonarzów zalecony biskupowi krakowskiemu, kardynałowi Lipskiemu, dostał się na dwór jego, gdzie przy swej przyrodzonej bystrości, obrotności i wzorowej pilności obeznał się wkrótce z biegiem spraw rządowych i z administracyą rozległych dóbr biskupich, w takim stopniu, że go kardynał nie tylko do załatwiania spraw publicznych skutecznie używał, ale go na głównego zawiadowcę tychże dóbr i pełnomocnika swego powołał. Na tem ostatniem stanowisku rozwinął Ostrowski nadzwyczajną biegłość i znajomość rzeczy ku wielkiemu pożytkowi swego mocodawcy, zaprowadziwszy wszędzie wzorowe gospodarstwo i podniósłszy przez to jego intraty. W nagrodę 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXIV, 205. — 2) Tamże XXIV, 205. — Liber install. F, 51. — 3) Według napisu na pomniku w Skierniewicach. — 4) Orgelbr. Encykl. powsz. t. XX, 177. — 5) Zacharyaszewicz Grzegorz, kanon, gnieźn. i łowicki, Kazanie żałobne przy pochowaniu serca prymasa Ostrowskiego w kościele Skierniewickim d. 5 listop. 1784, f. 16. — 6) Archiv. Capit. Posnan., Liber install, III, 138. — 7) Malinowski 1. c. V, 161. — 8) Orgelbr. Encykl, powsz. XX, 177. — 9) Zacharyaszewicz 1. c. str. 27. — 10) Malinowski 1. e. V, 160, 161. — Zacharyaszewicz 1. c. str. 27. — 11) Zacharyaszewicz 1. c. str. 27. 99 spotkała go najprzód kanonia łucka, a dnia 20 października roku 1738 poznańska. 1) Poprzednio, od października roku 1737 został plebanem goszczyń-skim, nie gostyńskim, jak Sigilaty mylnie zapisały,2) a prawie jednocześnie proboszczem mniszewskim, 3) od 20 sierpnia zaś roku 1739 proboszczem stopnickim.4) Wkrótce potem przybyła mu kanonia warszawska. Kalendarzyk na rok 1739 mylnie podaje, że Ostrowski w roku 1738 wyniesiony został na kanonika gnieźnieńskiego, o czem akta instalacyjne i dekretów kapituły metropolitalnej nic zgoła nie wiedzą. „Wybierając między duchownymi i pany", pisze Bartoszewicz, „Ostrowski przywiązał się (po śmierci Lipskiego kardynała) najwięcej do kanclerza Andrzeja Stanisława Załuskiego. Na dworze jego głównie przesiadywał. Był u biskupa na zawołanie i bardzo go sobie zjednał. Jeżeli nie kanclerz sam, to za to wszyscy nazywali Ostrowskiego kochankiem, nadwornym prałatem, majordomem czyli marszałkiem biskupa. Gdzie tylko było potrzeba posługi jakiejś, Załuski Ostrowskiego używał i nigdy się na nim nie zawiódł. Rzecz drobną jak i wielką Ostrowski dobrze sprawił. Pojechać przodem do Grodna i stancyą nająć kanclerzowi na czas sejmu, wieś kupić, gospodarstwo urządzić, o ludzi się postarać, przyjąć na siebie drażliwe jakieś poselstwo i dobrze na niem się znaleźć, listy rozpisywać, nikt jak Ostrowski. Człowiek płynnej wymowy, dowcipny, miał również gładkie pióro, z panami jak i ze szlachtą umiał wychodzić, nikogo nie obraził, każdemu dopomógł i mocno go też wszyscy kochali; ci, którzy z nim mieli stosunki, na nim polegali jakby na Zawiszy. Służąc innym, potrafił i dla siebie znaleźć powolnych przyjaciół. Biskupowi towarzyszył często w podróżach. Brał oczywiście w nagrodę prebendy, ale co szacowniejsze dla niego było, łaską pańską świecił pomiędzy ludźmi. Załuski był znakomitością w swojej rodzinie, do jego natchnień stosowali się mniej dostojni i poważni w Rzeczypospolitej Załuscy. Kiedy więc miał łaskę u kanclerza Ostrowski, miał ją i u wszystkich Załuskich, a mianowicie u sławnego owych czasów uczonego księdza referendarza Józefa, założyciela wielkiej biblioteki w Warszawie. Ostrowski nie był i nie mógł być uczonym, owszem szczery prostak patrzał z niego, ale i uczonemu służył jak wypadało, czem umiał i jak potrafił. Wszyscy biskupi, którzy popierali pierwsze kroki na drodze zasług publicznych Ostrowskiego, powymierali, albo przestali mu świadczyć, bo zupełnie wziął go do siebie Załuski. Co odtąd zyskał, to za jego przychyleniem i szczodrobliwą łaską." 5) W roku 1743 spotkała go koadjutorya kustodyi warszawskiej, na którą się dnia 1 lipca tegoż roku instalował.6) Dnia 29 listopada tegoż roku instalował się na probostwo w Garwolinie po zgonie Makowskiego, kantora chełmskiego a zarazem na probostwo szpitalne św. Anny tamże.7) Prawie równocześnie proboszcz w Montwach z filią w Bystrofałdzie w dyecezyi kujawskiej na Pomorzu. Dnia 22 listopada roku 1746 wziął probostwo grodzieckie na Mazowszu, ustąpiwszy za nie probostwo 1) Liber install. Capit. Posn. III, 138. — 2) Sigillaiy ks. 26. — 3) Bartoszewicz 1. c. str. 1. — 4) Sigil. ks. 25 str. 104. — 5) Wizerunki Arcyb. Gnieźn. str. 2. — 6) Tamże str. 2. — Kurger Polski N. 342. — 7) Bartoszewicz 1. c str. 2. 13* 100 montewskie ks. Józefowi Mańkowskiemu. 1) Miał zatem chleba duchownego dużo, nawet za wiele, gdyż biorąc probostwa jedne, porzucać musiał drugie, nie mogąc obowiązkom do nich przywiązanym wydołać. „Nigdy jednak nie przestawał na tem, co miał", pisze w biografii jego Bartoszewicz. „Nie podobna tego i chciwością wytłomaczyć. Była to jakaś gorączka czynu, jakaś ruchliwość wrodzona, która nie pozwoliła Ostrowskiemu wytrzymać na miejscu. Zdarzało się, że w swoich poszukiwaniach znajdował i przeszkody. Tak raz upatrzył sobie probostwo goźlickie w sandomirskim, w dobrach Antoniego Lubomirskiego, wojewodzica czerniechowskiego, które zawakować miało po kanoniku Łętowskim. Wyciągnął rękę po nie. Ale dziedzic już inaczej rozporządził. Była to prebenda mniejsza, potrzebowała gospodarza dobrego, żeby ruderę naprawił i cześć Bożą opuszczoną przywrócił. Dziedzic, nie wiedząc, że ma te przymioty w wysokim stopniu Ostrowski, upatrzył do niej bliższego siebie kapłana w ks. Potockim, ofi-cyale sandomirskim człowieku zacnym, wypróbowanym, którego znał osobiście i cenił. Oficyał miał probostwo w Siennie, ale gotów był je złożyć, chociaż miał 5000 intraty. Na Sienno miał także wojewodzic kandydata, ks. Kłosowskiego, sekretarza pieczęci mniejszej koronnej. Potocki zaś miał swoje stosunki i mógł Sienno przekazać Kłosowskiemu. Ostrowski napróżno się więc zgłaszał i poruszał wszelkie instancye, jak ks. podkanclerzego koronnego. Odpowiedział Lubomirski, że podanie gotowe już za Potockim i Kłosowskim. Nie przestano na tem i ks. podkanclerzy jeszcze się naprzykszał. Gotów był nawet i dziedzic ustąpić, tylko wymagał listu wstawiającego się silnie, miał się nim albowiem składać przed innemi spółzawodnikami; ale nie Goźlice tylko Sienno obiecywał Ostrowskiemu. Jak się ta sprawa skończyła, nie wiadomo."2) Niedojście Goźlic wynagrodziła mu sowicie kanonia krakowska, którą otrzymał w roku 1747. Kapituła krakowska na samym wstępie jego do jej grona zaszczyciła go zaufaniem swojem, delegując go jako deputata na trybunał koronny. O zachowaniu się i występowaniu jego w Piotrkowie i Lublinie tak pisze Bartoszewicz: „Wiele hałasu robił na trybunale jako prawdziwy panicz, niby bogaty, a z nazwiskiem i wpływem. Dawał uczty, bale, parady. Najwysta-wniejsze przezrocza w dniu uroczystości królewskich były u niego, najwymowniejsze napisy z wynurzeniami hołdów, uniesień i wdzięczności. Kto mu dostarczał pieniędzy na takie owacye? Pewno wspomagał go Załuski. Być może, starczyły dosyć Ostrowskiemu i dochody z gospodarstwa rządnego po bogatych probostwach. Ale przytem nie lenił się do pracy. W Piotrkowie i Lublinie trzymał pióro spraw duchownych, w czem do spraw świeckich był mu towarzyszem starosta łęczycki. Z Lublina posłował według zwyczaju do króla z Szydłowskim, deputatem Mazowieckim. Mieli obydwaj posłuchanie u króla i u królowej w Warszawie 9 i 17 czerwca roku 1748." 3) W tym właśnie czasie zajmował się nabyciem w Grójcu, gdzie miał probostwo, a gdzie się urodził Piotr Skarga, a podobno i uczony Knapiusz, gruntów noszących na pamiątkę tych dwóch sławnych ludzi nazwy 1) Sigill. ks. 28 str. 20 i 128. — Bartoszewicz 1. c. str. 2. — 2) Bartoszewicz 1. c. str. 2. — 3) Tamże str. 2. 101 Skargowskie i Knaphiszowskie i nabył je rzeczywiście od właściciela obydwóch Tadeusza Knapiusza, syna Teofila Knapiusza i Teofili Bielskiej, proboszcza kaplicy literackiej u św. Jana w Warszawie, aktem zeznania sprzedającego i nabywcy przed metryką koronną dnia 10 stycznia roka 1748 na własność, zapewne w celu utworzenia dobroczynnej fundacyi imienia Skargi i Knapiusza, w czem mu, zdaje się okoliczności nieprzyjazne przeszkodziły.1) Zapewne w nagrodę za funkcye trybunalskie posunął się Ostrowski na kanclerstwo krakowskie i prawie równocześnie został rzeczywistym kustoszem warszawskim. W miejsce Grzegorzewskiego, którego biskup poznański Czartoryski na usilne nagabywania dworu drezdeńskiego, a szczególniej królowej usunął z oficyalstwa za to, że pozwolił na publiczny pogrzeb jakiegoś jenerała dysydenckiego, powołany został dnia 13 listopada roku 1750 na oficyała jeneralnego warszawskiego.2) Ten zaszczytny i ważny urząd nastręczał mu bliższe stosunki z dworem królewskim i z znakomitościami stolicy, w której po większej części rezydował. Umysł jego bystry, wytrawny i doświadczeniem wsparty, przytem pilność, sumienność i dla wszystkich ujmująca uprzejmość uczyniły z niego urzędnika nadzwyczajnie zdolnego, powszechnie szanowanego i lubionego.3) Zaraz na wstępie swego urzędowania oficyal-skiego podczas wielkiego jubileuszu w roku 1750 odznaczył się wzorową gorliwością i zabiegliwością w poddanej jego władzy części dyecezyi poznańskiej, urządziwszy wszędzie uroczyste nabożeństwa i postarawszy się o dostateczną liczbę najlepszych kaznodziei i spowiedników, aby to żniwo duchowne najlepsze dla wiernych przyniosło korzyści. Za jego głównie staraniem i niemałą ofiarą kolegiata warszawska została wewnątrz odnowioną, dach na niej miedzią pokryty oraz przybudowaniem skarbca, zakrystyi i kapitularza rozprzestrzenioną. Wskutek tak pożytecznych i zbawiennych zajęć od dnia do dnia rosło jego znaczenie i imię w Rzeczypospolitej. Biskup Czartoryski, wdzięczny swojemu zacnemu wyręczycielowi, polecał go usilnie braciom swoim, Augustowi, wojewodzie ruskiemu i Michałowi, kanclerzowi w. litewskiemu, a nawet samemu królowi Augustowi III. Najwięcej zaś zalecała go opinia powszechna, na którą sobie swojem rzetelnem i pięknem postępowaniem zasłużył. Pokazało się to najlepiej wtenczas, gdy podczas funkcyi trybunalskiej jako delegat kapituły krakowskiej w roku 1751 w niebezpieczną popadł chorobę, gdyż nią martwili się wszyscy, król, dwór, panowie, szlachta i duchowieństwo. Kuryer, jedyna ówczesna gazeta, z smutkiem podawała wiadomości o przebiegu choroby i z radością głosiła o wyzdrowieniu pacyenta. Z uniesieniem witano go na trybunale w Piotrkowie, dokąd podążył kończyć swą funkcyą trybunalską. Jako i król August III, którego baczenia ta opinia publiczna nie uszła, pragnąc odpowiedzieć jej i spełnić życzenia powszechne, ofiarował Ostrowskiemu osierociałe przez śmierć Józefa Puzyny biskupstwo inflanckie podczas sejmu grodzieńskiego roku 1752.4) Stolica apostolska 1) Bartoszewicz 1. c. str. 2 i 3. — 2) Tamże str. 3. — 3) Malinowski 1. c. V, 162, 163. — Bartoszewicz 1. c. str. 3. — 4) Janocki, Lexicon der itztlebenden Gelehrten in Polen t. I, 119. Akademia krakowska z powodu wyniesienia jego na biskupstwo zaszczyciła go dyplomem doktora obojga prawa dnia 3 listopada roku 1752. (Kuryer Polski Nr. 443.) 102 z przyczyn niewiadomych długo ociągała się z nadesłaniem bulli prekonizacyjnej, a gdy ta nareszcie nadeszła, powszechną wywołała radość. W pierwsze święto Zielonych Świątek roku 1753 konsekrował go wobec licznego zgromadzenia panów duchownych i świeckich w kościele parafialnym w Iłży Andrzej Stanisław Załuski, mając za asystentów przy tym obrzędzie Wojciecha Leskiego, biskupa chełmińskiego i Marcina Załuskiego, sufragana płockiego. 1) Objąwszy rządy dyecezyi, ogłosił list pasterski do duchowieństwa i owieczek swoich dnia 23 listopada tegoż roku drukowany u Jezuitów w Warszawie,2) który mu zjednał głośne imię gorliwego i roztropnego biskupa. Pomiędzy innemi przestrogami i napomnieniami, mając na uwadze wielką liczbę innowierców, zamieszkujących dyecezyą inflancką, nader mądrą duchowieństwu swemu udzielił radę, aby pomnąc na spółmieszkańców obcych wyznań, przykładem własnego życia, łagodnością, wyrozumieniem, roztro-pnem wykazywaniem prawdy i niespożytą powagą pisma św. starali się przekonać ich o boskości i nieomylności religii rzymsko-katolickiej i tym sposobem jednali Kościołowi odłączone od niego owieczki, a nie krzykiem, łajaniem i pobudkami ludzkiej tylko roztropności zabierali się do dzieła, gdyż temi środkami nie ujmą sobie, lecz owszem odstręczą błądzących.3) Biskupstwo inflanckie było ze wszystkich biskupstw w Polsce najuboższe co do dochodów a najrozleglejsze co do granic. Już biskup Szembek starał się, jak to w żywocie jego opisaliśmy, o przyłączenie dóbr dawniejszego biskupstwa piltyńskiego, które rząd zabrał, lecz bezskutecznie. Ostrowski wznowił tę sprawę w roku 1754, lecz także daremnie.4) Zostawszy biskupem nie tylko z posiadanych dotąd prałatur, kanonii i probostw oraz oficyalstwa warszawskiego nie zrezygnował, ale owszem z powodu nader szczupłego uposażenia biskupstwa i dla utrzymania w należytym stanie dostojności biskupiej i senatorskiej o nowe starał się beneflcya. Jakoż wyciągnął rękę po wakujące po śmierci księdza Szostakowskiego, kustosza inflanckiego probostwo rzeczyckie w Inflantach i uzyskał je dnia 17 listopada roku 1753.5) Nareszcie w pierwszych dniach stycznia roku 1754 wybrał się na Warmią w celu nawiedzenia biskupa Grabowskiego, do Inflant w celu zwiedzenia dyecezyi swojej i odbycia uroczystego ingresu. Pisma ówczesne publiczne świadczą, że go tam dobrze przyjęto, nawet ze strony innowierców. Krótko tam przecież bawił, gdyż dnia 25 marca tegoż roku wrócił do Warszawy, gdzie za przybyciem króla złożył przysięgę jako senator dnia 4 lipca tegoż roku.6) O zajęciach, ruchliwości i go 1) Janocki 1. c. I, 119. — 2) Antonii Casimiri Ostrowski, Episcopi Livoniae Epistola Pastoralis Varsaviae typ. Coll. S. J. 4. 1 ark. — 3) Tamze: ,,Verum, ut vestri huias memineritis officii, iuvabit plurimum memiuisse huius, quem incolitis loci. Haec etenim, quibus excolendis delecti estis Provinciae ut numerum Christi fidelium contineant non temnendam, ferunt tamen plures quoque a vera Fide et sancta Ecclesia Romana Catholica alienos. Unde quo facilius hi ad gregem et ovile Christi adducantur, quo zelo, quo exemplo praeditos vos esse oporteat? Et zelo quidem, sed illo, qui secun-dum scientiam Christi est, suavi, discreto, modesto, temperato... etc." — 4) Między innemi utrzymywal Ostrowski, ze biskupstwo piltynskie wtedy, gdy Infianty poddawaty się Zygmuntowi Augustowi nie bylo jeszcze sekularyzowane. — 5) Sigillaty ks. 28. — 6) Kuryer Polski Kr. 36 i 51. 103 spodarczych zabiegach Ostrowskiego tak pisze Bartoszewicz: „Zamiłowany gospodarz, tem goręcej na biskupstwie robił majątek. Oprócz probostw licznych brał tu i owdzie po województwach dzierzawy, przepytywał się, która lepsza. Na Rusi miał szczególnym swoim wielbicielem Kiliana Wisłockiego. Wisłocki w nadziei poparcia dalszego zajmował się kupnem zboża do jego dzierżaw na Rusi, najmowaniem ludzi, budownictwem, sprzętem, handlem i sprzedażą. Dostarczał mu wszelkich zakupów do Samborza, zkąd było bliżej do Lwowa, gdzie biskup najął wielki spichlerz u kasztelana krakowskiego i człowieka do dozoru. Nie żałował pieniędzy, drożej opłacał furmanki we Lwowie, w Samborze, aby gospodarstwo szło i nie było straty. Nawet wódkę odsyłał mu na żądanie Wisłocki, żeby było na propinacyą przemyską, bo i to starostwo wziął w dzierżawę od Stanisława Poniatowskiego, stolnika litewskiego. W Warszawie niby mieszkając, Ostrowski ciągle był w podróżach. Nie opuszczał nigdy kontraktów lwowskich. Na Rusi najwięcej bawił, ale kąta nigdzie nie zagrzał. Trudno pojąć nawet tak czynnego i różnorodnego życia. W Piotrkowie, Końskich, Skierniewicach, czy na pogrzeb prymasa, czy z odwiedzinami, czy za kupnem, czy nawet za swato-stwem, bo Wisłockiego chciał żenić bogato i ze stosunkami; wszędzie go było pełno. Nieraz Sanem i Wisłą płynął z Rusi ku Warszawie, bawiąc się w Sielankę. Biskupi go prosili, żeby objeżdżał dobra ich stołowe i przejrzał gospodarstwo. Nie odmawiał i oglądał dobra kujawskie po kilka razy, latem w roku 1759." 1) Kiedy się ruchliwemu biskupowi udało roztropnością swoją i zabiegli-wością poodzyskiwać niektóre dochody kościelne, przeniósł katedrę inflancką za zezwoleniem stolicy apostolskiej, króla i stanów do wspaniałego kościoła w Kra-sławiu, przyczyniwszy się znacznym nakładem do wybudowania przy nim wygodnych kuryi dla kanoników.2) Nadto uposażył dostatecznie seminaryum duchowne, które oddał w zarząd sprowadzonym przez siebie ks. ks. Misyonarzom.3) W senacie zasiadł po pierwszy raz dnia 18 listopada roku 1753 i odtąd odznaczał się w nim pilnością i niekiedy mądrą, praktyczną radą. W roku 1758 król przyozdobił go orderem orła białego.4) W tymże roku Antoni Dębowski, biskup kujawski, podeszły w wieku i pracą zwątlony, sądząc z dotychczasowego postępowania biskupa inflauckiego, że w nim znajdzie najlepszego wyręczyciela w obowiązkach pasterskich, a zarazem najgodniejszego następcę, przybrał go sobie z przyzwoleniem Stolicy apostolskiej, króla i kapituły kujawskiej, koadjutorem swoim.5) Nie omylił się sędziwy biskup w oczekiwaniach swoich, albowiem Ostrowski, przeniósłszy się do dyecezyi kujawskiej, przez cztery lata z taką gorliwością wyręczał go w jego obowiązkach biskupich i tak wzorowo zarządzał dobrami biskupiemi, otaczając koadjuta swego szacunkiem, uprzejmością i uległością, że go tenże, prawdziwą wdzięcznością i miłością ku niemu przejęty, synem i zarazem ojcem swoim nazywał.6) To też przez te lat kilka dyecezya kujawska 1) Bartoszewicz 1. c. str. 3, 4. — 2) Malinowski 1. c. V, 165. — 3) Za.-charyaszewicz 1. c. str. 31. — 4) Malinowski 1. c. V, 165. — 5) Zacharyaszewicz 1. c. str. 31, 32. — 6) Malinowski 1. c. V, 166. 104 do niepoznania zakwitła w pałace, budowle, fabryki, ogrody i wzorowy porządek. Również i pod względem duchownym nie mało się do jej podniesienia przyczynił. 1) Po zejściu Dębowskiego w roku 1762 Stolica apostolska upoważniła Ostrowskiego w roku następnym do objęcia samodzielnego rządów dyecezyi.2) Podczas elekcyi po śmierci Augusta III Ostrowski na czele województwa swego głosował na Stanisława Poniatowskiego, z którym w przyjaznych zostawał stosunkach. Zjednawszy sobie przez to zaufanie i względy nowego króla, wkrótce po sejmie koronacyjnym delegowany był przez niego do odebrania od miast pruskich przysięgi wierności. Wybrawszy się w maju roku 1765 na tę misyą zaszczytną, zaczął ją od Torunia, gdzie przyjęty z wielką okazałością, przemówił do rady miejskiej wyborną łaciną w wyrazach pełnych łaskawości. Odpowiedział mu w imieniu miasta Chrystyan Klosmann rajca i burgrabia królewski, przedstawiając upadek Torunia pod względem handlu i dobrobytu i prosząc biskupa, aby przyczyną swoją wyjednał mu u króla pomoc skuteczną do podźwignięcia się. Z Torunia udał się Ostrowski do Elbląga, gdzie powitawszy przedstawicieli miasta zapewnił ich, że król łaskawy prawa, przywileje i dobro miasta ma i mieć będzie w ojcowskiej opiece. Odpowiedział mu prezydent Jan Jakób Muller, nadmieniwszy pomiędzy innemi, że wszyscy najchętniej złożą przysięgę w ręce najgodniejszego z biskupów, który od dawna przychylnością i opieką swoją Elbląg zaszczyca, a którego skutecznej pomocy miasto we wszystkich potrzebach swoich doznawało. Odbywszy nareszcie uroczysty wjazd do Gdańska, w mowie mianej do senatu wynurzył pomiędzy innemi żal króla, że dla zajęć publicznych sam przybyć nie mógł, że mianując go posłem do tego sławnego grodu, mógł zapewne dostojniejszego i zdolniejszego wynaleźć, ale nigdy takiego, któryby z senatem i ludem gdańskim był więcej zaprzyjaźniony, ściślejszemi węzłami spojony i o dobro miasta dbalszy i troskliwszy nad niego. Odpowiedział mu z godnością syndyk miejski, Gotfryd Lengnich, wynurzając wdzięczność królowi, że przysłał do Gdańska jednego z pierwszych senatorów a zarazem miejscowego biskupa, praw miejskich obrońcę i opiekuna, łaskawością ku mieszczanom niezrównanego, życzenia ich uprzedzającego.3) Tak więc wybór Ostrowskiego na komisarza królewskiego był trafny i bardzo pomyślny, gdyż miasta pruskie bez najmniejszej przeszkody przysięgę wierności królowi nowemu złożyły. Na sejmie w roku 1766 biskup krakowski, Kajetan Sołtyk, wiedząc, albo przewidując, że mocarstwa zagraniczne pod pozorem ujmowania się za dysydentami ścisną zewsząd rzeczpospolitą, aby ją zniszczyć, spodziewając się oporu energicznego sejmujących stanów, na posiedzeniu dnia 11 października domagał się w obszernej mowie, aby wiarę rzymsko-katolicką ubezpieczyć naprzeciw dysydentom i wszystkie dawniejsze w tej mierze wydane prawa przestrzegać a nadto w konstytucye zamienić. Chciał on przez to zagrodzić na zawsze drogę nieproszonym i wrogim sąsiadom do mieszania się w sprawy rzeczypospolitej, a przytem 1) Zacharyaszewicz 1. c. str. 32. — 2) Tamże str. 32. — 3) Malinowski 1. c. V, 166—168. 105 zapobiedz konszachtom innowierców z tymiż sąsiadami. Nie omylił się przezorny biskup, gdyż wkrótce potem dysydenci, porozumiawszy się z posłami dworów zagranicznych, przedłożyli królowi proźbę o równouprawnienie, a za nią też ciż posłowie wystąpili z deklaracyami dworów swoich w tej mierze. To wystąpienie posłów rozdraźniło reprezentacyą krajową tak dalece, że na posiedzeniu dnia 24 listopada jednomyślnym okrzykiem zgoda podniesiony na nowo projekt Sołtyka przyjęła i niejako w prawo zamieniła. Ostrowski razem z innymi za projektem głosował, chociaż przez cały przeciąg rozpraw odnośnych ani razu nie zabrał głosu, przeczuwając zapewne, jakie z tego postanowienia dla biednej rzeczypospolitej wynikną następstwa, a przytem lękając się, aby go, dbałego zawsze o siebie samego, osobiste nie spotkały przykrości i prześladowania. Jakoż nadeszły wkrótce czasy ciężkiego nawiedzenia i niedoli dla narodu, a dla Ostrowskiego czas próby, której, niestety, nie wytrwał, gdyż przywiązanie, jakie miał ku rzeczypospolitej, uczciwość dotychczasowa w sprawach publicznych, względy na odpowiedzialność wielką w obec własnego sumienia i narodu, wszystko to ustąpiło miejsca miłości własnej słabego senatora i biskupa. Wywiezienie gwałtowne Sołtyka i towarzyszów w głąb Rosyi tak go przestraszyło i zbiło z toru, że odtąd stał się powolnym sługą pojednanego z dworem rosyjskim króla, narzędziem w ręku Podoskiego i powolnym wykonawcą planów i intryg dworów zagranicznych, uczestnikiem wszystkich zgubnyeh dla rzeczypospolitej postanowień. Dalekim był wprawdzie od intryg, tajemnych knowań, poduszczań, jakich się dopuszczał Podoski, bolał nad nieszczęśliwem położeniem rzeczypospolitej, pracował nawet tajemnie, jak mógł, aby ją wyrwać z tego położenia, ale nie miał odwagi wystąpić jawnie, stanowczo, śmiało w jej obronie, bo się lękał o siebie. Wszedłszy raz na tór fałszywy, mimo coraz widoczniejszej zguby i przepaści, szedł nim dalej, zwłaszcza, że po opuszczeniu kraju przez Podoskiego, jemu jako najstarszemu z senatorów duchownych przypadała prezydencya w senacie i w de-legacyach. Jakoż prezydował na radzie senatu zagajonej 8 lutego roku 1773, gdy właśnie po dokonanym pierwszym rozbiorze Polski wojska trzech państw sprzymierzonych zbliżały się ku Warszawie, brał udział na czele senatu na potwornym sejmie pod konfederacką laską niecnego Adama Ponińskiego, gdy Warszawa roiła się już od wojsk mocarstw zaborczych. Dnia 19 kwietnia tegoż roku odprawił nabożeństwo w kościele św. Jana przy otwarciu sejmu, stanowiącego jednę z najsmutniejszych kart dziejów naszych. Prezydował następnie w de-legacyi, traktującej z trzema dworami od 2 czerwca do 18 września i od 2 października z przerwami aż do 19 marca roku 1775. Mówią, że Ostrowski, widząc, że rozbiorowi zapobiedz niepodobna, z łzami w oczach traktaty odnośne podpisywał, ciesząc się zapewne płonną nadzieją, że naród, uorganizowawszy się należycie, utracone części kraju kiedyś odzyskać zdoła. Nie uniewinnia go przecież żadna intencya dobra, żadne nadzieje przed zarzutem słabości i uległości mimo bagnety i groźby w sprawach tak niesłychanie wielkiej wagi, który to zarzut spada na wszystkich uczestników sejmu rzeczonego, a szczególniej na tych, którzy na czele jego stali. To też nie było mu danem, złożyć głowy swej na ziemi ojczystej, na której rozbiór, ujarzmienie i poniżenie się godził. Tom V.   14 106 Nie dla zmniejszenia winy i usprawiedliwienia słabości biskupa kujawskiego, lecz dla uzupełnienia żywota jego przytaczamy dosłownie sąd o nim jako przewodniczącym nieszczęsnej delegacyi, wydany przez uczonego Malinowskiego, lubo piszącego pod cenzurą i okolicznościami politycznemi skrępowanego w wypowiedzeniu bez ogródki myśli i uczuć swoich: „Antoni Ostrowski przewodniczył czynnościom delegacyi z tą wprawą i z tem umiarkowaniem, jakie dla męża stanu są niezbędne. Czynności delegacyi były nadzwyczaj różnorodne, gdyż z powodu znajdowania się w kraju wojsk obcych, zachodziły wielokrotnie skargi na nadużycia. Potrzeba było obmyślić środki, aby ten pobyt obcego żołnierza uczynić jak najmniej uciążliwem. Nadto projekta traktatów podziału wygotowane były w gabinetach dworów sprzymierzonych, którym głównie chodziło o zakreślenie granic tych krajów, jakie do państw swoich wcielić postanowiły, bez względu na przyszły los nowych poddanych i na interesa, które mieć mogli w dawnej swojej ojczyznie. Tymczasem Antoni Ostrowski, jako przewodniczący w delegacyi, nie tylko czuwać musiał nad najwłaściwszem i najstósowniejszem zakreśleniem granic, ale też nad prawami pod względem religii, nad przyszłemi międzynarodowemi stosunkami, nad rękojmiami, aby się podobne roszczenia nie ponawiały. Gdy nadto dwory zastrzegły, że miała być przepisana nowa forma rządu rzeczypospolitej, przeto i w tym względzie potrzeba było nieustannej baczności, aby nic z uwagi nie stracić, nic nierozważnego nie przyjąć, gdyż czas poprawy był niepewny, doświadczenie zaś uczyło, jak podniesienie choćby mniej ważnego pytania, było niebezpiecznem. Gdy jeszcze zwrócimy i na to uwagę, jak bolesne uczucia żalu spółbraci, upokorzenia dumy narodowej, przenikać musiały serce Ostrowskiego, czytając opisanie czynności delegacyjnych w dwóch ogromnych foliantach za staraniem prezydującego wydanych, dziwić się prawdziwie musimy mocy jego umysłu, że tak do pracy był zdolny. Przeciągnęły się te rokowania aż do 10 marca 1775 roku i zakończyły te nieszczęśliwe czynności. Traktat z cesarzową Maryą Teresą podpisany został dnia 18 września roku 1773 i wyjście wojsk cesarskich naznaczone było we dwa tygodnie po wymianie jego ratyfikacyi. Na tymże samym dniu podpisany traktat z Rosyą. Zastrzeżono uroczyście artykułem 5, że katolicy rzymscy obojga wyznań używać będą w prowin-cyach ustąpionych niniejszym traktatem wszystkich swoich posiadłości i własności. Pod względem zaś religii będą zupełnie zachowani w stanie, w jakim się przedtem znajdowali, to jest z wolnością zupełną wykonywania obrządków i karności duchownej. Zachowają wszystkie kościoły i dobra kościelne posiadane w czasie przejścia pod obce panowanie; cesarzowa, ani jej następcy nie użyją nigdy prawa samowładztwa na szkodę obecnego stanu, w jakim się religia katolicka w tych krajach znajduje. Tegoż dnia i roku podpisano traktat z królem pruskim z po-dobnemże co do religii zastrzeżeniem. Na koniec do tych traktatów dołączone zostały oddzielne akta: i tak z cesarzową Maryą Teresą pod dniem 16 marca 1775 roku zawarowano, że obywatele rzeczypospolitej przechodzący pod jej panowanie, używać będą zupełnej równości z innymi poddanymi państw cesarzowej. Że ci obywatele, którzy posiadają dobra w Polsce, będą mogli bez przeszkody tu zamieszkać i dochodów swoich używać bez żadnej za to opłaty. Że każdemu 107 obywatelowi stanu szlacheckiego lub miejskiego wolno będzie w ciągu lat sześciu wyprzedać się i przenieść do Polski, lub wzajemnie z Polski pod panowanie cesarzowej bez żadnej za to opłaty. Że szlachta polska zaszczycona urzędami w Polsce, chociażby miała posiadłości w kraju ustąpionym, będzie mogła urzędy swoje sprawować bez najmniejszej przeszkody. W akcie osobnym zawarowano stosunki handlowe między rzecząpospolitą a państwami cesarskiemi. Akta te podpisano dnia 16 marca 1775 roku i t. d." Podobne zastrzeżenia i stypulacye poczyniono z pełnomocnikami dwóch innych mocarstw zaborczych. Nie stawiano ze strony zaborców trudności w tej mierze, bo wiedziano dobrze, że Polska nie ujmie się z bronią w ręku o prawa zagwarantowane dawnym swym poddanym. Darmo zatem kusić się o obronę Ostrowskiego jego w delegacyi ujmowania się za spółziomkami pod obce przechodzącymi panowanie, skoro tak łatwo mu było zgodzić się na ich oderwanie od Polski. Zresztą jak nie jego było wyłącznie dziełem rozebranie kraju rodzinnego, tak nie jego dziełem zagwarantowanie praw i swobód mieszkańców oderwanych prowincyi. Na pierwszym po rozbiorze sejmie zagajonym dnia 26 sierpnia roku 1776, Ostrowski, idąc ręka w rękę z królem i Stackelbergiem, podał projekt do konfederacyi, pod którą, będącą jego wyłącznie dziełem sejm do końca się odbył. Jako członek rady nieustającej z zasadami przez przemoc wymuszonemi odegrał rolę, która się bynajmniej do rehabilitaćyi jego nie przyczyniła. Po śmierci Podoskiego Ostrowski wyniesiony został na stolicę prymasowską, jakośmy wyżej widzieli. Niektórzy, pomiędzy innymi mówca pogrzebowy ks. Zacharyaszewicz utrzymują, że Ostrowski nie spodziewał się tego wyniesienia, wnosząc z całego jego urządzenia się w dyecezyi kujawskiej, zakładania przepysznych ogrodów i parków, kosztownych fabryk i budowli, zaprowadzenia w dobrach biskupich wzorowego pod każdym względem gospodarstwa, a nadto i ztąd, że w wystawionym przez siebie wspaniałym kościele wolborskim grób sobie przygotował, na którym nie chciał mieć żadnego napisu krom jedynego wyrazu „resurgam". 1) Atoli zkąd inąd wiadomo, że nie tylko z wielką radością przyjął nominacyą królewską, ale pragnąc jaknajrychlej wejść w posesyą dóbr arcybiskupich zaraz po nominacyi swej udał się do Stolicy apostolskiej, aby mu niezwłocznie powierzyła administracyą arcybiskupstwa pod względem duchownym i ma-teryalnym, co też przez brewe papieża Piusa VI już na dniu 20 maja, roku 1777 nastąpiło.2) Pożegnawszy się przeto czule z kapitułą i dyecezyą kujawską, które go z wielu względów bardzo niechętnie traciły, przeniósł się do archidyecezyi gnieźnieńskiej i zamieszkawszy w Skierniewicach, ujął w ręce swoje energicznie jej rządy. W czerwcu roku 1777 już z Skierniewic korespondował z kapitułą. Na dniu 27 tegoż miesiąca domagał się wyboru kanonika Józefa Korytowskiego na prezydenta trybunału koronnego.3) Wybrawszy się na objazd dóbr arcybiskupich za poprzednika swego wielce spustoszonych, donosił kapitule z Kępiny pod dniem 12 lipca, w jaki sposób wykonywać będzie administracyą archidyecezyi 1) Zacharyaszewicz 1. c. str. 9, 10. — 2) Archiv. Capit. G-nesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 1. (Brewe apostolskie uwierzytelnione.) — 3) Tamże Nr. 9. 14* 108 na mocy wspomnianego wyżej brewe apostolskiego. 1) W liście pisanym z Skierniewic dnia 6 lipca skarzy się na dezolacyą dóbr arcybiskupich w tych słowach: „Słodzicie mi WM WMPanowie okazem przychylności swojej tę niemiłą odmianę, której doświadczam przy odstępowaniu porządnego biskupstwa kujawskiego a przeniesieniu się na stopień najwyższy wprawdzie w kościele Polskim, ale do funduszu zrujnowanego intus et foris. Nie rozwodzę się z wypisaniem ani przyczyn ani niedobrego rządzenia skutków, doszło to albowiem wszystkich WMWMPanów wiadomości zapewne, którym szczególniej poruczona jest straż y opieka funduszu kościoła tej wysokiej metropolii, jako i każdej katedry kapitułom konstytucyami prowincyonalnemi niepróżno jest oddana i t. d.2) Pod dniem 22 sierpnia domagał się oddania sobie zupełnych rządów archidyecezyi przez prokuratora swego Melchiora Gurowskiego, proboszcza gnieźnieńskiego,3) co też, jakośmy wyżej wspomnieli, nastąpiło. Na dniu 11 września (1777) pisał do kapituły z powodu nadchodzącego jeneralnego jej zebrania, przesyłając jej błogosławieństwo, a zarazem wypowiadając jej żal głęboki, że w tym roku pozbawiła się zaszczytnej swej prerogatywy, nie wybrawszy z grona swego prezydenta trybunału koronnego.4) W końcu listopada tegoż roku wybrał się do Warszawy, aby brać udział w posiedzeniach rady nieustającej. Ztamtąd przesłał swej kapitule metropolitalnej list z dnia 19 grudnia, który wymownie świadczy o jego wielkiej zabiegliwości, gorliwości i pilności w spełnianiu obowiązków pasterskich i administracyjnych. „Kilka listów od WMWMPanów w tym czasie odebraliśmy" pisze, „na które wszystkie w tym jednym odpowiadamy. Plenipotencye nadesłane od WMWMPanów dostały się tym, którym należą. Już manifest uczyniony, pozwy Ichmościom Sukcessorom zeszłego ś. p. Xięcia Prymasa wydane i tak w ziemstwie rawskiem jako i w Piotrkowie wszystkie kroki poczynione; w Rawie po śś. Trzech Królach sprawa przypada, a interesa wekslowe na kondescencyi tu in contumotiam sukcessorów kontynuują się. Przestrzegamy jednak WMWMPanów, iź tak bardzo zamięszane są interesa zmarłego ś. p. Poprzednika Naszego, że wszyscy kredy-torowie o swoją należytość trwożą się, a Ichmość sukcesorowie wkrótce podobno 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 4. — 2) Tamże Nr. 5. — 3) Tamże Nr. 6: „Illustrissimi Perillres Domini Praelati et Canonici Fratres observandissimi. Z przyłączonego tu pisma zrozumiecie WMWMPanowie, jako wszystko cokolwiek do objęcia Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego potrzebne było, już nakoniec do swego skutku doprowadzone iest; zostaie Nam tylko, abyśmy, gdy przez WJX. Gurowskiego, Proboszcza Naszego Gnieźnieńskiego, pierwszego w Arcykatedrze Prałata, jako w tym razie pełnomocnika Naszego do objęcia w possessyą Katedry i Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego zabieramy się, wprzód sobie w sercach Ich naymilszą dla Nas osiadłość przygotowali, z tym z strony Naszey zaręczeniem, że nie inną myślą pod tak wielki ciężar barki Nasze poddajemy, tylko aby to wszystko, cokolwiek z chwałą Bożą ku pożytkowi tak całey Archidyecezyi Naszey w powszechności, jak Archikatedry Naszey w szczególności uczynione bydź może, przez Nas iaknayprędszy y naypomyślnieiszy skutek swóy miało, co gdy WMWMPanom z Naszey strony oświadczamy, pełni oraz iesteśmy tego zaufania, że w czymkolwiek do tego końca pomoc Ich potrzebna Nam będzie, zawsze Nam z nią chętni przybędziecie itd, D. 22 Augusti z Opatówka. Antonius Archi-Eppus." — 4) Tamże Nr. 10. 109 upadną w nadziei pozyskania w najmniejszej części z substancyi brata swego. — Projekt do dyspartymentu subsidii charitativi od WMWMPanów ułożony doszedł Nas. Użyjemy zapewne wszystkich, jakie są w ręku Naszych sposobów, dla zapobieżenia, jeżeli można, narzekaniu niektórych duchownych archidyecezyi. Ciężar zaś ten znieść zupełnie, nie jest w mocy Naszej, jak zaiste nad siły było, obronić od niego. Zostaje tylko jeden sposób ulgi w sprawiedliwem rozłożeniu, ażeby więcej uboższy nad możniejszego nie płacił. Oto całe pasterskiej Naszej troskliwości usiłowanie. Należy przeto WMWMPanom spuścić się na rozrządzenie Nasze powolnie; ani bowiem takowej władzy Naszej wyroki kongresu nie przepisywały, ani nikt od powinnego posłuszeństwa nie jest wyjęty. Poprzedzi wizyta tym końcem rychlej, a te wszystkie opisy i projekta poddadzą nam zapewne najbliższej proporcyi regułę. Co się tyczy utwierdzania tego projektu, uważaliście WMWMPanowie sami w annotacyi do niego przyłączonej w punkcie trzecim, że arbitralnie musieliście postąpić, i że bez pewności intrat każdego z osobna, dzieliliście pomiędzy wszystkich tę powszechną składkę; a jakże więc możemy się przychylić teraz do utwierdzenia onegoż? Poszłoby zapewne za tem, iż jak dziś jedni niesprawiedliwość pierwszego zaskarzają, tak inni potem drugiego równą improporcyą zażalaliby. Nadto do dwóch rzeczy niezgodnych musielibyśmy się zabrać, potwierdzić, jak wyżej, co ułożono i znowu pomnożenie tegoż nakładu postanowić w względzie Cathedratici na dodanie na fabrykę archikatedry Naszej podług insynuacyi WMWMPanów w punkcie ósmym tejże annotacyi, ile kiedy wytknięta tamże superata, rozporządzona zaraz na różne ordynaryjne ekspensa tak zostaje mała, że nawet na przypadki nieprzewidziane, jakiej defalki koniecznie wymagać będą (po pogorzeniu naprzykład lub większej części wsi obaleniu, które w rozległej archidyecezyi trafić się mogą, a w roku schodzącym doświadczane były) nie może oczywiście wystarczyć. Upewniamy jednak WMWMPanów, iż mamy dobrą wolą nie powiększyć, ale nawet zniżyć w czasie tę kwotę, której dla siebie WMWMPanowie żądacie, nie przez inną zaiste powinność tylko z miłości pasterskiej, chociaż wiemy dobrze, że tyle hyberny sam klucz kamionaczy wydawał, ile teraz i na wszystkie pozostałe reszty położone jest w projekcie Ich dyspartamentu. Nie rozwodzimy się tu, iż nieskutecznie w tymże projekcie opatrzona ulga dla dóbr Naszych stołowych, chociaż taż annotacya w punkcie drugim potrzebną wywodzi, y lubo zdały się być i dawniej już obciążone hyberną, ani nawet przez wzgląd odpadłości nie mają rzetelnego zmniejszenia; projekt albowiem dyspartymentu odcina wszystkie posesye tych duchownych, którzy w różnych wsiach Naszych posiadają po części, a w wielu zupełną połowę gromady poddanych, którzy przedtem pospołu składali się z Naszymi i dostarczali razem na sumę wtenczas hybernową; na tę drugą okoliczność wzgląd opuszczony, próżne czyni okazane w annotacyi zmniejszenie. Nie dla tego zaś nadmieniamy, aby nas samych ochronić, bo zaiste wydawać z dóbr Naszych stołowych nakażemy wszystko, co z sprawiedliwego wymiaru okaże się. — Względem kalkulacyi uprzedziliśmy życzenia WMWMPanów z potrzeby koniecznej dla wcześniejszej informacyi Naszej w odebraniu zawisłych rachunków subsidii charitativi od WJX Siemieńskiego, Dziekana archikatedry Naszej i komisarza do tej kolekty 110 wyznaczonego, z których, że dokładnie się uiścił, zaświadczamy i to Im doniesie przytomny pracy naszej WJX Kanonik Wolski. Z tem wszystkiem nie zaprzeczamy, ażebyście WMWMPanowie wyznaczyli z pomiędzy siebie delegowanego dla przejrzenia w przytomności Naszej tychże złożonych rachunków. Najlepiej by to sprawił WJX. Proboszcz Archikatedry naszej, który równie w innych interesach dobrze może Prześwietnej Ich kapitule usłużyć. Że WJX. kanonik Wolski godny konfrater WMWMPanów, krucyfer Nasz tu aktualnie asystuje na tem miejscu, gdzie my jak zawsze Sejmowi, tak teraz Prześw. Radzie Nieustającej z obowiązku pierwszeństwa przytomność Naszę winniśmy, sprawiedliwie uprzejme żądania Nasze za nim wnosimy, ażeby przez Ich przychylne względy był przypuszczony ad distributiones quotidianas praesentiarum et interessentiarum; potrzebny Im będzie do różnych interesów prawnych na tem miejscu, które tem skuteczniej promowować może, że ma godnego wuja swego bliskim boku Najjaśniejszego Pana. — Z ukontentowaniem naszem dowiadujemy się, żeście WMWMPanowie połowę pensyi prezydenckiej WJX. kanonikowi Korytowskiemu za podjęte wydatki w przyspasabianiu się na tę funkcyę za Naszem wdaniem się przyznali. Dogodziło się przez to i sprawiedliwości i żądaniu Naszemu. Równą będziemy mieli satysfakcyą, jeżeli drugą tejże pensyi połową zaspokoicie WMWMPanowie długi owe, któremi podobno corocznie taż pensya z pokrzywdzeniem funkcyą sprawującej osoby obciążoną bywa. Powtarzamy zaś przy tej okazyi przypomnienie WMWMPanom jak najmocniejszych zachodów i starania, ażeby zawady były uprzątnięte, które tak złym przykładem i niepraktykowanym od początku trybunałów przecięły ten zdobiący Ich przezacną Kapitułę rejestr w najwyższym kraju polskiego dicasterio Prezydentów. Jest już wiele, jak słyszymy kondemnat, a przez niedopilnowanie się przybywać ich będzie. — Zdaje się, iżby więcej szkodowała archidyecezya, niżby pożytkowała Prześwietna Kapituła zbawienia się JMX. Komisarza subsidii charitativi przy archikatedrze. Wypadające albowiem z strony tego nowego, a jeszcze zupełnie nieuregulowanego podatku trudności i wątpliwości, ponieważ jedne od Nas, drugie od Prześwietnego Kongresu, trzecie od komisyi skarbowej, albo Rady nieustającej rezolwo-wane być muszą, nie byłoby komu tych, tak wielkiej wagi interesów dopilnować. — JW. JMX. Pisarz koronny na Nasze względem ustąpienia praestimo-nium nalegania, tem się składa, że jeszcze nie jest opatem, ale tylko administratorem probostwa Miechowskiego, póki interes względem dóbr za kordon odpadłych tego opactwa urządzony nie będzie, odkłada więc wykonanie zachodzącego w tej mierze prawa do aktualnego objęcia wspomnianego probostwa. — Kolegiaty Łęczyckiej kanonikom żeśmy nieraz już proszonego zezwolenia na używanie dystynktoriów podług Rzymskiej bulli za zezwoleniem ś. p. poprzednika Naszego otrzymanej dotąd nie dali, przeto zostawiliśmy WMWMPanom dosyć czasu do przerobienia tego, jeżeli będzie można, apud S. Sedem. — W sprawie funduszu Kołudzkich miłe Nam są WMWMPanów przezorne zabiegi. Potrzebnej pomocy Naszej nigdy nie odmówiemy, ile że interesa katedry Naszej są Nasze własne. Lecz z przyłączonego sancitum moc konstytucyi mającego, poznacie WMWMPanowie, jak nieszczęśliwie rzecz poszła, ani można czynić w trybunale o zniesienie 111 dekretu komisyi, bo wyjęta jest od prawa odsyłającego wszystkie zaskarżone komisye pod rozeznanie tamtego dykasteryi. Spróbujemy jednak najprzyzwoitszych sposobów do ożywienia tego interesu. Chciejcie tylko WMWMPanowie umocować WJX. kanonika Wolskiego, ażeby Ich imieniem mógł się stawić, gdzie będzie należało. — Egzaminatorowie prosynodalni już są drukiem ogłoszeni, ale nie po urzędach tylko po imionach, bo tak prawo chce mieć wyraźne; ruszenie się zaś jednego z miejsca musi być wynagradzane wyznaczeniem inszego. — W interesie z X. Proboszczem spitalnym jużeśmy się nadgłosili do samego Ojca świętego zaraz przy objęciu rządów archidyecezyi. Spodziewamy się, że i bez powtórnego pisania ostatnia decyzya pomyślnie pójdzie. — Z wyznaczonych do zamiany dóbr Naszych z kapitułą Łowicką Ichmość XX. Komisarzów iesteśmy kontentniejsi im o ich zdatności pewniejsi. — Z JWJP. Starostą Piotrkowskim względem gruntów przy Piotrkowie leżących bardzo łacno WMWMPanowie skończyć możecie; gdy bowiem Kapituła nad 500 złotych nie ma ztamtąd intraty, JP. starosta ofiaruje się dawać corocznie dwa tysiące dzierżawy, byle do jego jurysdykcyi ten grunt należał. Jeżeli się to WM WMPanom będzie zdawało, trzeba komu zlecić zakończenie interesu, inaczej trudne z nim dochodzenie będzie. — Jeżeli interesa jakie zniesienia się osobistego i porozumienia z Nami wyciągają, najlepiej podczas bytności tam Naszej na wizycie ułożone być mogą, lecz i tu delegowanego Ich wysłuchamy przychylnie w każdych żądaniach, które równie wymieniony JMX. Krucyfer Nasz przywieść może. — Potrzebujemy w tej tam okolicy cegły na różne reparacye, przeto upraszamy WMWMPanów, ażebyście pozwolili jeden piec w swojej cegielni wypalić Naszą ekspensą. Nakoniec nieodmienne przywiązanie Nasze wszystkim i każdemu w szczególności z serca oświadczamy i i d."1) Powróciwszy z Warszawy do Skierniewic w końcu miesiąca grudnia roku 1777, nader pilnie zajmował się sprawami kościelnemi. Jak zaś gruntownie, rzetelnie i umiejętnie każdą sprawę odrabiał, dowodzą przechowane listy jego do kapituły metropolitalnej pisane. Pod dniem 5 stycznia roku 1778 pisał ztamtąd w interesie zakwestyonowanych przez nierzetelnego sąsiada posiadłości kapitulnych w ziemi wieluńskiej, za niedopatrzenie się kapituły w obronie własności swej należytą dając jej naukę.2) Z skrupulatnością wielką starał się ro 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 7. — 2) Tamże Nr. 11: „Illustrissimi Perillres etc. Domini Fratres observandissimi. Nie naypocie-sznieyszą na ten nowy Rok przychodzi Nam z żalem serca dać WMWMPanom wiadomość o wypadłym przywileiu iuris caduci dla JP. Unrugha Starosty Hamersztyńskiego na dobra Mierzyce, Przywóz etc. w possessyi WMWMPanów zostaiące, iako o tym przyłączony tu list JW. JMX. Kanclerza W. K. do Nas pisany informować Ich będzie dostateczniey. Zasięgaliśmy natychmiast światła w tey mierze od miesakaiących w Łowiczu dwóch konfratrów grona WMWMPanów, Ichmość Xięży Szaniawskiego Kanclerza y Kosickiego kanonika, aleśmy od nich nie mogli się więcey nauczyć, iak tylko, że niektóre części szlacheckie w rzeczonych dobrach miały bydź poskupywane et ad massam Capitularem przyłączone. W którym zaś czasie? z kim? y w iakich opisach stanęły takowe transakcye? nie możemy się tutay od nikogo dowiedzieć. W takowey niepewności wyprawuiemy z tą odezwą posłańca umyślnego do WMWMPanów, żądaiąc od Nich 112 złożyć sprawiedliwie nałożony na duchowieństwo podatek subsidii charitativi, jak dowodzi list pisany do kapituły metropolitalnej z Skierniewic dnia 18 stycznia tegoż roku, w którym znów o rozmaitych traktuje z senatem swoim duchownym interesach.1) W końcu lutego tegoż roku widzimy ruchliwego prymasa w War doskonałego objaśnienia tey nieszczęśliwcy okoliczności y dostatecznego wykładu: na jakich dowodach y prawnościach zasadzacie WMWMPanowie te swoie modo praemisso zadysputowane possessye? Innego umyślnego wysłaliśmy już do Warszawy z listem do JW. JMXKanclerza W. K. pełnym usilney prośby naymocnieyszych obowiązków, ażeby praefatum ius caducum zatrzymał w kancellaryi swoiey dopóty, dopóki w tym nowym y nieprzewidzianym interesie nie wyrazicie Nam WMWMPanowie zdania swego. Z tego, co dopiero namieniliśmy, poznacie, nie wątpię, WMWMPanowie nieobojętną troskliwość Naszą o całość Ich dobra, y że interesa kapitulne poczytuiemy za Nasze własne. Ale nie możemy utaić podziwienia Naszego, które w umyśle Naszym sprawnie mała pilność y słaba uwaga w rozrządzaniu tychże interesów ex parte Venerabilis Capituli. Jeżeli bowiem niedostaje jakiey prawności do którey possessyi kapitulney, można było o gruntowne utwierdzenie postarać się na tych Seymach, na których Zgromadzenia nawet zakonne y klasztory postarały się o rozmaite beneficia iuris y pozwolenia. Nie poymu-iemy więc, co przeszkadzało naypierwszey w kraju Kapitule do wyjednania sobie potrzebnych warunków y ubezpieczenia funduszów massam Ich stanowiących... Z Skierniewic 5 Januarii 1778... Antonius Archi-Eppus Primas." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 12: „Illustrissimi etc. Domini Fratres observandissimi. Nie możecie WMWMPanowie więcey położyć zaufania in exactitudine ułożonego od siebie dyspartymentu subsidii charitativi, niż w Naszey natężoney troskliwości, z którą staramy się pieczołowicie sprawić ten ciężar ad facultates całego Duchowieństwa Archidyecezył Naszey iaknayproporcyonalniey przystosowanym, a zatem dla każdego w szczególności sprawiedliwym, równym y znośnym. Na ten koniec wydaliśmy process do XX. Dziekanów, zbieramy od nich potrzebne informacye, y iak prędko będą Nam przystawiane materyały z wszystkich Dekanatów, natychmiast z pomocą nowych świateł y wiadomości, nie ochraniaiąc bynaymniey własnych dóbr Naszych, przyłożemy się iak naypilniey do rozłożenia tey kontrybucyi sposobem iak naydokładnieyszym. A że to zbawienne y pożądane dzieło potrzebuie czasn y uwagi, ażeby się stać mogło doskonałym, z tego więc powodu przymuszeni byliśmy nie bez żalu tegoroczną do skarbu publicznego subsidii charitativi importatę zachować ieszcze in statu quo, przyszłe zaś niewątpliwie podług nowo nastąpić maiącego rozrządzenia Naszego proporcyonowane będą. Słuszną przeto sądziemy bydź rzeczą, ażebyście y WMWMPanowie, nie czekaiąc delaty, y unikaiąc złych skutków, któreby z niey wypaść mogły, użyli krótkiey cierpliwości y regulowali się z opłatą dóbr swoich podług nieuchylonego ieszcze stanu rzeczy, zwyczaiu y potrzeby. Omyłkom, które się przytrafiaią w podwóynym opłacaniu subsidii charitativi może y powinien z każdego mieysca zaradzać skutecznie kommissarz tego podatku. Ale gdyby w Warszawie, ile siedlisku naywyższych magistratur, wyniknąć miały iakowe ważne okoliczności Duchowieństwa tyczące się, a nie było, ktoby na nie nieodstępną dawał baczność, pytamy, czyby naywięcey na takowym niedozorze cała Archidyecezya szkodować mogła?... Cieszylibyśmy się prawdziwie, gdyby się ta gorliwa troskliwość WMWMPanów okazywała w sprawowaniu wszystkich innych interessów kapitulnych. Ale wyznać musiemy z żalem serca, że inaczey Nas o tym przeciwne całkiem skutki przeświadczają. Powstała substancya po śp. Xięciu JMci Poprzedniku Naszym póydzie zapewne sub hastam potioritatis, a w takim razie karty WMWMPanów nieobrachowane y summy prawnie nieubezpieczone, chcemy wiedzieć iaką y gdzie znaydą kollokacyą? Zapadłe ius caducum na dobra Mierzyce y inne iak można odwrócić y zatrzymać dłużey u Pieczęci, gdy WMWMPanowie nie macie czem poprzeć praw swoich y dopiero do informacyi 113 szawie zasiadającego w radzie nieustającej, 1) zkąd mimo ustawicznych zajęć publicznych aż do końca kwietnia żywą z kapitułą metropolitalną prowadził korespondencyą. Pod dniem 23 lutego traktował z nią o wspomnianych wyżej dobrach kapitulnych w ziemi wieluńskiej.2) W liście z dnia 7 kwietnia odmawia kapitule wręcz zniżenia opłaty subsidii eharitativi z pobudek sprawiedliwości względem całego duchowieństwa archidyecezalnego równej; domaga się wyboru delegatów na przyszły sejm, podaje do wyboru kandydatów na prezydencyą w trybunale koronnym, donosi o mozolnem sporządzeniu inwentarzów dóbr arcybiskupich, donosi że do połowy maja zasiadać będzie w radzie nieustającej i że potem zajmie się uskutecznieniem wizyty pasterskiej kościoła metropolitalnego i jego kapituły.3) JMX. Pstrokońskiego kiedyś Nam maiącey bydź uczynioney odwołuiecie się. A gdy tak iest, możecież WMWMPanowie w tych y innych okolicznościach obiecywać sobie dobre skutki, nawet przy Naszey szczerey pomocy, chociażbyśmy ią nayżywiey dokładali?... itd. W Skierniewicach d. 18 Januarii 1778... Antonius Archi-Eppus et Primas." 1) Arehiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 13. — 2) Tamże Nr. 13 i 15. — 3) Tamże Nr. 14: „Illrmi etc. Domini, Fratres observandissimi. Ponieważ z równą bydź przychylnością z urzędu pasterskiego ku wszystkim Duchownym pod władzą Naszą zostaiącym mamy ścisły obowiązek, skłonić się więc do żądania WMWMPa-nów przewiduiąc ciężar na innych przypaść maiący, nie możemy wcale. Ulżenie bowiem opłaty z dóbr funduszowych prestymonialnych y Seminarii gdy folgą byłoby dla niektórych, dla wszystkich pomnożeniem uciążliwey daniny, a od tych do Nas zanoszenie uprzykszonych zaskarżeń nastąpiłoby zapewne. Gdyśmy pozwolili iednemu żądaniu WMWMPanów, aby z dóbr stołowych czyli massae importowana była tylko summa złotych 2310, przychylenie się to Nasze nie zkąd inąd pochodziło, iako z względów iedynie na zubożoną Archikatedrę tudzież utrzymywanie stanu Oblubienicy Naszey. Nie możecie zatym WMWMPanowie nic więcey po Nas wyciągać w tey mierze. Ochrona bowiem takowa iawnymby pokrzywdzeniem była tych, którzy do zupełności summy udeterminowaney z Archidyecezyi dodawaćby musieli... Na następuiący Seym, na który iuż są wydane uniwersały, żądamy wcześnie od WMWMPanów delegowanego do Nas w osobie WJX, Gurowskiego Ich Proboszcza. Mąż ten ze wszech miar zaszczycony y godny z talentów swoich, będzie Nam wygodny y użyteczny zapewne w tey porze dla promowania interesów Prześw. Kapituły wydarzyć się mogących y załatwienia niektórych iuż zaszłych. Przytomnym tu do assystowania metropolitalney y pry-macyalney godności spodziewamy się, że nie chcecie WMWMPanowie odmówić przynależących względów... Również zalecenie Nasze czyniemy za WJXDziekanem tamteyszym, który tu na tym mieyscu dla usługi całey Archidyecezyi funkcyą kommis-sarską w tym właśnie czasie naybardziey iest zatrudniony... Tegoż wymienionego JMciX. Siemieńskiego Dziekana y WJX. Turskiego kanonika tamteyszey Archikatedry wcześnie skazuiemy kandydatami do funkcji prezydenckiey na następuiący Trybunał Koronny... Postrzegliśmy, iż wszystkie dotąd dóbr Naszych stołowych spisane inwentarze były tylko informes copiae iedne z drugich przepisywane prawie na domysł y z powieści tylko chłopów bez dokładney rewizyi każdey wsi w szczególności udziałane. Wszelkie odmiany, które z czasem koniecznie zaszły, niedołożone tak dalece, że w wielu, mieyscach o nomenklaturę, place lub pola ledwo się dopytać można, a powinności wcale niedokładnie wytknięte. Ten nieporządek był Nam powodem, do iak naylepszego ułożenia inwentarzów z przypilnowania, nie bez nakładu na to znacznego y fatygi Ichmość XX. Administratorów, y lubo iuż całe dzieło zakończone, na teraźnieyszą iednak generalną WMMPanów Kapitułę wygotowane bydź nie może porządnie, zatym na przyszłą zosta-wuiemy wszystkich takich inwentarzów odesłanie... itd. Z Warszawy d. 7 Aprilis 1778. Antonius Archi-Eppus Primas." Twa T.   15 114 Pod dniem 26 tegoż miesiąca domagał się od kapituły potwierdzenia przywileju na wójtostwo w Kęszycach dla sekretarza swego, Szajowskiego, jenerała-adju-tanta królewskiego. 1) Pragnąc wjazd swój na stolicę arcybiskupią połączyć z pracą zbawienną, odłożył go umyślnie, dopóki kapituła metropolitalna nie ukończy wszelkich przygotowań do skutecznego odbycia wizyty jeneralnej, którą zaraz przy wstępie do archidyecezyi zapowiedział i dokładną instrukcyą tychże przygotowań dotyczącą przesłał, żądając pomiędzy innemi starannego uporządkowania archiwum kapitulnego, mianowicie zaś spisania wszelkich dokumentów odnoszących się do dóbr i własności kościoła gnieźnieńskiego, w celu zabezpieczenia ich przed grabieżą i zaborem w ówczesnych nader smutnych i opłakanych stosunkach politycznych kraju, nadto szczegółowego inwentarza wszelkich ruchomości kościelnych i kapitulnych, wykazu przywilejów i t. p., co niemało wymagało pracy i zabiegów.2) Gdy się nareszcie dowiedział, że prace rzeczone były na ukończeniu, wielką z tego powodu wynurzył kapitule radość i rychły swój przyjazd do Gniezna zapowiedział. 3) Nareszcie w połowie lipca roku 1778 wybrał się w drogę z Skierniewic i dnia 22 tegoż miesiąca stanął w Niechanowie, wsi o milę od Gniezna odległej, gdzie go w imieniu kapituły powitali delegowani jej: proboszcz Melchior Gurowski i kanonik Józef Rokossowski. Ztamtąd w towarzystwie tychże delegatów, marszałka w. litewskiego, Władysława Gurowskiego, świetnego orszaku senatorów, panów, wojska nadwornego, mnóstwa duchowieństwa i ludu prowadzony był w uroczystym pochodzie do stolicy prymasowskiej, dokąd przybywszy wieczorem, zajechał do przygotowanej dla niego kuryi kanonicznej, ażeby spocząć po uciążliwej podróży. Nazajutrz, dnia 23 lipca procesyonalnie zaprowadzony do katedry, witany był przez kanonika Józefa Rokossowskiego, poczem wszedłszy do kościoła i oddawszy pokłon szczątkom św. Wojciecha, a następnie adoracyą Najśw. Sakramentowi, zasiadł na tronie obok w. ołtarza i tam miał do niego świetną mowę Leon z Chomęcic Dzierżykraj Morawski, archidyakon gnieźnieński w imieniu kapituły i duchowieństwa, na którą prymas z namaszczeniem odpowiedział. Po odśpiewaniu Te Deum laudamus i udzieleniu przytomnym błogosławieństwa, natychmiast przystąpił do odbycia wizyty jeneralnej. Za spółwizyta-torów przybrał sobie: Macieja Garnysza, biskupa laradeńskiego, sufragana pomorskiego, proboszcza kujawskiego, audytora swego, Balcera Pstrokońskiego i Józefa Rokossowskiego, kanoników metropolitalnych.4) Wyznaczył równocześnie komisyą złożoną z kanoników: Józefa Ryczywolskiego, Józefa Rokossowskiego i Ludwika Mathy do spisania dokładnego dochodów wszystkich parafii gnieźnieńskich, celem połączenia ich w jednę parafią tumską, aby tym sposobem powiększyć liczbę duchowieństwa i podnieść wspaniałość nabożeństwa katedralnego, do czego jednakże nie przyszło.5) Na tejże wizycie, która trwała dni kilka, i z największą odbyła się ścisłością, wydał prymas rozmaite rozporządzenia i wy 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 16. — 2) Tamże Nr. 15. — 3) Tamże Nr. 18. — 4) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 67. — 5) Tamże XXV, 68, 69. 115 konanie ich ścisłe gorąco kapitule zalecił. Na dokończenie wieź kościoła katedralnego przeznaczył 20000 złotych pozostałych z sum subsidii charitativi od duchowieństwa archidyecezalnego zebranych. 1) Kościół św. Stanisława obok katedry, niegdyś przez arcybiskupa Jana Łaskiego fundowany, który zastał zupełnie zdezolowany, kazał rozebrać, a wszystkie sprzęty i należące do niego fundusze przenieść do kościoła metropolitalnego.2) Znalazłszy w równie smutnym stanie budowlanym starożytny kościół kolegiacki św. Jerzego, który to kościół według podania był pierwszą świątynią chrześciańską założoną przez Mieczysława I, i stanąć miał na fundamentach dawniejszej świątyni pogańskiej, rozebrać go i znieść nakazał. Oparł się przecież zniszczeniu tej starożytnej pamiątki zacny kanonik Balzer Pstrokoński i tylko przez to ją uratował, że się zobowiązał własnym niemałym nakładem podźwignąć ją i zupełnie zrestaurować, czego też rzetelnie dokonał.3) Tej wizycie pamiętnej zawdzięcza Gniezno i archidyecezya dzisiejszy wspaniały gmach seminaryum duchownego. Prymas bowiem spostrzegłszy dawniejszy budynek szczupły, na pół z cegły palonej, na pół z drzewa wystawiony w najopłakańszym stanie, ani w części nie odpowiadający przeznaczeniu swemu, kazał go rozebrać, a w miejsce jego wystawić nowy, sam z swej strony znaczną na ten cel przeznaczając sumę i innych do naśladowania przykładu swego zachęcając. Zająwszy się z właściwą sobie energią tem dziełem, w krótkim czasie go dokonał, albowiem już w roku 1782 nowy gmach mógł być zamieszkałym. 4) Za przyzwoleniem kapituły uczynił zamianę wioski Płaskocina do dóbr stołowych arcybiskupstwa należącej na wieś Lupia, będącą własnością kapituły kolegiaty łowickiej z powodu bliskości położenia tamtej przy tejże kolegiacie, ażeby jej przez to dogodzić.5) Nie mogąc dla ustawicznych zajęć publicznych i słabości zdrowia osobiście odbyć wizyty jeneralnej w całej archidyecezyi, upoważnił do odbywania jej kilku zdolnych i gorliwych członków kapituły gnieźnieńskiej, przypominał im kilkakrotnie rychłe i sumienne z zastępstwa wywiązanie się, a następnie akta tych wizyt sobie nadsyłane pilnie czytał i wszelkim potrzebom duchownym pojedyńczych parafii niebawem zapobiegł, mając przedewszystkiem na uwadze zniesienie nadużyć, utrzymanie karności pomiędzy duchowieństwem, moralne podniesienie ludu i utrzymanie nienaruszonej własności kościelnej.6) W archiwum konsystorza gnieźnieńskiego znajdują się akta tych wizyt wzorowo odbytych, świadczących o sumienności wizytatorów i troskliwego nad niemi prymasa czuwania. Przepędziwszy po powrocie z Gniezna miesiąc sierpień i wrzesień roku 1778 w Skierniewicach, zkąd pod dniem 28 sierpnia przesłał przełożonemu księży Misyonarzów w Gnieźnie, Janowi Długaj pozwolenie na użycie materyałów z kościoła św. Stanisława na budowę seminaryum duchownego, 7) w następnym 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 69. — 2) Tamże XXV, 72. — 3) Ks. Pstrokońskiego Pamiętniki str. 169—176. — 4) Archiv. Capit. Gnesn., Acta Visitat, Eccl. Metrop. Gnesn. Ignatii Raczyński Archiep. Gnesn. f. 105. — 5) Archiv. Capit, Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 21, — 6) Tamże Nr, 21. — 7) Tamże Nr. 19, 15* 116 miesiącu zaś traktował z kapitułą o szpitalu św. Jana tamże 1) i o restauracyi kościoła metropolitalnego i t. p.2) W pierwszych dniach października tegoż roku wybrał się na sejm do Warszawy, gdzie zajęty ustawicznie sprawami kościelnemi wymowny dał dowód, że nigdy nie zapominał o tem, iż był biskupem i pasterzem. 3) Na tymże sejmie zabiegał jak mógł, aby ulżyć duchowieństwu archidyecezyi swojej za kordon pruski odpadłemu, od którego ściągano połowę dochodów z gruntów i posiadłości pod tytułem kontrybucyi,4) lecz daremnie. Łatwo mu było natomiast wcielić probostwo w Sulejowie do tamtejszego klasztoru cysterskiego.5) Wróciwszy z Warszawy do Skierniewic w styczniu roku 1779 przepędził tam wśród niedomagania ciągłego resztę zimy i początek wiosny. W wielkim tygodniu wybrał się do Łowicza, gdzie odprawiał nabożeństwo, święcił oleje, udzielał święcenia kapłańskie, a w pierwszy dzień wielkanocny odprawił pontyfikalnie sumę. Ztamtąd pod dniem 27 marca domagał się od kapituły gnieźnieńskiej nadesłania delegatów do rozstrzygnięcia sporu granicznego w miasteczku Piątku z sąsiadami jego jenerałem Błociszewskim i starostą brzezińskim Stokowskim.6) Przepędziwszy następnie całe lato i jesień w Skierniewicach z wyjątkiem krótkich wycieczek do dóbr arcybiskupich, czynny był na wszystkie strony i czujnem okiem ogarniał wszelkie archidyecezyi, arcybiskupstwa i kapituły metropolitalnej stosunki. W liście pisanym do tejże kapituły pod dniem 16 kwietnia z powodu nadchodzącego jeneralnego jej na św. Wojciech zgromadzenia, zalecał usilnie porządek w nabożeństwie, pilny dozór nad fabryką kościoła katedralnego, utrzymywanie w karności i w rzetelnem spełnianiu obowiązków duchowieństwa katedralnego; traktował o zamianie klucza dóbr kapitulnych łęgonickiego zupełnie odosobnionego i zbyt daleko od Gniezna odległego na położony w pobliżu tegoż miasta klucz dóbr arcybiskupich szczytnicki, zajmował się rączo podźwignięciem podupadłych i zniszczonych za poprzednika dóbr arcybiskupich, zaprowadzeniem w nich wzorowego gospodarstwa, skupieniem tychże dóbr rozrzuconych po rozmaitych województwach przez zamiany w większe kompleksy,7) żądał od kapituły unormowania taksy 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 17 sqq. — 2) Tamże Nr. 20 sqq. — 3) Tamże 21 sqq. — 4) Jako próbka tego ogromnego podatku niech posłuży wykaz oryginalny w aktach kapitulnych przechowany co do opłat od dóbr kapitulnych za kordon pruski odpadłych. Dobra tak nazwane massowe Budzisław, Nie-stronno, Ryszewo, Parlinek, Parlin, Mierucin, Szczepanowo, Słaboszewo, Goryszewo przynoszące 16300 złt. intraty, płaciły rocznie 8150 złotych kontrybucyi; dobra zaś prestymonialne: Duszno, Jerzykowo, Malenin, Odrowąż, Ostrowite, Polanowo, Słabomierz, Złotkowo, Korytkowo, Ołdrzychowo mające razem 15000 złt. intraty, płaciły 7500 złt. do skarbu. (Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 92). — 5) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 119. — 6) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 24. — 7) Tamże Nr. 25: „...Że zaś nayusilniey staramy się wszystkiemi sposobami nie tylko przywieść do stanu iaknaylepszego długim czasu przeciągiem y świeżym opuszczeniem upadłe dobra stołu Naszego tak co do rolnictwa, zagospodarowania iako y budowy, ale też usiłujemy, ile okoliczności wydarzaią dla dalszego zatrzymania wprowadzonego rozporządzenia połączyć w bliskość rozrzucone po wielu Woiewództwach partykularze przez zamianę dóbr przylegleyszych, dla tego klucz Unieiowski w Woiewództwie Sieradzkim leżący przedsięwzieliśmy za inną równą co do intraty, a wygodnieyszą część y sposobnieyszą co do 117 opłat od przywilejów i gracyi arcybiskupich, wstawiał się za Modlińskim, podkomorzym brzesko-kujawskim i Lipskim, cześnikiem rawskim o pożyczkę sum kapitulnych na pewne zastawy, dopominał się dokładnego opisu kościoła metropolitalnego według podanego podczas wizyty jeneralnej wzoru, troszczył się o podniesienie dochodów kapitulnych, które wskutek rozbioru kraju bardzo się zmniejszyły. 1) W piśmie z dnia 26 tegoż miesiąca polecał względom kapituły ks. Kaspra Szajowskiego, kanonika kujawskiego, późniejszego pierwszego sufragana łowickiego, który za jego staraniem uzyskał prowizyą apostolską na kanonią gnieźnieńską po ks. Wyczałkowskim, 2) To samo czyni w liście z dnia 17 maja, który następującym ozdobił ustępem: „Najistotniejszą jest cząstką władz najwyższych rządy Boskie widzialnie na ziemi sprawujących: stanowić wszelakie prawa i znowu te podług okoliczności nowemi objaśniać wyrokami, do pewnych granic i przypadków rozciągać, czasem z gruntu uchylać, wszelako zaś wolą towarzystwa ludzkiego do podległości sobie koniecznej naginać, a przez to wszystkie tegoż towarzystwa członki świętością takowych związków już to duchownych już świeckich spojone w nierozerwanym węźle utrzymywać." 3) Widocznie wstępem tym chciał kapitułę nakłonić do powolności w spełnieniu życzeń jego. Pod dniem 16 czerwca dziękował uprzejmie za złożone sobie z okazyi imienin życzenia.4) Dnia 28 tegoż miesiąca zalecał kapitule gorąco dwóch kandydatów do wyboru na prezydenta trybunału koronnego.5) Przychylając się do prośby kapituły polecił konsystorzowi gnieźnieńskiemu udzielenie kanonicznej instytucyi na benefi-cyum w Juncewie ks. Pesalińskiemu.6) Na kapitułę jeneralną przypadającą w Gnieźnie 20 października przesłał pod dniem 17 tegoż miesiąca błogosławieństwo arcypasterskie i instancyą za ks. Gembartem, prałatem swoim domowym, dla którego wyjednał koadjutoryą kanonii gnieźnieńskiej.7) Dnia 1 listopada pisał do kapituły względem mostu wystawionego na rzece Pilicy w dobrach jej łęgonickich przez dzierżawcę Owsianego, żądając sprawdzenia rachunków z poczynionych na tę budowlę wydatków.8) Nazajutrz wystosował do kapituły ad-monicyą pełną godności, pasterskiej powagi i stanowczością chlubnej, sprowadzoną niezgodami w łonie senatu jego duchownego posuniętemi aż do pociągania się przed świeckie sądy, którą tu dosłownie przytaczamy: „Dało mi się słyszeć od niejakiego czasu o zatargach w Kapitule mojej metropolitalnej Gnieźnieńskiej, tak dalece między WPanami czy wszystkimi czy też niektórymi zapędzonych, że aż do świeckiego sądu rzecz się wytoczyła. Trudny byłem w uwierzeniu temu, pókim skwapliwem wybieraniem się odemnie X. Proboszcza Gnieźnieńskiego na sprawę do Gniezna nie był zupełnie przekonany. Ale im trudniej mi było z razu wierzyć, tem ciężej, uwierzywszy, WPanom wytłomaczyc, jak mnie dozoru zamienić, która zręcznie wydarzyć się może, iak iuż y o Kutno oświadczenie mamy. Żądamy więc od WMWMPanów, ażebyście tym końcem delegatów swoich do rewizyi wcześnie podczas teraźnieyszey kapituły generalney na podobne zdarzenia wyznaczyli." — 1) Archiv. Capit. Gnesu., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 24. — 2) Tamże Nr. 26. — 3) Tamże Nr. 27. — 4) Tamże Nr, 28. — 5) Tamże Nr. 29. — 6) Tamże Nr. 30. — 7) Tamże Nr. 31. — 8) Tamże Nr. 33. 118 to i zadziwia z jednej i dotyka z drugiej strony. Bo cóż dziwniejszego być może, jako gdy osoby między duchowieństwem krajowem najpierwsze, których jest obowiązkiem przez zachowanie praw kościelnych i konstytucyi synodów pro* wincyonalnych starać się o zaszczyt, powagę i honor stanu duchownego i tem staraniem dawać z siebie przykład całemu duchowieństwu polskiemu, porywają się nieostrożnie na pogwałcenie owego najistotniejszego, a w konstytucyach synodalnych de foro competenti pod klątwą i innemi karami surowo obostrzonego prawa kościelnego, któremu winniśmy zupełnie resztę jakiejkolwiek jeszcze duchownych między świeckimi powagi. Co zaś może być dotkliwszego jako mnie pasterzowi z ojcowską miłością całą archidyecezyą od pierwiastków samych rządzić usiłującemu, a wszystkich WPanów w powszechności i każdego w szczególności kochającemu jako synów, poważającemu jako braci, każdemu z nich gotowe ucho do wysłuchania, serce do dogodzenia noszącemu i w tym sposobie rządzenia trwającemu słyszeć o tem, że z WPanów niektórzy mimo mojej woli, wiedzy i rady na takową czynność odważyli się. Bodajby to było nie za moich przynajmniej stało się rządów! Właśnie tu należy odezwać się do WPanów owemi Pawła Apostoła słowami: Ad verecundiam vestram dico: sic non est inter vos sapiens, qui possit judicare inter fratrem suum, sed frater cum fratre judicw contendit, et hoc aput infideles. Z równą albowiem surowością zakazano jest kapłanom spory między sobą wznawiać przed sądami świeckiemi jako i prawowiernym przed sądami niewiernych. Uchyliwszy zatem wszelkich względów na stronę, zakazałem JX. Proboszczowi Gnieźnieńskiemu tu przytomnemu prozekwo-wania sprawy z osobami de gremio WPanów w sądach świeckich, a lubo się sprawiedliwie poniekąd wymawiał, że to uczynił od niektórych z WPanów przymuszony i pociągniony manifestem do ksiąg świeckich circumscriptive przeciw sobie zaniesionym, wszakże nie pytając się jeszcze, ani jaki, ani co jest wspomniany manifest, nie dałem mu się nakłonić do rozwolnienia zakazu mego i spodziewam się po przezorności i deferencyi ku mnie wspomnionego prałata, że tego zakazu nie przestąpi. Zostaje więc jeszcze, aby ci Ichmości, którzy jakiżkolwiekbądź czy w dobrej czy w złej sprawie, zawsze jednak źle, że do ksiąg świeckich zaniesiony manifest podpisali, o sposobach wycofania z tego z WPanami, ile będzie można najliczniej capitulariter zgromadzonymi naradzali się, jak najskuteczniej i tę radę do skutku przywiedli jaknajpospieszniej, uczciwość, sprawiedliwość i honor WPanów wszystkich tego koniecznie wyciąga, a ja z pasterskiego obowiązku mojego jak najusilniej zalecam; bo jeżeli żaden z WPanów nic nie ma przeciwko JX. Proboszczowi, za cóż go tak daleko krzywdzić, aby manifestem aż w świeckich i tych publicznych aktach opisywać. Jeżeli zaś ma kto co sprawiedliwego przeciw wspomnianemu prałatowi, za cóż go jako duchowny duchownego i to jeszcze jak słyszę w sprawie duchownej do mego sądu nie było za-pozwać, abym cum adjimctis de gremio WPanów wejrzał w rzecz i one podług Boga i sprawiedliwości rozsądził. Może by się kto wymawiać chciał, że to sprawa acz między duchownymi, ale nie zupełnie duchowna, lecz ze świecką pomieszana; wszakże choćby i tak było, odpowiadam na to z świętym Pawłem w charakterze biskupa rozumującym: Nescitis, quoniam Angelos judicabimus, 119 quanto magis saecularia. Żadnej więc nie przyjmę wymówki, ale sprawę, ja-każkolwiek jest, ze świeckich sądów razem i z manifestami wycofaną i do mego sądu, jeśli tego potrzeba, oddaną mieć chcę, a jaknajprędzej wiadomości w tej mierze od WPanów czekam, tej zaś nie tylko po rozsądnych ich zdaniach, ale też po okazanym na zagajonej wizycie w Gnieźnie, której wcale jeszcze nie skończyłem, szczerem ku mnie przywiązaniu spodziewam się jak najpomyśl-niejszej i t. d. 1) W liście pisanym z Skierniewic dnia 27 grudnia roku 1779 okazał chwalebną o dobro kapituły metropolitalnej troskliwość i zabiegliwości.2) Że w rzeczy samej, co mógł, czynił, aby jej się przysłużyć i los jej poprawić, akta jej pokazują. W ogóle wszystko, cokolwiek raz ujął w swą rękę, starał się wszelkiemi sposobami doprowadzić do pomyślnego końca. Przepędziwszy święta Bożego Narodzenia w ulubionych swych Skierniewicach i początek nowego 1780 roku, wybrał się w końcu stycznia do dóbr swoich arcybiskupich Chełma.3) Dnia 7 lutego tegoż roku widzimy go znów w Skierniewicach, gdzie przebywał stale aż do sejmu w październiku tegoż roku odbywającego się. Ztamtąd korespondował często z kapitułą metropolitalną w interesach materyalnych tak jej jako i arcy-biskupstwa dotyczących, jako to dzierżaw, administracyi i zamiany dóbr, do czego rozbiór kraju niedawno uskuteczniony nie mało nastręczał okazyi.4) W liście pisanym dnia 18 czerwca podaje dwóch kandydatów do wyboru na prezydenta trybunału koronnego, prosi aby mu na nadchodzący sejm przysłano do boku dwóch członków kapituły, deklaruje wydanie drzewa budulcowego z borów opa-towieckich dla pogorzelców wsi Marchwacza, pozwala podnieść legat testamentowy kanonika Tomickiego dla seminaryum gnieźnieńskiego w ilości 16000 złt. i użycia ich na budowę gmachu seminaryjskiego z obowiązkiem odprawiania oblig i misyi do tego legatu przywiązanych przez księży Misyonarzów, odmówił kapitule zwłoki w opłaceniu zaległych prowizyi od kapitałów seminaryum rzeczonego na dobrach jej w kluczu kamionackim, przyrzekł cofnąć rozporządzenie względem rozebrania i zniesienia zapadającego się kościoła farnego św. Trójcy w Gnieźnie, 1) Archiv. Capit. Gnesu., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 35. — 2) Tamże Nr. 36: „Wzajemną życzliwością przywiązanie moie JWWMMPanom oświadczam za uczynione mi powinszowanie roka następującego, w którym równie jak w przeszłych z uprzejmym affektem pasterskim chcę bydź WMPanom użytecznym. Chcę dać tey szczerey chęci moiey nieobojętny dowód w interesie wypadłych kaduków, które jak nieszczęśliwie zagroziły niepomyślnością funduszowi WMPanów, a w przypadku przeciwney rezolucyi ściągnęłyby na wiele possessyi duchownych równą niewczesność. Ułożyłem z WJX. Proboszczem Prześ. Kapituły WMPanów sposób czynienia i jaknaypilnieyszego zapobieżenia u Prześ. Rady Nieustaiącey. Wysyłam go tym końcem do Warszawy opatrzonego w naypotrzebnieysze rekommendacye do przyiaciół moich, tudzież z zleceniem, ażeby przestrzegł mnie, jeżeli bytności moiey własnej potrzeba będzie, nie ochronię zaiste fatygi mojey, y z serca opuszczę jakążkolwiek tu zabawę, ażebym skutecznie pomógł w Warszawie interessowi. Niech więc ten usilny starunek móy przeświadczy WMPanów o istotnych intencyach moich dla Nich... D. 27 Decembris 1779 z Skierniewic... Antonius Archi-Eppus." — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Liber privileg. ab a. 1646 f. 694. — 4) Archiy. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 37, 38. 120 byleby magistrat tamtejszy niezwłocznie do jego restauracyi się zabrał; ofiarował z swej szkatuły 400 złt. wynagrodzenia znawcy, któryby się zajął uregulowaniem archiwum kapitulnego; przyrzeka pilne zabiegi na sejmie o przywrócenie upadłej bogatej fundacyi Kołudzkich przy katedrze gnieźnieńskiej, przyrzeka postarać się u Stolicy apostolskiej, aby na przyszłość podczas osierocenia stolicy metropolitalnej nie rozporządzała administracyi dóbr arcybiskupich, jak się dotąd niekiedy z krzywdą kapituły działo, daje rady, jak najlepiej zapobiedz nadużyciom, których się kanonicy kolegiaty łęczyckiej dopuszczali w używaniu dystynktoryów i t. d. 1) Pod dniem 17 sierpnia domagał się u kapituły, aby do dwóch delegatów swoich na nadchodzący sejm z grona jej wybranych przydała trzeciego w osobie proboszcza swego, Melchiora Gurowskiego, którego zręczna przysługa wielce pomocną być mogła „w kierowaniu interesów tak powszechnych całego duchowieństwa jako i szczególnych archidyecezyi." 2) W końcu miesiąca września (1780) wybrał się do Warszawy, aby uczestniczyć w sejmie na dzień 2 października zwołanym. Wytrwał na nim aż do końca, popierając plany i projekta królewskie lubo daremnie. Brał następnie udział w radzie senatu, a zarazem leczył się w ogarniających go coraz więcej słabościach pod okiem biegłych lekarzy i dopiero w końcu lutego roku 1781 powrócił do Skierniewic, gdzie przesiedział prócz kilku do Łowicza i pobliskich dóbr arcybiskupich wycieczek aż do końca listopada tegoż roku, prowadząc z konsystorzami i kapitułą metropolitalną ustawiczną korespondencyą. Ostatnią wspierał w jej przykrych i trudnych położeniach radami bardzo trafnemi i sku-tecznemi, świadczącemi o wielkiej roztropności i doświadczeniu. Na prośby jej bowiem, aby udzielił konsens na sprzedaż dóbr Sępolna, które ją nabawiały niemałych kłopotów, taką jej daje przestrogę: „Co zaś należy do żądanego odemnie konsensu na sprzedaż miasteczka Sępolna funduszu kanonii JX. Rokossowskiego, o który podług danego sobie od JWMWMPanów zlecenia prosi mnie JX. kanonik Zacharyaszewicz, czynię JWMWMPanom następujące uwagi. Pierwszą, że gdyby kapituła każdej majętności, z której okazyi kłótnia jaka z sąsiadami wynika, pozbywać się miała, tedy nie byłoby żadnej majętności niezakłóconej, boby umyślnie sąsiedzi procesa wznawiali i wkrótceby kapituła ze wszystkich dóbr wyzuć się musiała. Drugą, że gdyby dobra kościelne nie przez komutacyą ale za gotowe pieniądze zbywane były tych czasów, których nie dopuszczają nabycia ani kawałka ziemi duchowieństwu dla kościołów, tedy w niedługim czasie zostałaby kapituła i bez dóbr i bez pieniędzy, gdyż nie trzeba JWMWMPanom tło-maczyć, jak niepewne są w Polsce sum lokacye, bo sami tego niejednokrotnie doświadczyliście i doświadczacie. Jeżeli więc JWMWMPanom zdaje się być z oczywistym pożytkiem kościoła pozbycie miasteczka Sępolna, nie odmówię wprawdzie żądanego konsensu, ale z tym warunkiem, aby cała suma de praetio tych dóbr wynikająca poszła bez najmniejszego jej uszczerbku na kupno dóbr innych, a nabywający Sępolno aby w transakcyach przyjął na siebie obowiązek wysta 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 40. — 2) Tamże Nr. 41. i 121 rania się na pierwszym zaraz sejmie konstytucyi, dozwalającej kapitule kupienia innych dóbr za Sępolno pod nieważnością tychże transakcyi w razie niedopełnienia przyrzeczonego obowiązku i wolnem do tychże dóbr kapituły powróceniem..." 1) W liście pisanym do kapituły pod dniem 16 czerwca roku 1781 pokazał, jak umiał bronić praw swoich nawet naprzeciw Rzymowi, zakazując kapitule przyjęcia do grona swego Franciszka Malczewskiego, późniejszego arcybiskupa warszawskiego, który się tam bez jego wiedzy postarał o kanonią gnieźnieńską i domagał się installacyi na nią.2) Szczególniejszą troskliwość okazywał w po-dźwignięciu upadłej w ostatnim czasie powagi nader ważnej dla kościoła prezydentury trybunału koronnego, którą od wieków sprawowali prałaci i kanonicy kapituły metropolitalnej, aby na nią wybierani byli mężowie zacni, poważni, w prawie krajowem biegli; a że sam podawał kapitule do wyboru kandydatów, wszelkich dokładał starań, iżby tę funkcyą w najgodniejsze składano ręce. Nie masz prawie ani jednego z listów jego do kapituły gnieźnieńskiej' pisanych, w którymby tego obowiązku usilnie nie zalecał i nie wskazywał na wielkie dla Kościoła i rzeczypospolitej z zaniedbania jego powstałe już i jeszcze powstać mogące szkody. Ponieważ ten trudny i mozolny urząd wielkich wymagał nakładów i dla tego rzadko kiedy znalazł się do niego ochotnik, potrzeba było ze strony arcybiskupa niemało prośb, namów, przedstawień rok rocznie, aby wybór korzystnie do skutku doprowadzić. Nie zawsze mu się to przecież udało, i jeżeli ztąd powstała dla Kościoła lub kapituły jaka szkoda, cierpko się na to żalił. „Po zaspokojeniu z wielką pracą i usilnością Naszą, co JWWPanom nie jest tajno," pisze w liście z dnia 11 lipca roku 1781, „kondemuat do prawnej elekcyi prezydenta na przeszkodzie będących, mamy to ukontentowanie, ze podajemy JWWPanom za kandydatów mężów ze wszech miar do piastowania tego znakomitego dostojeństwa z zaszczytem kapituły a z pożytkiem dla kraju zdolnych, WWIch-mość XX. Dembowskiego archidyakona i Potockiego kanonika Gnieźnieńskich. JX. Archidyakon, który po zamówieniu do tej funkcyi JX. Potockiego i jego przyrzeczeniu niewątpliwem na moją obligacyą dla ocalenia prerogatywy kapitulnej podejmuje się tej funkcyi w razie niezjechania JX. kanonika Potockiego, nie będzie oraz miał za złe, gdy, jeżeliby na czas nadjechał współkandydat jego JX. Potocki, obrany też był na ten rok prezydentem; owszem gdy teraz przez miłość dobra kapituły bez poprzedzonego przygotowania nie wzdryga się ciężaru 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 42. — 2) Tamże Nr. 43: „Zaprzedzamy WMWMPanów ninieyszą Naszą odezwą, żądaiąc po Nich usilnie, ażebyście niejakiemu JX. Malczewskiemu, który bez Naszego zaświadczenia otrzymał w Rzymie kanonią, a przez to na prawo Nasze y wszystkich Biskupów kollegów Naszych nastąpił, wstępu do katedry y kapitularza, tudzież objęcia w possessyą rzeczoney kanonii zabronili. Interes Collegii Episcoporum tudzież wszystkich Kapituł y Dyecezyi wyciąga po Nas tey obrony, do którey zachęcamy usilnie WMWMPanów, y na ten koniec całą Naszą możność y powagę nrzędu z Ich usiłowaniem połączyć przyrzekamy, wyznawaiąc się bydź z szczerą przychylnością pasterską y prawdziwym wszystkich ogólnie y każdego z osobna szacunkiem... W Skierniewicach d. 16 Junii 1781... Antonius Archi-Eppus." Tom T.   16 122 tego, tem chętniej przyjmie go na siebie w roku przyszłym, gdy będzie miał czas ku przysposobieniu się do pomienionego urzędu wystarczający... i t. d." 1) W liście z dnia 14 października tegoż roku pisze pomiędzy innemi: „Przy udzieleniu JWWPanom zwykłego pasterskiego błogosławieństwa, na następującą generalną kapitułę, nie możemy bez uczucia wspomnieć o zdarzonym już to po trzeci raz przypadku co do spełzłej funkcyi prezydenckiej, na czem szkoduje nie tylko cała kapituła w powszechności przez uszczerbek jednej z najznakomitszych prerogatywy, ale też i osoby ją składające w szczególności, gdyż im należące promocye dostają się prałatom z innych kapituł funkcyą prezydencką w trybunałach za nich zastępującym. My zaś tem tkliwiej ubolewamy nad tem, im więcej mamy troskliwości ojcowskiej o dobro Ich wszystkich."2) W roku 1782 dnia 29 lipca pisze w tej mierze z Altwasser na Ślązku, gdzie się leczył: „Po niedoszłej przez dwa roki wciąż po sobie idące funkcyi prezydenckiej z grona WMWMPanów odbieram od Nich uwiadomienie o prawnem wybraniu na prezydenta JX. kanonika Korytowskiego, zacnego Ich konfratra, a tem samem o uprzątniętych przeszkodach, które w niedługim czasie po trzykroć struły nieszczęśliwie podobną elekcyą z wielkiem pokrzywdzeniem prerogatywy WMWMPanów i z niemałym zawodem interesów Kościoła i ojczyzny. Domyślić się zatem każdy może, z jaką radością i rozweseleniem ducha wyczytałem z ostatniej Ich odezwy tak pocieszającą nowinę i jak szczerem sercem przychodzi mi powinszować WMWMPanom tej prawdziwej i ogólność zgromadzenia Ich interesującej pomyślności. Względy moje szczególniejsze przyrzekam uroczyście nowo obranemu JX. Prezydentowi i udam się za nim przez przyjaciół do Najjaśniejszego Pana, ażeby o oddającym się z dobrą chęcią usłudze publicznej pamiętać łaskawie raczył."8) „Czyniłem przed czasem przyzwoite kroki do niektórych zgromadzenia JWMWMPanów zacnych członków," pisze z Paryża krótko przed śmiercią, „zapraszając ich i zagrzewając miłością dobrego obywatelstwa, żeby następującej funkcyi prezydenckiej przyjąć na siebie nie odmówili. Ale gdy nigdzie nie znalazłem dobrej woli i ochoty, a tymczasem zbliżony termin elekcyi tego sędziego nie zostawuje więcej wolności do dłuższych namysłów, muszę więc zamknąć się ściśle w obrębach obowiązków moich i podać, „jak czynię, za kandydatów do pomienionej funkcyi prezydenckiej... i t. d." W dopisku zaś do tego listu temi słowy ponawia do kapituły swą prośbę: „Uchowaj Boże przypadku nieobrania prezydenta na przyszły trybunał, kontrybuowałby on do prędszego skończenia życia mego." 4) Na dwa miesiące przed zgonem, chociaż już bardzo był słaby, jeszcze się tą sprawą gorliwie zajmował, jak dowodzi list z Paryża dnia 18 czerwca roku 1784 pisany, w którym mówi: „Jak się też ułoży elekcya prezydenta? raczysz mi WMPan donieść pod dawnym adresem na Frankfurt, bo mnie to chociaż w kuracyi i przy zdrowiu dosyć słabem naturalnie interesuje." 5) Jak w tym, tak we wszystkich innych kierunkach swego urzędowania do samej śmierci wzorową okazywał pilność, troskliwość i wytrwałość, któremi 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 46. — 2) Tamże Nr. 45 — 3) Tamże Nr. 57. — 4) Tamże Nr. 60. — 5) Tamże Nr. 68. 123 bardzo wiele dobrego dla archidyecezyi swojej zdziałał, zwłaszcza że miał nader wiele doświadczenia, jasnego pojmowania rzeczy, praktycznego zmysłu, biegłości w prowadzeniu spraw, znajomości prawa kościelnego i krajowego, a co najważniejsza, dobrą wolą, żywą wiarę i gorące do Kościoła przywiązanie. Zapobiegając pomiędzy innemi potrzebom obszernej archidyecezyi, w której dla rozlicznych zajęć publicznych lub słabości arcybiskupa jedyny wyręczyciel jego, biskup-sufragan gnieźnieński nie mógł podołać wymaganiom duchowieństwa i wiernych, tem mniej, że obowiązany był do ciągłej rezydencyi przy kościele metropolitalnym i bez zezwolenia kapituły oddalać się od niego nie mógł, utworzył dnia 6 czerwca roku 1781 osobną sufraganią łowicką, przeznaczając na uposażenie jej dziekanią przy kolegiacie łowickiej wraz z donośnem probostwem w Skierniewicach i nakładając na sufraganów obowiązek rezydowania przy tejże kolegiacie, aby byli gotowi do zastępowania arcybiskupów na każde zawołanie.1) Za 1) Dokument erekcyjny w aktach kapituły metropolitalnej (od. XXVI str. 33) przechowany brzmi, jak następuje: „In Nomine Domini Amen. Antonius Casimirus de Ostrow Ostrowski Dei et Apostolicae Sedis gratia Archiepiscopus Gnesnensis, Legatus Natus etc. etc. In Sede Archiepiscopali Gnesnensi divina operante gratia collocati, ad id singularius animum Nostrum intendimus, ut ea quae sunt ordinis pontificalis commode et exacte in Archidioecesi Nostra impleantur Universis igitur et singulis praesentibus et futuris significamus et ad notitiam indubitatam deducimus. Quod cum Archidioecesis nostra Gnesnensis inter alias Dioeceses Regni Poloniae Primatum obtinens vastissimae sit amplitudinis, magnoque numero circiter mille Ecclesiarum abundet, ac eam ob rationem tum ob necessitatem majoris copiae Cleri ad curam animarum educandi duo Seminaria, unum Gnesnae, alterum Lovicii habeat erecta, in tam veró perampla Archidioecesi ad supplendas vices Archiepiscoporum Gnesnensium obeundaque munia pontificalia unus dun-taxat existat Suffraganeus circa Ecclesiam Nostram Metropolitanam Gnesnensem, qui ex nexu fundationis suae continuo penes eandem Metropolitanam Ecclesiam in sua persona residere adstrictus est, nec licitum eidem etiam pro exercendis functionibus Episcopalibus absque speciali consensu Capituli Nostri Metropolitani a dicto Ecclesia alio abesse, prae onereque huius continuae residentiae suae circa Metropolitanam Nostram Ecclesiam idem Suffraganeus Noster Gnesnensis uti ferme localis nequeat commode solus per se in omnibus partibus amplissimae hujus Archidioecesis sufficere, ac in conferendis Clero Ordinibus, consecrandis Ecclesiis, Capellis, Altaribus, administrando Fidelibus Sacra-meatum Confirmationis et in aliis muniis pontificalibus Archiepiscopos Gnesnenses publicis curis et Regni negotiis distentos juvare, indeque incommodum adeundi longe dissitum locum residentiae dicti Suffraganei Gnesnensis Clero et Populo plurimum evenire soleat. Hinc Nos ad occurrendum huic incommodo, et ut exactius vices Nostrae ac Successorum Nostrorum, Archiepiscoporum Gnesnensium adimpleri valeat, alterum Suffraganeum utpote Loviciensem in hac Archidioecesi Nostra Gnesnensi, qui semper de gremio Perillustrium Reverendorum Praelatorum et Canonicorum Almae Ecclesiae Metro-politanae Gnesnensis per Nos ac Succedaneos Nostros Archiepiscopos Gnesnenses S. Sedi Apostolice nominaretur ac per eandem Sedem Apostolicam Episcopatu in partibus titulari insignitus deputaretur et confirmaretur circaque Insignem Collegiatam Nostram Ecclesiam in civitate Loviciensi resideret et pontificalia ac alia Episcopalia munia et officia exer-ceret, Nobisque ac Succedaneis Nostris Archiepiscopis Gnesnensibus adiumento esset, fundandum ac erigendum esse censuimus, uti quidem cum consilio et assensu dictorum Perillustrium ac Reverendorum Praelatorum et Canonicorum totius Capituli Nostrae Ecclesiae Metropolitanae Gnesnensis, Fratrum Nostrorum ac salvo beneplacito S. Sedis 16* 124 tę nową erekcyą sufraganii łowickiej archidyecezya wielce mu była wdzięczną. Stolica apostolska przekonana p potrzebie tej drugiej sufraganii, chętnie ją przez brewe z dnia 10 listopada roku 1781 zatwierdziła.1) Pierwszym sufraganem łowickim wybrany został przez prymasa Ostrowskiego i przez Stolicę apostolską jako biskup laradeński prekonizowany zacny kanonik gnieźnieński, ks. Kasper Szajowski,2) zmarły w dwadzieścia lat po swej konsekracyi roku 1802.3) Po zniesieniu zakonu Jezuitów prymas Ostrowski usilnie się starał, aby dochody z zabranych im majątków choć w części obracane były na cele duchowne i zakłady w archidyecezyi gnieźnieńskiej. Jakoż w roku 1781 wyjednał przekazanie słynnej drukarni jezuickiej w Kaliszu na rzecz domu wysłużonych kapłanów w Łowiczu,4) a następnie wskutek układu z komisyą edukacyjną Apostolicae fundavimus et ereximus, eidemque novo Suffraganeo Loviciensi pro dote et congrua sustentatione Decanatum Insignis Collegiatae Loviciensis, secundam ibidem dignitatem, nec non Ecclesiam parochialem in oppido Skierniewice (accedente ad id speciali consensu legitimi Patroni dictorum Decanatus et Ecclesiae parochialis), cum omnibus suis bonis, fructibus, redditibus ac provenientiis attinentisque et pertinentiis (salvis modernis eorundem Decanatus et Ecclesiae possessoribus ad cessum vel decessum ipsorum), pariter cum consilio et assensu praefati Reverendissimi Capituli Ecclesiae Nostrae Metropolitanae Gnesnensis ac salvo beneplacito S. Sedis Apostolicae in perpetuum univimus et incorpo-ravimus, titulum quoque Praepositi seu Rectoris praefatae Ecclesiae parochialis in Skierniewice extinximus et suppressimus, et curam animarum praedictae Ecclesiae per Man-sionarios eosque Vicarios perpetuos ab ipsis Suffraganeis Loviciensibus praesentandos exerceri ordinavimus, prout fundamus, erigimus, unimus, incorporamus et extinguimus, supprimimus et ordinamus roburque perpetuae firmitatis ad praemissa adicimus per praesentes litteras Nostras perpetuo ac in aevum valituras. Quas in omnem meliorem fidem firmiusque ac evidentius testimonium manu Nostra subscripsimus sigilloque Nostro communiri jussimus. Datum Skiernieviciis die sexta mensis Junii A. D. 1781. Antonim Archi-Eppus." — 1) Brewe oryginalne wszyte do akt dekretów kapitulnych vol. XXVI za kartą 33 wraz z oryginalnym dokumentem erekcyjnym arcybiskupa Ostrowskiego. Data brewe 10 listopada roku 1781. Przy niem brewe dotyczące pre-konizacyi pierwszego sufragana łowickiego. — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XXVI, 33. — 3) Tamże XXVIII, 110. — 4) Tamże XXV, 28b: Układ dotyczący przekazu drukarni brzmi tak: „Na wieczną rzeczy pamiątkę. My Kommissarze Edukacyi obojga Narodów od Rzeczypospolitey wyznaczeni z jedney, a Antoni Ostrowski, Arcybiskup Gnieźnieński, Legatus Natus y pierwszy Xiąże Korony Polskiey y Wielkiego Xięstwa Litewskiego, oraz Teodor Siemieński, Dziekan y Grzegorz Zacharyasiewicz, Kanonik Metropolitalny Gnieźnieński, Infułat Kamieński przez Dekret na Kapitule tygodniowey we Czwartek dnia piętnastego miesiąca listopada roku bieżącego 1781 specyalnie do dzieła ninieyszego umocowani Prokuratorowie, swoim y następców swoich oraz Kapituły y całey Archidyecezyi imieniem z drugiey strony wszem wobec y każdemu z osobna, komu o tem teraz y na potomne czasy wiedzieć będzie należało. Myśl Rzeczypospolitey z ustawy prawa Seymu roku 1773 zaczętego a w roku 1775 skończonego wypływająca względem ubezpieczenia intencyi Obywatelów pod tytułem: Rozporządzenie dobrami Jezuiekiemi w tem brzmieniu słów niemniey, że etiam od żyjących Fundatorów y Dobrodziejów sine ulla conditione Xięży Jezuitom oblata post suppressionem repeti nie mogą, aby tylko przez Zwierzchności duchowne provideatur, żeby obligacyom duchownym, które per obla-tionem vel fundationem Xięży Jezuitom impositae fuerunt, przez inszych Kapłanów zadosyć się stało. I znowu na Seymie roku 1776 pod tytułem: Edukacya Narodowa w takowey obmowie: Taż Kommissya o Fundusze y Obligacye duchowne dawniey przez Xięży 125 w tymże roku zdziałanego uzyskał kompetencją roczną w ilości 7400 złt. na utrzymanie dwóch kanoników doktorów, kaznodziei i penitencyarza przy kolegiacie kaliskiej oraz dla sześciu księży Misyonarzów zajmujących się odprawianiem mi Jezuitów przyjęte cum Loci Ordinariis ważnie transigere będzie mogła, podług ostatniey Konstytucyi ponowiona, była zawsze na celu nam Kommissarzom nad Edukacyą Narodową przełożonym, abyśmy wieczną Transakcyą cum Loci Ordinariis o wszelkie obligacye duchowne dawniey na Zakon przeszłe Jezuitów, ante suppressionem przez różne Fundacye y Zapisy włożone iaknayskuteczniey ułatwili y zakończyli. Z tego powodu uspakajając troskliwość Naszę względem dopełnienia odprawiania Mszy, Anniwersarzy y innych Nabożeństw, uczyniliśmy Nasze rozrządzenie, obowięzując tak Nas samych iako y wszystkie osoby nauczające y uczące się, oraz Officyalistów, Emeritów, zgoła generalnie wszystkich pod rządem Naszym będących, a z kassy fundnszowey zapłatę biorących do odprawiania przez Kapłanów Mszy osobiście a przez innych składki na nie w proporcyi ustanowioney czynienia, przez uczących się zaś w szkołach nabożeństw według danego od Nas przepisu odbywania. Co że y w Archidyecezyi Gnieźnieńskiey od osób pod Władzą Loci Ordinarii będących uskutecznionem będzie, nieomylną ma nadzieię Kommissya Edukacyi Narodowey po doświadczoney gorliwości Jaśnie Oświeconego Xięcia Imci Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, Prymasa Korony Polskiey y W. X. Litewskiego, którego przewodniczącym idąc przykładem Kapituła Gnieźnieńska, informować się rocznie będzie y doniesie J. O. Xięciu Imci Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu o skutku niniejszego rozrządzenia. Dokładanie się do dobra publicznego J. O. Xięcia Imci Ostrowskiego, Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, Prymasa Korony Polskiey y W. X. Litewskiego y przychylenie się przykładnych myśli tegoż J. O. Xięcia Imci Arcybiskupa Gnieźnieńskiego Kapituły Metropolii Gnieźnieńskiey zjednały powolność do uskutecznienia dzieła tego ku zadosyć-uczynieniu wyrokom RzeczypospoJitey w następujących punktach. Pierwszy. J. O. Xiąże Antoni Ostrowski, Arcybiskup Gnieźnieński etc. swoim y Następców swoich, tudzież Ichmość Xięża Teodor Siemieński, Dziekan y Grzegorz Zacharyaszewicz, Kanonik Metropolii Gnieźnieńskiey swym y Kapituły Gnieźnieńskiey iako umocowani Prokuratorowie imieniem uwalniaiąc na wieczne czasy dobra leżące y summy po zgaszonym Zakonie Xięży Jezuitów pozostałe, a na Fundusz Edukacyi Narodowey dysponowane od obowiązków duchownych y kościelnych obligacyi (oprócz powyższych, o których Prześwietna Kommissya Edukacyi Narodowey swoie uczyniła rozrządzenie) przedtym na Zakon Xięży Jezuitów wniesionych przez zapisy y inne legaty Fundatorów przyjmują na zawsze utrzymanie w całey Arehidyecezyi Gnieźnieńskiey sześciu Missyonarzów z wolnym tak teraz żyjących Missyonarzów przy kościele w Koniecpolu będących iako y na potym utrzymywać mianych appiikowaniem przez J. O. Xiecia Arcybiskupa Gnieźnieńskiego bądź razem, bądź oddzielnie, do którego podobać się będzie kościoła, a to końcem odprawiania w teyże Archidyecezyi Missyi. Summy zaś za tychże Missyonarzów (którzy jako niżey z kassy funduszowey opłacani będą) przez Fundatorów zapisane tak kapitalne iako y procenta od nich do Funduszu Edukacyi Narodowey należeć powinny y też procenta od raty następuiącey przez generalnego Funduszu Edukacyi Narodowey Kassyera oraz następnie zawsze tak od summy na Koniecpolu będącey iako y od summ na innych dobrach stoiących odbierane bydź maią. Drugi. Utrzymywać na zawsze będzie tenże J. O. Xże Imć Arcybiskup Gnieźnieński y Następcy iego, tudzież Kapituła Gnieźnieńska dwóch Kanoników przy Kollegiacie Kaliskiey, iednego na Spowiednika, drugiego na Kaznodzieję, iżby ci powinności Kaznodziei y Spowiednika dawniey na Zakon Xięży Jezuitów włożone odbywali. Trzeci. J. O. Xże Arcybiskup Gnieźnieński, Prymas Korony Polskiey y W. X. Litewskiego, chcąc pomnożyć ochotę w Nauczycielach do pracy w nauczaniu, a przez to wymierzyć nagrodę teyże pracy, swych y Następców swoich, oraz Imci Xięża Teodor Siemieński Dziekan y Grzegorz Zacharyaszewicz Kanonik Gnieźnieńscy, swym y Kapituły swoiey imieniem ustępuią na 126 syi po archidyecezyi według rozporządzenia władzy archidyecezalnej. Jemu jedynie przynależy się zasługa uratowania od zaboru na rzecz komisyi edukacyjnej bursy kaliskiej fundacyi arcybiskupa Karnkowskiego przy kolegium jezuickiem w Kaliszu i oddania jej pod zarząd kapituły gnieźnieńskiej, która po ostatnim zaborze zdołała uratować część funduszów tego zakładu i z nicb dotąd w myśl fundatora ucząca się młodzież wspieraną bywa. Tak samo uratował dobrze uposażony szpital gnieźnieński, o który kapituła metropolitalna z kanonikami regularnymi grobu Chrystusowego całe wieki spór toczyła, doprowadziwszy szczęśli zawsze dla osób do Kommissyi prezentować mianych Probostwo w Kollegiacie Kurze-lowskiey, dwie kanonie kaliskie (na których niżey wielość opłacania wyrażona będzie), jednę kanonią Łowicką fundi Sierniki, oraz jednę Kanonią Gnieźnieńską cum fundo pro Medicinae Doctore, które to Kanonie y Probostwo nie kto inny, tylko osoby w akademii zasłużone za prezentą od Kommissyi Edukacyi Narodowey umieszczone będą. Czwarty. J. O. Xże Arcybiskup Gnieźnieński etc. chcąc się skutecznie przykładać do pomnożenia w kraju nauk, oświadcza czynić rozporządzenie, żeby przy kościołach niektórych parafialnych w Archidyecezyi jego założone y utrzymywane byłe szkółki parafialne, w których oprócz nauki wiary katolickiey aby uczono dzieci czytać, pisać y rachunków. Te zaś szkółki parafialne maią bydź sub immediata jurisdictione Plebanów, a sub animadversione Loci Ordinarii. Gdyby zaś Kommissya Edukacyi Narodowey chciała uczynić iakie urządzenia względem wzwyż wyrażonych szkółek parafialnych, albo je wizytować, przystąpić do tego z wiedzą Loci Ordinarii. Piąty. Co się zaś tyczy funduszu na konwikt ubogiey szlachty w Kaliszu, fundacyi niegdyś J. O. Xcia Karnkowskiego, Arcybiskupa Gnieźnieńskiego etc., tym funduszem Kapituła Gnieźnieńska zatrudniać się będzie y podług woli Fundatora zadosyć onemuż czynić powinna. Z którego to funduszu gdy Prześwietna Kommissya widzieć będzie potrzebę, Kapituła Gnieźnieńska każdego czasu tak z dochodów iako y z wydatków oraz z oryginalnych zapisów y fundacyi dostateczną zdać sprawę obowiązana zostanie y raport do Prześwietney Kommissyi o wielości Konwiktorów czynić ma, którzy to Konwiktorowie do szkół publicznych Kaliskich na nauki chodzić powinni. Szósty. Nawzajem Kommissya Edukacyi Narodowey ustępuie na wieczne czasy J. O. Xięciu Jmci Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu etc. y iego Następcom Drukarni w Kaliszu po Xięży Jezuitach pozostałey wraz z Magazynem ksiąg w teyże Drukarni ante suppressam Societatem drukowanych ze wszystkiemi materyałami y narzędziami w teyże Drukarni będącemi, którey to drukarni wolne przeprowadzenie, gdzie się podobać będzie, z opisaniem oneyże inwentarza zupełnie do woli J. O. Xcia Imci zostaie. Siódmy. Przyimuie taż Kommissya Edukacyi Narodowey obowiązek płacenia z dochodów Funduszu na edukacyą młodzi wyznaczonego na sześciu Missyonarzów na każdego po złotych ośmset, tudzież na dwóch Kanoników Kaliskich, którzy, jak jest w punkcie drugim, powinności Kaznodziei y Spowiednika zastępować będą, na każdego po złotych Tysiąc trzysta, a wraz złączoną summą złotych polskich Siedm Tysięcy Czterysta dwoma ratami corocznie, to jest pierwszą na dzień ostatni miesiąca Lutego, drugą na dzień ostatni miesiąca Lipca za kwitem Prokuratora od J. O. Xcia Imci Arcybiskupa y Kapituły Gnieźnieńskiey wyznaczonego, których rat wypłacanie zacznie się w roku następującym. Którą to transakcyą wieczystą y na zawsze trwałą rękami własnemi podpisujemy. Dan w Warszawie dnia pierwszego miesiąca Grudnia Roku Pańskiego 1781. M. X. Poniatowski B. P. — Jan Chreptowicz, Podkanc. W. X. Lit. — Jerzy Potocki P. W. W. X. L. — Andrzey Ordynat Zamoyski. — T. Bieliński S. C. — Antoni Ostrowski, Arcybiskup Prymas. — Teodor Siemieński, Dziekan Gnieźnieński iako do zawarcia tego dzieła deputowany m. p. — Grzegorz Zacharyaszewicz, Kanonik Gnieźnieński iako do tego aktu delegowany m. p. 127 wie strony do układów i zapewniwszy zarząd nad tymże szpitalem i jego funduszami arcybiskupom i kapitule. W sprawie tej rozwinął nadzwyczajną czynność i pobudził do współdziałania kapitułę, przypominając jej ustawicznie obowiązek szybkiego i energicznego działania, w owych czasach niezbędnie potrzebnego i wskazując na niebezpieczeństwa z zwłoki powstać mogące. „Powtarzam tu jeszcze WMWMPanom," pisze w liście pisanym z Warszawy pod dniem 19 października roku 1778, „com już tyle razy wypisał, iź ta jest jedyna pora, być może nieodwetowana, która jeżeli będzie opuszczopa, wyrwie nam z ręki wszystko albo komisya szpitalna, albo komisya edukacyjna, pierwsza wtenczas nawet, gdybyśmy najpomyślniej wyprawowali tytuł szpitala, druga w zagrożonym przypadku supresyi zakonu."1) Niemałą zjednał sobie także wobec kapituły i archidyecezyi zasługę przez wywindykowanie dochodów z rozległego klucza kamionackiego własnością kapitulną będącego, a przy pierwszym rozbiorze Polski pod kordon pruski zagarnionego przez siedm lat zaprzeczanych, które rząd pruski wskutek usilnych jego starań i zabiegów wreszcie w roku 1780 wypłacił.2) W dobrach arcybiskupich, które, niestety, wkrótce przejść miały w obce ręce, zaprowadził zabiegliwy prymas tak wzorową administracyą i tak poprawne gospodarstwo, że go królem w ekonomice nazywano. Na fabryki, budowle i ulepszenia ogromne łożył sumy, jak mówi w pamiętnikach swoich ks. Balcer Pstro-koński,3) a dla przeprowadzenia jakiego w tej mierze planu największych nie żałował nakładów. W ten sposób podniesione gospodarstwo podniosło także dochody, które atoli prymas znów obracał na melioracye, budowle i fabryki, jakoby sobie za cel życia położył, aby następcom swoim pozostawić dobra kościelne w najpomyślniejszym, ba nawet w wykwintnym stanie. Na samą restauracyą, czyli raczej przebudowanie i wspaniałe urządzenie pałacu arcybiskupiego w Warszawie wydał przeszło 200000 złotych.4) Niemałe łożył sumy na zakładanie par 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 23. — 2) Acta decr. Capit. XXV. — 3) „W tej wolności," pisze ks. Pstrokoński (str. 180. 181) „którą każdy kanonik powinien mieć do swego biskupa i w tej respektującej poufałości mówiłem mu iednego razu prywatnie: Mości Książe, te pyszne fabryki, te niezmierne koszta, na które łożysz, służą pompie światowey, ale nie chwale Boskiej, nie Oblubienicy W. Ks. Mości, Kościołowi Gnieźnieńskiemu. Na co wtenczas prymas zamilkł, ale potem w kapitularzu Gnieźnieńskim publicznie w gronie całej kapituły wymawiał mi z wielką jednak łagodnością to moje napomnienie, dodając z uśmiechem, że o tym swoim kościele ma pamięć. Tyle ta moja rada sprawiła, że wieże kościoła metropolitalnego kosztem prymasa tego miedzią pokryte zostały." — 4) Tę szczodrobliwość jego wysławiał następujący na tablicy marmurowej w ścianie pałacu umieszczonej napis: Me ab Adalberto Baranowski comparatam, a Laurentio Gem-bicki vindicatam, Joannes de Lipie Lipski commodiorem, Nicolaus a Prażmow Prażmowski ampliorem, Michael Cardinalis Radziejowski cultiorem reddidere. Tandem rerum temporumque iniuria devastatam ac penelabentem Antonius Casimirus ab Ostrow Ostrowski erexit, auxit, exornavit, multorumque unus Praece-dentium conatus, Futurorum vota vincens Primate Primoque Regni Principe dignam fecit Anno Christi MDCCLXXXIV dignitatis suae primatialis VII." (Zacharyaszewicz 1. c. str. 34.) 128 ków, ogrodów, plantancyi, wszędzie dokumentując gust, znajomość rzeczy i praktyczne wykonanie planów. W rozległych dobrach w rozmaitych stronach kraju pozakładał szklarnie, potażnie, dziegciarnie i wyroby odnośne odstawiał przez Gdańsk do Anglii i innych krajów. W lasach dębowych kazał wyrabiać na wielką skale klepki na beczki, które stanowiły ważny i donośny artykuł wywozowy. To też lasy rzeczone do niepoznania zostały eksploatowane i spustoszone, mianowicie las w kluczu szczytnickim blisko trzy mile kwadratowe rozległości mający. Szczególniej hojnym i szczodrobliwym okazał się względem kościołów, dobroczynnych zakładów i ubóstwa. Oprócz kościoła w Wolborzu, o którym wyżej wspomnieliśmy, wystawił wielkim nakładem nowy obszerny kościół parafialny w Skierniewicach i wspaniale go przyozdobił. Sławią dotąd dobroczynność jego kościoły: kurzelowski kolegiacki, chorzęciński, zduński, chełmski, kowalewski, sędziejowicki, koniecki, solecki, które bądź z fundamentów wystawił, bądź gruntownie wyrestaurował i sprzętami opatrzył.1) Do podźwignięcia i zachowania od ruiny kościoła swego metropolitalnego niemało się przyczynił, darowawszy na pokrycie wież i głównego dachu 224 centnarów blachy miedzianej.2) Przywrócenie tegoż kościoła do dawniejszej świetności aż do śmierci żywo go obchodziło. Wyjechawszy za granicę dla poratowania zdrowia, w każdym liście do kapituły pisanym dowiadywał się pilnie o postępie restauracyi, troszcząc się, aby była wykonaną trwale i gruntownie według podanych przez niego planów i raz po raz dość znaczne na nią przekazując sumy. „Jeżeli jeszcze z przeznaczenia wyroków Boskich pozostać mam dłużej między żyjącymi," pisze z Frankfurtu na rok przed śmiercią, oddam najchętniej całą troskliwą staranność pomnożenia ozdób miłej oblubienicy mojej i usilnej pieczy przeświadczenie JWMWMPanów o tej prawdzie za cel mającej, żem z całem sercem i duszą z pasterską przychylnością jej oddany... i t. d." 3) W kilka tygodni później pisał znów ztamtąd w tej sprawie: „Jużem się JWMWMPanom wytłomaczył co do fabryki kościelnej, że ile pozwoli stan majątku mego w tym roku najbardziej kończeniem pałacu warszawskiego ścieśnionego, nie zechcę się wymawiać, żeby miła Oblubienica moja prędzej czy później stanęła, jednak koniecznie w tej poprawie przedsięwziętych ozdób, w jakiej ją mieć chcą układy dojrzałe ukartowane i zgodne." 4) W ostatnim jeszcze liście z Paryża dnia 18 czerwca roku 1784 pisanym przeznacza na ten cel 6000 złt., pisząc: „Nie chcę, żeby fabryka kościelna osychała, a zatem naznaczone dawniej odemnie 6000 złt. Pol. odciągnąć proszę z rat moich świętojańskich i obrócić na potrzeby tejże fabryki."5) Wdzięczną przedewszystkiem pamięć zjednał sobie u duchowieństwa ar-chidyecezalnego, przykładając czynnie i energicznie rękę do wprowadzenia w życie tak dawno i gorąco upragnionego domu przytułku dla spracowanych w winnicy 1) Zacharyaszewicz 1. e. str. 49. — Archiv. Capit. Gnesn., Lustracya dóbr arcyb. X. Bardzińskiego. — Rubryc. krak.-kielecka z r. 1887, f. 22. — Rubryc. kujawska z r. 1878, f. 144. — 2) Ks. Balcer Pstrokoński 1. c. 181 i Ms. jego o restauracyi katedry. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 61. — 4) Tamże Nr. 62. — 5) Tamże Nr. 65. 129 Pańskiej kapłanów, którzy nie mogąc dłużej pracować, wystawiani byli dotąd częstokroć na nędzę i poniewierkę. Dwóch poprzedników Ostrowskiego pozostawiło po sobie piękne w tej mierze litości swej pamiątki, Adam Komorowski, który testamentem przekazał na założenie takiego domu 18000 złt. i Władysław Łubieński, który na tenże cel przeznaczył 22000 złt. Jemu zaś przypadło dokonanie tego zakładu lubo nie zupełnie, gdyż mu śmierć zawczesna w tem przeszkodziła. Z własnych zasobów, składek duchowieństwa i ofiar dobroczyńców dźwignął gmach obszerny w Łowiczu na pomieszczenie emerytów, wystarał się u komisyi edukacyjnej o przekazanie na rzecz jego drukarni pojezuickiej w Kaliszu, nadał mu wójtostwo w wsi Pielaszkowie, oraz różne dziesięciny z dóbr arcybiskupich i w roku 1782 wydał erekcyą tego zbawiennego zakładu.1) Przy kościele skierniewickim erygował posadę kaznodziejską, przeznaczywszy na jej uposażenie za zezwoleniem kapituły metropolitalnej wójtostwo w Pamiętnie.2) Hojność jego na ubóstwo znaną była powszechnie i nikt bez pomocy i wsparcia nie odchodził, ktokolwiek rękę do niego wyciągnął. Dawał jałmużny nieproszony nawet, gdy się dowiedział o potrzebie, wspierał i ratował podupadłe w fortunach rodziny, dopomagał garnącym się do chleba, litował się nad sierotami, wdowami i uciśnionymi.3) Od czasu wstąpienia na stolicę arcybiskupią zdrowie prymasa Ostrowskiego wskutek niezmordowanej pracy, smutnych doświadczeń i boleści z powodu nieszczęśliwego losu rzeczypospolitej znacznie chwiać się poczęło i dla tego też rzadko go widzimy na scenie publicznego życia. Na sejm w roku 1778 rozpoczęty 5 października ledwo pod koniec tegoż miesiąca przybył i dnia 31 w izbie senatorskiej złożył królowi publiczne dzięki za swoje wyniesienie na dostojeństwo prymasowskie. Również i na sejmie roku 1780 dopiero dnia 10 listopada zasiadł w senacie i wykonał przed królem przysięgę jako członek rady nieustającej. Nie mógł być wcale na sejmie w roku 1782, albowiem zdrowie jego tak było nadwątlone, że zabiegi lekarzy krajowych okazały się bezskutecznemi i za ich radą musiał się udać za granicę. Ustanowiwszy przeto na dniu 1 czerwca roku 1782 na czas nieobecności swej w archidyecezyi administratorem jej Kaspra Szajo-wkiego, sufragana łowickiego, kanonika gnieźnieńskiego, którego wielce poważał/) wyjechał ze Skierniewic dnia 9 tegoż miesiąca po czułem pożegnaniu się z krewnymi, przyjaciołmi i owieczkami, do których w przeczuciu niejako ostatniego z nimi widzenia się powtarzał: Kto wie, czy się jeszcze na tej ziemi zobaczemy? udał się na kuracyą do Altwasser na Ślązku. Ztamtąd pisał do kapituły metropolitalnej pod dniem 29 lipca tegoż roku, wynurzając jej uznanie i wdzięczność za dokonany szczęśliwie wybór prezydenta trybunału koronnego.5) Nie doznawszy 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 849b. — Zacharyaszewicz 1. c. str. 44 sqq, — 2) Acta decr. Capił. Gnesn. XXVI, 33b. — 3) Zacharyaszewicz ]. c. str. 41 sqq. — 4) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 317b: „...Cum ex communi medicorum consilio curandae Nostrae sanitatis ingens necessitas per tempus aliquod ab Archidioecesis Nostrae Regnique finibus in exteras oras Nos recedere compellat... etc." — 5) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 57: „Po niedoszłey przez dwa roki Wciąż po sobie idące funkcyi prezydenckiey z Grona WMWMPanów odbieram od Nich Tom.     17 130 ulgi w Altwasser, przeniósł się pod jesień tegoż roku do Frankfurtu nad Menem, aby szukać rady i pomocy u tamtejszych lekarzy, gdzie przepędziwszy jesień, zimę i część wiosny, częstą prowadził korespondencyą z kapitałą gnieźnieńską, z której się pokazuje, jak żywo zajmował się sprawami archidyecezyi swojej i kościoła metropolitalnego. Pod dniem 8 października wynurzył radość swą z powodu pomyślnego postępu restauracyi tegoż kościoła, tudzież spełnienia poleceń swoich danych kapitule względem wizyty jeneralnej, którą dokończyć w Gnieźnie pragnął, zaniósł instancyą za sufraganem łowickim i administratorem archidyecezyi Szajowskim i kanonikiem Ryczywolskim i polecał gorąco pamięci i względom jej proboszcza Melchiora Gurowskiego i archidyakona Joachima Dembowskiego, którzy mu w podróży za granicę towarzyszyli.1) Dnia 11 stycznia roku 1783 dziękował kapitule za złożone mu na nowy rok życzenia, wymawiał się od po uwiadomienie o prawnym wybraniu na Prezydenta JX. Kanonika Korytowskiego, zacnego Ich konfratra, a tym samym o uprzętniętych przeszkodach, które w niedługim czasie po trzykroć już struły nieszczęśliwie podobną elekcyą z wielkim pokrzywdzeniem prerogatywy WMWMPanów i z niemałym zawodem interesów Kościoła y Oyczyzny. Domyślić się zatym każdy może, z jaką radością y rozweseleniem ducha wyczytałem z ostatniey Ich odezwy tak pocieszną nowinę y jak szczerym sercem przychodzi mi powinszować WMWMPanom tey prawdziwey y ogólność zgromadzenia Ich interesującey pomyślności. Względy moje szczególnieysze przyrzekam uroczyście nowo obranemu JMci X. Prezydentowi i udam się za nim przez przyjaciół do Nayiaśnieyszego Pana, ażeby o oddaiącym się z dobrą chęcią usłudze publiczney pamiętać łaskawie raczył. Kończę ten odpis w obowiązkach stałey przychylności i szacunku prawdziwego... W Altwasser d. 29 Julii 1782... Antonim Archi-Eppus." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 58: „Chociaż oddalony na czas od miłego widoku Oyczyzny moiey i tey ukochaney Oblubienicy, którey przez nayświętsze urzędu i powołania obowiązki winien jestem naytroskliwszą pieczołowitość, czuię iednak słodką w gruncie duszy moiey pociechę z odgłosu, iaki mnie tu dochodzi, iuż to o wzroście fabryki kościoła, iuż o przychodzącym do zupełnego końca dziele opisów i układów Wizyty generalney. Te są naywiększe powody dzisieyszey do JWMWMPanów odezwy moiey, przez którą umyśliłem oświadczyć im z serca i prawdziwe ukontentowanie moie i pełne uprzeymey przychylności pasterskie błogosławieństwo. Wszakże nie mogę w szczególności pominąć gorliwych prac i nieoszezędnych ofiar, iakie dway z grona JWMWMPanów mężowie, JWJX. Suffragan Łowicki postanowiony na mieyscu moim Administrator i WJX. Kanonik Ryczywolski z miłości dobra Kościoła i chwały Boskiey podeymuią, i gdy Ja z osoby moiey (ieżeli mi Bóg pozwoli życia) pragnę im słuszney wdzięczności moiey okazywać dowody, niemniey też spodziewam się, że i JWMWMPanowie zechcecie wspo-mnionym Prałatom oddawać sprawiedliwość i świadczyć przychylne względy swoje. Jednemu z zasłużonych ludzi moich JP. Suskiemu pozwoliłem okupić wóytostwo Bobrowskie przez ostatniego donataryusza bardzo opustoszone. Pełen zatem iestem mocney wiary, że służący mu na lata przywiley z powodu potrzebnych koniecznie na tę podupadłą donatywę nakładów, raczycie JWMWMPanowie skuteczną swoią utwierdzić approbacyą, o którą usilne do Nich zanoszę wstawienie. Nie od rzeczy też sądzę polecić braterskim Ich affektom obecnych przy boku moim dwóch Prałatów JWJX. Proboszcza i WJX. Archidyakona, z tym nayuroczystszego zapewnienia dokładem: że pókąd stanie ducha w ciele, bydź nie przestanę z pasterską przychylnością i z prawdziwym wszystkich JWMWMPanów ogólnie i każdego z osobna szacunkiem. W Frankforcie nad Menem d. 8 Octobris 1782. Antonius Archi-Eppus," 131 mocy pieniężnej na restauracyą kościoła metropolitalnego wielkiemi wydatkami na pobożne cele i potrzebami swemi, zapowiadając tęż pomoc na przyszłość, skoro szczęśliwie do archidyecezyi powróci.1) Właśnie podczas pobytu prymasa w Frankfurcie powstała burza niemała na kapituły katedralne w rzeczypospolitej. Ks. Naruszewicz, biskup-koadjutor smoleński, sekretarz rady nieustającej, uwzględniając ówczesne stosunki kraju, który potrzebował coraz więcej ludzi zdolnych, a nie miał środków, aby ich za prace publiczne wynagradzać, przedłożył królowi i tejże radzie memoryał, w którym proponował, aby prałatom i kanonikom katedralnym na usługach rzeczypospolitej zostającym wypłacane były z skarbu kapitulnego wszystkie bez wyjątku dochody, choć nie obecnym, tak samo jak tym, którzy stale przy kościołach katedralnych rezydowali. Memoryał ten rozesłała rada nieustająca do wszystkich kapituł. Nosił on datę 3 stycznia roku 1783.2) Ponieważ ten projekt sprzeciwiał 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 59: „Czułym sercem wyczytałem w odezwie WMWMPanów pod dniem 24 zeszłego miesiąca oświadczone mi na Nowy Rok życzenia. Oddaię Im za ten wzgląd na osobę moią należyte dzięki, upewniam WMWMPanów o moiey przychylności stałey i nieodmienney i proszę Boga, żeby nie tylko na całe Ich ogólne Zgromadzenie, ale i na każdego z osobna zlewał naypożądańsze dary i nayobfitsze błogosławieństwa. Kommunikował mi JMć X. Kanonik Ryczywolski, zacny konfrater WMWMPanów całego układu fabryki do dalszego uskutecznienia pozostaiącey. Nie mam przeciwko temu co mówić, podoba mi się wszystko, szczególniey tylko radbym, żeby to dzieło zwolna prowadzone było do swego końca, a raczey, żeby w przyszłym roku tyle tylko pociągnęła się w kontynuacyi swoiey ta robota, ile wystarczy resztuiący gotowy fundusz. Gdy bowiem następuiącego lata przedsięwziąłem nieodmiennie skończyć pałac Warszawski zewnątrz i wewnątrz i iuż na ten koniec cały móy zbiór, iaki z oszczędności za granicą i z innych źródeł wzrość może, dobrowolnie sakryfikowałem, gdy przytym Seminaryum w Gnieźnie i Szpital Emeritorum w Łowiczu wołaiący na mnie o pomoc i wsparcie, nakoniec gdy dotąd wszystkie dochody stołu Prymasowskiego i moie własne na rzecz mieysca, to iest, na stawianie nowych Świątnic i budynków i na ulepszenie opustoszałych z gruntu dóbr iedynie obracałem, oczywista zatym rzecz iest, że chcąc w przyszłym roku udzielić się fabryce katedralney, musiałbym zaciągnąć długów i zostawić po mnie interesa w podobnym iak zostawił nieboszczyk Xiąże Poprzednik móy zakłóceniu, czego niech.... — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 334, 335: „Nayiaśnieyszy Królu Panie móy Miłościwy, Prześwietna Nieustaiąca Rado. Prawa Narodu Polskiego zaszczycaiąc stan świecki duchowny, powołaniem osób onego do cywilnych krajowi posług, iakiemi są Ministeria Koronne, Konsyliarstwa przy boku W. Kr. Mości P. M. M. w Radzie Niestaiącey sprawowanie sądowe urzędów sekretarskich, referendarskich i pisarskich, deputacye na trybunały, służenia zawołaniom Kommissyi Edukacyiney do urządzenia i wizyt szkół Narodowych, nie przeznaczyły onym pensyi szczególnych, któremi są obdarzeni cywilni też urzędy podeymuiący, z tey podobno a nie inney uwagi, że duchowni dostateczne mający z posiadanych Prałatur i Beneficyów opatrzenie, z tego się iako odebraney wcześnie nagrody Oyczyznie swoiey posługami wywięzywać powinni. Gdy iednak z ogólnych ustaw Kościoła i zaciągnionego onych tłomaczenia użytki takowey przez prawa oyczyste ukazaney nagrody uie do sprawowania cywilnych stopniów, ale do obecności i mieszkania przy kapitułach zdaią się bydź przywiązane, a kapituły zastrzegaiące tych ustaw przy wolnym szafunku swych dochodów w partykularnych swoich statutach takowe korzyści prezencyi dla Deputatów swoich na Trybunały postępuiąc, o innych wszelkich cywilnych 17*                                                       132 się wyraźnie przywilejom kościelnym, zastrzeżeniom fundatorów i legatorów, według których tylko tym członkom kapituł przysługiwało prawo do udziału w dochodach od fundacyi, ktorzy wypełniali osobiście przywiązane do nich obowiązki, urzędowaniach zamilczaią ż czego ten nieprzychylny dla osób pomienione urzędy spra-wuiących następuje skutek, że te, gdy razem Kapitułom, gdzie swe maią albo mieć mogą stalla, obecnemi nie są, nie tylko żadney szczególney nie odbieraią nagrody, ale nadto przez ogólny wniosek nie wchodzący w przyczyny absencyi mimo zamiar prawa oyczystego całkowicie codzienne swoie po Kapitułach dyttrybucye do prezencyi przywiązywane, a które częstokroć całym są Prałata dochodem, utracać muszą, zostawując one plonem dla tych, których takowa okoliczność publiczney usługi od rezydencyi nie odrywa. Niżey wyrażony nie z pobudki osobistego w tym interessu, ale iedynie z przekonania słuszności y zależącego na tym dobra, dla pewney, ogólney y na zawsze służyć maiącey reguły, ma honor upraszać W. Kr. Mość wraz z Prześwietną Radą o to dobrotliwe w tey niewyraźności oboyga prawa duchownego i cywilnego wyiaśnienie, za którymby osoby duchowne maiące albo mieć mogące po Kapitułach swoich Prałatury, Kanonie i Prestymonia, przez czas aktualnego pełnienia swoich cywilnych urzędów, a zasiadające w Radzie, przez cały ciąg swego wyboru odtąd zawsze w podziale prowentów pro praesentibus w Kapitułach były uważane i naymniey swoiey części w codziennych dystrybucyach, porcyach, refekcyach i anniwersarzach tak iakoby przytomne nie utracały. Względne w tey mierze przychylenie się W. Kr. Mości i Prześwietney Rady nie sprzeciwi się bynaymniey duchowi praw ogólnych Kościoła od Narodu poważanych, gdyż te mianowicie przez Concilium Trydentskie sess. 5 cap. 5 item sess. 14 cap. 5 de refor-matione według tłomaczenia Congregationis Interpretum nadaiąc takową prezencyą uczącym się po szkołach publicznych daią poznawać, że wchodzą w publiczność usługi i przyimuią excepcyą. Nadto niesprzeczny iest wniosek, że też prawa zostawując Kapitułom wolne rozrządzanie swych dochodów, przyznały onym moc i powinność czynienia podobnych sprawiedliwości w innych przypadkach tego wyciągaiących. Jakoż tym się powoduią natchnieniem wszystkie zagraniczne, a mianowicie Francuzkie Kapituły względem absencyi członków swoich, których pomimo nieprzytomność i niebywanie na przepisanych nabożeństwach zupełnie do wszystkich korzyści prezencyi przypuszczaią, ilekroć one są kapelanami albo jałmużnikami królewskiemi, prezydentami albo konsyliarzami w parlamentach, professorami lub uczniami w szkołach głównych. Ta uwaga uczyniła mocnemi i chętnemi nasze Kapituły kraiowe do przyznania zyskowney prezencyi dla Deputatów, które nadto zwykły takowy fawor czynić dla swoich Kommissarzów, Administratorów i Prokuratorów, a nawet dla każdego Konfratra w razie potrzeby od rezydencyi wyma-wiaiącey. Wątpić zatym nie można, aby też Kapituły przy obecności własnychże przykładów znalazły rzeczą nową, duchowi Kościoła przeciwną, czynić podobną sprawiedliwość dla rzeczonych cywilnych urzędów, które częścią bliższem, częścią dłuższem służeniem około dobra powszechnego przodkowanie przed innemi do takowych względów brać powinne. Skutek ten pożądany tym więcey zdolny iest interessować powszechność, im bardziey zmierza nie tylko do podniesienia ochoty ale y do samego usposobienia osób duchownych, którym intrata kapitularnych dochodów, zwłaszcza komu one są całym prowentem sprawowanie swoich cywilnych urzędów częstokroć w razie nawet naywiększey potrzeby czynić może niepodobnym. Usunienie więc tey tak istotney zawady w usługach publicznych nie będzie mogło bydź tylko pamiętne w mądrym a łaskawym W. Kr. Mości i tylekroć z naywiększem wielbieniem ponawiane, ilekroć stan duchowny wyznawać winien będzie, że służąc dobru powszechnemu w cywilnych stopniach, nie traci swoich duchownych korzyści Waszey Krolewskiey Mości Pana mego Miłościwego wierny poddany, Prześwietney Rady Nieustaiącey uniżony sługa Adam Naruszewicz B. K. S. P. W. W. X. Lit" ' 133 przeto wszystkie kapituły bez wyjątku stanowczo naprzeciw temuż projektowi wystąpiły, przesławszy z osobna radzie nieustającej uzasadnioną protestacyą. Odpowiedź ze strony kapituły gnieźnieńskiej napisał z jej polecenia biegle i wyczerpująco ks. kanonik Balzer Pstrokoński, w którego żywocie tęż odpowiedź dosłownie umieściliśmy.1) Jak się prymas na tę sprawę zapatrywał, o której niewątpliwie był poinformowany, znikąd dojść nie można. Kapituły obroniły się same naprzeciw projektowi, który nie mógł się ostać wobec przepisów prawa kościelnego, obserwancyi i statutów kapitulnych. Tymczasem prymas leczył się w Frankfurcie, lecz widząc, że zdrowie nie powraca, ale owszem coraz więcej upada, odnowił tamże na dniu 30 marca roku 1783 swój testament i na śmierć gotować się począł. Testament ten zawierający wiele zajmujących szczegółów, które do uzupełnienia powyższego żywota wielce się przyczynią, kładziemy tu w całej rozciągłości. Po krótkim łacińskim wstępie 2) tak pisze własnoręcznie nasz prymas: „Przybieram sobie najprzód za egzekutorów tej ostatniej woli mojej Jaśnie Wielmożnych Ichmościów JMci Xiędza Jana Dembowskiego, Biskupa-koadjutora kamienieckiego, JMci Pana Tomasza Ostrowskiego, kasztelana Czerskiego, JMci X. Melchiora Gurowskiego, Proboszcza Katedry mojej, Officyała generalnego Gnieźnieńskiego y WJMci Pana Ignacego Sucheckiego, Chorążego Sieradzkiego, ukochanych w życiu przyjaciół moich i po części interesów i okoliczności wiadomych. Tych wsporanionych Ichmościów nexu affectus obliguję, ażeby prawowitej usługi i już ostatniej podjąć się raczyli, następujące oraz z ciałem i pozostałym majątkiem moim uczynili rozporządzenie jakie niżej przepisuję. Ciało moje grzeszne zwykłym obrządkiem i stanowi memu przyzwoitym w kościele farnym Skierniewickim nowo wymurowanym złożyć każą. Znajdą tam grób, trumnę marmurową i mauzoleum gotowe, niemniej katafalk, świece jarzące do niego, ubiór zwyczajny aż do koszuli śmiertelnej. Pospieszą ile mo 1) Prałaci i Kanonicy Katedry Metrop. Gnieźn, t. III, 334 — 338. — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. t. XXV, 425: „In nomine Sanctissimae Trinitatis Patris et Filii et Spiritus Sancti. Quoniam omnia mortalium incerta, mors sola indubitata est nullique parcens aetati. Proinde ego Antonius Casimirus Ostrowski Archiepiscopus Gnesnensis Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithuaniae Primas, ex Palatinatu Masoviae terra Cerscensi oriundns olim Ludovici haeredis in Ostrow cum Catharina de Służewskie fllius, omnium indignissimus, annum aetatis 70 agens, animum et domum ad mortem disponens, tale Testamentum ultimae voluntatis meae condidi, idemque omni modo, quo yalere potest, valere cupio. Pro primo, profiteor me vivere et mori velle in fide sancta Catholica Romana, extra quam non est salus, credens, melius non nasci posse, quam eam non amplecti. Si quae (quod absit) morbi occasione vel mentis alienatione contra eandem me dixisse contigerit, id pro non dicto haberi volo, omnibusque renuntio et reclamo. Animam meam innnmeris et gravissimis peccatis onustam et pollutam Deo Salutari meo Jesu Christo, Beatissimae Virgini Mariae, Sanctis Michaeli Archangelo, Angelo Custodi, Petro et Paulo Apostolis, Adalberto, Josepho, Antonio, Casimiro, omni-busque Sanctis ex toto corde commendo, atque ad illorum pedes provolutus suspiro, ut in hora mortis meae adesse, pro me orare et veniam peccatorum impetrare dignentur. Omnes injurias mihi a quopiam illatas singulis ignosco, vicissim si quem offendi ignosci propter Deum posco. De congregatis meis ubique reperibilibus statuo, ut omnes volun-tatem meam intelligant et exequantur, nationali lingua me explico." 134 źności z pogrzebem, zaproszą kapłanów z Łowicza i okolicy, dadzą im proporcjonalną jałmużnę na msze święte per decursum trzech dni, oraz i ubogim, aby za moje grzechy przebłagali Boski majestat. Strzedz się mają ekspensy na próżne wspaniałości, gdy tych unikałem za życia, dopieroż w ubogiej sytuacyi względem rangi schodząc z tego świata, ani potrzeby ani konweniencyi sądzę czynić ostentacyi. Gdybym zaś za granicą degens w osłabionem już zdrowiu miał extra limites kraju Polskiego decedere i ciężki byłby albo niepodobny transport cadaveris do Skierniewic, zostawuję roztropności dwóch przy mnie będących egzekutorów JW. Ichmościów Biskupa-koadjutora Kamienieckiego i officyała Gnieźnieńskiego, aby w namienionym przypadku i niesposobności tam pogrzebać kazali ciało prywatnie, gdzie mnie śmierć zaskoczy. Gdy zaś powrócą do Skierniewic, simul et semed z innymi Egzekutorami, kolegami swoimi, ułożą i odprawić każą pogrzeb modo praemisso. Po zakończonym pogrzebie przystąpią Ichmość egzekutorowie ad indagationem pozostałej post obitum mej reszty substancyi in mobilibus. Na ten koniec rekwirować będą Ichmościów oficyalistów dworu i dóbr moich, jako to Ichmość Pana Marszałka, koniuszego Sucheckiego, Chorążego Sieradzkiego i Jawornickiego, Wojskiego ziemi Sochaczewskiej, oraz Panów Betche, Starostę Skierniewickiego i Promińskiego, Pisarza w magazynie warszawskim, naostatek kamerdynera Pechlerskiego, kasę i garderobę trzymającego, margrabich w pałacach, mielcarza warszawskiego i innych quocunque titulo urzędników, którym intraty, sprzęty i szafunek pieniędzy były powierzone, w szczególności zaś JMci Pana Maleszewskiego, marszałka dworu mego (gdy temu przy oddalaniu się mojem z kraju oddałem wszystkie z dóbr i innych miejsc moje dochody, niechcąc ich dzielić między wiele osób). Tego więc JMci Pana i innych wyżej wspomnionych convenient Ichmość Egzekutorowie, aby zaraz złożyli w ich ręku inwentarze prawie corocznie odnawiane i weryfikowane rachunki, gotowe pieniądze, jakie i u kogo będą, niemniej srebra i wszelkiego gatunku ruchomości, powozy, sprzęty stajenne, gdy konie (prócz magazynowych) sprzedane. Obeszlą także Ichmościów possessorów w dobrach stołu mego kwartalne tylko raty importujących, aby każdy albo przez siebie albo przez delegowanego komportował kwity należytości ad sonum kontraktu dla porachowania, co jeszcze od kogo de-betur. Z tych i innych dokumentów dojdą, wiele czego i gdzie pozostało po śmierci mojej. Uczynią dyspozycyą do sprzedania wszystkiego plus offerenti a to na zaspokojenie zapisów i legacyi niżej położonych. Do nikogo więcej nie mają referować się w rozporządzeniu całego majątku mego, gdy im samym daję actu praesenti moc zupełną otaksowania i spieniężenia wszystkiego aż do najdrobniejszej rzeczy. Dobra w possessyi mojej będące zlustrują przez delegowanych od siebie, mają tych inspekcyą wspomnieni Ichmość W. Chorąży Sieradzki w Arcy-biskupstwie, w księstwie zaś Łowickim W. Jawornicki, Wojski, mają wiadomość wszystkiego, mają inwentarze i kontrakty, dadzą pewnie dostateczną inlormacyą o całym stanie dóbr, w jakim były przedtem i w jakim ad praesens znajdują się. Też dobra oddać każą, komu z prawa incumbit, warując sobie Ichmość Egzekutorowie annum gratiae, aby ta część, która mnie po śmierci concernit, doszła rąk ich sprawiedliwie. Nie mogąc bowiem spodziewać się, aby JO. Xże mój 135 sukcesor wzbraniać mi chciał wspomnionej należytości, albo usiłował czynić przeszkody do dopełnienia woli mojej, a najbardziej w odebraniu długów i remanentów od poddanych, sprzedania inwentarzów, sprzętów gospodarskich i wszystkiego do mnie regulującego się, bo gdy zostanie informowanym, com zastał w dobrach wszystkich, w pałacu Warszawskim, w rezydencyi Skierniewickiej, w stawach, młynach austeryach, ogrodach etc. i co też zrobiłem w czasie dość krótkiej pos-sessyi mojej in meliorationem nie tylko wydatkiem procentów mnie należących, ale groszami dawniejszego zbioru i od przyjaciół wielokrotnie zaciąganemi, będzie azasz pamiętał o moich krewnych i służących, bo tych nie mógłem podsycać dla wielkich ekspens na podźwignienie pustek wszystkim sąsiadom i poddanym wiadomych. Spodziewam się po sprawiedliwości tegoż J. O. sukcessora mego, że małą fundacyą moją w kupionem wójtostwie Pamiętna nazwanem protegere et manutenere zechce, o co uniżenie upraszam J. O. Xcia Imci jako tejże fundacyi naznaczonego w erekcyi opiekuna. Ma bowiem kościół Skierniewicki użytek z niej, gdy kaznodzieja wraz pomocnik w spowiedzi przybywa, mimo ekspensy Proboszcza i Mansyonarzów, pomnaża oraz numerum Cłeri. Mniemam, żem sobie zasłużył na względy wspomnianego J. O. Xcia Imci, bo prawdę wyznaję i charakterem moim tę stwierdzam (mimo chluby), że per decursum kilkoletniej possessyi mojej nie panem, ale raczej ekonomem jego byłem. Nie szczędziłem kosztu, zachodu, nareszcie zdrowia, ani lepiej uie starałbym się własne dziedzictwo dla sukcessorów krwi utrzymywać i reparować, jak dla niego czyniłem, w wieku już podeszłym zostając, żeby więcej miał wygody i intraty, zaświadczam to Bogiem moim. Dobra Prześwietnej Kapituły Warszawskiej miałem puszczone sobie jure advitalitio z obowiązkiem wypłacania annuatim sumy ustanowionej kontraktem, utrzymywania w nich zupełnej reparacyi i oddania remanentów wszystkich bydła, zboża i cokolwiek post fata mej zostać mogą. Delegati a juris datoribus, alias co per se do mnie należało, incumbit przeto ad normam opisu oddać wszystko pod inwentarzem. Obrachować się zaś z JP. Miecznikiem Domaszewskim, któremu powierzyłem zarząd tych dóbr pod pewnym warunkiem i że mi do św. Jana Chrzciciela anni 1782 stała się od niego satysfakcya podług rachunku, attestor praesentibus. Beduń mam sobie powierzony dożywociem dla dywertymentu z polowania; kazałem płacić raty anticipative podług kontraktu. Po zejściu mojem z tego świata rozkażą Ichmość Egzekutorowie oddać JPanu Beduńskiemu, Pisarzowi laski w. kor. jako jurisdatorowi memu citra praetensionem za budowy, które tam dla własnej wygody i pomnożenia jakiejkolwiek intraty uczyniłem, i przeszło 15,000 na nie ekspensowałem. Jeżeli zaś znajdzie się tam coś do mnie należącego, każą wspomnieni Ichmość komportować sobie. Magazyn w Warszawie z browarem murowanym i całem zabudowaniem do stu dwudziestu tysięcy złotych mnie kosztującym zapisałem dawniej Ichmość Państwu Lassockim, przedtem Starostom, teraz Kasztelanom Gostyńskim, blisko do krwi mojej należącym, dożywocie tylko za osobnym ich rewersem ekscypowałem sobie. Każą zatem Ichmość Egzekutorowie oddać go pod inwentarzem tymże dziedzicom, wyjąwszy . 136 remanentów słodu, owsa, drzewa, koni, pojazdów i wszelkich sprzętów, które P. Promiński, pisarz tameczny i mielcarz majster mają pod swą inspekcyą i które sprzedać należy ad massam. Te jednak statki, które do browaru są kupione i sporządzone, jak to kotły, kinsztochy, kadzie, katnary, beczki z drobiazgami, zostawić każą in fundo wsporanionym Ichmościom nowym possessorom. Nie tytułem wymówki albo chluby, ale dla informacyi Ichmościów Egzekutorów ad-jungo, że dopiero wspomnionym Ichmościom prócz donacyi na magazyn wyliczyłem sto tysięcy złotych in deportationem długów ś. p. J. W. Kasztelana Łęczyckiego, ojca JPana Kasztelana Gostyńskiego, jako świadczą autentyczne dokumenta zda mi się w grodzie Warszawskim. Nadto córce Imci Pannie Izabelli, a mojej wnuczce, naznaczam na pomnożenie posagu pięćdziesiąt tysięcy złotych i świadczyłbym więcej, gdyby mój majątek wystarczał. Quo casu zabawniby byli J. W. Egzekutorowie aliqua legalitate, albo który z Ichmościów niechętnie przyjmowałby tę subjekcyą i pracę, mogą trzech albo dwóch dopełnić woli mojej, a tych równie jako i wszystkich autoryzuję do całej czynności. Ludzie moi jeżeli chcą partycypować w części sobie legowanej, niżej wyrażonej, mają być ustawiczni aż do pogrzebu, których Ichmość Egzekutorowie potrzebować będą, słuchać ich rozkazów, oddać im wiernie, co który miał w swym dozorze i kontentować się, co im w czasie przypadnie z wyznaczenia i pomiarkowania. Żeby zaś wspomnieni Ichmość Egzekutorowie mieli uwiadomienie o egzy-stencyi majątku mego, niemniej com komu z afektu, przyjaźni albo z względu na zasługi naznaczył (gdy długu żadnego nie mam, a raczej nikomu nie winienem), przystępuję do ustanowienia tabelli modo sequenti. A najprzód niech się nie dziwią concurrenłes do mojej substancyi tak szczupłej części zbioru mego przy znacznych niby intratach. Żyłem według rangi, świadczyłem za życia, com mógł, komu, z domu mało miałem po rodzicach, łożyłem wiele w biskupstwie Kujawskiem, toż czyniłem w Arcybiskupstwie i księstwie Łowickiem, ale najbardziej oskarżam fatalną na cały kraj rewolucyą ostatnią, w której równie z wielu obywatelami nie tylko jakiekolwiek gotowizny, część pretii za sprzedane w Warszawie dwa domy dziedziczne, pałacyk przy ulicy Koziej i kamienicę na Trębackiej, ale też intraty kilkoletnie i przez połowę dóbr w biskupstwie Pomorskiem straciłem. Zmniejszono mi też intraty w nowej na prjmasostwo promocyi iuż to oderwaniem w kordon cesarski większej połowy opactwa Tynieckiego, już zagarnieniem do Prus Brandenburskich całego klucza Kamińskiego i dwóch prawie części Żnina. Nie mało mnie też kosztowały ekspe-dycye w Rzymie na nowe dostojeństwo, dosyć mnie na starość uciążliwe i życie skracające. Cóż mówić o ekwipowaniu się na utrzymanie koniecznie potrzebnej reprezentacyi dla honoru Nacyi i Duchowieństwa, oraz dla jednania sobie kredytu i konsyderacyi między obywatelami. Jaśniej mówiąc, nie mogłem oszczędzić dochodów moich dla przerzeczonych przyczyn i znacznych fabryk, i gdyby mnie nie przymusiła indyspozycya zdrowia do ekskursy za granicę (pierwszy raz w życiu mojem) i ostoja przez czas niejaki z umniejszeniem dworu i koni, per conse-quens nieodbitej ekspensy w krocie pomniejszenia, nie byłbym w stanie uzbie 137 rania w części gotowizny dla sukcessorów, anibym był zaspokoił zaciągnionych długów. Majątek mój wszystek: Suma zapisana na kamienicy w Warszawie przez J. O. Xcia Augusta Sułkowskiego, Wojewodę Poznańskiego odemnie nabytej za 14,000 dukatów, z których 5 oddał, resztą pozostał 9000 dukatów 162 000 zł. Ditto na pałacu Brylowskim tamże u J. O. Xcia Poniń-skiego Podskarbiego W. Kor. pro pretio mego domu przy ulicy Koziej.       198 000 zł. W depozycie u JP. Blanka, bankiera Warszawskiego podług wekslów jego będących u JP. Marszałka . . . 191 016 zł. W srebrach stołowych i innych, w sprzętach wszystkich gdziekolwiek znajdujących się, garderobie, karetach, pojazdach, szorach, wozach, zgoła co i gdzie do mnie należy in mobilibus, mianowicie w Warszawskiej i Skierniewickiej rezydeucyach najmniej ...........                                     140 000 „ W inwentarzach różnych i sprzętach do mnie należących, mianowicie w Skierniewicach i Chełmie ...... 10 000 „ W słodach i innych zbożach, drwach, pieniędzach gotowych, browaru i magazynu Warszawskiego najmniej . . 30 000 „ W remanentach: u JP. Marszałka Maleszewskiego . . 39 803 „ u JP. Wojskiego Jawornickiego...                  49 620 „ w kassie Rossyjskiej a 1. Januarii . 27 000 „ u JP. Koniuszego za konie i owies . 6 000 „ Za ryby z stawu Okręt zakontraktowano 14 000 „ W kassie subsidii charitativi . . . . 13 000 „ u poddanych Xstwa Łowickiego. . . 20 000 „ Zadanych na zwierciadła w Frankfurcie i w kassie tamecznej podróżnej junctini z długami (o których wie mój kamerdyner)   50 000 „ W statkach majdanów kilku, mianowicie w kotłach żelaznych i drewnianych, w resztach popiołów (o których ma wiadomość JP. Betche najmniej .... . . . 20000 „ Suma majątku mego 970 441 zł. Raty kwietniowej AB. plus minus 120000 złt. tu nieinkluduję, gdy tę destynowałem in rem fabryki pałacu Warszawskiego oraz i na kupno mebli tamże. Zapisy: JW. JPanu Szydłowskiemu, Wojewodzie Płockiemu 50 000 zł. Sukcessorom JP. Ostrowskiego, Podsędka Łęczy ckiego   100 000 „ Ditto JP. Bratoszewskiego, Chorążego Gostyńskiego 15 000 „ JP. Lipskiej, Cześnikowej Rawskiej reszty . . . 27 080 „ Ichmość Państwa Stokowskim, Chorążym Brzezińskim 15 000 „ JPannie Lasockiej, kasztelance Gostyńskiej . . . 50 000 „ JPani Zbroskiej z domu Kozietulskiej reszty . . 11 000 „ Tora V.  18 138 Stokowskiej z domu Dąbrowskiej    10 000 zł. Celińskiej z domu Kozietulskiej   15 000 „ Sobieckiej należącej do mnie       12000 „ JPannie Kucińskiej od ciotecznych siostrzenicy mojej 15 000 „ JPanu Kozietulskiemu, Staroście Będzyńskiemu reszty   43 520 „ Porucznikowi bratu jego  20 000 „ Ignacemu, trzeciemu bratu reszty         18 200 „ Antoniemu Chojęckiemu     15 000 „ Służewskiemu majorowi      70 000 „ Generałowi Szajowskiemu, sekretarzowi memu . . 20 000 „ Domaszewskiemu Miecznikowi ... ... 20000 „ Szymańskiemu koniuszemu reszty    6 000 „ Niezabitowskiemu kapitanowi dito         4 000 „ Promińskiemu pisarzowi    5 000 „ JMX. Kanonikowi Januszkiewiczowi ..... 6000 „ Kamerdynerowi memu Peklerskiemu  8 000 „ Na Anniwersarz Prześwietnej Kapituły Warsza wskiej   . . 20 000 „ Suma zapisów wszystkich 575 800 zł. Apparet majątku ut supra flor. 970 441 Zapisów   575 800 Zostaćby powinno . 394 641 Nota. Powtarzam i w tem miejscu, że inne zapisy tu nie znajdujące się zaspokoić kazałem i choćby kto pokazał kartę lub inny dokument, ma być nul-litatis i nieprzyjęty. Żeby Ichmość Egzekutorowie nie mieli ambarasu w podziale przyjaciół, krewnych i sług moich sumami wyżej wyrażonemi, zkąd kto ma odebrać swoje concernens, sam wyznaczam. A najprzód do sumy 162000 złotych na kamienicy Rydzyna w Warszawie odsyłam Prześwietną Kapitułę Kollegiaty Warszawskiej w dwudziestu tysięcach złotych. Item JW. JP. Wojewodę Płockiego w pięćdziesiąt tysięcach. Dzieci p. m. JPana Ostrowskiego, Podsędka Łęczyckiego w stu tysięcach z dołożeniem gotowizną ośmiu tysięcy ad eomplementum. Na drugiej sumie 198000 złt. u J. O. Xięcia Imci Ponińskiego, Podskarbiego W. K. będącej, w której pałac jego trzymam per traditionem, lokuję dzieci JMci Pana majora Służewskiego, mających zapisu odemnie 70000 złotych. Item Ichmość Państwa Stokowskich, Chorążych Brzezińskich 15000, Ichmość Państwa Sobie-ckich 12000, JPana Chojęckiego 15000, JPana Domaszewskiego 20000, JPanny Kasztelanki Gostyńskiej, wnuczki mojej 50000, JPani Stokowskiej z domu Dąbrowskiej 10000. W reszcie należytości obrachują się Ichmość Egzekutorowie z rzeczonym Xięciem Jmcią Podskarbim, ile że z tego pałacu ciągnąłem intratę, ale też prócz sumy oryginalnej wyżej wzmiankowanej miałem należącą sobie prowizyą i przyznaną komplanacyą Warszawską, i być to może, że tej przed śmiercią z najmu nie wybiorę. Dla tego potrzebna będzie informacya JP. Maleszewskiego, 139 Marszałka dworu mego, gdy jemu samemu rozrządzenie tego pałacu poleciłem i mieć będzie nie tylko rachunek potrzebny, ale i transakcye. Należał do tegoż interesu JP. Węgrzecki burgrabia grodu Warszawskiego jako mój plenipotent, da więc proszony od Ichmościów Egzekutorów dostateczną relacyą procesu i radę. Być to może przez jakowy przypadek, że majątek wyżej specyfikowany zostanie umniejszony już to z powodu taksy, na której omylić się mógłem, już z powodu zawieruszenia się gdzie czego (jak zwykło po śmierci wielu ludziom przedemną wydarzać się), w takim razie wezmą się Ichmość Egzekutorowie do odtrącenia wszystkim przyjaciołom, krewnym i sługom moim takiej części, jakiejby braknąć miało. Wszakże nie czynię tego z jakowej (uchowaj Boże) niechęci, bo żadnej do nikogo nie mam, ale z niedostatku. Ani ktoś z Imościów może zasłaniać się zapisem niby autentycznym, bo takowyż autoryzowanym testamentem uchylam ex casu involuntaria. Ani też rzeczone kwoty są pożyczane czyli zaciągnione od Ichmościów, raczej z dobrej woli gratis zapisane causa mortis et citra provisio-nem, chyba ją z łaski komu dawałem. Pragnę zaś szczerze mieć ocalonych trzykroć sto tysięcy złotych od rzeczonych zapisów, a to na podział przez cztery części, o których niżej mam się wytłomaczyć. Przecież podchlebiam sobie, że jeżeli jeszcze roku jednego dożyję, obejdzie się pewnie bez umniejszenia gratyfika-cyi, szczerze tego żądam i Ichmościów Egzekutorów najusilniej nexu amicitiae obliguję, aby tak się starali moje zbiory zgromadzić i spieniężyć, aby nikt decessu w naznaczeniu nie miał. Gdyby zaś nie mogli wykierować się inaczej, tylko przystąpić do redukcyi, nie mają Ichmość Egzekutorowie zważać na żadne bądź czyjekolwiek opozycye, bo najprzód, że te zapisy w lepszym stanie czyniłem, ani winien jestem uszczupleniu majątku mego, kiedy musiałem znosić równie z drugimi zniszczenie intrat, umniejszenie w kraju pieniędzy etc. Potem byłem przymuszony wspomnionej już wyżej promocyi czynić większe ekspensa, niż wtenczas, kiedy byłem biskupem Kujawskim; zgoła niech się każdy kontentuje, co na niego przypadnie i niech wie, żem nie urodził się panem i że byłem obligowany z prawa i sumienia konserwować dobra duchowne dożywociu memu powierzone, i kiedy z nich miałem wygodę i intratę, powinienem był łożyć koszt na reparacyą onychże i nie zostawiać pustek następcy memu. Przystępuję teraz do podziału wzmiankowanej sumy od zapisów pozostałej mniej lub więcej trzech kroć sto tysięcy złotych na cztery równe części. Pierwszą na pogrzeb mimo zbytku, na kielich złoty do katedry mojej trzysta czerwonych złotych, osobno od aprobacyi testamentu inter praesentes Capitulares czerwonych złotych pięćset, na szpital Infantis Jesu w Warszawie złotych cztery tysiące, na szpital skierniewicki przy farnym nowym kościele sześć tysięcy złotych in censum obydwie te kwoty od półczwarta od sta. Reszta, jaka zostanie, podzielona będzie na trzy części, jedna do katedry Gnieźnieńskiej, druga do Kollegiaty Łowickiej, trzecia do farnego kościoła dopiero wspomnionego w Skierniewicach, wszystkie trzy równe ną anniwersarze, które wszyscy Ichmość Egzekutorowie ulokują 18* 140 na pewnych dobrach po półczwarta od sta. Zaś Ichmość Duchowni, JW. Biskup-koadjutor Kamieniecki i Proboszcz katedralny Gnieźnieński ułożą obligacye in forma juris canonici i egzemplarze erekcyi oddadzą świeckim kolegom dla informacyi i wiadomości onychże. Drugie porrigent ad acta Consistoriorum Gnes-nensis et Loviciensis per oblatam. Drugą część rozdzielą na moich krewnych, którym w tabeli nie wyznaczyłem gratyfikacyi, to jest na JPanią Celińską, Pod-czaszynę Czerniechowską, wdowę, siostrę moją cioteczną. Na dzieci dwóch braci moich przyrodnich Maksymiliana i Wojciecha Turowskich, oraz na siostrę ich jeszcze niezamężną, na JPanią Podstolnię Kozietulską i resztę jej potomstwa (gdy trzem jej synom i dwiema córkom Zbroskiej i Celińskiej wyznaczyłem osobne kwoty); na dzieci dwóch ciotek moich, Lasockiej i Bojembskiej (prócz JPani Lipskiej, Cześnikowej Rawskiej, Stokowskiej, siostry jej i JPanny Kucińskiej Podstolanki osobne wyznaczenia mających) miarkując ten podział in capita do czego, alias do pomiarkowania obliguję Ichmościów Panów, Lipskiego, Cześnika ziemi Rawskiej i Kozietulskiego Starostę Będzińskiego, aby ex nexu sanguinis i wdzięczności ku mnie tym dyspartymentem zatrudnili się communicato consilio Ichmościów Egzekutorów; ktoby zaś szemrał i nie kontentował się wynikłą dla siebie cząstką, mają go przestąpić i tę między samych spokojniejszych rozdać, bo to nie z powinności, ani z substancyi przodków moich, raczej z dorobku i afektu, a nareszcie podług proporcyi zbiorów moich asygnuję. Zachowają też wspo-mnieni Ichmość ostrożność z tymi krewnymi mymi, którzy są minorennes, albo żony ich sub potestate maritorum, aby im małe kwoty nie zginęły. Trzecią część służącym przy boku moim wyższej i niższej rangi (wyjąwszy tych, których kon-tentuję zapisami, a niektórym za życia wyliczyć kazałem), habita ratione senii et meritorum. (Te zaś J. W. Egzekutorowie z J. P. Marszałkiem umiarkować mają), destynuję z kondycyą, ażeby byli tymże Ichmościom posłuszni, póki osądzą potrzebę ich trzymania i żeby wiernie oddali, co im było powierzonego. Czwartą część i ostatnią J. W. Egzekutorowie między siebie podzielą w nagrodę ich pracy aequaliter. Ci tylko, którzy podejmą się urzędu i aż do końca wytrzymają w swojej łasce w windykacyi i zaspokojeniu wszystkich interesów końcem dopełnienia woli mojej i dyspozycyi, o co ich uniżenie proszę. Aparat do kaplicy nadwornej należący rozporządzam: najprzód do za-krystyi katedry mojej Gnieźnieńskiej: ornaty dwa rzymskie z czterema dalmaty-kami i dwiema kapami ze wszystkiem oraz do nich porządkiem w czerwonym i fioletowym kolorach naznaczam, dwie rokiety całe koronkowe JW. Ichmościom Biskupowi-koadjutorowi Kamienieckiemu iednę, drugą WJX. Proboszczowi Gnieźnieńskiemu daruję. Resztę oddać każą Ichmość Egzekutorowie kościołowi far-nemu Skierniewickiemu pod inwentarzem i za rewersem. Z argenteryi tejże kaplicy oddadzą JW. JX. Szajowskiemu, Sufraganowi Łowickiemu, dziś Administratorowi archidyecezyi całej, Kielich mój z pateną, buzeusz, relikwiarz ad oscu-lum celebranti i ampułki z tacką, wszystko z przedniego srebra i pozłacane in vim gratitudinis. Mszał w takiż metal okuty do zakrystyi skierniewickiej naznaczam. Resztę sztuk tejże argenteryi sprzedadzą ku pomnożeniu masy majątku mego, aby ten na legata i largicye mógł wystarczyć. 141 JPanu Kasztelanowi Gostyńskiemu darowałem za życia karetę na dwie osoby angielską w Warszawie zawsze stojącą, oddać tę proszę dla dotrzymania słowa i okazania mojej przyjaźni. Uwiadomiam Ichmościów Egzekutorów, że suma na kamienicy Rydzyna nazwanej w Warszawie wzmiankowana wyżej jest mi zapisana od JO. Xięcia Imci Wojewody Poznańskiego pro pretio tejże z prowizyą po pięć od sta, póki żyję, zaś post obitum mei dopiero we dwie lecie ma być wyliczona citra provisionem, jaka mnie służy. Gdybym po napisaniu testamentu upłacił co komu zapisów w tabeli wyrażonych, albo przyczynił majątku w przedłużonem życiu, znajdą Ichmość Egzekutorowie vestigia w moich annota-tach, w rachunkach Imci P. Marszałka i innych. Kupno mebli do pałacu Warszawskiego okazuje się początkowe w rachunku JX. Kanonika Januszkiewicza i kamerdynera. Przybywać te będą successive, gdy są zapisane do Francyi, Czech i Włoch i należeć będzie za nie zapłacić in spatio półrocza od daty testamentu. Jeżeli więc zaskoczy mnie śmierć przed skończeniem rzeczonego pałacu, wstrzymają się Ichmość Egzekutorowie z ekspensą dalszą, zakażą robotnikom roboty około niego. Te zaś meble, o których uczyniłem wzmiankę dopiero, plus offerenti sprzedać i za nie należytość ad mostom przyłączyć. Inaczej, jeżelibym dożył skończenia onegoż, ustępuję J. O. Xięciu Imci Następcy memu całego unkosztu na mury i inne wydatki około sześciu kroć stu tysięcy złotych, meble zaś wszystkie rezerwuję sobie, choćby były i przybite, ażeby J. O. wspomniony Xiąże Imć zapłacić kazał według waloru. Quo casu byłby renitens, mogą Ichmość Egzekutorowie sprzedać je komu innemu. Wszakże poprzednicy moi podobnej satysfakcyi od Następców żądali i świeża została pamięć z obrachunków sukcesorów Xięcia Komorowskiego z Xięciem Łubieńskim i tegoż z ostatnim Xięciem Podoskim. Nareszcie ja sam byłem pozwany a succesoribus et credito-ribus wyżej wspomnionego Prymasa o zapłacenie parafarnalium i mebli niebogatych w rezydencyach Warszawskiej i Skierniewickiej. Dopieroż mnie większem prawem należy, gdy wszystko de novo robiłem i prawdziwie pokrzywdziłem krewnych, sług i przyjaciół, że im dla przerzeczonej ekspensy tak mało zostawiłem. Może i to nastąpić, że zamówionych mebli nie zdążę przed śmiercią zapłacić. Obliguję więc Ichmościów Egzekutorów, aby z raty 1 Aprilis anni currentis (którą praecise na ten koniec rezerwuję), zaspokoić kazali podług kontraktów z negocyantami zawartych. Quo casu ta rata wystarczyćby nie miała, wydadzą wspomnieni Ichmość asygnacyą do JP. Blanka, bankiera Warszawskiego, aby z depozytu mego zaspokoił jak można najprędzej. Rzeczone meble gdziekolwiek zamówione, każą Ichmość Egzekutorowie sprowadzić do Warszawy, złożyć tam w bezpiecznem miejscu dla pomiarkowania się cum Succedaneo meo, czyli sprzedania komu innemu, co się ma rozumieć i o materyałach, gdyby jakie od fabryki miały gdzie pozostać. De anno gratiae nie mogę stanowić, a raczej napisać mojej woli, bo nie mając wiadomości, kiedy mi ustąpić każą z tego świata, wiedzieć też nie potrafię, co mnie concernet. Oddaję to raczej pomiarkowaniu Ichmościów Egzekutorów, aby ad tenorem prawa umówili się w tej mierze z J. O. Sukcesorem moim i Prześwietną Kapitułą katedry mojej Gnieźnieńskiej. Być to może, że supervivam 142 miesiąc jaki do ułożenia transakcyi cum eodem Reverendissimo Capitulo. Wracając się jeszcze do owej części czyli sumy podzieloną być mającej na pogrzeb, anniwersarz etc, ua krewnych, sług i Ichmościów Egzekutorów, żeby jakiej nie podpadła interpretacyi, tłomaczę wolą moją, jak mogę, najjaśniej, to jest, że chcę, aby mniejsza nie była, nad trzykroć sto tysięcy złotych Polskich w sposobie wyżej wzmiankowanym. Gdyby zaś pobłogosławił mi Pan Bóg w przedłużonem życiu pomnożyć majątku i zostałaby większa suma od zapisów i legacyi, ma być cała, jaka się znajdzie, podzielona modo praemisso mimo jej uszczerbku na inne jakie arbitralne destynacye. Quo casu nie wpisałbym jakiej kwoty ex calculo albo z obligacyi należącej, przez niepamięć, ile że nie mogę mieć przy sobie archiwum, a ta pokazałaby się ex documentis, albo ex realibus testimoniis, żem winien istotnie, oddadzą Ichmość Egzekutorowie z sumy dopiero wspomnionej, gdy prior est actus justitiae quam pietatis, albo largitatis, uczyniwszy tempus normale na przykład trzech miesięcy a die obitus do upominania się pretendentom. Nie spodziewam się jednak tego przypadku, bo (mimo chluby) starałem się przynajmniej w rachunkach i moich notatach zachować exactitudinem czy to z służących, czy to rzemieślnikom, kupcom, a nawet wyznaczone jakiekolwiek pensye oddawać, czego świadkami będą pozostałe księgi, kalkulacye etc. Najjaśniejszemu Królowi Imci, Panu memu Miłościwemu, autorowi elewacyi mojej złożą Ichmość Egzekutorowie wierne i najpowinniejsze podziękowanie za udział łask jego dla mnie. W nieśmiertelnej duszy poniosę do wieczności z pamięcią i obligacyą przed Bogiem, Stwórcą i Zbawicielem moim. Oddadzą order Orła Białego, którym ozdobiony byłem, polecą siebie samych, krewnych moich i oficyalistów wiernie mi służących najwyższej protekcyi Jego Królewskiej Mości. Suplikować będą o takowąż w przypadkach zatrudnienia jakiego i przeszkody od kogokolwiek wstrzymującej dopełnienie woli mojej. Wszakże temu Panu i Królowi jest wiadomo, żem wszystko ekspensował in utilitates tych części kraju, gdziem co posiadał ex distributiva gratia. Zagrzewał mnie sam do tego; niechże mi dobrotliwie pomoże, aby szczupła reszta majątku, nie warta imienia Prymasa tym się dostała, komu ją tą ostatnią wolą moją naznaczyłem. Gdy stanę przed najwyższym wielkiego Boga majestatem i zdawać będę rachunek spraw moich z powierzonego w Kościele i Senacie urzędu pierwszego, nie spodziewam się być strofowanym, gdy jako Metropolita w Narodzie Polskim zaświadczę politycznym testamentem niepochlebnie ani obojętnie, że Król Jegomość, Pan nasz Miłościwy właściwe ojcowskie serce mając dla całej Nacyi, nigdy nie pokazał się w tych dyspozycyach, aby za jego panowania najmniejsze uszczuplenie kraju albo prerogatyw obywatelskich nastąpiło. Wiedziałem po części intencye tego dobrego Pana; czynił, co mógł, na wprowadzenie rządu lepszego, na konsyderacyą większą Królestwa i Państwa swego, aleśmy nie wszyscy chcieli pójść torem rady i perswazyi, a przeto zbłądziliśmy, a daj Boże, ażebyśmy kiedykolwiek postrzedz się mogli. Oskarżać należy dawniejsze omissy, które nas w objekcyą wprawiły; narzekać na niesforność naszę i emulacye z prywatnych przyczyn pochodzące; poprawić się w gorliwości ku Ojczyznie ściśnionej wielu 143 fatalnemi przypadkami; nie żałować choć już reszty majątku na postawienie się w lepszej sytuacyi, myśleć sistematice, kochać króla, mieć w nim ufność. Te są ostatnie wota obywatelskie końcem wypłacenia się wdzięcznością Ojczyźnie, na której łonie chowałem się i za której powodzenie szczęśliwe modlić się będę w translacyi mojej na świat drugi, aby Bóg wszechmogący natchnął pozostałych Ziomków moich do zachowania Religii świętej, wolności użytecznej, ut sua bona vellint et ut sua mala nollint. Takowy testament przy zdrowym zmyśle z należytą reflekcyą i deliberacyą czyniony, własną ręka moją pisany, tąż podpisuję i pieczęcią moją stwierdzam. Dla większej zaś powagi zapraszam przyjaciół (jak prawo mieć chce) do potwierdzenia świadectwem o egzystencyi onegoż i o ostatniej w nim woli mojej. Gdy zaś w cudzym kraju dla racyi indyspozycyi zdrowia degere muszę, aktami auten-tycznemi Magistratu tutecznego roboruję w dwóch egzemplarzach jeden odeślę pewnie pierwszą okazyą do rąk J. O. Imci Pana Kasztelana Czerskiego, jako egzekutora wraz z ekstraktem roboracyi, aby do obiaty grodu Warszawskiego był podany, drugi przy sobie zostawuję. Rezerwuję zaś sobie plenam facultatem corrigendi, meliorandi, codicillis supplendi et declarandi. W Frankfurcie nad Menem die penultima Martii Anno Millesimo septingentesimo octogesimo tertio Antoni Kazimierz Ostrowski, Arcybiskup Gnieźnieński i Prymas. Zaproszeni za świadków o egzystencyi tego testamentu podpisujemy się ad sonum legis: Aleksander Gurowski, Podkomorzy Gnieźnieński K. Ord. S. Anny. — Joachim Dembowski, Archidyakon Gnieźnieński — AleJcsander Nowicki, Canonicus Var-saviensis et Sandecensei, Custos Loviciensis — Melchior Szajowski, Jenerał Adj. buławy polnej Litewskiej, Josephus Januszkiewicz, Canonicus Crusviciensis, Prae-positus Łągocensis." 1) W przytoczonym powyżej testamencie z wielką jasnością, roztropnością i szczerością napisanym, świadczącym o jego gospodarności, zabiegliwości i szczodrobliwości, dwie pozycye przy wyliczaniu przynależących mu się sum wymienione, jako to: „w kassie Rossyjskiej a 1 Januarii (1783) 27000 złt. i w kassie subsidii charitativi 20000 złt." przez ludzi do sądzenia z pozorów pohopnych źle zrozumiane, ściągnęły na niego za życia i po śmierci niesprawiedliwe zarzuty i podejrzenia. Poseł chełmski, Suchorzewski, oskarżał go publicznie na sejmie o sprzedajność i przywłaszczanie sobie części składki duchowieństwa na potrzeby rzeczypospolitej. Na posiedzeniu sejmowem dnia 16 grudnia roku 1788 stanął w obronie imienia i sławy prymasa podkanclerzy koronny ks. Maciej Garnysz, biskup chełmski, który przez lat piętnaście był nieodstępnym domownikiem i powiernikiem jego, zaręczając na sumienie, że zarzuty te były całkiem płonne i bezpodstawne. Co do pierwszej pozycyi rzecz tak się miała. Ostrowski, będąc jeszcze biskupem kujawskim, musiał z dóbr swoich biskupich, chcąc niechcąc, dostarczać żywność i furaże dla wojsk rossyjskich, rozumie się za pieniądze. Nale-żytość ztąd powstała wynosiła kilkanaście tysięcy dukatów, które mu osobno na to wyznaczona komisya przyznała. Nie mogąc mimo upominania się u feldmar 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 425—432. 144 szałka Rumiancowa otrzymać naraz tej swojej należytości, musiał się zgodzić na częściowe jej odpłaty sposobem pensyi z sum przeznaczonych na wydatki poselstwa rossyjskiego w Warszawie. I otóż o jednej racie tej wypłaty, zapewne ostatniej, przypadającej na 1 Stycznia roku 1783 wspomina prymas w testamencie swoim i czyni to z spokojnem sumieniem, bo do niej jako własności swojej naj-zupełniejsze miał prawo. Co się zaś dotyczy drugiej pozycyi, wspomniany biskup chełmski w ten sposób ją wyjaśnia, że gdy rozkład subsidii charitativi na duchowieństwo archidyecezalne według ułożonej przez kapitułę metropolitalną taryfy wiele zabierał czasu, a termin wypłaty do skarbu był bliski, prymas, idąc w pomoc duchowieństwu parafialnemu, założył ze swej szkatuły przeszło 120000 złt., zastrzegłszy sobie zwrot w ratach z składek później zbieranych.1) Potwierdza ten wywód najzupełniej list prymasa z dnia 18 stycznia roku 1778 do kapituły gnieźnieńskiej pisany, w którym co do rozkładu tegoż podatku na duchowieństwo największą objawia bezinteresowność i prawdziwie ojcowską troskliwość o sprawiedliwe jego na wszystkich rozłożenie: „Nie możecie WMWMPanowie więcej położyć zaufania in exactitudine ułożonego przez siebie dyspartymentu subsidii charitativi," pisze w owym liście, „niż w Naszej natężonej troskliwości, z którą staramy się pieczołowicie sprawić ten ciężar ad facultates całego duchowieństwa archidyecezyi Naszej jak najproporcyonalniej zastosowanym, a zatem dla każdego w szczególności sprawiedliwym, równym i znośnym. Na ten koniec wydaliśmy proces do XX. Dziekanów, zbieramy od nich potrzebne informacye i jak prędko będą Nam przystawione materyały z wszystkich dekanatów, natychmiast z pomocą nowych świateł i wiadomości, nie ochraniając bynajmniej własnych dóbr Naszych, przyłożemy się jak najpilniej do rozłożenia tej kontrybucyi sposobem jak najdokładniejszym, a że to zbawienne i pożądane dzieło potrzebuje czasu i uwagi, ażeby stać się mogło doskonałem, z tego więc powodu przymuszeni byliśmy nie bez żalu tegoroczną do skarbu publicznego subsidii charitatiii importatę zachować jeszcze in statu quo, przyszłe zaś niewąpliwie podług nowo nastąpić mającego rozporządzenia Naszego proporcyonowane będą... i t. d." 2) W ogóle prymas Ostrowski pomiędzy rozlicznemi zaletami odznaczał się bezinteresownością wypływającą z głębokiej jego religijności, której najlepszy dał dowód w przytoczonym wyżej testamencie, gdzie wyraźnie powiada, że tylko dla chwały Bożej i dobra następców swoich pracował. Gdy kapituła gnieźnieńska, dowiedziawszy się, że mu do licznych budowli jego zbywało na materyałach, ofiarowała mu w r. 1778 z cegielni swoich znaczną ilość cegły, nie przyjął tej oferty, lecz prosił, aby była użytą na fabrykę kościoła metropolitalnego.3) Podobnych rysów bezinteresowności zachodzi w życiu jego wiele. Oprócz wspomnianych wyżej legatów dla katedry gnieźnieńskiej, kapituła uzyskała wskutek dobrowolnych z wykonawcami ostatniej woli jego układów następujące sumy: 2163 złt. za klepki dębowe z lasów klucza szczytnickiego, które arcybiskup w dekrecie wizytacyjnym na fabrykę kościoła metropolitalnego był przeznaczył, 2000 złt. dla seminaryum w Gnieźnie, 500 złt. 1) Malinowski 1. c. V, 195, 196. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 12. — 3) Tamże 12. 145 dla wikaryuszów katedralnych za ingres, tyleż za używanie krzyża prymacyal-nego i 18000 złt. ad congmam vacantis sedis. 1) Przesiadując w Frankfurcie bardzo pilnie zajmował się sprawami archi-dyecezyi i prowadził ustawiczną korespondencyą z kapitułą gnieźnieńską i poszczególnymi jej członkami.2) W liście pisanym ztamtąd do tejże kapituły dnia 12 kwietnia dał sobie wymowne świadectwo troskliwego i zabiegliwego pasterza.3) 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 450. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 60 sqq. — 3) Tamże Nr. 60: „Ani odległość miejsca, ani stan zdrowia nie są sposobne zgasić we mnie przytomną zawsze pamięć już to na istotne obowiązki pasterstwa mego, już na względy troskliwe, któremi powoduję się zawsze dla przezacnego grona JWMWMPanów ze wszech miar najpierwszą u mnie uwagę znajdujących. Z tych tedy powodów pomniąc na blisko następujące w tym miesiącu powszechne JWMWMPanów zgromadzenie, stawam w pośród Nich z pomocą tey odezwy wiernie myśli moje tłomaczącey i wzywam Ducha rady i światła, ażeby teraźniejsze obrady JWMWMPanów do właściwego celu pomnożenia chwały Boskiey i dobra Kościoła iako też zbudowania świata zbawiennym wzorem cnoty skutecznie kierować raczył. Jużem się JWMWMPanom wytłomaczył co do fabryki kościelney, że ile pozwoli stan majątku mego w tym roku naybardziey kończeniem pałacu w Warszawie ścieśnionego, nie zechcę się wymawiać, żeby miła oblubienica moia prędzey czy późniey stanęła iednak koniecznie w tey postawie przedsięwziętych ozdób, w iakiey ią chcą mieć układy doyrzale ukartowane i zgodzone. Rozumiem zaś miłą rzecz donieść JWMWMPanom, że gdy summa Ich u ś. p. Xięcia Poprzednika mego dekretem osta-cznym teraźnieyszego Trybunału postawiona iest za staraniem mojem na pewnych i stałych nogach, pisałem do JPana Sędziego ziemskiego Rawskiego, ażeby na kondescensyi w Srzeńsku 24 Maja przypadaiącey tęż summę wraz z przysądzonemi mnie i innym kapitułom na iednych ziemskich całkowitych dobrach umieścić chciał. Wzięte są na ten koniec przyzwoite środki, które pewność tego skutku niezawodnie obiecuią, a tym sposobem łatwiey rzeczone summy mogą bydź z czasem od jakiego possessyi ziemskiey potrzebnego ochotnika spłaconemi. Nie od rzeczy też bydź sądzę przypomnieć JWMWMPanom, żebyście się wcześnie między sobą względem przyszłey elekcyi prezydenta porozumieli, zawady do niey ieżeli są iakie, skutecznie uprzątnęli y mnie o osobie czyli osobach tey publiczney usłudze poświęconych lub poświęcić się chcących dali wiedzieć. Com iuż namienił, to i teraz powtarzam, że do ułożenia z JWMWMPanami ordynacyi de anno gratiae i zupełnego utarcia tego interesu ma moc dostateczną JMćX. Suffragan Łowicki, Administrator móy generalny odemnie sobie udzieloną. Ta powolność moia przeświadczy JWMWMPanów o tey prawdzie, iak szczerze pomnażać pragnę Ich pożytki. Nawzaiem spodziewam się, że ze strony swoiey zalecicie JWMWMPanowie potrzebne do uzupełnienia wizyty generalney robót wydziały wyspieszyć iaknayprędzey i zbiór tych tak długo oczekiwany do archiwum moiego oddać. Przytomnego przy boku moim JMĆX. Proboszcza, pierwszego JWMWMPanów Prałata polecam braterskim Ich względom, i nie wątpię, że nieprzytomność jego na teraźnieyszey kapitule, którey przywiązanie do Pasterza iest przyczyną, usprawiedliwić nie odmówicie. Naostatek żądam tey powolności po JWMWMPanach, żebyście przywiley na woytostwo Sierakowice JPanu Betche, Staroście Skierniewickiemu świeżo wydany, approbacyą swoią stwierdzić raczyli. Zapewniam zaś JWMWMPanów ogólnie i każdego z osobna, że bydź nie przestanę z pasterską przychylnością i uprzeymym szacunkiem... w Frankfurcie nad Menem 12 Aprilis 1783... Antonius Archi-Eppus.— NB. Szczególnieyszym względom JWMWMPanów rekommenduię przywiley wzmiankowany, bo mi dobrze służy P. Betche i użyteczny ekonomii." Tom V.   19 146 Za radą lekarzy frankfurtskich udał się upadający coraz więcej na siłach do Spaa, miasta w prowincyi belgijskiej Liege, słynnego alkaliczno-żelazistemi wodami mineralnemi, zkąd pod dniem 19 czerwca roku 1783 przedstawił kapitule swej metropolitalnej dwóch kandydatów do wyboru na prezydenta trybunału koronnego.1) Nie znalazłszy ulgi w Spaa, powrócił pod jesień tegoż roku do Frankfurtu, aby tam kontynuować kuracyą. Ztamtąd pod dniem 13 stycznia roku 1784 dziękował kapitule swej czule za przesłane mu powinszowanie nowego roku.2) Gdy tu mimo wysileń lekarskich chorego prymasa coraz większa zdejmowała słabość, wybrał się na wiosnę tegoż roku za radą otoczenia swego do Paryża, aby tam szukać pomocy u najsławniejszych lekarzy. Mamy pod ręką cztery listy jego pisane do kapituły metropolitalnej w miesiącu czerwcu tegoż roku, w których gorąco zajmował się fabryką kościoła katedralnego, wyborem prezydenta trybunału koronnego i innemi sprawami kościelnemi.3) Z razu przywoływał dogorywający prymas rozmaitych lekarzy stolicy francuzkiej, lecz gdy żaden z nich pomódz mu nie mógł, zawezwał 64 najsławniejszych do siebie na consilium, ale i ci życia widocznie znikającego wskrzesić nie zdołali. Wtedy do ostatecznego jeszcze uciekając się środka, oddał się w ręce Mesraera, który właśnie naówczas zasłynął leczeniem chorób za pomocą magnetyzmu zwierzęcego.4) Zdaje się, że stan zdrowia jego na chwilę znacznie się musiał poprawić, albowiem w liście z dnia 23 lipca roku 1784 do przyjaciół swoich w kraju pisanym zapewniał ich, że wysławszy dwór i rzeczy swoje dwa dni naprzód, sam za nimi dnia 24 tegoż miesiąca wyruszyć miał do Polski. Wiadomość ta lotem błyskawicy rozbiegła się po całym kraju i napełniła radością serca licznych wielbicieli prymasa, z których wielu wyjechało mu naprzeciw aż do granicy, inni zaś zjechali się do Skierniewic, aby go powitać, a po kościołach, mianowicie w katerze gnieźnieńskiej i kolegiacie łowickiej uroczyste odprawiano nabożeństwa o szczęśliwy powrót pasterza do owieczek swoich. Lecz radość i nadzieje w krotce w głęboki zamieniły się żal i smutek, gdy nadeszły listy od otaczających prymasa osób, donoszące o nagłem, niebezpieczeństwem śmierci grożącem zasłabnięciu jego, a w kilka dni potem wiadomość, że na dniu 26 sierpnia po nadzwyczaj przykładnem przygotowaniu się zasnął snem śmierci.5) Łatwo sobie wystawić, jak głębokim smutkiem i boleścią przejąć musiała wieść o zgonie prymasa serca tych wszystkich, którzy z nim w bliższych zostawali stosunkach.6) 1) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Ostrowskiego Nr. 63. — 2) Tamże Nr. 64. — 3) Tamże Nr. 65—68. — 4) Malinowski 1. c. V, 191, 192. — 5) Acta decr. Capit. Gnesn. XXV, 411: „Accepta tristi notitia, qualiter Celsissimus Princeps Antonius Casimirus de Ostrow Ostrowski, Archiepiscopus Gnesnensis etc. anno Domini millesimo septingentesimo octuagesimo secundo die nona mensis Junii ex Patria et civitate Skierniewice, Residentia Primatiali, in qua Ecclesiam parochialem de novo splendide erexit et dotavit sepulchrumque sibi in ea paravit, in exteras Nationes causa curandae infirmae valetudinis diverteret, die vigesima sexta mensis elapsi (Augusti) anno currenti Parisiis vitam temporalem in aeternam Sacramentis munitus commutavit ibique in Ecclesia Collegiata S. Ludovici de Louvre sepultus existat, Capitulum decrevit, quatenus... etc." — 6) X. Zacharyaszewicz (1. c. str. 6, 7) tak opisuje wrażenie jakie sprawiła śmierć prymasa w archidyecezyi: „Doszedł też (pogłos) z przerażeniem i naszych uszu! a jako 147 Stosownie do woli niebożczyka obecni przy nim podczas całego za granicą pobytu i przy śmierci, Jan Dembowski, biskup-koadjutor kamieniecki i Melchior Gurowski, proboszcz gnieźnieński z należytą czcią złożyli zwłoki jego w kościele św. Ludwika de Louvre w Paryżu, serce zaś jego przewieźli do Skierniewic, gdzie po odbytem wśród ogromnego udziału duchowieństwa i wiernych nabożeństwie żałobnem, w czasie którego wygłosili mowy pogrzebowe ks. kanonik Zacharyaszewicz, późniejszy sufragan łowicki,1) i ks. Wiktor Olszewski,2) złożono je dnia 5 listopada roku 1784 pod wspaniałym nagrobkiem przez niebożczyka za życia położonym,3) z umieszczonym na nim następującym skromnym napisem: wiatr lekki drobne z drzew otrząsa liście, te lubo gęsto po wszystkich padają stronach, przecież swym upadkiem ledwo co czuły uszom ludzkim szmer sprawują: kiedy zaś szturm gwałtowny wyniosłe obala cedry, ięknie pod niemi ziemia, a huczny tego ięku łoskot po najdalszych rozlega się granicach; tak też i śmierć Twoja, głośuy i okropny na wszystkie strony dźwięk rozniosła, a nas tak przeraziła, że dusze nasze odbiegać nas zdawały się! ieden do drugiego żalem ściśnionych ust otworzyć nie mógł, żaden żadnego przed sobą nie widział, gdy każdego źrenice w obfitych łzach płynęły... itd." — 1) Tytuł tej mowy drukiem ogłoszonej wyżej podany został. — 2) Ms. w bibliotece kapituły gnieźnieńskiej p. t. Kazanie na pogrzebie J. O. Xięcia Imci Ostrowskiego die 4 Novembris 1784 w Skierniewicach miane, nie zawierające szczegółów godnych wspomnienia. — 3) Ks. Zacharyaszewicz (1. c. str. 10—12) tak ów nagrobek opisuje: „Zgotował grób dla siebie w nowo postawionym kościele Skierniewskim, do którego przeniósł z Wolborza dawniey przygotowaną piękną z czarnego marmuru trumnę, na wierzchu zaś grobu wystawił wspaniały nagrobek, używszy do tego kunsztowney ręki sławnego Rzymianina, Monaldi, Skulptora J. Kr. Mci Pana naszego Miłościwego, a to niżej opisanym kształtem. Na obszernym gradusie z kamienia białego stoi wyniosły postument czworograniasty marmurowy koloru szarego z przebijającemi się białemi i czar-nemi żyłkami, gzymsami zwierzchnym i dolnym z czarnego marmuru tudzież dwiema na narożnikach trupiemi głowami z marmuru białego w nadgłówkach w ogniu odzłaca-nych i na podłuż do jdolnego gzymsu zwieszonych przyksztalcony. W środek tego postumentu wprawiona jest w ramach białych marmurowych czarna marmurowa tablica z napisem literami w ogniu złoconemi... Na opisanym wyżej postumencie położone są dwa z marmuru białego stopnie, na tych od ściany w pośród okna zwierciadlanego postawiona piramida w czworogran rznięta, a w górze ucięta, półdziewięta łokcia wysoka z marmuru czerwonego w żyły farb różnych. Na wierzchu piramidy złożona jest na złoconym wezgłówku książęca mitra w zwykłych kolorach, pod wezgłówkiem na kolumnie herb xiążęcy Grzymała, niżey pod nim wiszą na krzyż powiążane złocone wszystkie kościelne i świeckie prymacyalney dostoyności znamioną. Pod temi znamionami obraz xiążęcy bronzowy w ramach w laur także bronzowych w ogniu złocony, pod paludamentem wyzłacanym y aż pod pierwszy gzems postumentu spadaiącym utrzy-muie z góry lewą ręką skrzydlaty geniusz sławę oznaczający, a w tejże ręce złoconą trąbę trzymający z przedniego białego marmuru w postawie stoiącey dorosłey osoby wyrobiony. Od dołu wspiera się przerzeczony obraz na urnie kształtem urn rzymskich, w iakich popioły zmarłych grzebiono, z przedniego w rozlicznych farbach marmuru rznięty; przy tey po lewey stronie jest drugi geniusz smutku z białego także marmuru wyrobiony, w prawey ręce spuszczoną na dół dogorywającą pochodnią utrzymuiący, a lewą oczy z łez ocieraiący, w postaci dzieciny siedzący. Na środku zaś wspomnioney urny wprawiona iest z białego marmuru tablica w poprzek zwężona, na którey w ogniu złoconemi literami wybite to słowo: Besurgam, i znowu nad oknem z grobu na cmentarz wychodzącym czarnym marmurem w okół opasanym wyryte to samo słowo: Besurgam" 19* 148 D. O. M. Antonius Casimirus de Ostrow Ostrowski, Archiepus Gnesnensis, Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithuaniae Pri mas Primusque Princeps, natus anno 1713 die 29 Maji, extremara diem clausit anno 1784 die 26 Augusti.1) Spółcześni świadkowie wszelkich spraw i całego żywota zmarłego pry masa, w ustawicznych z nim pozostający stosunkach; nader pochlebny sąd o nim nam pozostawili: „Któż", woła ks. Zacharyaszewicz w kazaniu swem żałobuem przy pochowaniu serca w Skierniewicach, „z duchowieństwa inflanckiej, kuja wskiej i gnieźnieńskiej dyecezyi sarknął kiedy na uciążliwość rządów jego, kto raczej nie słodził sobie w nich? Kto z owieczek dyecezalnych mógł się kiedy poskarżyć albo na nieład w parafiach i ich nabożeństwach, albo na niewygodę w uczęszczaniu do Sakramentów świętych, albo na opóźnioną lub odmówioną w czem komu sprawiedliwość? Nienawiści jeźli jakie zastał między parafianami i ich pasterzami, z ukontentowaniem stron obudwóch uśmierzał, kłótnie godził, spory rozstrzygał... Zmarły Pan nasz szczególnym jakimś darem przystępności był od Niebios udarowany, przeto każdy stan ludzi od najwyższych aż do naj niższych swoim go nazywał Prymasem. Nie odpychali od bram pałacu jego ni kogo groźni żołnierze, bo im tego zakazował; nie tamowali do drzwi przystępu uporczywi odźwierni, bo takowego urzędu nikomu nie zlecał; nie zastępowali od boku jego do zbliżania się liczni dworzanie i słudzy, boby to niemile przyjmował: ale każdy, nawet i najlichszy wieśniak, w każdej prawie i najbagatelniejszej po trzebie, każdego niemal którego chciał czasu, mógł i bez przeszkody przystąpić i bez trwogi swe potrzeby lub dolegliwości przełożyć, a inaczej nigdy nie odszedł żaden, tylko z uspokojoną i uweseloną duszą... Słudzy raz od niego przyjęci, już go, póki żyli, nie odstępowali, a z postronnych każdy do jego usług cisnął się chciwie, bo wiedział i widział, iż przez hojność jego prawdziwie pańską ka żdemu służącemu nagradzały się usługi jego, nie już roczną tylko płacą, ale wystarczającem na całe życie opatrzeniem. Co rzekę o jego ludzkości ku tym nawet, którzy go kiedy skrzywdzili, obrazili, lub na gniew jego zarobili, lubo mógł łacno uczynić z każdego z nich zemstę, tego iednak nie uczynił nigdy, ale przez mężne samego siebie zwycięztwo poskramniał gniew, odpuszczał krzywdy, zapominał o urazach, owszem, aby nic z strony jego nie brakowało do wypeł nienia jaknajdoskonalszego przepisów ewangelicznych, dobrze czynił tym, którzy go obrazili. Co się tyczy religii, w niej tak dobrze był ugruntowanym, że nie tylko w sobie najmniejszego przeciwnego jej zdania, ale też w nikim żadnego śmielszego przeciw jej prawdom zarzutu nieścierpiał nigdy, a gdy z jednej strony na wzór Matatyasza całą swą powagą o cześć Boską zastawiał się, z drugiej schnął od żalu z Dawidem, gdy słyszał bluźniących przeciw prawdziwej wierze nieprzyjaciół jej  Z tego prawdziwej religii szacunku pochodziło, iż obowią zków onej tak pilnie przestrzegał, że nie przestając na samych tylko przykaza nych pobożności sprawach, nie zaniedbywał oraz i poradzonych przez religią, ile mu tylko czasu na to wystarczyć mogło. Nie upłynął dzień żaden, któregoby nie miał, choć największemi sprawami roztargniony, kapłańskich pacierzy z przy 149 kładnem nabożeństwem całkowicie odprawić; nie minął poranek żaden, któregoby nie miał mszy św. przykładnie klęcząc słuchać, nie przeszło żadne większe święto, któregoby nie miał i do sakramentu pokuty publicznie w kościele lub kaplicy ze zbudowaniem wiernych i do ołtarza sam przystępować, czego ani nawet w podróży nie omieszkiwał. Nie było żadnego publicznego nabożeństwa w tem miejscu, w którem się znajdował, iżby na nie pospieszyć nie miał. Kazania co święto i co niedzielę przykładnie słuchiwał... a do tych wszystkich i innych licznych pobożności spraw nie przeszkadzały mu ani upały, ani zimna, ani słoty, ani interesa, ani sama nawet zdrowia słabość, chyba, gdy była tak ciężka, że mu się ruszyć z łóżka nie dała... Z odpustów pilnie korzystał, aby zgładzić kary doczesne i dla tego często o kilka mil zjeżdżał na odprawienie spowiedzi i mszy ś. w tym kościele, w którym o przypadającym odpuście zupełnym wiedział, a dla takowegoż odpustu pozyskania, o, z jakąż gorącością ducha odprawował w Wolborzu jubileusz wielki, z jaką pobożnością był przytomny na całej przez siebie sprowadzonej tu w Skierniewicach missyi, świadkami jesteśmy wszyscy. Corocznie schraniał się na odludność, zamykając się w którym pobliższym z zakonnych domów na ćwiczenia duchowne i odbycie spowiedzi jeneralnej, jakoby śmierć przed sobą widział... i t. d." 1) Zacny i czcigodny kanonik Balcer Pstrokoński wtajemniczony w wszystkie szczegóły życia prymasa, tak go w pamiętnikach swoich charakteryzuje: „Pan ten z chudego pachołka od burki konfederackiego towarzysza przyszedł do purpury i osiadł krzesło najbliższe boku i tronu królewskiego. To go jednak w pychę nie wynosiło, ale owszem z pokory nie taił on małego stanu swego i często go głosił. Ostrowski Prymas każdemu był przystępnym, każdego otwartemi rękami przyjmował. Nikogo od stołu swego nie wyłączał, czy to był szlachcic, ubogi, czy pleban, czy wikary, miał stołek, miał honory i obiad u stołu pańskiego, a kiedy godzinę jego minął, zaraz wołał: Dajcież mu wszelką wygodę. Bywało to, że staruszka kapłana obok siebie na kanapie sadzał i głowę mu nakrywał, i wstawać mu nie pozwalał, choć sam wstał, albo chodził. Nie miał ten pan nauki, ani umiał prawa, ani teologii, ani języków (tylko coś trochę); nie postał ani we Włoszech, ani we Francyi (dopiero po śmierć), ale był bardzo czynny, sprawny, (a to go było wziętym uczyniło u kardynała Lipskiego i Załuskiego, krakowskich biskupów); był we wszystkiem przezorny, mowny i mężczyzna przystojny, żywy i dorodny, a w ekonomii królem mógł być nazwanym, na którą wiele łożył i z niej wiele pożytkował, bo inaczej z zwyczajnych intrat nigdyby był nie wystarczał. Mądrym się zdawał, nie będąc nim w gruncie, a tego nikt nie postrzegł. Nie będąc uporny, zdawał się przystawać na wszystko, a przystając na wszystko, jemu samemu zdania jego przyznawać należało, bo się cale wydawało, jakoby jego własne było i od nikogo nie pożyczane. Ale ten humor jego nie wydawał się mieć jaką obłudę, bo też w samej rzeczy ten pan był szczery i otwarty, a jeżeli się kto na nim zawiódł, to to nie była wina jego, ale wina podrzędnych jemu oficyalistów. Te to przymioty wyprowadziły stopniami książęcia Ostrowskiego na szczyt prymacyalnej godności." 2) Ks. Pstrokoński 1) Zacharyaszewicz 1. c. str. 11—2, Tamże str. 35 — 60. 2) Pstrokoński 1. c. 178, 179. 150 sądząc ludzi, a szczególniej duchownych według wyobrażeń swego czasu, że kto nie był za granicą lub na akademiach, zostawał prostaczkiem, i dla tego wykształcenie naukowe Ostrowskiego za nizko cenił. Inny wydaje o nim sąd uczony Janocki, który znając go jeszcze biskupem inflanckim, chwali w nim umysł żywy i przenikliwy, rozum bystry i głęboki, że chociaż nie oddawał się studyom, tem gorliwiej starał się przywłaszczyć sobie znajomość prawa i zwyczai narodowych.1) Przyswoił sobie także gładkość stylu w polskim i łacińskim języku, o czem świadczą nie tylko liczne listy jego krótko, zwięźle i jasno pisane, które podobno sam dyktował, ale także kilka drobniejszych jego pism, które drukiem ogłosił; jako to wspomniany już wyżej list pasterski, memoryał o zabranych dobrach biskupstwa pilteńskiego 2) i przestroga do Duchowieństwa o szkodach z niedowiarstwa}) Podobny sąd wydaje o nim i Malinowski,4) Bartoszewicz, 5) Łętowski 6) i inni chwaląc zarazem piękne jego zalety i cnoty. My z naszej strony uzupełniamy powyższe prymasa Ostrowskiego charakterystyki na podstawie powyższego na źródłach autentycznych opartego żywota temi krótkiemi słowy: że jako człowiek był pełen zacności, ludzkości i uczciwości, jako biskup godzien czci i wdzięcznej potomności pamięci, gdyż rządy swe pasterskie naznaczył nie tylko wzorową gorliwością, roztropnością, gorącą wiarą, wzorowem życiem, ale rozlicznemi dziełami miłosierdzia, szczodrobliwości i wspaniałomyślności, nie ustępując w tej mierze najzasłużeńszym poprzednikom swoim. Smutną tylko pozostawił po sobie pamięć jako senator i mąż stanu, jakeśmy wyżej wykazali, niezaradnością, chwiejnością, uległością i bojaźnią, chociaż każdy nie-uprzedzony przyznać musi, że w ówczesnem politycznem położeniu kraju, sam jeden przy największej energii i najbystrzejszym rozumie krom własnej sławy nie byłby narodowi znośniej szej i pomyślniejszej zdobył doli. Nie zła wola i obojętność ku losom rzeczypospolitej, bo przywiązania ku niej rozliczne dał dowody, ale raczej brak zdolności politycznych i krótkowidzenie były powodem niedołężności i słabości w chwilach stanowczych. 1) Lexicon der itzlebenden Gelehrten in Polen t. I, 119: „Er hat einen leb-haften und aufgeweckten Geist und einen iiberaus hurtigen und durchdringenden Verstand. Dabei besitzt er auch ein redliches nnd grossmuthiges Herz. Mit den Schulwissenschaf-ten hat er sich nie sehr yermenget. Derer Landes Gesetze, Kechte und Gewohnheiten hat er sich desto eifriger beflissen. 2) Status causae intuitu exemptionis bonorum Epis-copatus Piltynensis. Varsaviae 1755 fol. 3) Wyszła w Warszawie r. 1774. 4) Żywoty Arcyb. Gniezn. t. V. 5) Wizerunki Arcyb. Gniezn. 6) Katalog t. III, 434, 435. LXVII. MICHAŁ II. JERZY PONIATOWSKI. Nikt nie wątpił, że po zgonie prymasa Ostrowskiego król Stanisław August w wyborze następcy jego bez namysłu da pierwszeństwo rodzonemu bratu swemu, Michałowi Jerzemu, naówczas biskupowi płockiemu i administratorowi biskupstwa krakowskiego. Jakoż na miesiąc prawie przed pogrzebem Ostrowskiego w Skierniewicach, dnia 9 października roku 1784 podczas sejmu grodziń-skiego król wydał nominacyą na osierocone arcybiskupstwo gnieźnieńskie książęciu Michałowi Jerzemu po poprzedniem z nim porozumieniu się i zbadaniu woli jego.1) 1) Archiv. Capit. Onesn., Liber installat. F. 173b: ,,Stanislaus Augustus Dei gratia Rex Poloniae Magnus Dux Lithuaniae... etc. Reverendi in Christo Patres et Venerabiles sincere et fideliter Nobis Dilecti. Cum ita placuerint Deo, Reverendissimum in Christo Patrem, Antonium Casimirum Ostrowski, Archiepiscopum Gnesnensem, Regni Nostri atque M. D. Lith. Primatem ex temporanea vita ad aeternam transferre beatitu-dinem, tali itaque casu Ecclesia pium Archipraesulem, Patria primum Senatorem amisit, quapropter virum similium virtutum et qualitatum, tum singularium meritorum praeficere cupientes, Admodum Reverendum in Christo Patrem Michaelem Principem Ciotek Ponia-towski, Episcopum plocensem et Coadjutorem cum plenaria jurisdictione Cracoviensem oculos mentis Nostrae conjecimus eumque Sanctissimo Domino ac Pontifici Maximo no-minavimus, de quo cum Fidelitates et Sinceritates Vestras pro more et consuetudine cer-tiores facimus, simul easdem hortamus, quatenus eundem Adm. Reverendum in Christo Patrem Michaelem Principem Ciołek Poniatowski Episcopum Plocensen modo a Nobis nominatum in suum Pastorem et Archiepiscopum postulent concordiaque in eum et non alium conferant suffragia, juri patronatus Nostri sese conformando ac ex aequo respon-dendo. De reliquo Sinceritates et Fidelitates Vestras bene valere cupimus. Dabantur in Grodno die IX mensis Octobris Anno Domini 1784 Regni vero nostri XXI anno. Stanislaus Augustus Rex," 152 Czuły brat, pragnący wyniesienia najmłodszego z rodzeństwa swego, wszystkie poruszył sprężyny, aby mu jak najrychlej pozyskać zatwierdzenie. Jakoż niezwłocznie wyprawił do Rzymu listy gorąco zalecające nominata na stolicę metropolitalną, a równocześnie wysłał do kapituły gnieźuieńskiej Józefa Korytowskiego, kanonika metropolitalnego z nominacyą i wezwaniem do kanonicznego wyboru, który w obecności tegoż posła już na dniu 15 października tegoż roku jednozgo-dnie nastąpił i w katedrze gnieźnieńskiej zgromadzonemu duchowieństwu i ludowi przez ks. Balcera Pstrokońskiego, kanonika uroczyście został ogłoszony.1) Zwolennicy króla i elekta, chcąc ostatniemu osłodzić gorycze doznane z powodu ad-ministracyi biskupstwa krakowskiego, o których będzie niżej, w gorących słowach dziękowali pierwszemu na sejmie grodzieńskim za wyniesienie biskupa płockiego na najpierwszą w rzeczypospolitej dostojność.2) Dnia 31 marca roku 1785 po otrzymaniu z Rzymu bulli translationis, w której mu nakazano złożyć admini-stracyą biskupstwa krakowskiego, założyć w archidyecezyi moniem pietatis i po-dźwignąć z gruzów zamek arcybiskupi w Gnieźnie, a pozostawiono go aż do śmierci przy opactwie Czerwińskiem, objął Poniatowski rządy archidyecezyi przez pełnomocnika swego, Melchiora Gurowskiego, proboszcza gnieźnieńskiego.3) Paliusz włożył na niego w kościele św. Jana w "Warszawie dnia 7 maja tegoż roku Onufry Okęcki, biskup poznański i wspaniale go u siebie podejmował. Krucy-ferem swoim mianował książe Autoniego Szydłowskiego, kanonika gnieźnieńskiego i kujawskiego, opata płockiego, a marszałkiem dworu Józefa Oborskiego, kasztelana ciechanowskiego. Według dawnego zwyczaju wszystkie kapituły polskie przez swych delegatów do Warszawy wysłanych złożyły nowemu prymasowi powinszowania. Od kapituły smoleńskiej składał je dnia 10 kwietnia roku 1785 ks. Adam Naruszewicz, który między innemi powiedział: „Los urodzenia uczynił W. Książęcą Mość najbliższym do najwyższych w duchowieństwie polskiem urzędów. Tę purpurę, którą dziś na nim widzimy, z radością mogliśmy widzieć po dwakroć dawniej bez podziwienia, gdybyś W. Ks. Mość, obrawszy sobie stan duchowny, myślał tylko, jak na nim postąpić, a nie jak dobrze na nim czynić. Katedra płocka przez lat kilkanaście posiadana a przy niej dostojność senatorska, ukazały jawnie, że te oba znakomite stopnie nie tylko brat królewski świetnością urodzenia zdobił, ale razem mąż w przeniknieniu trafny, w trudnościach przytomny, w postanowieniach stateczny, wykonać ich powiuności umiał, a gardząc płonnym intryg i pochlebstwa rodzajem, cnocie, nauce i pracy drogę do tronu i nagrody wskazywał." 4) Przypatrzmyż się teraz bliżej nowemu prymasowi naszemu. 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber installat. F. 175, 176. — 2) Dyaryusz sejmu r. 1784 str. 74. — 3) Józef Wybicki, poseł kaliski, który dobrze znał księcia Michała, a który odznaczał się prawością i szlachetną otwartością, dziękując za wyniesienie jego, powiedział między innemi: „Aby za ten czyn nie być wdzięcznym, trzebaby albo nieczułą, albo jadem jakim zatrutą mieć duszę. Kiedy naokoło zhukana burza nadwątlo-nym miota okrętem, tylko doskonałość rady, tylko pilność w pracy wyrwać go z przepaści może. Nieśmy więc dzięki Najjaśniejszemu Panu, że z jego rady i wyboru mą Ojczyzna wysoką doskonałość i najczystszą cnotę w pierwszym Królestwa Xiążęciu." —-4) Malinowski 1. c. 263. 264. — Dnia 17 kwietnia składała mu powinszowanie kapitułą 153 Michał Jerzy Poniatowski, brat rodzony króla Stanisława Augusta, a najmłodszy z siedmiu synów Stanisława Ciołka Poniatowskiego hr. Ciołek, kasztelana krakowskiego i Konstancyi z książąt Czartoryskich,1) urodził się dnia 12 października roku 1736.2) Według świadectwa uczonego historyka i prawnika, Gotfryda Lengnicha, nauczyciela młodych Poniatowskich, rodzice ich może najlepiej w ówczesnej Polsce pojmowali obowiązki względem wychowania dzieci. Zacny ojciec, sam gruntownie wykształcony, poczytując sobie za główną powinność i najważniejszą sprawę życia dobre wychowanie synów, nie tylko pod własnem okiem i sterem najzdolniejszych nauczycieli dla nich dobierał, jak pomiędzy innymi Lengnicha, dla którego w Gdańsku dłuższy czas z synami przemieszkiwał, ażeby od niego naukę dziejów i prawodawstwa ojczystego pobierać mogli, ale im sam później w podróżach po główniejszych krajach Europy towarzyszył, będąc im przewodnikiem dla nabycia poloru, wyższego wykształcenia i zamiłowania wszystkiego, co im tam szlachetnego, dobrego i użytecznego pod oczy podpadło, aby to kiedyś w własnym kraju praktykować lub popierać mogli. Matka dopomagała ojcu w wychowaniu dzieci całą energią kochającego je serca, aby w nich obudzić i utrwalić poczucie honoru, własnej godności i sumiennego spełniania obowiązków względem Boga i ludzi.3) Nasz Michał Jerzy przeznaczony do stanu duchownego, pobierał nauki razem z braćmi: Stanisławem Augustem o lat cztery i Andrzejem o lat dwa od siebie starszymi pod kierunkiem nauczycieli świeżo z Włoch przybyłych w wzorowo urządzonym konwikcie księży Teatynów warszawskich, gdzie się nim głównie zajmował ks. Antoni Portalupi, znakomity pedagog, prze kujawska, które wyszło z druku na półarkuszu in 4 z następującym wstępem: „Czego dawno pragnęło Duchowieństwo Polskie i co zawsze sobie obiecowało, to stało się teraz dla niego szczęśliwe, że ma honor w osobie W. X. M. Dobrodzieia widzieć na czele swoiem Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, Prymasa Koreny Polskiey i W. X. L. Powszechną z tey przyczyny radość, którą napełnione zostały wszystkich serca, dzieli wraz z inszemi Kapituła nasza katedralna kujawska. Czuiąc zaś, co winna jest Głowie Kościoła Polskiego, co Metropolicie swoiemu, co w szczególności Osobie W. X. Mci, przez usta nas Delegowanych z głębokiem uszanowaniem uroczyście tę radość dziś wynurza. Winszuie ona nie W. X. Mci, bo wie dobrze, że wielkie cnoty i zasługi Jego złączone z szacowną Krwią, która panuie nam na tronie Polskim, najbliższe miały prawo do tey pier-wszey godności w Kościele i Senacie, którey W. K. Mość przydałeś teraz więcey ozdoby, ale winszuie raczey całemu Duchowieństwu Polskiemu, iż odbieraiąc ten rzadki dar, wróżyć sobie ztąd bezpiecznie może dla Religii obronę, dla Kościoła Polskiego chwałę, dla Stanu duchownego pomoc, dla Oyczyzny ratunek. .. i D. d." (Archiv. Capit. Gnesn. 1) Rodzeństwo prymasa Poniatowskiego składało się z sześciu braci i dwóch sióstr: Kazimierza, późniejszego podkomorzego w. koronnego, Jakóba, w młodym wieku zmarłego, Franciszka Józefa, późniejszego proboszcza krakowskiego i kanclerza gnieźnieńskiego zmarłego w kwiecie wieku, Aleksandra, który będąc adjutantem księcia Karola lota-ryngskiego, poległ przy oblężeniu twierdzy Ypres we Flandryi, Stanisława Augusta, późniejszego króla, Andrzeja, feldmarszałka austryackiego. Siostra Ludwika Marya poszła za Zamojskiego, wojewodę podolskiego, Izabella za Branickiego, kasztelana krakowskiego, hetmana w. koronnego (Malinowski 1. c. V, 200). — 2) Łętowski 1. c. III, 471. Bartoszewicz, Wizerunki 1. — 3) Lengnich, Historia Polona (napisana przez niego dla nauki młodych Poniatowskich w dedykacyi). Tom v.   20 154 łożony tegoż konwiktu, a później spowiednik króla Stanisława Augusta, wprawiając go do nauk stanowi duchownemu odpowiednich. W roku 1754 jeździł z nim do Rzymu, gdzie mu przewodniczył w studyach teologicznych i prawa kanonicznego. Po powrocie do kraju został Michał kanonikiem krakowskim, a w roku 1761 dnia 2 lutego obchodził prymicye jako kapłan u Missyonarzów w Warszawie.1) Zacna matka jego nie doczekała pociechy oglądania ukochanego syna u ołtarza, gdyż już w październiku roku 1759 z tym światem się rozstała.2) Początki duchownego zawodu Poniatowskiego przypadły właśnie w tym czasie, w którym ojciec jego i wujowie Czartoryscy zerwali stosunki z dworem królewskim. Małe przeto były widoki, aby na niego z łaski królewskiej wyższe godności i dostojeństwa kościelne spaść miały, lubo wybrany przez kapitułę krakowską deputatem na trybunał koronny w latach 1761 i 1762, zalecił się tam niemało swemi zdolnościami. Wpływom jedynie familii swej zawdzięczał, że Walenty z Osin Wężyk, biskup chełmski, przybrał go sobie za przyzwoleniem Stolicy Apostolskiej i arcybiskupa Władysława Łubieńskiego koadjutorem kustodyi gnieźnieńskiej, na którą godność dnia 26 kwietnia roku 1762 przez prokuratora swego, Macieja Mostowskiego, scholastyka gnieźnieńskiego, został installowany.3) Bawił on już był podówczas na dworze wuja swego, książęcia Michała Czartoryskiego, kanclerza w. litewskiego, gdzie najlepszą w przygotowaniu się do publicznego zawodu przeszedł szkołę, a zarazem w osobie wuja swego najlepszego znalazł opiekuna, który z rzetelnego ku niemu przywiązania przykładem, przestrogą i radą starał się utrzymać go na stanowisku moralnem, odpowiedniem jego stanowi i powołaniu. To też Poniatowski z wdzięcznością wspominał tę szlachetną nad sobą opiekę, tem więcej, że ona mu ojcowską prawdziwie zastępowała, gdyż 13 dni przed in-stallacyą w Gnieźnie kasztelan krakowski przeniósł się do wieczności, i tę wdzięczność swoje publicznie wynurzył w liście pasterskim z dnia 17 sierpnia r. 1775, polecając duszę kanclerza modłom dyecezyan swoich płockich.4) Odebrawszy w działach po ojcu dobra Jabłonnę pod Warszawą, zamieszkał tam na ustroniu, oddając się nauce, aż do zgonu króla Augusta III, który dnia 3 października roku 1763 nastąpił. Po wyniesieniu na tron Stanisława Augusta otworzyło się dla naszego Michała szerokie pole działania, a zarazem widoki szybkich promocyi. Przeniósłszy się do Warszawy i zamieszkawszy w zamku królewskim, szczerą i wierną radą dopomagał bratu w nadzwyczaj trudnem jego położeniu. Wyższe społeczeństwo polskie, poznawszy piękne i rzadkie przymioty młodszego brata królewskiego, wielce się nim zajmowało i prawdziwym otaczało szacunkiem, upatrując w nim znakomitego w narodzie męża i niepospolitą brata podporę. Spółczesny Daniel Janocki tak skreśla obraz młodego książęcia: „Oblicze ma pełne wdzięku i skromności; jaśnieją w nim wrodzona łagodność, umiarkowanie i łaskawość; biegły 1) Bartoszewicz, Wizerunki 1, Łętowski 1. c. III, 471. — 2) Malinowski 1. c. V, 201. — ") Acta decr. Capit. Gnesn., XXII, 197. Liber install. E, 163 sqq. — 4) Rozporządzenia, listy pasterskie i t. d. dla dyecezyi płockiej wydał X. Wargo-wski t. I, 384. 155 w naukach nadobnych, w znajomości zaś rzeczy kościelnych, dziejów, praw krajowych, wszelkich stosunków zewnętrznych, języków obcych narodów, nikomu prześcignąć się nie da. Mówić zwykł mało, ale treściwie i dokładnie. W postępowaniu jest uprzejmy, wykształcony, przenikliwy. Otacza go wytworność z największą godnością złączona." 1) Malinowski zaś z tego obrazu i wzmianek w poezyach Naruszewicza taki osnuł portret jego: „Michał Poniatowski był skąpy na słowa, ułożenie jego poważne niektórym zdawało się być ponurem, atoli znajomość świata i wysokie ukształcenie łagodzić je umiało. Ta powierzchowność zimna osłaniała ducha głębokiego, tę oszczędność w mowie nagradzała ciągła praca myślenia. Jakoż współcześni utrzymują, że nie był łatwy w przedsięwzięciu, ale kiedy po długiej rozwadze postanowienie uczynił, nic go sprowadzić z raz obranej drogi nie zdołało. Z braci królewskich w nim było najwięcej treści, po nim też król mógł najwięcej obiecywać sobie pomocy; nigdy go też nie odstępował, bo nim biskupem został, nawet w Warszawie własnego domu nie miał; król wyznaczył mu był w zamku kilka, jak je Naruszewicz zowie, pokojów, aby go zawsze mieć bliżej siebie. Największa ufność panowała między braćmi; w zwykłych królewskich poobiednich przejażdżkach zawsze towarzyszył mu Michał Jerzy i wówczas to wstawiał się za osobami, udającemi się do jego pośrednictwa, skora znajdował, iż przedmiot prośby tego był godzien. Zupełna otwartość znamionowała ten braterski stosunek, nie zrażał się nawet Stanisław August szorstkością poufnej rozmowy, której mimo pracę nad sobą pozbyć się zupełnie młody kapłan nie mógł." 2) Na sejmie koronacyjnym wskutek wniosku Ignacego Cetnera, wojewody bełzkiego wyniesiony został wraz z braćmi do dostojności książęcia polskiego dnia 15 grudnia roku 1764, poprzednio dnia 15 listopada dostało mu się opactwo czerwińskie po śmierci Michała Wodzickiego, biskupa przemyskiego.3) W sam dzień koronacyi, dnia 25 listopada ozdobiony został przez króla orderem orła białego, a gdy w roku następnym dnia 8 maja ustanowiony został order św. Stanisława, mianowany został sekretarzem i jałmużnikiem tegoż orderu.4) Aż do roku 1768 trzymał się ciągle na uboczu żadnego nie biorąc udziału w polityce. Dopiero w tym roku po wyniesieniu Józefa Kierskiego na biskupstwo przemyskie, dał się nakłonić do przyjęcia urzędu sekretarza w. koronnego, mając widoki, że król ściśle trzymać się będzie Rossyi, w czem młody książe upatrywał nie tylko możliwość utrzymania brata na tronie, ale zabezpieczenie Polsce bytu politycznego i wewnętrznego porządku. Tej polityki trzymał się niezachwianie od początku aż do końca.5) W owym czasie przybyła mu do dotychczasowych godności kościelnych dziekania warszawska.6) Kiedy wybuchła konfederacya barska, książe Michał przejęty do żywego niebezpieczeństwem, zagrażającem królowi i przelewem krwi bratniej, nie mógł i nie chciał myśleć o osobistem wyniesieniu swojem, i trzymał się na uboczu, 1) Janocki, Excerpta Polon. Lith. str. 87. 294. — 2) Malinowski 1. c. V, 203, 204. — 3) Bartoszewicz I. c. 1. — 4) Malinowski 1. c. V. 204. — 5) Malinowski 1. c. V. 205. — 6) Janocki, Sarmat. litter. fragmenta f. 104. Malinowski 1. c. V, 205. 20* 156 dopóki burza trwała. Ponieważ się wtedy nic innego dla niego nie trafiało, przyjął koadjutoryą biskupstwa płockiego z prawem następstwa od biskupa Hieronima Szeptyckiego, który przeniósłszy się do wieczności dnia 9 sierpnia roku 1773, miejsca mu ustąpił.1) Uzyskawszy bullę prekonizacyjną z Rzymu, konsekrował się w Warszawie i objął rządy dyecezyi płockiej przez prokuratora swego dnia 2 września tegoż roku, wydawszy w tymże dniu list pasterski do duchowieństwa serdecznie i czule napisany, w którym mu oznajmił o objęciu rządów dyecezyi i duszę poprzednika z wdzięcznej ku niemu pamięci modlitwom wiernych polecił.2) Pragnąc w dyecezyi swojej jeszcze przed wstępem do niej zaprowadzić należyty porządek i ułatwić jej administracyą, wydał na dniu 14 listopada tegoż roku rozporządzenie, aby kościoły katedralny, kolegiackie, parafialne i klasztorne sporządziły jak najdokładniejszy opis budowli, sprzętów i własności do nich należących, kazał sporządzić kartę jeograficzną dyecezyi i na niej oznaczyć dokładnie granice archidyakonatów i dekanatów i zalecił spisać pięć osobnych katalogów, pierwszy wszystkich kapłanów, których było naówczas przeszło 500, drugi wszystkich kościołów, których było 376, pomiędzy niemi tylko 114 murowanych, reszta drewniane, trzeci ludności, która w 40 miasteczkach i 4301 wsiach wynosiła przystępujących do komunii św. 246,587, dzieci 61,816, protestantów 4942, żydów 18,103, czwarty miast, miasteczek i wsi, piąty konsystorzów, których było cztery: płocki, pułtuski, łomżyński i gorzeński z przekazaniem do nich archidyakonatow i dekanatów. Te poczyniwszy przygotowania odbył uroczysty wjazd na biskupstwo dnia 24 maja roku 1774.3) Natychmiast odbył wizytacyą kościoła katedralnego i jego kapituły i nadzwyczajnie gorliwie zajął się sprawami kościelnemi w dyecezyi. Okólnikiem z dnia 8 czerwca tegoż roku oznajmił duchowieństwu i wiernym, że własnym nakładem ustanowił kancelaryą przy boku swoim, złożoną z ludzi światłych i doświadczonych, przez którą wszystkie sprawy dyecezyi przechodzić miały. Kierunek tej kancelaryi powierzył Krysztofowi Żóra-wskiemu, kanonikowi krakowskiemu, mężowi prawemu, światłemu, doświadczonemu i pracowitemu, który przy pomocy kilku członków zniesionego zakonu jezuickiego, przez biskupa powołanych znakomicie się z obowiązków swych wywięzywał, zjednawszy sobie w krótkim czasie powszechne zaufanie przez ścisłe przestrzeganie sprawiedliwości, roztropności i wyrozumiałości. Ponieważ konsystorze dyecezalne, załatwiające sprawy administracyjne dyecezyi, obowiązane były co tydzień przesyłać do kancelaryi biskupiej sprawozdanie o przebiegu tychże spraw, książe-biskup urządził własnym kosztem pocztę i pozwolił nawet osobom prywatnym bez żadnej opłaty przyjmować listy i do Warszawy przesyłać, gdyż tam było siedlisko kancelaryi z powodu ustawicznego biskupa w stolicy pobytu. Ten ciągły pobyt tamże spowodowany był najprzód uczestnictwem, a następnie prezydencyą jego w ustanowionej świeżo wskutek zniesienia zakonu jezuickiego komisyi edu 1) Bartoszewicz, Wizerunki 1. — 2) Rozporządzenia listy pasterskie i t. d. przez księcia Michała Poniatowskiego dla dyecezyi płockiej wydane zebrał i drukiem ogłosił X. Wargowski, T. IV. — T. 4, 295-374. — Malinowski 1. c. V, 208—211. — 3) Bartoszewicz 1. c. 1. 157 kacyjnej, o której będzie niżej. Obiecując sobie najpomyślniejsze skutki z prędkiego i skutecznego wymiaru sprawiedliwości, tudzież z zgody między stanem duchownym a świeckim przez unikanie niepotrzebnych zatargów prawnych, zalecić kazał, aby wszelkie sprawy przed ich wytoczeniem przesyłane były do kancelaryi biskupiej, zkąd ta wynikała korzyść, że sędziowie, wiedząc, iż biskup sprawy ich rozsądzać będzie, baczniejszymi i ostrożniejszymi się stawali, a strony na dobrowolnej ugody drodze zaspokoić się mogły. Zaraz od początku swych rządów biskupich książe Michał uznając za główną podstawę podźwignięcia dyecezyi i zatezpieczenia jej pomyślności prawdziwej naukowe i moralne wychowanie młodzieży duchownej, zwrócił szczególniejszą uwagę i troskliwość na seminarya duchowne, których miał dwa: w Płocku i Pułtusku i ztąd wydał na dniu 20 września roku 1774 obszerne przepisy względem ich wewnętrznego urządzenia, zachowując te, które poprzednicy jego, szczególniej zaś Andrzej Stanisław Załuski byli wydali. Pomiędzy innemi przykazał, aby do serainaryów tylko takich młodzieńców przyjmowano, którzy już filozofią ukończyli i świadectwami wzorowych obyczai wykazać się mogli. Kurs nauk miał być trzyletni, rozkład nauk i porządek dzienny nader starannie ułożono. Przedmioty naukowe tworzyć miały: teologia dogmatyczna i moralna, prawo kanoniczne, egzegeza, wykład rubryk mszalnych i brewiarzowych, historya kościelna, arytmetyka, jeometrya i jeografia matematyczna, śpiew kościelny, homiletyka, kazuistyka i ceremonie kościelne. Dzieła podręczne i przewodnicze dokładnie były wybrane i oznaczone. Pragnąc gorąco utrzymać pomiędzy duchowieństwem swojem ducha prawdziwie kapłańskiego, gorliwość w służbie bożej, życie wzorowe i karność należytą, uciekł się książe Michał do najskuteczniejszego w tej mierze środka t. j. do rekolekcyi, które nakazał okólnikiem z dnia 27 listopada roku 1774 przeznaczywszy do ich odbywania pięć stałych miejsc w dyecezyi: w Płocku, Pułtusku, Łomży, Mławie i Skąpcu, dla kapłanów zaś dekanatu gorzeńskiego w Brodnicy. Te ćwiczenia duchowne odbywać się miały dwa razy do roku: w styczniu i w maju po pięć dni. Każdy kapłan wyłamujący się z tego obowiązku podpadał karze pieniężnej. Nie mniej ważnem i zbawiennem było rozporządzenie biskupie z dnia 30 grudnia tegoż roku dotyczące odbywania regularnego kongregacyi dekanalnych, na których duchowieństwo odświeżać miało wiadomości teologiczne przez rozbieranie wygotowanych przez nauczycieli płockiego i pułtuskiego seminaryów tematów, roztrząsać w duchu uległości i pokory rozporządzenia władzy duchownej celem dobrego ich zrozumienia i wypełniania, upominać się wzajemnie w duchu braterskiej miłości co do zdrożności i usterek i zagrzewać się wzajemnie do gorliwego i sumiennego obowiązków powołania swego spełniania. W celu wprowadzenia należytego w życie wyżej wymienionych nader zbawiennych i innych postanowień potrzeba było odbycia wizyty jeneralnśj w dyecezyi. Książe biskup nie mogąc dla ustawicznych zajęć w stolicy osobiście odbyć tejże wizyty, powierzył ją dwom gorliwym i zacnym prałatom, Krysztofowi Szembekowi, późniejszemu następcy swemu na stolicy płockiej i Antoniemu Na-rzymskiemu, biskupowi ewaryńskiemu, ustanowionemu świeżo przez siebie dla wygody obszernej dyecezyi drugiemu sufraganowi pułtuskiemu, zawiadomiwszy o tem 158 poprzednio duchowieństwo dyecezalne listem pasterskim, świadczącym chlubnie o praktycznej zabiegliwości i gorącem pragnieniu moralnego i materyalnego po-dźwignięcia dyecezyi i zwróciwszy szczególniejszą uwagę wizytatorów na najgłó-wniejsze pracy ich duchownej przedmioty. Zaledwo wizyta kanoniczna dyecezyi ukończoną została, gorliwy biskup wydał na dniu 20 sierpnia roku 1775 list pasterski, w którym zwraca duchowieństwa swego uwagę na konieczną potrzebę nauki i wskazuje książki, które ustawicznie pod ręką mieć powinno. Następnie rozbiera obszernie wszystkie stosunki wiążące kapłanów z świeckimi, wyjaśnia wszelkie ich obowiązki i najpraktyczniejsze podaje rady. Podobnie odzywa się do przewodników misyi, do powołanych na urzędy, do przełożonych seminaryów, do kapelanów dworskich, do zakonników i zakonnic, słowem w liście tym zebrał w krótkości nader jasno i praktycznie całą naukę pastoralną. W drugiej połowie tegoż listu poświęcił stanowi świeckiemu, udowodniając mu nader przekonywająco, że posłuszeństwo i uległość ku duchownym przewodnikom swoim własny jego pożytek upewni i zabezpieczy.1) Korzystając z ogłoszonego przez papieża Piusa VI przy jego wstępie na stolicę apostolską jubileuszu, aby wiernych pobudzić do pokuty, poprawy życia i gorliwości w wierze, listem pasterskim z dnia 11 marca roku 1776 z Warszawy wydanym wyjaśnił znaczenie jubileuszu, porządek nabożeństwa przepisał i do udziału w niem pilnego zachęcał, a zamówiwszy na ten czas najsławniejszych kaznodziejów, roździelił ich po dyecezyi, aby ludowi prawdy odwieczne głosili. Ażeby zaś duchowieństwo i wiernych do tem większej własnym przykładem gorliwości zachęcić, zjechał do Płocka, nabożeństwo jubileuszowe uroczyście otworzył, procesye do wszystkich kościołów płockich z skupieniem ducha odprawił i dopiero wtenczas do Warszawy wrócił, gdy się przekonał, że dane przezeń przepisy co do odprawiania tego nabożeństwa w ścisłe weszły wykonanie. Ażeby zaś ustawicznie podtrzymywać pobożność w wiernych, ustanowił pięć stałych stacyi misyjnych: w Pułtusku księży świeckich, w Mławie księży Missyonarzów, własnym jego utrzymywanych nakładem, w Żerominie OO. Reformatów, w Za-kroczymiu i Łomży 00. Kapucynów, których obowiązkiem było, kolejno po parafiach odbywać kilkudniowe nabożeństwa misyjne. Chcąc zaś wiernych pobudzić do wiary żywej, objawiającej się w uczynkach miłosierdzia, rozporządzeniem z dnia 30 listopada roku 1777 zalecił rządzcom parafii, aby usilnie pracowali nad rozpowszechnieniem bractw miłosierdzia. Te bractwa niesłychanie wiele sprawiły w dyecezyi dobrego, albowiem w każdej niemal parafii powstały szpitale i czuła nad nieszczęśliwymi objawiała się opieka, obudziła się ofiarność dla biednych i sierót tak duchowna jako i materyalna, zwłaszcza że zacny biskup sam znamienitym w tej mierze owieczkom swoim przewodniczył przykładem. Ukończona tymczasem przez Szembeka i Narzymskiego wizyta jeneralna dyecezyi nastręczyła Poniatowskiemu okazyą do wydania pod dniem 31 grudnia roku 1777 obszernego listu pasterskiego, w którym zwrócił duchowieństwa swego uwagę na wszystkie niedostatki, nadużycia i opuszczenia, które taż wizyta wy 1) Malinowski 1. c. V, 212—217. 159 kryła, i najusiluiej poprawę wszystkiego zalecił. Nadto przepisał w tymże liście porządek nabożeństwa, od którego żadną miarą odstępować nie było wolno. Ażeby położyć tamę interesowności duchownych przy opłatach za posługi duchowne i za-pobiedz skargom świeckich w tej mierze, kazał sporządzić i ogłosić ułożoną taksę za też posługi, której się każdy duchowny ściśle trzymać był obowiązany.1) Na dniu 2 września roku 1778 wydał nowe rozporządzenie względem odbywania mi-syi przez 15 dni trwać mających w miejscach wyraźnie wskazanych, przepisał porządek ich odbywania, podał temata do kazań i zalecił autorów kaznodziejskich jako to Zacharyaszewicza, Rydzewskiego, Balsama, Segnerego, Perkowicza i Lachowskiego, w których duchu do ludzi przemawiać miano. W roku 1780 dnia 30 października wydał biskup dokładne przepisy względem regularnego odbywania wizyt jeneralnych i dziekańskich nader pożytecznych i zbawiennych, załączywszy wzory do należytego utrzymywania ksiąg kościelnych.1) Oprócz wyżej wymienionych wydał książe-biskup wiele innych rozporządzeń, świadczących o jego rzadkiej gorliwości pasterskiej, roztropności i pracowitości. Rozporządzenia te, stanowiące znakomity pomnik jego rządów pasterskich w dyecezyi płockiej, obejmują cztery wielkie tomy, zebrane, jakeśmy wyżej wspomnieli, przez ks. Wargawskiego i do druku podane. Wskutek tak gorliwych prac i zabiegów pasterskich Poniatowskiego pobożność pomiędzy duchowieństwem i ludem w dyecezyi coraz więcej wzrastała, moralność kwitła, lud w zasadach wiary ś. coraz gruntowniej się oświecał i w tem znajdował najskuteczniejszą broń naprzeciw słabościom i pokusom, uczynki miłosierdzia stawały się coraz powszechniejsze i obfitsze. To też mógł śmiało, nie mając sposobności osobiście, przez zastępcę swego, płockiego kanonika Augustyna Lipińskiego w złożonem Stolicy Apostolskiej szczegółowem sprawozdaniu o stanie swej dyecezyi z dnia 30 sierpnia roku 1778 wyznać że dyecezya jego w kwitnącym znajduje się stanie, za co nader pochlebną od Piusa VI otrzymał pochwałę. Jak zaś dbałym i troskliwym był o podźwignięcie żywych kościołów Ducha ś. w sercach owieczek swoich, tak niezapominal o zewnętrznych przybytkach Pańskich, nie żałując nakładu, aby odpowiednio wzniosłemu przeznaczeniu swemu były urządzone i przyozdobione. Nasamprzód zrestaurował i upiększył matkę wszystkich kościołów dyecezalnych, katedrę płocką, jak o tem świadczy tablica umieszczona tamże w ścianie kaplicy Najśw. Sakramentu.2) Walące się dre 1) Malinowski 1. c. V, 217 sqq. — 2) Napis na tej tablicy jest następujący: „Michael Georgius Princeps Poniatowski, Episcopus Plocensis, ut qnibus adjutoribus Cathedralem Ecclesiam universamque Dioecesim suam ornasset excolluissetque gratus gratiae posteritati common-straret, sacri Senatus sui album hic describi ultimus aetatibus legendum volnit Anno R. S. MDCCLXXXIV. Christoph. Szem-bek Praep. Dux. Selun. Episcopus Coadj. Ploc. Nuntii Apostolici in Regno Poloniae vices gerens, Adalb. Mokronowski Dec, Franc. Małowiecki Archid. PI., Stan. Potkański Schol., Adalb. Gadomski Primic, Suffrag. Ploc, Joan. Dembowski Suffrag. Vladisl. Constan. Zboiński Canc., Mich. Mdzewski Archid. Dobr., Jac. Jasiński Archid. Pulty., Archieppus Gnesn. nec non Abbas Cerven. Ca 160 wniane kościoły w Bądkowie, Porębie i Joniu własnym nakładem zastąpił muro-wanemi, a wielu innym dawał zapomogi.1) Na jego żądanie Benedyktyni płoccy ustąpili klasztoru swego na pomieszczenie semiuaryum dyecezalnego, sami tułając się po różnych klasztorach, aż wreszcie w roku 1802 oddano im w Pułtusku kościół pojezuicki.2) W tym samym roku, w którym Poniatowski wstąpił na stolicę biskupią w Płocku, papież Klemens XIV bullą z dnia 21 lipca i 13 sierpnia zniósł na całym świecie zasłużony i żadnym innym zastąpić się nie dający zakon Towarzystwa Jezusowego. Nuncyusz apostolski, Józef Garampi, biskup beryteński, ogłosiwszy bulle papieskie w Polsce, domagał się od króla i stanów natychmiastowego ich wykonania. Zniesienie rzeczonego zakonu, który dotąd miał głównie w ręku swojem wychowanie publiczne młodzieży w Polsce, zagrażało upadkiem szkół tamże, a tem samem oświaty w narodzie. Zacny i światły ówczesny podkanclerzy litewski Joachim Chreptowicz widząc rzecz jasno i lękając się, aby cały majątek zakonu nie został roztrwoniony, wniósł na delegacyą sejmową projekt do prawa stanowiącego, iż wszelki majątek własnością zakonu będący, miał być obrócony na publiczne wychowanie młodzieży. Zjednawszy sobie naprzód króla, znalazł w nim gorliwego szlachetnego projektu swego zwolennika i niezadługo projekt stał się prawem. Do składu ustanowionej wskutek tego komisyi powołano na szczęście dla kraju także książęcia Michała, który zostawszy wkrótce w miejsce Ignacego Massalskiego, biskupa wileńskiego, obławiającego własną kieszeń dochodami jezuickiemi, jej prezesem, zdawał się za główny cel życia swego stawiać, aby z tej instytucyi najobfitsze i najzbawienniejsze wzrosły owoce. Rozwinąwszy od razu ogromną działalność, w krótkim czasie niesłychanie wiele dokazał, gdyż w całej Koronie i Litwie szkoły zreformował, chęć do nauki w młodzieży obudził, mnóstwo szkół w kraju zaprowadził i wzorowo uorganizował. Młodzież tłumnie garnęła się do nauki i sprawa oświaty w Polsce wyżej poniekąd stanęła, niż w krajach sąsiednich. Przytem fundusze edukacyjne tak wzorowo za jego pre-zydencyi były administrowane, że prawie cały naród w instrukcyach danych posłom zalecił oświadczyć wdzięczność publicznie komisyi edukacyjnej a przedewszystkiem zacnemu jej prezydentowi. Michał Zaleski, poseł trocki, mąż nieposzlakowanej cnoty, którego usta nigdy się pochlebstwem nie skalały, temi wyrazy wypowiedział wdzięczność dla komisyi: „W złożonych nam rachunkach i dowodach rachunków widzieliśmy interesa funduszu sprawowane tak pilnie i dozornie, jakoby były własnością osób w komisyi zasiadających, tak wiernie i cnotliwie, jak każda własność dobru narodowemu poświęcona sprawowaną być powinna." 3) nonici nati, Mathi. Rokitnicki, Jos. Gliński, Jos. Kochanowski, Jos. Łuniewski, Joan. Bykowski, Ant. Górski, Joan. Łempicki, Andr. Szołdrski, Greg. Goskoski, Ant. Zdziennicki, Praef. Fabr. Eccl., Mart. Krajewski, Andr. Wołłowicz, Andr. Chalinski, Thad. Paszkowski, Borg. Pęczkowski Prorec, schol. Ploc, Ign. Rościszewski, Caelestin. Cielecki. Qui nomina legis facta imitare." 1) Malinowski I. c. V. 223, Krzyżanowski, Katedra Płocka str. 10. — 2) Krzyżanowski 1. c. str. 162. — 3) Dyaryusz sejmu r. 1786 str. 70. 161 Przechodziłoby to zadanie niniejszego dzieła, gdybyśmy tu w szczegółach przedstawić mieli całą działalność komisyi edukacyjnej, któraby w całym blasku pokazała zasługi biskupa naszego. Odsyłając przeto czytelnika do dzieła uczonego Łukaszewicza,1) to tylko nadmieniamy, że Poniatowski na tem polu zjednał sobie prawdziwie wielkie zasługi, których mu też mimo ogólnej późniejszej, z powodu politycznych zapatrywań jego i zabiegów powstałej niechęci i nienawiści odmówić nie śmiano. Słusznie zauważa Łętowski, że gdyby książe Michał był umarł rychlej, byłby wniósł do grobu imię znakomitego męża.2) Trzymając się bowiem niezachwianie tego przekonania, że Polska tylko w zgodzie z Rosyą i w dobrych z nią stosunkach zostająca utrzymać się może, w tym kierunku wpływał coraz silniej na rządy kraju, przez co na siebie mnóstwo ściągnął nieprzyjaciół. Od roku 1768 aż do 1776 unikał książe starannie wszelkiego w polityce współudziału. Dopiero w roku 1776 pierwszym krokiem jego politycznym był udział w zamienieniu sejmu zwyczajnego na konfederacki. "Wskutek wyboru dnia 30 października tegoż roku obrany został z prowincyi wielkopolskiej członkiem rady nieustającej. Ten sam wybór padł na niego ogromną większością głosów na sejmie w roku 1778. Tymczasem biskup krakowski, Kajetan Sołtyk, wskutek pięcioletniej niewoli, tęsknoty za krajem i dyecezyą i nieszczęśliwego rzeczypospolitej położenia zapadłszy na umyśle, coraz widoczniejsze dawał pomieszania zmysłów objawy, powszechny budząc w narodzie żal i udział w swem nieszczęściu. Na innem miejscu opisaliśmy obszernie cały przebieg tej choroby i popełniane w niej przez chorego dziwactwa i szaleństwa.3) W latach 1781 i 1782 doszły wybryki jego acz bezwiedne do najwyższego stopnia. Czy to za wiedzą chorego w chwilach jasnego rzeczy pojmowania, czy też bez jego wiedzy król w porozumieniu się z bratem Michałem postarał mu się u Stolicy apostolskiej o koadjutoryą biskupstwa krakowskiego z prawem następstwa. Ten zaś już poprzednio przybrał sobie za koadjutora biskupstwa płockiego Krysztofa Szembeka, proboszcza płockiego i książęcia sieluńskiego. Jak się z akt kapituły krakowskiej pokazuje, Poniatowski był już potwierdzonym koadjutorem biskupstwa krakowskiego na początku roku 1782. Na dniu bowiem 9 lutego tegoż roku zmuszoną była taż kapituła szaleństwem swego nieszczęśliwego biskupa przesłać Poniatowskiemu dokładne przedstawienie rzeczy i wezwać go, aby dla uratowania dyecezyi od przewrotu i strasznych nawiedzeń objął jako potwierdzony koadjutor rządy dyecezyi krakowskiej,4) przeznaczywszy mu 6000 dukatów rocznej pensyi 5) z dochodów 1) Historya szkół t. II, 165-492. — 2) Katalog III, 472. — 3) Prałaci i Kanonicy Katedry Metrop, Gniezn, t. III, 573 sqq. — 4) Acta decr. Capit Cracov. ab a. 1776—1787 f. 379... „Et siquidem ex divina benignitate et praevia jam Coadjutoria perpetua Episcopatus Cracoviensis authoritate S. Sedis Apostolicae concessa in per sona Celsissimi et Rmi Dni Dni Michaelis Principis Poniatowski, Episcopi Plocensis, eventualem habeat Successorem Episcopum, eapropter favore eius personae praestantissimae potestatem Capitulo suo competentem exequentes, eundem Celsissimum et Rmum Principem Coadiutorem ad assumendum huius dioecesis et Episcopatus in spiritualibus et temporalibus regimen invitandum censuerunt..." — 5) Tamże f. 383. Tom V,  21 162 biskupich i ustanowiwszy kuratorem chorego biskupa Tymoteusza Gorzańskiego, referendarza naówczas koronnego i kanonika krakowskiego, późniejszego arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego.1) Poniatowski, otrzymawszy to sprawozdanie i wezwanie, przedłożył całą sprawę radzie nieustającej. Ponieważ Sołtyk powiadomiony zapewne o wystąpieniu swojej kapituły niesłychanie srożyć się począł i odgrażać, że pospólstwo krakowskie wzburzy i nieszpory sycylijskie nieprzyjaciołom swoim wyprawi, departament wojskowy rady nieustającej przesłał rozkaz jenerałowi Wodzickiemu, aby czuwał nad bezpieczeństwem miasta i kapituły, znosząc się ze wszystkiem z sufraganem krakowskim, Franciszkiem Potkań-skim. Kapituła zapobiegając przelewowi krwi i gwałtom, na które się coraz wyraźniej zanosiło, na dniu 23 lutego roku 1782 ujęła biskupa Sołtyka pod wyłączną straż swoje i trzymała go pod nią w gmachu seminaryjskim, dopóki za staraniem lekarzy do zdrowia zupełnego nie powrócił. Wiadomość o tym wypadku spowodowała w Krakowie ogromne zamieszanie i oburzenie. Posypały się manifesty w grodach naprzeciw uwięzieniu powszechnie kochanego biskupa. Na dniu 1 marca tegoż roku na posiedzeniu rady nieustającej konsyliarze Markowski i Ignacy Potocki skargę naprzeciw kapitule wytoczyli, a marszałek w, koronny Lubomirski dnia 5 tegoż miesiąca manifest obywateli województwa krakowskiego tejże radzie przedłożył. Kapituła, nie dając się ustraszyć żadnemi groźbami, nie puszczała chorego biskupa z swej straży i opieki. Z Krakowa kazała go przewieźć do zamku kieleckiego w towarzystwie dwóch poważnych prałatów, gdzie przez sześć lat przemieszkał. Król, chcąc sobie w tej przykrej sprawie postąpić prawnie i oględnie, wyprawił do Krakowa komisyą celem dokładnego zbadania rzeczy, która wejrzawszy najdokładniej w całą sprawę i przekonawszy się najzupełniej o obłąkaniu biskupa, odpowiednie złożyła sprawozdanie, na mocy którego dopiero król rozporządził zaprowadzenie kurateli nad chorym i objęcie rządów dyecezyi krakowskiej przez koadjutora, książęcia Michała. 2) Tenże, przewidując burzę z tych rozporządzeń powstać mogącą, stanowczo się wymawiał od objęcia rządów dyecezyi i dopiero po długich ze strony króla naleganiach i usilnych prośbach kapituły i województwa krakowskiego, dał się nakłonić do spełnienia rozkazu króla, tem łatwiej, że wysłany przez Prymasa Ostrowskiego delegat metropolitalny, Maciej Garnysz, biskup chełmski, do Krakowa po dokładnem zbadaniu sprawy, Sołtyka za chorego na umyśle i do sprawowania urzędu biskupiego za niezdolnego uznał i ogłosił i w imieniu prymasa Poniatowskiego jako koadjutora do rządów dyecezyi powołał, kapitułę zaś krakowską za to, że biskupa swego nie w pałacu jego, lecz w seminaryum duchownem, miejscu godności jego nie odpowiedniem umieściła, wyrokiem z dnia 3 kwietnia tegoż roku skazał na miesięczne rekolekcye, zapłacenie 6000 grzywien do szpitala św. Barbary i uroczyste przeproszenie biskupa po jego zupełnem wyzdrowieniu.8) Mimo tak jasne jak słońce dowody zupełnego obłąkania biskupa Sołtyka przeciwnicy króla i brata jego, biskupa Michała, nader skwapliwie z całej tej 1) Tamże f. 382. — 2) Malinowski 1. c. V, 255 sqq. — Cfr. Acta decr. Capit. Cracov. ab a. 1776—1788 f. 383 sqq. — 3) Acta decr. Capit. 1. c, ad a, 1782. Cfr. Malinowski 1. c. V. 256 sqq. 163 sprawy skorzystali, aby obydwóch przed całym narodem zohydzić i o niecne knowania naprzeciw Sołtykowi dla osobistych swych widoków posądzać. Seweryn Rzewuski, hetman polny koronny utrzymywał wbrew wszelkiej rzeczywistości, że tenże był zupełnie zdrowym na umyśle i że uwięzienie jego było skutkiem zemsty króla i chciwości brata jego i to zdanie swoje przewrotne ku publicznemu znieważeniu monarchy swego, jego rodziny, tudzież rady nieustającej, komisyi królewskiej, o której wyżej mówiliśmy, delegata metropolitalnego i kapituły krakowskiej poważył się powtórzyć w otwartym liście do króla drukiem ogłoszonym w formie bardzo szorstkiej i nieprzyzwoitej.1) List ten rozrzucony po kraju poruszył wielce umysły ludzi nieświadomych właściwego położenia rzeczy. W całej Polsce zawrzało powszechne na króla, biskupa płockiego i kapitułę krakowską oburzenie. "Wszędzie poruczano posłom na sejmikach domagania się sprawiedliwości dla skrzywdzonego rzekomo ciężko biskupa krakowskiego. Jakoż wielu posłów domagało się na sejmie surowego ukarania sprawców niedoli jego. Na posiedzeniu sejmowem dnia 30 października tegoż roku widział się zmuszonym wspomniany wyżej delegat metropolitalny, ks. Garnysz, biskup chełmski, wystąpić z mową wyświecającą całe położenie sprawy. Mowa ta oddrukowana na osobnym arkuszu brzmi jak następuje: „Królu Najjaśniejszy, Panie mój miłościwy, Prześwietne sejmujące Rzeczypospolitej Stany. Chciałem N. P. milczeniem mojem oszczędzić resztę drogiego czasu, który zostawał do zaradzania o potrzebach ojczyzny mojej, lecz kiedy widzę, iż dotąd ta ustronna materya względem księcia biskupa krakowskiego tak zbytnie dotyka czułości niektórych, iż ani uspokojenie się przykładne równie troskliwych mężów o bezpieczeństwo powszechne, o osobę biskupa, senatora, a swego pasterza rozrzewnienia ich nie uśmierza, ani refleksya przeświadcza, że to z dobroczynności jest prawa przyrodzonego i prawa krajowego, iż słabych w rządzeniu sobą lub dla małoletności, lub dla nadwątlonego umysłu strzedz i opiekunów im dać nakazało, dla tego sądzę być ścisłą powinnością moją, odpowiedzieć W. Ks. Mci P. N. Miłościwemu i Prześwietnym sejmującym stanom rzecz całą względem księcia biskupa krakowskiego jako najdokładniej mnie wiadomą, bo komisyą metropolitalną sądownie z urzędu sprawującemu, ażaliż te mniemania wątpliwe rychlej będą uprzątnięte. Nie chcę ja tego wielkiego w ojczyźnie męża z siebie, przodków i przezacnej familii swojej zasłużonego publikować czynności i wyliczać, co w nieszczęśliwym stanie osłabienia swego umysłu działał, bo hańby do jego nieszczęścia przydawać nie chcę, i w ogólności tylko nadmieniam, iź postrzegłszy zwierzchność duchowna takie postępowania jego, które i świętości religii i obrządkowi w rzędzie kapłańskim i nakoniec sławie samego księcia biskupa a w nim całemu duchowieństwu uwłaczały, a niektóre pisma, gadania i zamiary, gdyby go nie stan słabości umysłu wymawiał, byłyby prawdziwe crimina status. Przeto Xiąże Jmć Prymas, głowa Kościoła polskiego przezemnie delegowanego i razem prawnego wyręczyciela swego, jako viciniorem Episcopum przedsięwziął wstrzymać dalsze słabego zapędy. Na miejscu więc samem po obaczeniu kilkakrotnem osoby księcia biskupa, po indagacyi i nasłu 1) Dyaryna segmu r. 1782 str. 344 sqq. 164 chaniu się rozwag przeciwnych i za nim czynionych, po inkwizycyi dowodnej z świadków bezstronnych i zaprzysięgłych, nakoniec przy zaświadczeniu doktorów rozpoznałem i przekonałem się, iż przed zatrzymaniem i po zatrzymaniu książe biskup krakowski był w stanie osłabienia umysłu, co dzień więcej pomnażającym się przez przyczynę bezsennych nocy, nieregularności niezwykłej i fatygi umysłu popędliwego, a całej machiny swojej szarzanie Ustawiczne, i źe przeto ani dyece-zyą rządzić, ani najświętszych religii obowiązków sprawować bezpiecznie nie tylko nie był sposobnym, ale szkodliwym, i zaiste, któż inaczej mógł się spodziewać, kto tylko dosłyszał e przemianach humoru jego nagłych, o tej to publiczności zbytniej, o tej samotności ścisłej i kilkoletniej?" „Ale cóż na to powiecie, sprawiedliwi mężowie, słysząc mnie donoszącego wam, że przed zatrzymaniem od kapituły już książe biskup krakowski był w pomięszaniu umysłu? gdy wam wiadomy manifest solenny godnych obywatelów województwa krakowskiego w temże miejscu przypatrujących się księciu biskupowi, gdzie i ja rozsądzający sprawę znajdowałem się; gdy nadto słyszane było pod zaprzysiężoną wiernością w tej tu izbie godnego senatora, którego wiara i zacność wszystkim znajoma, a odemnie uwielbiana. Zapewne albo stronność na obronę kapituły, albo kiedy najłaskawiej, to tylko grubą omyłkę będę miał w zarzucie. Z tem wszystkiem ja równie w zaprzysiężonej wierze sumiennie i śmiele powtarzam, iż widziałem sam na moje oczy, w najmocniejszem pomięszaniu umysłu księcia biskupa krakowskiego trzeciego dnia zaraz po zatrzymaniu; widział go tenże JW. kasztelan razem ze mną i słyszał obelgę najpierwszego rzędu osobom od niego czynioną; i w ten sam czas, łagodząc moje zdumienie i tkliwość, wymawiał go przyczyną słabości umysłu, przydając wprawdzie oraz i to, że dopiero po zatrzymaniu książe biskup do takowego przyszedł obłąkania. Lecz cóż ztąd? czyż przez to dowodzę, iż pierwej przed zatrzymaniem był w pomięszaniu książe biskup; tak zaiste, dowiedziono to przedemną sądzącym przez zeznania zaprzysiężone i uroczyste, nie ochotne. A ja i przez tę samą okoliczność przekonywam, już to uważając czasu krótkość między zatrzymaniem a widzeniem mojem księcia biskupa, już przez spokojność dwudniową po zatrzymaniu od nikogo niezaprzeczoną, już nakoniec przez łagodność w zatrzymaniu, które tych skutków tak nagle dokazać na umyśle księcia biskupa nie mogło zapewne; a wszakże ściślejsza i dłuższa niewola, bo pięcioletnia, tu tylokrotnie przypominana, w tak wysoki stopień pomięszania nie wprowadziła go? lubo, jak dobrze namienił JW. Lubelski, że były tylko niejakie tego zadatki. Co się zaś tyczy manifestu, ten zawsze z chwalebnej czułości obywatelskiej, lecz w pierwszym ogniu niezwyczajnego tre-funku był udziałowy; znać to dobrze z samego złączenia się kilkudziesiąt obywatelów razem, z których wielu ani widzieli księcia biskupa po wyjściu z pięcioletniej samotności. Ale nadto, ciż sami godni szacunku mężowie wyrazili, iż o bardzo dawniejszym stanie księcia biskupa krakowskiego w manifeście zaświadczali. A ciż sami tak dotknięci, tak nieinteresowani najmniej do uczynienia łagodności i zwolnienia względem kapituły, ciż sami mówię, czyżby byli łatwo odstąpili dochodzenia kary na występek kapituły? gdyby go nie znali zmięszania społeczeństwa szkodliwym przykładem, a bezpieczeństwa powszechnego nadwerężeniem, 165 gdyby byli po roztrząśnieniu dokładnem rzeczy zostali równie przeświadczonymi o przewinieniu kapituły i we wszystkich okolicznościach tak złym jej postępku, jak go zrazu uważali? A wszakże ciż sami przezacni obywatele i osobnem pisaniem do W. Ks. Mci i powszechnym listem w osób kilkaset uspokojenie swoje zeznali wkrótce, nie dla mego zaiste dekretu, bo dekret w terminach tylko niejakiej przyzwoitości, nie w istnej przewinie kapituły skazał przyczyny ukarania i tylko prawie samo nieprzynależyte ulokowanie księcia biskupa jej naganił: a jakażby to była satysfakcya dla tak zacnych a gorliwych obywatelów? jakby to mogło świątobliwą ich czułość ukoić? Znaczy więc, iż wysoce cnotliwi obywatele umieli umiarkować gorliwość od zapędu w dłuższym czasie rozwagi. Przypomnieli sobie, że sami chcieli notę do Prześwietnej Rady nieustającej podawać, iż książe biskup niespokojność, zgorszenie i niebezpieczeństwo ognia im robił przez swoje niewczesne nocne hałasy i strzelania, a że więc z gorliwości prawej, a nie z zapędu uczynili zażalenie; łatwo rozwaga, zainformowanie się i przeświadczenie znalazło miejsce w ich sercach; rozumieli oni sprawy najściślejszego w obowiązkach stanu od spraw stanu wolnego. Znali ci zacni obywatele, iż równie zagwarantowana jest jurysdykcya duchowna jak inne swobody krajowe i że najpóźniej konstytucya 1768 fol. 99 art. 9 onęż i dla duchowieństwa zabezpieczyła i dla tego dopuścili mi władzę najwyższej zwierzchności duchownej krajowej spo-kojnie sprawować, a wykonaną za sprawiedliwą i dokładną przyjęli. Bo jeden stan nie może w tem wolnem królestwie przeciwko swobodom i przywilejom drugiego nic stanowić, słowa są statutu Aleksandra króla,' a na sejmie warszawskim roku 1635: każdy duchowny in quavis causa etiam in criminali personali mieć będzie forum intra Regnum eo ordine instantiarum servato, jak jest opisany in brevi Apostolico Urbani VIII, a dawniej jeszcze Zygmunt I wydzielił i uszcze-gólnił sprawy do sądu duchownego należne, co na sejmie roku 1543 od stanów wszystkich najuroczyściej stwierdzone zostało. Każda społeczność prawna przepisy szkolne dla siebie mająca lubo wiązana obywatelstwem, urzędem i podległością prawom krajowym co do innych względów, zostaje jednak zawsze poddana swemu przełożeństwu co do osoby i względem swego stanu; każdy nawet wydział społeczności osobne prawa, excepta lub lauda mający, podług nich bywa sądzony. I tak W. X. Lit. ciało Rzeczypospolitej stanowiące, nie podlega wielu ustawom koronnym. I tak obywatel tegoż księstwa, chociażby i w Koronie miał dobra, może być z osoby podług statutu litewskiego sądzony, ani już drugi raz w Koronie przesądzany nie bywa, ani powtórnie za jedenże występek karany. I tak wojskowy wykraczający w służbie swojej u własnej zwierzchności winien jest odpowiedzieć, chociażby był oraz najznakomitszym obywatelem, a tam też odpowiedziawszy, nie jest już powtórnie pociągany. Nie można bowiem dwoić takowych osób, gdyż takie dwojenie osoby fizyczne niejako byłoby, nie zgadzające się z pojęciem rozsądnem, nie zgadzające się z sprawiedliwością; wieloraki tytuł na sobie noszący za jedenże występek kilkakrotnie musiałby być karany. Idzie zatem, iż nie znaczy czynić obronę senatora, uwłaszczając i niszcząc najświetniejsze przywileje swobód całego stanu duchownego prawami krajowemi utwierdzone. Następować na osoby duchowne już ukarane, jest to chcieć podjazdem najcelniejsze 166 przywileje każdego duchownego przeciąć, które są dawniejsze nad wszystkie inne, bo te zaszły razem przy zaprowadzeniu wiary świętej katolickiej; wzruszać takowe, byłoby dać zamach na późniejsze czyjekolwiek inne. Ganić przytem nieczułość zwierzchności duchownej (jako tu dotknięto) jest to łączyć najgłówniejszą przeszkodę z chceniem wykonywania tej władzy, której się uwłoczy. Nie odważy się zapewne przełożony, by najczulszy, powściągać wykraczającego, który rozdwoiwszy swoją osobę jako obywatela i kapłana, będzie bezkarnie wykraczał bezpiecznie, pewny zasłony jako obywatel, a pewny niekarania, jako samemi prawami krajo-wemi wyosobnionego stanu człowiek. Znam ja wysoką władzę Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w trzech stanach sejmującej. Jestem współobywatelem, jestem cząstką tejże Rzeczypospolitej; znam iż w kraju i za krajem nikt wyższej mocy nad nią nie ma, a ona ją trzyma nad całą rozległością swoją. Ale za tem nie idzie, iżby mogła pierwej niszczyć to, co sama uroczyście nadała, a co najwyższą zwierzchnością chrześciańską razem z nią dla dobra panującej religii umocowane zostało, niż wspólnie cofnie, niż odwoła, bo to ani z jej sprawiedliwością, ani z jej doskonałością nie zgadzałoby się. Sądzili królowie lud cały, przelawszy raz z udziałem władzy swojej na trybunały główne moc wszystkę, ani przesądzać, ani poprawiać nie biorą przed się; sama Najjaśniejsza Rzeczpospolita żadnej sądowej nie zabiera jurysdykcyi. Żądanym więc sposobem niszczyć stałość wyroku jurysdykcyi duchownej, jest to z gruntu wywracać swobody duchowieństwa polskiego zagwarantowane. Jak przeto ta zwierzchność właściwa osądziła względem osób powołania swego, tak zostać powinno, a jeżeli decyzyi jej poprawy chciał żądać któżkolwiek nieukontentowany, mógł w czasie szukać jej za krajem od najwyższej władzy chrześciańskiej, bo tym dotąd porządkiem idą rzeczy w tem tu państwie katolickiem." „Wracam się jeszcze do tego zaprzysiężonego zaręczenia godnego senatora, którego z nąjwiększem uwielbieniem wspominam, a którego cnocie i sprawiedliwości powszechność wysoki oddaje szacunek. Wierzę ja szczerze i najmocniej, iż tak rzetelnie wyznał, jak był przekonany, a wszakże z razu sześćdziesiąt kilku obywatelów manifestem blizko toż zaświadczyli. Równie wiara ich publiczności omylić na ten czas nie chciała, jak i nas jego wyznanie tu zawodzić nie ma chęci; ale trzeba uczynić rozwagę między tem, który sprawy słucha jako sędzia, a tym, który przypatruje się jako arbiter na sprawę swego przyjaciela. Innem zaiste okiem patrzy mąż stanu osobnego na wszystkie działania szczególne stanowi cudzemu, a innem uważa zwierzchność i władza właściwa stanu znająca lepiej w 'gruncie powinności, przyzwoitość i sposób przynależyty zachowania się swego podległego. Nadto w takim zamęcie postępków wszystkich księcia biskupa krakowskiego, gdzie nabożeństwa z nieuszanowaniem w sprawowaniu obrządków Kościoła, hojne wylewy jałmużn na ubogich i kościoły z nieregularnością życia, mszy wprawdzie miewanie codzienne i inne administrowanie Sakramentów częste, lecz nie w czasie od Kościoła przepisanym, z nieprzystojnością gorszącą i roztargnieniem szkodliwem ważności. Pokorne zdaje się to asystowanie księżom cum Viatico do chorych chodzącym, lecz z jakąż przykrością tychże samych chorych, kiedy ile razu czasu próżnościami zatrudniony biskup nie miał, gdy plebanom 167 samym Wiatyk odnosić zakazał, długo wyczekiwać musieli tej ostatniej łaski Kościoła. Te wszystkie więc i inne działania tak zmieszane były, iż nikt ich łatwo wyczyścić i oddzielić zrazu nie mógł, chyba ten, który z urzędu w powinnościach stanu nauczony, w ścisły egzamen wszelkich okoliczności wchodzić był obowiązany przysięgą, sumieniem, poczciwością. Otóż to jest przyczyna różnego przeświadczenia więcej, choroba pomięszania umysłu ma różne swoje stopnie, a te w stanie ściślejszym, w stanie władnącym, w stanie dostojeństwa są mniej lub więcej szkodliwe w społeczności, w religii, w obywatelstwie; wielka to jest różnica, każdy przyzna, uważać kogo jako obywatela, a uważać jako kapłana, biskupa, rządzcę części kraju, z mocą władnącą życiem poddanych swoich. Za mniejsze podobne skutki pomięszania, bo tylko rozrzutność, na Albrychta Brandenburskiego kurfirszta król Stefan wydał kuratelę Jerzemu Fryderykowi w roku 1578, a Zygmunt III w roku 1589 potwierdzenie tejże uczynił." „Dla tego więc, przezacni mężowie, którzy najlepiej prawa majestatu, prawa swoje i prawa w społeczności szczególnych w królestwie tem zachowanych znacie, do was się odwołuję. Jeżeli może rzecz tak od najwyższej zwierzchności duchownej krajowej zaspokojona być tu wzruszona, albo przetrząsana, gdzie prawodawstwa sprawowanie, nie praw egzekucya w porządkach sejmowania jest przepisana; a jeżeli zaś mam się jeszcze tłomaczyć z sprawiedliwości dopełnionej dla przekonania uprzedzeń, najwięcej uczynię, zda mi się, kiedy się odwołam do ciebie, przezacny stanie rycerski, w którym dotąd służyłem niewzruszoną wiarą i sprawiedliwością tak w trybunale głównym koronnym przez cały niemal czas funkcyi mojej miejsce prezydenta zastępując, jak i w sprawowaniu przez lat sześć urzędu sądowego w referendaryi koronnej, a wyręczając w dwóch wielkich dyecezyach z zupełną władzą miejscowych biskupów przez lat piętnaście, znałem przepisy prawa, znałem, co należało najściślej w takowej uczynić okoliczności, i wykonałem, co najsprawiedliwiej przystało z władzy metropolitalnej na mnie przelanej; oskarżoną kapitułę krakowską odgłosem o przewinę ukarałem, lubo znałem, iż na fundamencie prawa kanonicznego jej służącego powinna była odebrać słabemu źle sprawowaną jurysdykcyą i wstrzymać go od administracyi św. Sakramentów gorszącej, nieporządnej i niebezpiecznej jako dozorczyna; że zarządzenie funduszem temuż odjąć była powinna jako dziedziczka, a to na jego dobro nie na swoje lepsze, gdyż ani intrat jego, ani majątku nie przywłaszczyła sobie; że obrać i wezwać administratora jeneralnego musiała; że przyspieszyć zatrzymanie osoby w przypadku tak naglącym była przymuszona, kiedy słaby i odurzony na umyśle sześćdziesiąt kleryków nie gotowych i prawie przymuszonych spędziwszy, zabierał się w tejże godzinie święcić ich na kapłany z niebezpieczeństwem ważności, wiele już innych pierwej obrządków przełamawszy. Dla tego więc jedynie, iżbym w tak burzliwych okolicznościach sam pozór winy, zgorszenia, choć niewinnie wszczętego przytłumił, w terminach przyzwoitości, nie w istnej przewinie wziąłem przyczyny ukarania kapituły a najbardziej, jak powiedziałem, za to, iż nie w własnym pałacu, lecz w seminaryum zamkowem takowe zatrzymanie wykonała, lubo i tam 12 izb miał sobie oddanych w czasie. Z tego to wszystkiego N. P. bliscy obywatele miejsca zupełnie przekonani zostali nie w wzglę 168 dzie kary, ale w względzie rozpoznania, znajdując swoją zupełną satysfakcyą; odlegli tylko o mil kilkadziesiąt z odgłosów w dalekości zawsze przypadki egzage-rujących inaczej wnosili z pierwszych usłyszeń i z niezwyczajności trafunku, który im rzadszy na osobach tak wysokiej dostojności, tem bardziej zadziwiające i niepodobne zwykł mnożyć imaginacye."1) Gdy mowa króla na posiedzeniu dnia 23 października wygłoszona i przytoczona wyżej obrona sprawy biskupa Gar-nysza z dnia 30 tegoż miesiąca przeciwnikom pierwszego i brata jego ust nie zamknęły, zabrał nakoniec sam książe Michał w tymże dniu głos w senacie, w te odezwawszy się słowa: „Twoje N. P. zalecenie dla oszczędzenia drogiego czasu, gdy przy pierwszem w złączonych izbach turnowaniu nie dozwoliło mi wyrazić, co umysł i serce przenika, przy dzisiejszem w rozłączonych izbach turnowaniu o moment łaskawej dopraszam się cierpliwości. Ktokolwiek w czułym umyśle zachowuje pamięć okropnych dla ojczyzny skutków przeszłych niezgód i świeżych rozruchów, komu jeszcze całość pozostałego miła kraju, ktokolwiek z dawnej świetności obrane dziś imię Polaka zeszłą sławą Narodu i nadzieją lepszych losów krasić woli, jak do obcego spieszyć się jarzma, ktokolwiek zatem rozważnie kocha króla i ojczyznę, ten zamiast nagany, najwyższe składać będzie dziękczynienie Nieustającej przy boku W. K. Mci Radzie, oraz czułemu departamentowi wojskowemu za utrzymaną spokojność w pogranicznem dziś mieście Krakowie. Nikt żywiej nademnie nie czuł i nie czuje stan nieszczęśliwy księcia biskupa krakowskiego, z własnego pochopu do pomocy rządów obszernej i bogatej' podówczas dyecezyi mnie powołującego, kiedy jeszcze od jedynej łaski twojej N. P. zawisło takowe zatwierdzać wybrania. Zaniosę do grobu niewygasłą w mem sercu wdzięczność za takowe dobrodziejstwo; nikt zatem głośniej odemnie wołaćby nie przestawał na zdeptane prawa religii, narodu i ludzkości, gdyby wprowadzane do Rady, bez końca powtarzane na sejmie i po całym świecie starannie rozsiewane wieści na prawdziwych zasadzone były dowodach, a walczyć się godziło z niedościgłem przeznaczeniem Twórcy wszech rzeczy, któremu ręką wielowładną dotknąć się podobało tego sławnego biskupa i senatora. Wmna Rzplta składa tobie N. P. najczulsze dziękczynienie za wybór przezornych mężów od ciebie do Krakowa w tej smutnej okoliczności zasłanych, którzy łącząc rzadką roztropność z istotną sprawiedliwością, swem postępowaniem umysły ukoić i rozdmuchany przygasić potrafili ogień, z którego roznoszone iskierki po kraju dążyły i dążą chyba do zgładzenia dawnego imienia polskiego. Nie mniej zatem do ocalenia tegoż imienia przyczyniły się jurysdykcye i osoby duchowne, pierwsze wskazując, drugie dla miłości ojczyzny przyjmując na siebie wskazane, a nie tak zasłużone jak dla uspokojenia nowością przerażonych umysłów potrzebne kary. Jeżeli spokojność publiczna nowych jeszcze wymaga ofiar, stawiam ją przed stanami w mojej osobie. Kocham króla, kocham ojczyznę, a kiedy stan onejże i ten, w którym ja sam zostaję, piersi na jej ratunek wystawić mi dziś nie dozwala, 1) Archiv. Capit. Gnesn., Mowa J. W. Jmć Xiędza Garnysza, Biskupa Chełmskiego, z opowiedzeniem okoliczności Krakowskich dnia 30 Października 1782 miana. 169 gotów jestem zanieść, jeśli tego potrzeba, co więcej ważę nad życie, to jest własny honor, lubo ten niczem i od nikogo nie tknięty. Większej ofiary dla ukochanej ojczyzny czynić z siebie nie mogę. Nie są to ani zuchwałego umysłu, ani obłudnego serca wyrazy. Byłbym najniewdzięczniejszym z ludzi, gdybym w dzisiaj zgromadzonych stanach nie upatrywał znaczną liczbę na siebie łaskawych mężów. Do nich niosę gorące prośby niechaj w tej okoliczności i na moment o mnie zapomną, niech tylko w tejże materyi bronić nie przestają Rady, departamentu wojskowego, niech prawodawczą władzę bronią od sądowej postaci, krajowym magistraturom od wieków powierzonej przeto, ażeby prawne spory bez dowodów i odwodów nie były decydowane i publicznym interesom nie zabierały miejsca na sejmach." „Ja lubo do żadnego nie czuję się występku, gotów, jeżeli z tego jaka może wyniknąć korzyść publiczna, na osobie swojej znosić jakiekolwiek stanów wyroki dla miłości ojczyzny i dobrego króla nie pozornych słów, lecz istotnego przywiązania od cnotliwych obywatelów potrzebującego. Na takich zakładach śmiało wszystkich zaklinać się poważam, ażeby porzuciwszy tandem choć w samym końcu bezczynnego sejmowania gorszące naród i sąsiadów spory, raczyli kilka pozostałych momentów obrócić na istotne dobro kraju, a oddawszy Radzie, co jej się należy, przystąpili do okazania winnych i dworowi wiedeńskiemu od nas względów w dogodzeniu rozpoczętego interesu wzajemnego, furmanowego." Dalej mówi o propozycyach od tronu i kończy temi wyrazy: „Wszechmocny Boże, któren dla kilku sprawiedliwych Sodomę od zatracenia ochronić przyrzekłeś, wejrzyj na obłąkanych, acz jednak Twe święte Imię z ufnością wzywających Polaków. Niech się własną nie gubią ręką, niech my potomkom naszym choć tę pozostałą część ojczyzny oddamy, w którejby na wzór przodków naszych, wzywając potężne Imię Twoje, onychże cnoty i sławę odzyskać potrafili." 1) Dwie wyżej przytoczone mowy zdołały nareszcie rozproszyć nikczemne podejrzenia i otworzyć oczy uprzedzonym i przez intrygi w błąd wprowadzonym posłom, którzy ogromną większością głosów pochwalili postępowanie w sprawie nieszczęśliwego biskupa krakowskiego tak króla, jako i rady nieustającej, delegata metropolitalnego i kapituły krakowskiej.2) Od tego czasu książe Michał rehabilitowany u narodu całego, zajął się równie gorliwie i wzorowo administracyą biskupstwa krakowskiego jak rządami dotąd w dyecezyi swej płockiej. „Ks. Michał Poniatowski, pisze nasz nieodżałowany Kalinka, „nie był zapewne doskonałym wedle serca Bożego biskupem, jakich Kościół mieć pragnie; wiek XVIII zanadto na nim wycisnął swe piętno, ale był światłym i energicznym administratorem. Wszyscy nuncyusze oddają zaszczytne świadectwo gorliwości jego. Umiał dobierać ludzi; w dyecezyi krakowskiej do zarządu duchownego używał szczególnie ks. sufragana Potkań-skiego, kapłana pobożnego i zdolnego, później dwóch sufraganów do pomocy w Rzymie wyjednał: ks. Olechowskiego i ks. Radoszewskiego; pierwszy krako 1) Archiv. Capit. Gnesn., Mowa J. O. Imci Poniatowskiego, Biskupa Płockiego, Koadjutora Krakowskiego miana w senacie dnia 31 Października roku 1782. (Na osobnym arkuszu). — 2) Dyaryusz sejmu roku 1782 f. 33 1. sqq. Tom V.  22 170 wską, drugi sandomirską zarządzał częścią. Dochodów biskupstwa nie był chciwy; fundusze, które w dyecezyi do jego rozporządzenia służyły, przeznaczał na podniesienie edukacyi i zaopatrzenie instytucyi miłosiernych; dla siebie, nawet kiedy biskupa nie było, z tych dochodów nie zachował nic, pomimo, że do pewnej części miał prawo. I w duchowieństwie i w obywatelstwie najlepszą pamięć swych rządów zostawił." 1) To też, jakeśmy wyżej widzieli, naród pragnąc księciu Michałowi wynagrodzić krzywdy, jakie mu potężni przeciwnicy i wichrzyciele przez niecne insynuacye, podejrzenia i obelgi wyrządzili, z wyniesienia jego na stolicę metropolitalną powszechną objawiał radość i przez posłów swych sejmowych królowi publicznie wdzięczność głęboką wynurzyć polecił. Otrzymawszy nominacyą królewską bawiący na sejmie w Grodnie książe Michał, listem z dnia 11 października roku 1784 pełnym powagi odezwał się do kapituły gnieźnieńskiej,2) która ucieszona wielce szczęśliwym rady nieustającej i króla wyborem, jednomyślnie głosy swe na niego oddała i na dniu 29 tegoż miesiąca delegowała z grona swego Joachima Dembowskiego, archidyakona i Józefa Korytowskiego, kanonika, aby udawszy się niezwłocznie do elekta, o dokonanym wyborze jego kanonicznym go zawiadomili i na osieroconą stolicę metropolitalną zaprosili, opatrzywszy ich w odpowiednią instrukcyą i upoważnienie do traktowania z nim o ważne sprawy kościelne.3) Delegowani zastali książęcia po 1) Sejm czteroletni t.I, 453. — 2) Archiv. Consist. Gnesn. Acta postcurialia Mich. Georgii Principis Poniatowski Archiep. Gnesn. etc. vol. I, f. 7: „Z serca ubolewać mi należy nad zgubą znakomitego w Kościele y Oyczyznie męża ś. p. Xięcia Prymasa y mieć rzewną część w tym żalu z JWWMMPanami nad stratą pierwszego w Narodzie y Xiążęcia y Pasterza. Podobało się Opatrzności wszelkiemi y naypospolitszemi losami y okolicznościami ludzkiemi kierującey, że Nayiaśnieyszy Pan z podanych według prawa od Prześwietney Rady Nie-ustającey kandydatów mnie na rzeczoną już trzeci raz za swoich rządów wakującą prymacyalną stolicę najłaskawiey nominował, o czym trzymam za przyzwoitość y obowiązek JWWMMPanom donieść, y mnie ich życzliwości na zawsze polecić, którey od wielu, maiąc honor Ich być konfratrem, y dawniey iuż doznawałem. Znam tey dostoyności zaszczyty, ale oraz znam jey wielce ważne y ścisłe obowiązki. A iako nikomu sobie ufać nie trzeba, tak iedyną pokładam w naywyższym niebios i ziemi Rządzcy nadzieię, że mi do wykonania tych powinności dopomódz raczy, aby stawiąc sobie na czele y na przykład uwielbionych na tym urzędzie Poprzedników, mógł się iaknaylepiey w obowiązkach na mnie włożonych uiszczać, równie iak y starać się nieprzerwane prawdziwey ku JWWPanom przychylności i szacunku dawać dowody y w takowym wyznaniu mam za rzecz nader miłą pisać się... d. 11 Octobris 1784 in Grodno... Michael Princeps Poniatowski Eppus Plocens. Nominatus Primas." — 3) Tamże I, 19: „Jakowe Delegowani J. O. Xiążęciu Jmci Michałowi Poniatowskiemu, Biskupowi Płockiemu, na nay-wyższą godność prymacyalną w Hierarchii Kościoła Królestwa Polskiego y Stolicę Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego od Nayiaśnieyszego Króla Jmci Stanisława Augusta szczęśliwie panuiącego nominowanemu w nayżywszych wyrazach przy naygłębszem uszanowaniu oświadczą w powinszowaniu tey godności życzenia, iakowe grono Metropolii Gnie-źnieńskiey deleguiące ku Pasterzom swoim naywiernieysze y nayprzychylnieysze ku osobie pomienionego J. O. Xiążęcia Jmci Nominata od pierwszego momentu na odgłos nominacyi w sercach swoich zapisało. 2. Gdy w czasie zawakowaney Stolicy Arcybiskupiey Gnieźnieńskiey zawakowała także namiestnicza jey godność, Suffragania Gnieźnieńska, na którą podług przepisu erekcyi do obrania Kandydatów wydanie Literarum Cridae od 171 powrocie z Grodna w Warszawie, gdzie nader uprzejmie i łaskawie przyjęci, misyą swą spełnili, otrzymawszy pismo do kapituły, w którem elekt na punkta w instrukcyi jej zawarte przychylnie odpowiedział, ponawiając instancyą swą za kanonikiem Józefem Korytowskim, którego pragnął mieć sufraganem gnieźnieńskim w miejsce zmarłego ks. Karskiego.1) Na dniu 15 kwietnia tegoż roku doniósł Poprzedników J. O. Xięcia JMci Nominata zawsze poprzedzało, oświadczą przerzeczeni Delegaci, że Kapituła Metropolii Gnieźnieńskiey, w czasie teraźnieyszych swoich waku-jącey Arcybiskupiey rządów przychylić się pragnie do woli J. O. Xięcia Nominata z wydaniem lub zatrzymaniem Literarum Cridae na elekcyą Kandydatów pomienioney Suffraganii Gnieźnieńskiey. 3. Niewiedząc Kapituła Metropolii Gnieźnieńskiey, w jakiey osnowie Suffragania Łowicka dla Archidyeeezyi wielce użyteczna przez ś. p. J. O. Xią-żęcia JMci Ostrowskiego, Arcybiskupa Gnieźnieńskiego iest erygowana, przełożą pomie-nieni Delegowani J. O. Xięciu JMci Nominatowi, że nie innym umysłem installacyą J. O. Xiążęcia JMcXiędza Szajowskiego na tęż Suffraganią Kapituła zatrudnia, tylko że chce wiedzieć praw swoich, t. j. juris passivi zabezpieczenie. 4. Do naypomyślniey-szego z JWWIchMciami Exekutorami Testamentu ś. p. J. O. Xiążęcia Jmci Ostrowskiego w interesach Kapituły zakończenia y sprawiedliwego umiarkowania, aby J. O. Xiąże JMć Nominat powagą y łaskawością swoją wsparcie uczynić raczył, wyżey wymienieni Delegowani prośby zaniosą. 5. Processa o uchylenie kaduków na summy Kapituły Gnieźnieńskiey przez JWW. Unruga, Starostę Hemersztyńskiego y Fischera Generała otrzymanych w różnych subselliach rozpoczęte y niedokończone lubo z rezolucyi Prześwietney Rady Nieustaiącey za powagą J. P. Xiążecia Nominata wyrobioney (za którą naygłębsze Delegowani u nóg Jego złożą podziękowanie) mają mocną obronę, przecież dalsze wsparcie tych processów w każdych subselliach ciż Delegowani naywielo-władnieyszey protekcyi J. O. Xięcia Jmci Nominata polecą. 6. O inkorporacyą Probostwa Pobiedziskiego Gnieznu blisko przyległego dla Collegium XX. Wikaryuszów Metropolii Gnieźnieńskiey dla szczupłych dochodów małą liczbę osób na usługi Kościoła wystarczyć niemogącą maiącego, aby J. O. Xiąże JMć Nominat do Tronu J. Kr. Mości powagą swoią, wdać się y pracuiących tych Kapłanów odrobiną funduszu tego podsycić łaskawie raczył, pomienieni Delegowani żądania Metropolii swoiey przełożą. 7. Miasto Łowicz do upadku nachylone podało Kapitule Metropolii Gnieźnieńskiey obszerny żądań swoich memoryał, aby przy przywileiach swoich dekretami kilkakrotnych kommissyi wyznaczonych utwierdzonych zachowane zostało, przerzeczeni Delegowani oddadzą tenże memoryał J. O. Xiążęciu JMci Nominatowi y łaskawym względom jego pomienione miasto iako znaczne pożytki stołowi prymacyalnemu czyniące polecą. 8. Zasługi i kilko-letnie prace znakomite JP. Głowackiego pisarza Konsystorza Łowickiego podjęte nay-łaskawszym względom J. O. Xiążęcia JMci Nominata wzmiankowani Delegowani polecą." 1) Archiv. Capit. Gnesn., Acta postcurialia Principis M. Poniatowski, A. G. I, 24: „Ponowione przez zacnych Delegatów życzliwe JWWMMPanów oświadczenia przyjąłem nayobowiązańszem sercem, co nie wątpię, iż ciż Delegowani naydokładniey opowiedzą. Względem okoliczności Suffraganii Łowickiey, spodziewam się, że JMXiądz Biskup Szaiowski wywód prawa swego uczyni, o co też do niego pisałem. W czymkolwiek będę wezwany od JJWW. Delegowanych do traktowania z Exekutorami Testamentu ś. p. Xcia Prymasa Ostrowskiego, nie ubliżę mego wdania się iako też i w sprawach kaduków, gdy w przypadaiącey potrzebie interessowania się mego do iakowych sądów przestrzeżony będę. Miasto Łowicz przez swych wysłanych iuż swe także żądania do mnie zaniosło. Lecz choć pełen iestem dobrych chęci temu miastu dopomagać, aby do nay-lepszego przyiść mogło stanu, zostawić to iednak trzeba nieiakiemu czasowi, póki mi się iak należy rozpatrzyć we wszystkie iego okoliczności nie przyjdzie. Toż samo uczynić potrzeba względem inkorporacyi Probostwa Pobiedziskiego pro Collegio Viariorum Ko 22* 172 książe kapitule metropolitalnej o wyborze ks. Gurowskiego, proboszcza gnieźnieńskiego na prokuratora co objęcia rządów archidyecezyi, a ks. scholastyka Wiaże-wicza na jeneralnego zawiadowcę czyli ekonoma dóbr arcybiskupich, a zarazem odpowiedział na przedłożony sobie projekt względem wcielenia probostwa pobie-dziskiego do kolegium księży wikaryuszów katedry gnieźnieńskiej.1) Z łaski królewskiej wziął książe Michał po prymasie Ostrowskim bogate opactwo tynieckie, obok którego trzymał, jakeśmy wyżej wspomnieli, opactwo czerwińskie. Mimo wyraźne zastrzeżenie w bulli translationis, że nowy arcybiskup zrzec się powinien koadjutoryi biskupstwa krakowskiego 2) i danego Stackel-bergowi, pełnomocnikowi dworu petersburskiego piśmiennego oświadczenia, że do infuły krakowskiej żadnej nie będzie rościł pretensyi,3) pozostał przy administracyi biskupstwa, dzięki usilnym zabiegom króla, który go koniecznie pragnął mieć arcybiskupem gnieźnieńskim i biskupem krakowskim razem. Stolica apostolska poprzestawszy na zrzeczeniu się koadjutoryi, pozostawiła go nadal administratorem, nie chcąc słuchać o zatwierdzeniu go na toż biskupstwo, chociaż tak król, jako i on sam w zabiegach o to zatwierdzenie zachwiać się nie dali, jak się to niżej pokaże. ścioła Metropolitalnego. JP. Głowacki, Pisarz Konsystorza Łowickiego utrzymany odemnie będzie na urzędzie, a w zdarzaiącey się porze nie zostanie bez względu na swe łożone y ieszcze łożyć się maiące przez niego w Dyecezyi prace. Jak iuż dawniey JWWMMPa-nom insynuowałem obranie Suffragana po zmarłym JX. Karskim y upraszałem Ich w tey mierze za JX. Korytowskim zasłużonym in publico y w tamteyszey Ich Kapitule, tak y teraz to samo ponawiam, abyście iuż bez dalszego odkładania sposobem uroczystym y zwyczaynym do tego przystąpili... D. 2 Martii 1785 Varsavae. Michael Pr. Poniatowski Nom. Archiep. et Primas." — 1) Archiv. Capit. Gnesn., Acta postcurialia Michaelis Pr. Poniatowski Archiep. Gnesn. I. Illustrissimi Perillustres Rndmi Dni Fratres Observandissimi. Gdy iuż wszystko, co się tycze przeniesienia Naszego na Arcybiskupstwo Gnieźnieńskie od Stolicy Apostolskiey iest uskutecznione, prosimy Boga, aby iak Nas łaskawie na tę godność wynieść raczył, tak dodawał pomocy, abyśmy iak naylepiey sprawować się mogli, y nie zostaie Nam, iak udać się do JWWMMPanów, żebyście to wykonać raczyli, co uczynić Nam według prawa y zwyczaiu ieszcze należy, to iest obięcie possessyi. Zastąpi Nas w tym obowiązku JX. Gurowski, Proboszcz Katedry Metropolitańskiey, a będzie Naszą powinnością osobiście tego chcieć w sposob-nieyszym czasie dopełnić. Nie zaniedbywamy także JWWMMPanów uwiadomić iż postanowionego od ś. p. Poprzednika Naszego pro Oeconomo bonorum Mensae Archiepisco-palis czyli za Kommissarza JX. Scholastyka Wiażewicza na urzędzie tym potwierdziliśmy. Pamiętne mi iest także podane do Nas przez Ich Delegowanych żądanie względem inkorporacyi plebanii Pobiedziskiey Collegio Vicariorum Ecclesiae Metropolitanae, gdy żąda teraz rzeczonego beneficii Pleban dla przełożonych przyczyn pomieniać się na ple-. banią Krotoszyńską. W tym razie maiąc uwagę, że Collegium co do skutku inkorporacyi teraźnieyszego, czekaćby zawsze musiało cessum vel decessum teraźnieyszego posses-sora, skłoniliśmy się zatym do tego przemienienia, lecz zawsze zachowuiąc w chęci dogodzenie uczynionym Ich przełożeniom, choćby nawet w innym, iak w tym sposobie. Die 15 Aprilis 1785... Michael Princeps Poniatowski Archieps. Gnesn. et Primas." — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. F., 180 (bulla translationis): „...Velumus, quod officium Coadiutoris, quod in Ecclesia Cracoviensi praefata exerces, per huiusmodi trans-lationem cesset... etc." — 3) Kalinka 1. c. I, 453. 173 Od chwili objęcia rządów archidyecezyi książe prymas z chwalebną gorliwością zajął się jej sprawami, zaprowadzając w niej te same zbawienne urządzenia, które w dyecezyi płockiej tak wytrwale w życie wprowadził. Najwymowniejszym dowodem jego prawdziwie pasterskiej gorliwości, sumienności i pracowitości są zebrane najstaranniej wiadomości w pięciu wielkich tomach, obejmujących razem przeszło 3000 stronnic ścisłego i pięknego jedną ręką dokonanego pisma z dokła-dnemi rejestrami chronologicznie według materyi ułożonemi. W dziele tem prze-chowanem w archiwum konsystorza gnieźnieńskiego zawarte są wszelkie czynności duchowne, rozporządzenia, listy, okólniki arcybiskupa Poniatowskiego od roku 1785 do roku 1794, które stanowią bogaty materyał do żywota jego i dziejów archidyecezyi gnieźnieńskiej z jednego prawie lat dziesiątka.1) Z tego materyału skwapliwie korzystamy, aby naszego prymasa przedstawić w prawdziwem świetle wzorowego pasterza i książęcia Kościoła. Według tegoż cennego źródła dbały o dobro archidyecezyi książe Michał powołał zaraz na wstępie do archidyecezyi na zastępców i wyręczycieli swoich w administracyi duchownej ludzi zdolnych, doświadczonych i mądrych. Na dniu bowiem 19 marca roku 1785 mianował oficyałem jeneralnym gnieźnieńskim Melchiora Gurowskiego, proboszcza metropolitalnego, oficyałem kaliskim Mateusza Chylewskiego, kanonika kolegiaty kaliskiej, oficyałem uniejowskim Pawła Rachlewskiego, kanonika uniejowskiego i wieluńskiego, oficyałem łowickim Jakóba Chrzanowskiego, kanonika honorowego łowickiego, oficyałem łęczyckim Andrzeja Mniszewskiego, kanonika łowickiego i dziekana uniejowskiego, oficyałem piotrkowskim Franciszka Grochowalskiego, kanonika łęczyckiego i archidyakona uniejowskiego, oficyałem radomskim Tomasza Kożerowskiego, kanonika honorowego łęczyckiego, oficyałem kurzelowskim Michała Wieluńskiego, kustosza kurzelowskiego, oficyałem skrzyńskim Marcina Porczyńskiego, kanonika łęczyckiego, proboszcza jedlińskiego, oficyałem kamieńskim Antoniego Sikorskiego, archidyakona kamieńskiego, tudzież sędziów surogatów przy każdym z wymienionych konsystorzów.2) Tegoż dnia ustanowił jeneralnym audytorem swoim ks. Kry-sztofa Żórawskiego, kanonika krakowskiego i warmińskiego, dziekana warszawskiego, o którym wyżej była mowa,3) a na dniu 22 tegoż miesiąca mianował go kanclerzem swoim prymacyalnym.4) W tym samym dniu powierzył marszał-kostwo dworu swego prymacyalnego, starostwo jeneralne i sędziostwo w całem arcybiskupstwie Józefowi Oborskiemu, kasztelanowi ciechanowskiemu, kawalerowi orderu św. Stanisława, referendarstwo Andrzejowi Wołłowiczowi, kanonikowi płockiemu i warszawskiemu, notaryat i sędziostwo nadworne Stanisławowi Baczyńskiemu, sekretarzowi królewskiemu.6) Na dniu 20 tegoż miesiąca wydał następujące obwieszczenie o objęciu rządów archidyecezyi gnieźnieńskiej: „Michał 1) Całkowity tytuł dzieła brzmi tak: Acta postcurialia Celsissimi Illustrissimi Excellentissimi et Rmi Dni Michaelis Georgii Ciołek Principis Poniatowski, ArcMepiscopi Gnesnensis Legati Nati Primatis Regni Poloniae et M. Ducatus Litvaniae Primique Prindpis, Abbatis Commendatarii Cervenensis et Tynecensis, Ordinum Aquilae Albae et S. Stanislai Equitis ex Annis 1785—1794. — 2) Archiv. Consist. Gnesn., Acta post curialia Archiep. Poniat. I, 59—99. — 3) Tamże I, 74. — 4) Tamże I, 99. — 5) Tamże I. 101—105. 174 Jerzy i t. d. Wszystkiemu duchowieństwu świeckiemu i zakonnemu tudzież ludowi archidyecezyi Naszej gnieźnieńskiej zdrowie i pasterskie błogosławieństwo. W dwunastym roku rządów na biskupstwie płockiem, gdy Nas niegodnych Opatrzność wszystkiem rządząca wynosi i rządy arcybiskupstwa gnieźnieńskiego Nam poleca, czujemy obowiązki tego wysokiego dostojeństwa liczniejsze od pierwszych i ciężar onego większy. Przeto, żebyśmy im wydołali, szczególniejszej Ducha ś. łaski i pomocy żebrzemy, aby niedostateczność Naszę dzielnością swoją wzmacniał. W tej tedy najpokorniejszej ufności od Boga wsparcia odzywamy się do ciebie powierzona Nam Trzodo, abyś głos Nasz poznała, którego odtąd jako z urzędu pasterstwa pochodzącego słuchać powolnie zechcesz i który jedynie dla dobra i pożytku twego w wszelkiej łagodności odzywać się pragnie. Bo lubo i do Nas tego urzędu pasterzów stosować to można, co rzeczone do Jeremiasza Proroka: Postanowiłem ciebie, abyś wykorzeniał i psował, gubił i zatracał, budował i szczepił; jednakże gdy to wszystko dla dobra i całości Trzody Pańskiej czynić mamy, nie wątpiemy bynajmniej, że ćwiczeni dobrze w prawie Bożem, a świę-temi przodków Naszych ustawami ukształceni i takowym rozrządzeniom pasterskim powolni będziecie, dopełniając tej chwały, która Nas za dobre pasterstwo, a was za pilne obowiązków dopełnianie czeka. My też z strony Naszej nic takowego nakazywać nie myślemy, cobyśmy wprzód najwyższemu Panu i Rządzcy nie polecili i cobyśmy za użyteczne dla Was sądząc, przy zasiąganiu według potrzeby rady i pomocy pilnie uskutecznić nie mieli. Błogosławieństwo zatem pasterskie wam przesyłając, nic innego na wstępie na tę Arcybiskupią Stolicę nie zalecamy, jak najpilniejsze zachowanie dwóch przykazań, na których stoi Zakon i prorocy, miłości Boga i bliźniego, oraz najgorętsze modły za powszechne Kościoła i Ojczyzny potrzeby, za Najjaśniejszego Pana i za Nas też samych, aby Nam Bóg zastępów dodawał ducha rady, przezorności i męztwa, w zadosyć czynieniu powinnościom Naszym. Gdy zaś osobiście wnijdziemy w poznanie dokładniejsze oddanej Nam teraz pod rząd Archidyecezyi, onęż urządzać usiłować jak najlepiej będziemy. A co się tycze wyznaczenia osób do zwyczajnego sprawowania po Konsystorzach w tejże Archidyecezyi jurysdykcyi Naszej osobnem pismem o tem ich dziś także obwieszczamy i potrzebne pozwolenia i władzę nadajemy, żądając przytem, aby obwieszczenie niniejsze o objęciu od Nas rządów do prędszego dojścia wszystkich wiadomości wydrukowane po dekanatach zwykłą drogą rozesłane z ambon ogłoszone i na drzwiach kościelnych świeckiego i zakonnego Duchowieństwa zawieszone zostało. Dan w Warszawie dnia 20 Marca r. 1785. Michał Arcybiskup." 1) Dnia 3 kwietnia tegoż roku ustanowił jene-ralnym komisarzem kontrybucyi subsidii charitativi ks. Teodora Siemieńskiego, dziekana metropolitalnego i wybór ten osobnym okólnikiem ogłosił.2) Krucyferem swoim mianował na dniu 1 maja. ks. Antoniego Szydłowskiego, kanonika gnieźnieńskiego, opata komendataryjnego płockiego, który u niego w wielkich był względach.3) Nazajutrz zamianował cenzorów ksiąg duchownych dla całej archi 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 106. — 2) Tamże I, 112. — 3) Tamże I, 156. 175 dyecezyi.1) W samą uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przyjął paliusz z rąk biskupa poznańskiego według przepisanego naprzód ceremoniału,2) a nazajutrz mianował sufraganem gnieźnieńskim ks. Józefa Korytowskiego, kanonika metropolitalnego. Okazała uroczystość odbyła się w Warszawie dnia 11 tegoż miesiąca, w którym dniu prymas zaprowadził jurysdykcyą metropolitalną i pry-macyalną w następujący sposób: „Jaśnie Oświecony Książe Jmć Prymas w pałacu swoim dnia 11 maja t. j. w środę znajdował się po południu, dokąd palestra obwieszczona, państwo zaś i publicum z powszechnego odgłosu o mającej się fundować jurysdykcyi koło godziny czwartej przybywać zaczęli, gdzie nie tylko dziedziniec karetami, ale i pokoje wszystkie prymasowskie aż do trudnego przejścia napełnili; na dziedzińcu zwykły odwach i szyldwachy po bramach stojące wstrętem były pospólstwu czynienia jakowego tłoku w publicznych funkcyach doświadczonego. J. O. Xiąże Jmć Prymas za daniem sobie znać o wszelkiem przygotowaniu sądów z JW. Oborskim, kasztelanem ciechanowskim, marszałkiem laski i swymi prałatami domowymi z apartamentu swego na pokoje licznem państwem i duchowieństwem napełnione przybył przybrany w sutannę ponsowo-czarną z biretem w ręku, gdzie naprzód z gośćmi blisko pół godziny rozmawiał, potem ze wszystkimi udał się do sali na to wyznaczonej i stosownie do tego aktu przybranej, gdzie był przybity baldachim karmazynowy, pod nim stał krzyż po pra 1) Archiv. Consist. Gnes., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 157. — 2) Tamże I, 155: „W przyszły czwartek t. j. w dzień Wniebowstąpienia Pańskiego zwykłe nabożeństwo kościoła Kollegiaty Warszawskiey skończy się o godzinie wpół do jedynastey punktualnie. O tym samym czasie Xże Imć Prymas przez ganki zamkowe otoczony Duchowieństwem y Dworem swoim przyidzie do Kościoła, idąc zaś przed kaplicą Sanctissimi, na przygotowanym pulpicie uklęknąwszy, zatrzyma się, a ztamtąd poydzie prosto przed wielki ołtarz, gdzie na boku przy końcu loży królewskiey na przygotowanym pulpicie klęczeć będzie całą Mszą, a przy nim całe Duchowieństwo stać powinno. W tym samym czasie JW. JX. Biskup Poznański, Kanclerz W. Kor. mieć będzie przed wielkim ołtarzem Mszą lektę cum Diaconis honoris y we wszystkiem obrządkiem Biskupim. Po Kommunii podczas Mszy iak jest in Pontificali Palliusz złoży się na wielkim ołtarzu. Jak zaś JW. JX. Biskup celebrujący czytać będzie, Xiąże JMć Prymas zbliży się do końca loży krolewskiey y tam będzie miał przygotowany stolik (zdjąwszy mucet), weźmie tylko na siebie stułę y kapę, otoczony zaś Prałatami Gnieźnieńskiemi y innym Duchowieństwem póydzie ad maius altare y tam wykonawszy przysięgę, tudzież odebrawszy Palliusz, dawać będzie publiczną benedykcyą, tak iak iest in Pontificali, podczas którey iuż Krucyfer trzymać będzie Krzyż arcybiskupi. Potym JW. JX. Kanclerz W. Kor. facła ob invicem salutione z Xięciem JMcią Prymasem i całą swoją assystencyą wróci do zakrystyi, a J. O. Xiąże JMć Prymas poszedłszy na bok ołtarza ad cornu Epistolae, złoży palliusz, kapę y stułę, a wziąwszy mucet, powróci, maiąc przy sobie Krucyfera z krzyżem ad sedem Episcopalem. In sede Epi-scopali pomodli się krótko, i potem przez Kościół od całego iuż Duchowieństwa odprowadzony będzie do drzwi ganku, którym z Kościoła idzie się do Zamku. Przechodząc tylko koło kaplicy Sanctissimi zatrzyma się y uklęknie na przygotowanym pulpicie, u pomienionych także drzwi pierwszy prałat poda Xięciu JMci Prymasowi święconą wodę y Duchowieństwo do Kościoła wróci, a Xiąże JMć gankami pójdzie do zamku. Podczas tey funkcyi w Kościele Kollegiaty w stallach po tey stronie iak iest sedes Episcopalis pierwsze mieysce dane będzie Prałatowi Gnieźnieńskiemu." 176 wej, laska marszałkowska, po lewej ręce, na trzy łokcie od baldachimu środkiem sali był stół duży kobiercem bogatym przykryty, w pośród którego stał wielki krzyż srebrny, a przed J. O. Xięciem Jmcią Prymasem kałamarz i papier położony, na drugim zaś końcu stołu drugi kałamarz ku wygodzie palestry. Między baldachimem a stołem było krzesło przygotowane dla J. O. Xięcia Prymasa, przy ścianach zaś obydwóch stron sali były krzesła cale oddalone od stołu dla przytomnych biskupów i senatorów. W tem gdy Xiąże Jmć Prymas zasiadł przy stole, gestem okazywanym obligował biskupów i senatorów przytomnych, aby przygotowane sobie zasiedli miejsca, zaś J. W. marszałek laski po lewej, a JJXX. kanclerz prymacyalny z krucyferem po prawej stronie stali przy krześle J. O. Xięcia Jmci Prymasa. W tem Xiąże Jmć Prymas zaczął mowę, rozpoczynając jurysdykcyą swoją sądową metropolitalną i prymacyalną, którą mową okazał obowiązek dopełniania urzędu swego, sądów tych zamiar z wyznaczeniem miejsca rezydencyalnego J. Kr. Mci Warszawy, powszechności recurrentium najwygodniejszego. W ciągu dalszym tej mowy przełożył palestrze szczególną potrzebę szukania tylko dla swych pryncypałów sprawiedliwości, a nie mnożenia ani przedłużania spraw, tudzież uciśnionym pomocy dawania. Przy końcu tej mowy nominował sędzią swych sądów metropolitalnych i prymacyalnych Jmć X. Onufrego Szembeka, kantora katedralnego krakowskiego, archidyakona warszawskiego, ko-adjutora opata przemętskiego, pisarzem tychże sądów JP. Baczyńskiego, Befen-sores causarum matrimonialium ac fiscales Judicii sui constituit JJPanów Dąbkowskiego i Czecha. Koniec zaś mowy swojej obrócił do przytomnych senatorów i gości z oświadczonem podziękowaniem za obecność ich, a tem samem okazanie, jak jednoczą w chęciach swoich stan świecki z duchownym. Po skończonej tej mowie JX. Szembek nominowany sędzia metropolitalny stojący pomiędzy arbitrami w krótkości słów oświadczył najgłębsze podziękowanie J. O. Xięciu Jmci Prymasowi za wezwanie go do urzędu i destynowania do pióra tychże sądów JP. Baczyńskiego. Potem nomine palestry miał mowę JP. Czech z powitaniem JO. Xięcia Jmci Prymasa. Po skończonej tej mowie JX. Sędzia metropolitalny i JP. Baczyński, deklarowany pisarz przybliżyli się do krzesła J. O. Xięcia Jmci Prymasa na prawą stronę. W tem J. O. Xiąże Jmć prymas zlecił JP. pisarzowi przeczytanie aktu tej fundowanej jurysdykcyi, za którego przeczytaniem nastąpiło z wpisu wypadłego wniesienie sprawy ex appellatione a decreło Consistorii Pultaviensis ratione nullitatis matrimonii inter Grsam Franciscam de Smosarskie actricem contra Orsum Ignatium Bogusz praetensum maritum nullitatem dicti matrimonii declarantis ratione coactionis vis ac metus, nec non defectus assistentiae proprii parochi. Et Gelsissimus Princeps in contumaciam partis citatae defensorem causarum matrimonialium constitutum Grsum Paulum Dąbkowski adcitare pro explendo juramento de fideliter obeundo munere sui officii mandavit. Po skończonej tej sprawie i przeczytaniu dekretu J. O. Xiąże Jmć Prymas z przytomnymi gośćmi udał się do swoich pokojów i czas niejaki bawił, zkąd panowie przytomni pożegnawszy się z J. O. Xciem Jmcią Prymasem porozjeżdżali się." 1) 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski t. I, 191—194, 177 Ponieważ uniwersał królewski z dnia 11 kwietnia roku 1784 wydany do miast i miasteczek królewskich, duchownych i dziedzicznych, a nakazujący wysyłanie uczniów do szkoły głównej krakowskiej na naukę lekarską mało odniósł skutku, Stanisław August ponowił tenże uniwersał pod dniem 10 czerwca roku 1785 wyznaczywszy w szczegółowym wykazie z 213 miast i miasteczek razem 170 uczniów do wspomnianej szkoły wysłanych być mających i uprosił prymasa, że ze swej strony listem pasterskim tenże uniwersał zalecił i z ambon ludowi na nabożeństwo zgromadzonemu odczytać go nakazał, co tego samego dnia nastąpiło.1) Mimo rozliczne obowiązki książęcia Michała, które przechodziły poniekąd siły jednego człowieka, gdyż oprócz administracyi duchownej w całym kraju jako metropolita i prymas, archidyecezyi gnieźnieńskiej jako arcybiskup i dyecezyi krakowskiej jako administrator, przewodniczył i to z zapałem chlubę mu przynoszącym w komisyi edukacyjnej, był nader czynnym członkiem rady nieustającej aż do jej rozwiązania i głównym doradzcą króla, który bez niego żadnej ważniejszej nie podejmował sprawy, widać było wszędzie jego troskliwość, czujność, punktualność i wzorową pasterską zabiegliwość, lubo nawał niesłychany pracy i zajęć najróżnorodniejszych nie pozwalał mu wszędzie i zawsze spełnić dobrych względem Kościoła polskiego a w szczególności archidyecezyi gnieźnieńskiej zamiarów i postanowień. I tak nosił się z planem odbycia zaraz na początku swych rządów arcybiskupich uroczystego wjazdu na stolicę gnieźnieńską i przy tej sposobności odbycia wizyty jeneralnej kościoła swego metropolitalnego i jego kapituły, jak dowodzi list jego do tejże kapituły pod dniem 10 czerwca roku 1785 pisany, 2) atoli ustawiczne przeszkody nie dopuściły wykonania tego planu rychlej, niż po czterech dopiero latach, jak się niżej pokaże. Nie mogąc się wyruszyć z Warszawy, aby osobiście wejrzeć w stosunki archidyecezyi i kapituły gnieźnieńskiej, tem gorliwiej informował się piśmiennie o tychże stosunkach, a kancelarya jego 1) Archiy. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 268 sqq. 2) Archiy. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Poniatowskiego Nr. 1: „...Jużeśmy y na ostatnią Generalną Kapitułę do JJWW Panów pisząc, żądali od Nich nie tylko informacyi, na czym stanęła za ś. p. Xcia Ostrowskiego Generalna Metropolitalnego Kościoła Wizyta, y kto do czego był wyznaczony, ale też y kommunikowania Nam podanych do opisu punktów y potem nastąpionych samychże ztąd opisów. Odebraliśmy prawdzie od Nich odpowiedź, iż to dzieło nie iest dokończone dla śmierci niektórych osób kapitulnych; przestać iednak na tem nie możemy, abyśmy od Nich ieszcze nie rekwirowali, żeby, co tylko może być iuż wygotowanego, wyszukać nieomieszkaliście z informacyą dokładną, co komu było zleconego. A ieżeliby co brakowało, abyście z między siebie wybrali do dokończenia tego dzieła podług podanych rzeczonych punktow, które zaginąć nie mogły. Przenikacie sami JJWWMMPanowie nayłatwiey przyczynę w tym troskliwości Naszey. Boby to cale rzecz była nieprzyzwoita, aby ze wszystkiemi uroczystościami rozpoczęta przez ostatniego Poprzednika Naszego Wizyta miała tak spełznąć, żeby ledwo po niey śladu zostało, i żebyśmy cały dawnieyszy ciąg zarzuciwszy, wszystko z nowa rozpoczynali. Nie wątpiemy, że na teraźnieyszych obradach intermedii iak się nazywa Capituli zechcecie JJWWMMPauowie w to weyrzyć, iżbyście Nas naydokładniey o wszystkiem informowali y ku wyrażonemu żądaniu y dokończeniu dzieła nayskuteczniey potrzebne w tey mierze swe roboty obrócili... Z Warszawy 10 Czerwca 1785... M, Pr. Poniatowski Primas Regni." Tom V.   23 178 arcybiskupia zarzuconą była korespondencyami jego troskliwością spowodowanemi, o czem świadczy ogrom nagromadzonego materyału w aktach zadwornych wyżej wspomnianych, w archiwum gnieźnieńskiem i na rozmaitych miejscach. A każda sprawa przez ręce i kancelaryą jego przechodząca bywała gruntownie zbadana, pilnie opracowana i rzetelnie załatwiona. Dbały nie tylko o duchowne ale i ma-teryalne dobro ludu roboczego wydał na dniu 3 lipca roku 1785 następujący list pasterski świadczący o prawdziwie ojcowskiej jego opiece, litości i miłosierdziu nad poddanymi ciężkie noszącymi jarzmo nędzy i niedoli: „Kiedy nadchodzi czas, w którym lud ubogi i roboczy w pocie czoła wyrabiając kawałek chleba, musi ponosić pracę dla siebie i panów przy dziennych upałach i nocnych zimnach, a niedojrzałem zbożem głód swój i niedostatek zwykł opędzać, nie możemy, ile Pasterz obowiązani zaradzić potrzebom Trzody doczesnym i wiecznym, abyśmy i względem zdrowia ciała potrzebnej nie dali przestrogi. Jak szkodliwe jest zdrowiu i życiu ludzkiemu jedzenie owoców niedojrzałych, a w szczególności używanie chleba i kaszy robionych z niedojrzałego zboża, tudzież przepalanie od słońca nienakrytej zwłaszcza głowy, a oziębienie się w nocy po dziennych upałach i gwałtowne chłodzenie się piciem wody po zagrzaniu się przy pracy, coroczne, a częste osobliwie po wsiach choroby i niekiedy z nich śmierci przeświadczają. Zalecamy przeto, aby w tem wszystkiem potrzebne w przyzwoitym i roztropnym sposobie przestrogi dawali Ichmość księża Plebani zgromadzonemu ludowi do kościołów po skończonem kazaniu lub nauce duchownej. A panów upraszamy jak najmocniej, aby nam w tem byli na pomocy i potrzebne z strony także swojej zalecenia do dóbr dzierżawców i innych dozór mających uczynili. Jakoż nie wątpimy, iż przez sarnę litość wrodzoną nad swoimi poddanymi iako ludźmi podobnymi sobie i przez miłość własnego dobra (gdyby innych mocniejszych pobudek z wiary nie mieli) zechcą panowie lud ubogi, jak najskuteczniej będą rozumieli, wspomagać, aby go wstrzymać od zbierania i używania niedojrzałego zboża, przez które i sami sobie szkodzą na zdrowiu i majątku i dla panów stają się niezdatnymi do pracy potrzebnej. A lubo ta Nasza względem zdrowia przestroga za-późno podobno na niektóre miejsca roku tego dojść może, gdy jednak w każdym roku jest potrzebna, ma się zatem corocznie wcześnie przed żniwami ludowi przypominać. To zaś niniejsze rozrządzenie Nasze, aby doszło wiadomości każdego, do druku podać, po kościołach rozesłać i zwykłym sposobem ogłosić rozkazujemy. Dan w Warszawie dnia 3 miesiąca Lipca roku 1785. Michał Arcybiskup."1) Na dniu 18 lipca tegoż roku wydał znów list pasterski zakazujący chrzcić potajemnie dzieci żydowskie bez woli ich rodziców, odwołujący się na konstytucyą Benedykta XIV (Postremo mense), która tego surowo zakazuje i rozporządzając, aby żaden kapłan nie ważył się odtąd chrzcić dziecięcia żydowskiego, choćby nawet już doskonały rozum mającego i chrztu św. dobrowolnie pragnącego, aż wprzód przez właściwy konsystorz o tem arcybiskupowi doniesie, który naznaczy osoby duchowne do zbadania prawdziwej woli chrzcić się mającego.2) 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 298. — 2) Tamże I, 306. 179 Z powodu ustawicznych zajęć w stolicy dopiero dnia 27 września roka 1785 mógł prymas odbyć uroczysty wjazd do Łowicza. W dniu tym o godzinie 10 z rana wjechał wśród odgłosu dzwonów całego miasta w ulice jego, mając przed sobą w karecie księży Przedwojewskiego, biskupa bolineńskiego i Nowickiego, kustosza łowickiego, którzy naprzeciw niemu wyjechali byli do wsi Placencya o trzy ćwierci mili od Łowicza odległej, witany przy bramie od magistratu, któremu odpowiedziawszy uprzejmie, udał się do kościoła kolegiackiego, gdzie przyjęty u drzwi głównych od kapituły i zgromadzonego licznie duchowieństwa, po oddaniu adoracyi najśw. Sakramentowi, zaprowadzony został przed ołtarz wielki i zasiadł na tronie. Tu witał go w imieniu kapituły i duchowieństwa biskup Przedwojewski, któremu prymas stosownie do miejsca i okoliczności odpowiedział. Po odprawionej przez tegoż biskupa Mszy św. prymas przybrawszy się pontyfikalnie udzielił apostolskie błogosławieństwo, po którem odprowadzony został procesyonalnie do księży Misyonarzów, u których zamówił sobie był mieszkanie.1) Na ten ingres łowicki tak wielka liczba zebrała się panów, szlachty i pospólstwa, z taką wystawnością i czcią prymasa podejmowano, że król, który tamże się znajdował, z pewnem uczuciem zazdrości się odezwał, że mu brat cały kredyt narodowy zabiera. Nie dziw, że prymas, sprawując rządy dwóch najroz-leglejszych dyecezyi i to wzorowo, mając prym w radzie nieustającej i będąc niejako duszą komisyi edukacyjnej, górował wpływem swoim nad wszystkimi biskupami i ministrami. „Z nim też więcej nieraz, niż z królem liczyć się było trzeba," mówi Kalinka, „bo wiedziano, że nie łatwo od zdania swego odstąpi." 2) Zabawiwszy zaledwie kilka dni w Łowiczu, powrócił do Warszawy, dokąd go rozliczne zajęcia wołały, na których przeszła mu jesień i zima roku 1785. Dnia 15 stycznia roku 1786 wydał list pasterski z powodu wielkiego postu, skreśliwszy w nim odpowiednie co do jego zachowania przepisy i przestrogi,3) a dnia 28 lutego tegoż roku drugi list pasterski zachęcający do miłości Boga i bliźniego, a ztąd do wypełniania miłosiernych uczynków i do wprowadzenia bractwa miłosierdzia do kościołów i parafii archidyecezyi gnieźnieńskiej.4) Okólnik ten był niejako wstępem i przygotowaniem do następnego, wydanego dnia 9 sierpnia tegoż roku razem z uniwersałem królewskim dotyczącym żebraków w celu zapobieżenia próżniactwu i nieuczciwemu wyzyskiwaniu ludzi z jednej strony, a z drugiej w celu urządzenia wszędzie litościwego opatrywania prawdziwie ubogich i potrzebujących; i to przez założone świeżo po parafiach bractwo miłosierdzia. Chcąc rzecz pomyślnie doprowadzić do skutku, rozporządził, aby każdy rządzca parafii zwołał w pewnym dniu przed siebie wszystkich bez wyjątku żebraków, zniósłszy się w tej mierze z miejscową świecką zwierzchnością. Gdy się wszyscy zebrali, miał rządzca parafii oddzielić żebraków i ubogich, którzy się w parafii jego urodzili lub dłuższy czas w niej zamieszkali od włóczęgów i żebraków z obcych stron przybyłych i nakazać ostatnim, w imieniu władz du 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I 348. — 2) Sejm czteroletni t. I, 455. — 3) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 415. — 4) Tamże I, 462. 23* 180 chownej i świeckiej, aby każdy niezwłocznie udał się do swojej parafii, w której się rodził i w razie oporu użyć pomocy ramienia świeckiego. Po wydaleniu wszystkich obcych żebraków, należało rządzcy parafii mieć wzgląd przedewszystkiem na trojaki stan ludzi ubogich, którzy na miłosierdzie zasługiwali: na drobne dzieci, które na wyżywienie swoje zapracować nie zdołały, na starców do żadnej pracy nie zdolnych i na kaleków i chorych do pracy ubezwładnionych, nie zapominając, rozumie się i o tych ludziach, którzy przez ogień, wodę lub inne przypadki nagle i niespodzianie wszelkiego mienia pozbawieni zostali. Dzieci wspomniane miał rządzca kościoła polecać miłosierdziu zamożniejszych parafian, aby je do domów swych wzięli i tak długo litościwie żywili, odziewali i pielęgnowali, dopókiby same na siebie zapracować nie mogły. Starców zgrzybiałych do żadnej zgoła pracy i usługi nie zdolnych odłączyć należało od tych, którzy jeszcze mogli w jakikolwiek sposób, bądź przez paszenie, dozorowanie i t. p. zapracować sobie na życie, a następnie ostatnich pomieszczać po gospodarstwach, zakazawszy im surowo żebraniny, pierwszych zaś polecić gorąco miłosierdziu w rozdzielaniu jałmużny. Chorych i kaleki bractwa miłosierdzia w wyłączną swą brać miały opiekę. Żebracy upoważnieni do proszenia o jałmużnę mieli nosić na piersiach deszczułkę naklejoną papierem z napisem: Ubogi ze wsi N. parafii N. ma pozwolenie do żebrania w parafii swojej. Prócz tego miał każdy być opatrzony w świadectwo z pieczęcią i podpisem pasterza swego, którem się na żądanie wszędzie wykazać był powinien. Po uskutecznieniu tej procedury miał każdy rządzca parafii ogłosić z ambony uniwersał królewski wraz z listem pasterskim tudzież nazwiska i imiona osób za prawdziwie ubogich uznanych. Nakoniec zalecił zabiegliwy prymas rządzcom kościołów usilne starania o zakładanie przy pomocy bractw miłosierdzia szpitali, w którychby chorzy, kaleki i żebracy wybrani przytułek i opatrzenie mieć mogli.1) Z powodu zbliżającego się sejmu na dzień 2 października roku 1786 naznaczonego wydał pod dniem 18 sierpnia tegoż roku list pasterski, w którym rozporządził, aby począwszy od niedzieli sejm poprzedzającej przez sześć niedziel po sobie następujących po wszystkich kościołach archidyecezyi przy wystawieniu najśw. Sakramentu w puszce odbywały się suplikacye i kończyły się modlitwą zwyczajną do Ducha św. Duchowni mieli w tym czasie z ambony zagrzewać wiernych do modlitwy o zgodę stanów sejmujących i pomyślność ich obrad a sami w Mszach śś. dodawać kolektę pro concordia.2) W przeddzień sejmu miał prymas pierwszą jako taki publiczną audyencyą u króla, której ceremoniał przechował się w aktach zadwornych prymasowskich tylokrotnie cytowanych.3) 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 552. — 2) Tamże I, 560. — 3) Tamże I, 580: „Ceremoniał audyencyi pierwszey u Króla IMci J. O. Xięcia IMci Poniatowskiego, Prymasa Korony Polskiey y W. Xięstwa Li-tewskiego dnia 1 Miesiąca Października odprawić się mianey. Jaśnie Oświecony Xiąże JMć Prymas kilką dniami przed audyencyą swoią wyśle J. W. JMci Pana Oborskiego, Kasztelana Ciechanowskiego, Marszalka Laski swoiey prymacyalney do JW. JMPana Mniszcha, Marszałka W. Kor., dopraszaiąc się audyencyi publiczney od J. Kr. Mci wyznaczyć się mianey. JW. Mniszech, Marszałek W. Koronny odebrawszy determinacyą 181 Sejm zagajony dnia 2 października zaprzątała skandaliczna sprawa jednej z awanturnic zagranicznych, majorowej Dugrumoff, rodem Francuzki, która rzuciła się na polityczne intrygi i szalbierstwa. Lubo do rozpraw poważnych, w któ audyencyi od J. Kr. Mci, uwiadomi J. O. Xięcia JMci Prymasa przez jednego z swych rezydentów lub kawalerów o dniu i godzinie tey audyencyi. Przed dniem audyencyi J. W. Marszałek W. Kor. uwiadomi J. W. Alexandrowicza Kasztelana Podlewskiego, aby liberya J. Kr. Mości paradnie przybrana była, Ichmość Dworzanie w liczbie przy-zwoitey do assystencyi przyzwani, tudzież aby furyerowie obiechali JJWW. Senatorów, Ministrów y Urzędników oboyga Narodów z oznaymieniem, iż audyencya J. O. Xięcia Imci dniu tym a tym, godzinie tey a tey będzie na pokoiach J. Kr. Mci. Kancellarya J. W. Marszałka W. Kor. uwiadomi naprzód przez bilet J. W. Podkomorzego W. Kor. i W. Xięstwa Litewskiego, a w niebytności Podkomorzych pierwszego Dygnitarza z rzędu, że tenże ma przyiąć przed pokoiem, gdzie się znaydować będzie publicum J. O. Xięcia JMci y tegoż na audyencyą do Króla Imci zaprowadzi. Powtóre taż Kancellarya przez bilety uwiadomi JJWW. Ministrów, Senatorów, tudzież Urzędników Koronnych i Litewskich o dniu audyencyi z obligacyą, aby ci panowie przysłali poszosne swe karety z dworskimi y liczną assystencyą liberyi do pałacu rezydencyi J. O. Xięcia JMci Prymasa na godzinę 10 z rana. O czym uwiadomioną także będzie Kommenda Gwardyi konney Koronney J. O. Xięciu JMci assystować maiąca. Na dniu oznaczonym karety JWW. Ministrów, Senatorów y Dygnitarzów Koronnych y Litewskich tudzież wspomniona wyżey Kommenda Gwardyi konney Koronney ziadą się na dziedziniec pałacu J. O. Xięcia JMci Prymasa na godzinę dziesiątą praecise. Tam przybyłe karety (zostawuiąc przyzwoite mieysce dla kommendy woyskowey) dwóch dworzan od JW. Marszałka W. Kor. wyznaczonych podług porządku każdego rangi uszykuią, to iednak zachowuiąc, aby przed karetą J. O. Xięcia JMci Prymasa immediate kareta J. W. Marszałka W. Kor. mieysce swoie miała. Za karetą ostatnią w którey J. O. Xiąże JMć Prymas z dwoma Biskupami będzie iechał Kommenda Gwardyi konney Koronney assystuiąca tę paradę zakończy. Wiazd tym sposobem ma być prowadzony o wyznaczoney godzinie y za daniem znaku przez iednego z dworzan J. W. Marszałka W. Kor. ruszyć się ma ta cała parada tym porządkiem: Nayprzód iechać będzie y tę całą paradę otwierać patkier z trębaczami J. O. Xięcia JMci Prymasa, patkier w kotły bić a trębacze trąbić nie daley będą iak do statui Króla Zygmunta. Także powracaiąc z Zamku od teyże dopiero bić y trąbić zacząć maią, bynaymniey tak w kotły bicia iako y trąbienia tuż przy bramach zamkowych y na dziedzińcu zamkowym nie uzywaiąc. Za niemi będą iechać Masztalerze dworzan Prymasowskich y innych osób temuż Xięciu JMci assystuiących, za niemi póydą karety assystuiące Urzędników Koronnych y Litewskich, także Ministrów y Senatorów porządkiem według ich rangi. Daley karety Marszałków nadwornych y wielkich oboyga Narodów. Ostatnia z assystuiących kareta będzie J. W. Marszałka W. Kor., za nią zaś następować będzie liberya J. O. Xięcia JMci, po którey póydą dwie karety tegoż Xięcia JMci z Prałatami temuż Xięciu JMci assystuiącymi, po nich dworzanie y inni konno assystuiący, daley Marszałek Laski y Krucyfer immediate przed karetą, w którey osoba J. O. Xięcia JMci Prymasa siedzieć będzie z dwoma Biskupami. A dopiero całą tę paradę zamykać będzie wyżey wspomniona Kommenda Gwardyi konney Koronney w assystencyi J. O. Xięcia JMci Prymasa. Takowa parada, ruszywszy się z pałacu J. O. Xięcia JMci Prymasa, obróci się w lewą rękę y poiedzie Senatorską ulicą wedle Marewilu y Kościoła Ś. Jędrzeia, potem wiedzie na ulicę Wierzbową wedle Panien Kanoniczek, przez dziedziniec Saski, wyiedzie na Krakowskie przedmieście, ciągnąc prosto do statui Króla Zygmunta y przez bramy Krakowską, Grodzką i Zegarową wiedzie do zamku, na którego dziedzińcu żadne 182 rychby się ścierały stronnictwa polityczne, nie przyszło, widać było z ich fizyo-nomii, że się na ważne zanosi wypadki. Przeciwnicy króla rozdraźnieni ostatniemi zajściami uważali detronizacyą jego i zastąpienie go książęciem zagranicznym za konieczny początek reformy. Czy książe Michał przeczuwał te zamiary i zapobiegać im się starał, niewiadomo, lubo bystrość jego polityczna przypuszczać każe świadomość o przykrej i niebezpiecznej sytuacyi brata. Po ukończonym sejmie ułatwiwszy się nieco z sprawami publicznem!, wydał pracowity prymas do archidyecezyi swojej pod dniem 1 grudnia roku 1786 list pasterski, w którym odwołując się na rozporządzenia poprzedników swoich, przypomina rządzcom parafii obowiązek utrzymywania dokładnego spisu ludności pieczy ich pasterskiej powierzonej, co rok podczas kolendy sporządzić się mający, „gdyż nie przystałoby nie wiedzieć o liczbie swych owieczek temu, który czuje się być obowiązanym do oddania za każdą z nich z osobna ścisłego rachunku najwyższemu ich i swemu Pasterzowi,... już to dla uczynienia zadość na dawnych prawach ugruntowanemu teraźniejszemu rozrządzeniu Naszemu, już dla rządzenia się takowym opisem w rozdawaniu do spowiedzi wielkanocnej kartek końcem dopilnowania wszystkich względem dopełnienia kościelnego o wielkanocnej spowiedzi przykazania ustanowionych, a to bez żadnej najmniejszej za takowe kartki na karety znaydować się nie powinny oprócz karet J. O. Xięcia JMci Prymasa y Marszałków oboyga Narodów. Karety J. O. Xcia JMci Prymasa pierwsze mieysce mieć będą, a przy tych kareta Marszałka W. Kor. Assystuiące iednak karety przechodzić przez dziedziniec zamkowy y powracać będą. Honory woyskowe przy wieździe do Zamku y wyieździe czynione będą J. O. Xciu JMci Prymasowi podług ułożenia J. W. Marszałka W. Kor. z Generałem kommendę maiącym. Gdy J. O. Xiąże JMci Prymas przybędzie do Zamku, będzie przyięty przy samym wysiadaniu z karety w bramie przez czterech dworzan J. Kr. Mci i dwóch kamerjunkrów. Liberya 0. Kr. Mości we dwa rzędy na wschodach uszykowana będzie, a pazie w pokoiu za wartą. Przeszedłszy ten pokóy, gdzie warta stoi, y od niey honory odebrawszy, przyiętym będzie od dwóch szambelanów y czterech dworzan J. Kr. Mości. Przed drzwiami zaś pokoiu, gdzie się publicum znaydować będzie, przyimie go J. W. Podkomorzy W. Kor. lub Litewski, albo pierwszy urzędnik mieysce ich zastępuiący. W tym pokoiu, gdzie się będą znay-dowali Senatorowie, Ministrowie, Urzędnicy Koronni i wszyscy inni na pokoiu zgromadzeni J. O. Xiąże JMć Prymas na pół prawie tegoż pokoiu przyiętym przez Ministrów y Marszałków, a zbliżywszy się do drzwi pokoiu audyencyonalnego obie drzwi otworzone sobie mieć będzie, gdzie wszedłszy audyencyą swoią u Króla JMci odprawi. Za Xięciem JMcią Prymasem wniidzie tylko J. W. Podkomorzy W. K. lub W. Lit., albo obydwa, gdy się znaydowac będą, a gdyby żaden z nich obecny nie był, tedy Urzędnik mieysce ich zastępuiący. Marszałek Laski Prymacyalney spuści y odda Laskę swoią zaraz we drzwiach pokoiu, gdzie się Marszałkowie y Ministrowie znaydować będą, Krucyfer zaś z Krzyżem przy drzwiach sali audyencyonalney stanie. Dworzanin Marszałka W. Kor. z przydanemi sobie od Jurysdykcyi będzie pilnował ciągu y porządku całey parady. Chorągiew konna do Jurysdykcyi marszałkowskiey przyłączona rozlokowana będzie przy ulicach, aby nacisku ludzi y karet na mieyscach tych, gdzie J. O. Xiąże JMć Prymas poiedzie, nie było. Po skończoney audyencyi J. O. Xiąże JMć Prymas równie odprowadzony będzie do pałacu swego, iak pierwey, to tylko iedno wyiąwszy, że ta cała parada nie będzie szła Krakowskiem przedmieściem, ale prosto ulicą Senatorską uda się do pałacu Prymasowskiego. " 183 grody." Ten spis ludności wraz z wykazem corocznym liczby ochrzconych, zaślubionych i pogrzebionych miał być przesyłany regularnie dziekanom, a przez tych konsystorzom właściwym, które znów najdalej do 1 maja każdego roku do kancelaryi zadwornej prymasowskiej odsyłać je miały obowiązek.1) Dalej upomniał prymas rządzców parafii, aby lud pilnie zagrzewali do spełniania przykazania kościelnego względem wielkanocnej spowiedzi, aby się nie ważyli sprawowania obrządków kościelnych nie objętych w agendach przez biskupów aprobowanych, jako to: benedykcyi owsa w uroczystość św. Szczepana celem zasypywania i obrzucania nim kapłanów, stawiania po kościołach tak zwanych jasełek, odprawiania procesyi reprezentujących mękę Pańską przez przybieranie na to osób, albo czytania i wykładu jakiegoś dekretu Piłatowego Chrystusa na śmierć skazującego, ceremonii tak nazwanych kołysania w dzień narodzenia, zaśnięcia i wniebowzięcia N. M. Panny, odbywania przez młodzież w kościołach dyalogów w niedzielę kwietnią, odbywania biczowania podczas pasyjnego nabożeństwa, wszelkiego strzelania z moździerzy lub ręcznej broni na resurekcyach lub proce-syach Bożego Ciała i odpustach.2) Z powodu klęsk, które w ostatnim czasie nawiedziły Polskę, nakazał książe prymas listem pasterskim z dnia 11 grudnia roku 1786 publiczne modły i suplikacye przez cały czas przyszłej spowiedzi wielkanocnej odbywać się mające, w tych słowach powód do tychże modłów przedstawiając: „Czujemy klęski, których kraj nasz doznawać nie przestaje. Duch niezgody mięsza obrady prywatne i publiczne, mnoży wzajemne niedowierzania, psuje pożytki z tylu na ten niby koniec próżno wydanych kosztów, a istotne potrzeby krajowe bez zaradzenia zostają. Elementa same coraz bardziej się przeciw nam wzmagają; ziemia z coraz większą mocą i w większej rozległości w krajach naszych się trzęsie, ustawiczne deszcze i wylewy nie mało szkody w wielu poczyniły miejscach, inne ogniem uszkodzone smutny tylko obraz wystawiają mnożących się ruin w naszej ojczyźnie. Powietrze jakby zmieniło pory roku, ni nam dojrzałego nie dopuściło zbierania zboża, ni przyszłe nadzieje dostarczającem wspierać żniwem dozwala. Zkąd niedostatek dzisiejszy przyszłym grożący nieurodzajem głód i wynikające z niego nieszczęśliwości wcześnie zapowiadają, a choroby już tu i owdzie z niedostatku i niestatecznej pory czasów się wzmagające smutniejszych lękać nam się każe skutków. Jawne to są owoce przewinienia naszego, iż we wszystkiem wykraczający we wszystkiem ukarani jesteśmy... i t. d.3) Po utworzeniu z części zawiślańskiej biskupstwa krakowskiego nowego biskupstwa tarnowskiego w roku 1785, rząd austryacki wypłacił jako wynagrodzenie szkód, które rzeczpospolita a raczej biskupstwo krakowskie ztąd poniosło ryczałtową sumę 400,000 złotych, które sejm z roku 1786 pozostawił do dyspo 1) Wykaz ludności składał się z pięciu rubryk, w pierwszej zamieszczony był rok, nazwisko wsi, parafii, dekanatu, województwa, ziemi, albo powiatu; druga, trzecia i czwarta obejmowała wykaz mężczyzn, niewiast, dzieci męzkich i żeńskich, katolickich, dyssydenckich i żydowskich, ostatnia wykaz osób obojej płci od 80 lat wieku w górę. — 2) Archiv, Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski I, 608. — 3) Tamże I, 616. 184 zycyi administratora tegoż biskupstwa. Sumę tę książe Michał dokumentem wydanym w Warszawie dnia 4 stycznia roku 1787 przekazał akademii krakowskiej,1) a dwie wsie należące do instytutów kościelnych zawiślańskich przekazał do szpitala św. Łazarza w Krakowie. Na dniu 12 marca tegoż roku ogłosił po całej archidyecezyi zalecenie do dziekanów względem składania konsystorzom miesięcznych raportów o zachodzących w archidyecezyi nadzwyczajnych przypadkach jako to: pożarach, zaraźliwych chorobach, trzęsieniach ziemi i t. p., które raporta konsystorze odsyłać miały do zadwornej kancelaryi prymasowskiej. Do tego zalecenia dołączył przezorny arcypasterz inne do dziekanów rozporządzenia, pomiędzy innemi zapisywania do akt dziekańskich wszelkich rozporządzeń arcybiskupich i konsystorskich, tudzież dokładnego opisu majątku beneficyalnego i archiwum plebańskiego po zgonie każdego beneficyata i tradowania obydwóch według tegoż opisu nowemu rządzcy parafii.2) Jak w dyecezyi płockiej i krakowskiej książe Michał z niemałym mozołem uorganizował regularne urządzenie rekolekcyi duchownych, tak w archidyecezyi gnieźnieńskiej listem pasterskim wydanym w Warszawie to zbawienne urządzenie w życie wprowadzić usiłował, wielką do niego przywięzując wagę. „Ćwiczenia duchowne" pisze na wstępie, „czyli tak nazwane rekolekcye będąc z dawna uznane za szczególny środek dojścia doskonałości chrześciańskiej i w niej się utrzymania, mając świadectwo tego z osób i zgromadzeń, które je i same z dawna i teraz odprawują i drugich do nich prowadzą, oraz zostając wszystkim prawowiernym zalecone i aby do ich użycia bardziej zachęceni byli, szczególnemi łaskami od Stolicy apostolskiej zaszczycone, nie tak potrzebują od Nas jakiej pobudki jako rzeczy użytecznego urządzenia, aby od wszystkich duchownych, a mianowicie mających staranie około dusz bliźnich corocznie odprawiane były; przeto nie przywodzimy tu, cośmy obszernie przełożyli rządząc dyecezyą płocką, iż jak obowiązek szczególny nas duchownych jest, żyć cnotliwie, tak do tego wykonania bardzo pomocnym sposobem jest odprawianie rekolekcyi. Jeżeli kto w tym nie jest jeszcze przekonany, niech wspomnione od nas czyta rozrządzenie, z którego też uwagi służyć mogą za zwykłe się czynić przygotowania do tychże rekolekcyi." Do tego listu pasterskiego dołączył roztropny arcypasterz osobną tabelę z wymienieniem dokładnej liczby osób i miejsc oraz czasu, w którym rekolekcye odbywać się miały,8) tudzież obszerną instrukcyą co do sposobu i porządku odbywania 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski II, 1. — 2) Tamże II, 39. — 3) Do odbywania rekolekcyi pod przewodnictwem ks.ks. Misyo-narzów z wyjątkiem Wielunia, gdzie przewodniczyli księża Pijarzy naznaczył prymas w całej archidyecezyi 16 miejsc następujących: 1, w Gnieźnie u Księży Misyonarzów w seminaryum dla dekanatów: zbaraskiego, śś. Piotra i Pawła, łeknińskiego, rogowskiego, sępolińskiego, śś. Trójcy i słupeckiego po połowie, w czterech kadencyach; 2, w Koninie u XX. Reformatów dla dekanatu konińskiego po połowie w dwóch kadencyach; 3, w Kaliszu u XX. Franciszkanów dla dekanatów: kaliskiego, krotoszyńskiego, stawi-szyńskiego, Stawskiego i pleszewskiego po połowie w sześciu kadencyach; 4, w Luto-mirsku u XX. Reformatów dla dekanatów lutomirskiego i uniejowskiego po połowie w dwóch oddziałach; 5, w Warcie u XX. Reformatów dla dekanatu wartskiego po 185 ich.1) Instrukcya ta nader praktycznie ułożona chlubę sprawia autorowi, gdyż przez jej wykonanie rzetelne rekolekcye prawdziwie zbawienne dla archidyecezal-nego duchowieństwa przynieść mogły owoce. Jeżeli nasz prymas tak był dbały o utrzymanie duchowieństwa archidye-cezalnego na drodze wzorowego życia, cnót powołaniu jego odpowiednich i należytej oświaty kapłańskiej, to nie mniej był dbałym i troskliwym o wychowanie w duchu Bożym młodzieży seminaryjskiej, która z zakładów duchownych miała wynieść zasób należytej nauki i pobożności ku chwale Boga, pożytkowi dusz pieczy ich powierzyć się mających i własnemu zbawieniu. Najlepszym dowodem tej jego pasterskiej troskliwości jest zalecenie wydane w Warszawie dnia 25 listopada roku 1787, które tu w całości przytaczamy. „Każdy rządzca dyecezyi między najznakomitszemi uznawać ma zamiarami troskliwość z strony ćwiczenia osób do stanu duchownego zabierających się w cnotach i nauce dla zdolnej usługi i pożytku Kościoła. Chcąc więc i my temu obowiązkowi zadosyć uczynić, umyśliliśmy, nim do głębszego wejrzenia z strony seminaryów archidyecezyi Naszej, a ztąd i najprzyzwoitszych upatrzonych jakich przystąpiemy urządzeń, żądamy teraz od przełożonych tychże seminaryów, aby Nam przysłali jak najdokładniejszy opis stanu onychże. I. Od kogo i kiedy erygowane? II. Na czem zawisł dochód roczny tak z wiosek, z prowizyi od kapitałów i z dziesięcin, jako i z wszystkich innych proweniencyi, i czy wszystko dochodzi. III. Na wiele alumnów i na długi ciąg czasu nauk fundacya, oraz jakie opatrzenie dla nich przepisane. IV.      Wiele ich się pospolicie utrzymuje; czyli też są, którzy co od siebie płacą. V.       Wiele ich się teraz primi et secundi anni wymieniając każdego imię, prze zwisko i z których stron rodem. VI. Z której klasy szkół do seminaryum przy szedł i jakiej zdatności do zrozumienia nauk seminaryjskich. VII. Jaka każdego pojętność i aplikacya i do czego większa jednego nad drugiego zdatność. VIII. Jaki się porządek dzienny zachowuje tak w święta jako i w powszednie dni. I to wyrazić, kiedy są obowiązani chodzić do katedry w Gnieźnie, a do kole połowie w dwóch kadencyach; 6, w Widawie u XX. Bernardynów dla dekanatu Szadkowskiego po połowie w dwóch kadencyach; 7, w Wieluniu u XX. Pijarów dla dekanatów: krzepickiego, rudzkiego, mieruszowskiego i duchowieństwa kolegiaty po połowie w czterech kadencyach; 8, w Łowiczu u XX. Misyonarzów dla dekanatów: łowickiego, skierniewickiego i zgierskiego po połowie w dwóch kadencyach; 9, w Łęczycy u XX. Bernardynów dla dekanatu łęczyckiego po połowie w dwóch kadencych; 10, w Wielko-młynach u XX. Paulinów dla dekanatu kurzelowskiego po połowie w dwóch kadencyach; 11, w Kłodawie u XX. Kanoników regularnych lataraneńskich dla dekanatów: kłodaw-skiego i kutnowskiego po połowie w dwóch kadencyach; 12, w Mstowie u XX. Kanoników regularnych lateraneńskich dla dekanatów: brzezińskiego i radomskiego po połowie w dwóch kadencyach; 13, w Chęcinach u XX. Franciszkanów dla dekanatów: mało-goskiego i żarnowskiego po połowie w dwóch kadencyach; 14, w Kazanowie u XX. Bernardynów dla dekanatów skrzyńskiego i przytyckiego po połowie w dwóch kadencyach; 15, w Studziannej u XX. Filipinów dla dekanatów: rawskiego i opoczyńskiego po połowie w dwóch oddziałach; 16, w Witowie u XX. Norbertanów dla dekanatu juszyńskiego po połowie w dwóch oddziałach. — 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski II, 87—122. Tom 7.   24 186 giaty w Łowiczu, oraz czy mają jaki przepis względem innych duchownych niektórych powinności z erekcyi lub ordynacyi, naprzykład jakowych pacierzy etc. IX. Wiele profesorów, który czego uczy i z jakich autorów, wypisując ich na wszystkie lekcye tak szkolne co do teologii, historyi kościelnej, jako też ekspli-kacyi pisma św. rubri, ceremonii, oraz na medytacye, czytanie książek duchownych i przy stole. X. Jakie są dawniejsze o tem wszystkiem statuta i ordy-nacye, kiedy i przez kogo uczynione." „Po takiem najpierwszem generalnem opisaniu żądamy, aby Nam co trzy miesiące czynione były doniesienia o sprawowaniu się i postępkach każdego w szczególności alumna i to w każdej, do której się kto aplikuje, nauce, a nawet co do śpiewania i ceremonii, oraz jakiej do kazań zdatności względem pamięci, głosu, wymowy, tłomaczenia myśli etc. W które dni tygodnia zwykły być ex-horty, czyli konferencye i w których za każdą razą mówione były materyach, wymieniając albo autorów, zkąd się na nie gotowano, albo też samą treść rzeczy, jeżeli ze swoich zebranych pism powiedziane były." „A że edukacya wszelka, a w szczególności w seminaryach od zażytych do tego osób najwięcej zależy, mamy zaufanie, iż te mając zawsze na pamięci uwagę, że ścisły oddać mają Bogu rachunek za powierzone sobie ćwiczenie młodzieży duchownej w cnotach, świątobliwości i potrzebnych do tego stanu wiadomościach i przymiotach, nie zaniedbywając z strony swojej, coby do tego końca najskuteczniej służyło i że nie zapominają w szczególności często w nich wpajać skromny we wszystkiem, a bez afektacyi układ i obejście się i przyzwoite ochę-dóstwo, wielce w pożyciu ludzkiem względem siebie i drugich potrzebne i zalecone, w czem ich jeszcze tem żywiej zagrzewamy i na wszelkie zaklinamy obowiązki." „Największa zaś baczność dana być powinna na obyczaje, aby się w takich gruntowali, jakich duch Boski, Religii i Kościoła w duchownych wyciąga. Najściślejsza karność w tej mierze ma być w seminaryach przestrzegana stosownie do powszechnych kościelnych ustaw i szczególnych w erekcyach i ordyna-cyach dla seminaryów, a nawet według prawideł roztropności, żeby znowu czasem wesołe i żywe dowcipy szkodliwie nie przytępiać, albo bojaźliwego umysłu osoby w jaką nie wprawiać niedołężność. Wszelako daleko więcej karności przestrzegać jak pobłażać należy i tyle, że za średnie nawet wykroczenia przeciw obyczajom lub ustawom seminaryi mają być alumni ex seminario (za poprzednią jednak Naszą wiadomością, bez której też ani przyjmowani być powinni) wyrzuceni z obowiązkiem zwrócenia kosztów za chleb zjedzony. Bo użyteczniej jest dla dyecezyi choć bardzo potrzebującej Kapłanów, aby ich mniej ex Seminariis wychodziło, ale gorliwością, chwalebnemi obyczajami i nauką zaleconych, aniżeli więcej bez czynionego ściśle braku święconych, którzy albo nie dopilnowali, albo cierpiani w seminaryach, zaraz po wyjściu, dla siebie ohydę, ludowi zgorszenie, a jurysdykcyi dla rzadkiej kiedy poprawy bolesne zatrudnienia sprawują. Ustawiczne przykłady rzecz tę bardzo jasno okazują." „Egzamina publiczne częstokroć nie dają doświadczyć umiejętności ordi-nandorum. Nie tylko, że przypadkowe odpowiadanie na zapytania nie jest do 187 wodem należytej w całem objęciu zdatności, ale przeciwnie i niesposobności egza-minowanego, który często z bojaźni często z niewyrozumienia dobrze kwestyi, często z przypadłych bez uwagi na język słów odpowiada. Ale uznanie zdatności do święcenia zabierających się najzupełniej od profesorów i rządzców seminaryów zawisło, jako od tych, którzy przez cały dwuletni lub trzyletni (czego My żądamy) ciąg tam bawienia się, co dzień z bliska przypatrując się osobom edukującym się, mogą i powinni wskroś poznać ich serce, przymioty, skłonności, przywary, siły ich umysłu i obojętności i grunt rozsądku, aplikacyi i nauki, a z tych przydłuższych i bliskich każdego seminarysty rozwag powinni za wspólnem, bez-stronnem i sumiennem naradzaniem się formować rezolucyą, który do jakiego święcenia jest sposobny lub wstrzymany być powinien, o co ich też tem pismem Naszem jak najmocniej rekwirujemy i obowiązujemy. Dan w Warszawie dnia 25 miesiąca listopada roku 1787. Michał Arcybiskup."1) Nadeszła nareszcie dla rzeczypospolitej pomyślna chwila, w której mogła i powinna była otrząść się z upokarzającej i nieszczęsnej opieki sąsiedniego mo-carstwa. Bo oto król pruski stanął nieprzyjaźnie naprzeciw Rosyi i Austryi, a Turcya z Szwecyą, upominając się krzywd swoich stanęły gotowe do walki. Zaczęto się oglądać na Polskę i przyznano jej pewne polityczne znaczenie. Carowa Katarzyna spowodowała zjazd z Stanisławem Augustem w Kaniowie, a poseł pruski Buchholz już w maju roku 1788 udawał się z przyjaznemi do niego dworu swojego projektami. Dwie drogi otwierały się dla polityki polskiej, jedna przymierza z Rosyą w celu wyjednania sobie pewnych korzyści politycznych, druga zwrócenia się naprzeciw niej w celu odzyskania utraconej niezawisłości politycznej i przeprowadzenia reform do jej utrzymania koniecznych. Pierwszą drogę obrał Stanisław August w nadziei wskrzeszenia swej królewskiej władzy, w przekonaniu, że innego do tego sposobu nie było. To przekonanie dzielił z całą stanowczością i stałością umysłu książe prymas i nie tylko króla na obranej przez niego drodze wszelkiemi siłami utrzymywać się starał, ale wielką rozwinął czynność, aby jemu i sobie najwięcej zjednać sprzymierzeńców w tej mierze i zwolenników, co mu się jednakże nie udało, albowiem zdrowsza część narodu trzymała się drogi wręcz przeciwnej, pragnąc uwolnić kraj z więzów rosyjskich i zdobyć mu niezależność od wszelkich zewnętrznych wpływów, które jej zgubą i zagładą groziły. Kłopotliwe położenie polityczne i zawody doznawane w uganianiu się za zdobyciem sobie i bratu licznych zwolenników nie przeszkadzały czynnemu i pracowitemu prymasowi w zajmowaniu się sprawami kościelnemi, jak świadczą akta jego zadworne, w których mnóstwo takichże spraw przez niego załatwionych zachodzi.2) Pomiędzy innemi wydał pod dniem 14 lipca tegoż roku list pasterski nakazujący modły publiczne z powodu klęsk rozmaitych, które na kraj sprowadziły niezwykłe burze, nawałnice z wichrami i gradem, które ogromne poczyniły szkody po polach, lasach, stawach i w budynkach. Klęski te i nawiedzenia przypisując nieczułości powszechnej względem Boga, bałamuceniu się rozumowaniami 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 229. — 2) Tamże III, 230—490. 24* 188 jawnych i skrytych niedowiarków, pogardzie i odrazie ku sługom ołtarza, nie-wstrzemięźliwości i rozpuście wszelkiego rodzaju, zuchwałości w wyłamywaniu się z wszelkich praw, grzechom naprzeciw zwierzchnościom, zbytkowi i marnotrawstwu, wzywa do pokuty i poprawy życia przekonywająco i z namaszczeniem i rozporządza dla przebłagania gniewu Bożego sposób odprawiania modłów rzeczonych.1) W dwa tygodnie potem, dnia 1 sierpnia ogłosił nowy list pasterski z powodu śmierci Kajetana Sołtyka, biskupa krakowskiego napisany czule, z godnością i uznaniem zasług nieboszczyka, 2) dla którego dużo ponosić musiał zgryzot 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 484. — 2) Tamże III, 492. List ten pasterski dosłownie tu przytaczamy: „Władnąc życiem i śmiercią oraz wszelkiem powodzeniem Opatrzność, dawszy poczuć szczególnieysze iak w szczęściu tak i w nieszczęściu zawsze od nas uwielbienia wymagające rozrządzenia swoje w życiu J. O. Xięcia JMci Biskupa Krakowskiego Sołtyka Kajetana, spełniła na nim wspólny ze wszystkiemi wyrok śmierci dnia trzydziestego zeszłego miesiąca Lipca. Życie tego znakomitego męża różnemu losowi podpadłe uniżać się nam pod wszechmocną Boga ręką każe, a śmierć czcigodnego Pasterza do zalecenia Jego modlitwom waszym obowiązek na nas wkłada. Wykonywamy to oboie, chcąc rzecz przełożyć i do zbudowania żyiących i do przyspieszenia pomocy zmarłemu. Posiadał ten zmarły Xiąże (nie wspominaiąc zacności iego domu wszystkim i wszędzie znaney) wielkie osobiste przymioty, które mu prawdziwe iednały poważanie. Poglądano nań w Rzymie w czasie ieszcze nauk i młodości iego iako na pełnego nadziei do znacznych czynów. Poglądano nieoboiętnie w Narodzie, gdy przez wielorakie stopnie do tego ostatniego (na którym stanął) dochodził. Jak tylko z obcych kraiów do Oyczyzny powrócił, przywołał go do boku swego Xiąże Prymas Teodor Potocki, w którego domu nie tylko część znaczna dystyngwowaney jego Familii, ale co było nayzacnieyszego w Stanie świeckim i duchownym ustawnie przebywali, a potym od Kardynała Lipskiego przyswoiony, niepospolitym dowcipem stawszy się bardzo miłym tym znakomitym Pasterzom, bywał ustawicznie od nich używany do rozmaitych interesów sprawowania i na różne stopnie w stanie duchownym wyniesionym. W roku zaś życia swego trzydziestym czwartym przybrany do pomocy Biskupstwa Kijowskiego, gorliwości, pracy i męstwa Pasterskiego wielorakie dawał dowody. Zwiedził tę dyecezyą pomimo wielkie trudności i przeszkody, zagrzewał nayżywiey Obywatelów do wychowania przyzwoitego w wierze i dobrych obyczaiach dzieci swoich, pomnożył pobożność i gorliwość chrześciańską, poskromnił nieraz niewierność, założył dla młodzieży duchowney Seminaryum i kościół katedralny w Żytomierzu znacznym kosztem dokończywszy poświęcił, nawet w samey niegdyś Stolicy Dyecezyi, Kijowie, dopełnił obowiązków pasterskich, sprawuiąc taiemnice Ołtarza, iako też Sakrament Bierzmowania i inne obrządki Rzymskiego Kościoła, a wszędzie wrażaiąc zdrową naukę i przyświecaiąc dobrym przykładem. Te tak chwalebne postępki i godne swego Urzędu posługi, przeniesiony na Biskupstwo Krakowskie, przez lat dwadzieścia dziewięć innemi niepośledniemi powiększył sprawami. Wybierał i wysadzał zdatnych na dostoy-ności kościelne ludzi, kochał sprawiedliwość, obmyślał zręcznie nagrody zasłużonym, wspaniałość łączył z hoynością; a pomnożenie dochodów z sprawiedliwym szafunkiem na Domy Boże i z wylanem miłosierdziem na nędznych, oraz uszczęśliwiać garnących się do siebie i uprzedzać dobrzeczynieniem pracuiących, obstawać za dobrem Religii, przestrzegać karności kościelney i radzić o Oyczyznie naymiley mu zawsze było. Podobało się w tych tak niepospolitych czynnościach Naywyższey Opatrzności doświadczyć go także iak złoto w ogniu, przerwawszy pomyślność przeciwnością. Nie trzeba Wam na to przypominać więcey niż pięcioletniey niewoli iego zdarzoney w zamieszkach Kraiu, nie trzeba niemocy, w którey zostawał, ani w którey teraz życia dokonał. Mógł on 189 i przykrości. Zgon Sołtyka rozszerzył pole ambicyi księcia prymasa, który lubo zrzekł się był przed Stackelbergiem biskupstwa krakowskiego, nie tracił nadziei, że się przy niem utrzyma i nie ustawał od chwili objęcia rządów archidyecezyi gnieźnieńskiej pracować wytrwale i usilnie nad urzeczywistnieniem swego zamiaru, a po osieroceniu tegoż biskupstwa prace swe i zabiegi podwoił. Wiedział on dobrze, że prawo kanoniczne zakazywało trzymanie dwóch biskupstw razem, ale wie prawdziwie o sobie powtórzyć z Dawidem do Boga, że wyniósłszy go, ucisnął nieiako i niby przytarł: quia ellevans allisisti me. Wyznać iednak trzeba, iż gdy go Opatrzność Naywyższego przez dopuszczone uciski zaćmić niby zdawała się, świetnieyszym go czyniła w oczach swoich i świata. Dość czytać uwielbienie cierpliwości iego iako i zaufania w wielkości cnoty y umysłu od głowy Kościoła, Klemensa XIV. Dość wspomnieć nay-silnieysze wdawanie się za uwolnieniem Jego Nayiaśnieyszego Pana Naszego, i dość namienić radość Dyecezyi i Kraiu z iego powrotu. Przydaymy do tego wszystkiego, co ieszcze w zwykłey swey na wszystko uczynił przezorności, a czego w szczególności między innemi świadkiem iest wczesne iego rozrządzenie do zbudowania maiątkiem swoim, świadkiem Dyecezya i Katedra, iako też Kościoły, w których dawniey zostawał, świadkiem przygotowanie się na śmierć ieszcze przed lat kilku, wyznaczeniem sobie mieysca grobu, sporządzoną trumną i ubiorem dla zwłoków swoich, tudzież zleconym napisem na nagrobek, krótkim wprawdzie, ale pełnym skruszonego serca i upokorzonego ducha: Hic iacet pulvis, vermis et nihil, obowiązawszy naywyraźniey Kaznodzieiów, aby na pogrzebie iego o żadnych pochwałach, ale tylko o chrześciańskich z tey okoliczności mówili cnotach i obowiązkach. Wszystko to i wiele innych spraw uwieczniać go będzie w pamięci potomności, Nam zaś iest dowodem, abyśmy krótko oneż namieniwszy tylko, uniżali się pod wszechmocną ręką Boga, a za zmarłego Xiążęcia i Biskupa iak naygo-rętsze zanosili modły. Przeto z mocy Pasterstwa i Urzędu Naszego rozrządzamy, aby po Archidyecezyi Naszey Gnieźnieńskiey we wszystkich Kościołach przez trzy dni dzwoniono, a Kapłani świeccy i zakonni po Mszy iedney odprawili, ludowi zaś modlenie się przez miesiąc Plebani i Kaznodzieie zalecali. Które to obwieszczenie Nasze dla wiadomości wszystkich wydrukować, zwykłym sposobem rozesłać i ogłaszać nakazuiemy. Dan w Skierniewicach dnia 1 miesiąca Sierpnia roku 1788. Michał Arcybiskup." — Do Kapituły gnieźnieńskiej następującym listem przesłał wiadomość o śmierci Sołtyka: „Smutne dwie okoliczności śmierci są Nam powodem dzisieyszey do JJWWMMPanów odezwy. Zszedł z tego świata dnia trzydziestego Lipca znakomity Pasterz, Xiąże Biskup Krakowski, który doszedłszy przez różne w Kraiu kościelne urzędy tego ostatniego, i będąc także lat kilkanaście na czele Ich Zgromadzenia iako Proboszcz, wiele dla Kościoła tamteyszego uczynił przysług, dla których słuszna iest, aby nie tylko iako za iednego z pierwszych w Królestwie Pasterzów, ale też iako za przychylnego w szczególności tamteyszemu mieyscu, Boga za duszę iego błagać. Zechcijcie przeto JJWWMMPa-nowie iako nayprędzey żałobne iak mówią nabożeństwo w Archikatedrze za niego odprawić cum Officio trium Nocturnorum i Mszę śpiewaną przy odgłosie dzwonów przez dwa dni. Co do drugiego, iest to śmierć zacnego Ich Konfratra JXiędza Scholastyka Wiażewicza nastąpiona dnia siódmego tego miesiąca, którego dusza niechay będzie ' w błogosławieństwie, a za którą o zwykłych tam niebawnie suffragiach niewątpiemy. Kommissaryą dóbr Stołu Arcybiskupiego po nim wakuiącą JXiędzu Kanonikowi Szwey-nertowi oddaiąc, JJWWMMPanom o tem donosiemy. A przytem z zwykłą ku Nim na zawsze zostaiemy przychylnością. Z Warszawy d. 11 Sierpnia 1788. Illrmarum Perillustrium Reverendissimarum Dominałionum Yestrarum addistissimus ex corde frater et ad officia paralissimus. M. Pr. Poniatowski Primas Regni." (Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Poniatowskiego Nr. 9.) 190 dział także, że Stolica apostolska, nie mogąc się obronić natarczywości panujących, czyniła nie rzadkie wyjątki w tej mierze. Wiedział i to, że prawo krajowe wzbraniało łączenia w jednej osobie dwóch biskupich godności, gdyż przez to zmniejszały się krzesła senatorskie do tych godności przywiązane, ale i tu spostrzegał wyjątki, z których jeden szczególniej do jego zastosować się dał położenia, boć brat króla Kazimierza Jagiellończyka, Fryderyk, był zarazem arcybiskupem gnieźnieńskim i biskupem krakowskim. Zresztą książe Michał nie upierał się koniecznie za infułą krakowską, lecz poprzestawał na dożywotniej administracyi biskupstwa krakowskiego, bo mu nie tyle o dochody jego chodziło, jak raczej o wpływ wielki w kraju przez rozdawnictwo wielkiej liczby beneficyów i o reformę akademii krakowskiej, która pod jego okiem i opieką najpomyślniej do skutku dojść mogła. Zrazu sam król i rodzina jego, uważając projekt ten za zbyt śmiały i do wykonania nie możliwy, nie śmieli go popierać otwarcie, lecz książe Michał zniewolił pierwszego i drugą, że zabiegi jego popierać zaczęli, i to jeszcze za życia biskupa Sołtyka, na sejmie roku 1786 i u dworów zagranicznych. Dwór austryacki przychylny księciu przyrzekł przez kardynała Herzena popierać sprawę jego w Rzymie. Stackelberg długo się opierał, ale i na niego znaleziono sposób. Król, wiedząc, że faworyta swego Kossakowskiego, pragnął opatrzyć donośnem biskupstwem, przyrzekł o nim pamiętać, wskutek czego pełnomocnik rosyjski godził się na projekt książęcia Michała i w roku 1788 zawarł z nim układy. Gdy Sołtyk umarł i z różnych stron zaczęto się domagać o obsadzenie stałe biskupstwa, a nie było pewności o usposobieniu Stolicy apostolskiej w tej mierze, zwłóczono nominacyą biskupa pod pozorem, że król może tylko wybierać jednego z trzech kandydatów, których mu Rada nieustająca przedstawi, ta zaś z tem przedstawieniem wystąpić ociągała się umyślnie. W miesiącu październiku po otwarciu sejmu Antici, pełnomocnik polski w Rzymie otrzymał polecenie domagania się od papieża zamienienia czasowej administracyi biskupstwa krakowskiego na dożywotnią. Za radą jednakże nuncyusza apostolskiego w Polsce przeciwnego projektowi temu ze względu na krytyczną sytuacyą interesów kościelnych na sejmie bieżącym, na którym postanowiono postawić wnioski o przeznaczenie dochodów biskupstwa krakowskiego po odciągnięciu pensyi skromnej dla przyszłego biskupa na wojsko, papież zachował się w tej sprawie biernie. Ażeby przecież prymasa nie zrazić całkiem, kazał nieco później zapytać nuncyusza, jakby to naród polski przyjął, gdyby na żądanie króla wyniesiono brata jego do godności kardynalskiej. Nuncyusz odpowiedział, że książe Michał nie stoi wcale o kardynalstwo i król się o nie domagać nie myśli. Wkrótce po tych pertrak-tacyach polityczna sytuacya prymasa popsuła mu widoki na urzeczywistnienie go-rącego jego pragnienia. Wzmagająca się coraz więcej partya patryotyczna upatrująca wybawienie narodu z poniżenia i żelaznego objęcia Rosyi w ścisłem zjednoczeniu się z Prusami nie mogła i nie umiała darować bratu królewskiemu stanowczego i jawnego antagonisty polityki pruskiej, a równie otwartego i stanowczego zwolennika przyjaźni i ścisłego z dworem petersburskim sojuszu. Zamiast z całą Warszawą i większą częścią sejmu unosić się w entuzyazmie dla króla pruskiego, książe Michał w sejmie przypominał krzywdy, które Prusy Polsce wy 191 rządziły i przestrzegał przed niebezpieczeństwem, którem jej skojarzenie się z niemi groziło. Ta jego polityka uczyniła go najniepopularniejszym w kraju. Wszystkie zasługi jego, a były wielkie i przymioty rzadkie puszczono w niepamięć, gdy się przekonano, że sprzyjał Rosyi a Prusom nie wierzył. Tm zaś więcej na jaw polityka jego występowała, tem bardziej go nienawidzono, gdyż wiedziano, że jej nie zmieni i przed opinią powszechną się nie ugnie. Dokuczano mu też na sejmie, a Suchodolski, poseł chełmski, chcąc prymasowi zagrodzić drogę do przeprowadzenia projektu, wniósł, aby dobra biskupstwa krakowskiego zabrać na utrzymanie wojska, a administratora jego wezwać do złożenia rachunków z sum do jego dyspozycyi pozostawionych.1) Wśród rozgrywającej się pomiędzy przedstawicielami dworów rosyjskiego i pruskiego emulacyi i stronnictw obydwóch na sejmie zwarć, prymas stał nieugięcie przy swojem zdaniu i słabszych liczebnie zwolennikach polityki rosyjskiej. Ztąd liczba przeciwników jego z każdym dniem wzrastała. Zewsząd dokuczano mu w sposób najdotkliwszy. Wiedziano dobrze, z jakiem zamiłowaniem pracował w komisyi edukacyjnej, która właściwie jego była dziełem. Aby mu dokuczyć, odgrażano się, że na sejmie rozwiązanie jej przeprowadzonem będzie. Przy każdej sposobności czyniono napaści to na duchowieństwo, to na edukacyą narodową. Wszystko to jątrzyło prymasa niesłychanie i zdrowie jego podkopywało.2) Mimo to przez cały przeciąg tych przykrych obrotów pracował wytrwale i usilnie tak w komisyi edukacyjnej jako i na polu kościelnem. Na dniu 18 sierpnia roku 1788 wydał list pasterski względem obchodzenia świąt na mocy rozporządzenia Stolicy apostolskiej za wdaniem się króla. Według tego rozporządzenia w całej Koronie obchodzić miano następujące święta: niedzielę i poniedziałek wielkanocny i zielonych świątek, dzień Narodzenia Pańskiego, Obrzezania czyli nowego roku, Trzech Królów, Wniebowstąpienia i Bożego Ciała; pięć uroczystości N. Maryi Panny: Oczyszczenia, Zwiastowania, Wniebowzięcia, Narodzenia i Poczęcia. Dla przypadających robót w miesiącu sierpniu i wrześniu święta Wniebowzięcia i Narodzenia N. Maryi P. obchodzić miano w niedziele przypadające w ich oktawę. Dalej święta: ŚŚ. Apostołów Piotra i Pawła, Wszystkich Świętych, św. Szczepana pierwszego męczennika i patrona każdej pojedyńczej parafii i dyecezyi. Nareszcie w środę po niedzieli trzeciej po Wielkiej nocy święto dla czynienia modlitw o urodzaje ziemskie i ich zebranie.3) Dbały wielce o oświecenie i moralne podniesienie ludu wiejskiego i mieszczan ar-cybiskupstwa, ustanowił dnia 6 września tegoż roku w mieście Łowiczu szkołę normalną dla nauczycieli parafialnych i organistów. Na wstępie odnośnego doku-mentu wypowiada jasno cel tego nowego zakładu w tych słowach: „Po potrzebnem urządzeniu najpożyteczniejszych krajowi nauk, po początkowem zaszczepieniu powszechnej a tej najprzyzwoitszej dla rodaków edukacyi, po ufundowaniu w kilkunastu miejscach dla ubogiej młodzieży szlacheckiej konwiktów, aby żadna cząstka narodu od rzetelnego i gruntownego dobra, jakiem jest troskliwe i zdatne 1) Kalinka 1. c. I, 456 sqq. — 2) Malinowski 1. c. V, 269. — 3) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski II, 505. 192 młodych wychowanie, wyjętą nie była, przystępuje się dalej i do polepszenia losu, a polepszenia niezawodnego przez edukacyą prawowitego ludu, aby tenże odebrawszy w szkołach parafialnych przynależyte stanowi swojemu oświecenie, wprawionym będąc od dzieciństwa do pracowitości, posłuszeństwa, trzeźwości, rozpoznania dobra swojego, tem zręczniej i pewniej przykładać się mógł do pomyślnego płodów ziemskich i potrzebnych rękodzieł pomnożenia, a zatem i do istotnej obfitości kraju, kiedy i teraz nie mając żadnej od nauk pomocy, doznając i owszem tak wiele przeszkód, przecież on sam prawie jakim takim przemysłem i pracą kraj cały zasila i bogaci: szkołę normalną dyrektorów parafialnych w Łowiczu, mieście księstwa swojego stołecznem otworzoną urządzamy, aby w niej przyzwoicie wprzód udoskonaleni dyrektorowie, a potem przy kościołach parafialnych na zastępowanie organistów umieszczeni, nauczali tego wszystkiego dzieci wiejskie i miejskie, w miasteczkach zwłaszcza szkół bliskich nie mających, co im do gruntownej i prawdziwej wiary, do obyczajów, do umiejętnego rolnictwa, do gospodarskiego obchodzenia się i do przydatniejszych miejscu rzemiosł najistotniej potrzebnym będzie. Cały zaś układ, postanowienia i rozrządzenia normalnej tej dyrektorów parafialnych szkoły zamyka się w następujących punktach." 1) Szkoła ta miała corocznie obejmować 24 uczniów funduszowych podzielonych na cztery klasy: pierwszoletnich czyli poczynających, drugoletnich czyli postępujących, trze-cioletnich czyli doskonalących się i czteroletnich czyli popisujących się. Młodzież miała być dobieraną przez rektora szkół publicznych łowickich z miast arcybiskupich księstwa łowickiego: Łowicza, Skierniewic, Uniejowa, Kurzelowa, Piątku, Opatówka, Grocholic, Grzegorzewa i Turku. Uczniowie dobrani mieli być umieszczeni w jednym domu i pobierać bezpłatnie opał, światło, bieliznę, odzienie i stół wspólny. Następnie przepisuje prymas dokładnie pokarmy i odzienie, które uczniowie pobierać mieli, sposób nauczania, uposażenie nauczycieli, plan lekcyi, porządek dzienny, powinności nauczycieli i uczniów i t. d.2) Dla tychże uczniów wydał zabiegliwy o oświatę i moralność ludu prymas pod dniem 26 stycznia r. 1789 obszerną instrukcyą pod tytułem: Powinności do codziennego zachowania uczniom parafialnym podane.3) Pośród tych chwalebnych zajęć pracowity prymas mimo budzącą się coraz więcej ku niemu nienawiść nie ustępował z pola, gdzie chodziło o obronę duchowieństwa w obec nieprzychylnych mu stanów sejmowych świeckich. Ponieważ na sejmie czteroletnim zajmowano się ustawicznie powiększeniem i ustaleniem podatków i lękać się należało, że duchowieństwo zbytnie niemi obarczone zostanie, prymas wcześnie nader gorliwie tyra przedmiotem się zajmował, aby senatorów duchownych z nienacka nie wciągnięto do uchwał dla duchowieństwa niepomyślnych. Już na początku września roku 1788 polecił był swemu audytorowi, ks. Żórawskiemu, aby obmyślał środki skutecznej obrony. Ten przyzwawszy do pomocy ks. Skarszewskiego, oficyała kujawskiego, wypracował z nim razem memoryał i przedłożył go prymasowi. Zawierał on nader zdrowe i roztropne rady: 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski II, 544. — 2) Tamże II, 545—558. — 3) Tamże III, 35. 193 aby biskupi więcej niż dotąd z sobą się porozumiewali, starali się o przygotowania pism do druku traktujących o sprawiedliwym podziale podatków pomiędzy świeckich i duchownych, o zebranie materyałów do mów, któreby posłowie życzliwi wygłosić mogli i o zjednanie sobie senatorów przychylnie dla Kościoła i duchowieństwa usposobionych. W razie uchwalenia powiększenia wojska duchowieństwo nie powinno się uchylać od ofiary pieniężnej, lecz obmyślać sposoby, aby zbyt uciążliwą nie była osobliwie dla plebanów tak licho uposażonych, żeby im raczej dodać aniżeli ujmować należało, a nareszcie starać się należało o to, aby duchowieństwo nie było zmuszone przez sejm do podatków, ale oddawało je jako dobrowolną ofiarę pod znaną nazwą subsidii charitativi lub doni gratuiti. Prymas myśl tę pochwalił, mianowicie co do plebanów, lecz nie tych, „którzy znaczniejsze intraty chwytają, a sami nie siedzą w parafiach, lecz trzymają tam wi-karyuszów jako najemników, najczęściej bez wykształcenia;" tych nie rad był oszczędzać. Co do porozumiewania się z sobą biskupów pisał pod dniem 10 września roku 1788 do ks. Żórawskiego: „Mówiłem dziś z biskupem poznańskim, płockim i łuckim, będę mówił następnie z wileńskim, żmudzkim i t. d., że lubo przed każdym sejmem należałoby się nam naradzać, a tem bardziej teraz, gdy tyle na nas zamachów; nie sądzę jednak, aby takiem zbieraniem się, łatwo wszystkim wiadomem, ostrzyć już bez tego natężone strzały." Zgodzono się na to zapatrywanie jego i postanowiono, że biskupi mieli się z sobą znosić przez swych oficyałów lub audytorów. Przygotowano tymczasem do druku kilka rozpraw bądź polemicznych, bądź wyjaśniających dokładnie naturę i przeznaczenie majątku kościelnego w Polsce. Biskupi przyrzekli wpływać każdy na posłów swojej dyece-zyi i na drukarzy, aby nie ogłaszali pism przeciwnych Kościołowi. Kiedy przeto marszałek sejmu na dniu 9 marca roku 1789 wezwał duchowieństwo do oświadczenia się, jaką część dochodów zamyśla złożyć rzeczypospolitej w ofierze, senatorowie duchowni przygotowani byli do odpowiedzi i dali ją przez usta prymasa Poniatowskiego na posiedzeniu dnia 12 marca, który odwoławszy się do sprawiedliwości sejmujących stanów, dowodził, że duchowni nie powinni być obarczani wyjątkowemi ciężarami, bo Kościół równem prawem jak każdy obywatel posiada swoje dobra, a duchowni równie służyli i służą ojczyznie jak wszyscy inni, równe z świeckimi opłacają podatki i obowiązki stanu swego spełniają. Aby jednakże dać dobry przykład ofiarności dla sprawy publicznej duchowieństwo obo-więzuje się opłacać dwa razy tyle, ile na ziemskie dobra wypadnie. Kilku senatorów i kilku posłów dziękowało duchowieństwu za tę ofiarę i radziło, aby na niej poprzestać. Jeden z posłów (Kublicki) wysunął się z życzeniem, aby duchowieństwo do tej ofiary dodało subsidium charitativum, do którego zobowiązało się w roku 1784 na lat dziesięć na spłacenie siedmio-milionowej pożyczki królewskiej. Mimo gorącej obrony króla i znacznej liczby senatorów i posłów, większość obstawała uporczywie za utrzymaniem subsidii charitativi, co widząc biskupi, za radą prymasa, ustąpili dla świętej zgody i oświadczyli przez marszałka sejmowego, że duchowieństwo podejmuje się płacić subsidium charitativum oprócz 20 od sta z dochodów swoich. Wskutek tego stanęła odnośna jednomyślna uchwała dnia 16 marca roku 1789, z tem zastrzeżeniem, że plebani nie mający 2000 złt. Tom V.  25 104 czystego dochodu i zakonnicy trudniący się uczeniem młodzieży uzyskają w tym podatku zwolnienie. Spodziewać się należało, że dobry przykład duchowieństwa pobudzi świeckich do naśladowania. Tymczasem po długim oporze przyjęto podatek 10 od sta i to pod tytułem dobrowolnej wiecznej ofiary z własnej chęci obywatelstwa pochodzącej 1) Niebawem wyznaczono dla każdego powiatu po 15 komisarzów, którzy zjechawszy się dnia 1 lipca do miasta powiatowego i złożywszy przysięgę, ustanowić mieli cenę produktów i pańszczyzny dla województwa i zbadać dokładnie wszelkie dochody majątków ziemskich i duchownych. I)o zbadania dochodów ostatnich, t. j. duchownych, wyznaczył prymas pod dniem 15 czerwca komisarzów duchownych, po jednym do każdej komisyi na całą archi-dyecezyą; na powiat i województwo kaliskie Sebastyana Mielęckiego, kanonika, a na zastępców Kazimierza Łubieńskiego, koadjutora kanonika gnieźnieńskich, i Mateusza Chylewskiego, kanonika i oficyała kaliskiego, na powiat koniński tegoż województwa Franciszka Czechowskiego, kanonika koadjutora gnieźnieńskiego, Michała Kosmowskiego, opata klaustralnego trzemeszeńskiego i Adama Będkowskiego, kustosza kolegiaty Chockiej; dla województwa i powiatu gnieźnieńskiego: Szczepana Łubieńskiego, opata komendataryjnego trzemeszeńskiego, Jana Iłowie-ckiego, kanclerza poznańskiego i Michała Kociełkowskiego, kanoników metropolitalnych; na powiat kcyński tegoż województwa: Józefa Murzynowskiego, kano-nika-koadjutora gnieźnieńskiego, Ignacego Lipczyńskiego, kanonika chełmińskiego, proboszcza kozielskiego i Konstantego Miaskowskiego, przeora Cystersów wągro-wieckich; dla województwa i powiatu sieradzkiego: Józefa Gembarta, kanonika metropolitalnego, Jędrzeja Grabińskiego, dziekana kolegiaty kaliskiej i Joachima Więckowskiego, proboszcza wBuczku; dla powiatu Szadkowskiego tegoż województwa: Celestyna Cieleckiego, kanonika płockiego, proboszcza myśliborskiego, Józefa Cieci-szewskiego, kustosza uniejowskiego, Szczepana Marszyckiego, kanonika kijowskiego, proboszcza strońskiego; dla powiatu piotrkowskiego tegoż województwa: Eusta-chiusza Sucheckiego, opata Witowskiego, Józefa Przybyłowicza, proboszcza św. Krzyża i surogata piotrkowskiego i Tomasza Rajskiego, przeora sulejowskiego, dla powiatu radomskiego tegoż województwa: Ignacego Raczyńskiego, opata koadjutora klaustralnego trzemeszeńskiego, Piotra Borkowskiego, kanonika łowickiego, oficyała Radomskiego i Jana Morawickiego, dziekana radomskiego, proboszcza kłomnickiego; dla ziemi i powiatu wieluńskiego: Daniela Walewskiego, kanonika gnieźnieńskiego, Jakóba Chrzanowskiego, kanonika łęczyckiego, oficyała wieluńskiego, Szymona Pągowskiego, dziekana kolegiaty wieluńskiej; dla powiatów łęczyckiego, brzezińskiego, inowłodzkiego i orłowskiego, województwa łęczyckiego: Fabiana Mączyńskiego, kanonika poznańskiego, archidyakona, Jędrzeja Miniszewskiego, oficyała i Józefa Januszkiewicza kanoników łęczyckich; Jędrzeja Kitowicza, kantora wolborskiego, proboszcza rzeczyckiego, Wojciecha Bubelskiego, kanonika wolborskiego i Jana Węgrzynowicza, dziekana zgierskiego, proboszcza kozielskiego; Józefa Lippiego, kanonika łęczyckiego, Mikołaja Bogatko, kanonika inflanckiego, proboszcza łęgonieckiego, Jana Żdżarskiego, proboszcza-koadjutora 1) Kalinka 1. c. I, 432—436. 195 kłodawskiego; Kaspra Rzepnickiego, kanonika łęczyckiego, Grzegorza Długobor-skiego, kanonika łowickiego, dziekana i proboszcza kutnowskiego i Justa Cza-churskiego, przeora Oporowskiego; dla województwa i powiatu rawskiego: Bernarda Łuniewskiego, proboszcza Jeżowskiego, Jana Daszkiewicza, dziekana rawskiego, proboszcza w Tobijaszach, Frankowskiego, prorektora szkół rawskich; dla województwa sandomirskiego, powiatu chęcińskiego: Franciszka Grochowalskiego, kanonika łuckiego, proboszcza i oficyała piotrkowskiego, Antoniego Popiela, kanonika łuckiego i sandomirskiego, Karóla Drążewskiego, kanonika kieleckiego, proboszcza chomentowskiego; dla powiatu opoczyńskiego tegoż województwa: Joachima Dembowskiego, archidyakona gnieźnieńskiego, Stanisława Wolskiego, kanonika uniejowskiego, proboszcza skórkowickiego i Kazimierza Przybylskiego, proboszcza w Studziauem.1) Tak samo wyznaczył książe Michał jako administrator dyecezyi krakowskiej, przez kapitułę jednomyślnie po zgonie biskupa Soł-tyka wybrany, komisarzów na tęż dyecezyą, którą równie jak archidyecezyą gnieźnieńską nader pilnie, troskliwie i gorliwie się zajmował. Dowodem tego nie tylko urzędowe pisma jego i oświadczenie się województwa krakowskiego w lau-dum swojem roku 1788,2) ale list kapituły krakowskiej pisany do biskupa Feliksa Turskiego dnia 20 lutego roku 1794. Mimo to przy zwrocie polityki w kraju i niezachwianem prymasa przy swojem przekonaniu obstawaniu, że Polskę tylko ścisłe z Rosyą skojarzenie zbawić może, o popieraniu projektu dożywotniej biskupstwa krakowskiego administracyi mowy być nie mogło. Przeciwnicy jego chcąc mu raz na zawsze przeciąć drogę do biskupstwa krakowskiego, na posiedzeniu dnia 17 lipca roku 1789 postawili wniosek, aby przyszłym biskupom krakowskim wyznaczyć pensyą roczną 100,000 złt., a resztę dochodów bogatego biskupstwa obrócić na wojsko, który wniosek na czterech posiedzeniach od 20 — 24 lipca rozbierany w ostatnim dniu pomimo najenergiczniejszej opozycyi króla, biskupów, wielu senatorów i posłów przez większość został przyjęty, a z nim przyjęto także projekt sekularyzowania czyli zaboru dóbr biskupich i osadzenia biskupów na pen-syach odpowiednich w stosunku do biskupstwa krakowskiego dochodom dotychczasowym biskupstw krajowych.3) Te wszystkie wypadki i okoliczności spowodowały naszego prymasa do wyjazdu za granicę i usunięcia się na czas niejaki z widowni politycznej i kościelnej w kraju. Wprzód jednakże postanowił odbyć wjazd na stolicę swą arcybiskupią i wizytę kanoniczną kościoła metropolitalnego, tudzież kapituły jego, kolegiaty, św. Jerzego i seminaryum duchownego w Gnieźnie. Wybrawszy się przeto z Jabłonnej, przybył do Gniezna wieczorem dnia 8 września roku 1789 zupełnie niespodzianie, gdyż dla uniknienia wszelkich owacyi i okazałości wzbronił 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 195—200. — 2) Kalinka 1. c. I, 453: Oświadczą posłowie J. O. X. Prymasowi czułość całego województwa za niespracowane staranie jego... Doznajemy tego w rozrządzeniu dyecezyi, w starannem wychowaniu młodzieży całego kraju, w szczególniejszem opiekowaniu się naszem województwem, w najtroskliwszem staraniu o szpitale, między któremi szpital naszego stanu znajduje się." — 3) Kalinka 1. c. I, 465 sqq. 25* 196 ogłaszać terminu swego do stolicy metropolitalnej przybycia, zapowiedziawszy tylko listem z Łowicza dnia 3 tegoż miesiąca pisanym wizytacyą kościoła metropolitalnego dnia 9 tegoż miesiąca, który list późno rąk kapituły doszedł.1) W tymże dniu z rana o godzinie 8 przy odgłosie wszystkich dzwonów miasta udał się z kuryi kanoniczej, w której stanął, przybrany w rokietę i mucet pod baldachimem niesionym przez sześciu urzędników wojewódzkich w otoczeniu kapituły licznie zgromadzonego duchowieństwa, szlachty i ludu wśród pieśni nabożnej poprzedzony krzyżem prymacyalnem i laską marszałkowską dworu swego, niesioną przez Mlickiego, kasztelana sierpskiego, do kościoła metropolitalnego, w którego przysionku ubrał się w szaty pontyfikalne i wszedłszy do kościoła po uczynionej aspersyi przytomnych udał się przed grób św. Wojciecha, gdzie go jeden z prałatów incensował, a ks. Grzegórz Zacharyaszewicz, sufragan łowicki i kanonik gnieźnieński wymownie powitał, któremu krótko i treściwie odpowiedział. Po zaintonowaniu tamże Te Deum laudamus zaprowadzony został do wielkiego ołtarza, przy którym pomodliwszy się, odśpiewał wiersz i modlitwę odpowiednią do anty-fony o św. Wojciechu, Patronie kościoła przez chór wyśpiewanej. Wróciwszy do ołtarza św. Wojciecha wśród odgłosu muzyki mszą św. odprawił w asystencyi prałatów i kanoników. Po mszy św. udał się znów do wielkiego ołtarza i udzielił po poprzedniem ogłoszeniu przez pierwszego prałata błogosławieństwo apostolskie z odpustem zupełnym, poczem zasiadłszy na tronie słuchał kazania wygłoszonego do ludu przez jednego z kanoników. Po kazaniu witał go w imieniu archidye-cezyi kanclerz gnieźnieński, Ignacy Bardziński, któremu witany w następujących odpowiedział słowach: „Wstępować w chwalebne ślady czcigodnych a Kościołowi i Ojczyźnie najwięcej i najlepiej zasłużonych mężów, Naszych zwłaszcza na tej stolicy poprzedników jest najpierwszym zamiarem Naszym. Zaradzać o pożytkach całej w powszechności w rząd Nasz pasterski powierzonej od Boga owczarni, w szczególności zaś tej oblubienicy Naszej, kościoła metropolitalnego, z praw i zaszczytów swoich najpierwszego w Królestwie i w nim umieszczonych prałatów i kanoników, całą tę nam życzliwą, od Nas ulubioną, a publiczności użyteczną kapitułę składających, to najmilszą zabawą Naszą. Być wiernym najlepszemu z królów, życzyć jak najlepiej krajowi, troskliwie starać się o uszczęśliwienie tej Ojczyzny, w której życie doczesne wzięliśmy, a razem służyć dokładnie Kościołowi i tej jego religii świętej, za której przewodnictwem na wiekuiste z Bogiem życie najpewniej trafić spodziewamy się, to najsłodszą dla Nas powinnością; tej zaś dopełnienie celem najusilniejszych starań Naszych było i będzie zawsze; i gdyby tym szczerym chęciom Naszym pomyślne skutki raz wraz odpowiadać mogły, pewnibyśmy byli, że ani nad życie w ukochanej i wolnej Ojczyźnie nic szczęśliwszego, ani nad stan usługom Kościołowi i religii poświęcony nic świe-tniejszego nie byłoby. Lecz cóż są wszystkie ludzkie życzenia, starania, zabiegi bez dzielnej pomocy Najwyższego? W jego ręku są złożone wszystkie szczęśliwe i nieszczęśliwe nas wszystkich losy. On gdy chce i powyższone poniża i poniżone dźwiga i podwyższa podług niedościgłych a zawsze sprawiedliwych wyroków 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 271, 197 swoich, od nas nie już ciekawego roztrząsania, lecz głębokiego uwielbienia godnych. Uniżajmy się więc przed wszechmocną prawicą Boską z bojaźuią, przepraszajmy Boga za wszystkie przewinienia nasze z pokorą, prośmy z ufnością i abyśmy prędzej i skuteczniej uprosili, prośmy go przez przeważną przyczynę Boga Rodzicy oraz Świętych Pańskich, naszych i całego Królestwa Patronów, a mianowicie najpierwszego z nich i najdawniejszego, Wojciecha świętego, którego kosztowne zwłok świętych ostatki w tym kościele uszanować przybyliśmy. Prośmy o zgodę dla zgromadzonych na sejmie stanów i jak najszczęśliwsze Ojczyzny naszej powodzenie, a i na tem jeszcze nie przestając, służmy tej ulubionej Ojczyźnie naszej z ochotą i skwapliwością, czem tylko podług sił stanu i powołania naszego najzręczniej i najpożyteczniej możemy. Bóg zaś dobrotliwy, którego ani miłosierdzie żadnych granic, ani wszechmocność odporu żadnego nie zna, pokorą skruszonych serc naszych przebłagany przez tę duchowieństwa krajowego i w przeciwnościach nieodmienną, ale zawsze stateczną przychylność ku sobie i użyteczność dla siebie ujętą i zniewoloną Rzeczpospolitą będzie raczył kiedyżkolwiek natchnąć, iżby ta do starożytnej pobożności i w nieodstępnej parze z nią chodzącej miłości ku duchowieństwu i onegoż szacunku z równem natężeniem i gorliwością pokwa-piła się, z jaką teraz o wskrzeszenie męstwa i waleczności staropolskiej chwalebnie a usilnie stara się." 1) Po tej przemowie, w której tak mało biskupiego widać namaszczenia, prałaci i kanonicy przystąpili do pocałowania ręki arcypa-sterskiej, poczem książe zdjąwszy z siebie szaty pontyfikalne i przybrawszy się w rokietę i mucet, zaprowadzony został procesyonalnie do kapitularza, gdzie powitany przez pierwszego z prałatów mową, na którą krótko odpowiedział, wykonał przysięgę ustawami kapitulnemi przepisaną. Poczem zapowiedziawszy akt wizyty jeneralnej, w porozumieniu z kapitułą wybrał z jej grona trzech spółwizytatorów: Turskiego scholastyka, Kociełkowskiego i Skiwskiego, kanoników, rozporządziwszy, aby przysposobili wszystkie do wizyty w kwietniu roku 1790 kontynuować się mającej opisy i materyały i nakazawszy, aby dla kanonika doktora medecyny naznaczono kuryą z ogrodem i miejscem przyzwoitem na aptekę i lazaret, tudzież na założenie ogrodu botanicznego na przyszłej kapitule jeneralnej. Wyszedłszy z kapitularza i przybrawszy się pontyfikalnie rozpoczął wizytę wśród kościoła według przepisów pontyfikału, po której złożywszy szaty potyfikalne, wrócił na kapitularz i odbył wizytę członków kapituły. Po obiedzie, który trwał krótko, kontynuował wizytę osobistą tychże członków w kapitularzu aż pod wieczór, poczem odprowadzony został do swej rezydencyi.2) Nazajutrz wizytował kolegiatę św. Jerzego, seminaryum i kościoły parafialne w Gnieźnie, a w dniach następnych kilku konferował z kapitułą i informował się o stosunkach jej duchownych i ma-teryalnych, mało sobie pozostawiając czasu do spoczynku i przyjmowania cisnących się do niego zewsząd interesentów. W miejsce złotego kielicha z takąż pateną, które każdy arcybiskup na mocy ustaw synodalnych obowiązany był ofiarować 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 272 do 274. — 2) Tamże 269—276. — Acta decr. Capit. Gnesn. XXVI, 188 sqq. 198 kościołowi metropolitalnemu, złożył kapitule 5400 złt. 1) Na fabrykę tegoż kościoła złożył różnemi czasy 31,000 złt. oprócz 72 centnarów miedzi na pokrycie dachów.2) W Gnieźnie zaledwo kilka, dni pobawiwszy, dla wzmagającej się z dnia na dzień słabości, udał się do Wrocławia dla zasięgnięcia rady lekarskiej i tam dopiero zdecydował się na wyjazd za granicę dla poratowania nadwątlonego zdrowia. Że tak w rzeczy samej było, dowodzą nie tylko dyspozycye jego co do kontynuowania osobistego wizyty kanonicznej w Gnieźnie, ale wydane w Wrocławiu pod dniem 16 września roku 1789 rozporządzenia do kapituły metropolitalnej, wybranego przez siebie administratorem archidyecezyi na czas nieobecności swej, ks. Stefana Łubieńskiego, kanonika gnieźnieńskiego, opata komendataryjnego trzemeszeńskiego 3) i do Krysztofa Żórawskiego, audytora swego jeneralnego, prawej ręki swojej w zarządzie archidyecezalnym,4) i pisma wystosowanego do króla pruskiego ze względu na zastępczą administracyą części archidyecezyi pod berłem jego zostającej.5) Z Wrocławia puścił się książe-prymas w towarzystwie kanonika 1) Acta decr. Capit. Gnesn., XXXII, 202. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Ms. ks. Balcera Pstrokońskiego dotyczący fabryki kość. metrop. — 3) Archiv. Consist. Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 275: „Gdy mnie koniecznie dla poratowania zdrowia z rady Doktorów za granicą zimować w ciepleyszym clima przychodzi, dawny szacunek i przywiązanie do familii JWWMMPana, iako i osobista przychylność i względy na Jego przymioty determinowały mnie, abym w czasie tey niebytności moiey JWWMPana Administratorem Generalnym Archidyecezyi postanowił, na co Mu diploma przyłączam, prosząc, żebyś to przyiął za dowód moiey przychylności i nie raczył mi tey pomocy odmówić. Żebym zaś Mu, ile tylko w tym można, zatrudnienia i pracy odiął, tak rzeczy starałem się ułożyć (iak z tego samego przyłączonego diploma zobaczysz), iż Mu to ciężkości żadney nie sprawi, ile że nawet nie będziesz miał potrzeby inney kancellaryi i officyalistów trzymać i używać, iak tych, którzy są w Konsystorzu Gnieźnieńskim, i w którym osoby nim rządzące, nie tylko iak mi wiadomo, z Nim są w przyiaźni, ale też według mego zalecenia znosić się z Nim będą, żeby ile można actus iurisdictionis nie rozmnażać i przez komplikacyą ich zatrudnienia nie czynić. Dla tego przez postanowione odemnie generalne Officium naywygodniey będzie wszystko odbywać. Posyłam także na ręce Jego stosowny do okoliczności list Prześw. Kapituły. Zostawuię przy moiey kancellaryi nadworney w Warszawie JX. Żórawskiego, Audytora mego zdawna i samemu JWWMPanu dobrze znaiomego, który wiadomy będąc ciągu wszystkich pod moią ręką interessów Archidyecezyi, gdy się z nim we wszystkiem znosić będziesz (o co mocno obliguię) będzie mu do pomocy w raądach i ułatwienia różnych okoliczności, ile w Warszawie zostawiony także na to odemnie i dla łatwieiszego w zachodzących potrzebach ze mną korrespondowania i na nie rezolucyi i odpowiedzi odbierania, na który koniec ma nie tylko zostawione sobie moie zlecenia, ale i ampliatas nawet facultates, żeby tym dla JWWMPana mógł być wygodnieyszym i zręcznieyszą pomocą w zastępowaniu, gdzie będzie potrzeba w tych okolicznościach i okolicach. Nie wątpię, że tym sposobem póydą rzeczy dobrze y bez wielkiego nawet zatrudnienia. Pokazane w tym dowody wzaiemney JWWMPana ku mnie przychylności pobudzą mnie do okazania Mu naymocnieyszey zawsze wdzięczności, który zostawam z prawdziwym i nieodmiennym przywiązaniem... z Wrocławia 16 września 1789... M. Pr. Poniatowski Archiep. Gnesn." 4) Tamże III, 281. — 5) Tamże III, 282: „Serenissime et Potentissime Rex Domine Clementissime. Cum ex medicorum huius etiam civitatis consilio, ut valetudinem meam curarem, sub suavioris aeris temperie sequentem hyemem mihi transigere omnino necesse sit, pro quo iam et Apostolicae Sedis consensum expetii, id nunc etiam Serenissimae 199 Andrzeja Wołłowicza, lekarza nadwornego i jednego służącego do Wiednia, a ztamtąd do Włoch, gdzie według rady lekarskiej miał zimę przepędzić. Nie mając zamiaru tak rychło wracać do kraju, przesłał pełnomocnikowi swemu, Fabianowi Cholewskiemu polecenie, aby dwór rozpuścił i konie rozsprzedał. Zanim się książe nasz wybrał za granicę, kazał sporządzić obszerne i dokładne sprawozdanie dla Stolicy apostolskiej o stanie archidyecezyi gnieźnieńskiej. Prawdopodobnie chciał był posłać je do Rzymu przez delegata swego, lecz postanowiwszy nagle w Wrocławiu za radą wziętego lekarza Trallesa przepędzić zimę we Włoszech, zabrał je z sobą, aby je oddać do rąk kongregacyi kardynałów. Sprawozdanie to nader starannie opracowane daje nam jasny pogląd na ówczesne archidyecezyi gnieźnieńskiej stosunki. Oprócz wstępu obejmuje dziewięć paragrafów czyli rozdziałów z rozmaitemi poddziałami. W pierwszym traktuje o początkach arcybiskupstw a i archidyecezyi, o granicach tejże i rozległości wynoszącej około 60 mil w dłuż a około 40 mil w szerz, o przywilejach i prawach arcybiskupstwa, o liczbie miast, których było 141, wsi, których liczono 4690, dusz czyli osób, których znajdowało się w archidyecezyi: katolickich 513,203, protestanckich 25,551, żydowskich 23,727, o stanie kościoła metropolitalnego, kapitule jego i duchowieństwie katedralnem, o stanie kolegiat, których po odpadnięciu wskutek zamiany kolegiaty wolborskiej było 11: łęczycka, łowicka, kaliska, uniejowska, kurzelowska, wieluńska, łaska, gnieźnieńska, sieradzka i chocka, które dokładnie opisano, o stanie i liczbie kościołów parafialnych, filialnych i kaplic w siedmiu archidyakonatach: gnieźnieńskim, łęczyckim, łowickim, kaliskim, uniejowskim, kurzelowskim i wieluńskim a w 34 dekanatach w Królestwie, a pod berłem pruskim w archidyakonacie kamieńskim i 7 dekanatach, było zaś w całej archidyecezyi kościołów parafialnych 808, szpitalnych 52, filialnych i kaplic publicznych 97, kaplic prywatnych 87, kościołów klasztornych 86 tudzież kościół metropolitalny i 11 kościołów kolegiackich, razem 1140 kościołów i kaplic. W rozdziale drugim odnoszącym się wyłącznie do osoby arcybiskupstwa, traktuje autor o rezydencyi jego, wizytowaniu archidyecezyi, udzielaniu święceń kapłańskich i sakramentu bierzmowania, odbywaniu synodu prowincyonalnego, głoszeniu słowa Bożego, o depozytaryuszu kar ściąganych, także kancelaryjnej, o przeszkodach w wykonywaniu jurysdykcyi i krępowaniu praw i wolności Kościoła, tudzież o zabiegach arcypasterskich co do wykształcenia i oświecenia ludu. W trzecim roz Maiestati Vestrae ex ratione Officii, quo fungor in regenda illa parte Archidioecesis meae, quae ditionibus Ipsius continetur, humiliter expono atque supplico, ut in occurren-tibus tempore absentiae meae negotiis, in quibus a jurisdictione mea aliqua informatio sensaque exquirenda fuerint, id omne Canonicus Szweynert, Officialis meus, communicatis rebus (ubi opportunum fuerit) cum Auditore meo Generali Żórawski, continuo Varsoviae commorante ac in Archidioecesi partem regiminis nunc a me commissi habente, recte praestare ac perficere poterit. Per quae nunc proposita id unice intendo, ut tam debito ordini in obeundo munere meo quam et Serenissimae Maiestatis Vestrae voluntati (quae suum ab unoquoque officium diligenter curari desiderat) pro vicibus satisfacerem. Maneo interea profundissima veneratione Sacrae Maiestatis Vestrae humillimus et obsequentissimus servus. Michael Pr. Poniatowski, Archiepiscopus Gnesnensis," 200 dziale zajmuje się przedstawieniem obrazu duchowieństwa świeckiego, a w rozdziale następnym obraz duchowieństwa zakonnego, w piątym zaś opisuje stan klasztorów żeńskich. Rozdział szósty poświęcony jest seminaryom, siódmy zaś bractwom i stowarzyszeniom kościelnym, ósmy zawiera sprawozdanie o obyczajach ludu, jego zaletach i błędach. W ostatnim rozdziale postawione są wnioski do Stolicy apostolskiej z ich umotywowaniem, o udzielenie arcybiskupowi upoważnienia do redukowania obligacyi mszalnych, o pozwolenie udzielania Sakramentu Bierzmowania na lat 10 dla opatów trzemeszeńskiego, mogilnickiego, Witowskiego i lędz-kiego, o pozwolenie połączenia dwóch lub więcej beneficyów nie mających dostatecznego uposażenia w jedno i t. d.1) W początku roku 1790 zajechał nasz prymas do Rzymu, aby spełnić obowiązek na każdym biskupie ciążący nawiedzenia progów apostolskich. Tu nie tylko papież i kardynałowie, przyjęli go serdecznie, ale także bawiący w mieście wiecznem Polacy należytą czcią otoczyli prymasa swego. Jakiem jeszcze tenże cieszył się zaufaniem, u ziomków swoich, dowodzi tablica marmurowa dotąd istniejąca, która na pamiątkę jego kilkomiesięcznego pobytu w Rzymie umieszczona w kościele narodowym św. Stanisława po lewej stronie od chóru z odpowiednim napisem oddającym należyte uznanie jego zasługom w kościele i kraju.2) Opuściwszy Rzym, udał się przez Niemcy do Holandyi, a ztamtąd do Londynu. Podróż ta miała na celu wyjednanie pożyczki dla rzeczypospolitej i obudzenia spółczucia obydwóch mocarstw dla sprawy polskiej. Na tych podróżach upłynął mu rok 1790. W początku roku następnego wybierał się do Paryża, aby i tam coś sprawić dla kraju swego, lecz rewolucya straszliwa naówczas tam wybuchła powstrzymała go w przedsięwzięciu. Zdrowie coraz więcej niknące kazało mu szukać łagodniejszego klimatu i dla tego z Londynu przeniósł się do Wenecyi, gdzie zabawiwszy aż do sierpnia, po dwuletniej blisko niebytności w kraju na Wiedeń, Drezno i Wrocław do Skierniewic powrócił, zkąd pospieszył do Warszawy i ztamtąd pod dniem 22 sierpnia roku 1791 doniósł kapitule metropolitalnej o swoim szczęśliwym powrocie.3) 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski III, 495 sqq. 2) Ks. Polkowski, Groby i pamiątki polskie w Rzymie: Honori Michaelis Georgii Poniatowski, Regis Stanislai Augusti Fratris, Archiep. Gnesn. Primatis Primique Principis Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithuanie, cuius auctoritate instan-tiaque juventute ad virtutem publicamque utilitatem exculta, litterisque ac disciplinis optimis per amplissimas provincias floren-tibus dignitas Reipublicae et sacri Ordinis splendor revixit Poloni Romae consistentes, anno MDCCLXXXIX tanti hospitis adventu et patrocinio laeti dicaverunt cura Danielis Ostrowski, Archidiaconi Curzeloviensis, Domus nationis Polonae Rectoris." 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Poniatowskiego Nr. 10: „Jakośmy się na samym wyieździe z Kraiu za granicę na poratowanie zdrowia z żałością z JJWWMMPa-nami rozstawali, tak też radzibyśmy się byli, powracając, naypierwey z Niemi powitali, gdyby Nam okoliczności niektóre do tego prawdziwą nie były przeszkodą, ale co osobiście Nam uczynić nie przyszło, tą ninieyszą odezwą wykonać nie omieszkuiemy i co Nam 201 Przesiadując w Warszawie, nie mięszał się do spraw publicznych, pracując pilnie w sprawach kościelnych i z dawnem zamiłowaniem w komisyi edukacyjnej. Mógł się zaś w tym podwójnym kierunku działania tem bardziej odznaczać, ponieważ miał więcej do tego czasu niż przed wyjazdem za granicę. Podczas jego nieobecności w kraju zniesioną została rada nieustająca i ustała administracya biskupstwa krakowskiego, ponieważ na stolicy krakowskiej zasiadł Feliks Turski. Na dniu 21 września roku 1791 mianował referendarzem prymacyalnym Franciszka Malczewskiego, kanonika gnieźnieńskiego, późniejszego arcybiskupa warszawskiego,1) a pięć dni później oficyałem kaliskim Ignacego Łubę, kanonika smoleńskiego, proboszcza stawiszyńskiego.2) Podczas niebytności prymasa w kraju nastąpiła konstytucya tak zwana 3 maja, owoc zabiegów i usiłowań zdrowej części reprezentantów narodu na sejmie czteroletnim w roku 1791. Była ona samodzielnym czynem narodowym i niespodzianką dla Europy, gdyż nie zasięgano o nią rady u żadnego z dworów zagranicznych. Król, wolny od wpływu brata, stanął po stronie sprawców konstytucyi, upatrując w niej pomyślny zwrot politycznego znaczenia i stanowiska rzeczypospolitej. Prymas, chcąc nie chcąc, poddał się zmianie, którą zastał, ale się nią nie entuzyazmował, trzymał się na uboczu, lecz czynił to, co do niego jako najwyższego zwierzchnika duchownego należało. W kwietniu roku 1792 wydał do duchowieństwa i wiernych list pasterski, komunikując w nim brewe papieża Piusa VI, pozwalające obchodzić uroczystość św. Stanisława Biskupa 3 maja zamiast 8, a to na pamiątkę konstytucyi w tym dniu ogłoszonej i nakazując, aby w tym dniu po ukończonej sumie odprawiane były publiczne modły, za króla i pomyślność kraju.3) Gdy w rok po ogłoszeniu konstytucyi, zawiązała się w porozumieniu z dworem petersburskim konfederacya targowicka, a dnia 18 tegoż miesiąca nadeszła deklaracya tegoż dworu, żądająca zniesienia konstytucyi a przystąpienia narodu do konfederacyi rzeczonej, poparta wkroczeniem wojsk rosyjskich na Ukrainę, wskutek czego sejm postanowił z bronią w ręku bronić konstytucyi i wolności narodu, oddawszy królowi naczelne dowództwo nad wojskiem rzeczypospolitej, ten zaś z 50-tysięcznej armii polskiej 30000 oddał pod komendę księciu Józefowi Poniatowskiemu, a 15000 pod komendę Ludwikowi, książęciu wyrtembergskiemu, wojsko rosyjskie zaś w liczbie 64000 pod głównem dowództwem jenerała Kochowskiego, w czterech kolumnach posuwało się w głąb rzeczypospolitej, prymas, widząc nieuchronny wybuch wojny, wydał już na dniu 24 maja roku 1792 następujący list pasterski, zalecający modły publiczne za pomyślność oręża polskiego: „Zaufani Opatrzności Boga, którego wzywając przodkowie nasi, nieraz łaskawej pomocy Jego doznali w nagłych Kraju potrzebach, odzywamy się do Was, najmilsi w Chrystusie Bracia, tem chętniej i śmielej, iż przerwa niebytności w Kraju dopełnić nie dozwoliła, z tym większym teraz usiłowaniem, pokrzepiwszy siły zdrowia, ile tylko sposobność poznali, nagrodzić względem usług dla Kraju, powierzoney Owczarni i Przyjaciół starać się będziemy... i t. d. z Warszawy 22 Sierpnia 1791... Michael Archiepiscopus. — 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski t. IV, 187. — 2) Tamże IV, 189. — 3) Tamże IV, 364. Tom V.  26 202 widziemy Rzeczpospolitą z Królem, przy najwyższej miłości Ojczyzny pokładających całą nadzieję w Bogu, którego nie jest ręka skrócona, aby nas nie miała dzielnie wspierać. Nie chcemy Was rozrzewniać przekładaniem, iż jednej z nami matki Ojczyzny synowie przeciw niej i braciom swoim powstają; to jedno wyrażamy, co już wiadomo wszystkim, iż zagrożone jest i bronią wsparte zniszczenie tego wszystkiego, nad czem tak długo i usilnie pracowały Stany sejmujące, co Naród pochwalił, a życiem i majątkiem bronić i utrzymywać obowiązał się i zaprzysiągł, za co Bogu najuroczystsze zanieśliśmy dzięki, co nas w domu rządnych i wolnych uczynić miało, a między narodami do znaczenia przywieść i pomieścić. Godna zaiste rzecz, aby w tak krytycznym rzeczy stanie niczego nie żałować, dopieroż, aby poskromnić zbytek lub ująć co sobie z niepotrzebnej wygody, albo jeszcze tem więcej z okazałości próżnej. Wszakże kiedy co z nas jest czynić, będziemy, dla obrony praw ojczystych i rządu, prośmy razem Boga z ufnością, aby on swego udzielił błogosławieństwa, bez którego próżne są rady i zabiegi ludzkie. Wołajmy na siebie, jak kiedyś wołano na Jonasza zasypiającego w okręcie podczas burzy: Wstań i wzywaj Pana Boga Twego. Przypominajmy mocne ramię Jego w narodzie naszym okazane różnych czasów i żebrzmy z pokorą, aby dzieło miłosierdzia swego odnowił z nami, a dał poczuć moc ramienia swego przeciwnym. Wierzmy co wódz Machabejski lękającym się mnogości i mocy wojska nieprzyjacielskiego przekładał, iż jedno jest Bogu wybawić czy z małą garstką, czy z liczną kupą ludu, i że zwycięstwo nie tak od licznego wojska zawisło, jak najwięcej od danej z Nieba pomocy, czego rozmaite i w dziejach narodu naszego, mianowicie przedostatniego wieku za panowania Wazów i Jana III czytamy przykłady, iż nieraz bardzo mała gorliwych i pobożnych rodaków liczba przy swej waleczności i pomocy Bożej, w której szczególniej ufali, mnogie wojska i daleko większą nad swoją przemagali siłą. Jeżeli też Bóg zagniewany zbrodniami naszemi karać nas wojną i domowemi rozterkami postanowił, uczyńmy jak obywatele niegdyś miasta Niniwe, któremu prorok imieniem Bożem zapowiedział zniszczenie, a pewnie za pokutę i odmianę życia, jak to miasto, ocalenie zyskamy. Niech więc ustaną zgwałcenia praw Boskich i kościelnych, a na to miejsce niech liczne nastąpią cnoty; niech miłość Boga i bliźniego da się widzieć w uczynkach, mianowicie pokutnych, w modlitwie, jałmużnie i poście. Niech dobro Ojczyzny powszechne i jej wsparcie nas zatrudnia; niech nami nie włada interes prywatny i zysku chciwość; niech zemsta z pychą i gniew nami nie powoduje, niech będą napełnione świątynie Pańskie ludem, któryby wylewał serca swoje przed Bogiem, i błagał za rząd i dobro kraju, za czerstwe zdrowie Króla, któremu szczególniej zaufał i oddał się naród, za dobre powodzenie i wszelkie potrzeby królestwa, oraz za zgodę, męstwo, miłość i wierność wszystkich ku Ojczyźnie i Królowi..." Następują potem właściwe co do nabożeństw i modłów rozporządzenia.1) W kilka tygodni potem prymas troskliwy o pomyślność oręża polskiego, postarawszy się o upoważnienie Stolicy apostolskiej listem pasterskim z dnia 14 czerwca rozporządził zaprowadzenie w całej archidyecezyi gnieźnieńskiej czterdzie 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archip. Poniatowski. IV, 399. 23 stogodzinnego nabożeństwa, i to w ten sposób, że toż nabożeństwo trwać miało ustawicznie bez przerwy w tejże archidyecezyi od pierwszego do ostatniego dnia w roku. W osobnej tabeli oznaczył prymas 157 kościołów, w których toż nabożeństwo odprawiać się miało, dla każdego z nich przepisawszy pewne trzy dni, a nadto dla wszystkich wspólnie porządek odbywać się mającego nabożeństwa." 1) Żałujemy, że w całej rozciągłości przytoczyć nie możemy tego listu pasterskiego, świadczącego z jednej strony o gorliwości chwalebnej, a z drugiej strony o eru-dycyi i ścisłości w traktowaniu nauki o obecności Zbawiciela w Najśw. Sakramencie i sposobie obchodzenia się z nim dla uwydatnienia przynależnej ku niemu 1) Oto porządek nabożeństwa dosłownie przytoczony: ,,Od godziny 5 do 5 1/2 (z rana) wystawienie Najśw. Sakramentu z zwyczajną pieśnią: O Przenajświętsza Hostya i z modlitwą przy zaczęciu tego Nabożeństwa w książeczce osobney na to wydaney i w Łowiczu wydrukowaney przepisaną na karcie pierwszey. Potym Modlitwy poranne, jakie się znaydują w książkach pod tytułem: Powinności Chrześcijańskie, albo Człowiek Chrześcijański lub innych do codziennego Nabożeństwa służących. Potym odmówić: Oycze Nasz, Zdrowaś Marya, Wierzę w Boga, Dziesięć Bożego Przykazania, Pięć kościelnego, Siedm Sakramentów, a potym akty Wiary, Nadziei i Miłości przy książeczce Ewangeliów pospolicie przydawanemi bydź zwykłe. Od 51/2 do 6 Odmawianie Siedm Psalmów pokutnych ojczystym językiem. Od 6 do 6 1/2 Msza czytana. Od 6 1/2 do 7 1/2 Różaniec. Od 7 1/2 do 8 1/2 Pieśń katechizmowa: Wierzę że Bóg jest. Potym Katechizm czyli Nauka chrześcijańska większa, wszakże tak ten jako i popołudniowy Katechizm nie powinien bydź mówiony chodząc po Kościele tak jak Katechizmy innych czasów zwyczajne, ale z ambony, aby w klęczeniu godzin ludowi nie przeszkadzać i uszanowania Najświętszemu Sakramentowi w przechadzaniu się nie uchybić. Od 8 1/2 do 9 1/2 Modlitwa wewnętrzna czyli rozmyślanie duchowne przepisane w książeczce wspomnioney na dzień pierwszy od karty 5 do karty 12, na dzień drugi od karty 26 do karty 32, na dzień trzeci od karty 56 do karty 67. Takowe zaś rozmyślanie czyniący z ludźmi Kapłan z ambony także czytać je powinien powoli, dając czas każdemu do pobożney rozwagi. Od 9 1/2 do 10 Modlitwy ustne, akty niektóre i Litania z tejże książeczki, na dzień pierwszy od karty 17 do karty 26, na dzień drugi od karty 42 do karty 56, na dzień trzeci od karty 77 do 94. Od 10 do 10 1/2 Litania do WW. Świętych po których wraz Modlitwy za Oyca św., za Króla Imci, za całe Duchowieństwo, za Stany Rzeczypospolitey i za powszechne potrzeby Królestwa. Od 10 1/2 do 12 Msza św. śpiewana, Kazanie, Anioł Pański i t. d. Po południu. Od 12 do 1 Officyum o Nay-świętszey Pannie w języku oyczystym, czyli kurs gdzie bywać zwykł z fundacyi. Od 1 do 2 Koronka o Tróycy Przenayświętszey. Od 2 do 3 Modlitwa wewnętrzna, czyli rozmyślanie duchowne przepisane w rzeczoney książeczce na dzień pierwszy od karty 12 do karty 16, na drugi dzień od karty 32 do karty 41, na dzień trzeci od karty 67 do 77. Od 3 do 4 Katechizm czyli nauka chrześciajańska większa. Od 4 do 4 1/2 dnia pierwszego pięć pieśni o Najświętszym Sakramencie z tych które są w wyrażoney książeczce od karty 94 do karty 102; dnia drugiego drugie pięć pieśni z teyże książeczki od karty 102 do karty 114. Dnia zaś trzeciego, w którym to Nabożeństwo godzinę raniey zaczyna się, pięć pieśni na pierwszy dzień przepisanych odśpiewają się z rana od 6 do 6 1/2, pięć zaś pieśni na drugi dzień przepisanych prześpiewa się po południu od 4 do 4 1/2 Od 4 1/2 do 6 Nieszpory, Kazanie, Supplikacye i schowanie Nayświętszego Sakramentu, które dnia trzeciego przy dokończeniu Nabożeństwa poprzedzone być powinno uroczystą z Nayświętszym Sakramentem processyą z śpiewaniem Hymnu; Ciebie Boże chwalimy i t. d. 26* 204 czci, wiary i uwielbienia. Do tego obszernego listu pasterskiego przydano w końcu praktyczne przestrogi na szczególne wydarzenia.1) Tymczasem na polu politycznem rozwijały się szybkim krokiem wypadki groźne prowadzące rzeczpospolitą nie tylko do zniszczenia konstytucyi takim mozołem do skutku doprowadzonej, ale do zguby niepodległość narodową. Działanie stronnictwa patryotycznego z królem na czele było bezsilne, mdłe i nietrafne, komisya wojskowa okazała się instytucyą nieudolną, straż czyli rada przyboczna królowi dodana, do której niebacznie dopuszczono zwolenników polityki rosyjskiej, jak prymasa i Jacka Małachowskiego, lub ludzi bojaźliwych, jak Joachima Chre-ptowicza, nie mogła energicznie brać się do dzieła, w którego skutki nie wierzyła. Sam król, w którego ręce złożono całą obronę kraju, okazał się zniewie-ściałym, trwożliwym i chwiejnym, postawiwszy sobie dwie alternatywy: pomoc pruską albo oddanie się pod opiekę Rossyi. Gdy król pruski wbrew zobowiązaniu się traktatami pomocy swej wręcz odmówił, a Rossya, z którą potajemnie Stanisław August traktował, zawieszenia broni stanowczo odmówiła, jeżeli do konfederacyi targowickiej nie przystąpi, ten zwoławszy ministrów w Straży zasiadających, obydwóch marszałków sejmowych, podkanclerzego Kołłątaja, tudzież obydwóch podskarbich, Tyszkiewicza i Dziekońskiego, przedłożył im pismo impe-ratorowej i oświadczył, że gotów jest przystąpić do konfederacyi targowickiej. W tym samym dniu (24 lipca) król za radą prymasa, marszałka koronnego Mni-szcha, Tyszkiewicza, Dziekońskiego, Chreptowicza i Jacka Małachowskiego do konfederacyi rzeczonej przystąpił.2) Na wieść o tem w całej Warszawie ogromne powstało oburzenie. Lud wybija okna Jackowi Małachowskiemu, przed zamkiem królewskim o zdradę krzyczy, obydwóch marszałków sejmowych, którzy się wraz z Tomaszem Ostrowskim, podskarbim nadwornym, Sołtanem, marszałkiem dworu i Ignacym Potockim naprzeciw przystąpieniu króla do Targowicy oświadczyli, na ręku nosi i wysławia. Po królu główna nienawiść spadła na prymasa, która w całej swej sile wystąpić miała za dwa lata przy nieszczęśliwym jego zgonie. Nie będziemy powtarzali znanych powszechnie wypadków w Polsce chylącej się ku upadkowi. Tak królowi jako i prymasowi poczęły się otwierać oczy po niewczasie, gdy trzej sąsiedzi umówiony plan rozbioru Polski w życie wprowadzać zaczęli. Już w listopadzie roku 1792 toczyły się narady w tej mierze w Wiedniu i Petersburgu. Konwencya podziałowa między Prusami i Rosyą ukończoną została ostatecznie dnia 23 stycznia roku 1793, dwa dni po zamordowaniu króla francuzkiego, Ludwika XVI. Obydwa dwory upozorowały zabory zabiegami o bezpieczeństwo Europy, ponieważ rzekomo naród polski rządził się zasadami rewolucyjnemi, o czem mu się nie śniło. Dnia 31 stycznia tegoż roku 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski IV, 412 do 428. — 2) Kitowicz, Pamiętniki, wyd. Lwowski 1882 t. III, 55: „Skłaniam się do podpisania aktu konfederacyi już to dla zamiarów Najjaśniejszej Imperatowej listem oświadczonych, już to przez ojcowską pieczołowitość uszczęśliwienia kraju i przystępuję wraz z całem wojskiem do konfederacyi w Targowicy uczynionej, Stanisław August, Król." 205 wojska pruskie, wykonując konwencyą, zajęły Poznań i Wschowę i gwałtem opanowały Toruń. Konfederacya jeneralna zdobyła się na krok energiczny, ogłosiwszy pospolite ruszenie. Prymas zawiedziony straszliwie w widokach swoich, że Polska w koalicyi ścisłej z Rosyą byt sobie zabezpieczy, a zamiast niego, widząc przed sobą zagładę i zniszczenie, uciekł się do listu pasterskiego, wydanego pod dniem 20 lutego roku 1793 z zaleceniem modłów powszechnych na pomyślność rzeczypospolitej temi go rozpocząwszy słowami: „Jako każdego z nas całość powszechnej Ojczyzny najczulej obchodzić powinna, tak wszystkim najgorętsze modły do Boga zanosić należy, aby jeszcze miłosiernem okiem wejrzeć raczył na Królestwo nasze i na wszystkich obywatelów całej Rzeczypospolitej," a kończy go zaklęciem wiernych, aby godnie chodzili według powołania do wiary, miłość Boga i bliźniego nad wszystko przekładali, zgodę braterską między sobą zachowywali, a nauk zdrożnych, które sławne Królestwa do ostatniej zguby i sromot uszy rażących przywodzą chronili się i t. d. 1) Wkrótce potem, dnia 4 marca tegoż roku ogłosił dwa listy pasterskie, jeden do duchowieństwa, a drugi do wiernych archidyecezyi gnieźnieńskiej z okoliczności zamordowania przez komunistów pa-ryzkich króla francuzkiego, Ludwika XVI, w których przedstawiając ohydność zbrodni i piętnując ją jako niesłychany wybryk zepsucia i namiętności ludzkich, wzywa tak pierwsze jako i drugie do modlitw gorących za duszę nieszczęśliwego monarchy, tudzież za naród obłąkany francuzki, aby się rychło upamiętał i dał się ująć w karby bojaźni Bożej i żalu za popełnioną straszliwą zbrodnię. Obydwa listy napisane z wielkiem przejęciem się doniosłością strasznej katastrofy, tchną obawą, aby się w Polsce coś podobnego nie stało i trwogą o życie brata na chwiejącym się tronie. Ta obawa i trwoga natchnęła ducha kochającego brata do napisania obydwóch listów, które autorowi zaszczyt przynoszą.2) W początku miesiąca kwietnia tegoż roku wybrał się prymas w podróż za Narew i Wisłę, niewiadomo w jakim celu, z której powrócił w połowie tegoż miesiąca, jak dowodzi list jego z dnia 18 tegoż miesiąca do kapituły metropolitalnej pisany.3) W liście pisanym do tejże kapituły dnia 22 tegoż miesiąca domagał się od niej, aby mu puściła w dzierzawę dobra swoje w kluczu konarskim z powodu bliskiego ich Warszawy położenia.4) Wskutek drugiego rozbioru Polski dokonanego wśród niesłychanych gwałtów na najsmutniejszym ze wszystkich ostatnim sejmie grodzieńskim (od 27 czerwca do 23 listopada roku 1793), w którym książę prymas nie brał udziału, trzymając się coraz więcej na uboczu, cała prawie archidyecezya gnieźnieńska przeszła pod panowanie pruskie. Rozpoczęły się rokowania względem utrzymania godności prymasowskiej i dochodów arcybiskupich, których końca już nie doczekał. Powstanie wybuchłe w Warszawie dnia 17 kwietnia roku 1794 trwogą wielką napełniło serce chorego już natenczas prymasa, który przewidywał, że się tem 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski V, 13. — 2) Tamże V, 17—32. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Prymasa Poniatowskiego Nr. 16: „Powróciwszy z za Wisły i za Narwi, gdzieśmy byli z Warszawy na kilka dni wyjechali... itd."— 4) Tamże Nr. 17. 206 większą niedolą narodu zakończy. Nie uchylał się jednakże od ofiar, które powszechnie na rzecz powstania składano i jeden z pierwszych oddał bogate swe srebra do mennicy narodowej. Oblężenie Warszawy przez wojska pruskie podniecał coraz więcej zapał w oblężonych, który stawał się od dnia do dnia groźniejszy. Jakoż wkrótce rozpoczęły się w stolicy sceny okrutnej egzekucyi na zdrajcach narodu. Pomiędzy najpierwszymi, których rada najwyższa czyli sąd z jej łona wybrany skazał na powieszenie, był Józef Kossowski, biskup inflancki, Sąd delegował Feliksa Wodzińskiego, kanonika warszawskiego i radzcę Sapal-skiego do nuncyusza apostolskiego z prośbą o degradacyą nieszczęśliwego biskupa przed wykonaniem wyroku, a gdy nuncyusz tej prośby uwzględnić nie chciał i nie mógł, ciż delegaci domagali się poświadczenia jego, jako się do niego w tej sprawie udawali, które poświadczenie tenże pod dniem 16 maja roku 1794 wystawił.1) 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Archiep. Poniatowski V, 340 do 344: „Laurentius ex Marschionibus Litta Patritius Mediolanensis, Dei et Apostolicae Sedis gratia Archiepiscopus Thebarum, Sanctissimi Domini Nostri Domini Pii Divina Providentia Papae VI Praelatus Domesticus et Pontificio Solio Assistens, Ejusdemque et S. Sedis Apostolicae in Regno Poloniae et Magno Ducatu Lithuauiae cum facultatibus de latere Nuntius. Universis et singulis tam praesentibus quam futuris notum testatumque sit, quod cum exposita fuerint a P. A. R. D. Felice Wodziński Canonico Ecclesiae Regiae Insignis Colłegiatae Varsaviensis et a D. Sapalski, viro consulari omnia, quae continentur in supplici Libello, qui servatur in Nostra Cancellaria et cujus tenor sequitur Excellentissime et Illustrissime Domine Legate de Latere Ssmi Domini Nostri Pii VI Pontificis Maximi feliciter regnantis, Nuntie Apostolice per Regnum Poloniae et Magnum Ducatum Lithuaniae Delegati a supremo ad praesens Varsaviae Consilio et Judicio crimi-nali, Felix Wodziński, Canonicus Varsaviensis et Sapalski Vir consularis cum aliis adjunctis, nuntiavimus Excellentissimo et Illustrissimo ac Reverendissimo Nuntio, quod inter Proditores Patriae, Ożarovium supremum Ducem Exercitus Poloniae, Zabiełło Ducem campestrem Exercitus Lithuaniae et Ankwicz Mareschalcum Concilii permanentis etiam Josephus Kossakowski, Episcopus Livoniensis comprehensus sit, qui pecunia et pensio-nibus annuis ab exteris acceptis Patriam, libertatem et concives suos vendebant de hocque crimine accusati et convicti sententiam ac poenam mortis subituri sint; cum vero summa necessitas urgeat, ut quantocius sententia feratur et plectantur simul omnes, ne tumultus in civitate et factiones oriantur: Nos Delegati nuntiayimus simul Excellentissimo, Illustrissimo ac Revorendissimo Domino Nuntio, quod licet totum Consilium ac Judicium criminale sit cum summo respectu ac reverentia erga S. Sedem Apostolicam ab Ante-cessoribus suis acceptam religiosissime servare eamque cum profussione etiam sanguinis sui tueri ac defendere parati sint, sed in hac cogente necessitate et perplexitate rerum existentes nullatenus possunt inducias dare et expectare, ut caeremoniae degradationis Episcopi fiant, sed ut una cum aliis proditoribus Patriae sententiam et poenam mortis subeat, dictus Canonicus Wodziński iterum eadem die 9 Maii post meridiem delegatus fuit a Consilio ad Excellentissimum, Illustrissimum ac Reverendissimum Dominum Nun-tium, ut peractae jam executionis relationem faceret, simulque commissum illi fuit, ut humillimis precibus ab Excellentissimo Domino Nuntio exoraret, quatenus dignaretur testimonium suum dare, quod ad ipsum recursus factus fuit, quodque necessitate pressi ad evitanda maxima pericula nullatenus sententiam et executionem poenae in proditores protrahere diutius potuerunt, hoc testimonium Excellentissimi, Illustrissimi et Reveren-dissimi Domini Nuntii Consilium et Judicium protocollis et actis suis insertum habere volunt, ut notum sit posteritati, cum quam maxima erga S. Sedem Apostolicam reve 207 Towarzyszami ohydnej śmierci miał biskup inflancki trzech dygnitarzów państwa: Józefa Ankwicza, marszałka rady nieustającej, Ożarowskiego, niedawno jeszcze hetmana wielkiego koronnego i Józefa Zabiełłę, hetmana polnego litewskiego. Straszliwa egzekucya odbyła się dnia 9 maja i była początkiem dalszych scen krwawych, przypominających straszne sceny rewolucyi francuzkiej. Dnia 17 maja bowiem na szubienicy za Nalewkami powieszono Rogozińskiego, głównego faktora i agenta Adama Ponińskiego, a dnia 4 czerwca na tejże szubienicy obwieszono podłego wychrztę Kobylańskiego.1) Powtarzające się odtąd coraz liczniejsze sceny straszliwej egzekucyi, lękać się kazały o osobę prymasa, zwłaszcza po wydarzonym buncie rozhukanego pospólstwa pod przywództwem Konopki, w nocy z 28 na 29 czerwca który wymierzony był na króla i prymasa i tylko spieszne nadejście Kościuszki z wojskiem regularnem zdołało zażegnać burzę i ochronić naród od hańby królobójstwa. Nie rentia ac legum ecclesiasticarum observantia fuerunt. Idem delegatus Canonicus nomine Praesidis sui Consilii ac Judicii iteratis ac enixis precibus dictum testimonium exorat, ac certe de innata benignitate Excellentissimi, Ulustrissimi ac Reverendissimi Domini Nuntii persuasum sibi habet, hanc gratiam non dedignaturum, cujus suavissimam bene-volentiam, prudentiam, auctoritatem in primo suo accessu ac audientia admiratus ac veneratus est venerarique nunquam desinet. Excellentissimi Illustrissimi ac Reverendis-simi Domini Nuntii Apostolici humillimus servus Felix Wodzinski, Canonicus Varsaviensis, Delegatus a Consilio et Judicio. Varsoviae die 13 Maii anno 1794. — Nos igitur animadvertentes inclytam et praestentissimam Nationem Polonorum antiquis temporibus magnifica et clarissima fidei ac religionis testimonia et obsequium semper extulisse, simul multum gaudentes super desiderio quod in praefato Libello apparet, precibus in eo ipso contentis annuere non dubitamus Itaque omnia, quae in illo componuntur vera esse testamur, scilicet praedictos Perillustrem Adm. Rndum Dominum Wodzinski et D. Sa-palski Nos adiisse nuntiantes, Consilium Varsaviae et Judicium criminale velle in circum-stantiis in quibus supra servare S. Sedem et Religionem catholicam, simulque omnia, quae circa Episcoporum degradationem in sacris Canonibus, Summornm Pontificum Con-stitutionibus, Conciliorum decretis et praesertim in Pontificali Romano praescribuntur, ideoque Nos rogasse, ut ad degradationem Episcopi Livoniensis procederemur per Nos ipsos vel alicui alteri facultatem neccssarias et opportunas concederemus. Cui petitioni et requisitioni ex parte Nostra responsum fuit, minime posse ad hujusmodi degradationem procedere neque per Nos, neque per alium, quia nullam habemus ad hunc actum facul-tatem, ideoque opportere, ut Episcopum Livoniensem nomine Ecclesiae detinerent, donec Nos de omnibus Summum Pontificem certiorem faceremus, ut facultates necessarias et opportunas Nobis tribuere dignaretur; quibus inspecto processu et omnibus juxta cano-nicam formam rite servatis ad praedictam degradationem procedi posset. Sed quoniam ob instantem necessitatem minime licuit praedicto Consilio et Judicio criminali ea differre, quae fuerant maxima urgentia expostulata, ita Nos veritati et petitioni obsecundantes testimonium hoc proferre non dubitamus, Consilium et Judicium praedictum voluntatem suam erga Religionem catholicam et ecclesiasticam disciplinam ostensisse, ideoque P. A. R. D. Wodzinski et D. Sapalski ad Nos deputatos misisse, ut omnia juxta sacros Canones fierent, sed necessitate pressos, ad evitanda maxima pericula sententiam et exe-cutionem poenae Episcopi Livoniensis diutius protrahere non potuisse. Datum Varsaviae die 16 mensis Maji 1794. Laurentius Archiepiscopus Thebarum, Nuntius Apostolicus. Josephus Czerwski, Caucellarius." — 1) Pamietniki Kittowicza (wydanie lwowskie) t. III, 134—136. 208 obyło się jednak bez wystawienia szubienicy obok oficyn pałacu prymasowskiego, której wyrzucenie nieoledwo nowego buntu stało się przyczyną. Dla odwrócenia uwagi pospólstwa od prymasa i króla, pozwolono stawiać szubienice na innych miejscach i dopuszczono krwawą na nich egzekucyą winowajców, pomiędzy nimi książęcia Massalskiego, biskupa wileńskiego. Łatwo sobie wystawić opłakane położenie prymasa, który dobrze wiedział, że był znienawidzony i dla tego lada chwilę stać się mógł ofiarą krwi chciwego pospólstwa. Żywo stawały mu na oczach okrutne sceny paryskie, śmierć króla Ludwika XVI i jego nieszczęśliwej małżonki, a kiedy lud, naśladując francuzkich siepaczy, począł nocną porą nawiedzać z zgiełkiem zamek królewski, aby się przekonać czy król nie uciekł, a od-gróżki na niego i brata coraz gorszemi się stawały, książe Michał pragnąc ochronić króla i siebie od sromotnej śmierci, napisał list do królewicza pruskiego, w obozie pod Warszawą będącego, z prośbą, aby ratował króla i jego rodzinę, wskazując mu zarazem miejsca, na które ma uderzyć, aby łatwo zdobyć stolicę. Gdy się posłaniec wierny, który się podjął zanieść list do obozu pruskiego, przedzierał przez linią, spostrzeżony przez gęste placówki polskie przy Powązkach, został pochwycony i do wodza naczelnego zaprowadzony, przed którym wyznał, że prymas wręczył mu list u niego znaleziony. Lotem błyskawicy gruchła wieść o tem po całym obozie polskim, a jeszcze więcej po Warszawie. Lud do najwyższego stopnia oburzony, zgromadziwszy się tłumnie przy pałacu prymasa wśród złorzeczeń zabierał się do stawiania szubienicy. Naczelny wódz, który, jak mógł, ochraniał króla i prymasa, widząc ogromne oburzenie i nie mogąc mu za-pobiedz, udał się do króla z doniesieniem o grożącem jemu i bratu jego niebezpieczeństwie, lubo dobrze wiedział, że król był bezwładny i pośrednictwo jego byłoby laniem oleju na ogień. Tymczasem tłum rozjuszony, wyłamawszy gwałtem bramę pałacową zaległ dziedziniec, a znalazłszy drzwi wchodowe silnie zatarasowane, wśród dobijania się odgrażał się postawieniem szubienicy, aby niezwłocznie na niej powiesić prymasa. Zanim jednakże zdołano zebrać potrzebny do tego materyał, jeden z domowników prymasa przez okno pałacowe oznajmił rozpasanej zgrai, że tenże przed chwilą żyć przestał. Lud wierzyć temu nie chciał, wołając, że nie ujdzie zasłużonej kary. Dopiero kiedy wybrano delegacyą, któraby się naocznie o śmierci prymasa przekonała i ta wprowadzona na salę, gdzie już nie-bożczyk leżał na katafalku, o rzeczywistym zgonie jego się przekonała, lud zawiadomiony o tem, w ponurem milczeniu rozszedł się spokojnie, mniemając, że sąd Boży spełnił się nad winowajcą.1) Co zaszło w tym krótkim czasie i w jaki właściwie sposób prymas życie zakończył, dotąd grubą pokryte tajemnicą. Kito-wicz utrzymuje, że król uwiadomiony przez książęcia Józefa Poniatowskiego i Kościuszkę, o tem, co zaszło w obozie, napisał do brata własnoręczny list, donoszący o grożącem mu niebezpieczeństwie, w którym mu przesłał truciznę w proszku z temi słowy, iź nie ma dla niego innego sposobu ratunku. Dodaje przytem tenże autor, że twarz prymasa zaraz po śmierci szkaradnie nabrzmiała i do niepoznania się zmieniła, tak dalece, że pomiędzy ludem krążyła pogłoska, jakoby książe 1) Kitowicz 1. c. III, 142. — Malinowski 1. c. V, 275. 276. 200 uciekł lub w sklepach pałacu swego się przechował, a w miejscu jego dla zakrycia śladu położono bałwana z larwą.1) Tymczasem ku obronie zmarłego przed zarzutem samobójstwa podaje Malinowski inną wiarogodniejszą co do zgonu prymasa wiadomość. Jan Gwalbert Rudomiua, doktór prawa i ostatni prezes komisyi sądowej edukacyjnej litewskiej, człowiek zacny i poważny, opowiadał iż będąc wychowańcem prymasa, a podówczas siedmio lub ośmioletniem pacholęciem, znajdował się w pałacu jego, gdy się owa straszna odegrała scena. Widział on w owej pamiętnej nocy, a widok ten utkwił mu na zawsze w pamięci, zwłoki swego dobroczyńcy i oblicze jego pokryte żółtością, równającą się najżółtszemu woskowi. A zatem twarz zmarłego nie była zeszkaradzoną i do niepoznania zmienioną, jak utrzymuje Kitowicz, który tylko z posłuchu pisał o tym wypadku. Nadto domysł jego o przesłaniu przez króla trucizny, którą sobie prymas życie miał odebrać, nie zasługuje na wiarę, albowiem naówczas nie znano jeszcze tak gwałtownej trucizny, któraby w jednej chwili zabijała, zwłaszcza w sposób przez Kitowicza podany użyta. Odpowiedniejszem przeto całemu usposobieniu i charakterowi prymasa i prawdopodobniejszem w całem położeniu rzeczy jest to przypuszczenie, że wrzaski roznamiętnionego ludu, krwawy blask pochodni, łoskot walącej się bramy, dobijanie się do wnętrza pałacu, a przedewszystkiem grożenie okrutną i ohydną śmiercią, przy której lud katolicki pastwić się miał nad księciem Kościoła, tak potężnie wstrząsły organizmem jego, że w nim albo żółć pękła, albo napad paraliżowy w znękane uderzywszy serce, od sromotnej uwolnił go egzekucyi. Domownicy jego zeznawali, że go znaleźli na pół leżącego w krześle, z ręką spoczywającą na otwartym brewiarzu. Ztąd wnosić należy, że nieszczęśliwy prymas, widząc przed sobą śmierć nieuniknioną, pozostałe mu chwile chciał obrócić na polecenie duszy swej miłosierdziu Bożemu. W tem przypuszczeniu utwierdza nas nie tylko jego żywa wiara, której tak jawne dawał dowody, a która mu raczej śmierć najohydniejszą niż samobójstwo zalecała, ale całe wychowanie, w obec którego odebranie sobie życia dla uniknięcia sponiewierania od roznamiętnionego tłumu, nie wiedzącego w zaślepieniu swem, co czyni, nie byłoby męstwem i odwagą, ale tchórzostwem. Śmierć niespodziana prymasa nastąpiła dnia 12 sierpnia roku 1794.2) Zwłoki jego wystawiono na widok publiczny w sali pałacu na senatorskiej ulicy, w której przez pięć dni, aż do 17 tegoż miesiąca przy pięciu urządzonych ołtarzach odprawiały się za spokój duszy jego msze święte. W niedzielę, dnia 17 1) Kitowicz 1. c. III, 142. — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XXVII, 87: „Praesens Reverendissimum Capitulum accepta tristi notitia de fatis Celsissimi olim Principis Michaelis Georgii Poniatowski, Archiepiscopi Gnesnensis, Legati Nati, Regni Poloniae et Magni Dacatus Lithuaniae Primatis Primique Principis, ac sui nunquam satis dolendi Pastoris, Varsaviae die undecima in duocimam de nocte mense et anno currentibus (Augusti 1794) subsecutis, decrevit, quatenas mors ejusdem Celsissimi Principis Pastoris sui, in parochialibus atque aliis Ecclesiis Gnesnae existentibus, denuntietur, ut audito pulsu campanarum archicathedralium per easdem omnes Ecclesiae campanae pulsentur... etc." Tom V.  27 210 sierpnia, eksportowano je do kolegiaty św. Jana, a ztamtąd na cmentarz, gdzie je złożono na wieczny spoczynek w katakombie. Nazajutrz i w dwa dni następne odprawiały się uroczyste nabożeństwa żałobne. W poniedziałek celebrował biskup kujawski, Józef Rybiński, kazanie wygłosił kanonik Ignacy Witoszyński; we wtorek śpiewał mszą św. żałobną Antoni Malczewski, sufragan miednicki, w czasie której miał kazanie dziekan gnieźnieński, Teodor Siemieński; nareszcie w środę zakończył nabożeństwo Ferdynand Saluzzo de Coregliano, biskup kartagiński, nuncyusz apostolski, a kazanie wygłosił Paweł Woronicz. Castrum doloris czyli kondukt wielki odprawili biskupi: Rybiński, Malinowski, Franciszek Zambrzycki, sufragan kijowski i Ludwik Stanisław Górski, sufragan pomorski. Król w ciężkim pogrążony smutku codziennie w całem uczestniczył nabożeństwie. Ks. Woronicz w kazaniu swojem broniąc zmarłego od zarzutu obojętności w wierze, o którą w owych czasach każdego pomawiano, przytoczył liczne dowody jego prawdziwie biskupiego życia, chwalił jego szczodrobliwość na kościoły, niezrównaną dobroczynność dla ubogich, sierót i nieszczęśliwych, jego miłość gorącą dla kraju i wielkie względem niego zasługi. Synowiec zmarłego, książe Józef Poniatowski, na dniu 31 października roku 1795 zawarł z kapitułą metropolitalną ugodę względem przypadających jej od nieboszczyka należytości przez pełnomocników swoich, Anastazego Walewskiego, starostę Wareckiego i Ludwika Kamienieckiego wojsk polskich jene-rała-majora.1) Z powodu ówczesnego opłakanego stosunku politycznego rzeczypospolitej, powszechnego zajęcia umysłów obroną Warszawy i ruchem wojennym w całym kraju, a przedewszystkiem z powodu trwogi i smutku wywołanych nowym rozbiorem na sejmie grodzieńskim dokonanym, zgon prymasa z wyjątkiem najbliższej rodziny jego mało kogo zajmował i wieść o nim wkrótce przebrzmiała bez śladu. A przecież Polska utraciła w nim jednę z najwybitniejszych postaci, męża niepospolitych zasług, który na lepszy zasłużył koniec. To też obowiązkiem jest potomności, naprawić to, w czem naprzeciw niemu spółcześni zawinili i przedstawić go następnym wiekom takim, jakim był w rzeczy samej. W skreśleniu powyższego żywota na podstawie źródeł wiarogodnych obowiązek ten spełnić usiłowaliśmy. Z niego wysnuwa się następująca charakterystyka ś. p. prymasa. Chociażbyśmy do uwydatnienia działalności pasterskiej Poniatowskiego w trzech wielkich dyecezyach: płockiej, krakowskiej i gnieźnieńskiej żadnych innych pod ręką nie mieli materyałów krom ogłoszonych drukiem w czterech tomach Rozrządzeń i pism pasterskich dla dyecezyi płockiej, przechowanych w rękopisach akt administratorskich dyecezyi krakowskiej i akt zadwornych objętych w pięciu wielkich foliantach dotyczących rządów archidyecezyi gnieźnieńskiej naszego prymasa, już z tych samych źródeł musielibyśmy go uznać za nader roztropnego, mądrego, gorliwego i zabiegliwego biskupa. Znajdujemy tam bowiem 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXVII, 203 sqq. 211 takie mnóstwo nader praktycznych, ówczesnym stosunkom bardzo odpowiednich, głęboko pomyślanych i gruntownie opracowanych rozporządzeń, mających na celu oświatę duchowieństwa i ludu, podniesienie chwały Bożej, świetności nabożeństwa, moralności i karności kleru, dbałość o utrzymanie w należytym stanie budowlanym, porządku i ozdobie świątyń Pańskich, wzorową administracyą własności kościelnej, wykorzenienie zabobonów, naleciałości i błędów pomiędzy wiernymi, że w tej mierze żaden z biskupów polskich mu nie wyrównał. Śmiało też o nim powiedzieć można, że się wysilił w zabiegach swoich, aby dyecezye, które mu Opatrzność w zarząd oddała, postawić we wszystkich kierunkach na stopie prawdziwych Chrystusowych owczarni. Już spółcześni, nawet uprzedzeni ku niemu osobiście, ' przyznawali, że Polska nie miała między swymi biskupami znakomi-tszego prawodawcy, a żadna dyecezya tak pięknego zbioru rozporządzeń, jak płocka i gnieźnieńska. Jeżeli zaś obok wymienionych źródeł uwzględnimy rozliczne inne materyały, mianowicie zaś akta kapituł odnośnych, listy oryginalne i dokumenta, tudzież zdania i relacye wiarogodnych osób pojedyńczych i ciał państwowych, oraz korporacyi kościelnych, krzywdę byśmy mu wyrządzili, gdybyśmy mu nie mieli przyznać przymiotów zacnego, sumiennego, gorliwego i pracowitego biskupa. We wszystkich bowiem kierunkach wzniosłego swego powołania pasterskiego rozwinął wzorową czujność, baczność i zabiegliwość, w czem mu mało który z biskupów wyrównał. Ku obudzeniu i utrwaleniu gorącej wiary w obecność Zbawiciela w Najświętszym Sakramencie ołtarza, stanowiącej rdzeń i jądro całego życia duchownego wiernych, we wszystkich trzech dyecezyach ustanowił ustawiczne przez rok cały kolejno po wszystkich kościołach odbywające się nabożeństwo czterdziestogodzinne, które nader zbawienne wydawało owoce. Celem podniesienia w duchowieństwie sobie podwładnem nauki i oświaty, któraby je na wskroś przenikła ku zbawiennemu obowiązków powołania sprawowaniu, najtroskliwszą opieką otaczał seminarya dyecezalne, opatrzywszy je nie tylko zdolnymi, wytrawnymi, bogobojnymi przewodnikami i nauczycielami, ale dobrze obmyślanemi, do potrzeb czasu zastósowanemi, mądremi rozkładami nauk instru-kcyami, podręcznikami, postawiwszy prowadzenie tych nader ważnych zakładów pod ścisły dozór ludzi światłych, gorliwych i poważnych, którzy byli obowiązani składać mu regularnie dokładne w tej mierze sprawozdania. Ażeby zaś całe duchowieństwo swoje utrzymać w gorącości ducha kapłańskiego, zamiłowaniu powołania, obowiązków sumiennem spełnianiu, w potrzebnej do tego nauce, zaprowadził regularne doroczne rekolekcye, kongregacye dekanalne z rozprawami nad pewnemi punktami teologicznemi, wizytacye kanoniczne odprawiane wprost przez niego lub archidyakonów i innych odpowiednich zastępców, których sprawozdania pilnie czytał i niezwłocznie potrzebne wydawał rozporządzenia, nadto włożył na każdego dusz pasterza obowiązek, aby corocznie składał do rąk władzy duchownej po dwa dokładnie opracowane kazania według wskazanych tematów, do których przeglądania ustanowioną była osobna komisya, która wyborniejsze z tych kazań do druku przeznaczać miała. Celem moralnego podźwignięcia ludu, ożywiania w nim wiary i pobożności, pobudzania go do dobrych uczynków i przywiązania do Kościoła zaprowadził w każdej z trzech dyecezyi, któremi rządził regularne 27* 212 misye, przepisawszy dokładuie ich porządek i sposób należytego odbywania. Będąc duszą komisyi edukacyjnej nie żałował trudów, mozołów i środków mate-ryalnych ku podniesieniu oświaty pomiędzy ludem, założywszy obok szkoły dla nauczycieli mnóstwo szkół elementarnych, nad któremi chwalebną okazywał czujność i opiekę. A ileż to w rozmaitych innych kierunkach wydał mądrych rad, upomnień, przestróg, nauk! Sam zaś powagą, przyzwoitością życia, miłosierdziem, pilnem sprawowaniem funkcyi biskupich z namaszczeniem, wzorową administracyą majątkową, uprzejmością ku dobrym, a stanowczem występowaniem naprzeciw złym, nagrodą i uznaniem prawdziwych zasług chlubnie duchowieństwu i wiernym przyświecał. Tylko zawiść, złość lub nieznajomość rzeczy mogły budzić zarzuty, któremi go spółcześni krzywdzili, że był obojętnym w wierze, niedbałym o dobro Kościoła, duchowieństwa i ludu, nieprzystępnym i samolubnym. Przeciw pierwszemu zarzutowi bronił go otwarcie podczas żałobnego za duszę jego obrzędu zacny Woronicz, przeciw innym zaś bronią go przytoczone powyżej szczegóły na najwiarogodniejszych źródłach oparte. Jako o biskupie pisali i mówili o Poniatowskim z uwielbieniem i uznaniem nuncyusze apostolscy w Polsce, Archetti i Saluzzo, lubo ostatni mniej mu był przychylnym i obok pochwał zarzucał mu, że był mściwym i że niebezpiecznie było zachodzić mu drogę. Województwo krakowskie, jakeśmy już wyżej nadmienili, w swojem laudum z roku 1788 wynurzyło mu publicznie wdzięczność za wzorową administracyą biskupstwa krakowskiego, staranne wychowanie młodzieży i szczególniejsze opiekowanie się rze-czonem województwem, najtroskliwsze staranie się o szpitale i t. d. Kapituła krakowska w imieniu całej dyecezyi wypowiedziała swą wdzięczność za nadzwyczajną troskliwość, z którą w tejże dyecezyi sprawował urząd administratorski i wielbi jego bezinteresowność, że dźwigając brzemię rządów duchownych przez półtrzecia roku ani jednego grosza nie wziął za swe trudy. Wdzięczności zaś tej i uznania najlepszy dała dowód, wybrawszy go po śmierci biskupa Sołtyka jednomyślnie administratorem dyecezyi. Ponieważ żadnego nieporządku, ani uporu w złem nie znosił, ale z nieugiętą występował naprzeciw nim stanowczością, ściągnął na siebie zarzut surowości i z tego powodu mniej był lubiany, aniżeli zasłużył. Popularność u duchowieństwa i wiernych stawały na przeszkodzie słabości, a miłości i uwielbienia powszechnego nie dopuściły błędy, którym ulegał jako człowiek i obywatel. Chociaż wszyscy wysoko cenili jego rozum, takt i energią w prowadzeniu interesów, chociaż go duchowieństwo niższe i całe młodsze pokolenie wychowane pod opieką komisyi edukacyjnej uznawało za głównego opiekuna i dobroczyńcę swego, chociaż prawdziwie biskupie zalety jego budziły ku niemu cześć i uszanowanie, lękano go się więcej, aniżeli kochano, bo był zimny, ambitny, nieugięty w wymierzaniu sprawiedliwości, wiele o sobie rozumiejący, w obejściu zasłaniający się powagą swego stanowiska, bezwzględny ku wszystkim, którzy mu uległości nie okazywali. Głośny w Polsce ku końcowi panowania Stanisława Augusta tajny radzca Bokamp, bytry i przenikliwy Holender, skreślił dla pełnomocnika rosyjskiego, Siewersa charakterystykę kilku wybitniejszych osób ówczesnej rzeczypospolitej, pomiędzy niemi prymasa Poniato 213 wskiego. „Z wielu względów" pisze o nim, „stanowi on sprzeczność z swym bratem, a szczególniej jest nieugięty, stały, stanowczy. Król lęka się go i często ukrywa przed nim, coby go mogło skompromitować. Nie przywięzuje się do nikogo, ale natomiast umie mocno i systematycznie nienawidzieć. Nie cierpi równego sobie i nie łączy się z takiem stronnictwem, którem nie mógłby przewodzić. Związków familijnych nie ceni tak wysoko, aby nie mógł ich poświęcić później próżności. Stworzony raczej do rządu monarchicznego, niż dla ludowego, gdyby mógł, stałby się Mazarinim." 1) Jako mąż stanu, będąc tak bliskim tronu, a przytem będąc obdarzony rozumem i wolą nieuległą, miał aż pod koniec żywota swego wpływ w kraju ogromny. Sprawując rządy dwóch najobszerniejszych dyecezyi (najprzód krakowskiej z płocką, a potem gnieźnieńskiej z krakowską) pisze uczony Kalinka i mając pierwszeństwo w radzie nieustającej, zajmując się bardzo czynnie sprawami komisyi edukacyjnej, której był prezesem, prymas i nad biskupami i nad ministrami swoim wpływem górował; w interesach kościelnych głos miał stanowczy, w politycznych przeważny. Z nim więcej niż z królem trzeba było się liczyć, bo wiedziano, że nie łatwo od zdania swego odstąpi. Powaga jego była ogromna... Stanisław August czy przez dobroć swą i miłość rodzinną, czy przez słabość charakteru, we wszystkiem na zdaniu prymasa polegał i bez niego ważniejszej decyzyi nie wydawał. W Wiedniu i Petersburgu wielkie ks. Michał miał zachowanie; Katarzyna, pisząc do króla, najczęściej i do prymasa list swój dołączała. Prusom tylko był niechętny i ich się najwięcej obawiał.2) Widząc że Polska w ówczesnem swojem położeniu własnemi siłami w samodzielności politycznej ostać się nie mogła i jedynie na podstawie ścisłego skojarzenia się przymierzem zaczepno-odpornem z jednem z państw sąsiednich byt sobie zapewnić zdołała, od samego początku politycznego swego zawodu aż do zgonu był otwartym zwolennikiem sojuszu z Rosyą. Ten kierunek nie był bynajmniej wpływem osobistej przychylności lub interesu, lecz zupełnego przekonania, które go do usilnej pracy nad skojarzeniem tego sojuszu pobudzało, zwłaszcza po zawarciu na zjeździe kaniowskim pomiędzy Stanisławem Augustem a Katarzyną II kon-wencyi. Po stronie tego kierunku stał król a za nim nie małe stronnictwo złożone z ludzi wybitniejszych w kraju. Od roku 1788, w którym poseł pruski w Warszawie, Buchholz, ofiarował w imieniu pana swego przyjaźń, pomoc i przymierze, gdyby Polska z Rosyą zerwać chciała, powstała tak nazwana partya pruska, złożona z młodszego pokolenia, daleko liczniejsza niż pierwsza, która za jakąkolwiekbądź cenę pragnęła uwolnić kraj od wpływu rosyjskiego. Stronnictwo to patryotyczne, ale nie polityczne, rosnąc z dnia na dzień w liczbę, rosło zarazem w nienawiści ku stronnictwu rosyjskiemu, a szczególniej ku głównym przywódzcom jego. Cóż dziwnego, że naprzeciw prymasowi, który był niejako 1) Iłowajski, Sejm grodzieński, tłomacz. M. Iwanowskiego. Poznań 1872 str. 41. — 2) Sejm czteroletni I, 455. 214 duszą tego stronnictwa, zwróciła się nienawiść przeciwników, wiedzących dobrze, że on pchał króla do kroków błędnych i niebezpiecznych? A kiedy nareszcie toż stronnictwo po niewczasie poznało, że zwodniczą i pozorną była przyjaźń pruska i z bronią w ręku naprzeciw obydwom sąsiadom niebezpiecznym niepodległości dobijać się poczęło, zdybawszy prymasa na słabości, że dla utrzymania życia królowi i sobie do wspaniałomyślności oblegających Warszawę Prusaków się uciekł, wskazując im łatwą do jej zdobycia drogę, wzgląd na jego dostojeństwo i stanowisko przebrał miarę w rozdraźnionym i roznamiętnionym do najwyższego stopnia ludzie i doprowadził go do sceny straszliwej, która nieszczęśliwemu prymasowi śmierć zgotowała. Że na lepszy zasłużył koniec, każdy nie-uprzedzony niezawodnie przyzna, kto z uwagą żywot jego powyższy przeczytał. LXVIII. IGNACY I. KRASICKI. a samym schyłku rzeczypospolitej, kiedy już Gniezno i cała prawie ar-chidyecezya pod pruski dostała się zabór, osierociała starożytna metropolia przez zgon prymasa Poniatowskiego. Ponieważ rzeczpospolita zarówno z królem pruskim rościła sobie prawo do obsadzenia tejże metropolii i ztąd wywiązały się pertraktacye, osierocenie jej przeciągnęło się aż do siedmiu miesięcy. Dopiero gdy rzeczpospolita byt swój polityczny przez rozbiór utraciła, król pruski Fryderyk Wilhelm drugi wolny od spółzawodnictwa po dość długim namyśle na dniu 26 lutego roku 1795 mianował arcybiskupem Ignacego Krasickiego, biskupa warmińskiego, pomny na względy, któremi stryj jego, Fryderyk II zaszczycał nominata, a przytem rządząc się względami politycznemi, aby w miejsce tegoż obsadzić biskupstwo warmińskie biskupem Niemcem i przez to wyrwać Warmią z pod wpływu polskiego.1) W tymże dniu król Fryderyk Wilhelm II zawiadomił kapitułę metropolitalną o nominacyi Krasickiego i wezwał ją do kanonicznego wyboru, zamianowawszy równocześnie komisarzem swoim wyborczym kanonika gnieźnieńskiego, Władysława Gozimierskiego, a jego asystentem prezydenta kamery poznańskiej de Grape. W terminie do wyboru naznaczonym, dnia 13 kwietnia roku 1795 w godzinach rannych po odśpiewaniu nony na odgłos wielkiego dzwonu zebrali się do kościoła katedralnego prałaci i kanonicy w liczbie 15,2) tudzież duchowieństwo z miasta i mnóstwo wiernych, aby uczestniczyć 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber instalat. F, 325 sqq. — 2) Tamże F, 327. W wyborze brali udział: Antoni Niemojewski, proboszcz, Michał Kociełkowski, scholastyk, administrator archidyecezyi, Stefan Łubieński, biskup biblieński, snfragan gnieźnieński, Balcer Pstrokoński, Jan Iłowiecki, Józef Rokossowski, Ludwik de Mathy, biskup tanazyeński, Antoni Kołaczkowski, Franciszek Malczewski, Jan Szweynert, Szymon Skiwski, Józafat Murzynowski, Michał Komorowski, Wojciech Karski i Ludwik Loga. 216 we mszy św., którą śpiewał o Duchu św. kanonik Michał Komorowski. Następnie prałaci i kanonicy udali się do kapitularza, zkąd wysłali z grona swego Wojciecha Karskiego i Ludwika Logę po komisarza królewskiego i jego asystenta, którzy wprowadzeni na kapitularz, zabrawszy przeznaczone dla nich miejsca po stosownych przemowach zalecających nominata do wyboru, pełnomocnictwa swoje wyborcom doręczyli. Odpowiedział im prezydujący w kapitule proboszcz Niemojowski, poczem obaj kapitularz opuścili. Wyborcy, pozostawszy sami po krótkiej naradzie jednomyślnie na nominata głosy swe oddali i zaproszonym do kapitularza komisarzowi rzeczonemu i tegoż asystentowi wypadek wyboru oznajmili tudzież gotowy akt elekcyjny im doręczyli. Następnie wszyscy udali się wraz z klerem przed kapitularzem czekającym przed wielki ołtarz, gdzie wśród odgłosu wszystkich dzwonów miasta scholastyk Michał Kociełkowski zgromadzonym wybór biskupa warmińskiego na arcybiskupa gnieźnieńskiego uroczyście ogłosił. Odśpiewanie hymnu Te Deum laudamus przy towarzyszeniu organ akt wyborczy zakończyło.1) Tegoż dnia kapituła metropolitalna delegowała z grona swego: Michała Kociełkowskiego, scholastyka i Franciszka Malczewskiego, kanonika, do elekta na Warmią, aby go o wypadku wyboru zawiadomili, akt odnośny mu doręczyli i na osieroconą stolicę metropolitalną zaprosili.2) Papież Pius VI już na dniu 26 maja tegoż roku powierzył Krasickiemu administracyą archidyecezyi in temporalibus et spiritualibus, 3) wskutek czego objął niebawem dobra arcybiskupie w zarząd przez jeneralnego komisarza swego, ks. Szweynerta, kanonika gnieźnieńskiego, a zarząd duchowny archidyecezyi pozostawił w ręku ks. scholastyka Kociełkowskiego.4) Będąc w potrzebie pieniężnej, udał się do kapituły metropolitalnej, aby mu z zebranych z administracyi dóbr księstwa łowickiego po zgonie prymasa Poniatowskiego 50,000 złotych wypłacić kazała, co na dniu 22 września tegoż roku nastąpiło.5) Patentem królewskim w tymże roku na pergaminie wspaniale napisanym pieczęcią majestatyczną w srebrnej kapsule opatrzonym a w archiwum kapituły gnieźnieńskiej przechowanym 6) przyznaną została Krasickiemu i wszystkim jego na stolicy arcybiskupiej następcom godność książęca, lecz już drugiemu jego następcy, ks. Wolickiemu, tytuł ten został odmówiony. Zatwierdzony przez Stolicę apostolską dnia 22 grudnia roku 1795, z żalem rozstawał się Krasicki z ulubionym Heilsbergiem i z dyecezyą warmińską, w której blisko 30 najpiękniejszych lat życia swego przepędził. Rozstanie się z nią osładzała mu jedynie ta okoliczność, że resztę dni swoich przepędzi pomiędzy ziomkami swymi. Chociaż się w dyecezyi warmińskiej ani gorliwością pasterską, ani żadnym ważniejszym czynem na polu kościelnem, ani wreszcie 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. F, 327—329. — 2) Acta decr. Capit. Gnem. XXVII, 142. — 3) Tamże XXVII, 170. — 4) Tamże XXVII, 180. — 5) Tamże XXVII, 176. — 6) Confirmations-Patent fur den bisherigen Fursten Bischof von Ermland, Grafen Ignatius von Biberstein Krasicki als nunmehrigen Fursten Erz-bischof von Gnesen. 217 Szczodrobliwością względem katedry swojej i innych kościołów swej władzy podległych nie odznaczył, gdyż sam był w ustawicznej potrzebie, to przecież łagodnością, uprzejmością i dobrocią umiał sobie zjednać szacunek i przywiązanie u dyecezyan swoich i u większej części członków kapituły. Sprowadziwszy się do Skierniewic na początku roku 1796, objął rządy archidyecezyi dnia 17 marca tegoż roku przez pełnomocnika swego, Stefana Łubieńskiego, sufragana gnieźnieńskiego,1) któremi sam aż do końca życia nader mało się zajmował jak dalszy tok żywota jego okaże. Krasicki wiódł ród swój od Siecińskich h. Rogala, z których jedna linia od posiadłości Krasiczyn w wieku XVI Krasickimi pisać się poczęła, wydawszy wielu znakomitych i zasłużonych ludzi. Urodził się dnia 3 lutego roku 17352) w zamku dubieckim w Galicyi z ojca Jana z Krasiczyna Krasickiego, kasztelana chełmskiego,3) z matki Anny Starzechowskiej h. Nieczuja.4) Utraciwszy ojca w dzieciństwie, zawdzięczał wykształcenie i wychowanie swoje troskliwości zacnej matki, która upatrując w nim niepospolite zdolności, gdyż już jako siedmioletni chłopiec układał dla niej wiersze i pieśni nabożne, dokładała wszelkich starań, aby w nim te zdolności należycie rozwinąć i do wytrwałej według nich pracy zachęcić. W dziewiątym roku wieku swego dostał się do domu ciotki swej, księżny Sapie-żyny, gdzie przez kilka lat bawił, pobierając nauki od nauczycieli domowych. Światła i wykształcona księżna używała go w chwilach od nauki wolnych do czytania sobie rozmaitych książek i ta właśnie okoliczność obudziła w nim, jak to sam wyznawał, zamiłowanie nauk i ochotę do piśmiennictwa. Przeznaczony od rodziców do stanu duchownego, po należytem przygotowaniu oddany został wraz z dwoma młodszymi braćmi, Antonim i Karolem do szkół jezuickich we Lwowie, na których ukończeniu, licząc 16 lat wieku, ojca ukochanego utracił roku 1751. 5) Za pośrednictwem i staraniem opiekuna swego Michała Kunickiego, biskupa-sufragana krakowskiego, przyrodnego brata babki jego,6) a siostrzeńca prymasa Potockiego, wysłany został młody Ignacy najprzód do kolegium jezuickiego w Warszawie na filizofią i retorykę, a ztamtąd na wyższe nauki teologiczne i prawa kanonicznego do Rzymu, w których znakomite uczynił postępy. Pod koniec panowania Augusta III powrócił do kraju, witany z wielką radością przez matkę i rodzeństwo. Był już naówczas kanonikiem poznańskim z łaski 1) Archiv. Capit. Gnesn., Liber install. F. 338 sqq. — 2) Powszechnie podają 11 lutego jako dzień urodzenia Ignacego. Tymczasem hr. Edmund Krasicki, przesyłając na ręce piszącego ten żywot w r. 1876 potrzebne daty do napisu na wystawić się mającym w katedrze gnieźnieńskiej pomnika arcybiskupowi z archiwum familijnego, podał datę urodzenia jego, jak wyżej umieszczono. — 3) Dziad arcybiskupa, Karol Krasicki, kasztelan chełmski, z pierwszego małżeństwa z księżniczką Czetwer-tyńską miał syna Józefa, z drugiego z Eleonorą Anną Rzewuską, córką Floryana, podskarbiego koronnego, pięciu synów: Jana, ojca arcybiskupa, Wincentego, starostę koryt-nickiego, Feliksa, Dominika i Jacka; córki zaś dwie: Izabellę i Annę (Niesiecki 1. c. II, 694). — 4) Niesiecki 1. c. II, 694. IV, 198: Arcybiskup Ignacy był najstarszym z rodzeństwa. Młodszymi braćmi jego byli: Antoni, Karol, Marcin, Franciszek Ksawery, siostry miał dwie: Maryanuę i Brygidę. — 5) Bartoszewicz, Znakomici mężowie Polscy XVIII wieku t. III, 17. — 6) Tamże III 17. Tom V.  28 218 biskupa Czartoryskiego. Zaleciwszy się nauką, bystrością rozumu i pięknemi przymiotami, za wpływem i staraniem możnej rodziny został wkrótce kanonikiem kijowskim, a dnia 2 czerwca roku 1757 kanonikiem przemyskim.1) W kilka miesięcy potem, dnia 24 września wyniesiony został za staraniem biskupa Sierakowskiego na probostwo katedralne przemyskie po śmierci Stadnickiego, proboszcza wojnickiego i kanonika warszawskiego.2) Na tych stanowiskach zjednał sobie sławę dobrego kaznodziei, a przytem dał się poznać w wyższych towarzystwach w Lwowie, Krakowie i Warszawie z nadzwyczajnego dowcipu i niepospolitej nauki. Uczony Józef Załuski, zostawszy biskupem kijowskim, z przywiązania i szacunku przybrał go sobie na koadjutora opactwa wąchockiego. Wkrótce potem uzyskał prałaturę kustosza w kapitule lwowskiej. W tym właśnie czasie starostą miasta Przemyśla był Stanisław Poniatowski, stolnik litewski, późniejszy król polski. Zmuszony jako proboszcz rezydować tamże od czasu do czasu, Krasicki w bliższe z nim wszedł stosunki, które się z czasem w ścisłą zamieniły przyjaźń. Z podziału dóbr dziedzicznych przez matkę uskutecznionego, przypadły na Ignacego dobra poleskie, składające się z wsi: Lubowicze i Zamle, tudzież trzecia wieś w województwie kijowskiem położona. Prócz tego brat obowiązany był płacić mu rocznie z dóbr dubieckich 3900 złt. Dochody zatem z dóbr, pra-łatur i kanonikatów wynosiły przeszło 30000 złt. rocznie. Podczas bezkrólewia po śmierci Augusta III przybył Krasicki do Warszawy, używając tytułu hrabiego, czego dotąd nie był czynił. Piękną i ujmującą postacią swoją, uprzejmością, układnością, a nadewszystko dowcipem swoim i nauką zwrócił na siebie powszechną uwagę i stał się upragnionym gościem w naj-pierwszych towarzystwach stolicy. Poniatowski, zasiadłszy na tronie, garnął naokoło siebie wszystkie znakomitości co do talentu i sztuki, pomiędzy którymi Krasickiemu, przewyższającemu wszystkich, pierwsze dostało się miejsce. W czasie uroczystości koronacyjnej miał w katedrze warszawskiej kazanie znakomite pod względem treści i formy. Jako kustosz kapituły lwowskiej obrany był przez nią prezydentem trybunału małopolskiego, na której funkcyi miał sposobność wtajemniczyć się we wszystkie obroty prawnicze, które później w swoim Doświadczyń-skim tak dowcipnie i trafnie opisał. Funkcya ta przy jego głośnych talentach i stosunkach w kraju otworzyła mu rychło drogę do wyższych dostojeństw. W roku 1766 Krasicki po raz pierwszy wystąpił na polu literackiem, zacząwszy ogłaszać drobniejsze prace swoje w wychodzącem naówczas w Warszawie czasopiśmie pod nazwą Monitora}) Najznakomitsze ówczesne talenta wzięły się do redakcyi Monitora, żeby obudzić życie i myśl narodu. Zapewne, sądząc ze stanowiska naszego czasu, pismo to było naśladowaniem; ale za pierwszych lat panowania Poniatowskiego budziło interes i zajmowało świat literacki. Żeby naród oświe 1) Bartoszewicz, Znakomici mężowie Polscy XVIII wieku t. III, 21. — 2) Sigillaty ks. 29. — Bartoszewicz I. c. III, 21. — 3) Bartoszewicz 1. c. III, 21 do 28. — Encyklop. Orgelbranda t. XV, 957—962. — Regulski, Historya Literatury Polskiej t. II, 148 sqq. 219 cać, prostować opinią, brali w Monitorze udział przez artykuły poważne i uczone Albertrandy i Minasowicz; Franciszek Bohomolec i Krasicki wzięli na siebie stronę lekką pisemka, a mieli działać bronią ironii i dowcipu. W Monitorze rozbierano po kolei to kwestye czasowe i interesujące ogół narodu, to roztrząsano wady i przesądy panujące. Panował w pisemku dowcip i humor, bo w artykułach moralnych i rozumowych starano się dostępnie traktować przedmioty, a nierzadko pojawiały się i wiersze, w których znać już styl i powab Krasickiego. Nie były to jeszcze bajki, ale małe artykuły przeplatane wierszami, w których język czysty, piękny, harmonijny nie miał nic wspólnego z epoką panegiryków jezuickich. To były pierwsze Krasickiego prace w zawodzie piśmienniczym. Wielka szkoda, że nie odznaczali się autorowie podpisami w Monitorze, bobyśmy z pewnością wiedzieli, co tam jest pióra Krasickiego. Dzisiaj tylko możemy się domyślać, a dla samego autora, dla dziejów i literatury ciekawa by rzecz była wiedzieć, jak się rozwijał ten talent potężny." 1) Król Stanisław August zajmował się na seryo przyszłością Krasickiego, pragnąc mu zabezpieczyć przedniejsze biskupstwo. Zwrócił on uwagę swą na dogorywającego na stolicy warmińskiej siedmdziesięcioletniego starca, Stanisława Grabowskiego, który nie będąc dla słabości zdrowia ani na elekcyi ani na koronacyi króla, przyszedłszy nieco do siebie, wybrał się w początku roku 1765 do Warszawy w celu złożenia hołdu nowemu monarsze. Przyjazd jego wielce przypadł na rękę Stanisławowi Augustowi, który, widząc że około biskupa kręcić się poczęli rozmaici pretendenci do koadjutoryi, mianowicie podkanclerzy koronny, Młodziejowski, przy najbliższej sposobności radził Grabowskiemu usilnie, aby sobie przyjął za koadjutora Krasickiego, świeżo wyniesionego przez Karola Sapiehę, wojewodę brzeskiego, na probostwo infułackie w Kodniu. Przeląkł się Grabowski na propozycyą królewską, ponieważ Krasicki zdawał mu się być za światowym, za dowcipnym i za lekkim na biskupa. Starzec stojący nad grobem lękał się odpowiedzialności przed Bogiem za wybór niedobry, uważając słusznie, że pisywanie słodkich wierszów, zajmowanie dowcipem i nauką nie były to przymioty wystarczające dla pasterza, który powinien być mężem modlitwy, powagi i gorliwości, gotowym każdej chwili do położenia duszy swej za owce swoje. Ale jakże się tu wymówić monarsze swemu tak łaskawemu, grzecznemu i nadskakującemu, który szanował Kościół i sług jego, a przytem najlepszemi przejęty był chęciami? Sumienie tą razą przemogło w biskupie. Nie związawszy się żadną obietnicą, lub tylko półsłówkiem ją dawszy, po czteromiesięcznym w stolicy pobycie powrócił do Warmii w nadziei, że się pozbędzie koadjutoryi Krasickiego.2) Tymczasem Stanisław August, nie porzucając bynajmniej powziętego planu, wspólnie z Krasickim usiłować ująć sobie kapitułę warmińską i w rzeczy samej większość jej sprzyjała kandydaturze Krasickiego. Zwolna pogodził się także z nią sędziwy biskup Grabowski, który, chorując ciągle bardzo niebezpiecznie, zdecydował się wreszcie w sierpniu roku 1766 na przybranie sobie koadjutora. Zanim jednakże sprawę przedłożył Stolicy apostolskiej i królowi, udał się pod 1) Bartoszewicz 1. c. III, 28. — 2) Tamże III, 29. 28* 220 dniem 30 tegoż miesiąca do kapituły swojej z proźbą, aby mu bez ogródki wypowiedziała w tej mierze zdanie swoje. Kapituła, zgromadziwszy się niezwłocznie, jednomyślnie za koadjutoryą się oświadczyła.1) Chodziło tylko o odpowiednią osobistość, ale o nią nie było trudno, gdyż większa część kapituły otwarcie sprzyjała Krasickiemu, który z swej strony nie ustawał w zabiegach mimo smutek ciężki i żałobę z powodu śmierci ukochanej matki, która wśród pertraktacyi o koadjutoryą, dnia 7 czerwca tegoż roku w Dubiecku przeniosła się do wieczności, nie doczekawszy świetnej epoki w życiu syna.2) Ponieważ według ustaw kapituły warmińskiej i układu pomiędzy nią a królem Zygmuntem I z roku 1512 król przy wyborze biskupa lub koadjutora powinien był przedstawić jej czterech kandydatów będących jej członkami i mających indygenat pruski, a Krasicki ani kanonikiem warmińskim, ani poddanym pruskim nie był, potrzeba było wprzód usunąć te przeszkody, zanim kapituła wspomniana do wyboru jego na koadjutora przystąpić mogła. Jakoż za staraniem jego przeszkody te rychło usunięte zostały w ten sposób, że Ludwik de Lodron, kanonik warmiński, zrezygnował z kanonii swej na rzecz jego w ręce Stolicy apostolskiej, która mu niebawem udzieliła prowizyą na tęż kanonią, a stany pruskie opatrzyły go indygenatem. Na mocy tejże prowizyi Krasicki instalował się na kanonią dnia 3 października roku 1766 przez prokuratora swego, Tomasza Szczepańskiego, kanonika warmińskiego, a że kapituła warmińska w tymże dniu zgromadziła się na wybór prałata kantora w miejsce zmarłego dnia 23 listopada roku 1765 Jana Lingka, równocześnie Krasickiego na tęż prałaturę wybrała i przez rzeczonego prokuratora tego samego jeszcze dnia instalowała.3) Tymczasem biskup Grabowski udał się do króla z prośbą, aby ze względu na jego nieudolność fizyczną ze swej strony przyspieszył sprawę koadjutoryi, na którą się kapituła warmińska zgodziła. Jakoż Stanisław August kazał już dnia 29 września roku 1766 wygotować listę kandydatów, postawiwszy na pierwszem miejscu Krasickiego i wybór jego gorąco zaleciwszy. Współkandydatami byli: Andrzej Marquart, Józef Benedykt Matthy i Tomasz Szczepański, kanonicy warmińscy. Na dniu 13 października tegoż roku, kapituła zgromadziwszy się na wybór koadjutora, w obecności komisarza królewskiego i szambelana, Adama Dębskiego, jednomyślnie głosy swe na Krasickiego oddała, tusząc sobie, że dla jego głośnej nauki, względów królewskich i stosunków w kraju będzie w nim miała biskupa, który tak Kościołowi jako i księstwu warmińskiemu nader pożytecznym stać się może.4) Papież Klemens XIII poważający wielce sędziwego biskupa Grabowskiego i mając sobie przez króla bardzo dobrze zaleconym Krasickiego, zatwierdził koadjutoryą jego z prawem następstwa i prekonizował go zarazem na biskupa uranopolitańskiego i. p. i. dnia 1 grudnia roku 1766. Odnośne bulle doszły rąk jego jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, a na dniu 28 tegoż miesiąca i roku konsekrował go w kościele Teatynów w Warszawie 1) Dr. Eichhorn, Geschichte der ermlandischen Bischofswahlen w Zeitschrift fur die Geschichte und Alłerthumskunde Ermlands t. II, 461. — 2) Bartoszewicz 1. c. III, 30. 31. — 3) Dr. Eichhorn 1. c. II, 461. — 4) Tamże II, 461. 462. 221 w obecności króla nuncyusz apostolski, Eugeniusz Visconti, arcybiskup Efezu, w asystencyi biskupów: Ostrowskiego, kujawskiego i Szeptyckiego, płockiego. Baryły nieśli z winem wojewodowie inowrocławski i podlaski, chleby książe marszałek wielki koronny Lubomirski i kanclerz Zamojski. Uroczystość zakończył obiad u nuncyusza, na którym był król.2) Biskup Grabowski nie doczekał załatwienia sprawy koadjutoryi, albowiem już dnia 15 grudnia tegoż roku o godzinie 5 wieczorem zakończył żywot doczesny w zamku heilsberskim, licząc 69 lat wieku. Krasicki zawiadomiony przez kapitułę o osieroceniu stolicy biskupiej, nie mogąc natenczas osobiście zjechać do Warmii, upoważnił kanonika Szczepańskiego, aby w jego imieniu objął rządy dyecezyi i księstwa, co już na dniu 3 stycznia roku 1767 nastąpiło.4) Szczęśliwie układały się sprawy dla młodego biskupa, który licząc zaledwie lat 31 wieku, został przedniejszym książęciem kościoła, senatorem rzeczypospolitej, udzielnym panem Warmii, mając do własnej dyspozycyi około 400000 złt. czystego rocznego dochodu. W wigilią nowego roku odprawił w kolegiacie św. Jana warszawskiej uroczyste nabożeństwo żałobne za duszę swego poprzednika na stolicy warmińskiej. Nazajutrz złożył w zamku przed królem przysięgę jako senator rzeczypospolitej.5) Nie pilno było książęciu biskupowi warmińskiemu przenieść się do dyecezyi swojej. Chciał on się w stolicy ucieszyć nową godnością, gdyż obok niepospolitych zdolności miał, szczególniej w latach młodych, niemało próżności. Nie umiejąc nigdy rządzić się oszczędnością, teraz przy ogromnych dochodach swoich wystawnością, zbytkiem i blaskiem wprawiał stolicę w zdumienie. W pierwszych dniach stycznia roku 1767 wybrał się do Skierniewic z wizytą do prymasa Władysława Łubieńskiego, który gościa przyjął z odznaczeniem i wystawnością.6) Zaledwie wrócił z Skierniewic, pospieszył zaproszony do Radzynia w Lubelskie do jenerała artyleryi litewskiej, Eustachego Potockiego, który wydawał córkę za księcia Sanguszkę, starostę czerkaskiego. Dnia 1 lutego ku uczczeniu urodzin biskupa, Potocki kazał ze stu armat dać ognia. Nazajutrz wieczorem w kaplicy zamkowej dawał Krasicki ślub młodej parze. Po uroczystościach weselnych wybrał się do Lubartowa celem nawiedzenia zacnej matrony i krewnej swojej Barbary z Duninów Sanguszkównej. Powróciwszy do Warszawy poświęcał dnia 14 lutego w pałacu rzeczypospolitej (Krasińskich) w obecności wielu panów chorągiew kompanii pontynierów w nowy mundur przybranych. Wkrótce potem w kaplicy zamkowej dopełnił ceremonii chrztu św. nad panną Kunicką, staro-ścianką czułczycką, którą sam król z bratową księżną Jędrzejową do chrztu trzymał. Obrzęd ten poprzedziły zaślubiny, które starościanka zawarła z Szwej-kowskim, jenerał-adjutantem królewskim. W dniu popielca odprawił dla Króla i dworu w tejże kaplicy nabożeństwo i ceremonią posypania głów popiołem. Dnia 29 marca konsekrował na biskupa aretuzańskiego i sufragana inflanckiego 1) Bartoszewicz 1. c. III, 35. — 2) Dr. Eichhorn 1. c. II, 464. — 3) Tamże III, 611. — 4) Bartoszewicz 1. c. III, 36. — 5) Tamże III, 37. 222 księdza Konstantego Sosnowskiego w kościele misyonarskim św. Krzyża w asy-stencyi Załuskiego, biskupa kijowskiego i Hylzena, byłego biskupa inflanckiego. Na święta wielkanocne (17 kwietnia) wyjechał z podkanclerzym koronnym, Mło-dziejowskim w odwiedziny do prymasa Łubieńskiego w Skierniewicach przebywającego. Dnia 8 maja w uroczystość św. Stanisława znajdował się razem z królem na mszy św. u Misyonarzów i w tymże dniu przyozdobiony został oznakami orderu św. Stanisława razem z dwudziestu trzema nowo obranymi kawalerami tego orderu.1) Dopiero dnia 11 maja roku 1767 zdołał się Krasicki wyrwać z pośród ustawicznych uroczystości, bankietów, zabaw, aby się udać do Warmii na objęcie rządów dyecezyi swojej. Kapituła wyprawiła na przyjęcie jego u granic dyecezyi proboszcza swego, Zehmana i kanonika Matthy w towarzystwie oddziału dobranej jazdy pod dowództwem kapitana Grzymały, którzy powitawszy go, jak należało, wprowadzili go wśród huku dział do Wuttrimen, gdzie po odprawionem nabożeństwie była wspaniała recepcya na probostwie, a ztamtąd towarzyszyli mu przez Wartenburg i Seeburg do zamku heilsberskiego, wszędzie przez liczne duchowieństwo, szlachtę i poddanych uroczyście witanemu. Tu zabawiwszy zaledwo kilka dni, przepędzonych na badaniu stosunków i stanu tak dyecezyi jako i księstwa, wybrał się na radę senatu a potem na sejm do Warszawy, ustanowiwszy namiestnikiem swoim kanonika Szczepańskiego.2) Dnia 28 maja zakończyła się rada senatu, po której niebawem wybrał się do Miedniewic na koronacyą cudownego obrazu Zbawiciela, N. Maryi P. i św. Józefa, którą odbył wspólnie z Załuskim, biskupem kijowskim wśród wielkiej wystawności, przy ustawicznym huku armat, przy odgłosie muzyki i śpiewów. W końcu uroczystości miał Krasicki kazanie, tłomacząc wiernym znaczenie pieśni kościelnej: Witaj Królowa, Matko litości. Obrzęd ten odbył się w niedzielę dnia 7 czerwca roku 1767. W dwa tygodnie potem zakończył żywot doczesny prymas Władysław Łubieński. Krasicki oddał zmarłemu ostatnią posługę nie tylko przy wyprowadzeniu zwłok z pałacu prymasowskiego dnia 28 czerwca, ale i w Łowiczu przy uroczystościach pogrzebowych razem z czterema innymi biskupami. Następnie zasiadał Krasicki na sejmie pod hasłem konfederacyi radomskiej odbywającym się. Był to jedyny sejm, w którym brał udział jako senator rzeczypospolitej, ponieważ nie długo potem Warmia przestała być prowincyą polską. Podczas tego sejmu kursowała po Warszawie komedya w siedmiu aktach, której autor bezimienny nadał tytuł „Cnoty uciemiężonej." Pod zmyślonemi nazwiskami występują w niej osoby, które za czasów konfederacyi radomskiej i sejmu warszawskiego najwybitniejsze odgrywały role. Krasicki występuje tam pod nazwą Umizgalskiego i dziwną odgrywa rolę, bez koloru jako pochlebca łaszący się na wszystkie strony, obojętny zupełnie na sprawy publiczne. Jest tam wiele przesady i nieprawdy, ale widać z całego toku utworu, że biskup warmiński z powodu swego światowego usposobienia, braku namaszczenia kapłańskiego, próżności i rozrzutności nie miał miru w warszawskiem średniem społeczeństwie.3) Rozno1) Bartoszewicz 1. c. III, 37—39. 2) Dr. Eichhorn 1. c. II, 610. 611. — 3) Bartoszewicz 1. c. III, 42. 223 szono po stolicy i inne na niego paszkwile i satyry, które mu wręcz powołania biskupiego odmawiały i o obojętność w wierze posądzały.1) Pod względem politycznym bierze go w obronę Bartoszewicz, pisząc pomiędzy innemi: „Krasicki lubo był większym tolerantem od innych, równie jak gorliwi obywatele stawiał opór wbrew tej opinii, która miała go za obojętnego. Radził królowi zawiesić sejm, aż póki całe ciało prawodawcze nie ujrzy się w zupełnym komplecie; zaklinał nawet senatorów, ażeby się nie schodzili na posiedzenia senatu do zamku; chwalili go za to, obiecywali, że nie pójdą, a poszli jednak i rozwodzili się tylko z żałobami. Otrzymał za to w głos podobno Krasicki, rozkaz opuścić natychmiast sejm i Warszawę. Pożegnawszy króla i przyjaciół, opuścił stolicę i wrócił do Heilsberga, gdzie na dniu 25 listopada obchodził uroczyście trzecią rocznicę koronacyi króla Stanisława Augusta, wydawszy po nabożeństwie obiad wystawny dla licznie sproszonych gości, podczas którego przy odgłosie armat hucznie spełniano zdrowie króla.2) Wysłanym na jego powitanie członkom kapituły warmińskiej, kanonikom Ludwichowi i Poppelmanowi oświadczył, że d. 24 grudnia zamierzył odbyć uroczysty ingres do kościoła katedralnego w Frauenburgu, z pominięciem zwykłego ceremoniału z powodu nieprzyjaznej pory roku, rozpoczynając pochód uroczysty z jednej z kuryi sąsiednich kanonicznych, co się też w rzeczy samej stało.3) Trudno mu było zagrzać miejsca na swojem świetnem stanowisku, bo się tu nie miał komu popisywać dowcipem, nauką, wystawnością i przepychem; dla tego już dnia 21 stycznia roku 1768 doniósł kapitule swojej, że w sprawach Kościoła i państwa musi wyjechać do Warszawy i że na czas nieobecności swej ustanowił namiestnikiem swoim kanonika Szczepańskiego.4) Dwa dni potem już był w drodze mimo przykrą porę roku. Przybywszy do Warszawy, zamieszkał w nowo wymurowanej kamienicy Józefa Wasilewskiego, radzcy dworu Stanisława Augusta, na przedmieściu krakowskiem i poświęcił się całkiem pracom literackim. Tu dawał tak zwane wieczory uczone, na których bywał cały ówczesny świat literacki stolicy z królem na czele. Na tych wieczorach odczytywał często utwory swoje, które dotąd nikomu nie były znane i coraz większą na swój niezrównany talent zwracał uwagę. Rozchodziły się następnie w wyższem towarzystwie jego bajki, satyry i powieści, gdyż autor mało co drukował. Czasem tylko podał do czasopism wierszyk jaki ulotny podpisując się trzema literami X. B. W. To też wszyscy z niecierpliwością szukali po tychże pismach owej dewizy wskazującej pracę wielkiego autora.5) 1) Autor bezimienny cenzurując wszystkich biskupów ówczesnych, tak Krasickiego scharakteryzował: Biskup warmiński gładysz gładkich sentymentów, Nie lubi mieć o wiarę trudów i zakrętów. Czyli w tej czyli w owej wierze żyć, jest jedno; Lepiej zawsze w rozkoszy, niż tam kędy biedno. 2) Bartoszewicz 1. c. III, 43. 44. — 3) Dr. Eichhorn 1. c II, 612. — 4) Tamże II, 613. — 6) Bartoszewicz 1. c. III, 44, 45. 224 W początku kwietnia roku 1768 powróciwszy Krasicki do Warmii, zwiedził ponownie katedrę swą w Frauenburgu, a ztamtąd w otoczeniu delegatów kapitulnych udał się do Brunsberga celem odebrania hołdu od stanów księstwa, dnia 9 maja zaś wybrał się na sejmik pruski do Malborga w towarzystwie kanoników Szczepańskiego, Lutomskiego i Piąskowskiego. Wróciwszy do Heils-berga, siedział tam spokojnie aż do połowy marca roku 1769, zajęty pracami swemi literackiemi, mało się troszcząc o sprawy polityczne wielce naówczas naprężone i o sprawy dyecezyi swojej. W połowie marca opuścił ją znów w celu poratowania zdrowia za granicą. Z Elbląga doniósł o tem kapitule i ustanowił namiestnikiem swoim kanonika Szczepańskiego. Dnia 20 marca był w Gdańsku. Dokąd ztamtąd pojechał, niewiadomo. Słychać tylko było, że przebywał na ku-racyi za granicą, zkąd dopiero w końcu października powrócił do Warmii.1) Tymczasem wybuchła w kraju konfederacya barska, mająca na celu wywalczenie samodzielności narodu i otrząśnienie się z obcych coraz nieznośniejszych wpływów. Już wtenczas rząd praski zaczął się mocno interesować Warmią, napełniając wszystkich dobrze myślących trwogą o los księstwa i Kościoła katolickiego. Pod pozorem, że Warmia sympatyzuje z konfederacyą barską, nadeszła od tegoż rządu z Królewca nota do kanonika Szczepańskiego, namiestnika biskupiego z dnia 15 października roku 1769 w groźnym napisana tonie, że w razie połączenia się z tąż konfederacyą mieszkańców księstwa wojsko pruskie niebawem je obsadzi. Pod dniem 17 tegoż miesiąca odpowiedział namiestnik spokojnie, że Warmia żadnych zgoła stosunków z konfederacyą nie utrzymuje i dla tego nie ma najmniejszego powodu do obsadzenia jej wojskiem pruskiem, które niechajby raczej własnych strzegło granic, gdyż tylko przez to konfederaci do Warmii przejść by mogli. W końcu tegoż miesiąca powróciwszy Krasicki do Warmii, przesiadywał samotnie w zamku heilsberskim wśród zajęć literackich, nie myśląc o wyjeździe do Warszawy, która dla niego dotąd tyle miała uroku, z powodu nieszczęśliwych stosunków, jakie tak tam jako i w całej rzeczypospolitej miały miejsce. Na początku kwietnia roku 1770 usiłował, zjechawszy do Frauenburga położyć koniec rozterkom, które powstały z winy proboszcza i sufragana Zehmana w kapitule tamtejszej, lecz daremnie. Wkrótce zaniepokoiły go niemało nowe wystąpienia rządu pruskiego, wskazując na niedobre względem Warmii zamiary. Pod dniem 2 sierpnia tegoż roku domagał się rząd pruski, aby biskup i kapituła kazali pilnie strzedz granic księstwa i nie pozwalali wpuszczać do Warmii nikogo, szczególniej z Polski bez poprzedniego odbycia kwarantanny, aby nie wprowadzić zarazy morowej, która wybuchła na Podolu i Ukrainie. Biskup odpisał po dwóch dniach, że niezwłocznie zaprowadzi w księstwie wszelkie środki ostrożności, nadmieniając słusznie, że z Polski tylko przez terytoryum pruskie do Warmii dostać się można. Pod dniem 11 września tegoż roku kamera królewiecka podała biskupowi miejsca kwarantanny z oświadczeniem, że nikogo nie wolno wpuszczać do Warmii bez świadectwa inspektora i lekarza kwarantanny. W tydzień potem taż kamera nadesłała biskupowi 30 egzemplarzy królewsko-pruskiego 1) Dr. Eichhorn 1. c. II, 614. 225 edyktu z dnia 29 sierpnia tegoż roku, zawierającego przepisy dotyczące powstrzymania zarazy z wezwaniem, aby tenże edykt na trzydziestu odpowiednich miejscach został wywieszony i aby mieszkańcy księstwa do ścisłego przestrzegania zawartych w nim przepisów zostali upomnieni. W tem wystąpieniu rządu pruskiego leżało najwyraźniejsze przywłaszczanie sobie zwierzchnictwa nad Warmią i zapowiedzenie niejako bliskiego jej zaboru. To też biskup po naradzie z kapitułą, nie mogąc popełnić zdrady stanu naprzeciw rządowi polskiemu, sam od siebie wydał przestrogi do poddanych, dotyczące ochronienia się przed zarazą, nie publikując bynajmniej edyktu wspomnianego i o tem doniósł kamerze królewieckiej pod dniem 28 września. Lecz ten manewr pruski był zapowiedzią ciężkiej katastrofy, która nad Warmią zawisła i przy niemocy rzeczypospolitej każdemu rozsądnemu nieuchronną być się zdawała. W wrześniu roku 1771 jenerał pruski Thadden zażądał od biskupa w imieniu króla Fryderyka II kontrybucyi na utrzymanie wojska swego od poddanych warmińskich. Nie chcąc drażnić potężnego sąsiada i na wszelki sposób nie dopuścić do okupacyi księstwa przez obce wojska, biskup z kapitułą postanowili wejść w układy z jenerałem, który żądał 400,000 zł. a po przybyciu swem do Heilsberga przystał na sumę 215,746 zł. z zastrzeżeniem złożenia ich do 1 grudnia tegoż roku. Tymczasem już po podpisaniu układu, kapituła warmińska wysłała z swej strony proboszcza swego do Królewca, aby się postarał u tamtejszej kamery albo o zupełne zwolnienie od kontrybucyi, albo też o znaczne jej zmniejszenie. Jakoż po usilnych wysłannika zabiegach zniżono ją do sumy 2200 dukatów węgierskich.1) Już te same układy i zapłacenie kontrybucyi były ze strony biskupa i kapituły uznaniem nad sobą zwierzchnictwa pruskiego i samowolnem niesłusznem wyłamaniem się z pod su-premacyi polskiej, lubo oboje, znając rozpaczliwe rzeczypospolitej położenie i najmniejszej od niej nie spodziewając się pomocy, na własną rękę od upadku ratować się chcieli. W ogóle biskup Krasicki okazał się przy tych wszystkich zajściach z rządem pruskim słabym i niezaradnym, ku ojczyznie swojej obojętnym i widocznie o swój interes własny dbałym. Widocznie chodziło mu o byt mate-ryalny i dla niego poświęcił wszystko, zwłaszcza, że przy ogromnych na owe czasy dochodach, żyjąc rozrzutnie i wystawnie, popadł w wielkie długi i nie widział innego sposobu pozbycia się ich, jak przez wydzierżawienie wszelkich intrat biskupich na lat sześć krewnemu swemu, Ignacemu Cetnerowi, wojewodzie bełz-kiemu. Kapituła nie miała odwagi, odmówić mu przyzwolenia swego na tę niebezpieczną manipulacyą, udzieliła je jednakże pod zastrzeżeniem zatwierdzenia przez Stolicę apostolską.2) Wprawdzie spostrzegła się ona wkrótce potem, że księstwo warmińskie pod względem politycznym i ekonomicznym przy niedołężnym rządzie coraz więcej upadało i że z całą energią do usunięcia złego zabrać jej się należało i dla tego postanowiła na sesyi dnia 7 lutego roku 1772, ażeby każdy z jej członków badał pilnie nadużycia i nieporządki, które się w ostatnim czasie do księstwa wkradły i takowe na wyznaczonej na ten cel sesyi dnia 11 marca tegoż roku sumiennie przedłożył, a to dla zebrania ich w całość i przed1) Dr. Eichhorn 1. c. II, 618. 619. — 2) Tamże II, 619. Tom V.   29 226 stawienia biskupowi celem rychłego zapobieżenia złemu, atoli przedsięwzięciu temu już w kilka dni potem nieprzebyte stanęły w drodze przeszkody. W dniu bowiem 11 lutego roku 1772 przybył do Frauenburga pruski prezes kamery królewieckiej Domhardt i żądał od niektórych kanoników, aby mu podali dokładny rozmiar księstwa i liczbę ludności jego, a gdy ci na własną rękę tego uczynić nie chcieli, doręczył kapitule nazajutrz list z napisem pro memoria następującej treści. Obecne położenie kordonu wojskowego dla zabezpieczenia granic pruskich urządzonego, wywołało konieczność komunikowania się z sobą pojedyńczych garnizonów królewskich. Ponieważ zaś Warmia naokół otoczona jest posiadłościami pruskiemi, tak dalece, że przechody i inkwaterunki wojsk pruskich tamże okazują się nieuchronnemi, dla tego potrzebne jest koniecznie dokładne wyśledzenie wielkości miast, rozległości wsi i folwarków, liczby domów innych ekonomicznych stosunków księstwa, celem zapobieżenia wszelkiemu przeciążeniu miast, wsi i dóbr w dostarczaniu furażów, kwater, kontrybucyi i t. p. Gdyby kapituła objaśnień tego rodzaju udzielić się wzbraniała, natenczas rząd pruski widziałby się zmuszonym za pomocą komend wojskowych kazać sporządzić w mowie będące statystyczne wykazy. Kapituła odmówiła wręcz prezesowi owych wykazów oświadczając mu, że bez wiedzy biskupa, który od dość dawnego czasu bawił w Gdańsku, w podobne sprawy wdawać się nie może, a mając sobie wyznaczony czas do namysłu aż do 29 lutego, wyprawiła niebawem posłańca do Krasickiego, aby go o wszystkiem zawiadomić i o oświadczenie się jego w tej mierze prosić. Ku niemałemu zdziwieniu kapituły biskup przesłał jej wymijającą odpowiedź zaznaczywszy, że sprawa, o którą chodzi, nie kwalifikuje się do rozpraw piśmiennych, lecz ustnie traktowaną być powinna, dla tego piśmiennej odpowiedzi nie posyła, lecz zdanie swoje objawi kapitule przez swego burgrabię brunsberskiego. Nazajutrz po nadejściu pisma biskupa dnia 19 lutego kapituła zebrała się w celu narady, czyli żądaniu prezesa kamery królewieckiej zadosyćuczynić i jaką mu odpowiedź dać należało. Stanęło na tem, że żądanie rzeczone spełnionem być nie mogło, ponieważ zawierało w sobie wiarołomstwo względem rzeczypospolitej polskiej. Z odpowiedzią w tej myśli napisaną wysłano do Domhardta kanoników Marquarta i Matthego. Prezes przeczytawszy odpowiedź jako i pismo biskupa do kapituły wystosowane, dał delegatom do zrozumienia, że sobie inaczej poradzi, aby dojść do celu. Z tej odpowiedzi prezesa kapituła słusznie wnosiła, że w Królewcu przedsięwzięte będą surowe naprzeciw Warmii kroki i dla tego odbywała częste narady, jakby się w tej sprawie dalej zachować należało. Że zaś bez biskupa w tak ważnej sprawie nic stanowczego postanowić nie chciała, udała się do niego z proźbą, aby przyspieszyć zechciał powrót do dyecezyi, ponieważ komunikowanie się z nim w takiej odległości było zbyt kosztownem i trudnem. Mimo to Krasicki powrócił do Warmii dopiero w połowie kwietnia roku 1772.1) Wystąpienie energiczne kapituły naprzeciw uroszczeniom rządu pruskiego co do wykazów statystycznych pomyślny odniosło skutek, ponieważ od tego żądania od 1) Dr. Eichhorn 1. c. II, 622. 623. 227 stąpiono. Natomiast wystąpił tenże rząd z nowem zupełnie żądaniem, którem sobie przywłaszczał najwyraźniej supremacyą nad księstwem warmińskiem. Pod dniem 24 kwietnia tegoż roku kamera królewiecka w mniemaniu, że biskup Krasicki jeszcze w Gdańsku przebywa, zawiadomiła kapitułę, że król Fryderyk II postanowił odbyć tegoroczny przegląd wojska swego pod Kwidzyną. Ponieważ wskutek tego oddziały jazdy i piechoty pruskiej zmuszone będą odbywać marsze przez Warmią i zatrzymywać się po rozmaitych miejscach tamże na noclegach i odpoczynkach, domagała się od kapituły przysposobienia na tychże miejscach potrzebnych furażów dla ludzi i koni i to najdalej do 10 maja tegoż roku, w którym dniu też furaże przez dowódzców pojedyńczych oddziałów wojskowych za pokwitowaniem odebrane być miały. Kapituła nie chcąc przez odmówienie tego żądania wystawić księstwa na opresye i gwałty ze strony obcego wojska, oświadczyła swą gotowość zastosowania się do tego żądania w dobrach swoich, co do dóbr biskupich pozostawiła kamerze porozumienie się z Krasickim od dwóch tygodni przebywającym w Heilsbergu. Ten rad nierad poddał się konieczności, używszy wspólnie z kapitułą pośrednictwa dwóch kupców bruns-berskich, którzy się podjęli zakupna i dostawienia na miejsca przeznaczone żądanych furażów.1) Tak biskup jako i kapituła daremnie łudzili się, że przez powolność swą ku rządowi pruskiemu uratują Warmią od zaboru. Wojsko pruskie przechodzące przez Warmią całem postępowaniem swojem i otwartemi mowy przekonywały mieszkańców, że zabór księstwa był nieuchronny i bliski. Krasicki opuścił zupełnie ręce, widząc zapewne niepodobieństwo ratunku. Kapituła atoli nie przestała działać w obronie Warmii. Zebrawszy się dnia 29 maja wygotowała pismo do papieża Klemensa XIV, przedstawiając mu niebezpieczeństwo, jakie przez zabór pruski zagrażało Kościołowi tamże, błagała go, aby się ujął za nim i powagą swoją starał się odwrócić od niego ciężki cios, jeżeli nie zagładę. Podobne przedstawienia i prośby przedłożyć poleciła rządowi polskiemu przez kanonika Ghigiotti, zostającego w charakterze sekretarza przy boku króla Stanisława Augusta. Do prośby zaniesionej przed tron papieski przystąpił Krasicki, do projektu zaś kapituły, aby do króla wysłaną była delegacya, któraby go o położeniu Warmii poinformowała i o sposób obrony prosiła, nie przychylił się tą razą, nie chcąc sobie zapewne zrazić króla pruskiego. Ghigiotti wkrótce zawiadomił kapitułę, że rząd polski wielce był zadowolniony z jej zachowania się i wierności względem rzeczypospolitej, że się nie spodziewa, aby król pruski miał mieć zamiary zaborcze; gdyby jednakże stawiał żądania prawu narodów przeciwne, wtedy należy udawać się do wspaniałomyślności jego, iżby się wstrzymał z ich wykonaniem aż do nadejścia informacyi, jak sobie postąpić należy.2) Z Rzymu nadeszła najprzód odpowiedź do kapituły, że kardynał sekretarz stanu, Pallavicini, natychmiast wysłał polecenie do bawiącego naówczas w Wiedniu Józefa Garampi, arcybiskupa Be-rytu, przeznaczonego jako nuncyusza apostolskiego do Polski, aby sprawę Warmii polecił gorąco opiece cesarzowej Maryi Teresy, do Krasickiego zaś nadeszło kilka 1) Eichhorn 1. c. II, 623. 624. — 2) Tamże II, 624—626. 29* 228 dni później brewe papiezkie z dnia 11 czerwca roku 1772, w którem papież rzeczony wynurza najprzód boleść swą i smutek nad nieszczęśliwem położeniem rzeczypospolitej polskiej i złączonej z nią Warmii, a następnie oświadcza, że się udał do wspomnianej cesarzowej, prosząc ją o pomoc i opiekę tak dla Polski jako i dla biskupstwa warmińskiego, które tak ściśle z Stolicą apostolską zjednoczone, nader mu jest miłe i drogie, i że nuncyuszowi Garampi dał polecenie, aby u dworu wiedeńskiego starał się wyjednać szczególniejszą dla Kościoła warmińskiego obronę.1) Pisma te wzbudziły otuchę w sercach biskupa i kapituły, lecz ta krótko trwała, gdyż pomocy spodziewanej znikąd widać nie było, a rozmaite oznaki przepowiadały nastąpić mającą wkrótce smutną katastrofę. Wtenczas to dopiero biskup Krasicki na seryo zaczął myśleć o ratunku, widząc że zabór nie tylko go pozbawi stanowiska udzielnego księcia, ale postawi go w nader przykrem matery-alnem położeniu. W zamiarze wyjednania u Stanisława Augusta pomocy, chociaż w nią nie wierzył, wybierał się do Warszawy i uprosił sobie za towarzyszów podróży kanoników Ghigiottiego i Poppelmanna mających nie małe wzięcie u dworu i znaczenie u senatorów, lecz zanim się zdążył wybrać w drogę, nastąpił zabór księstwa warmińskiego, który za sobą pociągnął sekularyzacyą biskupstwa.2) Dnia 12 września roku 1772 przybył niespodzianie do Frauenburga jenerał pruski Stutter-heim i prezydent kamery królewieckiej, Domhardt, konferowali z proboszczem i su-fraganem Zehmenem, który, jak się zdaje, sprzyjał planom pruskim i udali się ztamtąd do Elbląga, nikomu o nastąpić mającej zmianie nic nie wspomniawszy, chociaż ich przybycie i tajemniczość, jaką się otaczali, powszechnie za bardzo złą uważano wróżbę. Jakoż nazajutrz w samo południe zjawili się dwaj komisarze pruscy, radzca wojenny Bolz i radzca sprawiedliwości Hahn, do Frauenburga w towarzystwie niższego urzędnika, dobosza i dwunastu szeregowców, a za nimi kilka wozów naładowanych orłami pruskiemi. Zajechawszy wprost przed kuryą sufra-gana, domagali się natychmiastowego zwołania kapituły, doręczając sekretarzowi jej plik patentu okupacyjnego przez króla wystawionego z poleceniem rozdania go jeszcze przed sesyą pomiędzy pojedyńczych jej członków. W tym patencie oświadczał król Fryderyk II, że Prusy zachodnie z wyjątkiem miast Torunia i Gdańska bierze w posiadanie, ponieważ one pierwiastkowo należały częścią do Pomorza, częścią do Brandenburgii i później nieprawnie przez Polaków zdobyte zostały, rozkazując wszystkim mieszkańcom, duchownym i świeckim, aby mu dnia 27 września złożyli przysięgę wierności. Gdy się kapituła zebrała, wspomnieni komisarze królewscy oznajmili jej, że Warmia przechodzi pod panowanie pruskie, wezwali ją do złożenia nowemu monarsze homagium, w jego imieniu zakazali spełniania wszelkich aktów jurysdykcyjnych i sądowych, oraz czynienia jakichkolwiek wydatków i żądali wykazu dochodów kapitulnych, któremi król miał rozporządzić według swego postanowienia. Proboszcz domagał się czasu do namysłu i sformułowania odpowiedzi, lecz komisarze oświadczyli, że nie mają do tego w instrukcyi swojej upoważnienia, ale bezwarunkowe przeprowadzenie okupacyi, a spisawszy odnośny protokuł, przeszukali archiwum, a nareszcie kazawszy pra1) Dr. Eichhorn 1. c. II, 626—628. — 2) Tamże II, 628. 229 łatom i kanonikom rozejść się, kapitularz zapieczętowali. Niektórzy z prałatów i kanoników protestowali naprzeciw tym gwałtom, nadmieniając, że ponieważ Warmia nigdy do Prus Zachodnich nie należała, losu ich dzielić nie może, zwłaszcza, że król w patencie okupacyjnym nic o niej nie wspomina, lecz wykonawcy tegoż odpowiedzieli, że mają do tego specyalne piśmienne upoważnienie, którego jednakże na żądanie kapituły pokazać się wzbraniali, utrzymując, że do tego nie mają upoważnienia.1) Wszyscy członkowie kapituły, z wyjątkiem proboszcza Zehmena, który widocznie popierał zabór, zebrali się niebawem na naradę do kuryi kanonika Matthy i postanowili wysłać do Krasickiego delegacyą, któraby go o zaszłych dziwnych wypadkach zawiadomiła, lecz i u niego druga podobna komisya akt podobny spełniła, wskutek czego zapewne do wyjazdu delegatów nie przyszło, albowiem jeszcze tego samego dnia biskup przysłał wiadomość piśmienną o dokonanym zaborze i żądał od kapituły odpowiedniego postanowienia, jak się dalej zachować należy, poddając jej do rozwagi przysięgę wierności, którą królowi polskiemu złożyła, a przez której złamanie pozbawi się wszelkiej ze strony jego i rzeczypospolitej obrony i pomocy. Przedewszystkiem nad tem zastanowić się radził, jak można być posłusznym królowi pruskiemu bez utracenia czci i wiary wobec króla polskiego i jakiej się trzymać należy roztropności, aby żadnej stronie nie ubliżyć.2) W kilka dni potem zjechał do Frauenburga i zwołał kapitułę, na której dnia 23 września postanowiono jednomyślnie, że królowi pruskiemu należy okazywać posłuszeństwo i wysłać do Malborga delegacyą celem złożenia homa-gium. Biskup obrał sobie pełnomocnikiem do tego aktu proboszcza i sufragana Zehmena, co wiele daje do myślenia, kapituła zaś delegowała ze swej strony kanoników Teodora Lutomskiego i Franciszka Strachowskiego.3) Delegaci obydwóch stron złożyli królowi pruskiemu jako panu swemu homagium dnia 28 września roku 1772.4) Tym sposobem dopełniony został niesłychany akt zaboru Warmii, który w stosunkach kościelnych tamtejszych, kapituły i osobistych Krasickiego niemałe wywołał zmiany. Odtąd przerwały się jego ścisłe stosunki z Warszawą, a natomiast zawiązały się nowe z Berlinem. Fryderyk II sam pisarz i wielki wielbiciel talentów, szczególniejszemi względami zaszczycał biskupa warmińskiego, który się łatwo z zmianą polityczną Warmii pogodził. Często na za-prosiny królewskie zjeżdżał do Sans-souci, Poczdamu i Berlina, ujmując sobie coraz więcej monarchę dowcipem i nauką. Podczas jednej z tych wizyt konsekrował dnia 1 listopada roku 1773 kościół św. Jadwigi w Berlinie ze składek katolików Niemiec i Polski wybudowany za pozwoleniem ojca Fryderyka II i za tegoż panowania dokończony.5) Któżby wtenczas był myślał, że biskup po 28 latach w tym samym kościele złoży kości swoje? Goszcząc w Sans-souci zajmował ten sam pokój, w którym Voltaire przemieszkiwał. Król zwracając na to jego uwagę, nadmienił, że ta okoliczność powinna go natchnąć do uwydatnienia swoich zdolności. I w rzeczy samej tak się stało, gdyż Krasicki odpowiednim wskazanemu 1) Dr. Eichhorn l. c. II, 629. 630. — 2) Tamże II, 630. — 3) Tamże II, 631, — 4) Tamie II, 631. — 5) Bartoszewicz 1. c. III, 47. 230 sobie wzorowi duchem natchniony, niezawodnie na zachętę króla, którego bawił dowcipami przesadniemi z życia zakonników, napisał tam swoję Monachomachią, czyli wojnę mnichów, poemat pełen wprawdzie dowcipu, nad którym, czytanym sobie przez biskupa król śmiał się do rozpuku, ale niemniej gorzkiej ironii i przesadzonej satyry na zakonników polskich, których słabości, nieuctwo i nadużycia siecze niemiłosiernie i uszczypliwie. Utwór ten nie sprawił Krasickiemu zaszczytu jako biskupowi, któremu, jeżeli miał w rzeczy samej pobudki rzetelne naprawienia życia zakonnego, innych ku temu użyć należało środków, a przedewszystkiem na swojem wzniosłem w Kościele stanowisku i w apostolskiem powołaniu wzoru i przykładu własnego życia, gorliwego i sumiennego wypełniania obowiązków tego powołania, oraz sposobów przez Kościół w tym względzie wskazanych, a nie zohydzania w ten sposób tak wielce przez świat katolicki poważnych zgromadzeń bez względu na to, czy przez podobne wystąpienie zamiast pouczenia zgorszenia nie sprawi. To też praca ta na umysłach prawych katolików przykre sprawiła wrażenie, które zaledwo z czasem inne liczne i znakomite Publikacye jego zatarły, zwłaszcza gdy żałując porywczości dowcipu swego przez dowcipny poemat: Anti-Monachomachia starał się złagodzić przykre wrażenia wywołane w rozsądnem i religijnem społeczeństwie polskiem przez Monachomachią. Krasicki pogodziwszy się łatwo z zmianą politycznego losu Warmii, pędził życie wesołe na dworze pruskim, brał udział w ucztach, uroczystościach dworskich, przeglądach wojsk, bawił starego króla dowcipami, nie troszcząc się bynajmniej ani o dyecezyą wystawioną na rozmaite niebezpieczeństwa, ani o kapitułę, która popadła w nędzę i rozliczne kłopoty, ani o poddanych swoich dawniejszych wystawionych na rozliczne przykrości i uciski. Mógł zaś, gdyby był chciał, u łaskawego na niego króla niejednę wyjednać ulgę, względność, litość, szczególniej dla kapituły, na której barki spadły główne prace, przykrości, kłopoty i opały zmianą polityczną wywołane, ale się do tego nie poczuwał. Przypatrzmy się, co się działo w Warmii po zaborze pod nieobecność biskupa przesiadującego w Sans-souci, Poczdamie lub Berlinie. Dnia 3 października roku 1772 zjawili się w Frauenburgu: dyrektor kamery Wagner, hrabia Pinto i radzca wojenny Mayer i domagali się w imieniu króla, pragnącego rzekomo zaprowadzić równy rozkład podatku, od kapituły przedłożenia etatu i wykazu wszelkich dochodów kapitulnych, specyalnego rejestru wszelkich dóbr, folwarków, ról, łąk, lasów jezior, stawów, cegielni i wapiarni z dokładnem podaniem rozmiarów i dochodów, wydania wszelkich przywilejów, dokumentów i zapisów odnoszących się do posiadłości kapitulnych, wyszczególnienia dochodów wszelkich na mocy sześcioletniej frakcyi, wykazu majątku i dochodów wszelkich dobroczynnych zakładów. Tymczasem kapituła zostawała bez najmniejszych środków utrzymania, co komisarzów królewskich bynajmniej nie obchodziło. Wskutek energicznego domagania się otrzymała na początku grudnia 1772 roku 2000 talarów, które atoli zaledwie wystarczyły na opłacenie urzędników kapitulnych. Na zażalenia energiczne podane do kamery, że członkowie kapituły wystawieni zostali na nędzę, zwłaszcza że nie tylko z dochodów bieżących ani grosza im nie wypłacono, ale całoroczny dochód od 1 listopada roku 1771 do tegoż dnia roku 1772 niesłusznie im wstrzy 231 mano. W końcu grudnia roku 1772 wypłacono im znów 2000 tal, lecz z tych połowę trzeba było oddać urzędnikom kapitulnym. Na ponowne domagania i przedstawienia zaasygnowano kapitule w marcu roku 1773 dalsze 2000 tal., aż nareszcie w połowie kwietnia tegoż roku prezydent kamery królewieckiej Domhart zawiadomił kapitułę urzędownie, że król przeznaczył na utrzymanie rocznej kom-petencyi 14,094 talarów, 29 dobrych groszy i dwa denary.1) Wiadomość o wyznaczeniu tak nizkiej kompetencyi dla 15 prałatów i kanoników oprócz urzędników kapitulnych zatrwożyła ich wielce i nie wiedzieli co począć. Wysławszy do biskupa, przebywającego natenczas w Heilsbergu, kanoników Gozimierskiego i Żó-rawskiego, z proźbą o radę, otrzymali zamiast niej wyraz spółczucia i ubolewania, czem niezadowoleni wysłali ponowną do niego delegacyą, aby przecież wspólnie z kapitułą ratował kościół warmiński od ruiny materyalnej, wykazał niedostateczność wyznaczonej kompetencyi, potrzebę fuduszów na utrzymanie w stanie budowlanym kościoła, kuryi i zabudowań kapitulnych, utrzymanie sług, fundacyi, wydania łąk, naznaczenia deputatu drzewa i t. d. Radził wtedy udać się z proźbą do króla mającego być wkrótce w Grudziądzu lub Elblągu i sam zabrał się do napisania wspólnie z delegatami kapitulnymi prośby do króla. Nie przyszło jednakże do wykonania tych postanowień i kapituła rada nierada musiała się tymczasem zadowolnić lichą kompetencyą, dopóki dalszemi zabiegami swemi nie osięgnie odpowiednich na utrzymanie siebie, kościoła katedralnego i sług kościelnych funduszów. Przeznaczywszy przeto trzecią część owej kompetencyi na dystrybucye codzienne, a prócz tego przekazawszy wynagrodzenie po trzy talary za każdy tydzień dla hebdomadaryuszów, resztę pozostawiła do równego podziału pomiędzy tych członków swoich, którzy przynajmniej sto dni w roku przy kościele katedralnym rezydować będą z obowiązkiem płacenia wikaryuszom swoim przypadającego stołowego, gdyby kamera pruska tego wydatku na siebie przyjąć nie chciała. Wszelkie starania i zabiegi kapituły, aby odzyskać dochody całoroczne od 1 listopada roku 1771 do tegoż dnia roku 1772 okazały się daremnemi. 2) Mimo przyrzeczenia przy okupacyi, że rząd pruski weźmie na siebie utrzymanie w należytym stanie kościoła katedralnego i wszelkich do niego należących budynków, słuchać o tem później nie chciano. Sąd nadworny w Kwidzynie, któremu biskup Krasicki sprawę tę do roztrzygnięcia przedłożył, wydal wyrok niepomyślny. Kiedy i apelacya do Berlina założona nic nie pomogła, nie pozostało nic innego, jak przejąć te ciężary przez biskupa w dwóch a przez kapitułę w jednej trzeciej części, jak było zwyczajem przed zaborem Warmii. Krasicki przyjął na siebie ten obowiązek, ale z powodu długów wielkich, któremi był obciążony, nie uiszczał się z niego, przez co cały ciężar budowli spadał na kapitułę jego, która temi długami i wydatkami nad miarę wielce była zaniepokojoną. Już bowiem dawniej biskup w ustawicznych potrzebach będący, chcąc się ratować przed wierzycielami, pożyczył od niej znaczny kapitał, stanowiący legat ś. p. biskupa Grabowskiego na anniwersarze za duszę jego, dawszy w zastaw dobra swoje ojczyste w Galicyi i inwentarz biskupstwa. Ponieważ biskup dobra rzeczone sprze 1) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 554. 555. — 2) Tamże IV, 556. 557. 232 dał bratu swemu, a inwentarz biskupstwa wierzyciele aresztem obłożyli, kapituła mająca pod wyłącznym swym zarządem legat w mowie będący, w nader przykrem znalazła się położeniu, bo nie wiedziała sposobu odzyskania własności swojej. Jeżeli bowiem lekkomyślny biskup przy ogromnych dochodach, jakie go dochodziły przed zaborem Warmii mógł się zadłużyć na wszystkie strony, to przy szczupłej stosunkowo kompetencyi 20000 talarów, którą mu rząd pruski naznaczył, przypuszczać należało daleko większe wzmaganie się długów. Nadzieja zabłysła kapitule w roku 1775, gdy się dowiedziała, że król Fryderyk II z osobistej przychylności dla Krasickiego darował mu na zapłacenie długów 50000 talarów.1) Natychmiast wysłała z grona swego kanonika Lutomskiego do sądu nadwornego w Kwidzynie, przez który wypłata nastąpić miała, aby domagać się zwrotu legatu biskupa Grabowskiego w sumie 8960 złt. tudzież zaległej od lat czterech u biskupa należytości dla seminaryum duchownego i pensyi dla kaznodziei katedralnego. Ponieważ owe 50 tysięcy talarów nie wystarczały na zaspokojenie wierzycieli, zaledwie 1800 talarów udało się rzeczonemu kanonikowi uzyskać dla kapituły.2) Tymczasem zabór Warmii dawał się wielokrotnie uczuć w stosunkach kościelnych księstwa. Pod dniem 7 listopada roku 1772 ogłoszono rozporządzenie według którego nie wolno było z Stolicą apostolską i kuryą rzymską inaczej korespondować, tylko przez pruskiego agenta ks. Ciofani. Wielkie nieukontento-wanie i oburzenie wywołało zniesienie świąt, o które się rząd pruski bardzo energicznie starał w Rzymie, papież Klemens XIV pragnąc zabrane kraje katolickie ochronić od cięższych nawiedzeń, zgodził się na żądanie rządu i w brewe wydanem dnia 17 września roku 1774 tylko następujące pozostawił święta: Wielkanoc i Zielone Świątki po dwa dni, Narodzenie Chrystusa Pana, Obrzezanie, Trzech Króli, Wniebowstąpienie i Boże Ciało, Oczyszczenie, Zwiastowanie, Wniebowzięcie, Narodzenie i Poczęcie N. Maryi P., śś. Jana Chrzciciela, Piotra i Pawła, WW. SŚ., Szczepana, Andrzeja i Wojciecha. W uroczystość śś Piotra i Pawła mieli być wspominani wszyscy Apostołowie, a w uroczystość św. Szczepana wszyscy Męczennicy. Biskup Krasicki ogłosił to rozporządzenie papiezkie osobnym okólnikiem wydanym dnia 12 maja roku 1776, w którym ciężko zranił serca duchowieństwa i wiernych uwagą, że lud pracą, obżarstwem i pijaństwem znieważał dni święte, które mu raczej na zgubę, jak pożytek duszy służyły i dla tego udano się z prośbą do Stolicy apostolskiej o zmniejszenie świąt.3) Warrai-jacy wierni długo przeboleć nie mogli tego wystąpienia biskupa, który nie znając prawie wcale dyecezyi swojej, bo się w niej bardzo rzadko udzielał, nadużycia i występki małej cząstki złych i zepsutych ludzi rzucił w twarz wszystkim dye-cezanom swoim, ludziom w ogólności pobożnym, trzeźwym i uczczciwym, którzy 1) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 558. Krasicki zawdzięczał tę szczodrobliwość królewską dowcipowi swemu. Pewnego razu król żartując rzekł do niego: „Biskupie, gdy pomrzemy, weźmij mnie pod płaszcz twój do nieba, bo ja tam jestem kontrabandą." „Wybacz Najjaśn. Panie," odpowiedział, „że tego uczynić nie mogę, bo mi kazałeś płaszcz zbyt okroić." — 2) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 558. — 3) Tamże IV, 571. 233 święta obserwowali sumiennie i wzorowo i niemałe z nich zbierali pobudki do żywota prawdziwie chrześciańskiego. To zmniejszenie świąt nie zadowolniło rządu pruskiego. Po kilku latach udał on się z nowym do Stolicy apostolskiej wnioskiem i nakłonił Piusa VI do wydania dnia 19 kwietnia roku 1788 brewe, którem zniósł święta uroczyste śś. Wojciecha i Jana Chrzciciela, uroczystości zaś Wniebowzięcia i Narodzenia N. Maryi P. na najbliższe przełożył niedziele, tudzież tylko jednego patrona każdego kościoła obchodzić uroczystość zalecił, a nareszcie rozporządził na wniosek króla pruskiego, aby środę po czwartej niedzieli po Wielkiejnocy obchodzić uroczyście na uproszenie sobie u P. Boga błogosławieństwa dla plonów ziemnych. Krasicki ogłosił to rozporządzenie papieskie okólnikiem wydanym dnia 21 sierpnia roku 1788. Na tę środę przełożył papież w r. 1797 uroczystość św. Wojciecha.1) Nie skończylibyśmy, gdybyśmy mieli przytaczać wszystkie przykrości, utrudzenia, skrępowania, którym uległ Kościół katolicki w Warmii od chwili jej zaboru. Dosyć wspomnieć placetum regium, bez którego nikt nie mógł osięgnąć posady duchownej, wstąpić do klasztoru i przyjąć święcenia kapłańskie.2) Krasicki zaszczycany coraz większemi względami króla mógł od Kościoła warmińskiego niejednę odwrócić klęskę, podtrzymać jego wolność i swobodę w rozwoju; niestety zbywało mu do tego na chęci i odwadze. Całą duszą poeta i człowiek światowy, obojętnym był na sprawy kościelne. Zamiast iść ręka w rękę z kapitułą swoją, która dawała chlubne świadectwa ducha kościelnego i przywiązania do wiary, ażeby Kościołowi warmińskiemu zabezpieczyć wśród zmian politycznych byt pewny i ruch ile możności wolny, za każdą razą, gdy się do niego o pomoc i spółdziałanie udawała, radził jej, aby się ściśle do woli i życzeń rządu pruskiego zastosowała; ztąd poszło, że wreszcie kapituła straciła od-wagę i opuściła ręce, gdzie chodziło o obronę Kościoła. Ten przykład z góry podziałał najnieszczęśliwiej na duchowieństwo i wiernych, gdyż u obojga coraz wyraźniej wychodziły na jaw opuszczenie się w obowiązkach względem Boga i Kościoła, a nawet u wielu zupełne zobojętnienie we wierze. Mało to obchodziło biskupa, ku niewymownemu żalowi dobrze myślących, wiernych katolików. Jemu wystarczała zupełnie praca literacka, zabawa z zaufanymi przyjaciołmi i niezliczone korespondencye, które na wszystkie strony ustawicznie prowadził.3) W roku 1775 ukazała się u Grella w Warszawie światu literackiemu pierwsza z większych prac Krasickiego, Myszeis, poemat napisany dowcipnie i czystym językiem, który w tymże świecie wielkie wywołał wrażenie. Domyślano się, że ten utwór był satyrą. Wielu szukało tam aluzyi do osób i wypadków w kraju i nie mylili się zapewne. W tymże roku opuściła prasę u Grella Monachomachia, czyli wojna mnichów, o której już wyżej mówić mieliśmy sposobność. W roku następnym wyszły u tegoż uprzywilejowanego typografa biskupiego Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki, stanowiące w wielu miejscach wyborny obraz ówczesnej edukacyi domowej, tudzież nader wierne przedstawienie 1) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 561. — 2) Tamże IV, 562. 563. — 3) Tamże IV, 563. 564. — Bartoszewicz 1. c. III, 48, Tom V.           30 234 trybunału koronnego. Rok 1778 ujrzał aż dwa nowe dzieła biskupa warmińskiego: nienaśladowane Satyry, które mu w literaturze polskiej zjednały prawo do nieśmiertelności i Pan Podstoli w dwóch pierwszych częściach i tyluż tomikach. W satyrach siekł i wyszydzał wady i przesądy narodowe, w Panu Podstolim przedstawił wzór rządnego i rozsądnego ziemianina Polaka. Również i w roku następnym zbogacił literaturę narodową dwoma utworami: Historyą na dwie części podzieloną, którą autor niby znalazł w drodze pomiędzy Biłgorajem a Tarnogrodem, a w której przedstawił dowcipnie łatwowierność krytyków historyi, wierzących ślepo pierwszemu lepszemu podaniu; i Bajki i przypowieści w czterech częściach.1) W roku 1779 przerwał sobie biskup na kilka dni prace literackie i zabawy domowe, aby się też dyecezanom swoim pokazać jako biskup. Dnia 6 października bowiem konsekrował kościół w Stormhubel.2) W kwietniu roku 1780 wybrał się książe biskup do Berlina i Warszawy w obydwóch miejscach witany z radością, mianowicie w Warszawie, gdzie dosyć dawno nie był, a gdzie publiczność zentuzyazmowaną była ku niemu z powodu znakomitych dzieł jego świeżo na widok publiczny wydanych. Król Stanisław August kazał wybić na cześć jego medal złoty, na którego jednej stronie było popiersie z napisem: Ignatius Krasicki Princeps Episcopus Varmiensis natus anno 1735, na odwrotnej stronie zaś wieniec laurowy, a w nim napis: Dignum laude virum musa vetat mori. Stanislaus Augustus Rex fieri fecit anno 1780. Biskup posłał jeden egzemplarz kapitule swojej do aserwacyi, który sobie po ośmiu latach wydać polecił.8) Rok 1780 był najpłodniejszym co do publikacyi literackich naszego biskupa. Uprzywilejowany Grell drukował bowiem komedye jego, bez żadnej wartości, które jednakże grane były na teatrze warszawskim. Autor znając dobrze ich słabość, nie przyznawał się do nich, lecz darował rękopis wiernemu sekretarzowi swemu, Mowińskiemu, któremu zwykł był dyktować utwory swoje. Mo-wiński chciał coś zarobić na panu swoim, rachując na to, że wszyscy wiedzą, kto był autorem komedyi. Grell chciwie zdobywał sobie rękopisma biskupa, nawet komedye, wiedząc dobrze, że na nich zarobi, bo Krasicki był najulubień-szym autorem w rzeczypospolitej, a społeczeństwo polskie widocznie tęskniło za nowemi utworami jego. Tenże wydawca ogłosił prenumeratę na trzy tomy wielkiego dzieła biskupa: Zbiór wiadomości, które miało być encyklopedyą wszystkich nauk i miało być książką podręczną dla każdego. W lipcu drukował Grell wiersz satyryczny Krasickiego pod tytułem: Autor Podstolego do Pana Budkiewicza. Ten Radkiewicz przepisał jakieś poezye Krasickiego i ofiarował je królowi. Ta okoliczność dała biskupowi powód do napisania wiersza, w którym dziękując za przysługę nader ironicznie, rozwodzi się nad położeniem piszących i przepisujących i kończy wnioskiem: że lepiej przepisywać jak pisać. W sierpniu opuściła prasę Wojna chocimska, poemat świetny z portretem Chodkiewicza. Dnia 26 tegoż miesiąca Grell osobiście wręczył królowi na zamku pierwszy egzemplarz tego 1) Bartoszewicz 1. c. III, 49—51. — 2) Monumentu Historiae Varmiensis (Brunsberg. 1866) t. III, f. 404. — 3) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 564. 235 dzieła, które świetną zapowiadało sobie przyszłość. Nareszcie w tymże roku wyszła na widok publiczny Anti-Monachomachia, o której już wyżej była mowa.1) W sierpniu tegoż roku bawił książe-biskup w Królewcu u księcia pruskiego, który do Petersburga przejeżdżał. W liście Krasickiego pisanym wkrótce potem do żony brata swego, Antoniego, donosi jej z pełną chełpliwością, że przez 12 dni bezustannie przestawał z księciem, mile, grzecznie, a nawet poufale przez niego traktowany, że z nim jeździł na łowy nad zatokę morską, gdzie ubili 14 łosiów i t. d.2) Zaproszony przez króla Fryderyka II bawił Krasicki w Poczdamie w zimie roku 1781. W liście pisanym ztamtąd do brata Antoniego sam dosadnio przedstawia sposób pożycia z monarchą pruskim, wielce na niego łaskawym. Był nieodstępnym jego towarzyszem, jadał z nim obiady na zamku, przyglądał się obrotom wojskowym i paradzie gwardyi, podziwiał siłę wojenną i prowadził z nim rozmowy wesołe. Jakiego zaś rodzaju były te rozmowy, sam wyznaje w następującym listu ustępie w tych słowach: „Przez dwie godziny, kiedy może cała Europa rozumiała, że się interesa monarchii roztrząsają, my gadali o niebożczyku księdzu Janie, co grał z nami w nieśmiertelnicę; o pani Boznańskiej co nas wychowała; o pani Żółkiewskiej, co była 23 razy w Częstochowie; o Józefie Bo-znańskim, co był moim marszałkiem podczas trybunału, a nawet Kowalski z gulą był na placu, o Dubiecku, o bracie Antonim, o Rusi, o ciekawych figurach z życia społeczeństwa; o pojedynku brata Antoniego z księdzem Jędrzejem; o Bielińskim i Loli, z którą się kuł w pyski w kaplicy."3) Pod koniec lipca roku 1782 przybył Krasicki do Warszawy na swoje imieniny. Znajomi i przyjaciele powitali go z wielką radością i uniesieniem. Ze wszech stron posypały się powinszowania dla upragnionego gościa. Brał udział w obiadach czwartkowych, przyjmował zaprosiny do rozmaitych domów, wszędzie naznaczając pobyt swój dowcipem i wesołością. Trębecki napisał wtedy i ofiarował biskupowi piękny wiersz pod tytułem: Gość z Heilsberga, w którym wynurzył powszechne uczucie całego kraju dla ulubionego autora. Z Warszawy udał się książe biskup w dalszą podróż na Ruś w strony rodzinne, którą opisał w listach wierszami przeplatanemi prozą do księcia Stanisława Poniatowskiego, podskarbiego koronnego. Po drodze odwiedzał znajome rodziny i znaczniejsze miejscowości. Stanąwszy w Dubiecku, powitany był z wielką radością przez zgromadzoną tam familią liczną, przyjaciół i znajomych, w których gronie szczęśliwie, wesoło i swobodnie przepędził kilka tygodni. Wracając z Dubiecka inną drogą w celu urozmaicenia sobie podróży, przybył do Warszawy pod koniec września, gdzie zastał już zgromadzonych senatorów i posłów z całej rzeczypospolitej, którzy sobie wyrywali ulubionego gościa, lub cisnęli się tam, gdzie przebywał. Z powodu umysłowej choroby biskupa krakowskiego Sołtyka, król nosił się właśnie wtedy z planami przeniesienia Krasickiego z Warmii do Krakowa, ale mu te plany wybiła z głowy familia, wskazując na rodzonego jego brata, książęcia Mi 1) Bartoszewicz 1. c. t. III, 51—53. — 2) Tamże III, 53. — 3) Tamże III, 55. 30* 226 chała, który na płockiem przebywał biskupstwie.1) Dopiero w listopadzie tego roku wrócił Krasicki do Heilsberga,2) gdzie nader pilnie zajmował się uporządkowaniem bogatego archiwum biskupiego, w największym będącego nieładzie. W ciągu kilku lat kazał wszystkie listy, akta, przywileje, obejmujące nader bogaty materyał do historyi układać chronologicznie i według następstwa biskupów i wszystko oprawiać trwale w tomy na podobieństwo metryki koronnej. Zbiór ten ważny, w którym każdy biskup ma swoje osobne akta, częstokroć wielkiej historycznej doniosłości, wartoby, uważa słusznie Bartoszewicz, z wdzięczności ku wytrwałemu zbieraczowi nazwać Acta Crasiciana. Podziwiać prawdziwie należy pracowitość i ruchliwość Krasickiego. Trudno pojąć jak mu mógł starczyć czas do rozlicznych korespondencyi z rodziną, do tak częstych i dalekich podróży, tylu znakomitych utworów literackich, uporządkowania archiwum biskupiego, pilnego zajmowania się ogrodami, hodowaniem kwiatów, drzew owocowych i rozmaitych roślin w urządzonych wspaniale zakładach w Heilsbergu i Smolanach, do zabawy w kółku zaufanych osób, łowów, gry w karty, którą się niekiedy dla rozrywki bawić lubił i t. d. Ztąd nietrudno natomiast zrozumieć, dla czego tak nadzwyczajnie mało zajmował się sprawami kościelnemi, obowiązkami biskupiego powołania swego, bo kładąc je z obojętności na ostatniem miejscu, nie pozostawało mu do tego czasu. Przykro prawdziwie czytać o usilnych zabiegach kapituły warmińskiej, pogrążonej w biedę i niezliczone kłopoty na wszystkie strony, aby sobie wyjednać ulgę i pomoc materyalną u rządu, a wszędzie odprawianą odmownie, dla tego, że biskup nie troszczył się wcale o los jej i nie umiał się nawet zdobyć na zaniesienie za nią instancyi do króla, który go tak wielkiemi zaszczycał względami i zaufaniem. Widocznie chciał on łaskę jego dla siebie wyłącznie utrzymać, spodziewając się, że za okolicznościowy dowcip dopomoże mu zaspokoić chociaż część długów, które go strasznie gniotły, ale się grubo omylił. Fryderyk II raz tylko jeden otworzył dla niego szkatułę, i nie myślał z niej sięgać środków na płacenie długów tak lekkomyślnie zaciąganych.3) Nic nie pomogły coraz częstsze do Berlina i Poczdamu podróże, które tylko do reszty rwały węzły łączące pasterza z owieczkami i powiększały długi jego.4) Po długiej przerwie spowodowanej uporną publikacyą Zbiór wiadomości dla braku odpowiedniej liczby prenumeratorów, Grell, zrobiwszy dość dobry interes na Listach Doświadczyńskiego w roku 1781 drukiem ogłoszonych, wydał na nowy rok 1784 Zbiór nowych wierszy Autora Podstolego z znaczącą cyfrą na tytule X. B. W. W lipcu tegoż roku drukował Grell drugą część Pana Podstolego i równocześnie gotował drugie wydanie pierwszej części tegoż dzieła. Dnia 10 października tegoż roku konsekrował Krasicki kościół w Starym War-tenburgu.5) W roku 1786 umarł Fryderyk II. Krasicki musiał jechać do Królewca celem złożenia hołdu jego następcy. Wybrał się z sufraganem swoim, Karolem de Zehmen i z biskupem chełmińskim, Karólem de Hohenzollern. Akt hołdu 1) Bartoszewicz 1. c. III, 56—59. — 2) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 564. — 3) Tamże IV, 567. — 4) Tamże IV, 564. — 5) Monum. Histor. Varmiens. III, 439. 237 odbył się dnia 19 września tegoż roku. Z Królewca pospieszył biskup nasz do Berlina i bawił tam aż do końca lutego roku 1787, będąc przedmiotem podzi-wienia i hołdów. Król był na niego bardzo łaskawy i odznaczał go pomiędzy mnóstwem panów, którzy się do stolicy byli zjechali. Bawił tam także Ogiński, hetman litewski sławny talentem muzykalnym. Nie tylko król, ale i Berlinczycy oddawali hołd talentom Krasickiego. Królewska akademia kunsztów i umiejętności mechanicznych obrała go wtenczas członkiem swoim honorowym. Na posiedzeniu nadzwyczajnem dnia 24 lutego biskup otrzymał z rąk kuratora akademii, radzcy tajnego barona de Steinitz, ministra wojny dyplom.1) Podczas pobytu jego w Berlinie, w listopadzie roku 1786 wyszły z pod prasy listy i pisma różne X. B. W.2) W roku 1789 konsekrował Krasicki aż dwa kościoły: dnia 25 października w Wolffsdorff, a dnia 28 tegoż miesiąca w Jankendorff. W roku następnym dnia 26 września konsekrował kaplicę św. Rocha w pobliżu wsi Lokau.3) Tymczasem przez nierząd domowy i rozrzutność długi biskupa Krasickiego wzmogły się tak, że go nareszcie zaczęły niepokoić, zwłaszcza że wierzyciele na seryo domagali się zaspokojenia lub przynajmniej należytego zabezpieczenia kapitałów. Być może, że biskupa przechodziły trwogi bliskiej śmierci, gdyż jego bracia jeden po drugim schodzili z tego świata, a w następstwie stawała mu na myśli odpowiedzialność wielka przed Bogiem i światem, że lekkomyślnością swoją ukrzywdził ludzi uczciwych, którzy może w pocie czoła na dobytek swój pracowali. W tych obrotach moralnych wpadł na osobliwszy dziwny plan, od którego urzeczywistnienia zależeć miał jego ratunek i spokój. Otóż postanowił zapewnić sobie następcę na stolicy warmińskiej, któryby przyjął na siebie spłacenie ratami długów jego, przez co by wierzyciele byli zabezpieczeni i on pozbawiony kłopotów. Wiedział jednakże dobrze, że plan ten nie łatwy był do wykonania. Nie od niego samego bowiem zależało ustanowienie następcy. Potrzeba do tego było przyzwolenia króla, papieża i kapituły, którego uzyskanie wiele wymagało zachodów i zwalczania przeszkód. Bieda zmusiła go do objęcia akcyi, aby plan ten urzeczywistnić. Nasamprzód udał się do biskupa chełmińskiego, Karola de Hohenzollern z propozycyą przyjęcia koadjutoryi biskupstwa warmińskiego pod pewnemi warunkami. Ten chętnie się na tę propozycyą zgodził, wskutek czego pomiędzy nim a Krasickim następująca zawarta była ugoda. Z kompetencyi przypadającej na biskupa warmińskiego pewna część użytą być miała na zaspokojenie wierzycieli, reszta służyć miała Krasickiemu dopókiby był biskupem warmińskim. Lecz i po śmierci Krasickiego Karol de Hohenzollern jako biskup warmiński tak długo miał kontynuować spłatę roczną, dopókiby wszyscy wierzyciele zaspokojeni nie byli. Ponieważ długi Krasickiego wynosiły naówczas 93,000 talarów, miały być z kompetencyi biskupiej corocznie obracane . na zaspokojenie 6000 talarów. Potrzeba zatem było 151/2 lat do zupełnego spłacenia długów. Tym sposobem Krasickiemu pozostałoby z kompetencyi rocznie 14000 talarów, któreby przy rządnem ograniczeniu się na przyzwoite utrzymanie 1) Bartoszewicz 1. c. III, 67. 68. — 2) Tamże III, 67. - 3) Monum, Histor. Warm. t. III, 439. 419. 433. . 238 jego wystarczyły. Biskup chełmiński podjął się nakłonić króla do przyjęcia tego planu, który też w rzeczy samej roku 1791 posłał do Berlina z prośbą o jego zatwierdzenie. Król Fryderyk Wilhelm II na obydwóch biskupów wielce łaskawy godził się na ich umowę i postanowił popierać przeprowadzenie planu, o ile się temu prawo krajowe nie sprzeciwiało. Wysłał przeto pismo gabinetowe z dnia 14 grudnia roku 1791 do ministra Wollnera jako szefa wydziału duchownego, dołączywszy list biskupa chełmińskiego i polecił mu, aby sprawę ujął w swe ręce, zbadał ją należycie i do zatwierdzenia mu przedłożył, z tem jednakże zastrzeżeniem, że długi biskupa warmińskiego zaciągnięte w monarchii pruskiej najprzód zaspokojone być powinny. O tych pertraktacyach kapituła warmińska nic zgoła nie wiedziała, ponieważ obaj biskupi najściślejszy zachowali sekret. Krasicki lubo obowiązany przysięgą i sumieniem do porozumienia się z kapitułą względem wyboru koadjutora, który koniecznie wymagał potwierdzenia senatu jego duchownego, umyślnie ją pominął z obawy przed opozycyą, która przy podobnym układzie zakrawającym na symonią i dla tego przepisom prawa kanonicznego przeciwnym byłaby nieuchronną, pocieszając się nadzieją, że byleby tylko zatwierdzenie królewskie pozyskał, niewątpliwie sprawę do pomyślnego doprowadzi końca. Mimo tak ścisłą tajemnicę kapituła warmińska dowiedziała się około Bożego Narodzenia tegoż roku, co się święci. Dziekan kapitulny bowiem Poppelman otrzymał z Berlina przez jakiegoś usłużnego odpis pisma gabinetowego, o którem była mowa, który niebawem zakomunikował kapitule, a nawet kopią jego kazał umieścić w aktach. Ponieważ doniesienie z Berlina było dyskrecyjne, kapituła wstrzymała się od wszelkich kroków urzędowych, czekając, jaki sprawa cała weźmie obrót.1) Nad wszelkie spodziewanie Krasickiego sprawa koadjutoryi niepomyślny wzięła w Berlinie obrot Po dokładnem zbadaniu sprawy w ministerstwie pru-skiem przekonano się, że bez pogwałcenia praw i ustaw kapituły warmińskiej przeprowadzić się nie da. Obydwaj biskupi wszelkich dokładali starań, ażeby kapitułę pominąć zupełnie, spodziewając się słusznie należytej z jej strony odprawy i prosili usilnie, aby król sam zatwierdziwszy koadjutora wniósł o jego przyjęcie w Rzymie, lecz daremnie. Na dniu 14 marca roku 1792 Krasicki otrzymał z ministerstwa odpowiedź, że lubo król wielce się do prośb jego skłania rozliczne przeszkody stawają mu w drodze, których usunięcia nie widzi sposobu. Mianowicie zaś nasuwająca się mimowolnie uwaga, że obydwaj biskupi przed upływem 151/2 roku, w którym czasu przeciągu długi Krasickiego spłacone być miały, umrzeć mogli, a wtedy reszta wierzycieli pozostałaby nie zaspokojoną. Nareszcie król Fryderyk Wilhelm II w piśmie gabinetowym z dnia 19 marca tegoż roku do obydwóch biskupów wystósowanem odmówił wręcz przyzwolenia swego na układ ich, ponieważ sprzeciwia się prawu kościelnemu, porządkowi i traktatowi z rzecząpospolitą zawartym, według których stosunki kościoła warmińskiego, a tem samem prawa i ustawy kapitulne miały pozostać takiemi, jakiemi były przed zaborem Warmii. Otrzymawszy taką rezolucyą monarchy, Kra 1) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 567. 568. 239 sicki zaniechał zupełnie sprawy koadjutoryi biskupa chełmińskiego, która tylko miała być środkiem do celu. Jemu obojętną zupełnie było rzeczą, kto będzie jego następcą; chciał tylko mieć koadjutora dla spłacenia długów, a że się to nie udało, nie ponawiał więcej wniosków o ustanowienie koadjutora.1) Jak sobie biskup warmiński dalej radził, aby się pozbyć długów, niewiadomo. Może być, że się ograniczał w wydatkach, siedząc spokojnie w Heilsbergu i od czasu otrzymania rekuzy z Berlina bardzo rzadko wyjeżdżając. W końcu grudnia r. 1793 wydrukował Grell w Warszawie Kalendarz, obywatelski przez X. B. W. Podczas wojny w roku 1794 napisał Powieść o losach kamienicy narożnej w mieście Kukurowcach, która wyszła z pod prasy w Warszawie w roku 1798.2) Po zgonie książęcia Michała Poniatowskiego król Fryderyk Wilhelm II z pobudek wyżej wspomnianych nominował Krasickiego arcybiskupem gnieźnieńskim. Zaledwo z Rzymu otrzymał brewe upoważniające go do administrowania archidyecezyi in spiritualibus et temporalibus pieniędzmi zebranemi podczas wa-kansu zaspokoił należytości kapituły warmińskiej wynoszące przeszło 17475 talarów,8) a że naówczas jeszcze dochody arcybiskupstwa były bez porównania większe, aniżeli kompetencya warmińska, mógł przy oszczędnem życiu spłacić wszelkie długi prywatne. Czy je całkowicie spłacił, nie wiemy. Przeniósłszy się do archidyecezyi, obrał sobie Skierniewice za stałą rezydencyą, pędząc tam po największej części życie samotne wśród prac literackich, przestając tylko z kilku zaufanymi prałatami i z Franciszkiem Dmochowskim, tłomaczem Illiady, z którym w ścisłych przyjaźni pozostawał stosunkach. Z Skierniewic odbył wjazd uroczysty do zamku łowickiego dnia 11 sierpnia roku 1795.4) Pomiędzy 4 a 12 września 1) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 567—571. — 2) Bartoszewicz 1. c. HI, 69—70. 3) Dr. Eichhorn 1. c. IV, 573. — 4) Spółczesna Gazeta Warszawska N. 66 (dodatek) tak pisze o wjeździe arcybiskupa do Łowicza: „Z Łowicza dnia 11 sierpnia. J. O. Xiąże Jegomość Krasicki, Arcybiskup Gnieźnieński, bytnością swoją miasto Łowicz, stolicę całego Xięstwa w dniu dzisiejszym udarować raczył. Jak upragnione były chęci obywatelów miasta tego w oczekiwaniu przybycia Xięcia Pana swego, tak głos radości odezwał się w ich sercach, skoro jego ujrzeli osobę. Me mogli tego uczucia dłużej utaić. Życzenia serc swoich złożyli u podnóżka jego, jako najpowinniejszy hołd czci i wierności, i magistrat miasta Łowicza mianą mową Jegomości Pana Urbańskiego radzcy, tej najmilszej powinności dla siebie dopełnił. Rzadki jest na świecie przykład, aby lud wprzód ukochał swego rządzcę, nim przez niego rządzonym został. To tylko wielkim trafiać się zwykło mężom, których sława z głębokiej nauki, z serca równie łaskawego jak dobroczynnego, obcych i domowych dosięga zakątów. Głośno uwielbiana jest po wszystkich stronach dobroć jego. Sława więc z tak wielkich rozumu i serca darów, zjednała mu wcześnie miłość u tych, których Opatrzność przeznaczyła zostawać pod jego rządem. Jakoż gdzie wysoka panuje mądrość, tam rząd słodszy, serce łaskawsze, mieszkańcy szczęśliwsi. Pan jest ojcem poddanych, poddani jego dziećmi, opieka nad nimi czulsza, obrona nad uciśnionym prędsza, wsparcie nad potrzebnym gotowe, pamięć na wdzięczność w najpóźniejsze przechodzi pokolenia. Podobnych szczęśliwych skutków pod słodkim rządem Xięcia Pana swego kosztować obywatele miasta Łowicza sobie rokowali. Jakoż łaskawa odpowiedź księcia Imci upewniła ich, że nie w obietnicach, ale w skutku doznawać będą ojcowskiej jego opieki, i że będzie tem dla nich, czem był jego poprzednik i pradziad, Arcybiskup i Prymas Potocki, ów to mąż, którego dobrodziejstw lud w prawnukach swoich jeszcze dotąd zapomnieć nie może." 240 tegoż roku wydał kilka rozporządzeń w Skierniewicach dotyczących spraw kościelnych i administracyjnych.1) W końcu tegoż miesiąca wybrał się do Warszawy,8) zkąd powrócił do Skierniewic przed 9 października.3) W tym samym czasie i w pierwszych dniach listopada widzimy go w Gnieźnie, dokąd się udał w celu zaprowadzenia jurysdykcyi, porozumienia się z kapitułą względem docho-dów arcybiskupstwa i t. p. Był tam prywatnie, bez uroczystego przyjęcia, ponieważ jeszcze wtenczas nie był potwierdzonym przez Stolicę apostolską. Tam na dniu 26 października przedstawił kapitule dwóch kandydatów do wyboru na kanonikat doktoralny opróżniony przez śmierć ks. Szweynerta. Tam na dniu 6 listopada upoważnił do sprawowania funkcyi pontyfikalnych Stefana Łubieńskiego, sufragana gnieźnieńskiego i Michała Kościeszę Kosmowskiego, biskupa martyropolitańskiego i opata trzemeszeńskiego.4) Z Gniezna wybrał się na Wrocław do Berlina, gdzie bawił bez przerwy aż do początku kwietnia roku 1796. Tu pod dniem 11 marca tegoż roku wyznaczył z lasów arcybiskupich klucza szczytnickiego drzewo opałowe dla seminaryum duchownego w Gnieźnie, pozwoliwszy raz na zawsze wywozić z tychże lasów od 1 listopada do 1 maja każdego roku codziennie po jednej czterokonnej furze, a od 1 maja do 1 listopada co drugi dzień po jednej takiejże furze drzewa opałowego.5) Tegoż dnia mianował ks. Augustyna Taberskiego, proboszcza pobiedziskiego, kanonikiem honorowym łęczyckim.6) Nazajutrz ustanowił oficyałem jeneralnym gnieźnieńskim Michała Kociełkowskiego, scholastyka gnieźnieńskiego, a oficyałem kamieńskim Wojciecha Szejnerta,- kanonika poznańskiego i archidyakona kamieńskiego.7) Dnia 21 tegoż miesiąca mianował audytorem swoim jeneralnym Grzegorza Zacharyaszewicza, kanonika gnieźnieńskiego,8) nadał wieś gracyalną Siedlimowo Antoniemu Kołaczkowskiemu, kanonikowi gnieźnieńskiemu,9) a wieś Jastrzębia w 40-letnią emfi-teuzę Janowi Siegel, kanonikowi łęczyckiemu10) i wydał list pasterski do duchowieństwa i wiernych archidyecezyi z okoliczności objęcia zupełnych rządów arcybiskupich, który brzmi, jak następuje: „Ignacy z Siecina i Krasiczyna S. P. Rzymskiego Hrabia Krasicki z Bożej i św. Stolicy Apostolskiej łaski Arcybiskup Gnieźnieński, Książe, Lega-tus Natus i t. d. Znać owce swoje i być od nich znanym i dobrego pasterza i dobrych owieczek powinność. Jak zaś dbały o trzodę swoją pasterz, chcąc się nie pomylić w rozeznawaniu swoich owieczek od obcych, zwykł pewne odbierać znamię, któremby każdą ze swoich oznaczał, tak nawzajem owieczki czułe pilne być zwykły na każde, najbardziej zaś pierwsze zawołanie pasterza swojego. I w tym to właśnie sposobie powierzeni pasterstwu naszemu w Bogu mili Duchowni i Świeccy oczekujecie pierwszej naszej do siebie odezwy, chcąc głos Nasz wyrozumieć i do niego tak przywyknąć, abyście Nas po nim znali i za jego przewodnictwem trafiali na pastwiska zdrowych nauk dusze nasze na żywot wieczny 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki, Archiep. Onem. f. 1—5. — 2) Tamże f. 5. — 3) Tamże f. 6. — 4) Tamże f. 9. — 5) Tamże f. 17. 18. — 6) Tamże f. 18. 19. — 7) Tamże f. 18. 19. — 8) Tamże f. 10—12. — 9) Tamże f. 20. 21. — 10) Tamże f. 22. 23. 241 posilających. Tak sprawiedliwemu oczekiwaniu chcąc dogodzić, całą usilność naszą na to obróciliśmy, iżbyśmy wam w pierwszym głosie to zapowiedzieli, coby nie tylko z pożytkiem w sercach Waszych utkwiło, ale też stało się takiem znamieniem, po którembyście nie tylko Nam znajomymi stawali się, ale też i sami między sobą łatwo się rozeznać mogli i od innych poznanymi zostawali. Nie będziemy wstrzymywali ciekawości Waszej. Głos Nasz ten jest pierwszy, ten będzie następny i tym pasterstwo w ostatnich odezwach kończyć będziem, co nąj-ulubieńszy Zbawiciela naszego uczeń, Jan św. ciągle uczniom swoim powtarzał: Miejcie wzajemną ku sobie miłość. Filioli diligite alterutrum. Nie rozumiejcie, abyśmy od miłości bliźniego tę pierwszą do Was zaczynając odezwę, pomijać przez to chcieli miłość Boga, bo tegoż ucznia Chrystusowego, od któregośmy głos Nasz pierwszy powzięli, obwieszczamy Wam zdanie: Jeżeliby kto rzekł, iż miłuje Boga, a brata by swego nienawidział, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Ta miłość, którąbyśmy radzi w sercach Waszych ugruntowali, ani powinna być tak zazdrosna, aby szkodzić miała szczęśliwszym, ani tak dumna, aby się zniżyć nie chciała do niższych, ani tak oszczędna, aby się udzielić nie miała, ani tak nieubłagana, aby się nie zbliżyła ku najprzeciwniejszym; owszem tak powinna, być szczera i pokorna, tak łaskawa i hojna, tak cierpliwa i powszechna, aby bez względu na stan i urodzenie, na majątek i ubóstwo, na zdania i wyznania rozszerzała się do każdego, kto tylko imię człowieka, a tem samem nazwisko bliźniego nosi. Wy zatem najmilsi Bracia, wierni pomocnicy Nasi świeccy i za-konni Kapłani, głos ten Nasz najgorliwiej roznoście, zalecajcie nie Naszym, ale Boga, który z niedościgłych Opatrzności wyroków Nam lubo niegodnym namiestnictwa Pasterstwa swego powierzył, imieniem, tą cnotą najistotniejszą, bo od niej zawisło doskonałe wszystkich praw Bożych zachowanie, cnotę najprzedniej- szą, bo i wierze i nadziei dodającą ważności, najtrwalszą bo wtenczas nawet, gdy się i wiara skończy i nadzieja minie, ona w wieczności osiędzie. Nie tylko zaś zalecajcie na ten jeden raz, gdy ta odezwa pasterska rąk Waszych dojdzie, ale bezprzestannie i ustawicznie wmawiajcie w wszystkich tę cnotę uprzejmą, szacowną, użyteczną i świętą. Niech się na powierzchowności i oświadczeniach nie zasadza, bo to fałszywe świata wytworności znamię, ale niech serce włada językiem, a skutek dowodem zostanie tego, co usta objawiać będą. Czyli więc według obowiązków Waszych uczyć będziecie posłuszeństwa ku zwierzchnościom, czyli szacunku dla równych w stanie, czyli względów ku niższym, na tej świętej miłości gruntujcie nauki Wasze. Jeżeli wam przyjdzie szerzące się zdrożności wykorzeniać, lub cnoty zaszczepiać, z wzajemnej chrześciańskiej miłości pobudki bierzcie, a nadewszystko sami tego, do czego wiedziecie, bądźcie przykładem, skuteczne wtenczas będą nauki Wasze i pożądaną odbiorą nagrodę." „Nie dość jest, najmilsi bracia, na samych zaleceniach i upominaniach, jeżeli z nas wzór takowej miłości bliźniego nie będzie. Jak bowiem mówi Paweł święty: „Choćbyśmy nie tylko ludzkim, ale anielskim mówili językiem, a miłości nie mieli, bylibyśmy jak miedź czczym brzęcząca odgłosem. Choćbyśmy mieli dar proroctwa i wiadomości tajemnic Bożych i umiejętność wszystkich nauk i wiarę tak mocną, iżbyśmy jej dzielnością góry nawet z miejsca na miejsce Tem V.  31 242 przenosili, bylibyśmy niczem. Choćbyśmy wszystkie majątki nasze rozdali na żywność ubogim a ciało na meczeństico, bez miłości nic by nam to nie pomogło. Nauczajmy więc słowy, nauczajmy i przykładem wszystkich, jaka to powinna być miłość chrześciańska bliźniego prawdziwa, zbawienna; nauczajmy wszędzie, nauczajmy zawsze, a gdyby nas kto spytał, czemu to tylko jedno zapowiadamy, tego jednego nauczamy, odpowiemy z Janem świętym: Bo to przykazanie Pańskie jest; dosyć będzie, byle się to jedno dopełniło. Quia praeceptum Domini est, et si hoc solum fiat, sufficit. Abyście zaś z początku zaraz dali nieobojętne dowody tej najchwalebniejszej i najpotrzebniejszej cnoty, zaczynajcie jej dopełnienie od gorących modlitw, które jak są dowodem ufności w Bogu, do którego, tak też są skutkiem miłości ku bliźnim, za którymi modlimy się. Módlcie się więc, Bracia najmilsi nie tylko sami, ale z zachęceniem do wspólnych z sobą modlitw wszystkich wiernych Chrystusowych. Módlcie się, prosząc Boga jak najgoręcej, aby nie tylko te rządów naszych Arcybiskupich początki, ale też wszystkie dalsze Nasze w tem urzędowaniu kroki i postępki ku nieśmiertelnej Imienia swego chwale, ku powszechnemu pożytkowi Nam powierzonej owczarni i ku zbawieniu wszystkich w niej umieszczonych dusz łaską i błogosławieństwem swojem rządzić, kierować i sprawować raczył. Co zaś należy do ustanowionych przez Nas wyższych i niższych Konsystorzów i urzędników, o tych wszystkich urządzeniach przez też same Konsystorze podług naszego w tej mierze danego im zlecenia odbierzecie wszelką Wam potrzebną w tej mierze wiadomość. Ichmość Księża Dziekani po wszystkich świeckich i zakonnych Archidyecezyi Naszej kościołach drogą zwyczajną ten list nasz roześlą, z ambon ludowi na nabożeństwo zgromadzonemu ogłosić, w księgi kościelne każdego kościoła zapisać i na drzwiach kościelnych przybić zalecą, który dla większej wiary i mocy ręką własną podpisujemy i pieczęcią naszą stwierdzamy. Dan w Berlinie 21 miesiąca marca 1796. Ignacy Arcybiskup." 1) Nie zbudowało się duchowieństwo archidyecezalne tą pierwszą od arcy-pasterza swego odezwą, napisaną w takim tonie i treści, że ją zwierzchnik duchowny każdego z wyznań chrześciańskich mógł podać śmiało spółwyznawcom swoim. Jakiż bogaty materyał nastręczało nowemu arcybiskupowi ówczesne smutne położenie Kościoła do napisania pierwszego listu pasterskiego w duchu zupełnie innym, jaki wieje z berlińskiego wyżej przytoczonego okólnika z ogólników złożonego. Nie ma tam słówka o udręczeniu Kościoła, o przewrocie jego sił żywotnych, o zepsuciu obyczajów, o środkach ku zaradzeniu złemu, o programie swojego spełniania obowiązków. Pod dniem 26 marca tegoż roku ogłosił z Berlina drugi list pasterski z okazyi wydanego do wszystkich biskupów brewe papieża Piusa VI, a zalecającego wierność i posłuszeństwo ku monarsze przy dołączeniu tegoż brewe w polskiem tłomaczeniu.2) W pierwszych dniach kwietnia roku 1796 przybył arcybiskup do Gniezna celem odbycia ingresu do kościoła metropolitalnego, zupełnie prywatnie, stanął 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki, Archiep. Gnesn. f. 24—26. — 2) Tamże f. 26—33. 243 w jednej z kuryi kanoniczych, z której w otoczeniu kapituły i duchowieństwa dnia 7 kwietnia tegoż roku udał się do kościoła rzeczonego, witany przez jednego z członków kapituły, bez zwykłych uroczystości odbywszy akt ten ważuy, ograniczający się na zwiedzeniu kapitularza, odebraniu hołdu od kapituły i duchowieństwa i odśpiewaniu Te Deum laudamus. W stolicy swej metropolitalnej bawił arcybiskup, podejmując gości, lub naradzając się z kapitułą aż do 22 kwietnia.1) Nie pozostał na uroczystości św. Wojciecha przypadającej 23 tegoż miesiąca, ani na kapitule jeneralnej nazajutrz się rozpoczynającej. Bał się zapewne fatygi i zgiełku i dla tego udał się do Skierniewic, gdzie go widzimy już 25 tegoż miesiąca.2) Na początku maja przebywał w Łowiczu,4) następnie od 11 tegoż miesiąca w Skierniewicach,4) w pierwszych dniach lipca w Warszawie.6) Dnia 8 tegoż miesiąca znajdujemy go znów w Skierniewicach.6) Tu na dniu 25 maja spełnił akt jurysdykcyi swej metropolitalnej w sprawie wyboru administratora dyecezyi łuckiej osieroconej przez śmierć biskupa Stanisława Naruszewicza. Ponieważ przez zabór dyecezya łueka w wielkiej części pod rosyjski, w małej zaś części pod cesarski i pruski przeszła kordon, kapituła łucka nie mogła się zebrać na kanoniczny wybór administratora, ile że rząd rosyjski nie dopuszczał komunikacyi z kordonem cesarskim i pruskim, a członkom kapituły rzeczonej w zaborze rosyjskim będącym, wyboru administratora wzbronił, chcąc mieć ich i część przypadłą mu dyecezyi wspomnianej pod zarządem ks. Cieciszewskiego, biskupa pińskiego, pięciu kanoników z pod kordonu cesarskiego i pruskiego, z których trzech nie byli dla przeszkód politycznych instalowani, przybrawszy znaczną liczbę duchowieństwa dyecezyi sąsiednich wybrali dnia 13 lipca roku 1796 w Janowie administratorem Tomasza z Sztuardów Halyburtona, doktora obojga prawa, kanonika łuckiego. Ten, po dokładnem zastanowieniu się, uznał wybór swój za nieważny i udał się do Krasickiego, jako metropolity po radę i dalsze postanowienie.7) Krasicki przekonawszy się z aktu wyborczego, 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia lgnatii Krasicki Archiep. Gnesn. f. 38. — 2) Tamże f. 42. — 3) Tamże f. 46. 47. — 4) Tamże f. 48 sqq. — 5) Tamże f. 85. — 6) Tamże f. 86. — 7) Tamże f. 99: „Jaśnie Oświecony Mości Xiąże Dobrodzieja. Z wielkim żalem przychodzi mi wzmiankę czynić nieodżałowanej śmierci dnia ósmego tego miesiąca JW. JX. Biskupa Łuckiego i Brzeskiego, Pasterza niewygasłej godnego pamięci, który tym czulszy w całem Duchowieństwie pozostawił po sobie smutek, że w tak krytycznych okolicznościach przestał być Naczelnikiem naszym. Oddawszy więc zgromadzone na akt pogrzebowy Duchowieństwo, co wierne zmarłemu a łaskawemu Pasterzowi swemu, poczęło myśleć o wyborze tymczasowego zwierzchnika dla siebie. Znając zaś dostatecznie, że ani pomyśleć o tem nie można, aby się mogło zgromadzić Capitulum Luceoviense kordonem rossyjskim całkiem zajęte i pod rządem JW. JX. Cieciszewskiego, Biskupa Pińskiego będące, tu zaś w kordonie Pruskim i Cesarskim lubo kanoników Łuckich jest kilku, ale że trzech z nas dla różnych przeszkód nie są installowani, per consequens nie mają vocem in Capitulo, owoż Praelati in dignitate ecclesiastica constituti et Seniores Cleri udali się ad remedia extra-ordinaria et consuetudines primitivae Ecclesiae, ac concordihus votis obrali mnie bywszego Audytora, situm w kordonie cesarskim mającego Vicarium in Spińtualibus. Zlecił rząd cyrkularny cesarski komunikować sobie tę elekcyą, która, jak rozumiem będzie przesłana do Krakowa. Lecz kiedy to nie zaspakaja ani troskliwości, ani obawy mojej, kiedy 81* 244 że w nim brali udział duchowni nie mający do tego żadnego prawa, w dokumencie z dnia 25 lipca, zganiwszy tenże akt, na podstawie przepisu soboru trydenckiego mocą swą metropolitalną ks. Halyburtona administratorem dyecezyi łuckiej ustanowił.1) już dni ośm upłynęło, a Vicarius Capitularis non est constitutus, a ja zawsze zostawać chcę pod wyrokami najwyższej duchownej Zwierzchności mojej, niosę najgłębszą prośbę do J. O. Waszej Xiążęcej Mości Dobrodzieja, jako naszego Arcybiskupa, abyś osierociałej dyecezyi protekcyi swojej nie ubliżał i jej duchownym wygodom skutecznie zaradzić raczył, dokąd Sedes Apostolica albo nam Biskupa nie da, albo authoritate sua dismem-bracyi dyecezyi nie uczyni. Akt elekcyi mojej przyłączam extraktem JO. Waszej Xiążęcej Mości Dobrodziejowi, oddając go wysokiej decyzyi Pańskiej, mnie zaś samego i całą dyecezyą opiece i łasce J. O. Waszej Xiążęcej Mości Dobrodzieja poleciwszy, z powinnym i najgłębszym zostaję respektem.. X. T. Halyburton, Kanonik Łucki. W Janowie 17 Lipca 1790." — 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki, Archiep. Gnesn. f. 102. 103: „Perillustris Reverendissime Domine, Frater Observandissime. Czułym mnie nabawiła żalem wiadomość o śmierci JMć Xiędza Biskupa Łuckiego, ile nie tylko męża z wielu miar szacownego i sprawiedliwie powszechnie szanowanego, ale też mego szczególnego przyjaciela. Gdy zaś niżeli Ś. Stolica Apostolska po tej nieodżałowanej stracie urządzić co będzie mogła, czyli to o rozdwojonej dzisiaj dyecezyi, czyli o następnym Biskupie, należało koniecznie o potrzebach, a zwłaszcza duchownych osierociałej dyecezyi zaradzić w sposobie nie tylko wczesnym, ale też i prawnym, a to przez wybór zdatnego Administratora; więc gdy Kapituła katedralna Łucka dla przyczyn wiadomych i widomych nie była i nie jest w stanie dopełnienia swoich w tej mierze obowiązków, nie miało prawa Duchowieństwo dyecezyi Brzeskiej zatrudniać się wyborem Administratora, a tem mniej nadawania mu władzy jakoby swej namiestniczej w słowach: In Vicarium Nostrum in Spiritualibus deputamus, kiedy żadnej nie miało samo. Nie wymawia tego błędu odwoływanie się do zwyczajów pierwiastkowego Kościoła, już dla tego, że gdyby i do tych wracać się teraz godziło, tedy i według nich obierając Administratora dyecezyi i swego Rządzcę tymczasowego, nie miałoby prawa Duchowieństwo przerzeczone mianowania go swoim Namiestnikiem: In Vicarium Nostrum deputamus, już dla tego, że na takowy przypadek obmyślił Kościół Boży przyzwoite zaradzenie przez ustawę Zboru Trydentskiego Sess. 24 c. 16 de Reformatione w następujące słowa: Capitulum Sede vacante Officialem seu Vicarium infra octa dies post mortem Episcopi constituere vel existentem confirmare tenetur... si secus factum fuerit, ad Metropolitanum deputatio hujusmodi divolvatur. W tem atoli jednem chwalebnie postąpiło sobie rzeczone Duchowieństwo, że swój wybór zgodziło na WWMMPana, który i w tem dajesz dowód swej wartości urzędu wspomnianego, żeś i umiał i chciał błąd ten zagładzić i co było nieprawnością zepsutego przyzwoicie naprawić przez udanie się do mnie, jako do Metropolity. Władzą więc moją Metropolitalną stanowiąc WWMMPana Administratorem dyecezyi vacante sede, posyłam Mu na to instrument ręką moją podpisany i pieczęcią stwierdzony, przez co nie tylko jego zdatności sprawiedliwość oddaję, przychylności Duchowieństwa dogadzam, o potrzebach osierociałej dyecezyi prawnie i użytecznie zaradzam, ale też szacunek ku śp. zmarłemu Biskupowi i w tem oświadczam, gdy wybór osoby WWMMPana przez niego uczyniony pochwalam i potwierdzam. Gdy zaś WWMMPan donosić będziesz Zwierzchności rządowej o swojem przezemnie na ten urząd wyznaczeniu, oświadczysz oraz. że od owego jako nieprawnie uczynionego wyboru odstępujesz, a przy moim jako na prawach kościelnych ugruntowanem wyznaczeniu zostać chcesz. Władzę zaś odemnie tam in spiritualibus quam temporaliqus bez określenia jej i bez ograniczenia miejsca sobie nadaną jak daleko i w czem rozciągać masz, już prawa kościelne, już przytomne czasu i miejsca okoliczności same WWMMPana 245 Bartoszewicz, a za nim inni pisarze nasi chcą mieć Krasickiego, jako arcybiskupa samotnikiem w Skierniewicach w otoczeniu tylko kilku zaufanych prałatów i przyjaciela Dmochowskiego, zajętego pracami literackiemi i planami wydania dzieł swoich razem, unikającego zgiełku i wielkiego świata. Tak jednakże nie było. Widzieliśmy już bowiem wyżej, że od czasu sprowadzenia się do ar-chidyecezyi aż końca lipca roku 1796 był w Berlinie, dwa razy w Gnieźnie, tyleż razy w Warszawie i Łowiczu. Z dalszego toku żywota jego przekonać się będzie można, że Krasicki nie tylko nie prowadził życia samotnego, ale owszem bardzo często ulubioną siedzibę swą opuszczał, aby dogodzić pragnieniu swemu pokazywania się ludziom, odbierania od nich hołdów, owacyi i uwielbienia. Szczególniejszy powab miał dla niego Berlin, gdzie przychylność monarchy, uprzejmość dworu, pożycie z pierwszymi dygnitarzami państwa, wesołe życie i swoboda wielce mu przypadały do smaku. To też wybrawszy się do stolicy Prus na Wrocław w drugiej połowie września roku 1796/) bawił tam bez przerwy aż do końca stycznia roku 1797, jak dowodzą wydane tam przez niego rozmaite rozporządzenia archidyecezyi tyczące.2) Powróciwszy do Skierniewic, robił ztamtąd częste wycieczki do Łowicza w interesach administracyjnych i majątkowych. I tak bawił tam 25 i 27 lutego, 10 i 20 marca, 17 sierpnia i 8 listopada roku 1797.3) Na dniu 8 czerwca tegoż roku dokumentem wydanym w Skierniewicach upoważnił Antoniego Tuszyńskiego, proboszcza w Szubinie do udziału w obradach stanów Prus Zachodnich celem obrony praw i własności duchowieństwa archidyecezal-nego.4) Dnia 24 tegoż miesiąca instytuował na kanonią kolegiaty św. Jerzego na zamku w Gnieźnie wakującą przez śmierć Balcera Pstrokońskiego prezentowanego przez króla Fryderyka Wilhelma II, Maurycego książęcia de Broglio.5) W ostatnich dniach listopada lub w pierwszych dniach grudnia wybrał się znów do ulubionego Berlina, gdzie bawił aż pod koniec lutego roku 1798. Tu grzecznościami ujęto pełnego tolerancyi i uległości arcybiskupa, że nie tylko sam zezwolił na wydanie rządowi ku świeckiemu użytkowi pięknego, niegdyś wielkim nakładem arcybiskupa Stanisława Karnkowskiego wystawionego kościoła jezuickiego w Kaliszu, w którym spoczywały zwłoki szczodrobliwego fundatora, a nad niemi wznosił się wspaniały pomnik jego przez wdzięczną kapitułę metropolitalną wystawiony, ale sam udał się o przyzwolenie do Stolicy apostolskiej, przedstawiając jej, że kościół ów wcale nie był potrzebny. Tak to uczcił Krasicki pamięć i zasługi wielkiego poprzednika swego! Stolica apostolska, nie znając bliżej ani historyi tegoż kościoła, ani miejscowych stosunków, chętnie się na prośby arcybi wskażą, a roztropność będzie Mu przewodnikiem w tej mierze. Życząc WWMMPanu w sprawowaniu tego urzędu obfitego błogosławieństwa od Boga, zostawam z przyzwoitym szacunkiem Perillustris Reverendissimae Dominationis Vestrae addictus frater et ad officia paratus Ignacy Xiąże Arcybiskup. W Skierniewicach dnia 25 lipca roku 1796." — 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia lgnatii Krasicki Archiepiscopi Gnesn. f. 114. 115. — 2) Tamże f. 115. 120. 121. 122. 140. — 3) Tamże f. J43. 149. 157. 160. 186. 199. — 4) Tamże f. 168: „ad assistendum conferentiis Ordinum Pro-vinciae Prussiae occidentalis, tum ad promovendum negotia Cleri Archidioecesis Gnes-nensis." — 5) Tamże f. 171. 246 skupa przychyliła, 1) wskutek ezego tenże wydał pod dniem 15 lutego roku 1798 z Berlina rozporządzenie do Jana Gorczyczewskiego, archidyakona kolegiaty kaliskiej, aby zwłoki ś. p. prymasa Karnkowskiego z sklepów kościoła w mowie będącego wynieść kazał i umieścić tymczasowo w sklepach którego z parafialnych kościołów Kalisza, wszystkie inne zaś zwłoki rodzin wielkopolskich w sklepach rzeczonych spoczywające prywatnie przewieźć na cmentarz parafialny i tam w wspólnej mogile pochować, nadto uprzątnąć z kościoła wszelkie sprzęty, naczynia, aparaty i wszystko coby kościół katolicki przypominać mogło.2) Gorczy-czewski spełnił polecenie arcybiskupie niebawem, szczątki ś. p. prymasa Karnkowskiego kazał przenieść po cichu do grobowców pod kościołem kolegiackim św. Mikołaja, zkąd miały być przeniesione do kościoła metropolitalnego, do czego jednakże nie przyszło; cały kościół wyprzątnął krom wspaniałego pomnika fundatora z marmuru wzniesionego. Skoro tylko rząd kościół pojezuicki kaliski na własność otrzymał, darował go gminie ewangelickiej miejscowej, w której posiadaniu dotychczas zostaje. Wróciwszy z Berlina do Skierniewic w marcu roku 1798, krótko tara bawił, mając przed sobą daleką podróż do Królewca celem złożenia homagium królowi Fryderykowi Wilhelmowi III, który wstąpił na tron po ojcu swoim zmarłym roku 1797. Podczas tego krótkiego w ulubionej rezydencyi swojej pobytu prowadził korespondencyą z kapitułą swą metropolitalną, dotyczącą w jednym przypadku korekcyi braterskiej jednego z jej członków, w którym wystąpił z należytą powagą biskupią,3) w drugim wywindykowania funduszów seminaryjskich.4) 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Igratii Krasicki, Archiep. Onesn. f. 208. 209. — 2) Tamże f. 209. 210. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Arcyb. Krasickiego Nr. 5: „...Jak wiele Nas to uczucia kosztuje, pozna łacno, kto zechce wziąść miarę z Naszego i ku całej Kapitule w powszechności i ku każdemu z Jej grona w szczególności życzliwego i statecznego przywiązania. Toż samo więc przywiązanie Nasze ku Nim jest Nam powodem, że się zgłaszamy do JJWWMMPanów, zachęcając Ich, abyście się na teraźniejszej generalnej Kapitule mocą praw sobie służących, z zupełnem, ile być może braterskiej miłości ocaleniem, nie tylko o oddaleniu przytomnych pozorów zdolnych do rozszerzania w publiczności gorszących porozumień, ale też o zagrodzenie dla tychże przystępu na zawsze do któregokolwiekbądź z Kapłanów swej Katedry jak najskuteczniej zaradzili. Bo jeżeli zawsze to było najpierwszą powinnością osób powołania kapłańskiego, aby żyli nie tylko tak ostrożnie, iżby nikogo ani uczynkami, ani nawet słowy nie gorszyli, ale też tak cnotliwie, iżby wszystkich swego życia świadków jak najlepszemi przykładami budowali; tedy tejże powinności obowiązki podwoiły się w tym czasie, w którym mamy bez liczby przyczyn do upokarzania się przed dotykającą nas ręką Boską i do przepraszania Boga za przeszłe winy, a w nich najpewniejsze przyczyny teraźniejszych kar Boskich. Przy udzieleniu na pomyślny, a Kościołowi, daj Boże! jak najskuteczniejszy teraźniejszych Ich obrad skutek pasterskiego błogosławieństwa Naszego zostajemy z uprzejmą życzliwością i zupełnym szacunkiem.... w Skierniewicach dnia 14 Kwietnia 1798... Ignatius Archiepiscopus." — 4) Tamże Nr. 6: „Na odebraną od JJWWMMPanów odezwę z dnia 12 zeszłego miesiącą wzywającą pomocy Naszej o utrzymanie funduszu seminaryjskiego, oświadczyliśmy się w odpowiedzi danej im na to, że się zgłosiemy do JW. Ministra de Voss, którego roztropnym i sprawiedliwym myślenia sposobem szczerze zaufaliśmy, iż otrzymania i oca 247 W maju wybrał się Krasicki do Królewca celem złożenia hołdu nowemu monarsze, przy której okazyi otrzymał order orła czerwonego. Ztamtąd razem z obojgiem królestwem wrócił do Warszawy w miesiącu czerwcu i bywał tam na balach i uroczystościach obecnością pary królewskiej spowodowanych.1) Wkrótce po wyjeździe z Warszawy gości królewskich Krasicki począł wydawać tamże czasopismo pod tytułem Co tydzień, które wychodziło bardzo krótko, zapewne dla braku abonentów, którzy się nie kwapili do pisma bez dowcipu i treści. Była to gorzka dla autora próba, że władze umysłowe, niegdyś takiem bogactwem dowcipu tryskające, wiekiem stępione zostały. Gdy się w Warszawie zawiązało towarzystwo przyjaciół nauk, Krasicki nie tylko gorąco popierał je ale zapisał się na członka jego.2) W lipcu roku 1798 przesiadując w Skierniewicach, zajmował się za pobudką kapituły metropolitalnej sprawą udotowania seminaryum duchownego w Gnieźnie, jak świadczy list jego ztamtąd pod dniem 19 tegoż miesiąca do kapituły pisany.3) W pierwszych dniach grudnia tegoż roku widzimy go znów w Berlinie, gdzie przepędził zimę i cześć wiosny.4) W połowie kwietnia roku 1799 spotykamy się z nim znów w Skierniewicach.5) Kapituła gnieźnieńska ofiarowała mu w tymże roku pierścień złoty pięknej roboty z wielkim szafirem, po ś. p. prymasie Janie Łaskim przy sposobności rozebrania kościoła św. Stanisława, niegdyś przez niego obok kościoła metropolitalnego wystawionego, w którym zwłoki jego pogrzebione były, w trumnie jego znaleziony.6) Wywdzięczając jej się za ten upominek, przesłał jej w roku 1800 nader piękną kopią rękopisu kroniki Długoszowej w trzech znacznej objętości foliantach z roku 1624.7) lenia tak potrzebnego i pożytecznego funduszu nie spuści z myśli i starań swoich. Z przyłączonych tu w kopii tak Naszego listu do rzeczonego JW. Ministra, jako i responsu od niego przyspieszonego, poznacie JJWWMMPanowie, jak pomyślne to Nasze w wspaniałomyślności tak chwalebnego męża zaufanie usprawiedliwione zostało. Do uczestnictwa więc ztąd wynikającej Naszej i swojej pociechy przypuścić... — 1) Bartoszewicz 1. c. III, 77. — 2) Tamże III, 77. 78. — 3) Archiv. Capit. Gnesn., Listy Arcyb. Krasickiego Nr. 8. — 4) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki f. 260 sqq. Ztamtąd pod dniem 8 stycznia roku 1799 dziękował Kapitule metropolitalnej za złożone mu powinszowania nowego roku. (Archiv. Capit. Gnesn., Listy Archiep. Krasickiego Nr. 9.) — 5) Archiv. Capit. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki, Archiep. Gnesn. f. 262. — 6) Acta decr. Capit. Gnesn. XXVIII, 12b. — 7) Kodeks ten wielce szanowny na pięknym papierze równem i wprawnem piórem pisany na tytułach malowaniami biegłego mistrza ozdobiony, niewiadomo jakim sposobem stał się własnością arcybiskupa Krasickiego. Należał on kiedyś do Andrzeja Lisieckiego, dziedzica na Kiszewie i Jaruntowie, jak świadczy napis na okładce spodniej tomu I: Generosi D. Andriae de Lissiecz Lisieczki in Kiszewy et in Jarunthowo heredis. U spodu tejże okładki wypisany jest rok 1624. Ks. Franciszek Salezy Waliński, kanonik gnieźnieński i notaryusz kapituły, wyczytawszy w Janocyanach (II, 75), iż kolegium 00. Jezuitów w Kaliszu posiadało z daru posiedziciela swego, arcybiskupa Karnkowskiego Dlugossii Annalium codicem vetuslissimum mylnie ten rękopis za własność tegoż arcybiskupa podaje, gdyż Karnkowski już w roku 1603 życie zakończył a napis na okładce, herb Lisieckiego i rok 1624 wyraźnie wypisany najzupełniej się temu sprzeciwia twierdzeniu. Na końcu każdego tomu położony jest obok pieczęci na opłatku wyciśniętej następujący napis: Ignatius de Sieczyn et Krasiczyn S. R, I. Comes Krasicki, Princeps Archiepiscopus 248 Na początku listopada roku 1799 wybrał się do Warszawy, gdzie bawił bez przerwy aż do połowy kwietnia roku 1800.1) Prawdopodobnie szukał tam rady lekarskiej, bo często zapadał na zdrowiu. Mimo to nie tracił nigdy humoru, a chociaż go i wiek i rozmaite okoliczności do ziemi pochylały, zawsze przecież wesołość i uśmiech na twarzy gościły. Tysiące anegdot i dowcipów powtarzała za nim Polska. Chętnie udzielał się towarzystwu, a że lubił przestawać z kobietami, dawał obiady, na które obok mężczyzn spraszał także płeć piękną. Łatwo rozumieć, że całe wyższe towarzystwo warszawskie nader chętnie kupiło się około arcybiskupa gnieźnieńskiego. Tu niezawodnie w chwilach wolnych odbywał narady z Dmochowskim co do wydania wszystkich dzieł swoich razem, ale nie doczekał wykonania planu, którym się Dmochowski nader gorliwie zajmował.2) Tu na dniu 14 listopada roku 1799 mianował w miejsce Michała Ko-ciełkowskiego, scholastyka gnieźnieńskiego, chorobą złamanego, oficyałem jeneral-nym gnieźuieńskim ks. Jana Albertrandego, biskupa zenopolitańskiego i kanonika gnieźnieńskiego 3) ze szkodą wielką dla archidyecezyi, ponieważ nowy oficyał w Gnieźnie nie mieszkał, ani się tam sprowadzić nie myślał, rezydując stale w Warszawie. Zastępowali go w konsystorzu gnieźnieńskim sędziowie surogaci. Widać ztąd, jak arcybiskup dbał o dobro archidyecezyi, kiedy sam nader mało zajmując się sprawami kościelnemi, wybrał sobie oficyała więcej z faworu dla jego osoby jak ze względu na potrzeby archidyecezyi. Przesiedziawszy po powrocie z Warszawy od połowy kwietnia do początku listopada w Skierniewicach w towarzystwie nieodstępnego Dmochowskiego i kilku zaufanych osób, zatęsknił za gwarnem życiem stolicy pruskiej i wybrał się do niej nie w początku roku 1801, jak mylnie utrzymuje Bartoszewicz,4) ale już w pierwszej połowie miesiąca listopada roku 1800, był tam już bowiem 11 tegoż miesiąca, jak dowodzi wydana tam pod tymże dniem nominacya na kanonika kolegiaty kaliskiej Onufrego Chęckiego, mansyonarza tejże kolegiaty.5) Po przepędzonej wesoło zimie mimo dającego mu się w znaki zarodu choroby wodnej puchliny, zaniemógł ciężko wskutek gwałtownego wzrostu wody w wnętrznościach. Najtroskliwsza opieka lekarska nie zdołała powstrzymać śmierci, którą Bóg sam naznaczył, a która nastąpiła dnia 14 marca roku 1801,6) pomiędzy obcymi, których niebożczyk za życia z zaniedbaniem obowiązków swego powołania tak skwapliwie szukał. Zwłoki jego złożone zostały dnia 16 tegoż miesiąca Gnesnensis etc. etc. splendorem Bibliothecae Ecclesiae suae Metropolitanae hoc dono auxit A. D. 1800. Kodeks ten zajmuje w tejże bibliotece miejsce pod znakiem Z. 342 a—c. Opis jego dokładny przez kanonika i oficyała gnieźnieńskiego, ks. Zienkiewicza w r. 1846 znajduje się w bibliotece jagiellońskiej w Krakowie pod znakiem H. II, 72 (Katalog rękopisów bibliot. uniwersytetu Jagiellońskiego przez Wł. Wisłockiego I, Nr. 216 str. 81.) także w dziele prof. Łepkowskiego O zabytkach Kruświcy, Gniezna i Krakowa, sprawozdania i studya. — 1) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki Archiep. Gnesn. f. 311—23b. — 2) Bartoszewicz 1. c. III, 77. — 3) Archiv. Consist. Grnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki Archiep. Gnesn. f. 304. 305. — 4) Znakomici mężowie Polscy III, 78. — 5) Archiv. Consist. Gnesn., Acta postcurialia Ignatii Krasicki Archiep. Gnesn. f. 58b. — 6) Acta decr. Capit. Gnesn. XXVIII, 64b. 249 W grobach kościoła św. Jadwigi,1) który przed 24 laty konsekrował, gdzie spoczywać miały, dopóki by ich wdzięczni ziomkowie na ojczystą nie sprowadzili ziemię. Czyli i jakie z początku ze strony familii lub przyjaciół czyniono w tej mierze zabiegi, nie wiadomo. Dopiero w roku 1827 Niemcewicz, prezes towarzystwa przyjaciół nauk warszawskiego, poruszył tę sprawę, którą się też towarzystwo od dawna zajmowało, korespondencyą zawiązaną z ówczesnym administratorem archidyecezyi gnieźnieńskiej, Teofilem Wolickim. Ten z właściwą sobie energią zabrał się do czynu, uzyskawszy od kapituły gnieźnieńskiej upoważnienie, aby w jej imieniu tam gdzie potrzeba stosowne do wykonania zamiaru przedsiębrał kroki. Równocześnie taż kapituła wyznaczyła wspaniałomyślnie 3000 złt. na pokrycie kosztów przeniesienia zwłok w mowie będących. Nad wszelkie spodziewanie przedsięwzięcie to napotkało na nie małe trudności tak ze strony rządu jako i dozoru kościoła św. Jadwigi, mianowicie ostatniego, który na wezwanie ministra spraw duchownych, Altensteina, aby się względem żądanego wydania ciała arcybiskupa oświadczył, pod dniem 25 stycznia roku 1828 odpowiedział, że z wdzięczności i uszanowania ku zmarłemu, który przyczyniwszy się do wykończenia kościoła, w którym spoczywa, a który sam konsekrował i kosztownym ornatem obdarzył, zjednał sobie przywiązanie u katolików Berlina, nie chętnie by chciał się rozstać z szczątkami jego i tylko na wyraźny rozkaz rządu do wydania ich mógłby przystąpić, zwłaszcza, że ani ze strony niebożczyka, ani ze strony familii jego żadnego nie uczyniono zastrzeżenia, że złożenie zwłok w grobach kościoła św. Jadwigi miało być tylko czasowe. Te znaczące powody skłoniły wspomnianego ministra, że się do prośby kapituły gnieźnieńskiej przychylić nie chciał. W takiem położeniu rzeczy ks. Wolicki udał się do namiestnika w W. Księstwie Poznańskiem, księcia Antoniego Radziwiłła o pomoc i protekcyą w tej sprawie, który nie tylko jej nie odmówił, ale usilue czynił starania celem nakłonienia ministra Altensteina do sprostowania jego w tej sprawie zapatrywania się. Za pośrednictwem Niemcewicza najbliższa familia zmarłego arcybiskupa przesłała kapitule gnieźnieńskiej upoważnienie do domagania się zwłok jego i złożenia ich w kościele katedralnym w Gnieźnie, przez co prawne przeszkody przez dozór kościoła, św. Jadwigi stawiane nareszcie usunięte zostały. Wtedy na zalecenie ks. WoUckiego kapituła rzeczona wybrała i upoważniła pod duiem 28 lutego roku 1829 ks. Józefa Brzezińskiego, wikaryusza katedralnego w Poznaniu, a późuiej-szego prałata proboszcza tamże do przewiezienia zwłok z Berlina do Gniezna. Opatrzony tem upoważnieniem, jako i ministra spraw wewnętrznych i policyi, niemniej ministra spraw duchowuych, wybrał się ks. Brzeziński do Berlina, zabrawszy z sobą wóz stosowny, dokąd przybywszy, na dniu 12 marca roku 1829 udał się z członkami dozoru kościoła św. Jadwigi do sklepów pod nim będących, gdzie odszukawszy trumnę z zwłokami arcybiskupa, kazał ją wynieść do jednej z kaplic i tam ją otworzyć. Zualeziono w niej kościotrupa ogołoconego z wszelkich części ciała, odzianego jedwabną sutanną i takimż pasera, których koloru rozróżnić nie było można, wraz z mucetem, na którym widać było trzy czarne 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XXVIII, 65. Tom V.   32 250 krzyże, niewątpliwie reszty paliusza, na czaszce czapeczkę biskupią, a na nogach pończochy barwy nijakiej. Reszty te wskazywały niezaprzeczenie na autentyczność trumny obejmującej zwłoki arcybiskupa Krasickiego, tem więcej, że podług wykazu osób w grobach kościoła św. Jadwigi pochowanych oprócz niego żaden inny biskup tam nie spoczywał i najstarsi słudzy kościelni tę a nie inną trumnę, jako mieszczącą zwłoki Krasickiego mieli sobie wskazywaną. Po spisaniu odnośnych protokułów i zapieczętowaniu trumny, wyprowadzono ją w uroczystym pochodie i złożono na wozie, z którym ks. Brzeziński niebawem udał się w drogę do Gniezna czterema końmi pocztowemi. Przybywszy do pierwszej wsi w archidyecezyi poznańskiej, w której był kościół, ujrzał kapłanów z parafianami wychodzących naprzeciw zwłokom, które przy odgłosie dzwonów i śpiewie z gorejącem światłem przeprowadzono za wieś. To samo powtarzało się po wszystkich miastach i wsiach, przez które przejeżdżano z zwłokami wskutek wydanego przez ks administratora do odnośnych rządzców kościołów rozporządzenia. Kapituła gnieźnieńska zawiadomiona o zbliżaniu się szczątków swego arcypasterza do Gniezna, wyszła na czele licznie zgromadzonego duchowieństwa i ludu za miasto i ztamtąd odprowadziła je przy biciu dzwonów wszystkich kościołów do kuryi kanonika Kowalskiego, gdzie trumnę na nizkim katafalku złożoną po rozcięciu sznurów i zdjęciu pieczęci kościoła św. Jadwigi w Berlinie w przytomności wszystkich członków kapituły i proboszczów miejscowych otworzono i porównano znajdujące się w niej szczątki z protokułem w Berlinie spisanym, a gdy się naocznie przekonano o autentyczności ich, zamknięto trumnę, włożono ją w inną nową i takową po spisaniu protokułu opieczętowano, do kościoła katedralnego exportowano i na wysokim wspaniałym katafalku postawiono, poczem odprawiono przy niej żałobne nieszpory. Nazajutrz o godzinie 10 z rana odprawiło się uroczyste nabożeństwo żałobne, podczas którego celebrował ks. Wolicki, poczem odprowadzono zwłoki do kaplicy Potockich i w grobach jej na wieczny złożono je spoczynek.1) Odtąd prawie pół wieku upłynęło zanim pamięć arcybiskupa Krasickiego odpowiednim uczczono pomnikiem. Sposobność do jego wystawienia nadarzyła się przy restauracyi wspomnianej kaplicy z wspaniałomyślnej szczodrobliwości Arturowej hrabiny Potockiej z Krzeszowic, o której zawiadomieni przez prezesa towarzystwa przyjaciół nauk poznańskiego, Stanisława Koźmiana, hrabiowie Edmund i Kazimierz Krasiccy na jego przedstawienie ofiarowali 1500 marek na wystawienie pomnika, którego zamówieniem, sprowadzeniem z Drezna i umieszczeniem w wspomnianej kaplicy pod lewem oknem zajął się w roku 1876 piszący niniejszy żywot. Pomnik ten z białego kararyjskiego 1) Archiv. Capit. Gnesn., Akta dotyczące przewiezieaia zwłok Krasickiego z Berlina do Gniezna. Acta decr. Capit. XXX, ab a. 1827—1829. — Cała korespondencya dotycząca tej sprawy oraz opis pogrzebowego obchodu itd. z akt rzeczonych wyjęte ogłoszone są w Rocznikach Towarzystwa Przyjaciół Nauk w tomie X str. 147 do 172 przez Stanisława Koźmiana w rozprawie Kaplica Teodora Potockiego w Archikatedrze Gnieźnieńskiej. 251 marmuru w formie ołtarzyka starannie wykonany, ozdobiony u góry godłami arcybiskupiej godności i herbem zmarłego, u dołu zaś lirą w wieńcu wawrzynowym, nosi następujący napis: D. O. M. nec non perenni memoriae Ignatii de Siecin Krasicki, Co-mitis S. R. L, Principis Archiepiscopi Gnesnensis, Legati Nati, qui in arce Dubiecensi terrae Sanocensis d. 3 Februarii A. 1735 ortus, Romae studiis egregie absolutis, redux in patriam, primum Canon. Posnan. et Kijov, brevi Praepo-situs Premislien, Leopoliensisque Custos, nec non Coadjutor Abbatiae Wąchoc, A. 1766 ad Varmiensem Sedem promotus, demum A. 1795 ad hanc almam Eccl. Metrop. summos me-ruit honores. Praesul patriae amantissimus, ingenio lite-risque clarissimus, obiit d. 14 Martii A. 1801. Cujus exu-viae ad sponsam suam d. 17 Martii A. 1829 translatae in hoc sacello quiescunt. Że się wielbiciele Krasickiego usilnie starali o sprowadzenie szczątków jego na ziemię ojczystą, zaszczyt i chlubę im przynosi. Pobudką do tego była cześć powszechna i wdzięczność ku niemu jako odrodzicielowi piśmiennictwa polskiego, wielkiemu poecie i płodnemu w wielce pożyteczne pomysły dla całego społeczeństwa polskiego autorowi, który pismami swemi wywierał ogromny wpływ na ziomków swoich i stał się wraz z spółczesnym Konarskim prawdziwym wskrzesicielem literatury polskiej, a w wielu względach i obyczajów w narodzie swoim. Zastał on w piśmiennictwie narodowem samą nadętość, pedanteryą i makaronizmy, a w obyczajach zbytki, zepsucie, gnuśność i ogólny nieład. Pierwsze postawił znów na stanowisku poważnem, przywrócił mu czystość języka i powab pięknego stylu, a bystrym i wzniosłym dowcipem swoim, zastosowanym nadzwyczaj trafnie do miejsca i czasu, mianowicie w satyrach i bajkach wielce wpływał na moralność narodu. Bajek uczyły się dzieci i przywłaszczały sobie na całe życie zasady zdrowe, przestrogi trafne w moralnym ich sensie zawarte. Starsi jeden drugiemu przytaczali satyry, gdzie chodziło o delikatne wykazanie i wysieczenie błędów, nałogów i narowów i onemi wzajemnie się z moralnego odrętwienia budzili. One też są prawdziwie arcydziełem autora, nie tracącem nigdy swej wartości jaśnieją-cem w blasku prawdziwie poetyckiego talentu. Obok najdelikatniejszego dowcipu dają one dokładny obraz ówczesnego stanu moralnego polskiego społeczeństwa, oddychają miłością bliźniego, nie mając nic innego na celu jak poprawę obyczajów i uszlachetnienie człowieka. Nadzwyczajnie wiele przyczynił się Krasicki do lepszego wychowania dzieci, rzędności i obywatelskiego poczucia pomiędzy ziomkami swymi przez Doświadczyńskiego i Pana Podstolego, które to wyborne książki w każdym domu szlacheckim pilnie czytano. W najnowszym czasie odkryto rękopis obszernego herbarza polskiego, nad którym Krasicki aż do śmierci pracował z wyjątkiem jednego z ośmiu foliantów, w których dzieło to objęte stanowić będzie podobno epokę w heraldyi polskiej. Rozmaite wydania pism Kra32* 252 sickiego wymownym są dowodem ich wartości i zajęcia się niemi bezustannie polskiego społeczeństwa. Jakżeby jaśniał w blasku niespożytej chwały, czci i uwielbienia u ziomków i obcych Ignacy Krasicki, gdyby się był odznaczał obok taleutów, zalet i zasług poety znakomitego i pisarza zaletami, cnotami i przymiotami biskupa według ducha Bożego i człowieka bez skazy pod względem zacności i charakteru! Niestety ani jako pierwszy, ani jako drugi nie zasłużył sobie na dobre imię i wdzięczne wspomnienie u potomności. LXIX. IGNACY RACZYŃSKI. Raczyński Ignacy z scholastyka biskup poznański, a następnie arcybiskup gnieźnieński i administrator archidyecezyi warszawskiej, urodzony w Małoszynie dnia 6 sierpnia roku 1741 1) z familii w Wielkopolsce w dawniejszem województwie poznańskiem od wieków osiadłej, w dziejach ojczystych głośnej, piszącej się z Raczyna i Małoszyna z rodu Nałęczów2) był synem Antoniego Raczyńskiego, dziedzica Małoszyna z przyległościami i Katarzyny Szygowskiej, starościanki kruświckiej z województwa mazowieckiego h. Trzaska. Babką po ojcu miał Magdalenę Sędzicką h. Lubicz z województwa pomorskiego, po matce Zofią Lubstowską hr. Leszczyc albo Bróg z województwa brzesko-kujawskiego.8) Rodzice widząc w nim od dzieciństwa bystry dowcip, dobrą pamięć i ochotę do nauki, po gruntownem przygotowaniu go w domu i starannem wychowaniu, oddali go do szkół jezuickich w Bydgoszczy, gdzie ukończywszy chlubnie wszystkie klasy, poświęcił się zawodowi prawniczemu, w którym nie znajdując atoli zadowolnienia, po dwóch latach studyów, powziął 1) I. P. Krótki rys życia Ignacego Raczyńskiego, Lwów 1844 str. 56. — 2) Jana Raczyńskiego w r. 1623 cudownie w Częstochowie do życia przywróconego wspomina Nieszporkowicz (Odrobiny Stołu str. 160. Zygmunt, starosta jasieniecki, fundował klasztor 00. Bernardynów w Łobżynie, a w Bydgoszczy ołtarz św. Antoniemu z marmuru czarnego wystawił, Jan Karól starosta mieściski około 1695. Michał kasztelan kaliski potem wojewoda poznański, umarł 1738. Kazimierz hr. Raczyński, brat stryjeczny arcybiskupa, marszałek nadworny króla Stanisława Augusta. (Niesieck 1. c. III, 789. Krótki rys życia Racz. str. 6. — 3) Liber install. Gap. Posnan. III, f. 231. 232. 254 myśl poświęcenia się na usługi Kościoła i kraju w zawodzie duchownym, i to jako członek Towarzystwa Jezusowego, w którem czcił głęboko prawdziwą pobożność i rzetelne poświęcenie się dla dobra społeczeństwa. Lubo życzeniem rodziców i familii było, aby sobie raczej obrał stan duchowny świecki, młodzieniec stojąc niewzruszenie przy raz powziętym zamiarze, uzyskał nareszcie zezwolenie obojga i na dniu 5 sierpnia roku 1760, rozpocząwszy dwudziesty rok wieku wstąpił do nowicyatu 00. Jezuitów w Krakowie.1) Nauki filozoficzne i teologiczne, po ukończenia dwuletniego nowicyatu, pobierał w różnych kollegiach polskich i dziewięć lat na nich strawił, obok których gruntownego przyswojenia sobie przy wrodzonych niepospolitych zdolnościach i wzorowej pilności, nabył niepospolitej znajomości języków starożytnych i żyjących, wielkiej wprawy w rymo-twórstwie, wymowie i historyi. Okazując przytem wielką zdolność i ochotę do nauk fizycznych i matematycznych, wysłany został przez przełożonych dla zupełnego w nich wydoskonalenia się do kollegium akademicznego OO. Jezuitów w Medyolanie. Tam pod przewodnictwem ks. Lecchi, głośnego w Europie nauczyciela hydraulii, poświęcał się nauce fizyki i mechaniki, wyższej zaś matematyki uczył się pod znakomitym profesorem ks. Boschwikiem, zaszczycając się ścisłem z nim pożyciem i przyjaźnią. Wśród tych studyów, na których półtora roku przepędził, doszła go przerażająca wiadomość o zniesieniu zakonu Jezuitów w lipcu 1773 roku, która go spowodowała do powrotu do kraju. W tej podróży zatrzymał się czas dłuższy w Wiedniu dla przypatrzenia się obserwatoryum tamtejszemu i korzystania z światła sławnego astronoma ks. Helia, towarzysza swego zakonnego. W tym samym celu bawił kilka miesięcy w Pradze, gdzie w ścisłe wszedł stosunki z uczonymi akademii u ś. Klemensa.2) Wkrótce po powrocie swoim został proboszczem w Brodnicy, a w roku 1776 uzyskał na mocy prowizyi apostolskiej kanonią katedralną poznańską fundi Oporowo, na którą się przez prokuratora swego Ignacego Zakrzewskiego, kanonika poznańskiego, dnia 3 czerwca tegoż roku installował.3) Na tem stanowisku zaszczytnem zostając, dzielił roztropnie czas pomiędzy gorliwe spełnianie obowiązków kapłańskich i oddawanie się ulubionym naukom. Bogatym zasobem wiadomości, przy rzadkiej skromności, prawością, otwartością i uprzejmą grzecznością zjednał sobie powszechną wziętość i szacunek tak dalece, że ogólnie szukano jego towarzystwa i przyjaźni. Ponieważ za pierwszego pobytu we Włoszech nie miał sposobności i czasu zwiedzić południowej części tego kraju, ani Rzymu, wybrał się ponownie w podróż, a przybywszy do stolicy świata chrześciańskiego bawił tam czas dłuższy i zawiązawszy stosunki z najznakomitszymi nauką i cnotą mężami, nie tylko od nich, ale przez ich pośrednictwo nabył dokładnych wiadomości dotyczących biegu spraw kuryi rzymskiej, zarządu, praw i przywilejów Kościoła, które w późniejszem jego wyniesieniu na godność biskupią nader korzystnemi się okazały. Zwiedziwszy potem Neapol, Szwajcaryą 1) Krótki rys życia Bacz. str. 6. 7. — 2) Tamże str. 7 i 8. — 3) Liber install, Capił. Posnan. III, 231. 232. 255 i Francyą, powrócił po dwóch latach z bogatym zasobem nowych wiadomości, spostrzeżeń i doświadczenia do przyszłego jego zawodu wielce potrzebnych.1) Po śmierci Antoniego Bończy Miaskowskiego postąpił na mocy prowizyi apostolskiej na prałaturę scholastyka poznańskiego fundi Wowino zwaną, którą objął kanonicznie w posiadanie dnia 16 lipca roku 1787. Posiadając w wysokim stopniu zaufanie kapituły poznańskiej", obrany był przez nią jednomyślnie na trybunał koronny delegatem, na której to funkcyi ku powszechnemu sprawił się za-dowolnieniu.2) Właśnie podczas smutnych przewrotów politycznych w Polsce, po drugim nieszczęsnym jej rozbiorze i ustanowieniu tak nazwanych Prus południowych, do których odpadła archidyecezya gnieźnieńska i dyecezya poznańska, umarł w czerwcu roku 1793 biskup poznański, Antoni Onufry Okęcki. Król pruski Fryderyk Wilhelm pragnąc odpowiedzieć powszechnemu życzeniu Wielkopolan świeżo pod berło swe zagarniętych, aby Raczyński zasiadł na stolicy poznańskiej, z obozu pod Durchheim przesłał mu nominacyą z dnia 5 sierpia roku tegoż, zawiadamiając o tem równocześnie kapitułę poznańską, która ucieszona nią wielce, gdyż znała najdokładniej cnoty, zdolności i zasługi nominata, na dniu 26 tegoż miesiąca i roku jednomyślnie pasterzem go swoim obrała.3) Zatwierdzony chętnie przez papieża Klemensa XIV dnia 10 października 1793,4) i w miesiąc później, dnia 9 listopada r. 1794 w Wschowie konsekrowany,5) dnia 17 tegoż miesiąca objął rządy dyecezyi przez prokuratora swego Franciszka Ksawerego hr. z Wierzbna Rydzyńskiego, biskupa nilipolitańskiego, sufragana i archidyakona poznańskiego.8) Odtąd rozpoczęło się dla zacnego biskupa pasmo ciężkich trudów, mozolnych prac, dolegliwych zgryzot i nieustannej walki w obronie Kościoła, w owych nader smutnych dla niego czasach, tem dolegliwsze i boleśniejsze, że najistotniejsze jego prawa, wiekami uświęcone zbawienne instytucye, swobody i wolności, oraz nienaruszalna na mocy boskiego prawa własność i świetność przez lat blisko tysiąc zgotowywana w oczach jego w niwecz się obracały, a jego najrzetelniejsze zabiegi, najusilniejsze prace, aby temu straszliwemu prądowi zniszczenia stawić zaporę, o namiętności ludzkie po największej części się rozbijały. Ta walka trwała prawie bezustannie w czasie jego biskupstwa na stolicy poznańskiej i gnieźnieńskiej przez ćwierć wieku blisko, aż do roku 1818. Osiadłszy w Ciążeniu, dla zaburzeń politycznych w kraju, nie mógł mimo najszczerszych chęci objąć osobiście w posiadanie stolicy swojej biskupiej przez dwa lata blisko. Dopiero dnia 17 października roku 1796 po pierwszy raz do niej zawitał, odstąpiwszy z podziwienia godną skromnością i pokorą od zwyczajnych przy podobnych okazyach wystawności i owacyi. W dniu tym bowiem zajechał prawie incognito do katedry, a wysłuchawszy mszy ś. w kaplicy ś. Krzyża, udał się do kapitularza, gdzie go w imieniu kapituły witał piękną mową dziekan jej i prezes ówczesny ks. Rogaliński, na którą z namaszczeniem odpo 1) Krótki rys życia Bacz. str. 8. 9. — 2) Acta decr. Capit. Gnesn. XXIX ad a. 1823. — 3) Acta decr. Capit. Posnan. ad a. 1893 d. 26 Augusti f. 4. — 4) Tamże f. 4. — 5) Tamże ad a. 1794 f. 11. — 6) Tamże f. 14. 256 wiedziawszy i przysięgę ustawami synodalnemi przepisaną złożywszy, zajął się natychmiast sprawami kościoła katedralnego i kapituły przez odbycie wizyty jeneralnej, 1) która mu kilka dni zabrała czasu, poczem wspólnie z senatem swoim duchownym pilnie radził nad dobrem dyecezyi. Jaką była w tej mierze jego gorliwość, praca i zasługi, niżej obszerniej opiszemy, to tylko tu nadmieniając, że biskup Raczyński umiał sobie na nader trudnem stanowisku zjednać miłość i cześć całej dyecezyi, ale i szacunek króla pruskiego do tyla, że po pię-cioletniem osieroceniu arcybiskupstwa guieźnieńskiego po śmierci Krasickiego, jego ostatecznie uznał za najgodniejszego do objęcia jej rządów, udzielając mu patent nominacyjny na to dostojeństwo dnia 29 stycznia roku 1805, uwiadomiwszy o tem równocześnie kapitułę gnieźnieńską i do wyboru kanonicznego nominata ją wezwawszy.2) Jakoż w dniu 19 marca tegoż roku na elekcyą wyznaczonym po odśpiewaniu wotywy o Duchu ś. przez kanonika Kazimierza Łubieńskiego wysłała z grona swego delegacyą do komisarza królewskiego ad hoc ustanowionego, którym był Ignacy Bardziński, kanclerz gnieźnieński i assystenta jego Kóllera, prezydenta kamery poznańskiej, poczem obudwóch wprowadzono na kapitularz, gdzie ks. Bardziński przedłożył zgromadzonym prałatom i kanonikom nominacyą królewską i swoje do aktu wyborczego pełnomocnictwo, w stosownej mowie zalecił im wybór nominata. W imieniu kapituły odpowiedział mu ks. Kuszel, dziekan gnieźnieński, wynurzając wdzięczność królowi za nominacyą tak zacnego i gorliwego biskupa. Następnie po ustąpieniu komisarza i jego towarzysza, kapituła jednomyśluie na Raczyńskiego głosy swoje oddała, poczem delegaci znów sprowadzili ks. Bardzińskiego i prezesa Kóllera na kapitularz, którym prezes kapitulny, ks. Kuszel o odbytym wyborze zdał sprawę. Wreszcie całe zgromadzenie udało się procesyonalnie przed wielki ołtarz, gdzie tenże prezes kapitulny zgromadzonemu duchowieństwu i ludowi oznajmił, że ks. Ignacy Raczyński, 1) Acta decr. Gapił. Posnan. ad a. 1796 fol. 51. — 2) Pismo królewskie do kapituły brzmi, jak następuje: „Von Gottes Gnaden Friedrich Wilhelm Koenig von Preussen etc. Unseren gnadigen Gruss und geneigten Willen zuvor. Wurdige, Veste besonders Liebe und Getreu. Nachdem durch das erfolgte Ableben des Hochwurdigen und Hochgebornen Fiirsten und Erzbischofs zu Gnesen Grafen von Krasicki der dortige erzbiscbofliche Stuhl erledigt worden, haben Wir vermoge Unserer Euch und Unseren treuen Unterthanen wie auch sammtlichen zur Gnesenschen Metropolitan und erzbischof-lichen Dioecese geherigen Kirchen und Gemeinden gewidmeten huldreichen Fiirsorge dahin Bedacht genommen, dass derselbe wiederum auf eine seiner wichtigen Bestimmung angemessene Weise besetzt werde und zu solchem den Hochwtirdigen und Hochwohl-gebornen Grafen Ignatz von Raczyński bisherigen Bischof von Posen in Gnaden nominirt. Wir diirfen von Euch uberzeugt sein, dass Ihr dessen beruhmten Verdiensten die ge-buhrende Gerechtigkeit wiederfahren lassen und seine vermoge des Uns als Landesherrn zustehenden Patronat Rechtes geschehene Ernennung mit Freude und Dank aufuehmen werdet, und erwarten daher auch von Euch, dass Ihr bei der dem Herkommen uud der Verfassung gemass aufzustellenden Wahl, solche auf der von Uns nominirten Fursten Erzbischofs Grafen Ignatz von Raczyński und auf keinen anderen richten werdet, wie Euch solcher auch durch unseren Wahl-Commissarius vorgetragen werden wird... etc. Berlin, den 29. Januar 1805. Friedrich Wilhelm." 257 biskup poznański, arcybiskupem gnieźnieńskim został kanonicznie obrany.1) Stolica apostolska zatwierdziła go dnia 7 września roku 1807.2) Tymczasem zanim nadeszła ekspedycya rzymska, nastało w. ks. warszawskie, i lubo elekt otrzymał już był na dniu 3 maja roku 1805 patent zatwierdzenia od króla pruskiego, w którym jemu i wszystkim następcom jego na gnieźnieńskiej stolicy arcybiskupiej tytuł książęcy uroczyście przyznaje,3) a którego przecież potem ks. arcybiskupowi Wolickiemu wręcz odmówił, musiał się na nowo starać o placetum regium u Fryderyka Augusta, króla saskiego i w. księcia warszawskiego, które mu dopiero na dniu 29 października roku 1807 udzielone zostało.4) Wskutek tego objął rządy archidyecezyi dnia 10 grudnia tegoż roku przez pełnomocnika swego, Stefana Łubieńskiego, biskupa biblieńskiego, sufragana gnieźnieńskiego.5) Z przywróconą do samoistności częścią dawnej potężnej rzeczypospolitej polskiej w tak zwanem księstwie warszawskiem objęta przez Raczyńskiego dostojność powiększyła się przywróconym zaszczytem pierwszego księcia kraju, czyli prymasa, lecz to był tylko zaledwie cień dawnej prymasów polskich potęgi i znaczenia, o ile księstwo wspomnione było cieniem dawnej Polski. Mimo to imię prymasa Raczyńskiego zaszczytnie jaśnieć będzie w ostatnich kartach tylowiekowej historyi jego poprzedników; i chociaż piastowana przezeń prymasowska dostojność co do wpływu na sprawy publiczne w ówczesnym składzie rządu krajowego nader mało miała znaczenia, a tem samem odbierała mu sposobność czynienia krajowi tych posług, które mu poprzednicy jego świadczyć mogli, to przecież niewątpliwą jest rzeczą, że o ile kraj na publicznych usługach, od których go sam uwalniał, 1) Liber install. Capit. Gnesn. G. 20b sqq. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Akta tyczące się Nominacyi, Elekcyi etc. arcyb. Raczyńskiego. — 3) Tamże: „So con-feriren und bestatigen Wir hierdurch," mówi król w wspomnionym patencie, „den mehr-erwahnten vormaligen Bischof von Posen, Ignatius Gr?fen von Raczyński... als wurklichen Furst-Erzbischof von Gnesen, verleihen demselben und dem dasigen Erzbisthum fur Uns und Unsere Nachfolger am Konigreich, wie solches von Unseres Hochstseeligen Herm Vaters Majestat geschehen ist, zu ewigen Zeiten den Furstlichen Titel und Wurde, welche Ihm und den jedesmaligen Erzbischofen von Gnesen nicht nur aus Unseren Hof- und anderen Kanzelleien, sondern auch von Unseren sammtlichen Unterthanen geist- und weltlichen Standes jederzeit beigelegt und gegeben werden soll etc." — 4) Tamże: „Wypis z protokułu Sekretaryatu Stanu. W Pałacu Naszym w Drezdnie dnia dwudziestego dziewiątego Miesiąca Października Tysiącznego Ośmsetnego Siódmego Roku. Frederyk August z Bożej Łaski Król Saski, Xiąże Warszawski etc. Postanowiliśmy i stanowiemy jak następuje. Punkt 1-wszy. Jest Nam przedstawiona Bulla Instytucyi Świętey Stolicy Apostolskiey, datowana w Rzymie dnia dwudziestego piątego Miesiąca Sierpnia roku 1806, władzą którey Przewielebny Hrabia Raczyński, Biskup Poznański do osiągnienia dostoyności Xiążęcia Arcybiskupa Gnieźnieńskiego w Xięstwie Naszem Warszawskiem został upoważniony. Przyprowadzenia iey do skutku dozwalamy. Punkt 2-gi. Pomieniony Przewielebny Ignacy Hrabia Raczyński, Xiąże Arcybiskup Gnieźnieński władzą duchowną w Metropolii Gnieźnieńskiey z praw ostatnich i zwyczaju używanych Dostojeństwu i Urzędowi swemu służących, oraz dochody temuż dziś przeznaczone aby objął, onych używał, mieć chcemy. Dopełnienie ninieyszey Naszey ustawy Radzie Stanu Xięstwa Naszego Warszawskiego polecamy. Frederyk August, przez króla Minister Sekretarz Stanu Stanisław Breza. Za zgodność z oryginałem. Stanisław Breza. Zgodno z kopią autentyczną. J. Łuszczewski." — 5) Liber install. Capit. Gnesn. G, 20b sqq. Tom V.   33 258 Szkody ponosił, o tyle więcej korzyści odnosił z podwojonej natomiast gorliwości jego w rzeczach kościelnych i religijnych, które właśnie poprzednicy jego dla zbyt wielkich zajęć publicznych przy najlepszej nawet woli i chęci po największej części zaniedbywać byli zmuszeni. Pod względem pasterstwa zatem Raczyński nie tylko żadnemu z nich nie ustępuje, ale większą ich część niezaprzeczenie przewyższa, zwłaszcza przy smutnych stosunkach politycznych i moralnych narodu, kilkakrotnej zmianie rządów, a z nią granic, własności i swobód kościoła, przy stanowisku wrogiem, jakie też rządy naprzeciw niemu zajęły, przy powszechnym ówczesnym upadku obyczajów, wśród ciężkiej prawie na każdym kroku walki o prawo, sprawiedliwość i miłosierdzie dla udręczonych sług ołtarza, uszanowanie praw boskich i ludzkich i to nie w jednej, obszernej jeszcze podówczas archi-dyecezyi gnieźnieńskiej, ale i w mało co mniejszej dyecezyi warszawskiej, której od chwili ustanowienia księstwa warszawskiego, aż do roku 1815 z woli Stolicy apostolskiej był administratorem. Nie mając jako arcybiskup gnieźnieński w ar-chidyecezyi swojej gdzie głowy skłonić, gdyż zamek gnieźnieński w gruzach spoczywał, a świetną rezydencyą prymasowską z całem księstwem oraz wszystkie inne zamki niepowrotnie mu zabrano, musiał mieszkać po za obrębem swej archi-dyecezyi w zamku ciążeńskim, należącym dawniej do biskupów poznańskich, który mu z łaski ustąpiono.1) Taki los spotkał ostatniego de facto prymasa polskiego! Następca Skotnickich, Trąbów, Karnkowskich, Łubieńskich i Potockich z łaski królów i rządów spółczesnych nie miał nawet chaty nędznej, którąby do czasu mógł nazwać swoją. Po ostatnim rozbiorze Polski i utworzeniu tak nazwanego królestwa kongresowego, cesarz Alexander I. poważający wysoko zasługi i cnoty Raczyńskiego, pozwolił mu nadal mieszkać w odpadłym po za kordon pruski zamku rzeczonym i nie kazał umyślnie regulować granicy, aby mu pozostawić wolną z archidyecezyą swoją komunikacyą; lecz w roku 1818 komisya ustanowiona ze strony obudwóch państw sąsiednich do uregulowania granic, przyłączyła Ciążeń stanowczo do Królestwa polskiego i tym sposobem odcięła arcybiskupa od archidyecezyi, co mu administrowanie jej uczyniło prawie niepodobnem. Wskutek tego zmuszony był powierzyć zastępstwo na archidyecezyą na czas swej w niej nieobecności ks. Marcinowi Siemieńskiemu, sufraganowi gnieźnieńskiemu, sam zaś najął sobie mieszkanie u proboszcza ś. Jana w Gnieźnie, dokąd się całkiem przenieść zamyślał, i byłby to niezawodnie uczynił, gdyby tymczasem nie nadeszło pozwolenie Stolicy apostolskiej do zrezygnowania z arcybiskupstwa, o co się od kilku lat usilnie był starał.2) Arcybiskup Raczyński objąwszy rządy dwóch obszernych dyecezyi w księstwie warszawskiem nastrojonem na modłę francuzką, według kodeksu Napoleona, mającem na czele ludzi z imienia tylko katolików, a w sercu libertynów i wrogów Kościoła, którzy pod maską tolerancyi i liberalizmu na nim największych dopuszczali się nadużyć i gwałtów, w czem im cały zastęp urzędników, ludzi bez wiary, jadem zasad rewolucyi francuzkiej zarażonych skwapliwie dopo- , 1) Acta decr. Capit. XXVIII, 343. — 2) Archiv. Capit. Gnesn., Akta Nominacyi, Elekcyi itd. (List oryginalny.) 259 magał, wszedł w stosunki nadzwyczaj przykre i smutne, którym tylko jego nadzwyczajna gorliwość, niezłomna wytrwałość, rzadka roztropność, oraz gorące przywiązanie do wiary ojców i miłość ku narodowi swemu czoło stawić zdołała. Przy ogólnem zepsuciu społeczeństwa polskiego, roszczącego sobie prawo do cywilizacyi i wykształcenia, widział zacny biskup z niewypowiedzianą boleścią, jak rząd księstwa warszawskiego dążył wszystkiemi siłami do tego, aby ster dotyczący Kościoła i religii w swoje ująć ręce, nadwerężyć uległość duchowieństwa niższego względem właściwej swej zwierzchności kościelnej, obarczając je natłokiem spraw i zatrudnień powołaniu ich zupełnie obcych, aby je tym sposobem odciągnąć od prac duchownych i odjąć sposobność zbawiennego wpływania na moralność powierzonych swej pieczy owieczek. To też stan duchowieństwa parafialnego za księstwa warszawskiego był nader opłakany, a stosunki rządu do Kościoła w całem znaczeniu wyrazu nieprzyjazne i wrogie. Jakiemi w rzeczy samej były najwymowniej pokazuje nam Sześcioletnia Korespondencya władz duchownych z rządem świeckim księstwa warszawskiego, wydana z druku przez arcybiskupa Raczyńskiego,1) która jest zarazem świetnym dla niego pomnikiem, jako nieustraszonego szermierza w obronie prawdy i wiary, nieugiętego stróża sprawiedliwości, troskliwego opiekuna udręczonego duchowieństwa i niezmordowanego pracownika w winnicy Pańskiej. W pierwszej swej do króla odezwie z dnia 18 września roku 1808, w której mu przedstawia smutny stan religii i duchowieństwa, określa na wstępie jasno i dobitnie swoje wobec tego położenia stanowisko: „Piastuiąc Urząd Pierwszego dusz Chrystusowych Pasterza w tym Xięstwie Warszawskim, Berłu W. K. Mości podległym, znam być ścisłą powinnością nic z moiey strony nie opuścić, co tylko ku wytępieniu złego, a zaprowadzeniu dobrego, ku ożywieniu świętey Wiary Oyców Naszych, a przez nią ku utrwaleniu szczęścia i pomyślności ludu staraniu moiemu duchownemu powierzonego należeć może, abym za moie milczenie i oboiętność do odpowiedzi przed Bogiem nie stał się winnym." Następnie w tych słowach przedstawia monarsze moralny stan jego kraju: „Wiara Ś. Katolicka i nauka iey z Nieba podana cierpi wzgardę i schańbienie. Młodzież zasadza umiejętność swoię na wyszydzaniu obrządków kościelnych, na bluźnierstwie i wyśmiewaniu tajemnic Wiary Chrześciańskiej, i tym się iawnie popisuje i chełpi. W starszych iakaś nie-czułość względem Boga, Jego czci i wdzięczności ku Niemu zapomnienie, obowiązków Religii zupełne zaniedbanie, w kościołach publiczne i gorszące nieusza-nowanie, dni Bogu poświęconych gwałcenie, cudzołostwa i osob bezślubnych z sobą mieszkania bezkarne, wolność zdań Wierze i dobrym obyczaiom przeciwnych, xiążek bezbożnych sprowadzanie, i ich czytanie, oszukaństwa i zdrady, pokrzywdzenia kościołów i zabierania ich funduszów, uciśnienie Duchowieństwa i jego spodlenie, niedostatek szkół dla formuiących się do Stanu duchownego, a zatem i brak tegoż Duchowieństwa, dla czego wiele Plebaniów bez Xięży zostaje. Nadto ściśnienie Praw i Władzy duchowney w różnym względzie, wdawanie się do iey rządów tak dalece, iż co Rząd przeszły Protestancki na ich 1) Wyszła bez miejsca druku w roku 1816 in 8, stron 570. 38* 260 ograniczenie albo zgładzenie postanowił, to wiernie i ściśley ieszcze iest utrzymywane. Justycyaryuszowie Konsystorzom katolickim przydani, Xięża do zastępowania Urzędników Cywilnych w Aktach urodzenia, Ślubów i zeyścia przymuszeni. Duchowni świeccy i zakonni wyłamuią się zpod karności i posłuszeństwa Przełożonych swoich, bo znayduią u Magistratur rządowych protekcyą. Złe, którym są zarażeni wyżsi, iuż się i w Duchownych spostrzegać daie, a nawet przechodzi do pospolitego ludu..." 1) W następnym liście do króla z dnia 26 października tegoż roku skarzy się, że w wielu miejscach nauczycielami są ludzie bez religii i dobrych obyczajów, apestaci zakonnicy, którzy pobrali żony, są rektorami i prefektami szkół pedagogicznych dla kształcących się przyszłych nauczycieli i nawet dyssydenci dla katolickich szkółek; przedstawia, że wielu duchownych dręczonych dostawą furazów, chociaż im poodbierano grunta, nie mających się z czego utrzymać poopuszczało parafie; że rząd świeżo zakazał przyjmować do nowicyatów zakonnych młodzieży, a do seminaryów alumnów bez opowiedzenia się prefektom, którzy sobie bezprawnie przywłaszczyli examina zabierających się do stanu duchownego i podług swego widzimisię dają pozwolenie lub go odmawiają, i rozmaite inne nadużycia i uciski, podając zarazem rady zdrowe i trafne do skutecznego temu złemu zapobieżenia.2) Kiedy te przedstawienia nie zostały uwzględnione, arcybiskup spowodował wszystkich biskupów polskich w księstwie warszawskiem, jako to: Tymoteusza Gorzeńskiego, poznańskiego, Franciszka Malczewskiego, nominata kijowskiego, Jana Gołaszewskiego, wygierskiego, Tomasza Ostaszewskiego, nominata płockiego, oraz Joachima Dembowskiego, administratora dyecezyi płockiej, Grzegorza Zacharyaszewicza, dzielnego zastępcę swego, wiceadministratora warszawskiego i Pawła Jastrzębowskiego, oficyała łowickiego, którzy pod dniem 3 marca roku 1809 podali królowi memoryał, przedstawiając mu w dwunastu punktach rozmaite uciski i nadużycia wyrządzane Kościołowi i duchowieństwu z usilnem przedstawieniem rychłego im zapobieżenia w interesie dobra kraju i społeczeństwa.3) Podobny memoryał z dołączeniem świeżych luźnych wybryków i gwałtów naprzeciw wierze i kościołowi podali ciż sami do tronu na dniu 13 marca tegoż roku.4) Chcąc wiernym Chrystusowym podać do ręki skuteczną broń naprzeciw mnóstwu wprowadzonych do kraju książek tchnących jadem strasznym dla wiary i moralności, przerobił w języku ojczystym znakomite dzieło biskupa francuzkiego Jamin i wydał je kosztem swoim pod tytułem: O błędach tegoczesnych. W swojem i całego duchowieństwa imieniu ofiarował tę książkę, zawierającą w sobie przedziwne uwagi zastosowane do owych czasów królowi Fryderykowi Augustowi, który reskryptem swoim gabinetowym kazał oświadczyć arcybiskupowi wielkie ukontentowanie, jakie w nim czytanie jej sprawiło.5) Mimo to policya warszawska w kilka miesięcy potem kazała tę książkę skonfiskować, na co się arcybiskup pod dniem 20 lutego roku 1812 gorzko przed królem żali,6) a w piśmie swojem z dnia 21 listopada tegoż roku w przedstawieniu nader poważnem wy 1) Sześcioletnia Korresp. str. 8 — 10. — 2) Tamże 13—25. — 3) Tamże str. 28—40. — 4) Tamże 50—66. — 5) Tamże 41. 42. — 6) Tamże 41—48. 261 stawia królowi niebezpieczeństwa, jakie grożą krajowi z powodu mnóstwa beze-cnych i niegodziwych książek, któremi jest zalany.1) Ministrowie, radzcy stanu i zawiadowcy kas rządowych, nienawistni duchowieństwu, nie wypłacali mu przynależących mu się kompetencyi za zabrane przez rząd pruski za Prus południowych dobra i grunta kościelne, wystawiając je częstokroć na głód i nędzę, podczas gdy wszyscy urzędnicy cywilni pensye swe regularnie pobierali. Jak wszędzie tak i tu ujął się szanowny arcypasterz za spółpracownikami swymi energicznie w liście pisanym do króla pod dniem 15 lipca roku 1809. Wykazawszy dotkliwą nędzę kapłanów temi słowy kończy swe pismo: „Wysłuchaj W. K. Mci prośby i narzekania Duchowieństwa polskiego, które Opatrzność Panowaniu i Opiece W. K. Mci powierzyła, a które ma prawo upominać się i iako o zapłatę wysłużoną i iako o alimenta z dochodów iego funduszowych ; i aby Xięża katoliccy bez żadney swoiey winy nie byli chłostani naycięższą karą, to jest pozbawieniem ich sposobu do życia."2) Ciężkie strapienie i głęboki smutek ogarnął serce czułe arcybiskupa, gdy w roku 1810 przybyły do Łowicza pułk drugi galicyjsko francuzki gwałtem rugował kleryków i profesorów z gmachu tamtejszego seminaryum, przemieniwszy je na lazaret wojskowy. Nie zaniedbał też niebawem podnieść poważnego głosu swego pasterskiego i żale swoje na ten gwałt złożyć u stóp tronu.3) Nadzwyczajnie rozsądne i w duchu apostolskim napisane przedstawienie do króla o pożytkach i potrzebie zakonów, które polscy libertyni koniecznie zuieść usiłowali, przesłane pod dniem 15 stycznia roku 1810, uratowało wskutek wywołanej niem energii królewskiej te zbawienne zakłady, chociaż rząd po części dopiął swego zamiaru, wprawiwszy przez spisywanie sprzętów kościelnych, pieczętowanie bibliotek i t. p. w zamięszanie i trwogę zakonników, którzy już o niczem nie myśleli, tylko o zabezpieczeniu sobie sposobu do życia, i ztąd karność zakonna niesłychanie ucierpiała.4) Nie mniej zaszczytnem i chwalebnem było wystąpienie jego w memoryale z dnia 18 maja tegoż roku względem kom-petencyów,5) urzędów cywilnych duchowieństwu narzuconych i akcydensów, w którym królowi wykazał jasno uikczemne rządu jego z całem duchowieństwem postępowanie.6) Kiedy zaś zamiast poprawy i ulgi coraz większy w całym kraju 1) Sześcioletnia Korresp. str. 50 sqq. — 2) Tamże 65. 66. — 3) Tamże 66—68. — 4) Tamże 69 — 76. — 5) Tamże 79—90. Z tego przedstawienia pokazało się, że arcybiskupowi samemu od dwóch lat nie wypłacano kompetencyi z kassy bydgoskiej, biskupowi chełmińskiemu z biskupstwa od 11 miesięcy, a z opactwa od czasu nastania obecnego rządu; kapituły: kujawska, płocka, łęczycka i łowicka od 4—8 miesięcy. Biskupi wigierski i płocki w nader smutnym stauie los duchowieństwa swego przedstawiają. To też arcybiskup temi słowy kończy swoje pismo: „O gdybyś Nayiaśn. Panie mógł sam widzieć cierpienia i słyszeć żale duchowieństwa nad swym stanem, nie tylko spodlonym, ale też uciemiężonym, serce Jego Pańskie czułe na nędzę ludzką, zmiękczyłoby się nad niedolą Xięży będących współobywatelami cierpiących od swych braci i rodaków, wyznających się katolikami, a prześladujących sług Ołtarza, Pasterzy dusz i publicznych Nauczycieli ludu Rządom W. K. Mci podległych." — 6) Tamże 79—90. 262 nastawał ucisk Kościoła i sług jego, zacny arcypasterz zgromadziwszy około siebie cały episkopat krajowy podał wraz z nim ponownie dwa obszerne do tronu przedstawienia przynoszące prawdziwy zaszczyt najwyższym duszpasterzom, jeden w materyi czysto duchownej, a drugi dotyczący ekonomii i własności kościelnej.1) Lecz jeżeli troskliwość i czujność wzorowa zacnego arcybiskupa usil-nemi zabiegami z jednej strony zapobiegała upadkowi wiary i moralności, prawa i sprawiedliwości, to złość i zawiść smutnej pamięci rządu polskiego z drugiej strony świeże i coraz dotkliwsze gotowały Kościołowi ciosy. W lutym roku 1809 ogłoszony został dekret nadzwyczajnie niesprawiedliwy i krzywdzący duchowieństwo katolickie, według którego plebani pozywać nie mogli o swoje i kościołów swoich należytość bez pozwolenia Rady prefekturalnej, podczas kiedy świecki, chcąc pozywać księdza, potrzebował tylko donieść o tem prefekturze. Dekret ten wymierzał straszny cios duchowieństwu, zagradzając mu drogę upominania się prawnie o swoje należytość, a zarazem własność kościelną wystawiał na samowładne zabory i zaprzeczania funduszów wiekami utwierdzonych. To też arcybiskup Raczyński znamienitem i gruntownem przedstawieniem niesprawiedliwości tego dekretu i wykrycia właściwego jego zamiaru w piśmie swojem z dnia 12 lutego roku 1813 do króla przesłanem zdołał go spowodować do cofnięcia tego dekretu ku niemałemu zmartwieniu jego autorów: „Racz zatem W. K. Mć.", kończy swoje pismo, „cofnąć ten Wyrok, który nadużycie zaufania W. K. Mci podstępnie otrzymać potrafiło. Raczey chciey się przychylić Nayiaśnieyszy Panie do proźby Kollegii Biskupów i polecić Prokuratorom przy trybunałach opiekę spraw duchownych. Niech Duchowieństwo katolickie Xięstwa Warszawskiego doznaje przynaymniey takiey opieki i podobnego wymierzania sobie sprawiedliwości, od swego dzisiajszego Rządu, iakiey doznawało od przeszłego acz protestanckiego." 2) Jak sobie ośmielone z góry postępowały poszczególne urzędy i władze świeckie krajowe naprzeciw Kościołowi i duchowieństwu wykazuje się dokładnie z odpowiedzi danej przez arcybiskupa pod dniem 25 kwietnia roku 1810 ministrowi religijnemu Łuszczewskiemu na trzykrotne jego wezwanie, aby się wytło-maczył z zarzutów zawartych w wyżej wspomnionym memoryale biskupów z dnia 13 marca roku 1809, a mianowicie z tego, że niektóre magistraty cywilne nadużywając swej władzy, czynią rozporządzenia prawodawcze, że sobie samowładnie postępują z pogwałceniem praw i karności kościelnej a duchowieństwa uciskiem. Z przytoczonych tam 53 rozmaitych przypadków nadzwyczajnych ze strony gwałtów i nadużyć kilka przytacza się dla pokazania ducha i usposobienia ówczesnych władz naprzeciw Kościołowi. Jeszcze przed ogłoszeniem kodeksa Napoleona dnia 28 marca roku 1808 wydział sądowy warszawski przyjął sprawę rozwodową między osobami religii katolickiej, nie pytając o sąd duchowny.3) Dziedzic wsi Sławoszewa w Łęczyckiem i kollator tamtejszego kościoła publicznie przy parafianach spoliczkował proboszcza. Arcybiskup udawał się do władz świeckich, 1) Sześcioletnia Korresp. str. 95—148. — 2) Tamże 171. — 3) Tamże 200. 263 aby zuchwalca ukarać, ale napróżno.1) W dyecezyi wigierskiej kapłan złych obyczajów i gorszącego życia, za przeszłego jeszcze rządu, przez konsystorz za-suspendowany, zaskarzył tenże za rządu księstwa warszawskiego do sądu, który tę władzę dyecezalną zapozwał do tłomaczenia się.2) Gdy w mieście Krotoszynie w roku 1808 obchodzono uroczystość zaprowadzenia Orła polskiego, a procesya gminna obszedłszy wprzód zbór dyssydencki i bóżnicę żydowską, przyszła też późno wieczorem do kościoła katolickiego, naczelnik powiatu nie zastawszy go tak rzęsisto oświeconego, jak bóźnicy, zelżył tam publicznie proboszcza miejscowego, a zarazem prałata katedralnego i dobył na niego do połowy szablę.3) Kiedy pewien pleban cnotliwy mając pod bokiem kościoła swego publiczny dom rozpusty udał się do podprefekta płockiego z proźbą, aby to zgorszenie usunął z tego miejsca, ten nie tylko wyzwał go od fanatyków, ale mu oświadczył, że przy nastałej wolności sumienia podobne rzeczy wolno robić każdemu nawet w kościele.4) Jeden z podprefektów w piśmie danem do Augustynów w r. 1808, w którem zakazuje im przyjmować nowicyuszów, podaje tego powód w tych słowach: „żeby się nie powiększała liczba próżniaków przeciw principium rządu." 5) W powiecie konińskim podprefekt nakazał w roku 1809 wszystkim plebanom, aby cmentarze na miejscach oznaczonych w 14 dniach swoim kosztem ogrodzili.6) Władze nałożyły arbitralnie na duchownych obowiązek spisywania księgi obywatelskiej przed sejmikami i odbierania od każdego przysięgi.7) W dyecezyi wigierskiej urząd powiatowy samowładnie zaczął obsadzać beneficya duchowne nie pytając się bynajmniej zwierzchności kościelnej.8) Urzędnicy cywilni nakazywali plebanom spisywanie dymów w ich parafiach, nadto włożyli na nich obowiązek po niektórych powiatach wykonania pierwszej konskrypcyi wojskowej, rewidowania i mierzenia miarą żołnierską ludzi od 16 do 50 lat.9) Prócz tego narzucono plebanom sporządzenie księgi ludności w przepisanych licznych rubrykach, wyznaczając na wykonanie tej ogromnej pracy zaledwo kilka dni czasu.10) W niektórych powiatach urzędnicy miejscowi nałożyli na księży przyjmowanie, przepisywanie i odsyłanie kurrend do dominiów, któremi ich zewsząd zasypują.11) Urzędnicy powiatowi zaczęli na własną rękę dysmembrować parafie bez porozumienia się najmniejszego z władzą duchowną.12) Księży zwołano bez zniesienia się z tąż władzą na pewne miejsca i zmuszono ich do przyjęcia urzędów cywilnych pod przysięgą.13) Po śmierci ks. Widłaka, kanonika kaliskiego i plebana w Gostyczynie, podsędek zjechawszy klucze od kościoła oddał dziekanowi a majątek kościelny i plebański dominium miejscowemu.14) W Łęczycy dnia 17 stycznia 1810 zabrano kościół PP. Norbertanek mimo ich płacz i proźby na magazyn siana i t. d. Oprócz podanych w wyżej wspomnionej arcybiskupiej odpowiedzi wybryków i nadużyć władz cywilnych, w dalszej z niemi korespondencyi mnóstwo innych krzywd kościołowi, duchowieństwu i moralności zadanych, 1) Sześcioletnia Korrespond. str. 202. — 2) Tamże 203. — 3) Tamże 204. — 4) Tamże 206. — 5) Tamże 208. — 6) Tamże 210. — 7) Tamże 211. — 8) Tamże 212. — 9) Tamże 215. — 10) Tamże. — 11) Tamże 216. — l2) Tamże 217. — 13) Tamże. — 14) Tamże 218. 264 swawoli, wyuzdań i bezbożności pod sąd ludzi uczciwych oddaje. Wart wspomnienia własnoręczny dopisek arcybiskupa Raczyńskiego do str. 318 „Korrespondencyi" którą mam pod ręką, położony przy relacyi o spędzaniu urzędowem duchownych na obchody żałobne urzędników lub innych osób znaczenia w kraju: „Po śmierci ś. p. Jaśnie Wielmożnego Małachowskiego", pisze, „Prezesa Senatu dobrze zanego całey Publiczności z swojego patryotyzmu i czynionych ofiar dla ojczyzny, Podprefekt powiatu Orłowskiego zwołał arbitralnie bez zniesienia się z Władzą duchowną z całego powiatu Plebanów do Kutna, a to końcem odprawienia żałobnego obchodu za duszę tego godnego męża i wyznaczył na ten akt dzień piątkowy. Po skończonem dosyć późno żałobnem Nabożeństwie sprowadzeni kapłani powrócili głodni do domu, a JPan Podprefekt po szumney uczcie daney dla gości świeckich, otworzył bal z tańcami na ukoienie żalu po stracie tak zacnego męża. Trzeba mieć nieskończenie wiele dowcipu, żeby umieć tak zręcznie w jednym dniu pogodzić żal, smutek, piątek z tańcami." Prefekt departamentu bydgoskiego, jakiś Gliszczyński, odznaczający się pomiędzy innymi z gnębienia i uciskania nad miarę duchownych katolickich, podczas kiedy pastorom protestanckim Niemcom największe okazywał względy i grzeczności, nakazał wszystkim pod uniknieniem nieprzyjemności trzymać koniecznie lichą bardzo gazetę bydgoską.1) Intendant dóbr i lasów narodowych w departamencie kaliskim, niejaki Szotarski pod dniem 24 września roku 1810 takie wydał rozporządzenie: „Ponieważ browar i gorzelnia w amcie gidelskim bardzo są zdezolowane, a w krótce wybudowane być muszą, w klasztorze zaś Kartuzów w Gidlach tylko dwóch księży znajduje się... a budynki klasztoru na pomieszkanie urzędu ekonomicznego obrócone być by mogły, przeto ma honor upraszać Intendantura dóbr i lasów narodowych, aby Xiążę Arcybiskup Gnieźnieński deklaracyą swoją w tej mierze przyspieszyć raczył.2) Jakoż w rzeczy samej na rozkaz ministra spraw wewnętrznych wypędzono zakonników z klasztoru, a zabudowania jego wypuszczono w dwunastoletnią dzierzawę nie na gorzelnią i browar, ale na fabrykę płótna jakiemuś Mulochotowi.3) Jakie było ówczesne religijne usposobienie szlachty, następujący wypadek wymowną daje próbę. W miasteczku Slesinie Stanisław Walknowski, dziedzic miejscowy i kollator katolik, darowawszy żydom dom na bóżnicę, w pewną niedzielę po nabożeństwie parafialnem przyszedł do zakrystyi do proboszcza i wezwał go, aby z nim poszedł do tejże bóżnicy, która w tym dniu miała być poświęconą. Gdy mu proboszcz odmówił, zawołał: „Przyślę po ciebie, księże, mieszczan i każę gwałtem zaprowadzić." Mieszczanie roz-sądniejsi od pana, odmówili mu tej posługi, czem rozgniewany wyzwał proboszcza publicznie bigotem i zagroził, że go zrzuci z probostwa, a sam poszedłszy z zaproszonymi obywatelami do bóżnicy, ubrany w mundur, miał mowę, w której powiedział, że poświęcenie bóżnicy jest to samo co i kościołów.4) Z tych i mnóstwa innych przykładów okazujących bardzo nieprzychylne usposobienie całego rządu dla Kościoła i duchowieństwa, zuchwalstwo i samowolę 1) Sześcioletnia Korrespond. str. 330. 331. — 2) Tamże 404. 405. — 3) Tamże 435. 436. — 4) Tamże 457. 458. 265 jeszcze gorzej usposobionych urzędników i ogólne w klasach wyższych zdemoralizowanie, łatwo sobie wyobrazić można, jak boleć musiał nad takiemi stosunkami gorliwy i zacny arcybiskup, tem więcej, że te stosunki wywołane zostały przez ziomków i współwyznawców. Ta właśnie okoliczność podwoiła w nim energią, męztwo i odwagę, aby złemu w narodzie swoim zapobiedz, stawał w obronie cnoty, prawdy, religii i kościoła, i w tym kierunku pracował niezmordowanie aż do końca. Cokolwiek zdrożnego doszło uszu jego, czy to ze strony rządu, czy też osób prywatnych, czy chodziło o obalenie zgubnych dla Kościoła zasad, czy o zapobieżenie wybrykom swawoli urzędników, czy o obronę wiary i moralności w ogóle, lub też pojedynczych osób od niesprawiedliwości i ucisku, nigdzie nie milczał troskliwy pasterz, ale natychmiast podnosił poważny głos swój pełen przekonywających wywodów, prawdziwie apostolskiego namaszczenia, głębokiej nauki i rozsądku zdrowego, a chociaż od tronu lub urzędów odmowne odbierał odpowiedzi, a od ostatnich nawet brutalstwa, niegrzeczności i szyderstwa doznawał, nie odstraszał się tem bynajmniej, ale podnosił głos swój tak długo, dopóki albo złej woli i uprzedzenia nie przełamał, albo też wyczer-pnąwszy wszelkie środki, jakie mu jego wysokie stanowisko i gorąca miłość dla Kościoła, wiary i sprawiedliwości dyktowały, dalszą walkę uważał za próżną i daremną. Dla pewniejszego zaś zamierzonych przez siebie celów osiągnienia, torował sobie drogę nasamprzód polecaniem ich gorąco Boskiemu miłosierdziu i niezachwianą ufnością w dobrotliwą opiekę nad Kościołem katolickim Tego, który go krwią swoją zdobył i poddaniem się zupełnem jego najwyższemu rozporządzeniu, a zarazem o ile od niego zawisło, duchem prawdziwie chrześciańskiej łagodności i umiarkowania, powtarzając zwykle tym, którzy go do ostrzejszego naprzeciw brutalstwu i krzyczącej niesprawiedliwości wystąpienia pobudzali, to przysłowie: Więcej much ułowisz kropelką miodu, niż beczką octu. 1) Szczęśliwy w doborze ludzi i znawca ich niepospolity, wiele bardzo znalazł pomocy i poparcia w szlachetnych swoich zamiarach i zabiegach w tych wszystkich, których do wyręczania siebie, zastępstwa i rady powoływał. Przedewszystkiem zastępca jego w administrowaniu archidyecezyi warszawskiej, ks. Grzegorz Zacharyaszewicz dzielnie pod zacnym wodzem swoim występował w walce naprzeciw niedowiarstwu, bezbożności, wrogiemu ku Kościołowi katolickiemu w wyższych sferach społeczeństwa polskiego usposobieniu, uciskowi duchowieństwa, wybrykom i swawoli urzędników, jak to wymownie poświadcza druga część Sześcioletniej Korespondencyi w tej mierze z wielkim dla niego zaszczytem prowadzonej.2) Również oficyałowie jego: ks. Bardziński, gnieźnieński, Jastrzębowski, łowicki i Trzebiatowski, kamieński wybornie go wraz z audytorami Siemieńskim i Roeslerem w przedsięwzięciach, walce z złem i duchownym zarządzie archidyecezyi wspierali, w których to pracach niepoślednie miejsce zajmował senat jego duchowny, kapituła gnieźnieńska, o której stosunku do arcy-pasterza swego tu nieco pomówić za rzecz odpowiednią uważamy. 1) Rys życia Racz. str. 14. 15. — 2) Od str. 439—570. Tom V.   34 266 Od czasu wyboru swego, aż do zrezygnowania z arcybiskupstwa gęstą prowadził z tąż kapitułą korespondencyą, 1) i wszystkie listy jego tchną duchem prawdziwie biskupim, gorącem przywiązaniem do Kościoła i narodu, wielkim rozsądkiem i stanowczością wskazującą na silny i niezłomny charakter. Po objęciu rządów archidyecezyi przez prokuratora swego, do zgromadzonych na pierwszą jeneralną kapitułę prałatów i kanoników w tych poważnych odezwał się słowach: „List ten, który dziś piszę do JWWMPanów, iest to głos pierwszy, który zabieram do Nich jako zgromadzonych na teraźnieyszą Kapitułę generalną, iest głosem, który chciałbym, aby był tłomaczem y szczególnieyszego przywiązania, iakim ku osobom JWWM. Panów zaięty iestem, y oraz mego usilnego pragnienia, które iest: żebyście zaradzaiąc powszechnym dotąd zwyczaiem o dobru Kościoła i Kapituły, zwrócili oraz swą baczność na cierpiącą Religią y zakorzenione ztąd zepsucie obyczaiów. I ta to iest tylko iedna rzecz zdolna napełnić mnie słodką rozkoszą, i sprawić mi ze strony JWWM. Panów naywiększe ukontentowanie, gdy mi się zdarzy usłyszeć, że ta tak ważna materya z porządku obrad Ich opuszczoną nie była. Nie trzeba tu JWWM. Panom przedstawiać: iak Religia, ten święty zakład naywyższey szczęśliwości Człowieka od bezbożney filozofii zhańbiona, bo o tym aż nadto przekonani iesteście, i iako takowa bezbożność pociągnęła za sobą powszechne obyczaiów zepsucie, bo na to własnymi oczyma patrzycie. Na tym rzecz cała zawisła, aby się całe w ogóle Duchowieństwo, którego straży Religią, ten to naydroższy depozyt Bóg powierzył, całą mocą opierało szerzącey się zarazie, tym bardziey zaś, gdy Osoby duchowne pierwszey rangi zaięte świętym zapałem postawienia się na Czole gorliwych obrońców, przez większość talentów i zręczności, przez posłuszeństwo i uszanowanie religii, a przytym nieskażone obyczaie bezbożność zawstydzać będą, nie możnaby się spodziewać szczęśliwego skutku? Nie chcę JWWM. Panom o tym przedmiocie więcey pisać, bo sama cnota wzbudzić Ich potrafi do tak chwalebnego przedsięwzięcia, a zwyczajna Im gorliwość pewną ufności moiey stanie rękoymią."2) Równocześnie donosi kapitule, że zubożonemu probostwu w Wron-czynie, w dekanacie Św. Trójcy ustąpił prawa do dziesięcin novalia zwanych z gruntów kolonialnych pod wsią Stęszewo i prosi kapitułę o konsens na tę darowiznę.3) Na zaniesione doń skargi tejże względem uciśnienia duchowieństwa furażami, kwaterunkami i podatkami, odpowiada pod dniem 7 stycznia roku 1809, że najusilniejsze czynił i czynić będzie zabiegi, aby w tej mierze sprawić ulgę udręczonym kapłanom.4) Pragnąc przy pierwszym swoim ingresie na stolicę 1) W archiwum kapituły gnieźnieńskiej znajdują się dwa fascykuły akt obejmujących liczne oryginalne listy arcybiskupa Raczyńskiego. — 2) Arch. Kapit., Korrespondencya prywatna z arcyb. Bacz, z Kapitułą. — 3) Tamże List oryginalny. — 4) Tamże: „Illustrissimi Perillustres Reverendissimi, Fratres Observandissimi. Ile czuię uciśnienia rozmaite Duchowieństwa, wyrazić tego nie zdołam; iuż to nieraz uczyniłem naymocnieysze przełożenia tak względem furażów iako też kwaterunków woyskowych, a odbieraiąc świeżo żale P. Kapituły JWWMPanów d. 3 praet. tak o narzuty podatkowe iako też o kwaterunki w domach Duchownych, lubo iuż dawniey za wolne od nich ogłoszonych, ponowiłem tu iak nayczuley dawnieysze moie przełożenia z nayusil 267 arcybiskupią odbyć dokładną wizytę jeneralną kościoła metropolitalnego i uregulować stosunki obojga przez zmiany polityczne i zabory dóbr duchownych bardzo zmienione, do czego potrzeba było wielkiego przygotowania, wstrzymał się aż do zupełnego przysposobienia ze strony kapituły materyałów, co dopiero w początku roku 1810 nastąpiło. W skutek tego przybył do Gniezna prywatnie w sobotę wieczorem dnia 5 maja tegoż roku, chcąc uniknąć wszelkich owacyi i uroczystości, które w ówczesnem smutnem położeniu Kościoła uważał za niestosowne i stanął w kuryi dziekana metropolitalnego, księdza Konstantego Kuszla. Nazajutrz z rana o godzinie pół do dziewiątej przybrany w rokietę i mucet przy odgłosie dzwonów po wszystkich kościołach w asystencyi prałatów i kanoników, tudzież licznie zebranego duchowieństwa zaprowadzony był do kościoła katedralnego, w którego przysionku proboszcz gnieźnieński, Teofil Wolicki, przybrany w kapę kościelną podał mu pacyfikał do pocałowania i kropidło. Wszedłszy do kościoła oddał adoracyą Najśw. Sakramentowi i cześć relikwiom św. Wojciecha, poczem udał się przed w. ołtarz, gdzie po odśpiewaniu przepisanych przy podobnych obrzędach modlitw zasiadłszy na tronie witany był w imieniu kapituły i duchowieństwa stosowną mową przez dziekana Kuszla, na którą mu książę arcybiskup w następujących odpowiedział słowach: „Nie dla żadnych naszych osobistych zasług, ale z niedościgłych Boskiej Opatrzności wyroków, która rozporządzeniem cudownem utrzymując swój Kościół na ziemi, podług woli swojej daje mu i obiera Pasterzy, na tej Stolicy Arcybiskupiej osadzeni, pierwszy raz przybywając do tej Oblubienicy Naszej, a niemniej z okazałością, jak oświadczeniem uprzejmem Prześwietnej Kapituły przez szanownego Prałata wynurzonem przyjęci, dzień dzisiajszy za najuroczystszy dla siebie poczytaćbyśmy powinni, albowiem Katedra, którą zasiadamy, w narodzie Naszym pierwsza jest. Oblubienica ta Nasza wiary świętej, którą wyznajemy, szczepem jest; Owczarnia ta z Pasterzy poprzedników Naszych nauką, świątobliwością, dziełami w Kościele i Ojczyźnie pożytecznie łożonemi znakomitych sławną jest; Winnica ta ciężkiemi trudami uprawiona, krwią i potem skropiona Nam się dostała, a Bazylika ta ciał ich składem odwiecznym jest; lecz gdy z drugiej strony tychże poprzedników wielkie przykłady rozważymy, gdy zastajemy zmieniony już poniekąd blask wielkości, którą się ta owczarnia zaszczycała dawniej, a nadewszystko gdy z wysokości tej Katedry spoglądając, widzimy całą jej obszerność, spostrzegamy obfitość żniwa, a robotników mało; gdy czujemy się otoczeni większemi, jak gdzieindziej, obowiązkami; gdy spadło na Nas wszystko razem, jak niegdyś na Jeremiasza, abyśmy wyrywali i psuli, gubili i rozmiatali, budowali i szczepili; kiedy częstokroć najlepsze chęci, największa usilność, znajdują nieprzełamane nieyszą za Duchowieństwem, a w szczególności i za P. Kapitułą i Duchowieństwem Gnieźnieńskiem: aby ieżeli nie zupełnie od narzutów podatkowych, tedy od nayniezno-śnieyszych sobie kwaterunków woyskowych wolne bydź mogło. Trzeba więc w cierpliwości oczekiwać na skutek moiey szczerey usilności, day Boże, pomyślny, a prosić tegoż Oyca miłosierdzia i wszelkiey pociechy, aby po różnych cierpieniach na stan Duchowieństwa uciśniony spoyrzeć raczył, czego z serca życzyć iestem fraterno cultu ac aestima... 268 trudności: radość Naszą ze smutkiem i bojaźnią mięszać przymuszeni jesteśmy. To Nas tylko cieszy, że który Jeremiasza posłał, ten sam być z Nami przyrzekł, że urząd ten namiestniczy Jego władzy, acz w trudnych okolicznościach dźwigając, Boskie sprawujemy dzieło. Gdy już przyjęliśmy na siebie urząd pasterski tej Owczarni, chęcią Naszą jest i będzie, ile z Nas być może, za Boską pomocą czuwać nad dobrem jej moralnem i religijnem, o pożytkach całej w ogólności zaradzać, a w szczególności przychylność Naszą ku tej Oblubienicy okazywać. Oby Bóg wszechmocny pobłogosławił tym chęciom i staraniom Naszym, i dodał nam tyle siły i dzielności, ile Nam w przyjętym urzędzie Naszym potrzeba! Oby Bóg pokoju, który dla doskonałości Ewangelii daje słowo opowiadającym ją z wielką dzielnością, raczył Nas sam wziąść za prawą rękę Naszą, i według woli swojej prowadzić, abyśmy Was, Trzodę Jego umiejętnie paśli. ' Oby Wam samym dał moc i siłę w postępowaniu w drodze zbawienia, aby Was uczynił okazałą w swych oczach i niepokalaną Trzodą, godną niebieskiej Owczarni, w mieszkaniu weselących się, w jasności Świętych; obyśmy wszyscy w Kościele tryumfującym dali mu chwałę — Trzoda razem z Pasterzem." Po tem przemówieniu celebrował arcybiskup pontyfikalnie w paliuszu sumę, w czasie której kaznodzieja katedralny, ks. Ożogowski miał zastosowane do okoliczności kazanie, zapowiedziawszy na końcu, że arcypasterz udzieli po mszy św. odpustu zupełnego tym wszystkim, którzy w tym dniu spowiedź świętą odbyli i kościół katedralny zwiedzili. Po skończonem nabożeństwie i odśpiewaniu hymnu Te Deum laudamus, arcybiskup odprowadzony został do zajmowanej przez niego kuryi. Dnia 7 maja o pół dziewiątej z rana przybywszy do kościoła i zasiadłszy na tronie słuchał mszy św. odprawionej przez proboszcza ks. Wo-lickiego, po której przystąpił do wizyty jeneralnej kościoła metropolitalnego, otworzywszy ją ogłoszeniem odpustu zupełnego i homilią mianą do zgromadzonych wiernych pełną namaszczenia i do ówczesnego położenia Kościoła zastosowaną. Następnie odprawił procesyą żałobną, po której wizytował Sanctissimum, zrewidował relikwie śś., obejrzał wszystkie kaplice i ołtarze. Po odprawionej tej uroczystości kościelnej udał się, prowadzony przez prałatów i kanoników do kapitularza, gdzie go powitał piękną mową proboszcz Wolicki, w której ze względu na odbyć się mającą wizytę kapituły tak się odezwał: „W zwiedzeniu kościoła metropolitalnego znajdziesz J. O. Xiążę obszerne pole do zbierania obfitych gorliwości i mądrości Twojej plonów, i ufamy pomocy Tego, który namiestnikom swoim wsparcie Ducha św. przyrzekł, iż Waszej Xiążęcej Mości zostawione zostało, co poprzednicy Twoi, Mości Xiążę, albo chcieli tylko, albo dopełnić nie mogli. Przygotowaliśmy stosownie do urzędowego Waszej Xiążęcej Mości wezwania żądane, i ile z nas być mogło dokładne wiadomości, i zapewniamy Cię, Mości Xiąże, że w zbawiennych Twoich dla Kościoła i chwały Bożej, dla Kapituły i Duchowieństwa, dla całej Twojej Archidyecezyi zamiarach znajdziesz nas rozsądnie powolnych. Słuchać będziemy, co nam jako Ojciec rozkażesz, co jako brat starszy młodszym poradzisz, a w przywiązanej do Ciebie Kapitule znajdziesz radę, gdy jej żądać będziesz, zezwolenie, gdzie tego prawo wymaga, 269 i współczynienie, gdy nas do tego wezwiesz, i chlubno będzie dla nas, gdyż będziemy mogli być Ci pomocnymi do uskutecznienia tego świętego dzieła, które tylu poprzedników Twoich rozpoczynało tylko..." Na to powitanie arcybiskup w tych odpowiedział słowach: „Jak niegdyś Paweł św. w Milecie, przyzwawszy starszych kapłanów z wszelką wolnością oświadczył im, że od pierwszego dnia, którego wszedł do Azyi, nic nie opuścił, co tylko dla nich pożyteczne być mogło, a wiedząc z Ducha św. o utrapieniach, które go czekały w Jeruzalem, za nic to sobie ważył, aby tylko dokończył biegu swego i posługi, którą wziął od Pana Jezusa, dawszy zgromadzonym przestrogę, aby pilnowali sami siebie i wszystkiej trzody, nad którą ich Duch św. postanowił, to samo My dziś, znajdując się w tym Waszym archidyecezalnym Senacie w celu zapewnienia go przez osobistą przysięgę o Naszych pożytecznych dla niego chęciach, tudzież dla odprawienia pasterskiej Wizyty, śmiele mówić możemy, że od Naszego pierwszego objęcia rządów archidyecezyi, Nasze starania i usilność do tego zawsze dążyły, abyśmy tak ciężki urząd arcybiskupi dla tego świętego Kościoła metropolitalnego i całej archidyecezyi pożytecznie sprawowali. I lubo nie tajno Nam jest, że i najlepsze intencye, najszczersze chęci ubocznie częstokroć tłomaczone bywają, a w wykonaniu oporu i trudności doznają, i z doświadczenia wiemy, że jeżeli kiedy, to w dzisiejszem rzeczy położeniu purpura ta prawdziwym wolnego męczeństwa jest znakiem, atoli poczytujemy to za nic, abyśmy tylko dopełnili powinności Naszej. Przysięga, którą mamy wykonać, łącząc Nas ściślej z tem Zgromadzeniem szanownem, interesa jego ma uczynić wspólnemi z interesami Naszemi. Te są nasze pragnienia, które zaręczywszy przysięgą, w skutku okazywać, będzie Naszem ukontentowaniem. Już co do drugiego celu, w którym się tu znajdujemy, przełożywszy wczoraj dopiero początek i zamiar pasterskich Wizyt w ogólności, nie chcemy tu przydawać, coby szczególniej do tego Zgromadzenia z tej okoliczności powiedziane być mogło. Mamy albowiem rzecz z takimi mężami, którzy będąc z pomiędzy znacznej liczby innych kapłanów dla znakomitych przymiotów swoich wybrani, i dla tego na wyższym stopniu postawieni, aby drugich i przykładem swoim i troskliwością około użytków Kościoła i Archidyecezyi przewyższali, znać muszą obowiązki swoje tak dobrze, że ich w tem nie już przestrzegać, ale przypomnieć im tylko można te ich najważniejszą między innemi przodkowania powinność, aby przez natężone usiłowania i coraz zbawienniejszy bieg w dobrem pokazali innym, że jako dostojeństwem, tak też nauką, pobożnością i przydawaniem się pożytecznem na miejscach (na których się nie dla lepszego tylko opatrzenia swego, ale dla należytych im zasług i powinności znajdują), w rzeczy samej, a nie tytułami tylko są nad drugich wywyższeni. A zatem kończąc przestrogą Piotra św. 1 Petr. 2: omnes honorate frałernitatem diligite, Deum timete, prosimy Senat Nasz archidyecezalny, aby nie tylko modlitwami swojemi, ale też radą w dziele przedsięwziętej Wizyty był nam ku pomocy." 1) Po tej przemowie uprosił sobie kilku z grona kapituły biegłych w prawie kościelnem do pomocy 1) Acta decr. Capit. XXVIII, 347 sqq. 270 przy rozpoczętem zbawiennem dziele, przybrawszy sobie poprzednio za notaryusza i sekretarza odbyć się mającej wizyty ks. Wincentego Frydrycha, kanonika łowickiego, poczem długą odbył z prałatami i kanonikami naradę względem rozmaitych materyi tejże wizyty dotyczących. Akta tej wizyty nadzwyczajnie starannie i sumiennie odbytej, obejmującej 115 kart in folio, są dziełem jedynem w swoim rodzaju, którego żaden z poprzedników arcybiskupa Raczyńskiego nie dokonał, a które pod każdym względem wielki zaszczyt i zasługę mu przynosi.1) Jest ono tak pod względem historycznym jako i duchownym i materyalnym jedynym dziś kościoła metropolitalnego dokumentem, z którego można mieć dokładny pogląd na wszystkie te stosunki jego razem wzięte, a przytem wymownym dowodem, jak troskliwie i sumiennie tenże arcybiskup spełniał obowiązki wzniosłego swego powołania. Nasamprzód opisany tam jest starannie zewnętrzny i wewnętrzny stan materyalny kościoła w mowie będącego, aż do najdrobniejszych szczegółów, 2) potem następuje przedstawienie duchownego stanu kościoła,3) dalej opis kapituły, w ogólności i pojedynczych prałatur i kanonikatów, ich dochodów, praw i obowiązków, oraz wszelkich fundacyi w szczególności,4) wykaz anniwer-sarzy i ich redukcyi,5) zestawienie chronologiczne najważniejszych przywilei i dokumentów,6) podanie z imienia i nazwiska, godności, urodzenia i ustanowienia całego personału ówczesnego kapituły i duchowieństwa niższego,7) nie mniej obowiązków, funduszów i stosunków pojedynczych kollegiów duchownych, prebend i altaryi.8) Następuje potem dokładny opis seminaryum duchownego, jego krótka historya, erekcye, porządek domowy, personał, fundusze i dochody.9) Nareszcie umieszczone są dekreta reformacyjne nader ważne i zbawienne: dla kościoła metropolitalnego, kapituły, oraz dla wszystkich kollegiów duchownych przy tymże kościele ustanowionych.10) Wszędzie przebija się rzadka w przedstawieniu rzeczy staranność i gruntowność, prawdziwa pasterska gorliwość, głęboki rozsądek i niepospolita biegłość w uregulowaniu trudnyeh i zawiłych ówczesnych stosunków kościelnych. Wizyta arcybiskupa jak z jednej strony nadzwyczajnie dużo sprawiła dobrego dla kościoła metropolitalnego i jego kapituły, tak z drugiej strony wywołała nieporozumienia pomiędzy nim a senatem jego duchownym przez to, że ustanowił kilka dekretów reformacyjnycb, które wbrew przeciwne były ustawom i przywilejom kapituły. Ta związana przysięgą, że statuta święcie zachowywać będzie, widziała się zniewoloną wystąpić w ich obronie, arcybiskup zaś nie chcąc ubliżyć swej powadze, dekretów wspomnionych cofnąć nie chciał, i ztąd powstała wzajemna niekiedy cierpka korespondencya, która niestety nadwerężyła nie mało dotychczasowy miły i przyjacielski pomiędzy stronami stosunek, już od 1) Dzieło to przechowuje się w archiwum kapituły i nosi tytuł: Acta Visita-tionis Ecclesiae Metropolitarne Gnesnensis per Celsissimum etc. Ignatium Comitem Nałęcz de Małoszyn et Raczyno Raczyński etc. peractae Anno Domini 1810. — 2) Str. 5—22. 3) Str. 22—25. — 4) Str. 26—36. — 5) Str. 37—65. — 6) Str. 66—79. 7)       Skład duchowieństwa katedralnego podczas Wizyty był następujący: 7 prałatów, 13 kanoników, 3 penitencyarzy, 3 wikaryuszów, 6 mansyonarzy i psałterzystów. — 8)       Str. 80—101. — 9) Str. 102—107. — 10) Str. 108—115, 271 roku 1809 wskutek dekretu na kapitule jeneralnej zapadłego, aby nowi prałaci i kanonicy tylko na takiejże kapitule mogli być installowani, któremu się arcybiskup stanowczo opierał, nieco naprężony. Znikły wprawdzie w końcu nieporozumienia i nie wywarły one szkodliwego na stosunki kościelne wpływu, ale obu-dwom stronom niepotrzebnie narobiły przykrości i niepokoju.1) Na pamiątkę swego pierwszego na stolicę arcybiskupią wstępu, książę ofiarował oblubienicy swojej, kościołowi metropolitalnemu szczerozłoty kielich z takąż pateną, 3600 złp. na fabrykę kościoła tego i niektóre aparaty.8) Przy pierwszym wstępie arcybiskupa do katedry gnieźnieńskiej kapituła przedłożyła mu rozmaite ważne punkta do rozwagi i załatwienia, pomiędzy niemi zaś sprawę rezydencyi arcybiskupiej, z której się pokazuje, jak to naówczas własnością kościelną gospodarzono.3) Zarazem prosi kapituła, aby raczył prze 1) W archiwum kapitulnem znajduje się dość obszerny fascykuł tych korespondencyi pod napisem: Akta Korrespondencyi z J. O. Xięciem Arcybiskupem Baczyńskim w materyach: de neo in Gremium Capituli intrantibus nisi in Capitutis generalibus installandis i niektórych punktów dekretu Beformationis Wizyty generalney w r. 1810, w aktach zaś kapitulnych szlachetne zabiegi prałatów i kanoników, aby sobie zjednać zupełną ufność arcypasterza. Pod dniem 27 kwietnia roku 1811 taki czytamy dekret kapitulny: „Cum Celsissimus Loci Ordinarius zelo gloriae Dei ductus in variis occasio-nibus clara Capitulo dederit documenta, Illi omnino in votis esse, ut Leges antiquae, quae in aliis rerum Ecclesiae ac eius Ministrorum statu latae fuere, quam strictissime observentur, non obstante eo, quod et leges ac sancita mutatis rerum ac temporum circumstantiis immutari earumque severitatem mitigari conveniet, et quod Capitulum Metropolitanum sua ex parte permulta suae erga suum Venerandissimum Pastorem defe-rentiae ac propensionis dederit specimina, nec unquam Celsissimo variorum Canonum ac Legum rigorem, quae omnes cuiuscunque dignitatis fuerint, omnino obligant in memoriam revocare pro sua erga Celsissimum reverentia praesumpsit, proinde Illrmi ac Rndissimi Domini Capitulum praesens celebrantes unanimitate decreverunt, praecomittendum esse ante omnia Rmo Canonico Siemieński, Curiae suae Celsitudinis Auditoris et Blrissimis Cancellario Jastrzębowski Officiali Loviciensi, Canonico, Suffraganeo Bardziński Officiali Gnesnensi et Rmo Canonico Roesler suae Celsitudinis Commissario, utpote Curialibus ac familiari conversione et faciliori aditu Celsissimi extra Cathedram residentis gaudentes, quatenus summa cum reverentia nec non minori discretione sine detrimento tamen Eius libertatis, ac veracitatis, quae membra Capituli decet,... Celsissimo majorem erga Capitulum propensionem, quam hucusque, praesertim in praesenti Capitulo expertum est... „insinuent etc." (Acta decr. Cap. XXX, 6.) — 2) Str. 10. Acta decr. Cap. XXVIII, 363b. — 3) Tamże XXVIII, 341 sqq.: „...80 Gdy przy wyborze dóbr duchownych zamek arcybiskupi w Gnieźnie jako pertynencya dzierzawy Szczytnickiey na skarb zajęty został; gdy przez nadanie Xięstwa Łowickiego Marszałkowi Davoust pałac Skierniewicki na mieszkanie dla Arcybiskupów jeszcze od Rządu przeszłego wyznaczony przez W. Napoleona darowany został; gdy nakoniec pałac Warszawski przez układ Xięcia JMci z Nayiaśnieyszym Panem przestał bydź mieszkaniem dla Arcybiskupów, iasna rzecz iest, że Arcybiskupi nie maią żadnego w obszerney swoiey Dyecezyi mieszkania, co się nie zgadza z przyzwoitością i iest w sprzeczce z duchem praw kanonicznych. Wprawdzie dziś ta niedogodność i nieprzyzwoitość czuć się nie daie, gdy pałac Ciążeński Xięciu JMci do życia na mieszkanie zostawiony temu zaradza, a będąc na pograniczu Archi-dyecezyi pomaga do dopełnienia woli prawa; gdy iednak późniey day Boże Następcy Xięcia MJci maią prawo odwoływać się w tey mierze do Kapituły, iako stróża majątku Arcybiskupiego, Kapituła poddaie pod ocenienie Xięcia JMci, czyby nie wypadało, aby 272 słać jej urzędową i wierzytelną specyfikacyą dochodów, które w ówczesnym składzie rzeczy arcybiskupom były przeznaczone.1) Z odpowiedzi arcybiskupa pokazuje się, że za Prus południowych pobierał z kas rządowych okrągłą sumę w ilości 30000 talarów, którą się zobowiązał płacić mu także rząd księstwa warszawskiego.2) Po ukończonej wizycie jeneralnej czując się na siłach zwątlo-nym, za poradą lekarzy wyjechał na kuracyą do Karlsbadu, zkąd powracając w początku września roku 1810 bawił niejaki czas w Dreźnie, przyjmowany po kilkakrotnie u dworu królewskiego.3) Po powrocie do kraju, wzmocniony na siłach, z nowym zapałem zajął się obowiązkami swemi pasterskiemi i na nowo podjął walkę naprzeciw niedowiarstwu, bezbożności i uciskom Kościoła i wiary. W obudwóch archidyecezyach zaprowadził regularne missye ludowe po większej cześci własnym jego kosztem utrzymywane, na których sam częstokroć do upadłego pracował. Wskrzesił kongregacye dekanalne i najtroskliwiej czuwał nad karnością duchowieństwa, porządkiem nabożeństwa, pouczaniem prostaczków w zasadach wiary, pełnemi namaszczenia i ducha apostolskiego listami pasterskiemi pobudzając współpracowników w winnicy Pańskiej do wytrwałej nad zbawieniem dusz sobie powierzonych pracy.4) Ażeby im zaś podać do ręki sposób i zachętę roztropnego i skutecznego dusz pasterzowania, opracował z francuzkiego i własnym kosztem drukiem ogłosił nader praktyczny podręcznik p. t. Sposób w jaki kapłani mają kierować duszami i zarządzać dobrze parafiami. 5) W mniejszych zaś, tak zwanych ulotnych pismach na widok publiczny bezustannie wydawanych, nader szczęśliwie paraliżował wpływ książek bezbożnych i wspierał dobre obyczaje i uszanowanie wiary. Pisemko jego o mocnych duchach z francuzkiego przerobione i do stosunków ówczesnych w kraju zastosowane zdołało zaprowadzić w towarzystwach dawny ton przyzwoitości i delikatnej grzeczności w miejsce przywłaszczonej sobie niedawno od Francuzów dowolności czyli raczej swawoli w konwersacyi, która policzkowała wszelką skromność, a co gorsza napastowała zuchwale świętość tajemnic wiary i obrzędów religijnych. Prócz tego wyszło na widok publiczny wiele innych dzieł ku obronie lub podniesieniu Kościoła i religii, do których napisania czynnie należąc, imię i prace swoje przed okiem publiczności chciał mieć ukryte. „To pewna", mówi wyżej wspomniany biograf jego, „że ktokolwiek z jego owczarni, w jawnem czyli przy-branem nazwisku, odważył się zaostrzyć pióro na świętość religijną, ten niechybnie słusznego czekał skarcenia, i w ukazujących się na światło publiczne gruntownych odpowiedziach czuł oko i ścigającą rękę gorliwego swego pasterza pod jawnem lub też utajonem na odwrót nazwiskiem." 6) Niosąc wszystkim raczył przyzwoite do Rządu czynić kroki, żeby za pałac Skierniewicki Rząd albo tu w Gnieźnie albo w innem iakiem upodobanem w Archidyecezyi mieyscu wybudował stosowne i przyzwoite dla Arcybiskupów mieszkanie." — 1) Acta decr. Cap. XXVIII, 343. — 2) Archiv. Cap. Gnesn., Korrespondencya z J. O. Arcyb. Raczyńskim. — 3) Tamże list oryginalny arcybiskupa pisany z Drezna 6 września 1810 r. — 4) Akta Konsystorza Gnieźn, jeneraln. — 5) Własnoręczny rękopis arcybiskupa znajduje się w bibliotece kapituły gnieźn. pod znakiem MS. 181. — 6) I. P. Rys życia Arcyb. Raczyńskiego str. 18. 273 stanom swych obszernych owczarni pomoc duchową i zdrową paszę nauki i pociechy, nie pominął chorych u kresu życia stawających, podając im do ręki książeczkę Nauka Ukrzyżowanego jako źródło słodkiego pokrzepienia i szczęśliwej w Bogu nadziei. Nie przestając zaś na nauce katechizmowej, którą dla oświecenia i utwierdzenia w wierze prostaczków drukiem był ogłosił, objeżdżał często bliższe wiejskie okolice, odwiedzał szkoły, lub gromadził około siebie po kościołach dzieci i tłomaczył im przystępnie i jasno zasady wiary i moralności, zachęcając ich do nauki nagrodami, a pilniejszych do stołu swego przywołując. Nie raz się zdarzało, że pozbawionym wszelkiej pomocy chorym sam osobiście ostatnie udzielał Sakramenta, nakazując obecnej służbie dworskiej surowe o tem milczenie, aby świat o tych chwalebnych jego czynach nie wiedział.1) Dopóki mu tylko starczyły siły pracował niezmordowanie w winnicy Pańskiej, nie znając prawie, co to jest odpoczynek. Na misyach i wizytach sam do ludu kazał, mnóstwo wiernych bierzmował, poświęcał kościoły, ołtarze, dzwony i t. p. święcił kapłanów, konsekrował biskupów.2) Przedewszystkiem zaś czuwał najstaranniej nad duchowną archidyecezyi administracyą, wglądając w wszystkie jej szczegóły, której to jego troskliwości akta konsystorzów chlubne przechowały dowody.2) Tym zaś wszystkim szlachetnym i prawdziwie pasterskim pracom i zabiegom jego dodawały uroku, skuteczności znaczenia, głęboka jego pobożność, nieskażo-ność życia, rzadka wstrzemięźliwość, wytrwałość i nieustraszoność, gdzie chodziło o obronę wiary lub spełnienie obowiązku powołania, głęboka i żywa wiara objawiająca się w każdem prawie stąpnięciu jego. Z temi pięknemi przymiotami działającemi na duchowieństwo i wiernych silniej i skuteczniej nad najgorliwsze kazania i nakazy, łączyła się szczodrobliwość hojna względem ubogich i nieszczęśliwych oraz wspaniałomyślna o ozdoby domów Bożych skwapliwość. „Bliski zgonu", mówi wspomniony biograf jego, „gdzie go zapewne chęć błahych ludzkich pochwał nie unosiła, powiedział: „Chęć zbiorów nie miała miejsca w mem sercu; nie oszczędzałem kosztów na ozdobę domów bożych: skoro ubogi pleban żądał kielichów, ornatów lub innych sprzętów, dostarczałem natychmiast, a lubo w zbieraniu intrat nie miałem powodzenia, pojąć jednak nie mogłem, zkąd mię na tyle ofiar stawało; zapewne był to cud Opatrzności Boskiej." 3) Przy takich wydatkach i ofiarach starczyło go jeszcze na przyozdobienie katedry poznańskiej, restauracyą gnieźnieńskiej, przebudowanie i rozszerzenie biskupiej rezydencya w Poznaniu, wybudowania pałacu w Ciążeniu i założenia czterech kosztownych ogrodów, w których się kochał.4) Dla siebie nadzwyczaj skromny i wstrzemięźliwy, tam gdzie chodziło o przyjmowanie w domu swym monarchów i innych znakomitych osób, jako to cesarza Aleksandra w Ciążeniu i króla pruskiego 1) I. P. Rys życia Arcyb. Raczyńskiego str. 18. 19. — 2) Acta decr. Cap. XXIX,. Arcybiskup Raczyński konsekrował: Jana Gołaszewskiego na biskupa wigierskiego Ignacego Bardzinskiego, suffragana gnieźn. na biskupa salatenskiego, Antoniego Raczyńskiego, opata lędzkiego na biskupa hetalonieńskiego, Józefa Gembarta, suffragan gnieźn. na biskupa patareńskiego i Marcina Siemieńskiego, kustosza gnieźn. an biskupa cyreneńskiego. — 3) Acta Consist. Gener. Gnesn. — 4) I. P. Rys życia Arcyb. Racz, str. 19. Tom 7. 86 274 Fryderyka Wilhelma III. w Gnieźnie dnia 4 czerwca roku 1818,1) był wspaniałym nie dla chluby próżnej, lecz jedynie w zamiarze zjednania względności dla duchowieństwa ciężko udręczonego i dla poddanych częstokroć wielce uciśnionych. To też monarchowie ceniąc wysokie prawdziwie biskupie w książęciu Kościoła cnoty i jego nadzwyczajne prace w stawianiu oporu bezbożności i przewrotom moralnym zagrażającym upadkiem Kościołowi i tronom, dawali mu wielokrotne dowody czci i poważania. I tak król Fryderyk August saski ozdobił go Orderem orła białego, król Fryderyk Wilhelm pruski orderem orła czerwonego, a cesarz rosyjski i król polski Aleksander I. puścił mu w dożywotnią dzierżawę tę część dóbr arcybiskupich, które po utworzeniu w. księstwa poznańskiego na rzecz skarbu publicznego zabrane zostały.2) Do wybitniejszych pamiątek jego rządów arcybiskupich należą: zredukowanie personału kapituły gnieźnieńskiej wskutek zaboru dóbr i upadku dochodów z 7 prałatów i 23 kanoników na tyleż prałatur i piętnaście kanoDii oraz wydanie nowej dla tego składu ordynacyi dnia 11 października roku 1810;3) inkorporacya za zezwoleniem kapituły z powodu zaszczupłych na utrzymanie osobnego plebana kościołów parafialnych w Gorznie do Szczur, w Racięcinie do Lubstowka, w Bro-niszewie i Wanymowie do Skulska.4) Tymczasem wśród usilnych prac i mozołów arcybiskupa Raczyńskiego nastąpił nowy podział Polski, nowa zmiana rządów i granic dyecezyi, zabór reszty własności kościelnej i nowe zupełnie stosunki polityczne w roku 1815. Wskrzeszone w nowych granicach pod berłem rosyjskiem tak nazwane kongresowe królestwo polskie wywołało urządzenie nowej hierarchii kościelnej w jego obrębie, która się miała składać z arcybiskupa warszawskiego jako prymasa, mającego pod sobą siedmiu biskupów dyecezalnych jako sufraganów. Przy swojem powszechnem wzięciu u monarchów, miłości i wdzięczności u narodu i względach wielkich u Stolicy apostolskiej, łatwą mu było rzeczą z administratora archidyecezyi warszawskiej stać się rzeczywistym jej rządzcą i pasterzem i utrzymać dostojność prymasowską. Zamiast tego zacny arcypasterz częstym podpadający chorobom, dla których kilkakrotnie wyjeżdżać musiał za granicę,5) czując się na siłach wątłym i do podejmowania nowych trudnych prac politycznemi zmianami wywołanych za słabym, a przytem pragnąc użyć ostatka czasu spokojnie do przygotowania się na śmierć, począł zaraz po owych zmianach starać się usilnie u Stolicy apostolskiej o pozwolenie złożenia rządów arcybiskupich na młodsze i silniejsze ramiona.6) Papież Pius VII. trudnym się w tej mierze okazał, nie chcąc w tak zawikłanych stosunkach pozbawić archidyecezyi tak wybornego i doświadczonego pasterza, a siebie wiernego w urządzeniu Kościoła polskiego pomocnika. Kiedy atoli sędziwy arcybiskup po kilkakrotnie prośby swe ponawiał, popierając je coraz dobitniejszemi argumentami, tenże Ojciec święty uznawszy je ostatecznie za słuszne, w tym właśnie czasie, kiedy 1) Acta decr. Cap. XXIX, 189b. — 2) I. P. Krótki rys życia Bacz. str. 20. 3) Acta decr. Cap. XXVIII, 365 sqq. — 4) Tamże XXIX, 18. — 5) Archiv. Capit., Korrespond. pryw. z Arcyb. Baczyńskim. — 6) Tamże list ostatni. 275 Raczyński po kilkakrotnych odmownych odpowiedziach nie spodziewał się prośby swej skutku i dla tego po powrocie z wód w Baden zamierzał przenieść swą rezydencyą z Ciążenia do Gniezna, nadeszło upragnione zwolnienie go z tru. dnego urzędu, o czem niebawem doniósł kapitule gnieźnieńskiej na dniu 20-go października roku 1818 w tych słowach: „Czego od lat kilku pragnąłem, stało się nakoniec dnia dzisiejszego, w którym za otrzymanym od Oyca ś. zezwoleniem rezygnowałem Arcy Biskupstwo Gnieźnieńskie podług dołączonego Instrumentu Rezygnacyi.1) Naypierwey JWWMPanom iako Senatowi Archidyecezalnemu 1) Acta decr. Cap. XXIX, 193—195 : „In Nomine Domini Amen. Praesenti Publicio Cessionis et Resignationis Instrumento cunctis ubique pateat evidenter et sit notum, qnaliter Anno a Nativitate Domini nostri Jesu Christi MDCCCXVIII Indictione Romana VI, Pontificatus autem SSmi Domini Nostri Domini Pii Divina Providentia Papae huius Nominis VII feliciter regnantis, Anno Coronationis Illius Decimo Nono die vero Martis Vigesima Mensis Octobris. In mei sacra Authoritate Apostolica Publici Notarii Testiumque infrascriptorum praesentia constitutus personaliter Celsissimus Excel-lentissimus ac Reverendissimus Dominus Ignatius Comes de Raczyno Raczynski, Dei et Apostolicae Sedis Gratia Princeps Archiepiscopus Metropolitanus Gnesnensis Legatus Natus, Ordinum Aquilae Albae, Rubrae et S. Joannis Hierosolymitani Eques Sua in Persona Principalis omni meliori modo, via, forma, jure ac stylo, quibus melius, firmius, validius et efficatius potuit ac debuit, non compulsus, non coactus, neque alio devio errore circumventns, sed matura deliberatione praehabita, palam, sponte, libere ac per expressum recognovit. Quia Ipse attenta gravi aetate, qua premitur, fractioneque virium, quae sollicitudini Pastorali plurimum obesse solet, A rchiepiscopatum praefatum Gnesnen-sem regimenque Dioeceseos, cuius hucusque legitimus Pastor extiterat, dimittendum, abdicandum et resignandum esse duxit, prout re ipsa coram Actis praeseutibus dimittit, abdicit et resignat in effectu omnique iuri et iurisdictioni, quae sibi vigore dignitatis Pontificiae de jure communi vel speciali ac de consuetudine competebat, tum loco et Dignitati, oneri et honori poenitus et simpliciter renuntiat Actum per praesentem. Quam eiusmodi spontaneam resignationem mediante Consensu Serenissimae Regiae Maiestatis ad praemissa iam alias in antecessum obtento, ac praevio assensu et authoritate Sanctae Sedis Apostolicae de Data Romae die 22 Mensis Augusti Anno currenti 1818 emanato factam ad Acta Notariatus mei suscipi et ingrossari unumque vel plura Transumptum vel Transumpta confici et extradi postulavit, quod quantum de Jure est, obtinuit seque in majorem praemissorum fidem manu propria subscripsit de tenore tali: Ita est, resigno Ignatius Comes Raczynski, Archiepiscopus Gnesnensis manu propria. Praesentibus huic Resignationis Actui Illrmo et Rndmo Martino Siemieiiski Eppo Cyrenensi Ecclesiae Metropolitanae Gnesnensis Custode, ibidemque Vicario in Spiritualibus et Officiali Generali, Perillustri Adm. Rndo Valentino Grzeszkiewicz eiusdem Metropolitanae Ecclesiae Cauonico, tum Illri Adm. Rndo Valentino Brodzki Ecclesiae parochialis Ciążenensis Curato Testibus ad praemissa rogatis et adhibitis. Datum Ciazenii Anno, Indictione Pontificatu Mense et Die ut supra. — Et quia ego Matthaeus Martini Zymchanowski, Utriusque Juris Doctor, Canonicus Cathedralis Posnaniensis S. Authoritate Apostolica Publicus per Dioecesim admissus Notarius juratus praefatae Resignationis Actui una cum expressis Testibus praesens interfui, eandemque ad Acta Notariatns Apostolici suscepi, omniaque quae mihi per supradictum Celsissimum et Reverendissimum Recognoscentem narrata, dictata et commissa sunt, fideliter in scripturam redegi ideo praesens manu quidem aliena scriptum sed per Me cum Actu collationatum, verificatum et de verbo ad verbum con-cordans, manu mea propria subscriptum, et sigillo quo in talibus utor, munitum extradidi Instrumentum rogatus et requisitus. Actum in Ciazen die 20 Octobris 1818 A. Idem qui supra Notarius Apostolicus," 35* 276 przesyłaiąc tę wiadomość, przyłączam też list móy Pasterski, który z tey okoliczności dnia 19 b. m. do całey Archidyecezyi podpisałem, z którego też wyczytacie o Rządach Administratorskich Archidyecezyi JW. Biskupowi Siemieńskiemu przez S. Stolicę Apostolską i za dozwoleniem Jego Królewskiey Mości powierzonych. Tym sposobem rozłączaiąc się z Prześwietną Kapitułą Metropolitalną w stosunkach Arcy Biskupich, nie chcę rozłączać się z Nią sercem i przychylnością, z którą zawsze i na każdem mieyscu zostawać pragnę... Ignatius Raczyński." Kapituła tą wiadomością ciężko strapiona następującym listem pożegnała arcypasterza swego: „Jaśnie Oświecony Mości Xiąże Dobrodziein. Ile kilkunastoletnia J. O. Waszey Xiążęcey Mości Dobrodzieja z Kapitułą naszą korrespondencya była nam ze wszech miar przyjemną, tyle ta ostatnia z dnia 20 b. m. do nas uczyniona odezwa prawdziwym żalem serca nasze napełniła. Odczytawszy bowiem na dzisieyszym posiedzeniu naszym dołączony do niey urzędowy akt Rezygnacyi Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego przez J. O. Waszą Xią-żęcą Mość w tymże samym dniu podpisany, uyrzeliśmy się nagle opuszczonymi od ukochanego Pasterza, który przewodnicząc nam przez lat 11 blisko, dawał nam ciągłe dowody oycowskiego swego przywiązania. Ten bolesny oddział Głowy od Członków swoich nie może bydź dla nas obojętny, owszem chciey nam J. O. Wasza Xiążęca Mość Dobrodziey zawierzyć, iż go tkliwie czujemy, tak z powodu przywiązania naszego do dostoyney Osoby J. O. Waszey Xiążęcey Mości Dobrodzieja, jako też z względu na tę nieszczęśliwą, niezbyt dawno skutkiem politycznych układów rozszarpaną, a dziś już osieroconą pierwszą niegdyś w Kościele polskim dyecezyą, która jeżeli kiedy, to w dzisieyszem położeniu swoim światłego, roztropnego i czynnego potrzebuje Pasterza. Wszakże zważywszy, iż J. O. Wasza Xiążęca Mość Dobrodziey z powodu zwątlonych wiekiem i pracami sił swoich złożyłeś pasterstwo powierzoney sobie owczarni, i że powszechny nasz Oyciec, ulegając proźbom J. O. Waszey Xiążęcey Mości Dobrodzieja dla tych jedynie przyczyn zezwolił na dopełnioną już Rezygnacyą Arcybiskupstwa, szanujemy i w tym z należytą dla naywyższey Głowy Kościoła uległością wyrok Opatrzności, która zaradzając natychmiast duchownym potrzebom tey cząstki swojej Owczarni, natchnęła przez organ J. O. Waszej Xiążęcey Mości Dobrodzieja Piusa VII, do poruczenia jey w tymczasowy zarząd Jaśnie Wielmożnemu Biskupowi Kusztoszowi Siemieńskiemu, mężowi z cnoty, nauki i wielu talentów chlubnie znanemu, a od nas szczególniey ukochanemu Koufratrowi. Dziękując już J. O. Waszey Xiążęcey Mości Dobrodzieja za łaskawe oświadczenie dochowania nam tej uprzeymości, z którą nas zawsze uprzedzać raczyłeś, śmiemy Cię, Mości Xiążę zapewnić, iż gdziekolwiek się obrócisz, wszędzie Cię tkliwa wdzięczność, wszędzie szczere przywiązanie nasze ścigać będzie, a gdy Cię Bóg do lepszego życia powoła, możesz i tam na czułą pamięć naszą z pewnością rachować... Prałaci i Kanonicy Kościoła Metropolitalnego Gnieźnieńskiego. X. Dunin, Kanclerz, prezydujący." 1) Jeszcze w marcu roku 1818 papież Pius VII przesłał arcybiskupowi Raczyńskiemu polecenia, dotyczące uregulowania stosunków Ko 1) Archir. Cap. Gnesn., Korresp. z arcyb. Baczyńskim. ścioła polskiego i granic archidyecezyi gnieźnieńskiej wywołanego nowym rozbiorem Polski. Z pisma tego widać, że Raczyński inne Stolicy apostolskiej w tej mierze przedłożył projekta i że stawał w obronie odwiecznych przywilejów i praw kościoła gnieźnieńskiego, który miał być z dostojeństwa prymacyalnego ogołocony.1) Znękany tą smutną zmianą, wolał się usunąć w zacisze klasztorne, jak sam przyłożyć rękę do upośledzenia tej starodawnej i najpierwszej przez tyle wieków w Polsce katedry. "Wykonanie przeto rzeczonego polecenia następcom pozostawiszy i po czułem pożegnaniu się z dyecezyą osobnym listem pasterskim 2) sprawy swoje doczesne załatwiwszy, opuścił kraj i archidyecezyą i na Wiedeń, dokąd mu garstka wiernych towarzyszyła przyjaciół i gdzie się dłuższy czas za 1) Acta decr. Cap. XXIX, 188: „Pius PP. VII Venerabilis Frater Salutem et Apostolicam Benedictionem Justis gravibusque causis moti ad opportunitatem praesertim rei sacrae procurationem pro locorum natura, propinquitate et confiniis assequen dam, novam in Poloniae Regno decernere judicavimus dioecesum Circumscriptionem. Ad hanc perficiendam necesse est, a singulis eiusdem Regni dioecesibus proptereaque ab ista etiam tua quasdam parocias avellere ut aliis dioecesibus adjungantur. Has propterea ad Te Venerabilis Frater damus Litteras, ut circa buiusmodi immutationes consensum Tuum pro ea parte, quae ad Te et dioecesim Tuam pertinet exquiramus, minime dubitantes, quin iis quae proposita utilitate Ecclesiae et Pastorum non minus quam fidelium commo ditate pro munere ac potestate Nostra opportunum duximus constituere libentissimo animo sis assensurus. In novo autem hoc rerum ordine quamquam non immemores essemus eorum, quae duobus abhinc annis Nobis exposuisti, et quorum Nos, quantum fieri potuisset habituros rationem Nostris litteris datis d. 3 Martii 1816 polliciti sumus, re tamen mature perpensa, atque adhibita nonnullorum Cardinalium consilio aequius Nobis est visum in ipso Regno Sedem constituere Metropolitam cui caeterae cathedrales Regni Ecclesiae suffragentur, atque ad hanc praerogativam Varsaviensem Ecclesiam, quae a Metropolitico jure Tuo nunc pendet, quamque hoc honore prae caeteris dignissimam judicavimus. Voluissemus quidem non ante eam Sedem in Metropolitanam erigere, quam Tuum etiam circa hoc consensum exquisissemus, sed cum ea fuerit rerum conditio, ut responsum Tuum minime expectare possemus, cumque nihil ultra addere potuisses, ad ea quae jam Nobis biennio ante exponeras, animoque haberemus propositas significationes loculentissimas reverentiae promptissimaeque voluntatis Tuae in ea, quae circa hoc nego tium decreturi essemus, Apostolicas emisimus litteras, quibus Varsaviensis Ecclesia a jure Metropolitico Gnesnensis Ecclesiae subtrahitur, atque erigitur in Metropolitanam. Rem tamen a Nobis Ipsis Fraternitatem Tuam scire volumus, atque una agnoscere, Nos ita agentes alienissimos fuisse ab eo, ut aut consilia Tua parvi ponderemus aut officio in Te Nostro quem tanti facimus, quemque eximio amore prosequimur, deesse vellemus. Interea confirmantes Tibi Nostram in Te propensissimam voluntatem, Apostolicam Bene dictionem Tibi Gregique Tno permanenter impertimur. Datum Romae apud S. Mariam Majorem die 28 Martii 1818, Pontificatus Nostri anno 19. Pius PP. VII." — 2) Acta gener. Gonsist. Gnesn. W okólniku tym ogloszonym dnia 19 pazdziernika roku 1818 powiada na wst§pie, ze po diugiem rozwazeniu i namysle, mając przed sobą przyklady bt. Bogumila, Jarosfawa Bogoryi ze Skotnik, Jana V nazwiskiem Kropidto, arcybiskupow gnieznienskich, blog. Wincentego Kadiubka, biskupa krakowskiego i innych za uproszo nem zezwoleniem Ojca sw. urząd arcypasterski sklada, nie zostawiając przeciez owieczek swoich osieroconych, gdyz ku ich posludze duchownej zostawia w miejscu swojem ks. Marcina Siemienskiego, biskupa cyrenenskiego, kustesza gnieznienskiego, swego w roznych przygodach urzędu pasterskiego towarzysza i zastępcę, męza gorliwoscią cnotą, nauka, roztropnoseia, i zasługami w Kościele Bożym znamienitego, ktorego Ojciec sw. admini stratorem archidyecezyi postanowic raczył itd. 278 trzymał, udał się do Rzymu, stanąwszy tam dopiero w końcu roku 1819. Przyjęty nader łaskawie i serdecznie od papieża Piusa VII, złożył mu powinne dzięki za powierzone sobie w narodzie polskim najwyższe pasterstwo, nową zarazem u stóp jego składając prośbę, aby mu wolno było złożyć wszelkie zewnętrzne oznaki piastowanego przez siebie dostojeństwa i pozostałych nie wiele dni życia przepędzić w gronie przywróconego Towarzystwa Jezusowego. Papież wzruszony tą pokorą książęcia Kościoła nie sprzeciwiał się świątobliwemu jego zamiarowi, pozwolił nawet, aby żył według reguły zakonnej tegoż Towarzystwa, jednakże zatrzymanie purpury i innych dawnego dostojeństwa oznak złożyć mu nie dopuścił. Przeniósłszy się do kollegium Jezuitów u św. Andrzeja w Kwirynale, zajmował tam te same cele, w których Emanuel, król sardyński, po dobrowolnem złożeniu korony przez 5 lat przemieszkiwał i w nich życia w roku 1819 krótko przed przybyciem jego do Rzymu dokonał i przy świetnej z odzienia powierzchowności ubogie i prawdziwie zakonne prowadził tam życie. W tem zaciszu kla-sztornem atoli nie mógł się ukryć do tyla, aby nie mieć związków i styczności z pierwszemi stolicy świata chrześciańskiego osobami, które względem stosunków kościelnych w Polsce i innych sąsiednich krajach zaciągały od niego informacyi i rady. Uczeni sławnej akademii Sapienza, korzystając z jego nauki, udawali się do niego po wiadomości dotyczące uczonych i ich dzieł w krajach polskich i litewskich, a minister sekretarz stanu, kardynał Gonsavi zapraszał go do udziału w publicznych dyplomatycznych posiedzeniach. Nie na rękę były te roztargnienia świątobliwemu mężowi, który z ofiarą najwyższego w kraju własnym dostojeństwa szukał w zaciszu klasztornem spokoju i skupienia ducha i dla tego też dowiedziawszy się, że wydaleni z Białej Rusi i innych prowincyi państwa rossyjskiego Jezuici w roku 1820 znaleźli z łaski cesarza Franciszka I. opiekę i przytułek w Galicyi, pospieszył tam za nimi w miesiącu lipcu roku następnego, aby cieszyć biednych wygnańców i swoim wpływem los im znośny zgotować. Otrzymawszy od cesarza za pośrednictwem barona de Hauer pozwolenie osiedlenia się w Galicyi, osiadł stale w Brzozowie w dyecezyi przemyskiej w pałacu najchętniej ofiarowanym mu przez biskupa Antoniego Gołaszewskiego, podziękowawszy za urządzony umyślnie dla niego w Zawadzie w okolicy Tarnowa wielkim nakładem Atanazego hr. Raczyńskiego i małżonki jego Anny z książąt Radziwiłłów pałac, wyczekując z niecierpliwością urządzenia kollegium jezuickiego w sąsiedniej Brzozowu Starejwsi, do którego przenieść się pragnął. Tam w miłem zacnego biskupa przemyskiego towarzystwie przepędził blisko dwa lata, zapraszany przez niego do święcenia kapłanów, udzielania sakramentu bierzmowania i innych biskupich obrzędów. „Nieraz", pisze biograf jego często wspomniany, „widok dwóch tych sędziwych starców wspólną posługą połączonych patrzącym tkliwe łzy z oczu wyciskał, gdy przewyższając zdolność sił i wieku, odważali się na szafowanie sakramentu bierzmowania siedm i ośm tysięcy przechodzącej liczbie osób. Świadkami takiego widoku były kościoły w Jarosławiu, Dukli, Pilźnie i w innych miejscach." 1) Ostatnią posługą jego biskupią byłą 1) I. P. Krótki rys życia Racz. str, 27, 279 konsekracya kościoła w Moszczanach, wystawionego wraz z zakładem dla wy chowania ubogiej młodzieży i szpitalem przez Maryą z książąt Czartoryskich księżnę wirtenberską, którą dnia 18 sierpnia roku 1822 odbył w zastępstwie chorego ks. biskupa Gołaszewskiego. Zbytne natężenie sił podczas tego uroczystego obrzędu pogorszyło znacznie od pewnego czasu bardzo nadwerężone zdrowie jego. Odtąd gasł widocznie, popadł nareszcie w puchlinę, która mu bliski zapowiadała koniec. Przyjął go z odwagą świątobliwy starzec, a pragnąc, aby mu powieki zawarli dawniejsi towarzysze jego zakonni, 00. Jezuici, po czułem i serdecznem pożegnaniu ks. biskupa Gołaszewskiego, któremu staranie o przyszłym skromnym pogrzebie swoim zalecił, oraz rodziny swojej, kazał się przewieść do Przemyśla, gdzie otoczony braćmi zakonnymi na śmierć gotować się począł. Dnia 29 stycznia roku 1823 z rana około godziny piątej, po odbytej spowiedzi św., pragnął przyjąć Wiatyk. Gdy po odprawionej w przyległym pokoju mszy św. kapłan zbliżył się do stolika, przy którym książę pobożnie klęczał, prosił go, aby się zatrzymał nieco, a sam zupełnie przytomny, głośno uczynił wyznanie wiary, poczem błogosławił trzem dyecezyom, których był pasterzem: gnieźnieńskiej, warszawskiej i poznańskiej, „aby im Bóg posyłał paste-rzów czujnych, którzyby je w wierze i w miłości Jezusa Chrystusa gruntowali, a owieczki, iżby słynęły chwałą starodawnej i prawdziwej pobożności, trzymając się prawowiernej, jedynie zbawiającej religii świętego katolickiego Kościoła, aby były pełne tych cnót, z któremi tylko staną się godnemi dostąpić chwały niebieskiej." Błogosławił potem familii, prosząc Boga, aby przykładnem życiem swojem, a mianowicie przywiązaniem do religii i Kościoła św. prawowiernego i Jezusa Chrystusa Pana, nie tylko zasłużyli sobie na niebo i wieczne zbawienie, ecz też, iżby się stali dla współobywateli i domowych swoich żyjącym przykładem czci, miłości i przywiązania do Jezusa Chrystusa Pana Boga i Zbawiciela naszego." Następnie oświadczył uroczyście swój szczególniejszy szacunek ku Towarzystwu Jezusowemu, którym był przejęty od pierwszej chwili poznania go, a to dla jego gorącości poświęcenia i zapału w pomnażaniu wiary katolickiej i rozszerzaniu miłości i czci ku Bogu i z rozrzewnieniem temuż Towarzystwu błogosławił, również wszystkim przyjaciołom i domownikom. Poczem zalany łzami, z głęboką pokorą i najgorętszem nabożeństwem przyjął Najśw. Sakrament, a otrzymawszy absolucyą papiezką, zawołał: „Teraz, Panie, wypuść sługę twego w pokoju. Losy moje w ręku Pana, który niechaj uczyni, co dobrem jest w oczach jego." 1) Odtąd pogrążony całkiem w Bogu, spokojnie oczekiwał ostatniej chwili, która nadeszła dnia 19 lutego roku 1823 o godzinie jedenastej w nocy,2) w 82 roku życia jego. Pogrzeb odbył się dnia 25 tegoż miesiąca 1) I. P. Krótki rys życia Racz. str. 28—33. — 2) Acta decr. Cap. Gnesn. „In hodierna sessione (11 Martii 1823) extraordinaria congregata... Illrmus Siemieński, Eppus Cyrenensis, Custos, tristem significavit notitiam per Rndmum Consistorium Epis-copale Cracoviense junctis litteris Excellentissimi Episcopi Tynecensis sibi communicatam de morte Celsissimi Rndmi Ignatii Raczyński, Archiepiscopi huius Metropolis die 19 Mensis Februaris anni currentis subsecuta. Ex hac occasione Capitulum Metropolitanum Gnesnense moestum decrevit pulsum campanarum per proximum triduum et Exequias 280 w katedrze przemyskiej, któremu przewodniczył sędziwy biskup Gołaszewski w asystencyi biskupa miejscowego obrządku grecko-unickiego ks. Snigurskiego, całej kapituły, delegata kapituły lwowskiej ks. prałata kusztosza Ignacego Poniatowskiego, w obec licznie zgromadzonego duchowieństwa i mnóstwa wiernych, którym ks. Szczęsny Skibiński, kanclerz przemyski w pięknej mowie pogrzebowej zasługi i cnoty zmarłego ogłosił. Po skończonym obrzędzie żałobnym wspomnieni obaj biskupi z duchowieństwem obojga obrządków, liczny zastęp obywateli i urzędników oraz wielkie mnóstwo ludu z okolic zgromadzonego wyprowadzili szanowne zwłoki po za miasto, które według wyraźnej woli zmarłego na dniu 27 tegoż miesiąca złożone zostały do grobu na cmentarzu brzozowskim w pobliżu kościoła 00. Jezuitów starowiejskich, na którym położono kamień z następującym napisem: „Ignatius Comes Nałęcz de Małoszyn et Raczyno Raczyński, Princeps Archi-Episcopus Gnesnensis, Legatus Natus, In-signium S. Joannis Jerosol. Aquilae albae et rubrae Eques, pauperum pater, exemplar Praesulum, Ecclesiae Polonae columen. Natus anno 1741, ingressus Societatem Jesu 1760, Canonicus fuit annis 20, Episcopus Posnaniensis annis 9, Archi-Episcopus Gnesnensis creatus a. 1805, deposuit Archi-Episcopatum anno 1818, ut commodius se morti pararet, quam obivit Premisliae die 19 Februarii 1823. Penes Ecclesiam Patrum Societatis Jesu in Starawieś, quos inter florentem aetatem transegerat, sibi delegit tumulum." 1) Również w katedrze warszawskiej św. Jana uczczono pamięć dawniejszego dzielnego administratora archidyecezyi napisem na tablicy marmurowej następującym: D. O. M. „Ignatius Comes Nałęcz Raczyński natus A. MDCCXLI — A. DMCCXC in dictus Episcopus Posnaniensis. A. MDCCCV creatus Princeps Archi-Episcopus Gnesnensis et Administrator Episcopatus Varsaviensis. Archiepiscopatu se abdi-cavit A. MDCCCXVIII. Obiit A. MDCCCXXIII." 2) W katedrze gnieźnieńskiej mimo najszczersze pragnienie kapituły zacny arcybiskup Raczyński żadnego nie miał aż do najnowszych czasów pomnika. Dopiero w roku 1876 przy sposobności restauracyi kaplicy imienia Potockich, z szczodrobliwości hrabiny Arturowej Potockiej dokonanej, prawnuk jego hr. Karól Raczyński ofiarował 1500 marek, za pośrednictwem prezesa Towarzystwa przyjaciół nauk poznańskiego Stanisława Koźmiana, na wystawienie pomnika, który za staraniem piszącego niniejszy żywot z białego kararyjskiego marmuru crastina die celebrandas." Bezpośrednio potem umieszczony jest krótki nekrolog zmarłego arcybiskupa, napisany przez ks. biskupa Siemieńskiego, długoletniego świadka życia i towarzysza prac jego duchownych. — 1) I. P. Krótki rys życia Bacz. str. 33—37. — 2) Tamże str. 38. 281 w Dreźnie pięknie wykonany razem z pomnikiem dla arcybiskupa Krasickiego zdobi dziś kaplicę rzeczoną pod oknem obok ołtarza, w tych słowach głosząc pamięć zasłużonego arcypasterza: D. O. M. „ac perpetuae memoriae Ignatii Comitis de Raczyno Raczyński, Principis Archiepiscopi Gnesnensis, Legati Nati, Praesulis piissimi, sanctae Religionis et jurium eccl. sterenui defensoris, cultus divini et salutis animarum zelosissimi Pastoris, qui laboribus in regimine vineae Christi idque temporibus arduis fractus, ad suas enixas Pio Papae VII porrectas, saepe repetitas preces, a nexu Gnesn. Archi-dioecesis absolutus, Premisliae in Collegio Soc. Jesu d. 19 Febr. A. D. 1823 mortalitatem exuit. R. I. P." Zanim w roku 1819 opuścił archidyecezyą, ofiarował kościołowi metropolitalnemu bogate obicie, piękne aparaty i różne sprzęty z prywatnej swojej zakrystyi. Naoczny świadek ostatnich chwil życia zmarłego arcybiskupa, często wspominany biograf jego, w tych słowach opisuje zewnętrzną postać i przymioty jego: „S. p. Ignacy Raczyński wzrostu był więcej niż średniego, oblicze miał białe z twarzą pociągławą i z podbródkiem nieco podniesionym; na twarzy kwi-tnęła żywość kolorów do najpóźniejszej starości, nagroda i świadectwo w niewinności obyczajów przepędzonego wieku; na schyłku 82 roku życia swego trzymał się prosto i rzeźwo, wzrok oczu tchnął miłą powagą i przenikającą uprzejmością, w rozmowie powieki najpowszechniej zwykł był miewać opuszczone. Co się tyczy przymiotów duszy lubo z przyrodzenia był wielce łagodny, atoli przy najłaskawszej zewnętrznej postawie, w wyrazach dziwnie był dowcipny i trafny, gdy rzecz kazała wykraczającego upomnieć, albo pohamować. Stały w przyjaźni, przychylny rodzinie, dobroczynny bez granic dla niższych i ubogich, do tego od cienia nawet dumy i chęci przewodzenia nad innymi na zawsze wolny, przez te wielkie przymioty stanął na tym najwyższym szczęśliwości ziemskiej szczeblu, iż prawie nie znał, co to jest czuć niechęć do bliźniego, a tem raniej okazać wstręt, pogardę albo gniew dla kogo. Wprawdzie mężne utarczki jego o powodzenie religii i pomyślność Kościoła, być może, że mniej go miłym czyniły w oczach niektórych zawziętych nieprzyjaciół wiary i stolicy apostolskiej, i ci jednak osobie, zasługom i nieskażonemu życiu ś. p. Ignacego Raczyńskiego niezachwiane niczem najchwalebniejsze zawsze przyznawali świadectwo i hołd statecznego oddawali uszanowania." 1) 1) I. P. Krótki rys życia Bacz. str. 36. 37. INDEX. Objaśnienia skróceń: arbp. — arcybiskup; bp. = biskup; bpo. = biskupstwo; er. = erekcya; fundc. = fundacya; gn. = gnieźnieński; kl. = klasztor; kolgta — kolegiata; kol. = kolegium; ks. — kościół; mans.= mansyonarze; m. = miasto; p. m. — pod miastem; opto = opactwo; op. = opat; pf. — parafia; prepa = prepozytura; prym.=prymas; sob. = sobór; syn.=synod; ur.= urodzony; wś.=wieś; wybr. = wybrany; Rzymska liczba = tom; Arabska =stronę tomu. A. Aaron, bp. krak., I, 23, 24. Abramowice, wieś arbp. gn. 1439, II, 162. Achiles de Grassis, kard. protektor Polski, 1513, 1514; n, 619, 620, 669. Acta acticata Łaskiego, II, 734. Adam z Bądkowa, kanon. gn. 1411; II, 3. Adam z Ujścia, mistrz dekretów, 1510; n, 600. Agenda gnieźn., 1510; II, 600. Akademia krak., dysputa w sprawie Husytów, 1432; II, 122. Akta arbpa. Zbign. Oleśnickiego, II, 456. Albert, I bp. magdeburgski, 968; I, 11. Albert, w. mistrz krzyżacki, 1518; II, 646. Alberyk z Modły, kanon. gn., 1411; II, 12. Alboryo de Gattinaria, kanclerz ces. niem. kard., intrygant przeciw Łaskiemu II, 700. Albrecht, w. mistrz krzyż. składa hołd 1525; II, 780. Aldona, księżna lit. ochrzcona w Krakowie p. bpa Nankiera 1325; I, 524. Aleksander, ks. mazowiecki, prob. gn., poseł antypapy Felixa V. do Polski 1442; II, 186. Aleksander III., pap. potwierdza uchwały bpów pols. bulą z 28 marca 1181; I, 294. Aleksander IV., ogłasza krucyatę w Polsce i Niemczech przeciw Bolesław. Łysemu, 17; 251, 403, Aleksander IV., wzywa do krucyaty przec. Tatarom, I, 418. Altrandsztadzki traktat, 1706; IV, 386. Altwasser na Slązku, miejsce kuracyi prym. Ostrowskiego, 1782; V, 129. Amicinus, sufrag. krak., 1522; II, 662. Anabaptyści, sekta w Polsce, 1566; III, 343. Andronik Franc, uczony, rozprawa z Janem Łaskim, II, 734. Andrzej, archidyak. pozn., 1361; I, 34. z Kokorzyna, poseł król. do soboru kostnickiego, 1416; II, 45. herezyarcha w Radziejowie, 1567 III, 425. bp. pozn., rzuca inferdykt na dyecezyą pozn. 1298; I, 491. de Verulis, nuncyus pap. w Polsce 1325; I, 521. z Opalenicy, kan. kruświcki, prob. międzyrzecki, suffrag. gn., 1477; II, 431. Góra z Mikołajowic, pomnik jego fundowany p. Jana Łaskiego, II, 727. Andrzeja św. zakonnice w Gdańsku, 1566; III, 343. Andrzejowo, kś. paraf. budowany p. bpa płock. Wojciecha Baranowskiego 1593 III, 602. Annibal z Kapui, leg. pap. w Polsce 1587; III, 458. 36* 284 Annus gratiae 1475, II, 424; uchwalony dla Polski p. Leona X. 1515, II, 623. Antyfonarz z r. 1503; II, 525. Apeczkon z Frankensteinu, bp. lubuski, 1345; I, 586. Archidyakonowie, ich przywileje, 1512; II, 611. Archidyecezya gnieźn.: prepozytury z kolegium mansyo-narzy do niej należące, I, 37. szpitale z kościołami i osobnymi prebendarzami do niej należące, I, 37. Arcugowo, wś. kśła gnieźn., I, 529. Arcybiskup gnieźn.: ma prawo zwoływania synodów prowinc. I, 107. jego polityczne znaczenie i prawa, I, 126. pierwszy senator po królu, I, 126. interrex, I, 128. primus princeps, pierwszy książe, na mocy przywileju Kazimierza Wł. z dnia 4 marca 1360; I, 129, 130, 131. ma prawo do używania purpury na mocy buli Benedykta XIV. 1749; IV, 588. Arcybiskupstwa gnieźn.: początek, I, 1. dziesięciny z danin, opłat i ceł, ., I, 41. uposażenie i dochody, I, 40. prawa i przywileje, I, 102. Arcybiskup warszawski na mocy buli Piusa VII. z 6 paźdz. 1818 ma tytuł prymasa Arcybiskupstwa warszawsk., I, 138. Arnold, bp. chełmińs. hołduje Kaz'm. Jagiell. 1454; II, 259. Arnold de Lacaucina, kolektor świętopietrza w Polsce, 1345; I, 586,620. Augustyanie, ich fundacya w Wrocławiu na Piasku 1209; I, 341. Babice, kś. paraf., kanon;. erygowany, II, 753. Babki, wś. bpa pozn. 1394; I, 759. Baby, wś. arbp. gnieźn., 1472; II, 380; III, 676. Bądkowo, ks. paraf, 1461; II, 307; III, 102, 124, Bądków, kś. zrestaurowany staraniem Michała Poniatowskiego, bpa płock., V, 160. Bajsen, Jan i Gabryel, posłowie miast pruskich do Kazimierza Jagiell. 1454 II, 154. Bąkowo, pleban Jan, 1485; II, 468, 471 Bąków, Górny i Dolny, wsie arbp. gn 1357; I, 47, 50, 609; III, 676. Balbin, Bogusł. Aloyzy, historyk czeski w. XVII.; I, 4. Balcer z Piscyi, leg. pap. 1478; II, 434. Bałucz, wś. szlach. 1535; II, 805. Barn, (Bona), księżniczka, sprawozdanie o niej Jana Łaskiego, II, 734. Baranowski Wojciech II, XLVII arbp. gnieźn. 1608—1615, III, 593—635, ur. 1548; rodowód III, 598., kanon, łucki, kruświcki, gnieźn., pozn., sekretarz kor., bp. przemyski 599; na koronacyi króla w Krakowie, z królem w podróżach, 600; 1591 bp. płocki, 601; 1593 odprawia synod dyec. w Płocku, 602; w Pułtusku funduje seminaryum duch., w Warszawie i w Płocku buduje pałace bisk., a kościoły w Królewie, Andrzejowie i Pawłowie, 602; 1595 poseł król. do Rzymu, 602; 1606 bp. kujawski, 1607 we Włocławku odprawia synod dyecez., 1608 wybrany arcyb. gnieźn., ingres w Gnieźnie 605; występuje przeciw innowiercom, 606; ogłasza ustawy synod, prowinc. Piotrkowskiego, 607; 1610 przyczynia się do restauracyi kat. gnieźn., 609; 1612 odprawia synod dyec. w Łowiczu, 614; daruje kapitule gnieźn. swój pałac warsz., 618; 1613 znacznie wspiera zgorzałą katedrę gnieźn., 622; odprawia wizytę kanon, katedry gnieźn., 622; 1614 w Żninie wydaje przywilej dla cechu kuśnierskiego, 626; 1615 w Łowiczu podejmuje króla i królową, 629; 23 września 1615 w Łowiczu, 630; pochowany w Gnieźnie, pomnik, legaty i dary dla katedry gnieźn., 631; opis dworu, charakterystyka żywota 632-634. Barbara Zapolya przybywa do Polski 1512; II, 606. 285 Barbara Radziwiłłówna, jej sprawa małżeńska 1548; III, 155—157. Barbo Marek, patryarcha akwilejski, legat pap. w Polsce 1473; II, 382. Barchówka, wieś z cłem dla arbp. gn. IV, 78. Barcin, 1479, II, 436, 437; żydzi przekupują kobietę do spełnienia świętokradztwa w Szczepanowie, 1663; IV, 119. Barcinek, wś. klaszt. w Owinskach, 1340; I, 557, 597. Bardzki Piotr, kanon. 1461; II, 308, 313. Bardyów, miejscowość węgierska, II, 223. Barnabasz, kameduła, wyprawiony do Rzymu p. Bolesława Chrobr. dla uzyskania korony król. w r. 1004, uwięziony p. ces. Henryka, I, 157. Barska konfederacya 1768; V, 78. Bartosz Chotecki czyli Koźmiński, na-jezdnik dóbr arcb. w Kaliskiem, 1381; I, 675, 676. Bartosz z Więcborga, starosta odolan. 1383; I, 688, 697. Bartoszówka, wieś arcb. gn., III, 747. Baryczka, ks. Marcin, utopiony w Wiśle, I, 595. Barzi Piotr, poseł król. Zygmunta do pap., Piusa V., 1566; III, 346. Baysen Scibor, wznieca rokosz w Warmii 1472; II, 417. Bazylejski sob., II, 165, 166, 173 do 177, 200. Bednary, wieś arbp. gn. I, 51; II, 528; pleban zrabowany 1527; II, 691; III, 34, 347. Będzieszyn, wś. biskupia, II, 82. Begwardzi, sekta za Jana XXII, I, 532, 533, 599, 637. Bełchatka, wieś pod Piotrkowem, III, 259. Bełchów, wieś arbp. gn., II, 680, 717; III, 70, 72, 262; IV, 20, 46. Bełdów, kś. w dek. łódzkim, II, 681, 682. Benedykt, towarzysz św. Wojciecha do Prus, 1, 17. „         z Łopienna 1435; II, 137, 350. oficyał gn. 1426; II, 102. „         z Koźmina, dziekan uniwersy tetu krak., 1551; III, 165. Benedykta IX., bula w sprawie arcybi-skupstwa krakowskiego falsyfikatem, I, 24, 25. Benedykt XIII, Piotr de Luna p. sob. kostnicki złożony z urzędu, 1417; II, 35. Benedyktyni w Lubiniu odbierają przywileje od króla Przemysława, 1296; I, 487. Berlin, kś. św. Jadwigi konsekrowany p. bpa Krasickiego 1 listopada 1773; V, 229. Berlin, wieś kapit. gn. 1357; I, 45. Bernard, Dominikanin, narzuca się na biskupstwo płockie, 1360; I, 616. Bernard, Dominikanin, bp. ruski czyli halicki zabity, 1240; I, 664. Bernardyni 00. w Poznaniu, IV, 126. Bemowo, wś. arbp. gn., HI, 676. Beschenstein Jan, predykant luterski w Gdańsku, 1520; II, 777. Beszowo (Benszowo), wieś, II, 80. Bezdziedze w ziemi kuj., jezioro arbp. gn., 1357; I, 47. Biadolmy, wieś arbp. gn. 1494; II, 527. Białaczów, zamek, 1385; I, 746. Białaszew, w dyec. płock., kś. fundow. 1535; III, 18. Białkowo, wieś, 1299; I, 503. Białoborg, miasto na Pomorzu, I, 32. Bialożewin, wś. arbp. gn., zrabowana przez Krzyżaków 1331; I, 45, 554. Białynin, wieś arbp. gn. I, 52; II, 307. Biczownicy, sekta w Polsce, 1261; I, 419. Biechowo, Kot z Biech. 1482; II, 457, 636. „ kasztelania,* 1528; II, 716. Biecz, 1439; U, 223. Bieganin, wieś biskupia, 1402; II, 82. Bielawy, prepa. z kol. mans. I, 37; II, 105, 108, 156, 302, 379, 437. Bieliczki, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Bielidło, jezioro Klarysek Gnieźn., 1295; I, 489. Bielska Wola, wś. arbp. gn., III, 747. Bienenwald Maciej, predykant luterski w Gdańsku, 1520; II, 777. Biernawice, wś. szlach. 1561; III, 259. Bierzwce, wś. arbp. gn., III 748. Bierzwienno, pleban zdegradowany 1486; II, 470, 471. Bieżanów, wś. kapituły krak., 1546; III, 278. Bieździadowo, wś. arbp. gn., 1447; II, 204. 286 Binin, wś. biskupia, 1402; II, 82. Bisków, wś. arbp. gn., 1257; I, 50, 414, Biskupice, miasto zdobyte p. Jagiełłę 1414; n, 20. „         wś. arbp. gn., I, 47, 483; II, 66, 360, 441, 459; III, 651; IV, 78, 165, 256. „         wś. kapituły gn., 1561; III, 258. „         wś. seminaryum warsz., 1720; IV, 553. „         Smolczane, wójtostwo, 1556; III, 196. „         Smolne, wś. arbp. gn., 1357; I, 46. „         Szalone, I, 46; II, 469. „         Zaboryczne, wś. arbp. gn., 1357; I, 46. Biskupiec, I, 49; IV, 280, 453. Biskupin, wś. arbp. gn. zrabowana przez Krzyżaków 1331; I, 45, 554. Blizanów, wś. arbp. gn., II, 237, 351, 379, 437, 477; III, 360. Blizboryusz, kanon. gn., 1411; II, 12. Blizno, wś. arbp. gn., III, 747. Blume, burmistrz Malborga, wydaje miasto Krzyżakom 1457; II, 283. Błaszki, plebania, II, 156, 585. Błędowo, wś. arbp. gn., I, 51; III, 34, 452. Błogie, plebania, 1557; III, 215. Błogowo (Boglewo), kś. paraf., II, 192, 806. Błonie, wś. arbp. gn., I, 52. Błotnica, wś. pod Przementem, 1395; I, 761. Bobrowa, wś. arbp. gn., I, 52. „ rzeka, II, 311, 659. Bobrowniki, wś. arbp. gn., I, 46, 51; II, 136, 528; III, 187, 262, 408, 677. Bobry, wś. arbp. gn., III, 633. Bocheń, wś. arbp. gn., I, 52. Bochnia, pokład soli odkryty 1251; I, 396. Bochotnickie dobra, I, 791. Boczkowice, wś. arbp. gn., I, 51. Boczki, wś. arbp. gn., I, 547; II, 82, 380, 515; III, 216, 217, 661. Bodzęcinek, wś. arbp. gn., 1469; II, 372. Bodzanta, XXII arbp. gnieźn., 1382 do 1389, I, 681—716; — 9 czerwca 1382 prekonizowany p. Urbana VI., 685; kanon. krak. i prob. św. Flo ryana w Krakowie, na zjeździe starostów pols. w Zwoleniu węg., 685; z Zygmuntem brandenburgs. odbywa objazd po Polsce, 686; 22 września 1382 odprawia ingres w katedrze gn., 686; na zjeździe radomskim, wiślickim i sieradzkim, 686, 689; zostaje stronnikiem Ziemowita i Nałęczów, 693; prześladowany przez królowę Elżbietę, 698; oddaje Żnin w ręce Grzymalitów, 700; eryguje w kat. gn. ołtarz św. Jana Ew. i św. Maryi Magdal., 701; komisarzem pap. w sprawie Dobrogosta, bpa pozn., 703; eryguje w kat. gn. ołtarz św. Mikołaja, 703; 15 paźdz. 1384     koronuje w Krakowie królową Jadwigę, 704; spotwarzony o brak szlachectwa i rehabilitowany, 704; 1385     kanon, eryguje ks. w Niestronnie, 707; 1385 w Trzemesznie nadaje odpust wiernym, 707; w Kurzelowie rzuca klątwę na Chebdę Rogowskiego, 708; w Jeżowie na zjeździe z Ziemowitem, potwierdzenie przywilejów, 708; 15 lutego 1386 chrzci Jagiełłę i koronuje go, 710; daje ślub Jagielle z Jadwigą, 710; w maju 1386 w Gnieźnie wraz z Ja giełłą i Jadwigą, 711; kanon, ery guje w kat. gn. ołtarz N. Maryi Panny, 712; na zjeździe stanów pol. w Korczynie, 712; towarzyszy Ja gielle w podróży apost. na Litwę, 713; rzuca klątwę na Dersława, kasztel. santock., 714; wyklęty p. Dobrogosta Nowodworskiego ex re świętopietrza, 714; 1387 zwolniony z klątwy p. pap. Urbana VI, 715; 26 grudnia 1388 we wsi arbp. Chełmie, 715; pochowany w Gnie źnie, 716. Bodzętki (Bodzanthky), wś. szlach. 1366; II, 360. Boga Rodzica, pierwszy raz drukowana, 1506; II, 733. Bogdanów, kś. paraf, obdarzony dziesięcinami p. arbp. gn. Andrzeja Leszczyńskiego, IV, 78. Boglewski Jakób, zamordowany 1466 za sprawą archidyakona Jana Pieniążka, II, 305, 358, 287 Boguchwał, kronikarz, I, 11, 27, 398. Bogumił błog, IX arbp. gnieźn., 1167 do 1172; 1, 262—277.; — rodowód, w prostej" linii prawnuk św. Wojciecha, 263; ur. w Koźminku, w pobliżu Dobrowa, w sieradzkiem, 263; wychowanie, uposaża w Dobro-wie probostwo i buduje kś., odbiera święcenia kapł., dziekan metropol. gnieźn. i prob. Dobrowa, 264; 1167 wybr. arbp. gnieźn., 265; uposaża zakon Cystersów, 266; 1172 w Wenecyi w obec Aleksandra III. rezygnuje z arcybiskupstwa, 269; prowadzi życie pustelnicze w okolicy Dobrowa, 269; 6 czerwca 1182, wnet ku czci publicznej wystawiony, 269, 270; 1443 starania arbp. Winc. Kota o kanonizacyą, 270; 1647 arcyb. Łubieński popiera jego bea-tyfikacyą. 271 — 273; 1666 relikwie przeniesione do Uniejowa, 274; 1721 arbp. Stan. Szembek przeznacza 1000 dukatów na kanonizacyą, 275; dalsze starania o kanonizacyą IV, 121, 122, 477, 565, 567, 570. Boguszyniec, wś. arbp. gn., 1357; I, 47. Boguta, prob. Kłecka 1413; II, 13. Bohomolec, pisarz, oponent dysydentów, 1767; V, 77. Bohowid, kapelan Dąbrówki, chrzci Mieczysława, I, 3,4. Boksica Jakób, oficyał gnieźn., 1480; II, 441, 457. Bolemów, probostwo wcielone do kol. wikar. gn., 1560; III, 248. Bolesław Chrobry szerzy chrześciaństwo, I, 13. Bolesław Chrobry w Poznaniu 17 czerwca 1025; I, 164. Bolesław Krzywousty, odprawia pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha, pokutniczą za zamordowanie brata Zbigniewa 1113; I, 220. Bolesławiec, prepa. z koleg. mans. I, 32, 37. Bolesta, kasztelan wiski, za zabicie bp. płock. Wernera spalony na rynku w Gnieźnie, I, 285. Boleszczyn pod Turkiem, wś. kścła gn. I, 639, 779; III, 194, 221, 686. Boleszczyn, pleb. Jan Bogusławski zamordowany 1485; H, 458, 468. Bojanowice, wś. II, 714. Bonar, bogaty rajca krak., 1508; II. 569. Bonawentura, kard., legat Urbana VI. do króla Wład. Jagiełły, I, 752. Boner Seweryn, kasztelan biecki, 1536; III, 55. Bongiovanni Bern., nunc. apost. w Polsce, 1560; III, 249. Bonhald Jan, predykant lut. w Gdańsku, 1520; II, 777. Bonifacy VIII. czci pamiątkę śmierci męcz. Sandomierzan bulą z r. 1295; I, 417. Bonifacy IX. bulą z d. 28 marca 1396 zwalnia duchowieństwo gnieźn. z klątw rzuconych p. Jana III. Kropidło; I,       725. Bonifratrzy w Pułtusku i Łowiczu, 1625; III, 685. . Borek, bractwo śś. Aniołów Stróżów zaprowadzone p. bpa Macieja Łubieńskiego 1628; IV, 13. Borki Wielkie i Małe, wsie arbp. gn. III, 747. Borkowo, wś. arbp. gn. w pow. konins. II,      372, 437. Borowo, wś. arbp. gn., 1370; I, 50, 631; II, 66. Borowiec, wś. arbp. gn., 1597; III, 505. Borszewice, wś. arbp. gn. w pow. łask. I, 49; III, 677. Borys, brat Jagiełły, I, 706. Borysław, wś. arbp. gn., I, 52. Boryszewice, wś. arbp. gn. 1535; II, 805. Boryszewski Andrzej I. Róża, XXXV arbp. gnieźn., 1503—1510. II, 543—579. Ur. ok. 1435; w Rzy-mie słucha praw kan., 546; kanon, krak., gnieźn., kuj. i pozn., 546, 547; 1473 prob. koleg. łęczyckiej i kolektor świętopietrza, 548; towarzysz króla na wojnie, poseł do hospodara wołos. i ces. niem. 550; 1479 poseł do Macieja Korwina, króla węg., 551; 1487 prał. kustodyi gnieźn., poseł król. do Innocentego VIII., 552, 553; 1489 koadjutor arbp. lwows,, 553; ekskomunikowany za dług zrobiony w Rzymie, 554; sporne stanowisko względem Prymasa i Kapituły gn., 555; 1493 wyjęty p. Aleksandra VI z pod jurysdykcyi Prymasa, 556; obejmuje arcybiskupstwo lwows., 557; 1495 w katedrze lwow. eryguje altaryą N. M. P. i św. Sta-• nisława, 558; 1498 bp. przemyski obok arcybiskupstwa lwows., 558; 1503 obrany arbp. gn., 1504 odprawia ingres w Gnieźnie, 560, 561; 1505 na zjeździe wielkopolskim w Kole, 562; 1505 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 562; w Gnieźnie robi różne fundacye, 564; 1506 w Piotrkowie na sejmie elekcyjn. ogłasza Zygmunta I. królem, 568; 1507 koronuje króla w Krakowie 568; odprawia synody dyec. w Gnieźnie i prowinc. w Kole, 568, 575; 1509 ma za koadjutora Jana Łaskiego, 573; 20 kwietnia 1510 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, 576; pomnik w kat. gnieźn, charakterystyka żywota, 577—579. Borzykowo, syn. prowinc. 1210; I, 326. Borzysław, XVIII arbp. gnieźn., 1317; I, 506—512. — 1317 opis elekcyi w buli prekoniz. Jana XXII., 506; rodowód, obiera stan duch., 1298 kanon, pozn., 507; archidyak. pozn., kan. gnieźn., wyjazd do Awinionu, 508; 1316 święcony na kapłana, konsekr. bpem, 509; 1317 w Awi-nionie i tamże pochowany w kścle św. Jana 00. Dominikanów, 512. Borzyszków, wś.; I, 32. Borzysławice, prepa. z koleg. mansyonarzy, I, 37. „         altarya, obdarzona dziesięcinami p. prym. Mac. Łubieńskiego, IV, 46. Boszcz, miasto 1431; II, 216. Bossuta. III arbp. gnieźn., 1027—1038, I, 166—175. — 1027 wybrany p. kapitułę arbp. gn., 166; odprawia syn. prowinc, 167, 168; złu-pienie katedry gnieźn. p. Czechów, 173, 174; 1038, pochowany w ka-gnieźn., 175. Botel, marszałek krzyż., poległy w bitwie nad rzeką Durem w Kurlandyi 1260; I, 418. Bożacie, folw. arbp. gn. 1680; IV, 280. Bożejowice, wś. 1532; II, 794. Bożogrobcy, zakon, ich początek w Polsce ok. 1152, I, 254; sprowadzeni do Polski za sprawą rycerza Jaksy w XII w., I, 260; w Gnieźnie fundacya 1243, szpital 1743, IV, 566, 567. Bracia dobrzyńscy t. j. kawalerowie mieczowi, I, 336. Braciszewo, wś. kapit. gn. 1357; I, 45; IV, 404. Bractwo ubogich przy kścle św. Bartłomieja w Mogile, 1496; II, 526. Branecki Jan, suffr. pozn. zamordowany p. Szwedów w pobliżu Środy 1655; IV, 70, 71, 195. Branica, wś. arbp. gn., 1508; II, 571. Bratkowice, wś. arbp. gn., I, 52, 767. Bratoszewicze, wieś z dziesięcinami dla kolegiaty łęczyck., 1537; III, 61. Brda, rzeka, I, 33. Brewiarz gnieźn. archidyec. II, 525, 636. Brodnica, zajęta p. Krzyżaków, II, 312. „ prob. Ig. Kaczyński, późn. prym. V, 254. Broków, w dyecez. płock., III, 685. Bronisz, fundator Cystersów w Paradyżu 1230; I, 360. Brudaki, wieś w paraf. Walborz, 1528; II, 784, III, 554. Brudzewo, prepa. z kol. mansyon. I, 37; II,      379. „ wś. darowana Klaryskom gn. przez Mestwina, ks. pomorsk. 1285; I, 471. Brudzewski Paweł, mistrz dekret., kust. kat. krak., na sob. kostnic. 1414; II, 22. Bruno św., rówiennik św. Wojciecha, I, 16, 163. „ zabity przez Prusaków 1009; I, 163. Brunsberg, miasto w Warmii, założone na cześć męczeństwa św. Brunona, I, 163. „ zaburzenia luterskie 1525; II, 779. „ Jezuici zaprowadzeni 1565; III,     373. „ kościół paraf. zrestaurowany, IV,      453. 289 Brygidki, klasztór w Gdańsku, 1613; III,     645. Brynica, wś. arbp. gn., III, 633, 651; IV,      282, 486. Brywnica. wś. arbp. gn., III, 676. Bryzinek, późniejsze Jędrzejewo, pierwsza fundacya Cystersów w Polsce, 1153; I, 251. Brzegi, wś. arbp. gn., 1547; III, 145. Brzeski, wś. arbp. gn., 1556; III, 196. Brześć, klaszt. Dominik., 1425, II, 100. „ kuj. 1435 zjazd pełnomocników polskich i krzyż., II, 136. „ kuj. złupiony p. Krzyżaków 1332; I. 541. „ kuj. pokój Polski z Krzyżakami 1435; II, 222. „ kuj. zjazd walny, 1461; II, 305. „ kuj. reformacya, 1567; III, 425. „ synod 1596; III, 504. „ lit. II synod 1594; III, 567. „ lit. III synod 1596; III, 568. Brzezie pod Pleszewem, kś. kan. eryg. 1420; II, 63. Brzeziny, prep. z kol. mansyon., szpital., I, 37. „ huta żelazna, t. z. kuźnica. 1685; I, 81, 82. Brzeziński dekanat, archidyak. łowic, I, 36. Brzeźno, wś. arbp. gn., II, 372, 437. Brzostowo, beneficium, 1484; II, 462. Brzoza, wś. arbp. gn., I, 46; III, 188. Brzozów, w Galicyi, rezydencya zrezygn. arbp. gn. Ignacego Kaczyńskiego, V, 278. Brzozówka, wś. arbp. gn., III, 747. Brzyskorzystew, wś. arbp. gn. 1357; I, 45. Bucherat Mikołaj, opat jen. i wizytator klasztorów cysterskich w Polsce, 1613 III, 696. Buczek, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Buczkowo, wś. arbp. gn. w kluczu piątkowsk. 1563; III, 305. Budki, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Budzisław, wś. kapituły gn. 1357; I, 45, 586, 601; II, 199. Budziszewice, wś. arbp. gn., II, 307, 467; III, 651, 676; IV, 282. Budzyń, I, 32. Bugaj, wś. pod Piotrowem 1526; II, 679. Bukowina, wś. arbp. gn., 1440; II, 164, 372. Bukowina, klęska Jana Olbrachta 1497; II, 512, 529. Bukownica, wś. arbp. gn., I, 46; II, 360; III, 351. Bukowo, wś. arbp. gn., III, 747. Bula de salute animarum, 1821, określa nowe granice Archidyec. gn., I, 39. Bula de non recipiendis plebeis do kapituły gn. z 31 lipca 1515; Ił, 623. Bula prowincyonalna wydana przez Leona X. dla Polski 1515; II, 623. Bullinger Henryk. reformator w Zurychu 1558; III, 288. Burhard, mistrz krzyż. poległy w bitwie nad rzeką Durem w Kurlandyi, 1260; I, 418. Busiński Jan, kan. suffr. i oficyał gnieźn. 1526; II, 641, 680, 682.* Busk. fundacya Norbertanek bp. płoc. Wita, I, 298. Bużenin, kanonia i prob., II, 106, 472. Bużeński Spytek, kanclerz metropol. gn., 1511; II, 605. Bużeński Stan., autor żywota prym. Andrz. Krzyckiego, III, 40. Bydgoszcz, założenie miasta, 1346; I, 587. „         zniszczony p. Krzyżaków, 1409 I,       783. „         walny zjazd stanów, 1457; II,      281. „         przywileje arbp. gn. co do gruntów 1513; II, 618. „         sejm 4 grudnia 1520; II, 658. „         reformacya 1567; III, 425. „         ma być dołączony do archi dyecezyi gnieźn. 1761; V, 23. Bydłowa, wś. należ, do Byszewa, II, 80. Bytom, fundacya klaszt. kanon. reg. grobu Chryst. p. Władysława ks. Opols., 1300; I, 500. Bytoń, wś. klaszt. Norbertanek w Strzelnie, I, 520. Bzura, rzeka z młynem pod Łowiczem, 1561; III, 261. C. Caligari Jan, Andrz., nunc. pap. w Polsce 1580; III, 412. Cathedraticum, I, 321, 322; II, 14. Cegłowo, ks. paraf. konsekr. p. bpa Mac. Łubieńskiego, IV, 13. 37 290 Celsissimus, tytulatura pierwszy raz dana arbp. Olszowskiemu p. króla duńsk. I, 134. Cenzura kandydatów do tronu polsk., broszura podkancl. bpa chełm. Andrz. Olszowskiego, 1668; IV, 242. Cerekwica, wś. arbp. gn. 1357: I, 46. „         pod Chojnicami, wś. arbp. gn. II, 260, 638; III, 659. „         Wojciech z Cerek., notaryusz arbp. gn., 1487; II, 472. Chadel, wś. bpa Bern. Maciejowskiego, darowana Jezuitom w Lublinie, III, 570. Charbielin, wś. klaszt. Lubińskiego 1286; I, 488. Charchów księży, wś. arbp. gn., , 1357; I,       49. Charłupia, wś. arbp. gn., 1526; II, 683. Charłupia Wielka, wś. arbp. gn., III, 747. Chąśno, wś. arbp. gn., I, 51; III, 34, 452. Chęciny, I, 32. Chełm, wś. arbp. gn., I, 505; II, 718; III. 67. Chełm pod Grzegorzewem, zrabowany p. Krzyżaków 1331; I, 554. Chełm, wś. arbp. zamieniona na miasto i obdarzona przywilejami 1530; II,      716. Chełmce, wś. bpa kujaws., II, 105, 189; III,     426. Chełmińska dyecezya i jej kościoły paraf. po rozbiorze Polski, I, 39. Chełmińska kapituła sekularyzowana 1251; I, 396. Chełmiński, klucz dawn. partykularz, 1, 76. „         biskup uchyla się z pod ju rysdykcyi metropol. gn. 1295; I. 486. „         bp. Tideman Giese wyłamuje się z pod jurysd. arbp. gn. 1542; III, 150. Chełmińskie biskupstwo, założone 1223; I, 8, 348. Chełmińskie biskupstwo pod jurysdykcyą metropol. gn. 1466; II, 362. Chełmno, wś. arbp. gn. w ziemi łęczyc. 1357; I, 47. Chełmno, Benedyktynki 1603; III, 643. „ synod dyecezal. 1605; III, 644. ,, semin. duch. uposażone p. bpa Andrzeja Leszczyńskiego 1651; IV, 61. Chełmno, kś. budowany p. bpa Andrz. Olszowskiego 1662; IV, 238. Chełmo pod Przeborem, słynne z winnic, I, 75. Chełmska katedra, prawo prezentowania kanoników i beneficyatów 1552; III, 285 Chełmski ks. obdarzony p. prym. Ostrowskiego, V, 128. Chełmskie biskupstwo odbiera sufraganią 1624; IV, 11. Chełmża, prebenda penitencyarza, fundowana p. bpa Andrzeja Olszowskiego 1665; IV, 239. Chlebów, wś. arbp. gn., I, 52. Chobrzany, kś. paraf., kan. erygow. p. bpa krak. Jana Grota 1336. Chochołów, wś. arbp. gn., 1441; II, 180. Chocicza, wś. kapituły gn. I, 45, II, 168. Chocieszewice pod Krobią, 1706; IV, 377. Chociule, wś. klaszt. trzebnickiego, 1255; I,       407. Chocz, kolegiata, I, 37; IV, 102. Chociw Wielki i Mały, wś. arbp. gn., 1597; III, 505. Choczessowo w Kujawach, wś. kś. gn., 1301; 1, 503. Chodakowski Paweł, kanon. gn., 1497; II,      527. Chodzież, luteranizm, III, 641. Chojeński Jan, zausznik król. Bony, II, 702. Chojna, wś. arbp. gn., I, 34, 624; II, 379; IV, 127. Chojnica, kś. par. odzyskany z rąk lutrów 1610; III, 710. Chojnice zdobyte 16 września 1466; II, 362. „ probostwo, 1492; II, 487. „ kolegium 00. Jezuitów, III, 710 do 713. „ semin. kleryków niem. pochodzenia założone p. prym. Mac. Łubieńskiego 1647; IV, 39. Chojny, wś. kśła w Rzgowie, 1469; II, ' 372, 692. Cholewa Mateusz, bp krak., I, 254. Chomentowo, wś. arbp. gn., I, 45: II, 527. Chomiąża pod Rogowem, kś. kan. eryg. 1357; I, 607. Chorzęcin, kś. obdarzony przez prym. Ostrowskiego, V, 128. 291 Chorzowo, beneficyum, 1485; II, 469. Chotel, w ziemi kuj., jezioro arbp. gn., 1357; I, 47. Chotnica, wś. arbp. gn., 1357; I, 47. Chotyniec, wś. król. 1500; II, 558. Chróścina p. Kościelcem, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Chruślin, wś. arbp. gn., I, 52, 554; II, 732; III, 412, 748. Chruślhiski klucz, wsie do niego należące, I, 64, 65. Chrystyan, Cysters z Oliwy, apost. Pru saków, 1209; I, 328. „         bp. chełmińs. daruje Krzyżakom posiadłości 1230; I, 357. Chrząstów, prepa. z koleg. mans., I, 37. „         wś. arbp. gn., I, 48; II, 470. Chwalborzyce, wś., 1598; III, 512. Chwalibogowo, wś. arbp. gn., I, 622, 766. Chwałkowo, fundum kanon. gn., II, 103. Chwaścin, dobra bpa kujaw. na Pomorzu, 1660; IV, 205. Chyliński Rafał, kanon. zmarły w zapachu świątobliwości, V, 25. Ciążeń, wś. bpa pozn. zamieniona na miasto 1251; I, 406. „ zrabowany p. Krzyżaków, 1331; I, 555. „ kś. kan. eryg. 1446; II, 197. „ rezydencya arbpa Ign. Raczyń skiego do 1818; V, 258. Cichmiana, wś. arbp. gn., 1357; I, 48. „         zrabowana przez Krzyżaków 1331; 1, 554. Cichawa, rzeka, 1558. Cichowo, wś. arbp. gn., 1357: I, 47. „ wś. klaszt. lubińskiego, 1246; I, 405. Ciechocińskie dobra w dyec. płock. wcielone do dyec. kujaw., IV, 14. Ciechosławice, wś. z cłem dla arbp. gnieźn., IV, 78. Ciecierzyn, wś. arbp. gn., 1357; I, 47. Ciemierniki, kś. murowany p. Henryka Firleja, bpa płock., III, 685. Cieniny, wś. z dziesięcinami dla klaszt. w Lędzie, 1455; II, 265. Cień pod Kaliszem, wś. arbp. gn., 1359; I, 610. Cierno, wś., I, 32, 760. Cierpięgi, miasteczko p. Gnieznem, własność kapituły gn., 1584; III, 448. Ciężkowo, wś. arbp. gn., 1357; I, 48. Ciołek Stan., notaryusz król., 1413; II, 14. „         bp. pozn., poseł na sobór bazylej., 1434; II, 128. Ciołek Erazm, bp płocki, w Rzymie, II,      591, 625; III, 94. Ciołek szlachcic, poniewiera księdza 1540; III,     101. Cmentarz kat. gnieźn. posypany ziemią z Ziemi św. 1515; II, 727. Coldam, Dominikanin z Opola, inkwiz. apost. 1318; I, 515. Colloquium charitativum z innowiercam. w Toruniu, 10 paźdz. 1644; IV, 26. Confessio fidei cath. christ. Hozyusza, III, 172. Cotuń, wś. arbp. gn., I, 45, 526, 536; II, 169, 189, 204, 366. „ zrabowany p. Krzyżaków 1331; I, 554. Cykarzewo, wś. arbp. gn., 1420; II, 66. Cyramis Hieronim, Dominikanin, obrońca wiary, 1574; III, 374. Cysterki, fundacya ich w Trzebnicy, 1203; I, 341. w Ołoboku, 1519; II, 648. Cystersi w Paradyżu, 1247; I, 405. Czapla, prałat, okrutnie zamordowany w Płocku za sprawą Konrada mazow. i żony jego Agazyi 1239; I, 376. Czaple, wś. arbp. gn., 1357; I, 45, 594. „ zrabowane p. Krzyżaków 1331; I, 554. Czapury, wś., 1394; I, 759. Czarkowo, wś. arbp. gn., 1357; I, 46 Czarnkowski Sędziwój, kasztel. sądecki, 1482; II, 456. „         Stan. Sędziwój, zausznik prym. Uchańskiego, 1575; III, 394. Czarnocin, kś. paraf. kanon. eryg., 1289; I, 477; II, 477. Czarnowo, wś. bpa kujaw., III, 426. Czartoryski Kazimierz Floryan, książę, LVI arbp. gnieźn. 1673—1674; IV,      190—231. — 1673 wybrany arbp. gn., 191; ur. 1614, rodowód, przywozi do Klewania ciało św. Bo nifacego, 193; kanon. wil., płocki, krak., sekretarz król., 194; bp. pozn., występuje przec, innowiercom, 195; zakłada kś. Jezuicki w Poznaniu 37* 292 196; rozrządza modlitwy dla poratowania Ojczyzny, 198; 1654 przeniesiony na bpstwo kujawskie, 199; towarzyszy królowi na wygnanie do Ślązka, 200; wielki wielbiciel św. Anny, 204; 1661 w Częstochowie z królem i królową, 206; 1662 w Wolborzu praesul connexualis związku wojskowego, 208; w Warszawie na naradzie bpów i delegatów kapituł, 210; polityczna czynność, 211 do 214; na ślubie i koronacyi króla, 214—216; w katedrze w Włocławku buduje kaplicę św. Kazimierza, 216, 223; zostaje arbp. gn.. instala-cya, 223, 225; wykonawczą testamentu Mich. Wiśniowieckiego, inter-rex, 224 - 226; 15 maja 1674 w Warszawie, tamże pochowany, 227; dary i zapisy dla katedr gniez'n. i włocław., 228; utwory jego literackie, 228, 229; charakterystyka żywota, 229 231. Czaśnicki Stan., scholastyk gn., 1538; III, 67. Czatolin, wś. arbp. gn., I, 52. Czerlejnko, wś, kap. gn., 1357; I, 45. Czerlejno, wś. kapit. gn., I, 45, 615; III, 193. Czernice, wś. paraf. 1414; II, 16. Czernichów, wś. arbp. gn. w kluczu uniej. 1549; III, 158. Czerniejewo, beneficyum, 1448; II, 476. Czerniew, wś. arbp. gn. I, 51. Czerwiński klasztor odbiera profesury teologii i filozofii p. opata Andrz. Leszczyńskiego. IV, 60. Czesław św., Dominik w Wrocławiu, 1223. 1, 349. Czesławice, wś. arbp. gn. 1420; II, 66. Cześlin, las pod Bobrownikami, 1441; II, 222. Cześmir Bartłomiej, obywatel pozn. funduje w kated. pozn. ołtarz ś. Krzyża i śś. Apost. Piotra i Andrzeja 1383; I, 721. Częstochowa, zrabowana przez Husytów 1430; II, 115. „         kaplica odbudowana przez prym. Mac. Łubieńskiego 1644; IV, 28. Częstochowa, ocalona od najazdu szwed. 1655; IV, 75. Częstochowice, Jan Lanka z Częst. 1482; II, 456. Czestram, wś. kapit. gn. 1357; I, 45. Czewujewo, wś. arbp. gn., II, 103. Czirnau Konrad, ochmistrz Wilhelma rakuskiego, narzeczonego Jadwigi, II, 4. Czluchowski dekanat (archidyak. kamieński), I, 36. Czyrwonka Ulryk, 1456; II, 334. D. Dalków, wś. w paraf. Rzgowo, 1469; II, 372. Damalewicz Stefan, kanon. reguł., uczony, autor, IV, 14. 15, 183. Damniewska Wola, wś. arbp. gn. 1445; 11, 192. Danków, wś. arbp. gn. 1357; I, 50. Daniel, książe kijowski, oddaje swój kraj pod protekcyą Stol. apost. 1247; I, 389. Daniszyn, wś. biskupia, 1402; IF, 82. Dankowo, wś. arbp. gn. II, 96, 433; III, 210; IV, 259. Dantyszek Jan, 1530. II, 700. Daroniegórki, wś. arbp. gn. w kluczu żnins. II, 567; III, 109, 176. Davia, nuncyusz apost. w Polsce 1699. IV, 439. Dąbie, wś. arbp. gn., I, 51; II, 60, 307, 380; IV, 78. Dąbkowice, wś. arbp. I, 32. Dąbroszyn, wś. arbp. gn. II, 372, 437. Dąbrowa, wś. arbp. gn. I, 37, 603; II, 302, 379, 457, 679; IV, 127. Dąbrowice, wś. arbp. gn. I, 52; II, 380; III, 527, 748; IV, 78, 282. Dąbrówka przybywa do Polski 965; I, 2, 3. Dąbrówka, beneficyum. II. 457; IV, 78. Dejatyn, wś. kś. katedr. lwows., 1424; II, 96. Dembnica, wś. kapitulna, 1457; II, 285. Dembno, kś. paraf. II, 197, 204, 433. Depułtycze (Dipulthicze), wś, III, 285, 286. Dersław, kanon. krak. w Awinionie, 1337: I,       551. „ kasztel. sant. wyklęty p. arcyb. Bodzantę 1387; I, 714. z Eytwian, 1434; II. 133. „ z Borzymowa, archidyak. 1440; II,      173. 293 Dersław Jabłkowski, dziedzic Jabłkowa, 1441; II, 179. Dębe, wś. arbp. gn. II, 188, III, 70, 73. Dębnica, wś. kś. gn. I, 406, 526; III, 49. Dębnica w ręku innowierc. 1586; III, 455. Dębnicki Mikołaj, doktór medycyny, 1518; II, 646. Dęborzec, wś. arbp. gn. 1479; II, 437. Dębowo, kś. i plebania, I, 661, 707. Dęby, wś. arbp. gn. III, 747. Discordia Wawrzyn, kacerz na dworze Zygm. Augusta 1547; III, 151, 160. Distinctorium kanonik. gnieźn. wyrobione przez prym. Teodora Potockiego, 1735; IV, 542. Dłubnia, spór z op. mogils. 1367; I, 655. Długawieś, wś. arbp. gn. 1440; II, 164. Długie, jezioro Klarysek gn. 1295; I, 480. Długie, wś. arbp. gn. II, 380; IV, 78. Długoracz, własność arbp. gn. I, 50, 760. Długosza mylne zdanie o bpstwach pols. I, 5—11. Długosz Jan, starszy, II, 438, 439. Długosz Jan, 1480; II, 441. Dłuszyna, wś. klaszt. lubińsk. 1286. I,       488. Dłutowo, kś. fundowany 1543; III, 119. Dmuchiniewo al. Dmoszewo, wś. arbp. gn. 1509; II, 576. Dobenek Job, bp. pomezański, II, 604, 646. Dobiegniew, wś. klaszt. w Owinskach, 1250; I, 406. Dobieszewice, 1442; II, 249. Dobieszewko, daje dzisięciny kościołowi w Kcyni. I, 626. Dobieszewo, wś. kś. gn. 1294; I, 484, 626. Dobra, wś. arbp. gn. 1538. II, 801. Dobre pole p. Lignicą, bitwa tatarska, 1241; I, 379. Dobrogost, młyn, III, 242. 262. Dobrogost Nałęcz z Szamotuł, I, 688. Dobrogost z Nowego Dworu, patrz Nowodworski. Dobrogost, wś. arbp. gn. I, 48, 708; II,      204, 379; III, 748; IV, 78. Dobrogostów, wójtostwo 1539; III. 70. Dobropol, wś. klaszt. w Kolbaczu 1233. Dobroszyce, beneficyum, 1485; II, 468. Dobrowo, wś. arbp. gn., I, 49, 481; II, 311. Dobrowo, wś. klaszt. sulejowsk., I, 397. Dobrylewo, wś. arbp. gn. I, 45, 554. Dobryług, klaszt., 1287. I, 474. Dobrzec, wś. bpa kujaw. III, 426. Dobrzejewice, wś. arbp. gn. II, 366, 433, 437. Dobrzelew, wś. arbp. gn. HI, 747. Dobrzelewice, wś. arbp. gnieźn. I, 50, 608. Dobrzyńska ziemia 1485; II, 468. Dochanowo, wś. zrabowana przez Krzyżaków 1331; I, 554. Dogiel, ks. Maciej, Pijar, wydawca kodeksu dyplom. polsk. 1755; IV, 604. Doliwa al. Roguźno, wś. arbp. gn. 1462; II, 312. Doliwowie, I, 657. Dolsini Jan, bp. parmeński, poseł soboru bazylejs. do Jagiełły 1433. II, 124. Dolsk, bractwo N. Sakramentu wskrzeszone przez bpa Mac. Łubieńskiego, IV, 49. Domaniew, wś. kapit. gn. 1357; I, 45; II, 55. Domaniewice, wś. arbp. gn. I, 51; II, 685; III, 694. Domarat Grzymalita, jen. starosta wielkop. I, 686, 687, 693. Dominikanie, zaprowadzenie w Polsce, I, 349; III, 373. „         misyonarze na Rusi Czerw. I, 644. „         fund. klaszt. w Chełmnie, I, 350. „         fund. klaszt. w Gdańsku, I, 349. „         fun. klaszt. w Płocku, I, 350. „         fund. klaszt. w Poznaniu, I, 350, 405, 407. „         fund. klaszt. w Przemyślu, I, 350. „         fund. klaszt. w Sandomierzu, I, 350. „         fund. klaszt. w Sochaczewie, I, 350. „         fund. klaszt. w Toruniu, I, 438. „         fund. klaszt. w Wrocławiu, I, 350. „         fund. klaszt. w Żninie, I, 558; III, 67, 503. Dominikanki w Poznaniu, I, 487, 500. 294 Domkowice, wś. kśła Ducha św. w Łowiczu, 1404; I, 767. Domkowice, prebenda arbp. gn. 1664.' IV, 122. Domowe, podatek 1557. III, 210. Donaborz, kś. 1452. II, 237. Dongaugen, dobra bpie w Inflantach, 1711, IV, 548. Dorota błog. Patronka pruska, pochowana w Kwidzynie, HI, 764. . Dorpackie bptwo, II. 45. Drawskie jezioro, własność Templaryu-szów, 1286. I, 488. Drescher Jan, prob. królewiecki, IV, 548. Drewno, wś. arbp. gn. 1385. I, 707. Drezdeńko, zamek, 1408. I, 687, 781. Drobnice, wś. klucza wieluńs., 1563, III, 187. Drohobycz, zniszczony p. Tatarów 1498. II, 514. Drohojowski, bp. włocł. pomors., 1551. III, 174. Drozdów, wś. arbp. gn. 1357. I, 49. Drożdżyński Andrze'j, opat trzem. 1516. II, 635. Drubowo, wś. arbp. gn. III, 747. Drumo, jezioro pod Elblągiem, 1468. II, 416. Drużbice, kś. paraf. II, 679; IV, 46. Drużbi, plebania, 1481. 17, 456. Drużbina, wś. arbp. gn. 1643. II, 802. Dryszczowo, wś. 1420. II, 67. Drzewce, wś. arbp. gn. I, 52. Drzewianowo, wś. kośc. I, 661, 707. Drzewica, wś. paraf. II, 747; III, 72. 73. Drzewicki Maciej I XXXVII arbp. gnieźn 1531—1535. II, 740—818; — ur. 1466 w Drzewicy, rodowód, 747, 749; podskarbi i sekret, król., kantor sandom., scholastyk łęcz., pod-kanclerz koron., 749; 1501 niewinnie uwięziony za sprawą Fryd. Jagielloń. 750., prob skalmirski, kan. krak, bp. przemyski, 750; poseł do akad. krak. i do Węgier, pielgrzym do Loretu, 750; 1506 poseł do króla na Litwę, 1507 w Krakowie na koronacyi, 751; 1509 odprawia ingres w Przemyślu, 1511 w. kancl. koronny, 752; 1511 w Przemyślu odprawia synod dyec. 752; nadaje bractwu szewskiemu przywilej, 752; 1512 w Krakowie na koronacyi król. Barbary Zapolyi, 752; 1513 bp. kujaws. ingres w Włocławku, 753; 1514     za króla sprawuje rządy, 753; 1515     na walnym sejmie w Krakowie składa w. kanclerstwo, 754; towarzysz króla do Preszburga i Wiednia, poseł król. do Wenecyi, 774, 775; 1517 odprawia synod dyec, 775; 1519 posłem na sejmie w Frankfurcie n. M. i w Toruniu, 776, 777; 1520 w Gdańsku występuje przeciw luteranom, 777; zamach zrobiony na niego w Gdańsku p. innowierców, 777; 1525 zaprowadza porządek w Elblągu i Brundsberdze, 779; 1525 w Krakowie przy hołdzie prus. 780; 1527 komis. król. na sejmie mazowiec, 780; spory z poddanymi w ziemiach prusk., 780; różne fun-dacye 785, 787; 1531 arbp. gn., odbiera paliusz, ingres w Gnieźnie, 787, 791; znosi fundacye Jana Łaskiego, 789; 1532 i 1534 odprawia synody prowinc. w Piotrkowie, 793; kanon. eryg. kolgtę w Łasku 797; ustanawia kol. psalterzystów w kat. gn. 802; 1535 kanon. eryguje kś. w Błogowie, 806; w Kwieciszewie lustruje dobra arbp. 809; w Krakowie na ślubie królewnej Jadwigi z Joachimem brandenb. 809; 22 sierpnia 1535 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, 809, 810; dary dla kat. gn. pomnik, 810, 813; charakterystyka żywota, 812—818. Drzewiec, wś. arbp. gn. 1479. II, 437. Drzyszczów, wś. 1420. II, 48. Dubinek, zamek lit. 1548. III, 155. Duchanów, wś. arbp. gn. 1357. I, 45. Duck, pustkowie należące do kl. w Paradyżu 1250. I, 405. Dulcin, Medyolańczyk, I, 515. Dulcinianie, sekta w krak. dyec. 1318. I,       515. Dulowo, wś. arbp. gn. 1357. I, 48. Dunajowo, wś. arbp. lwows. zamieniona na m. 1424. II, 96. Dunikowice, wieś bpa przemysk. 1511. II,      752. Dunin Piotr, fundator kśłów., I, 254. 295 Dunin, w sprawie prusko-krzyżac, 1462. II, 315. Duplice Wielkie i Małe, wsie arbp. gn. I,       51. Duszniki, w pow. tureckim, wś. arbp. gn. 1357. I, 49. Duszno, wś. kapit. gn. 1357. I. 45. Dymitr, kard., legat apostol, w Polsce, 1384. I, 700, 704. Dyngus, zakazany 1527. II, 671. Dytmar, kronikarz, I, 3. Działoszyn, m. 1427. II, 105. Dziannot, bp. sufr. kijow., prob. Bożogrobców w Gnieźnie 1664. IV, 122. Dziebułtowo, wś. w pow. radomsk, 1521. II,      662. Dziekanowice, wś. kapit. gn. 1357, 1451. I, 45; II, 233. Dzierzgowice, wś. arbp. gn. 1564 III, 316. Dzierzgowski Mikołaj III, XLI arbp. gn. 1545—1559. III, 135—228; — ur. 1470, rodowód, wychowanie, 138. 138; kanon warsz, i płock., elekt, bp. kamieniecki, kanon. gn. 139; bp. chełmski i kujaw., 140; 1545 wybr. arbp. gn., ingres w kat. gn. 141; wydaje rytuał i mszał dla dyec. gn. 142; wpływ na karność duchowieństwa świeck. i zakon. 144, 145; zapobiega ruinie kśła gn. 145; nadaje mieszczanom toruńskim przywilej kopania kruszców, 146; nadaje łucznikom m. Żnina przywilej, 147; 1547 odprawia w Łęczycy synod prowinc. 149; 1548 na pogrzebie Zygmunta I. w Krak. 155; niewłaściwe branie się w sprawie małż. Zygmunta Aug. 155; na sejmie piotrk. zaczepia króla, 156, 157; 1549 Łowiczowi nadaje przywilej emporium, 158; 1550 obmyśla środki przec, nowatorom, 160; 1550 odprawia synod dyec w Gnieźnie, 162; 1550 nakłania króla do edyktu przec. heretykom, 163; koronuje królową w kat. krak. 163; 1551 zaczepiony na syn. piotrk, w instrukcyi kapit. krak. 163—172; 1551 odprawia syn. prowinc. w Piotrkowie, 172; fund. wieczysty anniwers. za swoją duszę, 176; towarzyszy królowi do Gdańska, 179; 1553 w Krakowie na ślubie i koronacyi król. Katarzyny, 181; obdarza szkołę gn., buduje przy kat. kapl. Dzierzgowskich, 183; daruje kapitule gn. klucz wieluński na potrzeby kat. 185; 1556 w Gnieźnie z nuncyuszem Lippomanim, 194; 1556 odprawia synod prowinc. w Łowiczu, 197; 1557 odprawia synod dyec. w Gnieźnie i synod prowinc. w Piotrkowie, 212, 213; obdarza kapit. łowic, funduje kanonie przy kolgtach, 219, 220; 18 stycznia 1559 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, 223; pomnik w kat. gn. testament, opis dworu 224, 225; charakterystyka żywota, 226—228. Dzierzgów, wś. arbp.gn. III, 412, 463, 677. Dzierzkon, Grzymalita, kasztel. gn. 1382. I,       680. 687. Dzierzkon, Ostroróg Grochola, kasztel. santock. I, 688. Dzierzniki, beneficyum, 1483. II, 461. Dziesięciny w Wielkopolsce 1360. I, 614. „         zaprzeczone p. szlachtę 1463. II, 134, 135, 136, 138, 139, 320. Dźwierszno, beneficyum, 1482. II, 459. Dźwierzchno, wieś bpa kujawsk. 1459. II,      347. Dźwigorzew, wś. arbp. gn., III, 748. E. Ekonom jeneral, dóbr arbp. gn. 1511. II, 603. Elbląg, m. 1414. II, 20. „ hołduje Kaźm. Jagieł. 1454. II, 259. „ zaburzenia luterskie 1525. II, 779. „ na zawsze stracony dla Polski 1703. IV, 341. Elgot Jan, zwany uchem Felixa V., poseł na sobór bazylejski 1440. II, 177. Emeryci, dom przytułku kapłanów w Uniejowie, II, 644, 667, 668, 673, 674. Engel Jan, pułkownik szwedzki, odziera kat. gn. z kosztowności 1655. IV, 74. Erazm, opat mogilski, 1522, II, 662. Eryk, książe brunświcki, 1518. II, 646. Eugeniusz III, 1148 reguluje bulą granice dyec. kujawsk., I, 10. Eugeniusz III., 1150 pisze do biskupów Polski w sprawie odrzuconej przez 296 nich klątwy, rzuconej p. leg. pap. kard. Grzegorza. I, 250. F Fabian, bp. warm. 1512. II, 621. Fabrycyusz, prowinc. Jezuit. w Polsce 1610. III, 711. Falan Jan, kanon. gn. 1361. I, 34. Falęcki Stan. sufrag. gn., delegat na sobór tryd. 1561. III, 254. Faliszów (Chwaliszewo), wś. arbp. gn. III, 747. Falkenberg, autor paszkwilu na Wład. Jagiełłę, potępiony p. sob. kostnic. 1417. II, 32, 33. 42, 44. Ferdynand, bp. Luki, leg. pap. 1420. II, 61. Filialne kśły w archidyec. gn., 1511. II, 604. Filip, legat pap. w Polsce. I, 474. Filonardi Maryusz, arbp. awinions., nunc. apost. w Polsce, 1637. III, 746. Finkelblock Jan, dr. luteran. w Gdańsku, 1520. II, 777. Firlej Henryk, IL. arbp. gnieźn. 1624 do 1626. III, 680-690; — ur. 1574, rodowód, do chrztu pod. p. król. Henryka Walezyusza 681, 682; na naukach w Rzymie, szambel., prał., hr. rzymski, protonotar. 682; sekret. król., poseł król. do Urbana VIII. 683; sekret, w. koron., prob. płocki, kanon. sandom., 684; 1606 poseł król. do pap. Pawła V, referend. kor., prob. miechows. 684; 1616 bp. łucki i płocki, fundacye w Ciemiernikach, Lublinie i Pułtusku 685; 1624 wybr. prym., 1625 ingres w Łowiczu, 685, 686; 25 lut. 1626 w Skierniewicach, pochow. w Łowiczu, 687, 688; legat. i dary dla kat. gn. 688; charakterystyka żywota, opis dworu 688 — 690. Floryana św. relikwie z Rzymu do Krakowa przeniesione 1184. I, 302. Focyusz, bp. kijow. 1428. II, 109. Foucard Jan, op. Cystersów, 1613. III, 696. Frańciszkanie, misyonarze na Rusi Czerw. I, 664. Frauenburg, kś. katedr, opanowany p. bpa Mikołaja Tungen 1472. II, 418. Friese Krystyan Bogum. radzca Stan. Augusta. I, 6. Fryderyk Jagiellończyk, XXXIV arbp. gnieźń. 1493 -1503. II,494—542. Ur. 27 kwietnia 1468, wychowany p. Długosza, Kallimacha i innych, 497; 1488 bp. krak. 498; 1492 w Piotrkowie przewodzi przy elekcyi Jana Olbrachta, 501; 1493 w Bo-dzencinie przyjmuje wyższe święcenia, 494; 1493 wybr. arbp. gn. 496; kardynałem, 502; 1494 w Lewoczy na Spiżu na zjeździe królów, 503; 1494 odprawia ingres w Gnieźnie, odbiera paliusz, 505; odprawia syn. dyec. w Gnieźnie, 505; 1495 wspiera zgorzałą akademią krak. 507; 1496 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 508; 1497 odprawia syn. prowinc. w Piotrkowie, 510; zarządza odnowienie kat. gn. 511; w Gnieźnie kan. eryguje preprę szpitl. ad pon-tem, 511; ekskomunikuje altarzystów gnieźn. 511; w Włodawie odprawia syn. dyec. 512; 1499 odprawia w Gnieźnie syn. dyec, w Łęczycy prowinc. 514, 515; 1499 wydaje w Gnieźnie statuta dla wikar. kat., 515, 517; usuwa nadużyeia kupców na cmentarzu kat. gn., 515; w Żninie nadaje różne przywileje, 518; 1501     odprawia syn. dyec. w Gnie źnie, prowinc. w Kole, 519; na po grzebie Jana Olbrachta w Krakowie, 520; zwołuje sejm elekc. do Piotr kowa, 520; w Krakowie koronuje króla Aleksandra, 521; odpiera na pad Tatarów na Podole i Ruś, 522; 1502     w Kole prezyduje na sejmie wielkopol. 522; 1503 odprawia syn. dyec. w Gnieźnie, prowinc. w Łę czycy, 522; wydaje brewiarz, rytuał, antyfonarz, zakłada bractwa, 525, 526, zaprowadza uroczystość, św. Anny, karze gwałcicieli księży, 526; w Gnieźnie eryguje preptrę szpit, 527; w Bobrownikach kan. eryguje ks., 528; 14 marca 1503 w Piotr kowie, pochowany w Krakowie, 530; pomnik, dary dla kat. gn. 531; cha rakterystyka i rehabilitacya żywota, 533—542. 297 Fryderyk, wielki mistrz krzyżacki, 1510; II, 603. Fulko albo Pełka, XIV. arbp. gnieźn., 1232-1258; 1, 362—412. Rodowód, osławiony co do pochodzenia, rehabilitowany przez pap. Honoryu-sza III. 1220, 362, 363; kantor gn. i wybr. arbp. gn. 1232, konsekrow. w Łęczyczy, 364; 1233 odprawia syn. prowinc. w Sieradzu, 367; poskramia nadużycia świeckich i duchownych, 368; 1233 zatwierdza dziesięciny Cystersom w Lubiążu, 369; 1239 za okrutne zamordowanie prał. Jana Czapli rzuca klątwę na Konrada mazow. i interdykt na dyec. płocką, 376; 1241 daruje kśłowi gn. wś. Ostrowsko p. Uniejowem, 381; 1242 nadaje swobody i wolności kśłom gn., kujow. i płock, 381; 1242 konsekruje Prandotę na bpa krak., 382; 1244 zatwierdza darowizny klaszt. mogilskiego i łubni-ckiego, 386, 387; 1245 wezwany na sob. powszech. do Lyonu, 387; 1249 daje ślub Konradowi lignic. z Salomeą, 394; 1250 na wiecu w ziemi krak., 397; 1250 nadaje klaszt. w Owinskach darowizny, 395; 1250 klasztorowi mogils. potwierdza sprzedaże wsi, 397; 1251 zatwierdza własności klasztoru lędzk., 397; 1252 w Sieradzu potwierdza przywileje kśła kujaws., 397; 1252 w Kozłowie konsekruje Wiła, Dominikanina, na I bpa litewskiego, 397; 1253 konsekruje Piotra na bpa pozn., 398; 1253 reguluje posiadłości klaszt. lędzk., 399; 1254 w Krakowie na podniesieniu szczątków św. Stanisława, 400; 1255 w Kramsku w sprawach kśła kujaws., 402; 1255 w Krakowie potwierdza przywileje kśła krak., 402; 1255 konsekruje Boguchwała na bpa pozn. w Lędzie, 402; 1255    na wiecu w Zawichoście potwierdza wolności kśła krak., 402; 1256    rzuca klątwę na Bolesława Łysego za uwięzienie bpa wrocł. Tomasza, 403; 1257 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 407; od Grzegorza IX. mocą buli z 4 czerwca 1238 ma prawo noszenia krzyża przed sobą, 410; konsekrator bpów: Andrzeja płock. 1238, Prandoty krak. 1242, Boguchwała III. pozn. 1249, Piotra płock. 1249 w Kaliszu, Andrzeja Ciołka płock. 1253, 411; skład dworu 378; szczodrobliwość dla klasztorów, 410. Funeralia t. j. opłaty należące się wika-ryuszom gn. z pogrzebów kanoników, 1512; II, 608. Funtowe, podatek, II, 257. Gad, plebania, 1485. II, 469. Gaetani Henryk, kard. leg. pap. w Polsce 1596; III, 496. Gaj, Wojciech z G., kustosz gn. 1482., II, 379, 457, 458. Gajowy, młyn p. Kwieciśzewem, 1517. II, 638. Galiard de Carceribus, leg. pap. w Polsce 1335, I, 544. Gallus Marcin, kronikarz, I, 4, 209. Gallus Bernardyn, sekr. Fryd. Jagiel. 1499. II, 515. Gałązki, wś. bpia, 1402. II, 82. Gałęzewo, wś. kapit. gn. 1357. I, 45. Gałężewo, wś. arbp. gn., 1548. III, 154. Gamrat Mikołaj, dziek. płock. zamordowany w Rzymie 1527. III, 15, 96. Gamrat Piotr III, XL. arbp. gnieźn. 1540—1545; III, 81—134. Ur. 1489 w Samoklęskach, 90; 1519 scholastyk płocki i prob. wyszkowski 93; z Erazmem Ciołkiem w Rzymie, wykonawca testamentu Ciołka, 93, 94; powiernik król. Bony, archidyak. i prob. kolgty pułtusk., 94; kanon, gn., dziek płocki, 95, 96; bp. kamieniecki, dziek. warsz., bp. przemyski, 97; bp. płocki i krak. 98, 99; opiekun uczonych, 100; 1540 arbp. gn. i zarazem krak. 102, 116; 1541, mianuje inkwizytorów błędów heret. 102; zatargi z kapit. krak. 103; 1542 odprawia syn. w Piotrkowie, 110; 1543 odprawia ingres w kat. gn. 110, 117; 1543 koronuje król. Elżbietę, 117; wyposaża kś. 88 298 w Dłutowie, 119; 1544 odprawia syn. prowinc. w Piotrkowie, 121; obdarza ks. erygow. w Wartkowicach, 123; 27 sierpnia 1545 w Krakowie, pochowany w katedrze krak., 126, 127; charakterystyka żywota, 130—134. Gamrat Stan., kasztel, polaniecki, starost. sądeck. III, 91. Gamrat Jan, Mikołaj, dziekan płocki, III, 91. Gana, wś. arbp. gn., 1357. I, 46. Garampi Józef, nunc. apost. w Polsce, V, 160. Garwolin, kaplica konsekr. p. Mac. Łubieńskiego 1628. IV, 13. Gasztold Albert, autor statutu litews., 1522. HI, 19. Gaudencyusza, bpa krak., darowizna dla klaszt. tynieckiego, I, 10. Gaudencyusz albo Radzym (Radym), I.       arbp. gnieźn., 1000—1006; I, 143—160. Ur. około 960, 147; w Rzymie wstępuje do zakonu Be nedyktynów, 147; powtórnie w Rzy mie, 152, 153; wybrany arbp. gn. konsekr. r. 1000, 155; 1006, zwłoki jego jako mniemane ciało św. Wojciecha, porwane przy napadzie Czechów r. 1038, 160. Gawłowo, Jan Handa z Gawł., 1504, II,      560. Gawrony, wś. arbpa gn., 1357. I, 47. Gąsawa, zjazd walny i zabicie Leszka, 1227, I, 355. „ kś. paraf. 1519, II, 655. Gąski, wś. p. Piotrkowem 1526. II, 679. Gdańsk, luteranizm 1524, II, 672. „ zjazd pełnomocników król. w sprawie krzyżackiej, 1524. II, 672. „ szerzenie się luteranizmu 1525. II, 778. „ opiera się Stef. Batoremu 1576, III, 398. klaszt. Brygidek, 1613. III, 645. Gedko, bp. krak. I, 287, 288, 303. Gembice, wś. I, 32, 48; III, 640. Gembicki Wawrzyniec, XLVIII. arbp. gnieźn., 1615—1624, III, 636 do 679. Rodowód, ur. 1559 w Gem bicach, w dzieciństwie cudownie uleczony, 640, 641; sekret. król., kan. krak., kancl. gn., poseł król. do Klemensa VIII., 641, 642; prob. krak., kustosz plocki, bp. chełmiński 643; odprawia syn. dyecez., 644; 1609 kanclerz król., bp. kujawski, odprawia wizytacyą dyecezyi, 644, 645; 1615 hojny dla katedry i se-minaryum w Włocławku, 645; 1615 wybr. prym., szczodrość dla katedr, gn. 646, 647; 1616 w Łowiczu nadaje przywilej cechowi złotników, 647; kanon, eryguje kol. mans. w Złakowie, 652; wspiera restauracyą kat. gn., seminaryum i szkołę, 653 do 655; 1619 nawiedza kśły na Pomorzu, 659; 1620 odprawia syn. dyec. w Łowiczu, 662; zamierza przenieść seminaryum duch. z Kalisza do Gniezna, 662; 1621 odprawia syn. prowinc. w Piotrkowie, 664; uposaża kol. mans. w Żninie, 665; zaleca Ojczyznę modłom kśła i narodu, 667; w Skierniewicach ma cudowne widzenie N. M. P. 667; 1622 zastępuje króla w czacie wyjazdu na na Ruś, 668; 1622 kapit. gn. funduje za niego aniwersarz, 669; odprawia wizytę jener. katedr, gn. 669; 1628 daruje kapitule gn. miasto i wś. Łęgonice, 669; w Łowiczu podejmuje króla z rodziną, 672; 10 lutego 1624 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, pomnik, 972; legat, charakterystyka żywota, 673; darowizny, opis dworu, 676 - 679. Gerbisz al. Jan Herbut, bp. pozn. konsekrowany w klaszt. lędzkim przez arbpa Jak. Świńkę 1286. I, 500. Gerward, bp. kujaws. konsekrowany w Strzelnie p. arbpa Jak. Świnkę, 1300. I, 515. Gerward, bp. kuj. w Awinionie z skargą na krzyżaków, 1318. I, 515. Gerward Segaredli, I, 515. Geschkau Kasper; opat oliwski, podejrzany o herezyą 1563. III, 298. Gębice. sąd król. 1420. I, 740. Gidle, klaszt. Kartuzów zamieniony na browar i gorzelnią. 1810. V, 264. Giecz, dziesięciny nadane kświ 1240. I, 405. 299 Gielnow, kś. paraf., wś. arbp. gn. II, 192; III, 676, 747. Giese Tiedeman, bp. chełmiński, opiera się jurysdykcyi arbpa gn. 1547. III, 150. Ginter, bp. płocki, daruje Krzyżakom posiadłości, 1230, I, 357. Giżyce, wś. arbpa gn. 1357. I, 46, 47. Glinik, wś. arbp. gn. III, 651, 677, 717, 747; IV, 78. Glinka Jak., starost. gostyński, 1511. II, 602. Glinki, wś. arbp. gn. w kluczu uniej. 1501. II, 528, Gliński Michał, kniaź. II, 567, 588, 590, 751. Glottau, kś. w dyec. warm. 1721. IV, 451. Głogówiec, pleban zabity p. Tarnowskiego, dziedzica Głogówca 1646. IV. 32. Głogówiec, beneficyum 1483. II, 459. Glembocki Mik., archidyak. gn. 1431. II,      119, 306. Głębocki Wład., doktór prawa przy szkole gn. 1468. II, 366, 564. Głęboczek, jezioro klaszt. trzemesz. 1338. I, 556. Głogowa, wś. bpia, 1402. II, 82. „ zjazd monarchów 1462 II, 312. Głogowska kolegta fund. 1120 p. Bolesława Krzywoustego. I, 230. Głowaczów, I, 32. Głowczyn, wś. arbpa gn. I, 46, 360. Głowina, beneficyum, 1484. II, 461. Głód (Buddow), rzeka, I, 32. Głód w Polsce, 1317. I, 514. Główna, wikaryusze zrabowani 1527. II, 691. Głubczyn pod Krojanką, 1588. III, 464. Głuchowo, wś. arbp. gn. I, 52; II, 516; III,     676. Głuchów, wś. klaszt. miechows. 1618. IV,      9. Głuszyna, wś. bpa pozn. I, 759; II, 82. Gniewkowo, zajęte przez Krzyżaków 1332. I, 542. „         zjazd w sprawie krzyżack. 1419. II, 55. Gniezno, altarzyści ekskomunikowani p. Fryd. Jagiellończyka 1497. II, 511. „ Arbpstwo, ustanowione Metropolią 1000. I, 14. Gniezno, Arbpstwo, sumaryczny opis posiadłości I, 99. „ „ dobra na Pomorzu, 1564. III, 305. „ „ dobra skonfiskowane przez rząd pruski 1796. I, 101. „ „ prerogatywy, I, 124, 125. „ archidyakonat, I, 35. „ „ wcielony do stołu arbpa gn. 1513. II, 621. „ dzwonienie po Aniele Pańsk. wieczorem za poległych pod Cecorą. III, 668. „ kanon. regul. grobu Chryst. 1312. I, 499. „ kapituła ma przywile'j noszenia kap rzyms. mocą buli Innocentego XII. 1695. IV, 324. „ katedra, ma testamentem Kazimierza Wielk. zapisany relikwiarz i biblią, 1370. I, 633. „ „ odbiera dary od Wład. Jagiełły. II, 100. „ „ obdarzona testamentem Jana Łaskiego. II, 732. „ klucz dóbr. opis dziesięcin 1510. I, 98. „ klucz szczytnicki, I, 82—85. „ koleg. wikar. kat. II, 477; III, 248. „ ks. św. Jerzego odbudowany 1618. III, 654. „ kś. św. Stanisława przy Tumie, III, 74, 657. „ młyn konny zniesiony na górze zamk. 1517. II, 640. „ penitencyarze 1488. II, 477. „ powietrze morowe 1662. IV, 111. „ prepozytura szpitalna, kan. eryg. p. Fryd. Jagiellończyka 1497. II, 511, 527. „ seminaryum duch. fund. 1598 przez Stan. Karnkowskiego, III, 510, 654, 659, 662, 663, 665, 666, 668; IV, 104, 145. „ sufragania, kanon. erygow. II, 641. „ synody dyecezalne: 1446. II, 198; 1459. II, 293; 1470. II, 374; 1471. II, 376; 1475. II, 422; 1476. II, 430; 1494. II, 505; 1496. II, 508; 1497. II. 511; 1499. II, 514; 1501. II, 519; 1503. II, 522; 1507. II, 568; 1509. II, 575; 1512. II, 607; 1517. II, 636; 1550. II, 162; 38* 300 1557. III, 212; 1561. III, 252; 1602. III, 521. Gniezno, szkoła: 1428. II, 107; 1458. II, 289, 290; 1459, 1460. II, 397, 398; 1479. II, 439; 1515. II,      622; 1558. III, 218; 1561. III,     257. „ szpitale 3 z przebendarzami. I, 37. „ szpital dla chorych kapłanów, 1505. II, 564. „ „ nad mostem pod górą Lecha, 1506 II, 565. „ „ Ducha św. 1476. II, 429. „ „ kawalerów św. Jana jerozolimsk. I, 375. „ „ pod opieką kanon. reguł, grobu Chrystus. w Miechowie, 1213. I, 405. „ „ zabezpieczony od zaboru p. prym. Ostrowskiego 1781, V, 127. „ trumna, nowa srebrna sprawiona dla zwłok św. Wojciecha p. bpa Pil chowicza 1662. IV, 112. „ wikaryusze katedralni 1618. III, 657. „ w oblężeniu p. jenerała szwedzk. Nie rotha 1705. IV, 356. „ w opałach od wojsk Karóla XII. i Stan. Leszczyńskiego 1705. IV, 353, 354. „ zamek arbp., opis., 1740. I, 82. „ złupione przez Krzyżaków 1331, I, 539. „ zwłoki św. Wojciecha, pochowane 20 października 999. I, 152. Gniezno, wś. arbp. na Pomorzu 1537. III, 60. Gnieźniska, wś. arbp. gn. III, 747. Godawa, wś. arbp. gn. 1429. II, 114. Godzianów, wś. arbp. gn. I, 52. II, 641. Godzierze Wielk. i Małe, wśe arbp. gn. I, 46. 587. Godzieszew, beneficium 1483. II, 459. Godalin, wś. I, 594. Gogółkowo p. Żninem, wś. kścła gn. 1370. I, 630. Gola p. Żninem, wś. arbp. gn. II, 101. 564. Goliszew, wś. arbp. gn. IV, 78. Gołańcza, wś. I, 34, 624. Gołaszyn, wś. z cłem dla arbp. gn. IV, 78. Gołkowice, wś. arbp. gn. 1357. I, 49. Gołuchowo, wś. bpia 1402. II, 82. Gomolin, kś. nowa fund. III, 747. Gomolin, wś. arbp. gn. 1508. U, 571. Gora p. Żninem, I, 554. II, 188, 482, 509. III, 503. Goranin, wś. kapit. gn. 1434. II, 221. Gorgalin, wś. arbp. gn. 1461. II, 307. Goryń, ks. paraf. III, 748. Goryszew p. Kwieciszewem, wś. kścła gn. I,       45. 594, II, 638. III, 445. Gorzeński Tymot. arb. gniez'n. pozn. I, 39 1822 odbiera od rządu prusk. zakaz mianowania się książęciem. I, 138. Gorzki (Gorzky), wś. arbp. gn. 1472. II,      379. Gorzyce p. Żninem, wś. arbp. gn. I, 45, 554. II, 673. III, 665. Gościeszyn, wś. kapit. gn. I, 45. II, 199, 290. Gościęcin, wś. arbp. gn. I, 49. III, 180. Gościnno, wś. arbp. gn. III, 633. Gościnność religijna Polaków. I, 1. Gosiewski Winc. hetman zabity 1662. IV, 115. Gosław z Drzewicy 1251. II, 747. Gosławice, prepa z kat. mans. I, 37. II, 179. Gośnica młyn w kluczu uniejows. 1517. II, 641. Gostom, rzeka, 1548. III, 154. Gostomka (Gosthom) wś. 1466. II, 360. Gostyczyn, plebania, I, 661, 707. II, 458, 471. Gostynin, m. i pow. połączone z Koroną polską 1462. II, 316. Gostynińskie starostwo 1511. II, 602. Goszcz, wś. arbp. gn. 1469. II, 372. Goszczanów, wś. arbp. gn. I, 49, II, 164, 668. IV. 33. Goszczanowice, wś. zrabowana p. Krzyżak. 1331. I, 554. Goszczanowski, partykularz i wsie jego. I,       80. Gotartowice, wś. arbp. gn. III, 747. Gotfryd, opat Cystersów w Łeknie, apostoł Pomorzan ok. 1205. I, 319. Gotfryd, Dominikanin, przewodniczący na Syn. dyec. w Poznaniu 1251. I, 395. Gowarzewo, wś. kścła gn. 1253. I, 406. Gozdowo, wś. bpia I, 34, 624. II, 105, 188, 294, 444. Gólki, wś. arbpa gn. III, 676. Góra Andrzej, archidyak. 1506. II, 567. Góra Andrzej z Mikołajewic, prof. krak. II,      583. Góra, wś. arbp. gn. 1357. I, 45. 301 Góra, wś. w obwodzie zbaraskim 1426. II, 101. „ p. Opatówkiem, ks. kan. regul. 1484. II, 464, Goraj, Demetryusz z Gor. II, 390. Góraj, dziesięciny 1476. IX, 454. Górecki Maciej i Stanisław, wychowańcy Jana Łaskiego. II, 736. Górczyn. wś. miasta Poznania. I, 488. II, 304. Górka, wś. kślna. I, 375, 598. II, 457, 782. Górka Mik., kan. gn. robi zapis dla szkoły gn. 1429, II, 112. Górka Uryel, elekt bpi Pozn. 1479. II, 436. Górki, wś. z cłem dla arbp. gn. IV, 78. Górski Jakób, pisarz. III, 535. Góry, wś. arbp. gn. 1547. Górzno, wś. bpia 1402. II, 82. Grabiszewo, wś. arbp. gn. 1357. I, 48. Grabno, kś. par., mans., III, 717, 747. Grabowo, wś. p. Kaliszem, zjazd Jagiełły z Krzyżakami 1414, II, 17. Grabowo, wś. arbp. gn. II, 66, 379, 567, 720. Grabowo, wś. bpa kujaws. III, 426. Grabowiec, kś. kapit. chełmskiej. III, 285. IV, 11. Graboszew, beneficium 1482 II, 457. Grabowska Wola, wś. arbp. gn. 1530. II, 720. Grabów, I, 82. Gradcyceńskie roczniki. I, 15. Grambienice, wś. arbpa gn. 1537. I, 48. Granice arbpstwa gniezn. I, 29. Grąbków, kś. gn. I, 47. 503. Grębień, wś. arbp. gn. I, 491, 622. II, 47. III, 186, 188, 262. Gręboszew, dobra bpa kujaws. w kluczu grabieckim 1660. IV, 206. Groeholice, wś. arbp; gn. I, 49, 360. II, 169, 506, 507. III, 409. Grocholin p. Kcynią, wś. arbp. gn. II, 516, 639. Grochowice, wś. ksła gn. 1336. I, 548. Grodek na Podlasiu, wś. bpa płock. 1593. III, 602. Grodno, kś. jezuicki konsekrow. 1706. IV, 442. Grodzicki Andrzej, wychowaniec Jana Łaskiego. II, 736. Grodziec Licheński, wś. arbpa gn. II, 372, 437. Grodziec Wyszyński, wś. arbpa gn. 1469. II,      372, 437, Grodziński Herakliusz, szlachcic, dopuszcza się gwałtu w katedrze gnieźn. 1550. III, 162. Grodzisko (Grodyszcze) wś. 1301. I, 503. Gromka, dworzanin WŁ Jagiełły 1411. II, Grot; Jan, bp. krak., poseł polski do pap. Benedykta XII w Awinionie 1337. I, 551. Groze, wś. 1409. I. 729. Gruczno na Pomorzu, wś. kupiona p. arbpa Jakóba II Świnkę od Mestwina, księcia pomorsk. 1290. I, 481, 598, III,     322, 410, 412, 444, 467, 495, 518, 552, 644, Grudziądz, walny zjazd 1454. II, 260. Grudzińska Konstancya z Konar, fundatorka ksła jezuick. w Poznaniu 1651. IV,      196. Grunwald, bitwa 15 lipca 1410. I, 786. Gruszczyński Jan V, XXXI arcyb. gnieźn. 1464—1473, II, 329—387, ur. 1405 w Iwanowicach, 330; sekr. król., kust. krak. kanon. gn. i pozn. 331; bp. kujaws. 332; w Wrocławiu zawiera układy przedślubne z Elżbietą, narzeczoną króla, 1454 na ślubie Kaźmierza z Elżbietą i na koronacyi, 333; posłem do Krzyżaków 333, 334; wielkorządzcą namiestniczym w Wielkopolsce, 1457 posłem na zjazd pruski do Torunia 335; z królem w podróżach politycznych 335—337; sprawcą prześladowania kapit. krak. i Jakóba z Sienna, 342; 1462 w Głogowie na zjeździe monarchów, 343; 1463 obejmuje bpstwo krak. i 1464 ingres, 345, 348; w Brześciu kuj. na zjeździe z Krzyżakami, 345; 3 lipca 1464 wybr. arbp. gn., 348; 1464 odprawia syn. prowinc. w Wolborzu, 349; 23 kwietnia 1465 odprawia ingres w Gnieźnie, 352; w podróżach politycznych z królem, 357; 1466 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 358; w Toruniu przy układach z Krzyżakami, 362; 1468 na kapitule jenerał, pociągnięty do odpowiedzialności za zabranie klejnotów, ze skarbca, 361, 302 365; robi nepotyczne darowizny z dóbr arbpkich, 306; na zjazdach w Wiślicy, Kole, Piotrkowie i Karczynie, 366, 367; 1469 odprawia synod w Łęczycy, 371; 1469 na kapit. jenerl. robi wielkie darowizny, 372; 1469 składa wielką pieczęć kanclerską, 372; 1470 odprawia syn. dyec. w Gnieźnie i 1471 prowinc. w Łęczycy, 374; kanon. eryguje kś. w Wyszynach w pow. konińsk., 376; 1472 odprawia synod prow. w Łęczycy, 377; pożycza srebra z skarbca gniez'n., 379; 1473 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 380; 8 października 1473 w Krakowie, 382; pochowany w Iwanowicach, 384; konsekrował kś. w Szydłowie, opactw. Trzemeszeńskiego, 385; pomnik w katedrze gnieźn., 385, 727; charakterystyka żywota 385 do 387. Gryffowie, partya wojenna w XIII w. I, 351. Grylewo, w kluczu żnińskim, wś. arbp. gn. I, 34, 624; II, 379, 567; III, 176. Gryżyna, 1395; 1, 761. Grzbecin, wś. arbp. gn. 1618; III 658. Grzegorz VII, pap., wyseła list do Bo lesława Śmiałego w sprawach kś. polsk. I, 193. „         rzuca interdykt na Polskę za zabójstwo św. Stanisława 1079; I, 197. Grzegorz, kard. leg. pap., przybywa do Polski i rzuca klątwę na braci Władysława II; I, 249. Grzegorz de Crescentiis, kard. leg. apost. w Polsce ok. 1221; I, 347. Grzegorz IX, pap. 1238 ponawia arbpi Fulkonowi przywilej noszenia przed nim w całej Polsce krzyża prymacyalnego. I, 115. „ poleca Polsce zakon Domini kański bulą z 22 maja 1229; I, 350. „         brewem z 14 maja 1227 do arbp. Wincentego z Czarnkowa zakazuje odbywania targów w niedzielę I, 352. „         bulą z 25 lutego 1233 strofuje książęta polskie za ucisk ludu. I, 365, Grzegorz IX, pap. wzywa książęta pols. do zgody, I, 366. „         1236 strofuje Henryka Broda tego za krzywdy wyrządzone kś. gn. I, 372. Grzegorz XI, pap. 1371 oddaje arbpi Jarosł. Skotnickiemu opiekę nad Franciszkanami, misyonarzami na Rusi czerw. i Litwie, I, 636. „         bulą z 15 marca 1373 gromi bezprawia, dokonane na duchowieństwie dyec. Pozn. I, 636. „ . pozwala król. Ludwikowi węg. opodatkować duchow, węgiers. I, 657. Grzegorz, mistrz, kanonik, pierwszy doktor i profesor teologii przy szkole gniein. 1428. II, 107. Grzegorz z Osieka (Ossek), Morawczyk, puszkarz, ma powierzoną obronę zamków arbp. 1435; II, 130. Grzegorzew, m. arbp. gn. I, 47, 375, 554; II, 105, 678, III, 194. Grzegorzewski klucz, I, 77, 94, 95; III, 499, 522, 655. Grzybki w kluczu opatow. 1522, wś. arbp. gn. II, 668. Grzymalici, I, 657, 687. Grzymałkowice, wś. arbp. gn. III, 747. Grzymiszew, w pow. konińsk. wś. arbp. gn. II, 179. 188, 576. Gulczewo, wś. arbp. gn. 1357; I, 45. Gumnino, fundum kanonii płock. III, 115. Gutow, wś. bpia 1402; II, 82. Gutowo, kś. kanon. eryg. 1455; II, 265. Guttstadt, opanowany 1472 p. bpa Mikołaja Tungen, II, 418. Guzowo, 1607, porażka rokoszan Zebrzydowskiego. III, 584. Gwaldon, bp. Bellowaku, leg. pap. w Polsce za arbpa Marcina I; I, 213 fl4. Gwidon. kard. leg. pap. w Polsce, I. 33, 429. Gzów, wś.'arbp. gn. I, 52. Haczko, notaryusz apost. 1361; I, 34. Halicz zniszczony przez Tatarów 1498. II, 514. Halickie (lwowskie) bpstwo, ustanowione w XIV w. I, 26. 3Ó3 Halicka metropolia 1375; T, 666. Haller Jan, typograf krak. 1506; II, 5S8. Hartman Pilnensis, minoryta krak, inkwizytor apost. 1318; I, 515. Hatto arb. moguncki, I, 17, 19. Heilsberg, m. w dyec. warm. II, 20, 418; IV, 453. Henryk, bp. kamiński, I, 31. z Zimnejwody 1399; II, 82. „ książe sandomirski bierze udział w wyprawie krzyżowców 1152. I, 253, 254. Henryk, margrabia Miśnii, zwolennik Krzyżaków napada na Płock. I, 371. „ de Plauen, w. mistrz krzyż. 1414. I, 736. Henrykowo (Heinrichau), klasztor 1252. I,       406. Herbest Benedykt, Jezuita 1591; III, 271, 567. Herburt Walenty, bp. przemyski, delegat na sob. trydencki, 1561; III, 254. Herman de Saltza, mistrz prow. krzyż. 1228; I, 354. Hess Jan, dr. apostata, reformator Ślązka 1526; II, 686. Hesse Benedykt, rektor akad. krak. 1440; II,      177. Hierarchia kś. w Polsce, regulowana za Ottona III; I, 13. Hieronim, arbp. kreteński, leg. pap. w Polsce, 1462; II, 315, 317, 321, 322, 343, 409. „ z Pragi, towarzysz Husa, heretyk, spalony 1416; II, 30. Himmelwitz, fundacya Cystersów p. książąt opolskich 1290; I, 501. Hinko, augustyanin, bp. włodzimierski. I, 665. Hipolit II, arcyb. gnieźn. 1007—1027. 7, 161—165. Włoch rodem, przysłany p. papieża Jana XVIII, 161; 1025 koronuje Bolesława Chrobrego, 164; 1027 w Gnieźnie, pochowany w katedrze, 165. Hoczewo, kś. paraf. II, 753. Hohen Karzig, wś. darowana p. Wład. Odonicza zakonowi św. Jana jerozol. 1238; I, 375. Hojnowo, kś. paraf, na Litwie 1387. I, 714. Hołd mistrza w. pruskiego nakazany pokojem toruńskim 1466; II, 362. Honoryusz III, pap. 1218 bierze pod protekcyą kaliską kolegiatę świecką. I, 36. „ 1218 wzywa stany polskie do karności. I, 337. „ 1217 uwalnia Henryka Kietlicza od ślubu wyprawy do ziemi św. I, 335. „ 1218 karci Henryka Kietlicza za nadużycia hierarchiczne. I, 106. „ nakazuje Henrykowi Kietliczowi wizytę bpstwa płockiego. I, 339. „ 1219 unieważnia wybór Hugona i Boguchwała na następcę Henr. Kietlicza, I, 343. „ 1220 ujmuje się za oczernionym Fulkonem, kantorem gn. późniejszym arbpem, I, 363. „ 1223 potwierdza zagwarantowane kscłowi przez książąt prawa, I, 359. Horodło nad Bugiem, zjazd stanów 1413; II, 15. Hozyusz Stan, bp. warmińs. na synodzie Piotrkowskim 1551; III, 172. Hruszowice, wś. król. 1500;II, 558. Hryczkowa wola, wś. bp. przemysk. 1510; II, 752. Hugon, kard. leg. apost. zwołuje synod prow. do Wrocławia 1253; I, 398. Hus Jan, heretyk spalony w Konstancyi 1415; n, 30. Husyci w Polsce, II, 59, 98, 104, 106, 120, 121, 134, 138, 167. „ w Krakowie na dyspucie, II, 116, 216. „ w Inowrocławiu 1476; II, 454. „ 5 predykantów z Zbąszynia spalonych w Poznaniu 1439; II, 161. Huta Sulęcińska, wś. arbpa gn. III, 747. Hyżny (Hyżno), kś. paraf. odebrany heretykom i rekoncyliowany p. bpa przemyskiego Jana Wężyka 1622; III, 697. Idzi, kard., bp. tuskulański, legat dla Polski. I, 5, 10, 226. Idzi św., jego cześć w Polsce. I, 199, 200. 304 Ilmie, wś. arbpa gn. 1357; t, 46, 676. Ilnice, wś. arbpa gn. 1588; III, 464. Ilno, wś. p. Uniejowem, zrabowana przez Krzyżaków 1331; I, 554. Iłowiecki, profesor akademii jagiellońskiej, III, 271. Imielno, beneficium 1483; U, 459, 527. Inflancka dyecezya 1711; IV, 548. Inkwizytoryat ustanowiony p. Fryderyka Jagiell. II, 526. Inkwizytorzy heraeticae pravitatis 1542. III, 112. Innocenty II bulą z d. 4 czerwca 1133 oddaje bpi magdeburgskiemu zwierzchnictwo duch. nad biskupstwami w Szczecinie, Lubaszu, Poznaniu, Pomorzu, Gnieźnie, Krakowie, Włocławku (n. b. błąd historyczno-hie-rarchiczny) I, 103. „ bulą z d. 7 lipca 1136 zatwierdza posiadłości arbpstwa gn. I, 33, 41, 235. Innocenty III, 1207 zatwierdza ustanowienie prał. kantora przy kolegiacie św. Jerzego na zamku w Gnieźnie. I, 36, „ 1207 nadaje Henrykowi Kietli-czowi przywilej noszenia przed nim w całej Polsce krzyża, I, 115. „ 1205 w kwestyi dyspens małżeńskich wydaje brewe do Henryka Kietlicza. 1, 318. „ strofuje szlachtę polską, aby nie ciemiężyła duchowieństwa. I, 321. „ 1207 wzywa duchowieństwo polskie, aby wspierało arbpa Kietlicza, wygnańca. I, 321. „ wzywa wiernych w Polsce do oddania danin duchownym, I, 332. „ 1207 aprobuje prałaturę kantora przy kolgcie łęczyckiej. I, 322. „ potwierdza darowiznę Mieczysława Starego dla kantoryi gn. 1207; I, 322. „ 1207 wzywa bpa kamińskiego (pomorskiego) do posłuszeństwa względem arbpa gnieź. I, 322. „ wydaje do bpów polskich bulę reformacyjną w sprawie obyczajów duchowieństwa. I, 323. Innocenty III, 1207 zakazuje obsadzenie „ beneficyów duch. p. władze świeckie. 1, 324. „ zaleca arbpowi Kietliczowi nawrócenie Prusaków. I, 328, 329. Innocenty IV, 1254 zakazuje obcym książętom czynić Polsce krzywdy. I, 399. „ 1253 wzywa wiernych w Polsce do wyprawy krzyżowej przec. Tatarom. I, 399. Inowłodz, probostwo. II, 477, 480, 481. Inowracław, 1233 syn. dyecez. zwołany p. bpa kujaws. Michała. I, 369. „ 1332 zajęty p. Krzyżaków. I, 542. „ 1397 zjazd król. Jadwigi z w. mistrzem krzyż. I, 761. „ 1476 husyci tamże. II, 454. „ 1502 spór rajców. II, 522. Instrukcya kapit. krak. dla delegatów na synod piotrkowski 1551. III, 165. Iwanowice, prepa z kol. mans, I, 37. „ szpital i altarya. I. 37; 11, 372. „ majętność Gruszczyńskich, II, 330. Iwan Odrowąż, bp. krak., nawiedza Grzegorza IX w Bononii 1229; 1, 25. „ nie przyjmuje wyboru na arbpa gnieźn. 1220. „ fundator klaszt. Cystersów. III, 696. Izdebno p. Eygowem, wś. arbpa gn. II, 379; III, 436. Jabłkowo, wś. kś. w pow. wągrow. 1441; II, 179. Jabłonka, wś. arbpa gn. w kluczu gn. 1506. II, 565. Jabłonna, wś. arbpa gn. 1479; II, 437; IV, 78. Jacek św., Odrowąż, zaszczepia zakon Dominikański w Krakowie 1221; I, 349. „ obrany prowincyałem klaszt. Dominikańskich w Polsce, Czechach, i Morawii 1228; I, 350. „ f w Krakowie 1257; I, 407. „ proces kanonizacyjny 1545; III, 278. 305 Jackowice, wś. szlachecka 1479; II, 439. Jackowski Andrzej, kanon. gn. 1449; II, 228. Jacochów, wś. arbp. gn. I, 52. Jadowniki, wś. klaszt. kanon. reguł, w Miechowie, IV, 9. Jadwiga, wdowa po Wład. Odoniczu pochowana w kat. gn. p. arbpa Fulkona 1250; I, 394. Jadwiga św., kanoniz. p. pap. Klemensa IV w Witerbo 1266; I, 420. Jadwiga królowa 17 lipca 1399; I, 762. Jagielczyna Wola, wś. arbp. gn., 1597; III, 505. Jagiełło, książe lit. prosi o rękę Jadwigi 1385; I, 706. „ ustanowiony p. Marcina V protektorem bpstwa dorpackiego, n, 45. „ wydaje przywilej uwalniający duchownych od stacyi królewskich 1430; II, 114. „ targa się na dobra duchowne 1431; II, 118. 31 maja 1434; II, 132. Jakób ze Żnina, VII arbp. gnieźn. 1119—1148; I, 223—245, — ur. w Żninie, arbp. gn. zatwierdzony p. pap. Kaliksta II, 1119, 223; p. leg. pap. Idziego odprawia syn. prowinc. 1123, 109; rzuca klątwę na króla Władysława II, 1142, 241; 24 kwietnia 1143 konsekruje w Trzemesznie kś. św. Jana Ewangel. i nadaje mu dziesięciny, 242, 243; 1148, pochowany w Gnieźnie, 245. Jakób II Świnka, XVII arbp. gnieźn. 1283—1314; I, 453—505. - Rzuca klątwę na Henryka IV, księcia ślązk., 462; przywileje jego, 471; na Śląsku z biskupami ślązkimi na zjez'dzie przeciw Janowi, leg. pap., 472, 473; 1288 w Gnieźnie robi zamianę dóbr z księciem Przemysławem, 476; 1288 w Repce p. Bydgoszczą robi zamianę dóbr z Mestwinem, księciem pomorskim, 476; 1288 zamienia dziesięciny z Gerardem, op. lędzkim, 477; 1290 w Gnieźnie potwierdza zamianę wsi Piekarty na Złotniki, 479; 1290 reguluje zmianę wsi Dobrowa z op. By-szowskim Bertoldem, 481; 1292 sub stytuuje Mikołaja protektorem klaszt. w Ołoboku, 482; 1295 koronuje w Gnieźnie na króla Przemysława, 485; 1298 odprawia w Gnieźnie syn. prowinc. 490; sprawia podzielenie dyec. pozn. na 3 archidyakonaty, 490; 1299 w Gnieźnie na kapit. jener. 491; 1303 w Gnieźnie dzieli miasto Kalisz na 2 parafie, 493; 1311 w Gnieźnie na kap. jener. 498; 1312 pap. Klemens V ze soboru w Vienne nakazuje arbp. Jakóbowi II przekazać dobra zniesionego zakonu Templaryuszów kawalerom maltań. 499; 1314, 499. Konsekrował biskupów: Wisława, bpa kujaws. w Strzelnie w kśle PP. Norbertanek, w kwietniu 1284, Jana Herbuta, al. Gerbisza bpa pozn. w kśle klaszt. lędzkim I, 500. 1286; Prokopa, bpa krak. 1292; Jana Romkę, bpa wrocławs. 1292; Jana, bpa płock. 1296. Andrzeja Szymonowicza, bpa pozn. 1298; Gerwarda, bpa kujaws. w kśle klaszt. w Strzelnie 1300.        ' Fundacye kśłów i klasztorów, 500, 501; charakterystyka żywota, 501— 505. Jakób, z Czechla, kanon. gn. 1425; II, 97. „ z Iłży, apostata 1542; III, 118. „ prob. kaliski, odbiera dziesięciny od arbpa Wincentego Kota z Dembna 1440; II, 179. „ Kot z Dembna, dziekan metrop. gn. zabija szlachcica Niechanowskiego 1459; II, 291. „ z Krakowa, dr. pleb. w Piątku 1529; II, 718. „ z Paradyża, poseł na sob. Bazylejski 144 0; II, 177. „ Salcensis, bp. wrocł. 1521; U, 662. „ Sienieński, prob. gn. poseł do pap. Piusa II 1458; II, 336. „ z Sienna, kandydat na bptwo krak. 1460; U, 338. „ z Spoletu, bp. leg. pap. 1420; II, 61. „ z Zaborowa, prawnik za Jana Łaskiego, II, 733. 89 306 Jakób z Zalesia, II, 525. Jaksa, rycerz, bierze udział w wyprawie krzyżowców, I, 254. „ sprowadza do Polski zakon Bożogrobców w w. XII I, 260. „ funduje klaszt. pp. Norbertanek w Zwierzyńcu pod Krakowem w XII w. I, 260. „ Jaktorowo, wś. kś. I, 34, 624. Jamno, wójtostwo 1422; II, 47. „ wojtowie skarzą się na ucisk p. prymasa Uchańskiego 1567; III, 409. „ wś. kś. św. Ducha w Łowiczu 1404; I, 767. „ prebenda arbp. gn. 1664; IV, 122. Jan albo Janik, VIII arbp. gnieźn. 1149—1167 I, 246—261. — Ur. we wsi Brynica al. Bryszynek (Bry-zinek); prob. wrocławs. kanon. gn. i krak., bp. wrocławs. konsekrowany p. arbpa Jakóba ze Żnina, 248; 1149 arbp. gn., 249; razem z bpami polsk. nie przyjmuje klątwy i inter-dyktu, rzuconego na Polskę dla spraw politycznych p. leg. pap. kard Grzegorza, 249; przykre ztąd stanowisko wobec pap. Eugeniusza III, 250; 1153 funduje klaszt. Cystersów w Bry-zinku, późniejszem Jędrzejowie 251, 1161 konsekruje kś. w Łęczycy i 1167 kś. klaszt. w Jędrzejowie, 259. Konsekrował biskupów: 1151 Stefana, bpa pozn.; I, 259. 1155     Radwana, bpa pozn. w Unie jowie; 1156     Wernera, bpa płock. w Łę czycy; 1159 Rudgiera. bpa kujaws.; 1162 Bernarda, bpa pozn ; w Kaliszu eryguje pierwszy kś. pod wezwaniem św. Piotra i Pawła, 260; 1167 w Żninie, pochowany w Gnieźnie, 261. Jan XXII, 1319 rozsądza gwałty Krzyżaków, I, 31. „ wzywa Krzyżaków do zwrotu Polsce wydartych własności, I, 518. Jan XXIII, przenosi Mikołaja Trąbę z bpstwa halick. na arbpstwo gn. 1412; II, 3. Jan XXIII, 1414 wzywa bpów Polski na sob. kostnicki, II, 18. Jan, archidyak. pomorski, I, 31. „ archidyak. jen. kolektor świętopietrza 1285; I, 470. archidyak. gn. 1426; II, 102. „ Baptysta, bp. kameryński, leg. Mikołaja V do Polski, 1448; II, 204. „ bp. płocki, konsekr. p. Jakóba Świnkę, 1296; I, 500. „ bp. pozn. w poselstwie od Kazimierza Wlk. do pap. Benedykta XII do Awinionu, 1336; I, 548. „ z Czarnkowa, archidyak. gn. usunięty w Krakowie z kanclerstwa p. król. Elżbietę; I, 656, 688. „ z Czechla, dziek. gn., II, 220. „ dziek. kap. gn. delegat na syn. prowinc. w Kaliszu 1435; II, 137. „ kanon. pozn. na sob. kostnickim 1415; II, 29. „ kard. raguski z innymi duchownymi udaje się na podróż apost. do Żmudzi 1416; II, 33. „ z Koniecpola, kanclerz w. koronny, poseł na sob. bazylejski 1434; II, 128. „ z Koźmina, apostata,III, 160,278. „ król Jerozolimy żąda od Jagiełły posiłków, 1432; II, 123. „ kustosz pozn., 1361; I, 34. „ z Lwowa, dyrektor kolegii jezuickiego w Kaliszu, 1585; III, 440. „ Magni, elekt arbp. upsalski na syn. Łęczyckim, 1527; II, 691. „ Muskata, bp. krak. zganiony p. pap. Jana XXII, 1318; I, 515. „ Nałęcz Wanecki al. Wiuiecki, I,       688. „ Obulec Górski, podczaszy król. wykonawca kapit. krak., 1462; II,      409. „ Olbracht król w Gnieźnie, 1493; II, 495. „ Olbracht w Toruniu, 1501; II, 250. „ Pełka, kan. gn., prob. kruświcki, 1419; II, 59. Rytwiański, 1459; II, 297. „ Śledź, nadworny kapelan Jagiełły, poseł do Rzymu w sprawie Mikołaja Trąby, 1411; II, 3. 307 Jan ze Strzelec, Suchywilk, kanon. gn. prekonizowany na arbp. gn. w Awinionie, 1374; I, 638. „ św. szpital w Gnieźnie, 1743; IV, 566. „ z Trląga, kanon. gn., 1374; I, 653. „ Zawisza, kanclerz, I, 656 Janisław, XIX arbp. gnieźn. 1317—1341. I, 513—559. 1314 archidyak. gn.; towarzysz arbp. Borzysława do Awi-nionu, 514; 1317 prekonizowany p. Jana XXII na arbp. gn., konsekrowany w Awinionie p. Berengariusza, bpa portueńskiego 513; odbiera paliusz 514; 1318 odprawia ingres na stolicę arbp., 514; 1320 w Krakowie koronuje Wład. Łokietka, 517; 1320 nadaje odpust kś. św. Mikołaja w Krakowie, 517; 1320 w Brześciu kujaws. odprawia sąd na Krzyżaków, 518; mianowany p. Wład. Łokietka starostą królestwa polsk., 520; wielce dbały o posag kat. gn-, 522; 1326 odprawia syn. prowinc. w Uniejowie, 109, 526-529; 1326 na kapitule jener. w Gnieźnie, 529; 1327 wezwany p. pap. Jana XXII o wyszukanie dogodnego miejsca dla katedry i bpstwa lubuskiego, zburzonych p. Brandenburczyków, 530; 131 uposaża siódmą prałaturę przy kat. gn., 536; 25 kwietnia 1333 koronuje w Krakowie Kazimierza Wielk., 542; 1333 razem z Nankierem bp. wrocł. substytuuje na opiekunów apostolskich bpstwa krak. Iwona prob. i Mikołaja dziek. gn., 543; 4 grudnia 1341, pochowany w kat. gn., 558. Janisławice, wś. arbp. gn., ł, 52. Jankendorff w Warmii, kś. konsekrowany 1789 p. bp. Krasickiego; V, 237. ' Jankowo, wś. kś. gn., I, 48, 405, 406; . II, 82, 249; IV, 78. Jankowo, kś. kanon. erygowany i dziesięcinami Budzisławia i Kożuszkowa uposażony p. Jarosława Skotnickiego, 1356; I, 601. Jankowo w powiecie łęczyckim, wś. arbp. gn., 1357; I, 48. Janocki Daniel zdaje charakterystykę prymasa Michała Poniatowskiego, V, 154 Janowice, wś. arbp. gn., I, 51. Janowniki, kaplica 1462; II, 316. Janowy młyn, kś. par., I, 503; II, 437. Janusz al. Jan, XV arbp. gn. 1259—1271. I, 413-438. 1251 prob. gn., 414; 1258 arbp. gn., 414; 1259 prekonizo wany p. pap. Aleksandra IV i w Rzy mie konsekrowany na bp., 415; 1260 w Łęczycy zatwierdza kś. gn. daro wiznę rzeki Warty Uniejowem, 418; występuje przeciw biczownikom, 420; 1261 potwierdza posiadłości klasztorne w Lędzie, 421 1262 od prawia syn. prowinc. w Sieradzu, 422; 1262 ustępuje Wilhelmowi bp. lubuskiemu Maninę, wś. w dyec. krak., 423; 1265 zamienia wsie kś. gn. Sweprowice i Świerczew na Ostrowite, 425; 1266 konsekruje na bp. krak. Pawła Przomankowskiego, 426; 1266 spór z kapit. pozn. o wy bór bp. pozn.. 427, 428; 1267 w Wrocławiu na syn. prowinc. 429; 1267 odprawia II syn. prowinc. w Dankowie, 432; rzuca interdykt na prowincyą gn. za pojmanie Pawła Przemankowskiego, bp. krak., 436, 437; 1271, 437. Konsekrował biskupów: Falentę, bp. pozn.;       1266 Pawła z Przemankowa bp.krak.; 1263 Tomasza, bp. płock.;         I 1269     Tomasza, arbp. salcburskiego 438. w Sieradzu;    1270     Gosława, bp. płock.        Odprawiał synody prowincyonalne: 1262 w Sieradzu:         1267 p. przewodnictwem leg. apost. kard. Gwidona;   I 1267 w Dankowie;         109. 1270     w Sieradzu;      1271     w Kamieniu.      Janusz, z Tuliszkowa, kasztelan kaliski, poseł na sobór kostnicki, 1414, II, 13, 22, 31. „ kasztelan kamieński, I, 34. „ książe mazowiecki, pretendent do tronu, 1492; II, 485. Januszkowo, wś. arbp. gn. z wójtostwem 1524; II, 673. Jaranda, kanon. gn., I, 662; 700, 707. Jarosowa, wś. arbp. gn., I, 52. 39* 308 Jarki, wś. arbp. gn., 1479; II, 437. Jarnówka Wiesiełowska, wś. arbp. gn., IV, 78. Jarocice, wś. arbp. gn., 1357; I, 49; III, 187. Jarosław Bogorya Skotnicki, XX arbp. gn. 1342—1374; I, 560—649. Kształci się w Bononii, rektor akademii, 562; kanon. i archidyak. krak., kanon. kujawski i gn., 564—566; 1335 w podróży do Awinionu, gdzie uwolniony ab irregularitate et suspensione, 566; 1339 ma udział w procesie przec. Krzyżakom, 569; 1342 wybrany arbp. gn. i prekonizowany p. Klemensa VI, 571; w Awinionie święcony na kapłana, konsekrowany na bp., 572; odbudowywa zupełnie katedrę gnieźn., 573; 1343 rokowania z Krzyżakami w Kaliszu, 577; godzi bp. krak. z kolgtą św. Floryana, 580; układ z Krzyżakami o dziesięciny, sprawa Świętopietrza, 583; 1345 kanon, eryguje kś. w Osieku sandomirs., 586; współpraca jego w statucie wiślickim. 589; 1350 ogłasza odpust Jubileuszowy, 591; 1350 w Kaliszu odprawia synod prowinc. przec, biczownikom, 593; w katedrze gn. funduje ołtarz M. B. i św. Stanisława, 594; 1350 w Sulejowie na zjez'dzie bpów i książąt, 594; 1351 powoduje układ Płocki; 1352 zmusza króla do datku rocznego 100 grzywien z żup solnych za zabrane kś. gn. skarby, 596; nakłania króla do zmiany dziesięcin z ról kmiecych, 597; 1354 wydaje nową ordynacyą dla kapit. gn. i uposaża wikar. gn., 598; 1355 zarządza kontrybucyą duchowieństwa na wyprawę przec. Tatarom, 599; 1356 kanon, eryguje i uposaża kś. w Jankowie, 601; 1357 odprawia synod prowinc. w Kaliszu, 603; zatarg z Mikoł. Strosberg, kolektorem Świętopietrza, 606; 1357 nakłania króla do zatwierdzenia przywilejów kś. gn., 607; zatwierdza układ z Krzyżakami o dziesięciny na Pomorzu, 607; 1357 kanon. eryguje kś. w Cho-miąży pod Rogowem, 607; 1358 w Raciążu na zjeździe książąt pols. 608; 1358 w Zninie i Gnieźnie z kró lem Kazimierzem, 608; w kated. gn. eryguje altarye N. M. P. i św. Jana Ewang., 610; 1539 p. króla Kazimierza nazwany książęciem, 610; 1360 zawiera z królem układ co do dziesięcin w Wielkopolsce, 614; spór z Janem Doliwą, bpem pozn. o granice dyec. 618, 628; godzi bp. krak. Bodzantę z królem, 618; klasztorowi w Trzemesznie nadaje przywileje, 620; 1363 w Krakowie daje ślub Elżbiecie z cesarzem Karolem IV, 623; 1364 konsekruje w Krakowie nową katedrę, 623; 1364 zakłada z królem studium generale we wsi Bawole 624; 1365 spór z klasztorem trzemeszeńs., 626; 1369 kanon, eryguje kś. w Kłodnie, 630; 1370 w Krakowie na pogrzebie Kazimierza W., 632; 1370 koronuje w Krakowie króla Ludwika węg. 635; 1371 odbiera od pap. Grzegorza XI opiekę nad Franciszkanami, misyonarzami na Rusi Czerw. i Litwie, 636; 1372 w Gnieźnie przyjmuje królową matkę Elźbietę, 637; 1372 w Żninie traci nagle wzrok, 637; rezygnuje na arcybiskupstwo, 638; w kat. gn. uposaża altaryą św. Mikołaja, 638; 1374     poskramia Milleciusza heretyka, 639; rzuca klątwę na najezdców dóbr łowickich, 640; zrezygnowawszy 2 lata mieszka w klasztorze w Lędzie, 641; t 17 września 1376 w Kaliszu, 100 lat stary i pochowany w kat. gn. w kaplicy Bogorya. (M. B. Częstoch.) 641; legenda o pogrzebie 642; charakterystyka żywota, 643; zatarg z wikaryusz. krak. i kapitułą krak. o dary koronacyjne, rozstrzygnięty 1375     p. pap. Grzegorza XI na korzyść arbpa, 649. Jaroszew, wś. arbp. gn., 1448; II, 204. Jasiem, wś. z dziesięcinami dla arbp. gn., 1681; IV, 282. Jasień, wś. arbp. gn., III, 676, 749. Jasień, wś. kś. krak., 1482; II, 457. Jasienica, wś. arbp. gn., III, 633. Jasienica. kś. par. odebrany heretykom i rekoncyliowany p. bp. przemyskiego Jana Wężyka 1622; III, 697. Jasienie, wś. arbp. gn., I, 52. Jasieniec, wś. arbp. gn. w kluczu uniejo-wskim 1501; II, 380, 528; III, 676. Jasienna, wś. arbp. gn., 1730; IV, 486. Jasionna, wś. z dziesięcinami dla wikar. kolgty łęczyckiej, 1537; III, 61. Jastrząb, wś. arbp. gn. z wójtostwem, II, 660, 791; III, 34, 676; IV, 79, V, 240. Jastrzębie, wś. kś. Ducha św. w Łowiczu, 1404; I, 767. Jastrzębie, wś. arbp. gn., II, 136, 379. Jastrzębiec, miasto zał. p. Zbign. Oleśnickiego na pamięć Wojciecha Jastrzębca w kluczu iłżeńskim, 1427; II, 106. Jastrzębiec Jan, konsekrow. na bp. wrocł. w Gnieźnie p. arbp. Piotra I, 1062; I, 190. Jastrzębiec, Wojciech I, XXVII arbp. gn. 1423—1436; II, 76—146. Ur. ok. 1362 w Łubnicy p. Pacanowem, 79; 1387 kustosz gn., 80; 1394 pod klątwą kość. za nieuznanie Jana Kropidło, 81; 1396 uwolniony z klątwy; kanclerz król. Jadwigi, bp. pozn., 81; 1399 zastępuje pap. Bonifacego IX jako Ojca chrzestnego przy chrzcie Elźbiety Bonifacyi, córki Jagiełły, 81; 1400 obecny przy otworzeniu akademii krak., 82; 1402 na koronacyi Anny, wnuczki Kazimierza W., 82; 1404 w Raciążu komisarzem przy układach z Krzyżakami, 82; 1402 funduje kol. mans. przy kat. pozn., 82; 1405 wozi Krzyża-żakom do Torunia wykup za ziemię dobrzyńską, 83; 1406 funduje kolgtę św. Jana w Warszawie, 83; 1409 mianowany p. Grzegorza XII legatem a latere, 83; 1410 posłem do Pragi w sprawie Krzyż., 84; 1411 kanclerz koronny, 85; 1412 bp. krak., 86; 1113 na zjeździe horodelskim, 88; 1416 na pogrzebie król. Anny i koronacyi Elźbiety 89; 1420 zatarg z Jagiełłą; na syn. prow. w Wieluniu i Kaliszu, 92; 10 lipca 1423 zatwierdzony na arbp. gn., 93; odprawia syn. dyec. w Krakowie, fundacye dla dyec. krak., 94; odprawia syn. prow. w Łęczycy, 94; towarzyszy królowi na zjazdach; pełnomocnik króla w Warcie, 95; 1424 w Krakowie koronuje królową Zofią, 95; w Gnieźnie na zjeździe z królem i z panami, 96; 1425 zwołuje syn. prow. do Łęczycy, w sprawie husy-tów, 97; w Gnieźnie wydaje przywilej dla Brześcia, 100; 1426 na zjeździe walnym w Warcie w sprawie krzyżac, 100; wciela 4 altarye kat. gn. do koleg. penitencyarzy, 101; kanon. wizyta całej dyec, 104; zakłada miasto Jastrzębiec, 106; ustanawia i datuje profesorów przy szkole gn., 107; 1428 w Sandomierzu z królem wita bp. kijows. Focyusza, 109; 1429 na zjeździe monarchów w Łucku 109; ustanawia kanonią przy kś. P. Maryi w Kaliszu, 112; eryguje kś. paraf. w mieście Ujaździe, 113; na zjazdach w Jedlnie i w Sandomierzu, 114, 116; 1431 w Krakowie na dyspucie Hu-sytów, 116; odprawia syn. w Uniejowie, 119; w Krakowie na pogrzebie królewnej Jadwigi 119; z królem na zjazdach w Lublinie, Parczowie i Sieradzu, 119—124; nadaje klasztorowi w Mogile przywileje, 124; uposaża kanonią przy kolgcie wieluńsk., 125; eryguje kolgtę w Łowiczu, 126; posłem w Słońsku i w Łęczycy w sprawie krzyżack., 126, 127; 1434 utwierdza Litwinów w posłuszeństwie 128; na zjeździe w Korczynie 130; 1434 w Krakowie na pogrzebie króla 133; okradziony w Orzelcu przez Dersława z Rytwian 133; 25 lipca 1434 koronuje Władysława Jagiellończyka 133; w rokowaniach z Krzyżakami 134; w Łęczycy konsekruje Wład. Oporowskiego, bpa kujawsk. 135; w Brześciu i Sieradzu na zjazdach 136; 1435 na syn. prow. w Kaliszu i w Uniejowie 137, 139; zawiera pokój z Krzyżakami 140; 2 września 1436 w Mnichowicach 141; pochowany w Gnieźnie, charakterystyka żywota 141. Jastrzębniki, wś. arbp. gn., II, 372, 439. Jastrzębowo, wś. 1447; II, 197. Jaszkowo, wś. kś. pozn. 1284; I, 488. Jaśko, kasztelan kaliski, I, 693 „ z Tęczyna, kaszt. wojnicki 1383; I, 694. 310 Jaśliska, wś. kś. przemyskiego 1512; II, 752. Jawornik, kś. fund. i kanon, erygowany, II,      350. Jaworowo, wś. 1457; II, 282. Jaworzyn, wś. arbp. gn. 1427. II, 105. Jaworzyn (Jawryn) pokój polsko-węgierski 1442. II, 187. Jedlec, beneficium 1485. II, 469. Jedlińsk, miasto i kś. eryg. i obdarzony dziesięcinami p. prym. Jana Wężyka, III,     73, 748. Jedlno, zjazd król. 1419 i 1430; II, 49,114. Jelonek, jezioro p. Gnieznem 1517; II, 640; 1518, II, 645; 1561, III, 263. Jemielnica, las klucki 1557. III, 215. Jenisław Maciej Wolbram, pleban 1486. II, 471. Jerzy św., kolgta i kapit. na zamku w Gnieźnie. I, 36; II, 641; III, 305, 654. Jerzyce, wś. miasta Poznania, z czynszem dla altarzysty kat. gn. 1460; II, 304. Jerzyk Stosz z Olbrachcic, awanturnik 1455; II, 334. Jezierce, wś. prestymonialna gn. 1446; II,      331. Jezierzany, wś. kapit. gn. 1357, I, 45; 1413, II, 16; 1515, II, 622; 1647, IV,      35; 1650 wcielone do kolgty kamienieckiej na Pomorzu, IV, 44. Jeziorko, wś. arbp. gn., I, 51; II, 668; III,     71, 72, 367, 412, 676, 749; IV,      280. Jeziory, wś. arbp. gn., III, 748. Jezuici, 1565 do Polski sprowadzeni, w Brunsbergu i Pułtusku, 1570 w Wilnie, III, 373; 1585 w Kaliszu, III, 440; kol. jez. w Lublinie fundowane p. bp. Bernarda Maciejowskiego, III, 570; 1607 przywróceni do Torunia uchwałą sejmu warsz., II,      584; 1593 mianowani rządzcami Seminaryum duch. w Pułtusku, III, 602; 1603 w Toruniu, III, 643; 1620 i 1630 w Chojnicach, III, 710 — 713; ich kś. konsekrowany p. arbp. lwows. Grochowskiego, 1634, III,     736; 1651 w Poznaniu zakładają kościół, IV, 146; sprowadzeni do Malborga p. bp. chełmińskiego Andrzeja Olszowskiego, IV, 239; 1733 w Warszawie, IV, 500. Jeżowice, wś. arbp. gn. 1, 50, 622. Jeżowo, prepa z kol. mans. I, 37. ,, wś. arbp. gn., III, 633. Jędrzejewo (dawniej Bryzinek), pierwsza fundacya Cystersów w Polsce, I, 251. Jędrzejów, I, 32; 1576 walny zjazd i sejm koronacyjny, III, 387, 388; zjazd zwołany p. kanclerza Zamojskiego przeciw królowi, 1592, III, 490. Joachim św. ogłoszony pryncypalnym Patronem Korony pols., IV, 463, 592. Jonie, kś. paraf. zrestaurowany staraniem Mich. Poniatowskiego, bp. płock, V, 160. Jordan I, bp. pozn., I, 4, 11. Jordanowicz Mikołaj, pleban w Strzyżewie 1466, II, 360. Jubileusz w Krakowie 1331, I, 537. „ r. 1500, II, 526 Julian Cesarini, 1442 kard. leg. pap. Eugeniusza IV do Polski, II, 186. Julińskie bpstwo na Pomorzu, 1124 czy 1125 założone za sprawą św. Ottona, I, 228, 229. Juńcewo, (Jańczewo), wś. arbp. gn. p. Żninem, I, 45, 554; II, 156, 277, 680. Jutta de Sangerhausen, błog. Patronka pruska, pochowana w kat. chełmińs., III, 764. Kaczanowice, wś. arbp. gn. 1526., II, 679. Kaczanowo, filia kś. w Pobiedziskach 1500., II,      516., 528. Kadłub, beneficium 1484., II, 462, 469. Kadłub, wś. arbp. gn. w kluczu wieluńskim, I, 46.. III, 186, 188, 196. Kadłubek Wincenty, bp. krak. 1208., I, 342. Kadzidłowo, wś. arbp. gn. 1519. Kajewo, wś. kapit. gn., 1, 45., II, 331. „ pleban z Kaj. apeluje do kapit. gn. przec, arbpowi 1452., II, 237. Kakanin, wś. arbp. z wójtostwom 1539., III,     70. Kaleń, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Kalenice, wś. arbp. gn., I, 51., II, 569, 659., III, 72, 154. Kalikst II pap. wyprawia do Polski legata kard. Idziego, 1123 i 1133., I, 10, 33. Kalimach Filip, II, 493, 497. Kalinowa, prepa. z kol. mans. I, 37. Kalinowo, probostwo 1487., II, 472. Kalinów, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Kaliski archidyakonat, I, 35, 36. 311 Kaliska kolgta, świecką pod protekcyą Honoryusza III, 1218., I, 36. „ klgta zakonna kanon. reguł. later. erygowana 1441 p. arbp. Winc. Kota z Dembna, 1, 36. „ kanonia fundowana 1558., III, 220. Kalisz I, 33. „ bursa dla ubogich uczniów założona i' uposażona p. prym. Stan. Karnkowskiego, 1594., III, 494. — 1600., III, 513. „ bursa fundacyi Karnkowskiego oddana pod zarząd kapit. gn. 1781., V, 126. „ dochody drukarni jezuickiej, przekazane na dom emerytów w Łowiczu 1781., V, 124. „ fundacya kanoników de Saxia p. Przemysława II, 1283., I, 500. „ klaszt. kanon. reguł. later. wyniesiony do godności kolgty zak., II,      183, 458. „ kś. pojezuicki wydany p. arbp. Krasickiego rządowi prusk. ku świeckiemu użytkowi 1798., V, 245. 00.      Reformaci 1482., II, 458. „ podzielony na 2 parafie p. arbp. Jakóba II Świnkę, I, 493., II, 107. „ seminaryum duch. erygowane i uposażone 1583., Jezuici sprowadzeni 1585., III, 439. „ seminar. duch. ma być przeniesione do Gniezna 1620., III, 662. „ synody dyecezyalne: 1514., II, 625. - 1559., III, 244. — 1561 , III,     251. — 1602., HI, 521. „ synody prowincyonalne: 1378., I,       672. - 1406., I, 770. — 1420., II, 64 66. — 1435., II, 137. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ wikaryusze, sporna dziesięcina 1443., II, 188 „ z ramienia arbp, gn. Jana I albo Janika ma pierwszy kś. pod wezwaniem św. Piotra i Pawła, I, 260. Kaliszany, wś. kl. lędzkiego 1253., I, 406. Kalno, wielkie i małe, wś. w pf. Rzgowo 1469., II, 372. Kałuszyn, cmentarz rekoncyliowany p. bpa Macieja Łubieńskiego 1628., IV, 13. Kameduli pierwsi (pięciu) zamordowani w Polsce za Bolesława Chrobr. 1004., I, 157. Kameduli, kl. p. Kaźmierza obdarzony, IV, 127. Kamera ślązka, gniazdo śpiegostwa w Wrocławiu 1575., III, 396. Kamień, miasto na Pomorzu, dawniej' wś. Wawrzynkowo, własność arbp. gn. 1357. — I, 46. — I, 610. „ miasto i zamek arbp. gn. zniszczone p. Krzyżaków 1409., I, 783 ., — 1422., II, 70. — 1479 odbiera przywilej, II, 439. — 1522., II, 668. - 1526., II, 687. — 1533 ., II, 795. — 1561., III, 261, 412, 444, 506. „ kś. paraf, obdarzony dziesięcinami p. prym. Mac. Łubieńskiego, IV, 46. „ syn. partykularny 1647., IV, 34. „ kś. paraf. wyniesiony do godności kolgty 1647., IV, 34, 35. „ odbiera seminaryum dla 4 kleryków fundowane p. prym. Mac. Łubieńskiego 1647., IV, 35. Kamieński archidyakonat utworzony 1512., I, 35, II, 611. Kamieńska kolgta, zreorganizowana 1512 p. arbp. Jana Łaskiego I, 37. „ ma fundum Jeziorzany 1650., IV, 44. Kamin, książe Warcisław pomorski wystawia tamże kś. ok. 1124., I, 228. Kamiński klucz, wsie i jeziora do niego należące, I, 89, 90. Kamionacki klucz dóbr należących do kapit. gn. 1781., V, 127. Kamieniec, wś. arbp. gn. 1441., II, 180. Kamieniec, kś. pf. wcielony do Wilatowa 1519., II, 655. Kamionacz, beneficium 1484., II, 462. Kamionka, wś. arbp. gn. I, 46., III, 186, 187., V, 6. Kamionna, wś. arbp. gn. II, 164, 351, 379. Kampin, kś. pf. II, 459., III, 162, 676. Kanaparz Jan, biograf św. Wojciecha, I,       16. Kanclerz w. koronny ma pierwszeństwo do dostojeństw kościelnych 1504., II,      592. Kanonicy regularni grobu Chrystusowego (laterańscy) w Gnieźnie; fundacya 1203., I, 341., II, 68, 183, 214, 274, 434., III, 448. 312 „ ich proboszcz skazany na sprawienie kielicha dla katedry gn. 1546., II, 274. Kapituła gnieźn., jej dobra wymienione w przywileju Kazimierza Wl. 1357., I, 45. „ obdarzona dobrami p. arbpów, I,       53. „ zmienia rotę przysięgi dla arbpa: że krewnym nie odda zarządu dóbr 1382., I, 681. „ jej stosunek do sob. bazylejskiego, II,      177, 178. „ ma mocą byli Innocentego XII z r. 1695 przywilej noszenia kap rzymskich, IV, 324. . „ zredukowana 1810., V, 274. Kapituła jeneralna ustanowiona na 23 kwietnia i 20 października, I, 663. Kapituła krak. prześladowana p. króla za wybór Jana Sienieńskiego na bpa, 1461., II, 404. Karczewo wś. arbp. gn. 1419. — II, 60. Kardynała godność w Polsce w stosunku do godności Prymasa regulowana na zjeździe Piotrkowskim 1451., II, 234. Kardynalska godność wyłączny przywilej event. prymasa 1512. — II, 618. Kargólec, wś. arbp. gn. III, 633, 676. Karlsbad, miejsce kuracyi arbp. gn. Ignacego Baczyńskiego 1810., V, 272. Karmelitanki krakowskie 1617., III, 652. Karnkowski Stanisław I, XLIV arbp. gnieźn. 1581—1603. - III, 419— 540., ur. 1520, rodowód, studya, 422,    423; na akademii w Perugii zostaje doktorem ob. praw, 423; sekretarz król., referendarz i sekret. w. kor., kanon. kolgty wieluńskiej i gn., kantor gn., kanon. krak. i warsz., 423,    424; 1564 święcony na kapłana; 1567 bp. kujaws. reformator karności, 424, 425; 1568 odprawia syn. dyec. w Włocławku, 426; wydaje katechizm, zakłada seminaryum, w Krakowie buduje kś., 426; 1570 na sejmie warsz. gorliwie broni wiarę, 426; 1579 wydaje zbiór ustaw synodalnych prowincyi gn. 430; 1574 w Międzyrzeczu wita króla Henryka Wal., 433; przyczynia się do wyboru Stefana Batorego, koronuje go w Kra kowie, 433, 434; 1581 koadjutor arbp. gn., 435; 1582 obejmuje rządy arbpstwa gn., 436; spór o dobra żninskie z Stanisł. Czarnkowskim 437; 1583 odprawia ingres w kat. gn., 438; zakłada seminaryum duch. w Kaliszu, 439; sprowadza Jezuitów do Kalisza, 440; hojnie obdarza kapitułę gn., 444; poprawia dochody kleru gn. kat., 445; 1583 odprawia syn. dyec. w Łowiczu, 446; 1587 zwołuje sejm koronacyjny do Warszawy, trudności, 457—459; ogłasza Zygmunta III królem i koronuje go, 461- 463; 1588 kanon. eryguje kś. w Głubczynie, 464; 1589 odprawia syn. dyec. w Łęczycy i prowinc. w Piotrkowie, 468; 1590 agituje przeciw kanclerzowi Zamojskiemu, 474; nieprawnie zwołuje zjazd do Koła, 475; stosunek jego do kapit. gn., 476; wizytacye klaszt., śledzenie ruchu innowierców, 485; 486; 1592 w Krakowie koronuje królową Annę austryaczkę, 489; na sejmie warsz oponuje królowi, 490; 1593 odprawia syn. dyec. w Łowiczu, 491; zastępuje króla będącego w Szwecyi, 492, 507; w Kaliszu zakłada i funduje bursę dla ubogich uczniów, 494, 499; 1596 w Kaliszu na konsekracyi kolgty jezuick., 498; wciela kś. w Górze do klaszt. Dominikanów w Żninie, 503; 1597 w Kamieniu na Pomorzu, 506; 1598 obiera koadjutorem Bernarda Maciejowskiego, 508; 1598 zakłada w Gnieźnie drugie seminaryum duch., 510; kapit. gn. ustanawia na jego intencyą miesięczną mszą św. przed ołtarzem św. Wojciecha i osobne modlitwy, 513; 1600 naznacza fundusze dla Bursy kaliskiej, 513; zawiera z kapit. gn. układ o jury-zdykcyą, 514; obdarza kat. gn. figurami dla wielk. ołtarza, 517; 1601 w Łowiczu funduje szpital i bractwo miłosierdzia, 517; obdarza kapitułę i kat. gn., 518, 519; 1602 odprawia syn. dyec. w Gnieźnie, Kaliszu i Łowiczu, 521; 1603 w Łowiczu sporządza testament, 522; 8 czerwca w Łowiczu, pochowany w Kaliszu 313 W kś. jezuick., 528; pomniki jego w Gnieźnie i w Kaliszu, 529; charakterystyka żywota, 530—540; szczątki jego przeniesione 1798 do kś. św. Mikołaja w Kaliszu, V, 246. Karnków, kś. nowo wymurowany, III, 426. Karnin, wś. klaszt. w Paradyżu 1252; I, 406. Karniszyn, kś. paraf. w dyec. płock. 1527 kan. erygowany, III, 17. Karszewo, wś. arbp. gn., II, 103, 164, 307; III, 748, IV, 78. Kaski zjazd, 1572; III, 375. Kasper, bp. pomezański hołduje Kazimierzowi Jagiell. 1454, II, 259. Katarzyna, ksieni Klarysek w Starym Sączu, 1358; I, 654. Katechizm kat. 1551; III, 174. Katedra gnieźn., 24 kwietnia 1018 pożarem zniszczona, I, 206; 1038 złu-piona p. Czechów, I, 173, 174; 1064 konsekrowana po odbudowaniu po pożarze z r. 1018, I, 206; 1092 pożarem zniszczona, I, 206; 1097 po pożarze z r. 1092 konsekrowana p. arbp. Marcina w obecności króla Wł. Hermana, I, 206, 207; 8 maja 1455 piorunem zapalona, II, 266; 1460 fortyfikowana na przypadek wojny, II,      303; 1493 kosztowności zwrócone z Łowicza, II, 488; 1511 Jan Łaski okrywa wieżę ołowiem, II, 605; 1518 tajny skarbiec, Ii, 645; 1554 altarya św. Piotra i Pawła, III, 183; 1613 ogniem zniszczona, III, 620; 1724 obdarzona p. arbp. Teodora Potockiego srebrnemi popiersiami śś. Wojciecha i Stanisława, IV, 455; zgorzała 25 sierpnia 1760, V, 16; odnowiona p. arbp. Wład. Łubień skiego, V, 39—44. Kautz, historyk gdański, 1734; I, 6. Kawęczyn, wś. arbp. gn., I, 52; II, 641; IV, 78. Kawiory, wś. penitencyarzy gn., 1581, III,     436. Kazanów, kś. paraf. kan. eryg. i skasowany 1521, II, 660. Kazanów, wś. arbp. gn. 1526, II, 679. Kazimierz Jagiell., pozbawia kapituły wolnego wyboru biskupów, I, 105. ,, 7 maja 1492 w Grodnie, II, 484. Kazimierz W., jego proces z Krzyżakami 1339, I, 30. Kazimierz W., 1 marca 1357 zatwierdza w Krakowie posiadłości kś. gn., I, 44. „ 1370 zapisuje katedrze gn. testamentem relikwiarz i biblią, I, 633. Kąpiel, wś. kap. gn., 1, 45, III, 452. Kąpin, wś. z młynem 1478, II, 435. Kąty, wś. bp. pozn. 1331 zrabowana p. Krzyżaków, I, 555. wś. arbp. gn. 1472, II, 380. Kcynia, 1511 kś. paraf. wcielony do ka-pit. gn., II, 603. „ 1560 dziesięcina, III, 247. 1620 probostwo, III, 661. Kcyński dekanat (archidyakon. pomorski), I, 36. Kempno 1455 opanowane, II, 334. Kędzierzyn, wś. arbp. gn., I, 45; II, 380. wójtostwo, II, 641, 646. Kępno, pobyt Teodora Potockiego, kanclerza Jadwigi neuburgskiej, króle-wiczównej 1691, IV, 437. Kęszyce, wś. arbp. gn., I, 51; II, 364. Kętrzyński dr., wydawca katalogów bp. krak., I, 22. Kiączyn, 1440 wś. arbp. gn., II, 164. Kicko, 1568 wś. bp. kujawsk., II, 426. Kiczka (Kicki) Mikołaj, archidyak. gn., II, 2, 68. Kiejsce, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Kielczon, scholastyk gn., 1358, I, 610, 615. Kiełbasa Winc, bp. chełmiński 1466, II, 414. Kiełczew, wś. zrabowana p. Krzyżaków 1331, I, 554. Kiełczewko, wś. arbp. gn., 1357, T, 47. Kiełkowo, wś. klaszt. w Obrze 1245, I, 405. Kietlicz Henryk I, XII arbp. gnieźn., 1200—1219. I, 313—342. 1200 potwierdzony na arbp. gn. p. Innocentego III, odbiera w kwestyi pewnej dyspensy małż. breve Innocentego III d. 10 maja 1205, 318; rzuca klątwę na Wład. Laskonogiego i idzie na dobrowolne wygnanie do Ślązka, 320; 1207 ekskomunikuje Filipa, bpa pozn., 322; jako wygnaniec przybywa do Rzymu, 323; 1207 odbiera przywilej noszenia przed sobą krzyża, 324; 1212 odbywa naradę z bpami polsk. w Mstowie, 331; 20 października 1213 konsekruje kś, 40 314 Cystersek w Ołoboku, 332; 1232 darowizny jego dla klaszt. w Lędzie; 1234 mianowany p. Innocentego III jako Legatus natus Sedis apostoli-cae z wykluczeniem następców na stolicy gn. od tego tytułu, 119, 120, 332; gotuje wyprawę do ziemi św., 335, 336; 1218 skarcony p. Honoryusza III za nadużycia hierarchiczne, 106; 22 marca 1219, 340; charakterystyka żywota, fundacye, 340, 341; pochowany w kat. gn. 342. Konsekrował biskupów: 1208 Winc. Kadłubka, bp. krak.; 1212 w Mstowie Pawła, bp. pozn.; I, 1216 Pawła. bp. kujawsk.;         342. 1218 Iwona Odrowąża, bp. krak.; Odprawił synody prowincyon.: 1210 w Borzykowej,       I, 1214 1. 1215 w Wolborzu.         109. Kijanica, młyn, 1601, III, 519. Kijowski Maciej ze Służewa, kanonik, autor Libri beneficiorum z archidyak. gn. 1517, II, 636. Kinzgajło, litwin, namiestnik Żmudzi 1413, U, 17. Kiszbork, zatwierdzenie przywilejów dyec. gn. na Pomorzu p. w. mistrza 1344 I,       583. Kiszewy, wś. 1462, II, 124. Klaryski w Gnieźnie, 1259 ich fundacya p. Bolesława Pobożnego, I, 412; 1372, I, 637; 1570, III, 362, Klasztory męzkie w archidyec. gn., I, 38 Klasztory żeńskie w archidyec. gn., I, 38. Klawista (clavista), duch. urzędnik dla dóbr arbp. gn.; II, 641. Kiecko, zwycięztwo nad Tatarami 1506, II,      567. Kleczewo w archidyec. gn. w sprawie husytów 1440, II, 167. Kleczewo, beneficium 1484, II, 462. Klemens II (? III) antypapa Grzegorza VII uznany w Polsce za Wład. Hermana, I, 198, Klemens VII pap. wydaje monitorium przec. Janowi Łaskiemu 1530, II, 694. „ 20 października 1531 wydaje breve contra intrusores in bona Ecclesiae Gnesnensis, II, 711. Klemens z Piotrkowa, kan. gn. 1506, II, 524, 589. Kliczkowo, kś. paraf. obdarzony dziesięcinami 1610, III, 609. Kliszczewski Andrzej, pleban z Rokitna 1527, III; 16. Kliszewo, wś. 1499, II, 558. Klucki klucz i wsie do niego należące, I,       70, 71. Kluki, wś. arbp. gn. 1357, I, 49; 1486, II,      471; 1502, II, 522; 1585, III, 450. Klwów, szpital, III, 73, 196. Kłecko, szpital z prebendarzem, I, 37; 1387, I, 714; 1413, II, 13; 1427 kanonia fundi Kłecko, II, 105; „ wś. kapit. gn., II, 248; 1533, II, 799. Kłock, wś. arbp. gn., III, 747, 748. Kłodawa, klaszt. kanon. reg. lat. 1467, II, 364. „ 1486 syn. prowinc, II, 470. „ 1497 syn. dyec. II, 512. Kłodawski dekanat (archidyak. łęczycki), I,       36. Kłodawska kolgta zak. kan. reg. lat. erygowana 1428 p. arbp. gn. Wojciecha Jastrzębca, I, 37. Kłodno w sandomierskiem, kś. paraf. kanon. erygowany i udotowany 1369 p. Jarosława Skotnickiego, I, 630. Kłodno, wś. arbp. gn., II, 372, 437. Kłodzko, wś. arbp. gn., 1610, III, 609. Kłopocin, Przecław z Kł. 1482; II, 456. Kmita Piotr, wojewoda krak., III, 94. Knade Jakób, apostata w Gdańsku 1518, II,      777. Knapiuszowskie grunta w par. Grójec 1748, V, 101. Kobylany, wś. arbp. gn. 1457, II, 276. Kobylin, szpital z prebendarzem, I, 37. „ kś. par. kan. erygowany p. Jakóba II Świnkę, arbp. 15 sierpnia 1289, I, 477. Kobylniki, wś. arbp. gn. 1357, I, 48; zastawiona 1440, II, 164; 1482, II, 459. „ wś. kś. pozn. 1290, I, 448. „ wś. pod Uniejowem, zrabowana p. Krzyżaków 1331, I, 554. Kocierzew, wś. arbp. gn., I, 51; II, 294. Kock, dobra bp. kujawsk. na Pomorzu 1660, IV, 205. Koczawa, wś. arbp. gn. 1461, II, 311. Koczewo, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Kokalin, plebania 1485, II, 469. 315 Kokanin, wś. arbp. gn., I, 46, 587, 590; III, 259, 439. Kokoszki, wś. arbp. gn. w kluczu opatowieckim, I, 49; II, 164; III, 217, 245, 252. Kolbacz, klaszt. obdarzony p. Wład. Odonicza 1233, I, 375. Kolegiata św. Jana w Warszawie fundowana 1406 p. Janusza mazowieckiego, II, 83. Kolegiata św. Jerzego w Gnieźnie 1480, II, 441. Kolegium wikaryuszów w Gnieźnie 1550, III, 248. Kolenda zalecona listem pasterskim prym. Mich. Poniatowskiego 1786, V, 182. Kolaczkowo, wś. paraf. Witkowa 1430, II,      149. Kołdrąb, 1326 instytucya kanon. prob. Jakóba p. arbp. Janisława, I, 529, 530. Koło, szpital z prebendarzem, I, 37. „ 1433 zjazd walny, II, 127. „ 1437 Stanisław pleban, II, 156. „ 1457 zjazd walny, II, 281. „ . 1501, syn. prowinc. II, 519. „ 1507, syn. prowinc. II, 568. „ 1509, syn. prowinc. II, 575. Kołobrzegskie bpstwo poddane arbpstwu gn., I, 22. Komierowo, beneficium 1483, II, 459. Kommendoni, nuncyusz pap. w Polsce, III,     302, 373. Komorowo, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. „ wś. z dziesięciną bpa kujawsk., I, 729. „ wś. arbp. gn. 1472, II, 379. Komorowski Adam Ignacy, LXIII arbp. gnieźn. 1748—1759. IV, 573—618. 8 lipca 1748 nominowany p. króla prym., 574; 22 września 1749 p. pap. Benedykta XIV prekonizowany, 580; ur. 1701; wychowanie, prob. kolgty i oficyał archidyak. pilickiego, kan. tarnowski, pleban w Wielkiem Xiężu i Otwinowie, 581; kanclerz kapit. krak., 582; 1732 w Piotrkowie u Pijarów wyprawia publiczną dysputę, 582; 1736 prob. kat. krak. i kolgty św. Michała w Krakowie, 583; stosunki z Bożogrobcami w Miechowie, 584; 1746 koadjutor optwa jędrzejowskiego, 585; 1749 konsekrowany w Krakowie 585; 1749 wyrabia u Benedykta XIV dla arbp. gn. przywilej purpury, 588; 1751 popiera w Rzymie cześć św. Joachima, pryn-cypalnego Patrona Polski, 592; 24 czerwca 1751 odprawia ingres w kat. gn., 593; odprawia wizytę katedry, kapituły i duchowieństwa, 594; 1752 odprawia pielgrzymkę do Miedniewic, 594; 1752 zatarg ze stanem rycerskim, 594—597; 1753 na radzie senatu we Wschowie i w Lubiniu, 600; na posługach Bz. P. P., 604, 605; 2 marca 1759 w Skierniewicach, 606; pochowany w Łowiczu, pomnik 615, 616; testament, 606; pomnik w kat. gn. w kaplicy św. Krzyża, 616; charakterystyka żywota, 616—618. Komparza p. Kurzelowem, wś. kś. gn. 1360, I, 614. Komparzewo, wś. arbp. gn. 1367, I, 628. Kompina, wś. arbp. gn, I, 51. Kompiński klucz i wsie do niego należące, I,       58. Konarski Jan, bp. krak. konsekruje Jana Łaskiego, 26 maja 1510, II, 595, 632. Konarski Jan, rektor pozn. 00. Jezuitów, III, 440. Konarskie, wś. kś. gn. 1253, I, 406. Konarski klucz dóbr arbp. gn, III, 412. Konary, wś. arbp. gn. w ziemi czerskiej, II,      634; III, 161, 190, 300, 338, 677; IV, 79. Konarzewo, wś. klaszt. w Henrykowie 1252, I, 406. Konfederacya warszawska (religijna) 1573, III,     378. Konferencya prowinc. w Łowiczu 1580, III, 405. Konfiskata dóbr arbp. przez rząd pruski, 1796, I, 101. Kongregacye dekanalne 1602, III, 522. Koniecki kś. paraf. obdarzony p. prym. Ostrowskiego, V, 128. Koniecpole, prepa z kol. mans., I, 37. Konieczno, wś. arbp. gn., I; 50, 760. Konin, szpital z prebendarzem, I, 37. „ 1438 zjazd szlachty i duchowieństwa, II, 156. „ zatarg mieszczan z duchowień-wieństwem, II, 463. 40*                                              316      Konopnica, kś. paraf. obdarzony dziesięcinami p. prym. Macieja Łubieńskiego, IV, 46. Konotapia, wś. arbp. gn., 1357, I, 46. Końotopie p. Żninem, wś., 1370, I, 631. Konrad, książe oleśnicki 1383, I, 697. ,, Landisberg, pierwszy krzyżak w Polsce, I, 353. „ Wallenrod, w. mistrz Krzyż., 1391, I, 757. Koński dekanat (archidyak. kurzelowski), I, 36. Końskie, parafia 1521, II, 660, 662. Kontrybucya wojenna od duchowienstwa gn., 1442, II, 186. Kopersztyn, bitwa, 1432, II, 124. Kopieszew, komendarz napadnięty i złupiony 1527, II, 691. Kopolica, wś. klaszt w Lędzie, I, 375. Koprzywnica, fundacya Cystersów 1185, I, 303. Kopy, wś. arbp. gn., II, 380; III, 676. Kopydłowicz Andrzej, archidyak. słupski, 1299, I, 30. Kopydłowo al. Pempice, wś. kapit. gn., 1357, I, 45. Kopyść, wś. arbp. gn., III, 658, 677. Korab, nowo utworzona wś. arbp. gn. w księstwie łowickiem, 1516, II, 634. Korabka, wś. arbp. gn., 1601, III, 518. Korczyn, 1439 walny zjazd, napad husytów, II, 161. „ 1446 zjazd elekcyjny, II, 198. „ 1456 walny zjazd, II, 279. Korczyn, wś. arbp. gn., III, 633. „ kś. paraf. odebrany heretykom i rekoncyliowany p. bpa przemyskiego Jana Wężyka 1622, III, 697. Korytkowo, p. Turkiem, wś. arbp. gn., I,       49, 522, 548. Korzkwin, wś. kapit. gn. w obwodzie kaliskim 1548, III, 231. Kościoły, wś. bp. kujawsk. 1320, I, 521. Kościan, 1385, I, 746; 1433, II, 126; 1433 poselstwo sob. bazylejskiego do króla Wład. Jagiełły, II, 220; 1486 pleban Mikołaj z Koś., II, 470; 1628 ołtarz w kś. konsekrowany p. bpa Macieja Łubieńskiego, IV, 13. Kościel (Cosczyol), wójtostwo 1521, II,      659. Kościelec, Jan z Koś. starosta bydgoski 1482; Mikołaj z Koś. prob. kujaws., II, 456. „ wś. p. Kaliszem 1466, II, 360. „ proboszczowie z zakonu św. Benedykta 1660, IV, 102. „ probostwo 1492, II, 487. „ wś. arbp. gn. w kluczu kamieńskim, II, 683; III, 412, 473. „ wś. kapit. gn. 1584, III, 448. „ w kluczu opatowieckim, wś. kol. jezuick. w Kaliszu 1590, III, 478. Kościelecki Andrzej, op. bledzewski, 1588, III, 464. Kościelecki Mikołaj, II, 525. Kościelna wieś, 1459, II, 300; 1538, III, 68; par. należąca do op. tynieckiego 1583, III, 447. Kościelnica, wś. arbp. gn., I, 48; III, 210, 367. Kościelny podatek na koszta wojenne, 1455, II, 270. Kościoły i parafie zniesione od początku w. XVI aż do ostatniego rozbioru Polski, I, 37. Kościoły parafialne zamienione na filialne i wcielone do sąsiednich parafii, I, 37, 38. Kościoły parafialne powstałe od w. XVI do ostatn. rozbioru Polski, I, 38. Kosmas, kronikarz czeski, I, 15. Kosmowski Michał Kościesza, op. trzemeszeński, biskup martyropolitański, 1795, V, 240. Kosorz, wś. arbp. gn., III, 676; IV, 78. Kossowski, bp. inflancki, powieszony 9 maja 1794 w Warszawie, V, 207. Koszyce, układ co do następstwa w dynastyi król., 17 września 1374, I, 658, „ Jan z Kosz. notaryusz arbp. gn. 1487, II, 472. Koszysko, Jan Koszysko z Orchowa, chorąży dobrzyński, 1424, II, 96. Kot Jakób z Dembna, dziek. gn. 1482, II, 457. Kot z Dembna, Wincenty II, XXVIII arbp. gnieźn. 1436—1448. II, 147—210; ur. w Dembnie nad Wartą, 148; razem z św. Janem Kantym zostaje mistrzem nauk wyzwolonych, 148; 317 profesor akadem. jagiel., kanon. krak., prob. w Witkowie 148; nauczyciel synów królewskich, kustosz gn. 149; prałat kantor przy kapit. krak., 150; 1436 odbiera przysięgę od w. mistrza krzyż., 150; wybrany na arbp. gn., ingres i konsekracya bpia 150—154; restauruje katedrę gn., w Sieradzu na zjeździe, 155; w Koninie na zjeździe szlachty i duchowieństwa, 157; uposaża altaryą w kolgcie warsz., 159; na zjazdach w Piotrkowie, Wrocławiu i Korczynie, 159—161; konsekruje bpów pozn. i płock., 162; w kłopotach pieniężnych zastawia wsie arbpie, 164; 1440 odprawia I syn. prowinc. w Łęczycy, 164; sądzi husytę Macieja z Radziejowa, 167; kanon. eryguje kś. w Pleckiej Dąbrowie, 168; 1440 odprawia II synod prowinc. w Łęczycy, 169; ma ofiarowane kardynalstwo od antypapy Felixa V, 170; eryguje kśły w Jabłko-wie i Grzymiszewie, 179; nadaje Żninowi prawo magdeburskie, 179; 1441     odprawia III syn. prow. w Łę czycy, 180; 1441 w Łęczycy po święca opata trzemeszeńs. Andrzeja Łaskiego (Peregrina), 184; 1441 na walnym zjeździe w Parczowie, 184; 1442     odprawia syn. prow. w Piotrko wie, 185; wydaje ordynacyą w spra wie bł. Bogumiła z Dąbrowy, 188; zamienia wś. Skierniewice na miasto, 189; 1445 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 191; eryguje kśły w Pod dębicach, Przerębieniu i Błogowie, 192; eryguje kśły w Lenartowicach i Ciążeniu, 197; 1446 w Gnieźnie odprawia syn. dyec, 198; 1447 w Kra kowie koronuje Kazimierza Jagiell., 199; 1448 wynosi kś. w Dembnie na prepę, 204; funduje kś. paraf, w Mąkolicach, 204; t 1448 w Unie jowie, pogrzeb w Gnieźnie, 205; opis dworu, charakterystyka żywota, 206. Kot Wojciech, dziedzic Dembna, 1436, II, 151. Kotwicz Mikołaj, kan. gn. 1483, II, 459, 466, 467. „ jego dysertacya kanoniczna o interdykcie drukowana, 1506, II, 733. Kowale księże, wś. arbp gn. 1357, I. 49, II, 9, 162, 435. Kowale, wś. kś. gn. 1285, I, 471. Kowalew, kś. paraf. obdarzony p. prym. Ostrowskiego, V, 128. Kowalewo, wś. arbp. gn., I, 598, 624. Kownaty, wś. arbp. w obwodzie pyzdrskim, I,       761; II, 97, 364. Koziebrodzki Jan, delegat na syn. prowinc. w Kaliszu 1435, II, 137. Kozielec, wś. arbp. gn. na Pomorzu z kopalnią kruszców, kupiona p. arbp. Jakóba II Świnkę od Mestwina, księcia pomors. 1290, I, 481; III, 146, 154, 194, 444, 467, 495, 518, 552. Kozielsko, pleban Jan Grochowski 1482, II,      457. Kozieniec, wś. arbp. gn., IV, 78. Kozłowo, wś. arbp. lwowsk. 1502, II, 522. „ wś. bpa pozn. 1764, V, 39. Kozłów, wś. zamieniona na miasto 1502, II, 560. Kozłów i Kozłówek, wś. arbp. gn., I, 51. Koźmin, bractwo Różańca św. zaprowadzone p. bpa Macieja Łubieńskiego, 1628, IV, 13. Koźmiński, Bartosz z Odolanowa, I, 686, 690. Kożuszkowo, wś. arbp. gn., 1356, I, 601. Korling Jan, luteranin w Gdańsku, sprawca zamachu na bpa Macieja Drzewickiego 1524, II, 777. Krajewski Stan. administrator archidyec. gn., sporządza opis dóbr arbpich I, 54. Kraków, akademia, 1495 pod protekcyą Fryderyka Jagiell., II, 507, 1511, II, 602. „ bpstwo poddane arbpstwu gn., I, 21, 22, 27. „ kanonia wcielona do stołu arbpa gn. 1513, II, 621. „ kapituła prześladowana 1460 za wybór Jakóba z Sienny, II, 338, 339. „ Karmelici bosi, sprowadzeni p. bpa Bernarda Maciejowskiego, III, 589. Karmelitanki 1617, II, 652. „ 1494 nawiedziony pożarem II, 504. „ 1523 sejm walny, II, 670. 318 Kraków, seminaryum dyec. założone p. bpa Radziwiłła, uposażone p. Bernarda Maciejowskiego, III, 521, 589. „ syn. dyecezyalny, 1580, III, 404; 1601, III 572. Krakowsko kielecka dyecezya i jej kśły paraf. po rozbiorze Polski, I, 39. Krasicki, Ignacy I, LXVIII arbp. gnieźn. 1795—1801; V, 215—252, — ur. 3 lutego 1735, wychowanie, kanon. pozn., 217; kanon. kujawsk., 1757 kanon. przemyski, prob. katedry przemysk., prob. wojnicki i kanon. warsz., 218; koadjutor optwa wąchock., prał. kustosz kapit. lwowskiej, ma w Warszawie na uroczystości koronacyjnej kazanie, blizki stosunek do króla, 218; 1766 koadjutor bpa warmińsk., kanon. warm. i prał. kantor, 219, 220; bp. uranopolitański, konsekrowany w Warszawie, 221; zjeżdża do dyec. warm., 222; w Miedniewicach na koronacyi cudownego obrazu, 222; 24 grudnia 1767 odprawia ingres w katedrze w Frauen-burgu, 223; 1768 w Brunsbergu odbiera hołd od stanów księstwa, 224; bardzo niejasne stanowisko polityczne, 226; 1772 zabór księstwa warmuis., sekularyzacya bpstwa, 228; stosunek jego do Fryderyka II, 229; 1 listopada 1773 konsekruje w Berlinie kś. św. Jadwigi, 229; smutny los Warmii, zniesienie świąt za wiedzą Stolicy Apost., 1776 niekorzystna odezwa jego w sprawie zniesienia świąt, placetum regium zaprowadzone, 228—233; 6 października 1779 konsekruje kś. w Stormhubel, 234; 1780 w Warszawie i Berlinie uczczony jako poeta, 234; 1781 w Poczdamie, 235; 1784 konsekruje kś. w Starym Wartenburgu, 236; 1789 konsekruje kśły w Wolfsdorf i Janken-dorf, 237; smutne położenie finansowe, 237—239; 26 lutego 1795 mianowany p. króla prusk. Fryderyka II prymasem, 215; 13 kwietnia 1795 wybrany p. kapitułę, 215; odbiera dla siebie i dla następców godnoś{SPECIAL_CHAR: <}5 książęcą, 216; 11 sierpnia 1795 odprawia ingres w Łowiczu, 239; 22 grudnia 1695 zatwierdzony p. Stolicę Apost., 216; w Gnieźnie, 240; wydaje list past. do archidyecezyi, 240; 7 kwietnia 1796 odprawia ingres w kat. gn., 243; 1798 wydaje rządowi prask. ks. pojezuicki w Kaliszu, 245; 14 marca 1801 w Berlinie, 248; 16 marca 1801 pochowany w kś św. Jadwigi, 249; 1829 zwłoki sprowadzone do Gniezna, pochowane w kaplicy Potockich, 249, 250; 1876 pomnik wystawiony w kat. gn., 250, 251; charakterystyka żywota, 251, 252. Krasławie, nowa katedra inflancka, przeniesiona p. bpa inflanckiego Ostrowskiego, 1753, V, 103. Krasne, wś. arbp. gn., III, 747. Krasnostaw, 1556 szkoła paraf., III, 286. „ w dyec. chełmskiej, synod dyec. 1624, IV, 11. Krasowy, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Krewo, kś. paraf. na Litwie 1387, I, 714. Krębkowo, wś., I, 594. Krępy, wś. bpia 1402, II, 82. Krężce, wś. arbp. gn., I, 52; II, 676, 748. Krężelewice, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Królewo w dyec. płock., kś. paraf. budowany p. bpa płock. Wojciecha Baranowskiego i 1593 nadany 00. Jezuitom, III, 602. Królowa Wola, wś. arbp. gn. w kluczu uniejowskim, II, 528; III; 651, 677, 717, 747. Królikowo, 1438 dziesięciny, II, 157. Kromer Marcin, 1540, III, 84. Kromolin, wójtostwo i wś. kmiecia 1618, III, 658. Kronika książąt polskich, I, 27. Kropidło, Jan III Olit, ks. opolski, XXIII arbp.gn. 1389—1394; I, 717—741, p. pap. Urbana VI z bpstwa kujawsk. przeniesiony na arbpstwo gn., 717; czemu zwanym Kropidło, 717; na studyach w Bononii, 1382 bp. pozn., 718; 1383 wydaje ważne uchwały dla kapit. pozn., 720, 721; w kated. pozn. eryguje ołtarz św. Krzyża i śś. Apost. Piotra i Andrzeja; 1384 przeniesiony na bpstwo kujawskie, odprawia ingres, 15 października 1384 w Krakowie na koronacyi król. Ja 319 dwigi, 721; od r. 1389 arbp. gn. ale nieuznany, 723; 1394 rezygnuje na arbpstwo gn. i przechodzi na bpstwo kamieńskie, 724; mienia się z Mikoł. Buck de Schippenpeil na bpstwo chełmińskie, 725; 1399 aresztowany p. Zbigniewa z Brzezia i uwolniony, 1402 potwierdzony na bpstwo kujaws., 726; charakterystyka jego podług Szajnochy, 727; reguluje spór o dziesięciny wsi bpich, 729; 1407 król Jagiełło gwarantuje mu wś. Wonorze, 729; 1410 reguluje dochody i rezydencyą kanoników kujawskich, 729; aresztowany w Wrocławiu, 730; 1411 uwolniony i przeproszony p. rajców wrocł., 735; 1413 na zjeździe w Horodlu nad Bugiem, 736; 1414 w poselstwie na sobór kostnicki, 737; 1417 rewindykuje od Krzyżaków dobra kślne, 738; 1418*wezwany na sąd do Łęczycy p. Mikołaja Trąbę, 740; niekanoni-cznie daje ślub Witoldowi ks. lit. z Julianną, wdową po Iwanie Kora-czewskim; 1420 w Wrocławiu na zjeździe rozjemczym w sprawie Krzyżaków, 740; f 1421 w Opolu i tamże pochowany, charakterystyka żywota, 741. Krosno, wś. kawalerów św. Jana jerozolimsk., I, 375. Krosno (Crossen), wś. bpa warna., nowy kś. wybudowany 1715, IV, 448, 450. Krotoszyn, szpital z prebendarzem, I, 37. „ kś. z klaszt. 00. Trynitarzy wystawiony 1731, IV, 490. „ 1808 naczelnik powiatu znieważa proboszcza, V, 263. Krotoszyński dekanat, (archidyak. kaliski), I, 36. Krowicki Marcin, apostata, III, 181. Krtusów, wś. arbp. gn. 1358, I, 50, 610. Kruświca, 6 stycznia 1149 zjazd książąt polskich z margrabiami niemieckimi Albrechtem Niedźwiedziem i Konradem z Miśnii, I, 250. „ Mikoł. Trąba, kanon. kolgty, II, 5. „ 1422 odbiera prawo niem., II, 93. „ 1440 Mikołaj prob., II, 164. 1509 prob. Jan Rybieński, II, 593. „ kolgta, pomnik pierwszych bpów kujawskich, IV, 14. Kruświcki archidyak. wskrzeszony 1233, I, 369. Krystyn z Ostrowa, Franciszkanin, arbp. halicki, I, 665. Krzekotowo, 1442, II, 249. Krzemienica, prepa z kol. mans., I, 37. „ 1527 pleban sponiewierany, II,691. „ 1597 plebania, III, 505. Krzepcowo, kś. paraf. 1526, II, 679, 685. Krzepice Stare, I, 32. Krzepicki dekanat (archidyak. wieluński), I, 36. Krzepocin, wś. arbp. gn., I, 48, 50, 620; II, 135, 372. Krzesław Szczekocki, I, 693. „ z Kurozwęk, pomnik jego fundowany p. Jana Łaskiego, II, 727; „ Wojszyk, prob. wileński, podkom. Kazimierza Jagiell. 1448, II, 212. Krzesławice, wójtostwo 1517, II, 641. „ wś. klaszt. miechowsk. 1545, III, 278. Krzesłowo, wś. arbp. gn. 1357, I, 49. Krzew, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Krzewie, wś. arbp. gn., III, 748. Krzyckf, Andrzej II, XXXVIII arbp. gn. 1535—1537; III, 1—44. — ur. 1483, rodowód; na naukach w Krakowie, Paryżu, Bononii; 1504 kanon. pozn., 5, 6; 1512 w poselstwie król. po Barbarę Zapolyą, sekretarz król., 7; dziek. łęczyc, kanon. krak., prob. pozn. i kolgty św. Floryana w Krakowie, 10; 1520 administrator dyec. pozn., prob. krak., na wojnie pruskiej, 11; 1523 bp. przemyski, 1525 odprawia w Przemyślu syn. dyec, 12; poseł król. do Węgier, 12; 1526 towarzysz króla do Gdańska, poseł do Węgier, 14, 15; 1527 bp. płoc, ingres, fundacya penitencyarzy przy kat. płock., 15 — 18; funduje kolegia mans. w Łomży i Śreńsku, 18; 1529 odnawia katedrę w Płocku i odprawia syn. dyec, 18; 1530 komisarz król. przy zjeździe w Poznaniu, 20; 1535 arbp. gn., ingres, działalność na stolicy gn., 24—34; 1536 odprawia lustracyą dóbr arbpich, 31; 10 maja 1537, pogrzeb w Gnieźnie, pomnik, 34—36; opis pism jego, 37—39; charakterystyka żywota, 40—44, 320 Krzycki Mikołaj, II, 525. Krzykacze, wś. dziedziczna prym. Jana Tarnowskiego 1604, III, 554. Krzykosy, wś. arbp. gn., I, 47; II, 169, 439; IV, 78. Krzymowo, plebania 1489, II, 477; Krzyszkowice, wś. z dziesięcinami dla wikar. kolgty łęczyck. 1537, III, 61. Krzywin, ołtarz w kśle konsekrowany p. bpa Macieja Łubieńskiego 1628, IV, 13. Krzyżacy. l. 1225 sprowadzeni do Polski, 352; — cesarz Fryderyk II nieprawnie nadaje im ziemię chełmińską, 354; — 1228 przywilej Konrada mazowieckiego w Brześciu, 354; — 1230 formalne sprowadzenie się, 358; — wrogo występują, 371, 382; — porażeni p. Świętopełka pomorsk., 383; — poparci p. legata pap. Wilhelma, 385; — 1244 i 1245 ponowne utarczki ze Świętopełkiem, 386, 387; — 1249 zawierają traktat pokojowy z Świętopełkiem, 393; — w wojnie z Mendogiem lit., 397; — 20 lipca 1260 odnoszą nad rzeką Durem w Kurlandyi klęskę zadaną p. Mendoga lit., 418; — 1261 Litwini znoszą wojsko krzyżaków, 419; — 1263 zawierają przymierze z Kazimierzem, księciem kujawsk., 424; — ponoszą w ziemi lubawskiej klęskę od Jadźwingów, 425; — 1264 zmuszają kapit. chełmińsk. do przyjęcia reguły krzyżackiej, 425; — 1266 ponoszą klęskę od Prusaków, 426; — utarczki z Pomeranią, 435; — 1291 łupią ziemię kujaws., 480; — 1294 zadawają porażkę Witenesowi, ks. lit., 483; — 1295 intrygują przeciw podleganiu bpa chełmińs. jurysdykcyi arbpa gn., 486; — 1307 zabierają gwałtem Pomorze i Gdańsk, 495; — pap. Jan XXII napomina ich do naprawienia krzywd, 515; — 10 lutego 1321 na zjeździe w Inowrocławiu protestują przec. restytucyi zagrabionych ziem, 519; — klątwa na nich rzucona ex re upartej protestacyi, 520; — spiskują przy oderwaniu Ślązka od Polski, 531; — pustoszą Włocławek i ziemię kujaws., 532; — pobici p. Władysł. Łokietka, 534; — (Krzyżacy. I.) 1328 wyprawa na Litwę, niszczą Włocławek i Kujawy, 534; — 12 marca 1329 zawierają podstępnie przymierze z Janem czeskim, 535; — kupują od Jana czeskiego nieprawnie ziemię dobrzyńską, 535; — 1330 napadają Kujawy, 535; — zawierają nieprawny układ z Maciejem, bpem kujawsk, 535; — pap. Jan XXII poleca rzucenie klątwy na Krzyżaków, 536; — 1330 wojna króla Wład. Łokietka przec, nim, 537; — napad na Polskę, 538, 539; — 27 września 1331     pobici pod Płowcami, 540; — 1332     zdobywają i niszczą Brześć kujaws., 541; — napad na Kujawy, 542; — zagrabiają ziemię michałowską, Pomeranią i Kujawy, 543; — 1332 zawierają z Polską zawieszenie broni, 544; — 1335 w Wyszohradzie węg. zawierają pokój z Kazimierzem Wlk., 546; — opinia pap. Benedykta XII o sojuszu wyszohradzkim, 548; — odnowienie sojuszu wyszohradzkiego w Włocławku, 550; — pap. Bene dykt XII wyznacza sąd apostolski na Krzyżaków, 552; — 1339 proces wytoczony zakonowi w Warszawie, 553; — skazani na restytucyą szkód wyrządzonych, 554; — klątwa na zakon ogłoszona, 555; — 1343 za wierają w Kaliszu pokój z królem Kazimierzem, 577, 579; — 1344 zawierają z arbpem Skotnickim układ co do dziesięcin, 583; — 1349 nad Strebą zadawają klęskę Litwinom, 591; — wichrzą przec. Wład. Jagielle, 754; — 1389 zjazd Polaków i Krzy żaków pod Solcem, 755; — żądają na własność Litwę i Żmudź, 755; — Żmudzi obiecują być obrońcami jej pogaństwa, 756; — 1390 najazd na Litwę, 756;— 1391 Konrad Wallen rod najeżdża Litwę, 757; — 1397 zjazd królowej Jadwigi z w. mistrzem w Inowrocławiu, 761; — nabywają podstępnie Drezdenko, 781; — wy powiadają wojnę Władysł. Jagielle, 782; — pustoszą, ziemię dobrzyńską i zdobywają Bydgoszcz, 783; — zawierają rozejm z królem Wład. Jagiełłą, 784; — 1410 klęska pod 321 Grunwaldem i Tannenbergiem, 785; — oblężenie Malborga, 786; — 1411 " pokój zawarty w Toruniu, 786. Krzyżacy. II. Oczerniają Wład. Jagiełłę przed Stol. apost., 4; — opis bitwy pod Grunwaldem i Tannenbergiem, 7—9; — utarczki pod Tucholą, zdrada Gdańska i Torunia, 10; — zwyciężeni pod Golubiem, 11; — ustępstwa uczynione zakonowi za sprawą Witolda lit., 11; — rabunki na kupcach poznańskich, 17; — zjazd w. mistrza z Wład. Jagiełłą w Słońsku, 18; — 1414 pustoszą ziemię dobrzyńską, 19; — wyprawa Wład. Jagiełły w ziemie krzyżackie, 20; — 1415 ich intrygi na soborze kostnic, 38; — skargi akademii krak. na zakon przed soborem, 39, 40; — rozprawy soboru kostnick. w sprawie zakonu, 40—44; — 1419 zamierzają zamach na Wład. Jagiełłę, 54; — machina-cye zakonu przy pomocy legatów pap., 54, 56; — zjazd pełnomocników polskich i zakonnych w Gniewkowie, 55; — zdradliwy sąd polubowy cesarza Zygmunta w Koszycach, 56, 57; — wojna nawrotna (reversalis) Jagiełły, 57; — 1420 niesprawiedliwy wyrok ces. Zygmunta w Wrocławiu, 60, 61; — energiczny protest Zbigniewa Oleśnickiego przec, wyrokowi, 63; akcya królewska przec, wyrokowi, 68; — wyprawa Jagiełły przec, zakonowi, 69; — 1422 pokój melniński, 70; — 1422 zjazd pełno-mocników polskich i zakonnych w Lubiczu na Spiżu, 70; — 1432 pustoszą ziemię kujawską i dobrzyńską, 117; — 1433 na sejmie w Sandomierzu postanowiona wojna przec, zakonowi, 125; — 1433 pertraktacye pokojowe w Słońsku, 126; — sprzymierzeni Polsce Husyci pustoszą Pomorze, 127; — pertraktacye pełnomocników w Brześciu, 127; — 1434 rozejm 12 letni podpisany w Łęczycy, 127; — 1435 pokój zawarty między Polską i zakonem, 140; — 1454 skargi miast pruskich na bezprawia Krzyżaków przed Kazimierzem Jagiell., 255; — 1454 oblężenie Mal borga p. Polaków i Czechów, 257; -1454 Kazimierz Jagiell. odbiera hołd Prusaków w Toruniu i Elblągu, 259; — załoga miasta Sztumu poddaje się królowi. 260; — 18 września 1454 zwycięstwo Krzyżaków pod Chojnicami, 261; — 1455 ponowne rozpoczęcie wojny pruskiej, 272; — 1456 załoga zamku bratyańskiego poddaje się Krzyżakom, 273; — 1456 układ króla Kazimierza z Ulrykiem Czyr-wonką. 277; — podatek wojenny uchwalony na walnym zjeździe w Nowym Korczynie, 279; — 1 maja 1457 Kazimierz Jagiell. wspaniale przyjęty w Gdańsku, 281; — 1457 załoga polska obejmuje zamek mal-borgski, 281; — 8 czerwca 1457 Kazimierz Jagiell. wjeżdża do Malborga, 282; — Malborg i Chełmno odpada znów do Krzyżaków, nowa wojna, 283; — 1458 na sejmie w Piotrkowie uchwalone pospolite ruszenie, 288; — rozejm przyjęty, 289; — 1459 na sejmie w Piotrkowie ważne narady w sprawie pruskiej", 290; — Wielkopolanie wyprawiają żołnierzy na wyprawę pruską, 294; — 1460 pertraktacye pokojowe z zakonem krzyż.. 301; — narady w Łęczycy w sprawie posiłków na wojnę pruską, 303; - Gniezno fortyfikuje się na przypadek inwazyi Krzyżaków, 303; — Krzyżacy zajmują Gołub, Weławę, Bytów i Lawenburg, 303; — zwycięstwo Polaków pod Puckiem, zajęcie Kwidzyny, 304; — 1461 opanowanie Frydlandu i ziemi nakiel-skiej p. Kazimierza Jagiel., 307; — 18      maja 1462 zjazd pokojowy w Głogowie, 309, 312; — szlachta dobrzyńska wywłaszczona p. Krzyżaków, 314; — 1462 wyprawa Kazimierza Jagiell. do Prus, 315; — 17 września 1462 zwycięstwo wojsk polskich pod Puckiem, 315; — 1463 zwycięstwo miast pruskich nad Krzyżakami, 322; — 1465 oblężenie Chojnic uchwalone, 356; — Krzyżacy proszą o zawarcie pokoju, 356, — 1466 szczęśliwe zdobycze polskie w dzielnicach pruskich, 362; — 19      października 1466 wieczysty po41 322 (Krzyżacy. II.) kój zawarty, 362; — w. mistrz jako lennik polski zobowiązany do hołdu, 362; — 19 października 1472 rokosz Mikołaja Tungena, bpa warraiiis. i Ścibora Baysena, 417; — 1478 Warmia p. Polaków podbita, 435; — zawieszenie broni zawarte, 438; — 1504 zatargi z zakonem krzyż. o powinny hołd, 596; — pap. Juliusz II popiera machinacye zakonu krzyż., 597; — 1511 sejm pruski w Gdańsku i Malborgu, 602, 603; — 1511 układy w Toruniu, 605; — 1512 projekt przeniesienia zakonu na Podole, 615; — 1512 poselstwo Łaskiego do Rzymu w sprawie zakonu, 619; — 1515 Leon X nakazuje w. mistrzowi złożenie Polsce hołdu, 620; — 1518 spór w. mistrza Albrechta z królem Zygmuntem, 644; — 25 listopada 1519 ca zjeździe w Toruniu wojna postanowiona, 656; — 1520 wybuch wojny, 656; — 5 kwietnia 1521 w Toruniu zawarty 4-letni rozejm, 659; — 1524 król w Gdańsku zawiera przymierze z książętami niemieckimi, 672. Krzyżkowa Wola, plebania 1457, II, 276. Książ, Mikołaj z Ks. kanonik, 1462, II, 313. Kuchary, wś. arbp. gn. z dziesięcinami dla oficyała gn. 1462, II, 316. Kuczkowo, wś. arbp. gn. 1440, II, 169. Kuflowo, kś. par. konsekr. p. bpa Macieja Łubieńskiego, 1628, IV, 13. Kujawsko-kaliska dyecezya i jej kśły par. po rozbiorze Polski, I, 39. Kujawski bp. zastępuje Prymasa w razie przeszkody, I, 118, 119. „ ma pierwszeństwo przed pozn. bpem 1530; II, 722. Kujawskie bpstwo założone przez Mieczysława II, pomiędzy r. 1025—1034, I, 171, 236. Kujawskie probostwo wcielone do stołu arbp gn. 1513, II, 621. Kulino, wś. arbp. gn. I, 47; II, 96. Kunice, kś. paraf, obdarzony dziesięcinami p. prymasa Macieja Łubieńskiego, IV, 46. Kunów, w Małopolsce zniszczony p. Tatarów 1501, II, 522. Kupienczyn, wś. arbp. gn. 1472, II, 380 Kupienin, wś. arbp. gn., II, 307; III, 748; IV, 78. Kupienno, wś. arbp. gn., II, 164. Kupieniny, wś. arbp. gn., II, 60. Kurdwanowski Jakób, bp. płocki, poseł na sob. kostn. 1414, II, 22. Kurowiec, wś. kapit. krak. należąca do klucza pabijanickiego 1546, III, 278. Kurowski, Mikołaj I, XXV arbp. gnieźn. 1402—1411; I, 764—792. — ur. w Kurowie p. Bochnią, 764; — dr. utriusque, bp. pozn., 765, 766; — 1398 zatwierdza fundacyą ołtarza w kśle św. Maryi Magd. w Poznaniu, 766; — 1399 potwierdzony na bpstwo kujaws., — 1400 w Krakowie przy założeniu coleg. artistarum et canon., 766; — 1401 układa umowę ślubną Jagiełły z Anną Cyllejską, 767; — 14 września 1402 wybr. arbp. gn., 767; — 1404 w Łowiczu kan. eryguje paraf. i kś. Ducha św., 767; — towarzyszy królowi na zjazd do Raciąża, 768; — pobudza duchownych do podatku na rzeez Ojczyzny, 768; — funduje w kat. gn. ołtarz Trójcy św. i NMP., 769; — wozi Krzyżakom do Torunia okup ziemi dobrzyńskiej, 770; — porządkuje dochody arbpstwa gn., 770, 784; — 1406 z Jagiełłą w Jedlnie, 770; — reguluje dochody wikaryuszy gn., 770; — 20 maja 1406 zwołuje syn. prow. do Kalisza, 770; — rozsądza spór bpa płock. z Mieczysławem z Smogorzewa; darowizny dla kapit. gn., 772; — 1407 w poselstwie do w. mistrza w Malborgu, 772; — na zjeździe w Niepołomicach, rehabilitacya królowej Anny, 773; — rozsądza spór Mikołaja Strosberga z kapit. gn., 777; — 1408 godzi duchowieństwo z szlachtą w sprawie dziesięcin, 780; — w poselstwach do Krzyżaków, 781, 783; — 1410 mianowany p. króla Wikaryu-szem jeneral. królestwa, 785; — 1411 w Toruniu przy zawarciu pokoju z Krzyżakami, 786; — w Glinianach lit. oczyszcza się przed królem z zarzutów, 787; — 7 września 1411 umiera w Robczycach, 787; — cha 323 rakterystyka żywota, 789—791; — fundacye jego, 791; — 20 września 1411 pochowany w Gnieźnie, 792. Kurzelów, fundacya kanonikatów, II, 716; III, 220. „ kolgta założona w XII w., I, 36; II,      716; III, 220; V, 128. „ kś. par. obdarzony dziesięcinami, III,     747. „ miasto z dziesięciną cła dla arbp. gn. i folwarkiem Modrzew 1357, I, 49. „ probostwo 1561, III, 259. „ przywilej na łaźnią 1519. II, 655. „ synod dyecez. 1514, II, 625. wś. arbp. gn., II, 169, 567; III, 209. wójtostwo, II, 677; III, 436. Kurzelowski archidyakonat, I, 35. „ klucz i wsie do niego należące, I, 72. Knrzelowska kustodya 1492, II, 487. Kuśniczysk, wś. arbp. gn. 1618, III, 658. Kusowice. w par. Rzgowo 1469, II, 372. Kustodya, folwark p. Gnieznem, własność wikar. gn. kat., II, 150, 306; III, 633, 676. Kutnieński dekanat (archidyakonat łęczycki) I, 36. Kuhmeister, Michał z Sternberga, w. mistrz krzyżacki 1413, II, 17. Kwieciszewo, wś. arbp. gn., 1342 z wsi zamienione na miasto, I, 32, 45, 526, 554, 574; II, 302, 638, 809; III, 67, 261, 445, 488. „ 1331 zrabowane p. Krzyżaków, I,       554. „ 1342 zamienione na miasto, I,574. „ młyn, własność kśła gn , I, 610; III, 73. „ 1522 pleban Krysztof z Wąsocza, II,      663. „ wś. klaszt. trzemeszeńskiego, I, 529.                            L. Ladorudz, wójtostwo arbp. gn., III, 749. Lambert, bp. krak. wysłany p. arbp. Piotra I do Rzymu, do pap. Grzegorza VII dla uproszenia zniesienia inter-dyktu, I, 199. Lampy w kat. gn. 1509, II, 575. Las, wś. arbp. gn. w ziemi czerskiej, III, 161, 677. Laskari Andrzej Gosławiecki, elekt bp. pozn. na soborze kostnickim, II, 22, 24, 27, 28—31, 45. Laskowiec, wś. arbp. gn., II, 372, 437. Lasocki Mikołaj, dziek. krak., scholastyk gn., poseł na sobór bazylejski, II, 112, 128, 332. Lasocki Krysztof, heretyk, III, 175. Lasy, wś. arbp. gn., IV, 79. Latalice w pow. średzkim, III, 49. Latalski, Jan VII. XXXIX arbp. gnieźn. 1537—1540; III, 45-80. — ur. w Latalicach, 49; — sekret. i kancl. król., kanon. pozn., prob. gn., krak., pozn., 50—52; — 1525 bp. pozn., działalność jego polityczna, 53, 54; — 1536 bp. krak., 55; — 1537 wybr. arbp. gn., ingres w Gnieźnie, 57; — wydaje rozporządzenia dotyczące szkoły gn., 61; — rewindykuje rezy-dencyą arbpią w Krakowie, 63; — znosi kanonie nadliczbowe, reguluje spory kanoników, 65; — zarządza nowy druk mszałów i brewiarzów, zajmuje się budową wieży i dzwonnicy przy katedrze, 66; — w Uniejowie odbiera paliusz, 68; — zwołuje syn. prowinc. do Piotrkowa, 69; — 29 sierpnia 1540 w Skierniewicach, pochowany w Gnieźnie, 76; — pomnik, dary dla katedry gn., 77; — charakterystyka żywota, opis dworu, 77—80. Latalski Janusz, wojewoda inowrocławski 1529, III, 49. Laureo Wincenty, nunc. pap. w Polsce 1577, III, 398. Lausche Ludwik, toruński komtur krzyż. 1432, II, 119. Ląd, klaszt. cysterski, opactwo, szczególnie obdarzone przez Wład. Odo-nicza, I, 33, 252, 253, 375, 406, 407, 760, 761; II, 364. „ 1293 dobra klaszt. zamienione na dziesięciny arbpie, I, 482, 483. „ 1386 Jagiełło potwierdza przywileje klaszt. I, 711. „ 1455 opat Maciej, II, 265. „ 21 lipca 1743 nowy kś. klaszt. konsekr. p. prymasa Krysztofa Szembeka, IV, 566. Lądek, wś, kślna 1371, I, 637. 41* 324 Lechlin, wś. kapit. pozn., IV, 13. Ledóchowski Mieczysław, arbp. gn. jako Prymas na sob. watykańskim 1869, I, 139. Legatus natus Sedis aposłolicae, dostojeństwo Prymasów polsk. uzyskane p. Jana Łaskiego od Leona X, mocą buli z dnia 25 lipca 1515: »Pro excellenti praeeminentia«; obszerna władza jego na mocy tytularzy z innych krajów, kantuaryeńskiego przedewszystkiem i ostryhomskiego, I, 119, 121—123, II, 622, 731. Legendorf Paweł, kanon. gn. 1456, II, 281. Legniszew, wś. klaszt. wągrowieck. 1561; III, 261. Lelów, wś., I, 536. Lenartowice w pow. pleszewsk. kś. kanon, erygow. 1446, II, 197, 462. Lengnich Gotfryd, uczony historyk i prawnik, nauczyciel dzieci Stan. Poniatowskiego, kasztel. krak., V, 153. Leon X ogłasza odpust dla Polski, U, 621. Leonard z Łowicza, Dominikanin, obrońca wiary katol. 1571, III, 373 Leonard z Oleśnicy, kanon. łęczycki uposaża dom emerytów w Uniejowie 1522, II, 667. Leporowski ks. Ludwik Jan, 1874, I, 7. Leszce, wś. arbp. gn. 1466, II, 360. Leszczno, wś. szlachecka p. Uniejowem, Leszczyński Andrzej III, LIII arbp. gn 1652-1658; IV, 57—82. — rodowód i wychowanie, 59; — prob. łęczycki, kanon. krak., opat trzeme-szeński i czerwiński; 1642 bp. kamieniecki, konsekrow. w Warszawie, opat tyniecki, 59; — 1644 w Krakowie na pogrzebie królowej Cecylii Renaty ma mowę pogrzebową, 60; — 1646 bp. chełmińsk., 1650 kanclerz w. koronny, 60, 61; — 1651 ma czynny udział w bitwie pod Beresteczkiem; zdobi katedrę, uposaża seminaryum w Chełmnie, 61; — 1652 wybrany arbp. gn., ingres 61, 66; — własnym nakładem zbiera chorągiew pancerną, 63; — 1654 zarządza publiczne modły o ocalenie rzeczypo-spolitej, 65; — prosi pap. Aleksandra VII o pomoc dla Polski, 73; — 1655 kat. gn. zrabowana p. Szwedów, 74; — dobra arbpie zniszczone p. Szwedów, 76; — 1657 kat. gn. zamknięta i bez nabożeństwa, 77; — w Skierniewicach odprawia kap. jener., 77; — dochodami swemi ratuje Ojczyznę i zubożałe kśły, 78; — liczne gracye jego i opis dworu, 78, 79; — 16 kwietnia 1658 w Skierniewicach, pochowany w Łowiczu, pomnik, 80; — charakterystyka żywota, 81, 82. Leszczyński Rafał, bp. płocki 1522 II, 669. Leszczyński Rafał, heretyk, III, 176. Leszczyński Wacław, LIV arbp. gnieź. 1658-1666; IV, 83—132. — ur. 1605, rodowód, wychowanie, 85; — 1633 obejmuje różne beneficya duch., 86; — 1643 refer. kor. 86; — 1644 bp. warmińs. 87; — 1645 posłem do Francyi po królową Maryą Ludwikę, 88; — ucisk bpstwa warmińs. przez Szwedów, 90; — 1656 poddaje się elektorowi brandenburgsk., 90; — szczodrobliwość dla dyec. warmińs., 92; — 1658 wybr. na arbp. gn. 92; — naprawia szkody w dobrach arbpich wyrządzone p. wojnę, 96; — 1661 w Częstochowie na zjeździe króla z senatorami, 102; — uspokaja zuchwałe Żołnierstwo, 105—107; — 1662    odprawia ingres w Gniez'nie, wizytuje katedrę i seminaryum, 113; — 1663    zwołuje w Warszawie naradę bpów i delegatów kapituł, 116; — w Zawichoście układa się z zbunto-wanem żołnierstwem, 119, 120; — sprawia relikwiarz dla szczątkow św. Wojciecha i bł. Bogumiła, 122; — stanowisko jego w rokoszu Lubomirskiego, 123—125; — 1 kwietnia 1666 w Łyszkowicach, pochowany w Łowiczu, pomnik, 126; — gracye i przywileje nadane różnym osobom, 127—129; — charakterystyka żywota, 130—132. Leszek Biały potwierdza 1210 darowiznę wsi Sławochowa dla Norbertanek w Busku, I, 327. Leśniew, wś. kapit. gn. 1434; II, 221. Lewków, wś. bpia 1402; II, 82. Lewocza na Spiżu, zjazd Jana Olbrachta z królem czeskim Wład. Jagiell. 1494; II, 503. 325 Leżajnia, wś. z dziesięcinami dla wika-ryuszy kolgty łęczyck., 1537; III, 61. Leźnica, kś. paraf. 1484; II, 464. „ mała, beneficyum 1483; II, 460. „ Wielka, wś. arbp. gn. 1357; I, 48. „         „ probostwo 1487; II, 472. Lgota, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Liber archiepiscopi Drzewicki, 1527; II, 688. Liber beneficiorum Łaskiego, II, 637, 663, 729. Lida na Litwie, najazd Tatarski 1506; II, 589. Lignica, fundacya Franciszkanów (Minorytów) p. księcia Henryka V wrocł. 1294; I, 500. Lipce, wś. arbp. gn., I, 52. Lipe, wś. arbp. gn. 1472; II, 379. Lipica, wś. arbp. gn. 1362; I, 620. Lipicze, dobra arbp. gn. na Pomorzu, IV, 35. Lipie, wś. arbp. gn., III, 505; IV, 78. Lipin, wś. z dziesięcinami dla arbp. gn. 1364; I, 624. Lipina, wś. arbp. gn. 1420; II, 66. Lipinki, wś. arbp. gn. w ziemi łęczyck. 1501; II, 528. Lipiny, al. Nowe Miasto, erekcya kśła 1465; II, 354. Lipnica, wś. arbp. gn., I, 51; III, 367, 412, 749, 676; IV, 280. Lipnica, pustkowie bpa kujaws., III, 426. Lipno, wś. arbp. gn, III, 747. Lipowiec, wś. bpa krak. 1540; III, 101. Lippomani Aloyzy, nuncyusz apost. w Polsce, 1555; III, 192, 195. Lippomani Hieronim, poseł wenecki w Polsce 1574; III, 385. Lipski Andrzej, bp. kujaws., później bp. krak. funduje kolgtę chocką, I, 37. Lipski Jan XI, LI arbp. gn. 1638— 1641; III, 757— 778. — ur. 1589, rodowód, wychowanie, 760, 761; — sekret, król., kanon. łęczyck., kantor kujaws., płocki, gnieźn., kanon. i prob. krak., referend. kor., kanclerz, 762, 763; — 1635 bp. chełmski, 763, 764; — 1637 posłem do Wiednia w celu zamęścia Cecylii Eenaty, 764; — mianowany hrabią p. ces. Ferdynanda, 764; — popiera cześć św. Patronów pruskich, 764; — 1638 wybrany arbp gn., 1639 ingres w kat. gn. 764; — testament, legaty, opis dworu, 772, 773; — 13 maja 1641 w Łyszkowicach, 774; — charakterystyka żywota, 775, 776; — pogrzeb i pomnik w Łowiczu, 778. Lisewo, wś. arbp. gn. 1472; II, 379. Lisiecki Wojciech, kanon. powołany na lektora prawa kan. do szkoły gn. 1460, II, 302. Lisiewice, wś. arbp. gn., I, 52. Liskowo, wś. arbp. gn. 1583; III, 439. Lisków, wś. arbp. gn. w kluczu opato-wieckim, zastawiona 1440; II, 164. Lismanin Franciszek, wydalony z Polski, III, 160, 234. Lisowice, wś. klucza wieluńskiego, 1563; III, 186, 187. Lisowo, wś. arbp. gn. 1505; II, 564. Litterae regiae contra hereticos, 1550; III,     163. Litwa nawraca się 1387; 1, 706, 713. Litwa, najazd kniazia Iwana mosk. 1500; II, 517. Litwinowo, wś. Anny z Buczacza 1495; II, 558. Lnieśno, wś. arbp. gn„ I, 52. Lobedan Jan, Bernardyn, błog., Patron pruski pochowany w Chełmnie, III, 764. Loskow, wś. miasta Fordonu 1424; II, 96, Lubcz, wś. kś. gn., I, 45, 772. „ 1331 zrabowany p. Krzyżaków, I, 554. „ kś. paraf. wcielony do kol. mans. gn. 1555; III, 193. Lubczesko, wś. klaszt. w Lubiążu 1239; I, 375. Lubeń, wś. arbp. gn., 1, 52. Lubiąż, na Ślązku, fundacya Cystersów p. Bolesława Wysokiego 1175; I, 298. „ klaszt. obdarzony p. Wład. Odo-nicza; I, 375. Lubicz, młyn, 1426; II, 214. Lubiejewo, wś. arbp. gn. 1547; III, 145. Lubiela, kś. w dyec. płock., 1531; III, 18. Lubień, wś. arbp. gn. z fundacyą dla organisty kat. gn., II, 103. Lubień, wś. arbp. gn. w kluczu kurzelows. 1557; III, 210. Lubień, wś. w Wronikowej, Buczkowskiej i Smorznej Woli, III, 633. Lubin, klaszt. zabezpieczony przywilejem księc. Przemysława 1242; I, 405, 488. Lubin, pobyt prym. Komorowskiego 1753; IV,      600. 326 Lubiszewice, wś. arbp. gn. 1357; I, 48. Lubiszewo, wś. z dziesięcinami bpa kujaws., I,       729. Lublin, zjazd walny Polaków i Litwinów, 1448; II, 225. „ zjazd zwołany p. kancl. Zamojskiego przec. królowi 1592; III, 489. „ kol. jezuickie fund. p. bpa Bernarda Maciejowskiego, III, 570. Lubocin, plebania 1476;. II, 454. Lubola, Wacław, kapłan z Lub. 1485; II,      457. Lubonia, wś. pozn. z czynszem dla ołtarzysty w kat. gn. 1460; II, 304. Luboniec, wś. z cłem dla arbp. gn. IV, 78. Luboszewy, wś. arbp. gn. III, 633, 651, 676; IV, 282, 486. Lubowicze, wś. dziedziczna Krasickich, V, 218. Lubowla, zjazd 1439; II, 223. Lubrański Jan, bp. pozn. antagonista Jana Łaskiego 1510; II, 592, 625. f 1520; II, 656 Lubrze, wś. klaszt. w Paradyżu 1246; I, 405. Lubrze; wś. kapit. pozn. 1764; V, 39. Lubstówek, kś. par. obdarzony p. prymasa Macieja Łubieńskiego, IV, 46. Lubuskie bptwo, założone 1017; I, 27, 236. „ jego przywileje 1287; I, 488. „ 1524 pod jurysdykcyą metropolii gn., II, 731.* Lubuska ziemia, resp. bptwo utracone dla metropolii gn., 1250; I, 395. „ katedra złupiona 1327, I, 530. „ kapituła protestuje przec. uchwałom synodalnym 1357; I, 608. Lubuski bp. traci supremacyą nad kościołami na Rusi Czerw. 1375; I, 666. Luciążno, wś. arbp. gn., III, 651, 677, 717, 747. Luciejów, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Lućmierza, wś. arbp. gn. 1429; II, 112. Ludoradz, wś. arbp. gn. 1540; III, 73. Ludwik węg., król polski lekceważy sobie wybory bpów dokonane p. kapituły i wrogo występuje przec. duchowieństwu, I, 105, 683. „ 1526 w bitwie p. Mohaczem, II, 693. Lupa, wś. arbp. gn., I, 51. Lupia, wś. kapit. kolgty łowic., II, 792, V, 115. Lutek Jan z Brzezia, kanon, gn., 1434 poseł na sob. Bazylejski, II, 63, 134. „ 1453 administrator archidyec. gn. II, 245—247. „ 1460 elekt na bptwo krak., z rozkazu króln banitą, II, 338, 399. Luteranizm w Gdańsku 1524; II, 672. Lutkowop.Pakością,wś.arbp.p. I, 45; II, 66. Lutomiersk, prepa z kol. mans., I, 37. Lutomierski dekanat, (archidyak. łowicki), I, 36. Lutomirsk, plebania 1485; II, 468. Lutomirski Stan., ks., apostata, aryanin, 1556; III, 209. Lutowo, wś. arbp. gn. 1372; I. 50, 637. Lutynia rzeka, I, 32. Lwowskie arbptwo, I, 666. Lwowskie (halickie) bptwo ustanowione w XIV w., I, 26. Lyssovici, wś. arbp. gn. 1357; I, 46. Labiszyn 1464 w ręku wojsk zaciężnych, II, 351. „ 1492, Andrzej z Łab. prof. teol., II, 487. 1537, III, 49. „ 1663 żydzi skazani na tortury za świętokradztwo, IV, 119. Łagiewnicki Wincenty, oficyał gn. 1509; II, 576, 598. Łagiewniki, wś., I, 406; II, 679. Łagowo, miasto 1406; I, 729. Łagów w Małopolsce, 1501 zniszczony p. Tatarów, II, 522. Łagów, wś. arbp. gn. I, 52. Łaguszew, wś. arbp. gn. I, 51; II, 47, 55. Łańcut, 1498 zniszczony przez Wołochów i Tatarów, II, 513. Łapkowo, wś., 1447; II, 199. Łasieczniki, wś. prob. łęczyck w pow. so-chaczewskim 1529; II, 719. Łask, szpital z prebendarzem, I, 37; — 1525 kolgta założona p. arbp. Jana Łaskiego, I, 37; — 1422 miasto, II, 93; — 1483 probostwo, II, 460; — 1509 prepa z mansyon. kanon. eryg., II, 574; — 1515 cmentarz posypany ziemią z Ziemi św., II, 727; — 1526 prepa niedoszła, II, 686; — 1529 kolgta, II, 719; — 1532 kolgta ma godność infułacką, 327 II,      715; — dary z testamentu Jana Łaskiego, II, 732; — 1532 prawo do prezentowania na dostojeństwa kolgty, II, 792; — 1533 kolgta kanon. eryg., II, 797; — kanonie kolgty uposażone dziesięcinami, II, 801, 802; - 1536 ordynacya kolgty usta lona. III, 28; — 1550 probostwo infulackie, III, 162; — 1618 kś. kolegiacki obdarzony dziesięcinami, III, 658, 708; — posiadłości arbp. gn. III,     747. Łaskarzew, ołtarz w kśle konsekr. p. bpa Macieja Łubieńskiego 1628; IV, 13. Łaski Andrzej, kustosz gn., pomnik jego fund. p. Jana Łaskiego, II, 525, 727. Łaski, Jan VI, XXXVI arbp. gnieźn. 1510—1531; II, 580—739. — Ur. w marcu 1455, rodowód, 581; — 1462 w Skierniewicach odbiera mniejsze święcenia, 582; — w Krakowie uczniem prof. Andrzeja z Mikołajewic Góry, 583; — na kapłana wyświęcony w Skierniewicach, 584; alta-rzystą w Skokach, sekret. i kancl. Krzesława z Kurozwęk, bpa. kujaws. 1484 kan. pozn., 1487 kan. gn. 584; — 1494     w poselstwie do Rzymu 585; — kancl. metrop. gn., dziek. kujawski, 1495     zaczyna pisać testament, 1497 prob. w Zagoszczu, Błaszkach i Skalmierzu, poseł król. do Flandryi 585; — 1500 posłem i pielgrzymem do Rzymu, 1501 prebend. katedr. krak., 1502 sekret. króla Aleksandra Ja giell., pisarz w. kor., 586; — 1503 w. kancl. kor., 587; — 1504 z kró lem na sejmie piotrkowskim, 588; — 1506 wydaje ustawy Rzeczp. 588; — prob. pozn. 588; — 1506 prob. kolgty średzkiej i archikolgty łęczyck., 589; — 1506 na sejmie elekcyjnym w Piotrkowie, 1507 prob. płoc, po słem do króla Władysława czesk., 590; — towarzyszy królowi ua sejmy i na wojnę. 591; — 1508 koadjutor prymasa, 592; — 26 maja 1510 w Krakowie konsekr. na bpa, 595; — 27 czerwca 1510 odprawia ingres na kat. gn., 597; — obdarza kat. gn., 598; — 1510 w Poznaniu na zjeździe mocarstw i książąt, 598; — 1511 odprawia w Piotrkowie syn. prowinc, 600; — w Gdańsku na sejmie prusk., w grudniu 1511 w Toruniu na zjeździe Krzyżaków, 604; — 1511 restauruje główną wieżę kat. gn., 605; - 8 lutego 1512 wita w Łobzowie Barbarę Zapolyę, 606; — w Krakowie, Kole i Sieradzu na zjazdach, 606; — 1512 w Gnieźnie odprawia synod dyec, 607; — 10 sierpnia 1512 w Łęczycy odprawia syn. (II) prowinc., 609; — ustanawia archidyakonat kamieński i łowicki, 611; — 1512 na sejmie w Piotrkowie, 615; - 1513 na sejmie w Poznaniu, 617; — 13 marca 1513 wyjeżdża do Rzymu na sobór later., w Wenecyi świetnie przyjęty p. Dożę, 618; — w Rzymie na sob. czyni zabiegi w sprawie krzyżack., 620; — zyska od Leona X rozmaite łaski, 621; — 1515 mianowany legatem urodz., 622; — zyska różne odpusty dla kat. gn. i dla króla polsk., 623; — w ciągłych walkach z przeciwnikami, 624—632; — 1515 wraca z soboru, 632; — 1516 w poselstwie króla do Węgier, 633; — wizytuje klaszt. trzemeszeński, 635; — w Gnieźnie reguluje place i ogrody kapitulne, 635; — robi dotacye przy kśłach w Łowiczu, Łęczycy i Gnieźnie; zabezpiecza dobra arbpie, 636; — odprawia synody: dyec. w Gnieźnie, prowinc. w Piotrkowie, 636; — każe układać Liber Beneficiorum, 637; — 1518 w Krakowie na walnym zjeździe, ślubie i koronacyi Bony Sforcyi, 642; — odprawia jako metropolita kan. wizytę dyec. wileńskiej i miednickiej, 643; w Prusach w sprawie krzyżack., 646; — 1519 na sejmie w Piotrkowie, 647; — przywozi z Uniejowa do Gniezna głowę św. Wojciecha, 648; — nieporozumienia z kapit. gn., 648—651; — z królem na wojnie prusk., 656; — 1520 wizytuje dobra arbpie kolo Kamienia, 657; — 1520 na sejmie w Bydgoszczy, 658; — 25 stycznia 1521 odprawia w Piotrkowie V syn. prowinc, 659; — w Toruniu przy rozejmie 4-letnim, 659; — kanon. eryguje kś. par. w Kazanowie, 660; — na sejmio w Piotrkowie, 328 (Łaski, Jan VI.) 663; — 1522 lustruje dobra arbpie w Wielkopolsce, 663; - 1522 kan. eryguje archidyak. łowicki, 663; — 1522 dotuje kaplicę św. Stanisława obok kat. gn., 666; — 1522 dotuje szpital emerytów w Uniejowie, 667; — 1623 na walnym sejmie w Piotrkowie i Krakowie, 670; — 7 paźdz. 1523 odprawia VII synod prowinc. w Łęczycy, 670; — 1524 na zjeździe w Gdańsku przec. Krzyżakom, 672; - 1525 przy hołdzie prusk., 675; — wyprawia poselstwo do pap. Klemensa VII z obedyencyą, 675; — 1525 zwołuje VIII synod prowinc. do Piotrkowa, 677; — kan. eryguje kśły w Krzepcowie i Bełdo-wie, 679, 681; -- uskutecznia różne zmiany w dobrach arbpich, 685; — ogłasza bpom Breve pap. co do zakonników nawróconych z herezyi, 686; — w marcu 1527 odprawia IX syn. prow. w Łęczycy, 687; — kan. eryguje kś. w Chojnach, 692; — od r. 1527 prześladowany p dwór Ra-kuzki i p. Watykan, 692—699; — zamierza zrzec się arbptwa gn., 707; — 1529 familia Łaskich odbiera od papieża przywilej prezentowania na pra-łaturę kancl. gn., 715; — funduje kanonikat przy kolgcie kurzelowsk., 716; — 1528 kan. eryguje prepę i kol. mans. w Russocicach, 717; — eryguje przy kolgcie uniejowsk. pra-łaturę kustosza, 718; — uposaża kolgtę w Łasku, 719; — eryguje kol. wikar. p. kśle w Żninie, 720; — 1530 zawiera układ co do klucza łęgonick. 720; — zwołuje syn. prowinc. do Piotrkowa, 721; — kan. eryguje szpital i kaplicę w Skierniewicach, 723; — 19 maja 1531 w Kaliszu, 7 lipca 1531 pochowany w Gnieźnie w kśle św. Stanisława przy kat. gn., 726; — pomnik, 727; — charakterystyka żywota, 728—739; — fundacye dla różnych kśłów, 731; — rękopisma i utwory, 734; — opis dworu i dworzan, 739. Łaski Jan, synowiec Prym. apostata, II, 736. „ Hieronim, 1527 wojew. sieradzki, poplecznik Zapolyi, II, 692, 693, 736. Ławiczno, jezioro należące do wś. arbp. gn. Bodzencinek, 1479; II, 437. Ławki, wś. stołu arbp. 1385; I, 707. „ wś. z dziesięcinami dla wikar. kat. gn. 1459; II, 294. Łaznowo, probostwo 1547; III, 151. Łaźniki, wś. arbp. gn. w dekan. kutn. 1358; I, 50, 609; III, 748. Łącki Franciszek, sufrag. kujaws. 1604; III, 552. „ Maciej, kanon. gn. dr. utriusque, archidyak. pomorski, kancl. prym. Latalskiego, 1540; III, 72, 80 Łącko, wś. arbp. gn. 1358; I, 608. Łączkowo, wś. arbp. gn. 1357; I, 47. Łążniki, wś. arbp. gn. 1357; I, 47. Łekno, I, 33, 488, 631, 760. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ 1153 fundacya Cystersów, I, 252. „ 1205 Gotfryd, op. Cystersów, apostoł Pomorzan, I, 319. „ 1346, klaszt. przywileje zatwierdzone, I, 587. Łęce (Łęki), wójtostwo w kluczu piątko wskim 1557; III, 215. Łęczyca, archikolegiata; 1506 prob. Jan Łaski, II, 589; — 1513 kustodya wcielona do stołu arbp. gn., II, 621; — 1517 stały kaznodzieja uposażony p. Jana Łaskiego, II, 636, 647; — 1535, altarya św. Aleksego, II, 808, 809; — 1558 fundacya kanonii gra-cyalnej, III, 216, 220 Łęczyca, 1485, jatki rzeźnicze, II, 468. „ kś. par. św. Andrzeja, II, 112. „ kś. PP. Norbertanek zabrany 1810 na magazyn siana, V, 263. młyn, 1559; III, 242. Synody: 1543, prowinc , I, 384; — 1400, prow, I, 762; — 1422 (wątpliwy), II, 69; — 1423 prow. za Wojciecha Jastrzębca, II, 94; — 1 maja 1425 w sprawie husytów, II, 97; — 1440 prow. za Wincentego Kota z Dembna, II, 164; — 15 paźdz. 1410 prow. II, 169; — 1441, prow. II, 180; — 1445 (wątpliwy), II, 191; — 1457 dyec. II, 282; 1459 prow., II, 295; — 1464 synodalna narada, II, 323; — 1466 prow. II, 358; — 1469, Tl, 371; — 1471 prow., II, 374; — 1472 prow. II, 377; — 329 1473 prow. II, 380; - 2 lutego 1474, prow., II, 419; — 1475 prow., II. 422; — 1480 prow. II, 440; — 1487 prow. II, 473; —         1489 prow. II, 478; — 1496 prow. II, 508; — 1499 prow. II, 515; — 1503 prow., II, 522; —         1505 prow. II, 563; — 1512 prow. II, 609; — 1514 dyec. i prow. za Jana Łaskiego, II, 625; - 1522 prow., II, 668;— 1523 prow. II, 670; — 1527 prow. II, 687; — 1547 prow. III, 149; — 1589 dyec. III, 468; — 1607 dyec, III, 584. Łęczyca, szpital z prebendarzem, I, 37. „ wikaryusze kolgty, II, 156; III, 61, 73. „ zamek, I, 33. zjazd 1462; II, 312. ,, złupienie p. Witenesa, ks. lit. 1294; I, 483. Łęczycki archidyakonat, I, 35. „ dekanat (archidyakonat), I, 36. „ klucz (czyli tumski) i wsie do niego należące, I, 70. Łęczyckie probostwo wcielone 1640 do do kśła krak., III, 769. Łęg, wś. klaszt. w Trzebnicy 1252, I, 406. Łęgonice, wś. z miasteczkiem w ziemi sandomiersk. własność kśła gn. I, 52; II,      47; III, 527, 651, 662, 669. Łęgonicki klucz arbp. gn. z wójtostwem i młynem, II, 180. 720. Łęgonicki klucz dóbr kapit. gn. 1779; V, 116. Łęka, wś. arbp. gn. I, 47; II, 655, 663; III,     658. Łęka, w kluczu piątkowsk. wś. kol. jezuick. w Kaliszu 1590; III, 447. Łękawy, wś. arbp. gn. 1420, II, 66. Łękocin, wś. bpia 1402, II, 82. Łękoszyn, plebana prezentuje klaszt. trze-meszeński, 1374; I, 640. Łętkowice, wś. arbp. gn. 1494; II, 527. Łobżenica, 1451 zabójstwo księdza; II, 233. Łobżenicki dekanat, (archidyakonat kamieński); I, 36. Łomża, w dyec. płock., fundacya kol. mans. p. Andrzeja Krzyckiego, III, 18. Łopienno, 1468; II, 366, 1537; III, 49. „ Benedykt z Łopienna, oficyał, 1435 delegat na syn. prow. w Kaliszu, II, 137, 350. Łoskuń, wś. klaszt. lędzkiego 1253, I, 406. Łowicz. Archidyakonat utworzony 1512; I,       35, 36; II, 47, 611, 663. „ Bonifratrzy sprowadzeni 1625 p. prym. Henryka Firleja, III, 686. „ cech cyrulików odbiera 1632 przywilej od prym. Jana Wężyka, III, 721. „ cech szewski ustanowiony 1475, II,      425. „ cech złotników odbiera 1616 przywilej od prym. Wawrzyńca Gem-bickiego, III, 647. „ darowizny z jatek dla kolgty 1472, II, 379. „ dom emerytów wzbogacony dochodami zniesionej drukarni jezuick. w Kaliszu 1781, V, 124. „ dom emerytów budowany p. prym. Ostrowskiego 1782, V, 129. „ kapituła odbiera 1499 przywileje, II, 516. „ kaplica zamkowa kan. erygowana i udotowana 1556, III, 266. „ klucz arbpa gn. zrabowany 1374 p. Stefana starostę i Piotra (Pe-trassius). I, 639, 640. „ kolegiata, 1433 kan. erygowana p. arbpa Wojciecha Jastrzębca, I, 36; II, 126. „ 1466 fundacya altaryi, II, 360. „ 1558 kanonia fundowana, III, 220. „ 1517 kaznodzieja stały uposażony p. Jana Łaskiego, II, 636. „ 1549 ma emporium czyli bazar za przywilejem prym. Dzierzgowskiego i policyą, III, 158. „ obdarzona 1526, II, 686. „ prymarya fundowana 1762 p. prym. Władysława II Łubieńskiego, V, 26. „ zamienia grunta z wikaryuszami 1526, II, 685. „ 1580 konferencya prowincl., III, 405. „ kś. Ducha św. kan. erygowany i uposażony p. Mikołaja Kurowskiego 1404, I, 767. „         „ obdarzony p. prym. Jana Wężyka, III, 748. „ kś. kolegiacki III, 661, 747. „ księstwo, klucz, wsie i folwarki do niego należące w odrębnych 42 330 kluczach i party kolarzach, razem: 2 miasta, 125 wsi czynszowych, 11 wójtostw, 35 folwarków, 30 młynów, rzeki, jeziora, lasy itd. I, 51-54, 65—68, 98. Łowicz miasto, 1, 51. „ mieszczanie zwolnieni z podatków 1526, II, 680. ,, mieszczański cech przedający sól odbiera 1526 przywilej od Jana Łaskiego, II, 685. „ młyn wodny 1526, II, 683. „ odbiera przywilej warzenia piwa 1680, IV, 280. ' „ pożarem nawiedzony 1726, IV, 467. „ przywrócony kśłwi gn. p. Konrada Mazowieckiego, I, 377. „ psałterzyści udotowani przy kolgcie 1604, III, 554. „ seminaryum duch. zniesione i przemienione na lazaret wojskowy, 1810, V, 261. „ sufragania utworzona i uposażona p. prym.Ostrowskiego 1781, V, 123. „ synody: 1556, prow. III, 202 — 1579 dyec, III, 404; — 1583 dyec, III, 446; — 1593 dyec, III, 491; — 1602 dyec, III, 521; —1612 dyec, III, 614; — 1620 dyec. III, 622; — 1628 dyec, III, 704; — 1634 dyec, III, 736; — 1720 dyec, IV, 407. „ szkoła normalna dla nauczycieli i organistów założona p. prym. Michała Poniatowskiego, 1788, V, 191. „ szpital z prebendarzem; I, 37; II,      528. „ szpital i bractwo miłosierdzia założone p. prym. Stan. Karnkowskiego 1601; III, 517. „ wikaryusze kolgty 1485; II, 468. wójtostwo, II, 673; III, 33, 153, 513. „ zamek, I, 33; — opatrzony wieżą z zegarem p. prym. Jana Wężyka, III,     751. zjazd katolicki 1572; III, 374. „ złupiony p. Ziemowita 1411, II, 12. Łódzka Wola, wś. arbp. gn. 1540, III, 73. Łubieński. Maciej II, LII arbp. gnieźn. 1641-1652; IV, 1—56. ur. 1572, rodowód, wychowanie, 3—5; — kanon .pozn. i gn., sekr. król., prob. łęczycki, kan. krak. kustosz sandomrs., prob. miechowski, 5—7; — wstępuje do za-konu kanon. reg. w Miechowie, infułat, wizytuje klasztory kanon, reg., 8; — 1620 bp. chełmski, 9; — 1624 odprawia syn. dyec. w Krasnymstawie i ustanawia sufraganią przy bptwie chełmsk., 11; - 1626 bp. pozn., odprawia wizy-tacyą dyec. pozn., 12; — konsekruje kśły, restauruje kat. pozn., 13; — 1631 bp. kujaws., odnawia katedrę w Włocławku, 13, 14; — wskrzesza fundacyą psałterzystów w Włocławku, naprawia seminarya, zakłada dom emerytów, 14; — 1634 i 1641 odprawia 2 syn. dyec, 15; — 1641 wybr. arbp. gn., ingres w Gnieźnie, 16; — stara się w Rzymie o kano-nizacyą bł. Bogumiła, 18; — 1643 w Uniejowie odprawia syn. dyec, 19;— wizytuje kat. gn., 19; — kanon. eryguje kś. w Bełchowie, 20; — 1643 odprawia syn. prowinc w Warszawie, 23; — 1644 w Częstochowie wprowadza cudowny obraz do nowej kaplicy p. siebie wystawionej, 28; popiera restauracyą katedry gn., 28; — w Krakowie na pogrzebie królowej, 29; — zapobiega niedostatkowi kapłanów w archidyakonacie pomorskim czyli kamieńskim, 30, 31; — 1646 daje ślub królowi z Maryą Ludwiką i koronuje ją, 31, 32; — wynosi kś. paraf. w Kamieniu pomors. do godności kolgty, 34; — 1647 odprawia wizytacyą i syn. partykularny w Kamieniu, 34; — konsekruje kśły na Pomorzu, zakłada seminaryum w Kamieniu, 35; — szczodrobliwość dla kat. gn., 37, 38; — zakłada seminaryum kleryków niem. w Chojnicach, 39; — 1648 naznacza sejm konwokacyjny, 40; — 1649 na pogrzebie króla Władysława i na koronacyi Jana Kazimierza, 42; — 1649 na kapitule jener. przekazuje kaplicę św. Stanisława przy kat. gn. dla wiernych języka niem., 43; — 1649 w Warszawie daje królowi ślub z Maryą Ludwiką, 43; — 1650 odprawia pielgrzymkę do Czerwińska, chrzci kró 331 lewnę Maryą Annę Teresę, 44; — 1651 odnawia kaplicę Uchańskich w kat. gn., 45; — liczne fundacye, świątobliwość żywota, opis dworu, 46-49; — 28 sierpnia 1652 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, pomnik, 50; — proroctwo św. Józefa Kalasant. o nim, a sam obdarzony darem proroctwa, 51, 52; — 1650 podczas pożaru w Skierniewicach ma widzenie N. M. P. czerwińskiej, 52; — 1655 w trumnie przeraża Szwedów łupiących kat. gn., 53; — ciało jego nie ulega zgnieliźnie, woń wydaje, 53—55; — rewizye zwłok w r. 1717, 1730, 1746 i 1867; — charakterystyka żywota, 55, 56. Łubieński, Władysław II, LXIV arbp. gnieźn 1759—1767. V. 1-69. — 12 marca 1759 nominowany p. króla prymasem' 1; — 29 marca 1759 wybr. prym. p. kapit. gn., 2; — prekoni-zowany p. Klemensa XIII, w Warszawie odbiera paliusz 3; — ur. 1 listopada 1703, rodowód, wychowanie, podróże, 3, 4; — kanon. gn. i prob. infułat kolegiaty w Lasku, 1730 scholastyk krak., częsty pielgrzym w Częstochowie, 5; — 1740 autor dzieła „Świat we wszystkich swoich częściach," 6, 7; — 1740 sekr. wl. kor., 8; — 1742 dziek. gn., 9; — op. ko-mendataryjny paradyzki, 10; — prawość wielka w obec uroszczeń dworu prusk., 1757 nomin. arbp., prałat ku-stodyi sandom., 1758 konsekr. arbp. lwowski, 11; — nominowany prym., 12; - wydaje rozporządzenie względem wizytacyi par. 8 maja 1758 odprawia ingres w Łowiczu, 13; — gorliwie zajmuje się kapit. gn., 13—15, 16; — 25 sierpnia 1760 pożar Gniezna i katedry, 16; — ofiarność wielka na restauracyą kat. 18; — ogłasza sławny list past. do kapłanów i do wiernych, ustanawia taksę duch., reguluje Dozory kości., występuje przec, prześladowaniu t. z. czarownic, 19, 20; — Bartoszewicz nazywa jego list past. encyklopedyą dla kapłanów, 20, 21; — ciągła polityczna działalność, 22, 23, - wizytuje kolgty w Łęczycy i Uniejowie, 24; — popiera ka-nonizacyą Rafała Chylińskiego, 25; — szczególna troskliwość o cnoty księży na parafiach; 1762 zakłada w Łowiczu drukarnią, szlachetna opieka nad poddanymi, 25; — ustanawia w kolgtach w Łowiczu i Uniejowie prymarye, 26; — w nieobecności króla wyłącznie rządzi Ezpltą, 27, 28; — 1763 po śmierci króla Augusta III interrex,, 29; — przeznacza dochody klucza żnińsk. na restauracyą kat. gn., 31; — trudne położenie w obec konsekracyi, 33; — zatwierdza erekcyą kolegium XX. misyonarzy w Uniejowie, 1491; 36; — 27 sierpnia 1764 zagaja sejm elekcyjny, 37; — ogłasza królem Stan. Aug. Poniatowskiego, 38; — 25 listop. 1764 koronuje króla w Warszawie 39; — król czci go osobną uroczystością orderową, 39; — ofiaruje kat. gn. 60 cent. miedzi na pokrycie dachu, 39; — król nadaje mu chorągiew husarską w wojsku koronnem; 13 stycznia 1766 otwiera gród w Łowiczu, 40; — niezwykła gorliwość o restauracyą kat. gn., 40, 42, 44; — hojnie uposaża restauracyą kaplicy Łubieńskich w kat. gn., 43; — 1767 konsekruje w Skierniewicach audytora swego Młodziejowskiego na bpa prze-mysk., 43; — 20 czerwca 1767 w Warszawie, 44; — fałszywe pogłoski o otruciu jego, 44, 45; — 26 czerwca 1767 wyprowadzenie zwłok z Warszawy; 27 lipca 1767 pochowanie zwłok w Łowiczu; 9więcioletni wnuk prymasa Felix Waler. Łubieński wygłasza rozczulającą mowę pogrzebową, 45; — testament, 46 - 65; kapit. gn. wystawia pomnik w kat. gn. na prawym filarze pod chórem muzycznym, odnowiony 1876, 67; — na dachu katedry umieszczona tablica w ogniu złocona z herbem i napisem V. Ł. D. G. P. R, 67; - charakterystyka żywota, 67—69. Łubieńskich kaplica w kat. gn. 1647, IV, 35 „ 1766 hojnie obdarzona p. prym. Wład. II Łubieńskiego, V, 43. Łubnia, wś. arbp. gn. 1872, II, 379. 42* 332 Łubnice, wś arbp gn. 1357, I, 47. Łubnice, wś. klaszt. w Ołoboku, zamieniona 1253 na miasto, I, 406. Łuck, zjazd monarchów, 1429, II, 109. Łuczowa Wola, wś. arbp. gn. 1464, II, 351. Łukasz z Lwowa, Dominikanin, obrońca wiary katol. 1571, III, 373. Łukowski Jan, archidyak. gn. 1494, II, 505; - 1511, II, 605. Łyczki, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Łyskowice, młyn wodny, II, 641, 655. Łyskowice, wś. arbp. gn. I, 46, 51. Łyszkowicki klucz i wsie do niego należące, I, 62, 63. Macewo, wś. arbp. gn. 1457, II, 276. Machnin, wś. arbp. gn, III, 676. Maciej, bp. kujaws. zawiera 1330 w Toruniu z Krzyżakami nieprawny układ, I, 535. Maciej z Błonia, medyk króla Alexandra 1506, II, 589. Maciej z Radziejowa, husyta 1440, II, 167. Maciejowski Bernard, XLVI arbp. gnieźn. 1605-1608, III, 559—592. -ur. 1548, rodowód, 564; —w Wiedniu współuczniem św. Stanisława Kostki; chorąży koronny Zygmunta Augusta; w Rzymie za radą Posse-wina poświęca się stanowi duch., w stosunkach z Karolem Borromeuszem i Hozyuszem, 565; — 1585 kan. krak., kantor gn., 1587 bp. łucki, 1590 poseł król. do Rzymu, jako legatus major regalis; odnawia i uposaża katedrę w Łucku, 566; — 1591 wielka ofiarność wśród zarazy w Łucku, 567; — 1594 na synodzie w Brześciu lit., 567, 568; — elekt na bptwo wileńskie, koadjutor arbpa gn. 570; — w Lublinie funduje klaszt. Jezuitów, 570; — 1600 bp. krak., pielgrzym do grobu św Wojciecha w Gnieźnie, 571; — 1601 odprawia syn. dyec. w Krakowie, wizytuje kościoły, 572, 573; - 1602 odprawia w Krakowie wielki Jubileusz, 575; — 1604 mianowany kardynałem, 576; — czyni zabiegi w sprawie Dymitra samozwańca, 576; — 1605 daje ślub Marynie Mniszchównej, carycy, 577; — 1605 mianowany legatem apost. a la-tere, 578; — daje ślub królowi z Kon-stancyą austryaczką, 579; — w rokoszu Zebrzydowskiego stoi po stronie króla, 579; — 1605 wybrany arbp. gn., 31 marca 1607 ingres w Gnieźnie, 580; — wizytuje kat. gn. i szkoły, obdarza katedrę, 581, 582; — w Żninie bractwu kupców żnińskich nadaje przywilej, 582; — 1607 odprawia syn. dyec. w Łęczycy; prow. w Piotrkowie, 584, 585; — ogłasza sławny list pasterski w 18 artykułach, 586; — 19 stycznia 1608; w Krakowie pochowany na Wawelu, 588, 589; — fundacye, pomnik, charakterystyka żywota, 589—592. Magdalenki, ich fundacya w Naumburgu 1217, I, 341. Maibomius Fryderyk, dr. teol., uczony, 1649, IV, 60. Makowiska, wś. arbp. gn. w kluczu wieluńskim, I, 49; II, 659; III, 71, 102, 124, 186, 188. Makowiska, plebania 1567, III, 348. Makowo, kś. par. wcielony 1509 do kolgty łęczyck., II, 576. Makowska Wola, wś. arbp. gn. 1427, II, 105. Maków, wś. arbp. gn., I, 52. Makowiec, kś. par. w dyec. płock. erygowany 1527, III, 17. Malabranka Jan, legat pap. Klemensa III przybywa 1189 do Polski, odprawia synod w Krakowie, I, 305. Malanów, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. wójtostwo 1614, III, 626. Malaspina, legat apost. w Polsce 1595, III, 495. Malborg zajęty p. Polaków 1457, II, 283. „ Jezuici sprowadzeni p. bpa Andrzeja Olszowskiego, IV, 239. Malborgskie starostwo 1527, II, 692. Malenin, wś. arbp. gn. 1440, II, 169. Malina, wś. 1447, II, 199. Malinowski, uczony, II, 46. Malinowski zdaje charakterystykę prymasa Michała Poniatowskiego, V, 155. Maliszyn, wś. arbp. gn. 1528, II, 717. Maltańczycy, początek ich zakonu w Polsce ok. 1152, I. 254. Mała Cerekwica na Pomorzu, wójtostwo 1561, III, 262. 333 Małachowski Pietras, starosta kujawski, 1385, I, 708. Małachowy, wsie paraf. Witkowa, II, 148. Maławieś, wś. arbp gn., III, 747. Małe Krzycko pod Lesznem, miejsce urodzenia Andrzeja Krzyckiego 1483, III, 5. Małe Kuchary, wś. arbp. gn. II, 372, 437. Małkowo wś. 1295, I, 489. Małogoszcz, wś. arbp. gn. 1565, III, 338, 747. „ kś. paraf. obdarzony dziesięcinami p. prym Jana Wężyka, III, 747. Małomierz, wś. arbp. gn. III, 651, 677, 717, 747. Małszyce, wś. arbp. gn. I, 51. Małyń, plebania 1481, II, 456. „ wś. 1526, II, 685. Manice, wś. arbp. gn. 1526, II, 683; — III, 748. Mansyonarze kated. gn; już przed r. 1420, II, 66; — 1426, II, 101; - 1437, II, 154. Mansyonarze, kol. p. kated. pozn., fundacya Wojciecha Jastrzębca 1402, II, 82. Marchwacz, wś. kapit gn. 1593, III, 493. „ wcielony do bursy kaliskiej 1599, III, 513. Marcice, wójtostwo 1558, III, 217. Marcin, archidyak. gn. 1361, I, 34. Marcin I, VI arbp. gnieźn., 1092-1118; I, 202—222. — wybr. arbp. gn. 1092, potwierdzony p. Urbana II, 202; — 1097 konsekruje kś. metrop. gn., 206; — wielki ma wpływ na króla, 208; — odbiera od pap. Paschalisa II paliusz, 211; — cudownie uchodzi przed napaścią Pomorzan, 217; — w Gnieźnie 1118, pochowany w kat. gn. 221, 222; — p. leg. pap. Gwaldona odprawił 1104 syn. prowinc, I, 109. Marcin li Polonus. XVI arbp. gnieźn., 1278—1279, I, 439-452. -Spory historyków o jego pochodzenie, 443; — w Rzymie za panowania Innocentego IV, p. którego odznaczony, 444; — arbp gn. naznaczony i konsekrowany 1278 w Witerbo p. pap. Mikołaja III, 445; — w drodze do Gniezna w Bononii 1279, pochowany tamże w kśle Dominikań-skim, gdzie ma nagrobek, 446; — autor dzieł, mianowicie kroniki pa-pieżów i cesarzów, 446 — 452. Marcin V pap., odnawia nominacyą Wł. Jagiełły na Wikaryusza kśla rzyms. w ziemiach przezeń nawróconych, II, 37, 45. „ ujmuje się za należeniem Litwy do Polski, 1429 i 1431, II, 111, 115. Marcin z Goworzyna, kanon. gn., poseł Jagiełły do Marcina V, 1424, II, 97. z Szczytnik 1441, II, 179. Marek Bonfili, poseł sob. bazylejsk. do Polski, 1440, II, 173. „ kardynał leg. pap. w Polsce 1473, II, 418. Margonin, I, 34; — 1364 przysądzony bpwi pozn., I, 624; — 1434, II, 131; — 1449, dziedzic Zygmunt zabił plebana, II, 226. Markwacz, wś. kapit. gn ,I, 45, 406, 547; — II, 149, 687, 805; — III, 29. Marszewo, wś. I, 594. Marszewski Sebastyan, poeta łacińsko-polski, III, 101. Marzenin, wś. arbp. gn. 1357, I, 49. „ probostwo, I, 594, II, 567, 574. Marzewo, wś. arbp. gn., II, 169. Marzyce, wójtostwo 1442, II, 184. wś, arbp. gn. 1460, II, 302. Massalski, bp. wil. powieszony 1794, V, 208. Mastki, wś. arbp. gn. w kluczu łowick. 1419, II, 59. Mateusz z Krakowa, bp. wormacki 1415, II, 32. Matura, msza w kat. gn. fundowana 1462 p. arbp. gn. Jana Sprowskiego, II, 311. Matzkau Jan, burmistrz Chełmna, 1457 wydaje miasto zdradziecko krzyżakom, II,      283. Maurus, bp. krak. konsekruje kś. i klaszt. Cystersów w Bryzinku, późniejszem Jędrzejowie, I, 251. Mazewo, wś. koleg. jezuick. w Kaliszu, III,     477, 495. Mazowieckie bptwo, I, 27. Mazowiecki sejm, 1527; — II, 780. Mączniki, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. Mąkolice, wś. arbp. gn. 1357, I, 47. „ pod Piątkiem, kś. fundow, p. arbp. ♦ 334 Winc. Kota 1448, II, 204; — kś. wcielony 1586 do mansyonaryi w Piątku 1586, III, 455;— 1518 pleban szaleniec, II, 645; — wójtostwo 1568, III, 356. Mąkolin, beneficyum, Bartłomiej pleban 1482, II, 457, 458. Mąkoszyn, 1482, II, 457. Mchowice, wś. arbp. gn. 1357, I, 47. Mejszagola, kś. par. na Litwie 1387, I, 714. Melno, pokój z krzyżakami 1422, II, 70. Membranae, (blankiety) zawierające pełnomocnictwo kapit. gn. dla arcbpa 1561, III, 259. Memmiusz Klaudyusz, poseł franc. w Polsce, III, 776. Mendog, książe lit. przyjmuje chrzest, oddaje swoje państwo pod opiekę Stol. apost., koronowany w Nowogródku p. Henryka, bp. chełmińskiego, 1252, I,       397. Merboti Mikołaj, kanon. wrocł., poseł Kazimierza Jagiell. do Piusa II, 1463, II,      410. Mesmer, magnetyzator leczy w Paryżu prymasa Ostrowskiego 1784, V, 146. Mestwin, książe pomorski, w Słupsku fundator Norbertanek, I, 30. „ Klaryskom w Gnieźnie za życia bł. Jolenty 1285 daruje wś. Brudzewo, I. 471. Męka, pleban Maciej z M. 1482, II, 458. Michała zbaraskiego dekanat, I, 36. Michał bp. kujawsk. konsekrowany 1216, I, 342. Michał z Wróblewa pleban 1459, II, 292. Michałowice p Kaliszem, wś. arbp. gn. 1359, I, 610. Michałowo, wś. arbp. gn. II, 379, 687, 805; — III, 30. Miechowici, kanon regul., ich fundacya w Gnieźnie 1243, I, 405. Miechowski klaszt. Bożogrobców zrabowany p. Czechów 1345, I, 585. Miechowski Rocznik do r. 1434, II, 46. Miechovia, kronika klaszt. miechowskiego p. Samuela Nakielskiego, IV, 8. Mieczownica, wś. 1466, II, 360. Mieczyn, wś. arbp. gn. 1627, III, 701, 747. Miedniewice, wś. arbp. gn. I, 52. Miedniki, kś. paraf. na Litwie 1387, I, 714. „ na Żmudzi, kś. katedralny założony 1413 p. Jagiełłę, II, 17. Miedzierza, wś. arbp. gn. 1461, II, 307. Miedźwno, wś. arbp. gn. III, 651, 676. Mielno, jezioro Klarysek w Gnieźnie, 1295, I, 489. Mielżyn, Tomasz pleban 1457, II, 282. 1461, II, 307. Mierzewo, wś. arbp. gn. I, 711; — II, 66. Mierzyce, wś. arbp. gn. w ziemi wieluńskiej, II, 469; — III, 73, 494. Mierzynno, wś. arbp. gn. III, 633. Mieścisko, fundum kapit. gn., II, 622; — III, 765." Mięcieszyn, wś. kśła gn. I, 45, 522, 547; ' — II, 199. Międzylesie, wś. arbp. gn., I, 772;— II, 717. Międzyrzecz, w obwodz. pyzdrskim, I, 746; — II, 431. Miklasz, kanon. gn., notaryusz Kazimierza Jagiell. 1448, IT, 212. Mikołaj II Trąba, XXVI arbp. gnieźn., 1412 -1422, II, 1-75. — rodowód, 4; — uwięzienie p. Wilhelma rakuz-kiego, 5; — prob. św. Floryana, kanon, gn., krak., sandom., kolgty św. Jerzego w Krakowie, św. Wita w Kruświcy. podkanclerz, 5; — podpisuje pokój z Krzyżakami, 6; — członek akad. krak., 7; — bierze udział w wojnie z Krzyżakami, 7—9; — dostaje od króla zamek Kowale, 9; — nominat halicki, 11; — elekt gnieźn. potwierdzony, 3, 12; — na zjeździe stanów w Horodle, 15; — wezwany na sobór kostnicki, 18; — odprawia syn. prowinc. w Uniejowie, 19; — mianuje administratorem Mik. Strzeszkona, 24; — na soborze kost-nickim, 24; — z cesarzem Zygmuntem w podróży do Benedykta XIII, 31; — w Paryżu wyprawia ucztę akademii, 32; — podaje do soboru skargę na Krzyżaków, 35; — udział w konklawe, 36; — zrzeka się głosów na papieża, 37; — żąda od Marcina V potępienia paszkwilu Fal-kenberga 43; — w imieniu papieża odbiera przysięgę od Jagiełły, jako Wikaryusz rzymsk. kśła 45; — zyskuje godność Prymasa dla siebie i dla następców, 45; — wraca do Polski, 52; — na sejmie w Łęczycy 1418, 53; — 1419 na zjeździe z 335 Krzyżakami w Gniewkowie, 55; — wydaje dekret w sprawie husytów, 59; — łączy w Mogilnie kś. św. Jakóba z klaszt. 60; — 1420 w Wrocławiu na zjeździe rozjemczym z Krzyżakami, 61; — 1420 w Wieluniu na syn. prow. 62, 64; — 1420 eryguje kś. w Brzeziu, 63; — daje przywileje ołtarzom w kat. gn., 66; — funduje w kat. kaplicę mansyonarską, teraz św. Józefa, 66; — 1422 z królem i legatem Zenonem w Gnieźnie, 68; — z leg. pap. w Wschowie w sprawie Krzyżaków, 68; — 1422 zwołuje syn. prow. do Łęczycy, 69; — pełnomocnik króla na Spiżu, 70; — t w Lubiczu, przeniesienie zwłok do Gniezna, pomnik, 71, 72, 75; — stosunki finansowe, 72, 73; — charakterystyka żywota, 75. Mikołaj, archidyak. gn. 1426, II, 102. „ z Bogoryi, kasztel. zawichostki 1383, I, 693. „ z Czechla, oficyał gn., poseł do Rzymu, II, 262, 282, 316. „ z Czeszewa, kanon. gn. 1411, II, 3. „ Haspodinec, minoryta krak. inkwizytor apost. 1318, I, 515. „ kanclerz gn., nadrozjemca 1361, I, 34. „ z Koszutowa ubiega się o stolicę arbpią 1372, I, 637. „ z Kremony, audytor pap. 1378, I, 662. „ z Książa kanon. gn. 1462, II, 313. „ z Kurnika, kancl., bp. pozn. 1374, I,       656, 657. „ bp. Majorki, leg. pap. w Polsce 1376, I, 667. „ z Michałowa, kasztel. krak., układa rokowania z Krzyżakami 1434, II,      134. ,, z Nałęczów, kantor gn., niedoszły elekt bpstwa pozn. 1382, I, 718. „ IV pap. 1291 uwalnia Dominikanin od wszelkich danin, I, 481. „ „ 1291 każe zakonowi krzyżackiemu bronić arbpa Jakóba Świnkę od Prusaków i Litwinów, I, 482. „ V pap. w stosunku do Polski 1447; II, 201. „ bp. sambieński hołduje Kazimierzowi Jagiell. 1454, II, 259. (Mikołaj) scholastyk pozn., wybrany bp. pozn., wybór zaczepiony p. króla Ludwika węg., I, 105. „ Strosberg, kolektor świętopietrza W Polsce 1374, I, 661. „ Strzeszkon, kanon. gn. oficyał, I, 715, 723, 790. „ z Szamotuł, archidyak. pozn. za mordowany 1310 w Poznaniu, I, 497. „ Ursus, komandor kawalerów mal-tańsk. w Poznaniu 1348, I, 590. Mikołajkowo 1442, II, 248, 249. Mikorzyce, wś. arbp. gn. I, 630; III, 747. Milan, dziedzic Miłosławia 1440, II, 168. Milemowo, wś. arbp. gn. 1420, II, 66. Mileszki, erekcya kśła 1438, U, 158. „ beneficium 1488, II, 476. Milleciusz, kan. pragski, heretyk, 1374, I,       639. Milnia, wś. arbp. gn. 1360, I, 50. Miłochniewice, wś. arbp. gn., I, 52. Miłonice, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. „ kś. kanon. eryg. 1457, II, 243, 281, 294. Miłoński Mikołaj, kasztel. brzeziński daruje kat. gn. 3 srebrne kielichy, 1459, II,      293. Miłosierdzia bractwo założone po parafiach archidyec. gn. 1786, V, 179. Miłosław, Milan z Mił., 1439, 1440, II, 162, 168. Miłosławice, wś arbp. gn. 1462, II, 316. Minke, rajca lut. w Gdańsku, 1525 śmiercią ukarany, II, 778. Minoryci, ich fundacye: 1212 w Neumarkt i 1214 w Świdnicy, I, 341. Mirosławice, wś. arbp. gn. I, 48; — II, 161, 566; — IV, 78. „ wś. kapit. łowick. 1422, II, 47. Mirzyniec Mikołaj, officyał płocki 1456; II, 275. Młodojewo zrabowane p. Krzyżaków 1331, I, 555. Młostowice, wś. z cłem dla arbp. gn. IV, 78. Młyny w kluczach arbpich. I, 91. Młyny, wś. z dziesięcinami dla arbp. gn. 1681, IV, 282. Młyńsko, wś. z hutą żelazną 1526, II, 679. Mnichowo, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. Mnichowice, wś. arbp. gn., I, 52. „ wś. kawalerów malt. w Poznaniu 1348, I, 590. 336 Mnichowicki klucz i wsie do niego należące, I, 60, 61. Mochle, wś. darowana arbpstwu p. księcia Świętopełka 1284, I, 502. Modliborzyce, wś. szlachecka 1420, I, 740. Modliszewski szlachcic, zwany Sobiejucha zbrojnie napada 1591 kat. gn., III, 485. Modła (Modlna), wś. arbp. gn. I, 52. Modrzew, folwark arbp. gn. 1357, T, 49. Modrzewski Andrzej Frycz, 1563, III, 300. Mogilno, klasztor benedyktyński założony 1065 p. Bolesława Śmiałego jako spełnienie ślubu uczynionego podczas wojny węgierskiej, I, 190, 191, 652. „ kś. ś. Jakóba wcielony do klaszt. 1419, II, 60. „ opat klaszt. Benedyktynów ma przywilej stali kanon. w Gnieźnie 1459. II, 292. „ klasztor uzbrojony 1462, II, 313. „ opat Maciej skarcony 1466 za nadużycia, II, 361. „ klasztor napadnięty 1479 p. za-ciężników wojennych, II, 440. Mogiła, klaszt. Cystersów, 1369, I, 685; 1620, III, 696. „ „ odbiera przywileje 1369. I, 655; — 1433, II, 124. „ 1495 kś. z bractwem św. Bartłomieja, II, 558. Mohacz, bitwa 1526, II, 693. Mokra, wś. kśła gn. 1357, I, 45, 51. Mokrski Floryan, bp. krak 1380,1, 676. Mokrzec, wś. arbp. gn., IV, 78. Moniakowice, wś. klaszt. mogilskiego 1360, I, 654, 684, 685. Mons pietatis, bank narodowy, projektowany p. Jana Łaskiego, II, 734. Montanus Adam, kanon. wrocł., delegat na syn. prow. warsz. 1561, III, 213, 253. Morakowo, wś. arbp. gn. 1357, I, 47. Morawczycy w Polsce w X wieku, I, 2. Morcz Marcin, prokonsul buduje wiatrak w Żninie 1459, II, 294. Morowa zaraza w Polsce 1452, II, 236. Morzyce. wś. arbp. gn. 1357, I, 47. Moskorzewo, uposażenie kśła paraf. p. Mikoł. Trąbę 1420, II, 66. Moskwa, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Moszczany, kś. w Galicyi, konsekr. 1822 p. zrezygnowanego arbp. Ignacego Kaczyńskiego, V, 279. Moszczenica, wś. arbp. gn! 1547, III, 145. Mościcki Melchior, Dominikanin, obrońca wiary katol. 1571, III, 373. Motyczów, wś. szlach. 1479, II, 439. Moździenica, wś. szlach. 1561, III, 262. Mroczek, ks. Jakób Misyonarz, pierwszy prefekt seminarii gn. 1718, IV, 404. Mroczkowice, wś. arbp. gn. III, 747. Mrozowice, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Mstów, prepa zakonna, I, 32, 37. „ klaszt. kanon. reg. later. wyniesiony 1441 do godności kolgty zak., II, 183. „ proboszcz klaszt. buduje 1457 osobny kś. paraf., II, 275. Mszał gnieźn. 1510, II, 600. Muchlin, wś. arbp. gn. 1357. Mugiekąty, wś. arbp. gn., II, 676. Murczyn, wś. dana kśłowi gn. p. Przemysława 1242, I. 45, 405. „ wś. p. Żninem, zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 554. „ wójtostwo 1524, II, 673. Murzynowo, wś; bpa pozn. zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 555. Mutzelberg p. m. Pyritz, wś. darowana p. Wład. Odonicza zakonowi ś. Jana jerozolimsk. 1238, I, 375. Mysiaki, wś. arbp. gn., IV, 78. Mystkowice, wś. arbp. gn., I, 52. Myszka Andrzej, oficyał krak. rzuca inter-dykt na Kraków za husytów 1432, II, 121, 131. „ delegat na syn. prow. w Kaliszu 1435, II, 137. Myszkowski Jerzy, archidyak. krak., kan. gn., w zatargu z bp. krak. Piotrem Gamratem, III, 107. „ Marcin, podstoli krak. 1519, II, 653. Myślakowice, wś. kapit. łowick. 1419, II, 47. Myślaków, wś. arbp. gn., I, 51; — II, 792.                   N Naborzyć, wś. bpia 1402, II, 82. Nakielnica, wś. arbp. gn. 1461, II, 307. Nakielski dekanat (archidyak. kamieński), I, 36. Nakielski Samuel, autor Miechovii, kroniki klaszt. miechowskiego, IV, 8. Nakło, I, 33. Nałęczowie, I, 657, 688. 337 Naramowice, 1405, II, 330. Naraz, podatek, II, 257. Naropiński Jan, kan. krak. w zatargach z bp. krak. Piotrem Gamratem 1540, II, 103. Naumburg nad Bobrem, probostwo Augu-styanów, założone i fundacya Magdalenek 1217, I, 341. Nawara (Demba) wś. zamieniona na Skierniewice 1457, II, 275. Neumarkt, fundacya Minorytów 1212, I, 341. Nida, rzeczka, I, 32. Nidbork (Neidenburg) zamek i miasto 1414, II, 20. „ zjazd polski z Krzyżakami 1380, I, 755. Nieborów, beneficium i wś. probostwa łęczyckiego w powiecie Sochaczewsk. 1529, II, 464, 719.* „ pleban Walenty napadnięty i torturowany 1527, II, 691. Nieborzyn, wś. 1466, II, 360. Niechanowo, Jan Nepos z N. 1492, II, 482. „ 20 czerwca 1627 pobyt arbp. gn. Jana Wężyka przed ingresem na kat. gn., III, 700. „ 1667, IV, 147. „ 23 czerwca 1751 pobyt arbp. Adama Ign. Komorowskiego przed ingresem w Gnieźnie, IV, 593. „ 22 lipca 1778 pobyt prym.Ostrow-skiego, V, 114. Niechanowski, szlachcic, zabity 1459 p. Jakóba Kota z Dembna, dziek. me-trop. gn., II, 291. Niechczyce, wś. arbp. gn., III, 676. Niecierzec, jezioro w Chełmskiem 1549, III,     280. Niedymiec, wś. arbp. gn., III, 747. Niedyszyn, wś. arbp. gn., 1462, II, 316. IV,      78. Niedźwiada, wś. arbp. gn., I, 50, 640. Niedźwiady, wś. arbp. gn., IV, 79. 284. Niemegen, rajca luterski w Gdańsku, 1525 śmiercią ukarany, II, 778. Niemenczyn, kś. par. na Litwie 1387, I, 714. Niemysłów, wś. arbp. gn. 1357, I, 48; — 1440, II, 164. „ wś. p. Uniejowem 1331 zrabowana p. Krzyżaków, I, 554. Niemysłowska Wola, wś. arbp. gn. 1440 zastawiona, II, 164. Niepokalane Poczęcie N. M. P. 1510 jako uroczystość zaprowadz, w archidyec. gn., II, 599. Niepołomice, kś. uposażony p. bpa Bodzantę 1360, I, 654. Nieroth, jenerał szwedzki 1705 trzyma w mocy Gniezno, IV, 356. Niesnachy, wś. p. Płockiem 1534, II, 804. Niespusza, wś. arbp. gn. 1558, III, 221. Niestronno, młyn wodny należący 1517 do klaszt. w Trzemesznie, II, 641. „ plebania 1508, II, 570. „ wś. kapitulna 1335, I, 547. Niesułków, w pow. brzezińskim, pleban Stanisław z Liwu 1528, II, 784. „ wś. bp. kujawsk. III, 426. Nieszawa, królewszczyzna 1454, II, 253. „ reformacya 1567, III, 425. Niewiarowo, wś. kś. pozn. 1235, I, 375. „ młyn na rzece Bzurze 1532, II, 791. „ wś. arbp. gn. z młynem 1467, II, 364. Niezamyśl,, Filip z Niez. 1439, II, 162. Nissa na Ślązku, filia klaszt. kanon. reg. miechowsk., fundowana 1190, wyłamuje się 1624 z tej zależności, IV, 11. Niwki. wś. arbp. gn. 1472, II, 380; — III, 676. Norbertanie w Wrocławiu 1485, II, 468. Norbertanki, fundacya w Bybnikach 1200, I, 341. „ fundacya w Słupsku 1293, I, 30. „ fundacya na Zwierzyńcu p. Krakowem p. rycerza Jaksę w XII wieku, I, 260. Nordberg, w dyec. warm., kś. paraf. nowo wybudowany, IV, 453. Nosków, wś. arbp. gn. w kluczu opato-wieckim, I, 46; — III, 216, 412, 658; — IV, 79. Notaryusz kapitulny uposażony 1540, III, 74. Nowa wieś w obwodzie pyzdrskim 1385, I, 746. Nowa Ruda, plebania 1486, II, 471. „ wś. arbp. gn. w kluczu skierniewickim 1517, II. 638. Nowak Piotr, bp. wrocławski 1447 składa przysięgę wierności prym. gn., II, 202. Nowe, beneficium 1483, II, 459. 43 338 Nowe Gutowo, wś. arbp. gn. 1429, II, 112. Nowe miasto al. Lipiny, erekcya kśła 1465, II, 354. Nowe miasto na Pomorzu, 1528 spór z bpem Maciejem Drzewickim, II, 783. Nowe, wś z dziesięcinami dla wikar. kolgtv łęczyck. 1537, III, 61. Nowestawy, wś. bpstwa kujawsk. w paraf. Niesułków w pow. brzezińsk. 1528, IV, 784. Nowodworski Dobrogost, XXIV arbp. gnieźn. 1394—1401, I. 742 - 763. już 1382 naznaczony na arbp.; — 1394 potwierdzony p. pap. 742; — na akad. bonońsk. dr. prawa; prob. kat. krak., 743; — w poselstwach do Ludwika węg. i do Ziemiowita, 743, 744; — uwięziony p. Dożę weneck. na życzenie króla Ludwika, 745; — 1384 bp. pozn., w Krakowie na koronacyi królowej Jadwigi, 746; — reguluje dobra bpstwa pozn., 746; — 1386 w Krakowie przy chrzcie Jagiełły i koronacyi, 747; — główny kolektor świętopietrza, rzuca klątwę na Bodzantę, 747; — zatarg z prob. gn. Mik. Strosbergiem, 748; — towarzyszy Jagielle na Litwę w celu nawrócenia jej, 750; — 1387 w poselstwie do pap. Urbana VI, 751; — 1388 nadaje przywileje poddanym biskupim na Mazowszu, 752; — wykonawcą buli pap. w sprawie litewsk. kśła, 752; — 1389 na zjeździe polsk. z Krzyżakami, 755; — działalność na stolicy bptwa pozn., 758; — 17 maja 1394 mianowany arbp. gn., 759; —         1396 uwalnia duchowieństwo z klątwy za opór przec. Jan. Kropidło, 760; — 1395 przyjmuje w Gnieźnie Jagiełłę, 760; — 1395 kanon. eryguje kś. w Wenecyi p. Żninem, 761; —         1397 w Gnieźnie przyjmuje królową Jadwigę, 761; — 1399 napadnięty i sponiewierany p. szlachcica Stan. Pellę, 761; — 1399 w Krakowie na pogrzebie królowej Jadwigi, 762; — 1400 odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 762; — 1401 w Krakowie daje ślub Jagielle z Anną Cyl-lejską i koronuje w Krakowie królowę, 763; — 14 września 1402 w wsi Chełmie, w kluczu uniejowsk., pochowany w kat. gn., charakterystyka żywota, 763. Nowydwór, folwark arbp. gn. 1564, III, 316. Nowygród, beneficium 1483, II, 459. Nycz Jan, kanon. warmiils., zabity 2 paź-dzier. 1670 p. żyda przechrztę, IV, 278. Obolcza, kś. par. na Litwie, 1387, I, 714. Obora, wś. Klarysek w Gnieźnie 1297, I, 489. Obra, klaszt. Cystersów założony 1231 i uposażony p. Wład. Odonicza, I, 360, 375, 405—407. Ochle, wś. klaszt. w Henrykowie 1256, I, 407. Ociąż, wś. bpia 1402, II, 82. Ocinek, wś. kśła gn. zamieniona 1299 na wś. Ostrów, I, 491. Oczajców, wś. arbp. gn. 1479, II, 439. Oczko Winc, dr. medycyny, kan. gn. 1601, III,     520; — 1623, III, 672. Odonicz Władysław, książę, daruje 1209 klaszt. w Lubiążu wś. Lubogoszcz i część jeziora Sława, I, 326. „ daruje 1209 klaszt. w Trzebnicy wsie Piszczyn i Braciszewo, I, 326. „ daruje 1210 posiadłości na założenie optwa Cystersów w Przemęcie, I, 326. f 1239, I, 374. „ jego fundacye dla kśłów i klaszt., I,       374, 375. Odrowąż, al.Wojciechowo, wś. 1424, II,96. „ p. Mielżynem, kś. kan. eryg. 1461, II,      307, 311. „ *wś. kśła gn. 1561, III, 261; — 1582, III, 436, 677, 748. Odrowążowie, partya wojenna w XIII w., I, 351. Odrzykoń, zamek kamienicki, kaplica konsekrowana p. bpa przemysk. Jana Wężyka 1622, III, 697. Officialis gallinarius Prymasa 1521, II, 659. Officyał gnieźn., profesor szkoły metropolitalnej wyposażony 1443, II, 189. Ogorzelnik, wś. arbp. gn. 1509, Ił, 576. Ogrodzona, wś. z cłem dla arbp. gn., IV,      78. Okoleń, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Okrajczów, wś. arbp. gn. 1357, I, 49. 389 Okrajowisko, las należący do wsi kapit. krak. 1548, III, 279. Oleszno, kś. paraf. w archidyec. gn. 1627, III, 701, 747. Oleśnicki Zbigniew. XXXIII arbp. gnieźn. 1480—1493, II, 446—493. — ur. ok. 1430, 449; — kanon, krak., kuj., sandom., gn., sekret. w. kor. i pod-kanclerz, 450, 451; — 1473 bp. kujawski, 452; — 1476 występuje przec, husytom w Inowrocławiu; 1477 ustanowiony wielkorządzcą Prus; 1478 zaprowadza w dyec. kujaws. uroczystość św. Franciszka Seraf., 454; — arbp. gn., ingres w kat. gn. 455; — wizytuje kśły gn., 457; — 1485 odprawia syn. prow. w Piotrkowie, 465; —         1486 odprawia syn. prow. w Kłodawie, 470; — 1487 syn. prow. w Łęczycy, 473; — 1489 syn. prow. w Łęczycy, 478; — zajmuje się odnowieniem kat. gn., 482; — po śmierci króla Kazimierza Jagiell. sprzyja Piastom; zwołuje sejm elekc. do Piotrkowa, 485; — 1492 koronuje w Krakowie Jana Olbrachta, 486; — synowców obdarza kanoniami gn., 486; — ogłasza odpust na korzyść zakonników św. Bazylego, 487; —         1493 w Łowiczu, pogrzeb w Gnieźnie, 488, 489; — pomnik, fun-dacye dla kated. gn, 491; — charakterystyka żywota, 492, 493. Olgemunt al. Wigunt, pan lit. 1385, I, 706. Oliwa, fundacya Cystersów 1178 p. Sambora, wielkorządzcę pomorskiego, I, 298. „ ok. 1217 napaść pog. Prusaków, I, 351. „ 1577 klaszt. zrabowany p. Gdańszczan, III, 434. Olkusz złupiony 1455, II, 334. Olszanka, wś., III, 285. Olszowa, wś. w starostwie walborskiem 1526, II, 680. Olszowski, Andrzej III, LVII arbp. gnieźn. 1674-1677; — IV, 232—265. 1674 wybrany arbp. gn., 233; — rodowód, wychowanie, 235, 236; — kan. gn., kanclerz, archidyakon kaliski; 1659 w Frankfurcie n. Menem na zjeździe książąt niem., 237; — dziek. krak., referend. kor., poseł do ces. Leopolda, 238; — 1661 bp. chełmiński, naprawia upadłe stosunki bpstwa; zaprowadza misye 00. Jezuitów, przywraca katolikom kśły zabrane p. innowierców; odnawia upadłe nabożeństwa, 238; — podnosi Semi-naryum duch. w Chełmnie, 238; — sprowadza do Malborga Jezuitów; 1665 w Chełmży funduje prebendę penitencyarza; uspokaja zbuntowane wojsko odezwą, 239; — podkancl. kor., żegna Jana Kazimierza przy abdykacyi, 241; — autor Cenzury Kandydatów do tronu pols., 242; — 1670 w Częstochowie daje ślub król. Mich. Wiśniowieckiemu, 245; — w Prusach od stanów odbiera hołd król.; w Warszawie koronuje królową, 246; — na sejmie warsz. zaczepiony od obydwóch kanclerzy, 248; — 1673 dysponuje króla Mich. Wiśnowieckie-go, 255; — 1674 wybr. arbp. gn., 233; — 1675 odprawia ingres i wi-zytacyą kat. gn., 256; — 1676 w Krakowie koronuje królową, 258; — 1677 towarzyszy królowi do Prus, 260; — 29 września 1677 w Gdańsku, pochowany w Gnieźnie, pomnik, 260—262; — charakterystyka żywota, 263—265. Olszowski Andrzej, prymas, pierwszy odbiera w liście od króla duńskiego tytuł Celsissimus, I, 134. Olszówka, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Olsztynek r. 1414, II, 20. Ołobok, klaszt. Cystersek, fundowany p. Wład. Odonicza, I, 332; — 1253 udarowany przywilejami, 399, 406; — 1293, 488; — 1427, II, 105; — 1519, II, 649. Opatkowice, wś. klaszt. w Mogile 1407, II, 83. Opatów w Małopolsce, zniszczony 1501 p. Tatarów, II, 522. Opatówek, klucz arbpstwa gn., wsie i dziesięciny do niego należące, I, 34, 46, 80, 81, 96, 97. „ 1294 złupiony p. najazd szlachty kaliskiej, I, 484. „ 1331 zrabowany p. Krzyżaków, I, 554. 43* 340 Opatówek, opis zamku z r. 1685, I, 80, 81. „ 1364 wcielony do dyec. pozn., I, 624. Opatówek, wś., I, 548. Opatówko, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. Opieczyce, wioska należąca do scholasteryi gn. 1561, III, 258. Opizon, legat apost. w Polsce koronuje 1247 w Drohiczynie Daniela, księc. kijowskiego, I, 388, 389. „ rzuca interdykt na Wielkopolskę 1254, I, 400. Opoczno, szpital 1479, II, 437. Opoczyński dekanat, (archidyakonat kurzelowski), I, 36. Opolczyk Władysław na zjeździe sieradzkim 1283, I, 693. Opole, fundacya Franciszkanów (Minorytów) 1287, I, 500, 501. Oporowo w pow. kutnowsk., zamek i kś., rezydencya prymasów, 1451, II, 243. Oporowski, Władysław I, XXIX arbp. gnieźn. 1449-1453; II, 211-244. ur. 1385, 213; — kanon. gn., oficyał, administrator dyecezyi, 213, 214; — pełnomocnik w układach z Krzyżakami; rektor akad. krak., podkanclerz, 214; — prob. św. Floryana krak., kanonik gn., krak., pozn., prob. łęczycki, dziek. krak. i protonotar. apost., 215; — 1433 bp. kujaws., 220, 221; — 19 września 1434 konsekrowany w Łęczycy, 135; — 1435 pośredniczy w pokoju z Krzyżakami, 222; — na zjazdach w Lubowli i Piotrkowie, 223; — na koronacyi Kazimierza Jagiell., 225; — 1449 arbp. gn., ostre stanowisko względem kapit. gn., 226, 227; — ingres w Gnieźnie, spór z Oleśnickim o pierwszeństwo, 228, 229; — znosi darowizny poczynione p. poprzednika, 231, 232; — publikuje jubileusz dla Krakowa, Gniezna, Lwowa i Wilna, 233; — 1451 na zjazdach w Piotrkowie i Parczowie, 233, 236; — kanon. eryguje kśły w Orłowie i Wyszynie, 237; — w nowych zatargach z kapit. gn., 238; — w Łęczycy przyjmuje króla, w Sieradzu na zjeździe, 241; — 11 marca 1453 w Oporowie i tamże pochowany, 242; — pomnik w kat. gn., 243; — charakterystyka żywota, opis dworu, 244. Oporówko, wś. arbp. gn. 1472, II, 379. Oraczew, wś. arbp. gn. z wójtostwem, II, 162, 379, 673; — III, 473, 609, 676, 748; — IV, 79. Oratki, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Orchowo 1424, II, 96. Ordynacya kapituły gn. 1375, I, 663. Organista kated. gn., 1426 fundacya jego, II, 103; — 1459 organista Paweł, II, 299; — 1505, II, 564, 565; — 1517 uposażenie organisty, II, 640; — 1601, III, 520. Organistów szkoła, założona w Łowiczu 1788 p. prym. Michała Poniatowskiego, V, 191. Organizacya kślna za pierwszych królów i arbpów; rozwój systemu hierarchicznego, I, 234. Organy w kat. gn. sprawione p. Fryderyka Jagiell., II, 527. Orla, kś. kanon. erygowany 1448, II, 204. „ w pow. wyrzyskim 1512, II, 599. „ wś. arbpa gn. 1547, III, 145. Orława w pow. kutnowskim, kś. kanon. erygow. 1452, II, 237. Ornaty starożytne kat. gn., wytopione 1460, z czego kielich szczerozłoty, II, 398. Orpiszew, wś. bpia 1402, II, 82. Orsza, zwycięstwo wojsk polsko-litewsk. 1508, II, 591; — 1514, II, 620. Orzechowski Stan., apostata, III, 175, 253. Orzelec, koło Benszowy 1434, II, 133. Orzelski Mikołaj, szlachcic, napastnik na Jana Łaskiego w Gnieźnie 1510, II, 598, 735. Orzeł, wś. na Pomorzu, I, 707. Orzeszkowo, wś. p. Uniejowem, zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 554. „ wś. arbp. gn. w pow. tureckim 1357, I, 48; — III, 748. Osiecz, wś. bpa kujawsk. 1455, II, 347. Osieczna, kś. paraf. rekoncyliowany p. bpa Macieja Łubieńskiego 1628, IV, 13. „ wś. klaszt. w Owinskach 1250, I,       406. Osiek, Królewski, wś. arbp. gn. 1466, II,      360. „ w ziemi sandom. kś. kan. erygow. 1345, I, 586. „ w ziemi bieckiej, III, 90. „ Wielki, wś. arbp. gn. 1440; II, 341 164; — 1478; II, 435; — 1555; III, 190; — 1558; III, 221; — 1689; IV, 312. Osiek wś. klaszt. 1370, I, 630. Osielsko, wś. bp. kujawsk., III. 426. Osikowo, wś. p. Żninem 1331 zrabowana p. Krzyżaków, I, 554. Osiny, wś. arbp. darowana 1459 kapit. gn. II, 296. Osten, von der, rodzina na Drezdeńku 1382, I, 687. Ostroróg Jakób, heretyk, protektor braci czeskich 1565, III, 175, 318. Ostrowieczna, wś. kś. pozn. 1286, I, 488. Ostrowite, wś. darowana ksłowi gn. 1250 p. Janusza, kanc. arbpiego, a podług innych 1252 p. Przemysława, I, 45, 395, 397, 406. „ 1265 za arbpa Janusza zamieniona za Sweprowice i Świerczew, I, 425. „ Prymasowskie darowane kśłowi gn. p. Herkenbolda wojewodę 1284, I, 501; — 1371; I, 636; — 1471; II, 376. Ostrowo, wś. 1419; II, 59, 97, 364. Ostrowski Antoni Kazimierz, LXVI arbp. gnieźn. 1777—1784, V, 97—150. — 19 kwietnia 1777 mianowany p. króla prymasem, 97; — 23 lipca 1777 zatwierdzony p. Stol. apost., 98; — ur. 29 maja 1713, wychowanie; 1736 święcony na księdza; powiernik i pełnomocnik kard. Lipskiego, 98; — prob. goszczyński, mniszewski, stop-nicki; kan. łucki, pozn. i warsz.; powiernik kancl. Andrz. Stan. Załuskiego; prob. w Garwolinie, szpitala ś. Anny w Chełmie, w Montwach i Grójcu, 99; — kan. krak., deputat na trybunał kor., 100; — kancl. krak. i kustosz warsz., oficyał jener. warsz.; 1750 gorliwość w urzędzie oficyal-stwa 101; — 1752 nominow. bp. inflanc. i 1753 konsekr. w Iłży, 101, 102; — 1753 prob. rzeczycki w Inflantach, 102; — przenosi katedrę inflanc. do Krasławia; uposaża semin. duch. inflanc; 1758 odznaczony orderem orła białego; koadjutor bpa kujaws., 103; — 1762 samodzielny bp. kujaws. z ramienia Stol. Apost.; 1765 jako król. komisarz odbiera od miast pruskich przysięgę wierności, 104; — w upadku politycznym chwiejny co do patryotyzmu, 105; — 20 maja 1777 uznany arbpem gn. p. Stol. Apost., 107; — 23 lipca 1778 odprawia ingres w kat. gn., 114; — odprawia wizytę generalną kśłów gn.; przyczynia się do odbudowania wież katedry; — buduje i uposaża semi-naryum gn.; zarządza jeneralną wizytę całej archidyec. gn., 115; — 1781 tworzy i uposaża sufraganią łowick., 123; — przekazuje drukarnią jezuicką w Kaliszu na dom emerytów w Łowiczu, 124; - ratuje od zaboru bursę kalisk. fundacyi Karnkowskiego, 126, — ratuje i ubezpiecza szpital gn.; nazwany królem w ekonomice, 126, 127; — niezwykła szczodrobliwość dla kat. gn., 128; — 1782 w Łowiczu buduje i uposaża dom dła ks. emerytów, 129; — 1782 na kuracyi w Altwasser na Ślązku, 129; — w Frankfurcie n. Menem na kuracyi, 130; — testament, 133—143; — 1784 w Paryżu wzywa 64 najsławniejszych lekarzy na consilium i używa nawet rady Mesmera magne-tyzatora, 146; — 26 sierpnia 1784 w Paryżu, 146; — pochowany w Paryżu w kśle św. Ludwika de Louvre, 147; — serce przewiezione do Skierniewic, 147; — pomnik w kśle Skierniewickim, 147, 148; — charakterystyka żywota, 148—150. Ostrowsko, wś. arbp. gn., I, 48; — II, 372, 641; — III, 748; — IV, 78. Ostrowy, wś. arbp. gn. w ziemi czerskiej, III, 161, 676. Ostrów, jezioro p. Solcem, należące do kśła gn. 1253, I, 407. „ p. Godzieszowem w obwodz. kalisk. 1420, II, 66. „ wś. kapit. gn. 1357, I, 45. „ wś. arbp. gn., I, 52; — III, 677; IV, 79. „ wś. kśła Ducha św. w Łowiczu 1404, I, 767. „ zamek na wyspie jeziora lednogórskiego cytowany 1136 w buli Innocentego II, I, 38, 342 Ostrówek, na Pilicy, wś. arbp. gn., I, 52; — III, 190. wś. kapit. gn. 1536, III, 29. Ostróżec, parafia 1438, II, 157. Ostróżka, wś. szlach. p Żninem 1510, II, 599. Osuwie, młyn p. wś. Rzeczycą w kluczu łowickim 1557, III, 215. Oszmiana, bitwa 1432, II, 124. Ościko, (Hosticus), bojar lit. 1413 przyjęty do herbu Mikoł. Trąby, II, 15. Otha Jan, kustorz wolborski, w sporze z Andrzejem Zebrzydowskim, bp. kuj. 1547; III, 151. Otoczna, wś. z dziesięcinami dla kapit. gn. 1459, II, 296 Otolice, wś. arbp. gn., I, 52. „ wś. kśła Ducha św. w Łowiczu 1404, I, 767. Otton III cesarz, protektor kśła, propaguje Chrześciaństwo, zakłada bptwa, (magdeburgskie), I, 2, 13. „ nawiedza zwłoki św. Wojciecha w Gnieźnie w r. 1000, I, 153. Otton św., bp. bambergski, apostoł Pomorzan przybywa do Polski (Gniezna), 1124, I, 227. Owieczki, wś. arbp. gn. w kluczu wieluris., I, 49; — III, 187. Owińska, klaszt. Cystersek 1250, I, 406, obdarzony 1353 p. króla Kazimierza wsiami Skorzęcin i Barcinek, I, 597. Ożarów, wś. 1526, II, 679.                   P Pabianice, beneficium 1488, II, 476. wś. 1432, II, 120. Pabianickie dobra kślne 1529, II, 719. Pac Michał, starosta ziołowski, oponent dysydentów 1767, V, 77. Paczyce, wś. arbp. gn., III, 676. Pagi Antoni, uczony, I, 11. Pajęczno, probostwo 1486, II, 471. Paklica, wś. resp. rzeka p. Paradyżem 1247; I, 405. Pakość, I, 32. probostwo 1485, II, 469. Pakowo, folwark w dyec. płock., własność 00. Jezuitów w Pułtusku 1593, III, 602. Pakszyn, wś. I, 594. Palcz, wś. miasta Fordonu 1424, II, 96. Palędzie Dolne, 1385, I, 707. „ Stanisław z Pal. 1482, II, 457 Pałuki, I, 33. Pamięcin, beneficium 1482, II, 457. Pamiętno, wś. arbp. gn, I, 51. „ wójtostwo, uposażenie posady ka-znodzieji p. kśle Skierniewickim, V, 129. Pangroda Bartłomiej, dr. teolg. 1555, III, 142. Panigródz, wś. klaszt. wągrowieck. 1561, III, 260. Pankracy, exdominikanin w Gdańsku 1520, II, 777. Pantaleon Jakób, legat pap. Innocentego 1248 zwołuje syn. prow., gdzie uchwalono świętopietrze, I, 390. „ rozjemca Krzyżaków i Świętopełka 1249, I, 393. Paradyż (Gościkowo) fundacya Cystersów 1230, I, 360; — 1235, I, 375; — 1247, I, 405; — 1250, I, 406; — 1256, 1257, I, 407; — 1290, I, 488; — 1728 opactwo, IV, 479; — opat komendataryjny Władysław II Łubieński, V, 10, 11; — dobra klasztorne spustoszone 1758 p. wojska moskiewskie, V, 15. Parafie zniesione od początku w. XVI aż do ostatn. rozbioru Polski, I, 37. Parchanie, wś. bp. kujawsk. 1420, I, 740. Parczew, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. Parczewo, wś. 1480, II, 444. Parczów, zjazd elekc. 1446, II, 198. „ zjazd Litwinów 1451 i 1452, II, 236. Parędzice, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Parlin, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. Parlinek, wś. kapit. gn. 1357, I, 45. Parulice, wś. arbp. gn., III, 747. Parusew, wś. kś. pozn., 1294, I, 488. Parzniewice, wś. arbp. gn., III, 747. Parzno, ks. par. uposażony 1502, II, 522, III, 676. „ wś. arbp. gn. w kluczu sędziejo-wickim,I,49,630; —III, 215, 676. Paschalis II pap , przyseła paliusz Marcinowi I arbp. gn., I, 211. „ daje dyspensę na małżeństwo Bolesława Krzywoustego z Zbisławą, księżniczką kijowską, krewną Bolesława w 4-tym stopniu, I, 212. Pasek, (Paskon), wojewoda pozn. I, 34. 343 Pasynów, kś. par. konsekrowany 1628 p. bpa Macieja Łubieńskiego, IV, 13. Patoki, młyn 1561, III, 261. Paweł, bp. słupski, I, 32. „ bp. pozn. konsekr. w Mstowie 1212, I, 342. „ z Brudzewa, orator akademii krak. 1440,    II, 177. „ Coronatus de Planco, zastępca Łaskiego na sob. lateran. 1515, II, 632. „ z Kalisza, organista kat. gn. 1459, II, 299. „ kan. pozn. na sob. kostnick. 1415, II, 29, 39. Pawłowo, meszne nakazane dla plebana 1441,    II, 180. „ w dyec. płock., kś. par. budowany p. bpa Wojciecha Baranowskiego, 1593, III, 602. ,, p. Gnieznem, beneficium 1486, II, 471. „ wś. kapit. gn 1357; I, 45; — 1453, II, 249. Pawłowski Mroczek z Posadowa, 1412 czycha na życie Jastrzębca, II, 87. Pągowo, grunta kmiecie 1598, III, 512. Pątnowo, wś. kś. gn. 1301, I, 503. Pelplin, klaszt. 1294, I, 488. Pełka Grabowski 1381, I, 675. Pełka, prob. kurzelows. zabity 1381, I, 676. Pempice al. Kopydłowo, wś. kap. gn. 1357. I, 45. Pempowo, wś. kap. gn. 1357; I, 45. Penitencyarze, kol. przy kat. gn. fundacya 1426, II, 96. „ 1510 zwolnieni od kontrybucyi wojennej, II, 599, 601, 622. „ 1517 mają dochody altaryi św. Anny, II, 636; — III, 183. Peregrin, Dominikanin z Opola, inkwizytor apost. 1318, I, 515. Peregryn z Węgleszyna, jeneralny starosta wielkopols. 1383, I, 696. . Persztyn al. Persten, Dobiesław, magnat czeski, ojciec chrzestny Mieczysława, I, 4. Petrykozy, wś. arbp. gn. 1357, 1, 49. Pępocin, wś. kś. gn. 1346, T, 587. Piarzy sprowadzeni do Polski 1668, rezydencya w Łowiczu, IV, 183. Piaseczno, ołtarz w kśle konsekr. p. bpa Macieja Łubieńskiego 1628, IV, 13. Piaski w dyec. krak., pleban zabity 1540, III, 101. Piątek, bractwo literackie 1588, III, 464. ,, kś. z fundacyą mans. p. Jana Łaskiego, II, 731. „ miasto arbp. gn. z szpitalem i łaźnią, I, 47; — II, 432; — III, 73, 190. „ młyn 1528, II, 717. „ plebania wyniesiona na prepę z kol. 6 mansyonarzów, I, 37; — II, 718. „ proboszcz Stanisław 1492, II, 483. „ szpital z prebendarzem, I, 37; — II, 528; — III, 190. wójtostwo, III, 145, 215. Piątkowo, wś. bpa pozn. 1393, I, 758. Piątkowski klucz i wsie do niego należące, I, 69, 92. Pieczewo, wś. arbp. gn. 1357, I, 47. Pieczęcie kościelne nakazane plebanom na synodzie incerti anni et loci, przed r. 1248, I, 388. Pieczysko n. Wisłą, wś. arbp. gn. 1632, III, 717, 747. Piekarty, wś. arbp. zamieniona na wś. Złotniki 1290, I, 479. Piekszyn 1442, II, 249. Pielaszków, wś. arbp. gn., I, 52; — III, 748. „ wś. kśła Ducha św. w Łowiczu 1404; I, 767. „ wójtostwo 1563, III, 300. „ 1567 wójt skarzy się na ucisk od prym. Uchańskiego, III, 409. „ wójtostwo przekazane 1782 na dom emerytów w Łowiczu, V, 129. Pioniążek, Jan z Witowie 1461, II, 305. „ Jan archidyakon gn., sprawca zamordowania Jakóba Boglewskiego 1466, II, 358. „ Mikołaj, podkomorzy krak., wykonawca prześladowania kapit. krak. 1461, II, 341. Piesik, (Pijeschijk), Piotr, kan. kruświcki, II, 68. Pietras z Małachowa, Grzymalita, wielko rządzca Kujaw, I, 687. Piętno, wś. kśła w Malanowie 1443; II, 189. Pilchowicz Wojciech, bp. sufrag. warm. sprawia 1662 srebrną trumnę dla zwłok św. Wojciecha, IV, 112. 344 Pilecka Elżbieta, żona Jagiełły za dyspensą 1416, II, 45. Pilewie (Pilczvya), wś. arbp. gn. w kluczu skierniew. 1466, II, 360. Pilica rzeka w Łęgonicach, I, 32, 33; — II, 528. Pintnacesce, kara pieniężna 1242, I, 405. Piorkon Stan., kan. krak. 1413, II, 14. Piotr, archidyak. pomorsk., prob. łęczyck., I, 30. Piotr I, V arbp. gnieźn. 1059—1092, I, 188—201. — wybr. arbpem gn. 25 marca 1059, zatwierdzony p. pap. Mikołaja II, 189; — 1075 odprawia syn. prowinc, 109; — 1076 koronuje w kat. gn. Bolesława Śmiałego, 195; — wyseła Lamberta, bpa krak. do pap. Grzegorza VII z prośbą o zniesienie interdyktu, 199; — 20 sierpnia 1092 w Gnieźnie,- 201. Piotr II, XI arbp. gnieźn., 1180-1199, I, 299—312. — Z rodu Szreniawi-tów; opis herbu; zatwierdzony p. Aleksandra III, 299; — gorliwy o zachowanie ducha zakonnego, osadza w Wrocławiu Norbertanów w miejsce Benedyktynów; konsekruje w kat. gnieźn. Franciszka I, bpa wrocławs., 300; — 1189 odprawia syn. prow. w Krakowie p. leg. pap. Jana Male-branca, 109, 305; — 1191 konsekruje kś. N. M. P. w Sandomirzu, 305, 306; — w Krakowie rozjemcą książąt Mieczysława Starego i Kazimierza Sprawiedliwego, 307;— 1199, 311, 312. Piotra ś. i Pawła ś. Dekanat w Gnieźnie, I, 36. Piotr, chorąży płocki, najeżdża klucz łowicki 1374, I, 639. „ de Alvernhia, nuncyusz pap. w Polsce 1325, I, 521. „ kard., leg. pap. Celestyna III, przybywa 1197 do Polski, I, 310. „ kard. bp. sabiński wydaje Moni-torium przec. Jan. Łaskiemu 1530, II, 694. „ z Kobylina, kan. gn. 1411, II, 3. „ Luby z Radzimina, kancl. płock. 1456, II, 275. Piotr, Prusak z zakonu św. Dominika, p. Krzyżaków zamęczony, I, 31. „ z Radolina, prob. kujaws., jeneral, kolektor Świętopietrza w Polsce, I,       748. z Szamotuł, poseł król. do Mikołaja V, 1447, II, 200. „ de Volterra, leg. pap. w Polsce 1362, I, 621. Piotrkowice (Petricovice), wś. arbp. gn. 1284, I, 502; - 1439; II, 162. Piotrkowskie prob., dezolowane, 1766 prym. Wład. II Łubieński obmyśla jego podniesienie, V, 41, 42. Piotrków: darowizna dla aptekarza, 1563, III, 300. „ prepa z kol. mans., I, 37. „ sejm 1456, II, 278. „ sejm walny, 1523, II, 670. „ synody prowinc.: 1442; II, 185; —        1485; II, 465; — 1497; II, 510; — za Jana Łaskiego: II, 600; — 1517; II, 636; — 1521; II,      659; — 1525; II, 677; — 1530; II, 721; — za Macieja Drzewickiego: 1532; II, 793; — 1534; II, 793; — 1539; III, 69. —        1544; III, 121; — 1551; III, 172; - 1557; III, 213; — 1557; III,     399; — 1589; III, 468; — 1607; III. 585; — 1621; III, 664; — 1628; III, 705. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ walny zjazd: 1435; II, 137; — 1438; II, 159; — 1455; II, 267; —        1456; II, 334; — 1457; II, 283; — 1459; II, 297. Piotrowo, wś. 1252; I, 406. Pirkowo, dobra bpa kujaws. 1660; IV, 206. Pistoryusz Joachim, uczony, konwertyta, prob. gdański, IV, 92. Pius II, pap. bulą zatwierdza 1459 dwóch kanoników teologów przy szkole gn., II, 301. Placencya, partykularz i wsie do niego należące, I, 59. Plauen Henryk, w. mistrz krzyż. złożony z urzędu 1413; II, 17. Piauen Henryk, w. mistrz krzyż. składa Kazimierzowi Jagiell. hołd wierności 1469, II, 374. Piecka Dąbrowa, w pow. kutnowsk. wś. arbp. gn., II, 161, 441. 345 Piecka Dąbrowa, kś. kan. erygow. i uposażony p. arbpa Winc. Kota, 1440; II, 168, 180. „ pleban apeluje do kapit. gn. przec, arbpowi 1452; II, 240. Pleszew, 1441; II, 180; — 1479, II, 436. „ mansyonarze uposażeni 1447 p. „ arbp. Winc. Kota z Dembna, II, 199. „ 1459 mansyonarze uwolnieni od kontrybucyi, II, 302. „ prepa z kol. mans., I, 37. „ szpital z prebendarzem, I, 37. Pleszewski dekanat, (archidyakonat kaliski), I, 36. Plitwica, rzeka, I, 33. Płaczewo, wś. arb. gn., III, 463, 514. Płaskocin, wś. arbp. gn. z wójtostwem, II, 717; V, 115. Pławno, kś. filialny, III, 633. Płocice, wś. arbp. gn., 1357; I, 46. Płock, bpstwo założone 1042; I, 27, 236. „ fundacya Norbertanek p. bpa płock. Wita (1179—1206) I, 298. „ katedra, fundacya penitencyarzy p. Andrzeja Krzyckiego, III, 18. „ klaszt. Dominikanów fund., I, 350. „ opactwo, skandaliczne zajścia 1530; III, 21. „ opanowany p. Henryka, margrabiego z Miśnii, I, 371. „ syn. dyec. 1529; III, 18; — 1593; III, 602. Płowce, bitwa, 27 września 1331; I, 540. Płyćwia, wś. arbp. gn., I, 52. Pniewski Piotr, kan., poseł na zjazd w Korczynie 1461; II, 308. Pniewy, 2 wsie arbp. gn., 1357; I, 45; — 1479; II, 437; — 1524; II, 673. Pobiedziska, I, 32. „ szpital z prebendarzem, I, 37. 1418; I, 738. „ 1418 Jagiełło z królową w otoczeniu biskupów i posłów wita wracającego z soboru kostnickiego prym. Mikołaja Trąbę; II, 52. Pociej Hipolyt, bp. włodzimiersko-brzeski na synodzie brzeskim 1595; III, 567. Podatek nadzwyczajny nałożony 1415 na całe duchowieństwo polskie na rzecz pobytu Mikołaja Trąby na soborze kostnic., II, 32. Poddanych w dobrach arbpich w r. 1723 w 125 wsiach osiadłych było 14089; I, 68. Poddębice w dekan. łęczyck. 1445, kś. kanon, eryg., II, 192. Podgórzyce w ziemi czerskiej, wś. arbp. gn., I, 47, 52; — II, 634; — III, 161, 190, 677; — IV, 79. Podgórzyn, wś. p. Żninem, zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 45, 554. Podkonice, wś. arbp. gn. 1597; III, 505. Podłężce, wś. arbp. gn., III, 748. Podole, wś. arbp. gn., III, 676. Podoski Gabryel Jan, LXV arbp. gnieźn. 1767—1777; V, 70—96. — 11 lipca 1767 wybr. prym. p. kapit. gn., zatwierdzony p. Stol. apost., obejmuje rządy archidyec, 72; — ur. 1719, rodowód, wychowanie, studya, 72, 73; — 1742 kanon. gn., administrator starostwa spizk., 73; — po prostu popiera innowierstwo; dążenie do dostojeństw świeckich, 74; — prob. krak. i miechows., referend. kor., 74; — opat tyniecki i paradyski, prymas, konsekr. w Warszawie 75; — niecne stanowisko w obec knowań innowierców, 76; — upokorzony p. Repnina, w dążeniu do zniesienia nuncyatury; zupełnie ulega Eepninowi, 77, 78; — gorszące szczegóły prywatn. życia; godzi na samodzielnoś(5 kśła w Polsce, 80, 81; — działa przec, królowi, 82, 83, 84; — po intrygach ucieka z kraju do Elbląga 1771, 91; — 5 lat przebywa w Gdańsku, 92; — na Paryż jedzie do Marsylii, f 3 kwietnia 1777, 94; - charakterystyka żywota, 95, 96. Podwody, wś. arbp. gn. 1618; III, 658. Pogorzelica, 7 maja 1253 zjazd arbpa Fulkona i książąt w celu nadania kśłowi gn. villam decimorum wsi Markwacz; I, 399. Pogrzybowo, wś. bpia 1402; II, 82. Polanowo, wś. darowana kśłowi gn. 1284 p. arbpa Jakóba II Świnkę; I, 45, 502. Polikno, wś. arbp. gn. 1528; II, 717, 747. Polki n. Wisłą, wś. arbp. gn. I, 52. Połażejewo, wś. kapit. gn. 1501; II, 528. Połczyn, wś. p. Łabiszynem, zawieszenie broni rokoszan Lubomirskiego 1665; IV, 125. 44 346 Pomorski archidyakonat 1782 kanon. ery-gow. IV, 555. Pomuzow, zjazd Konrada mazow. z Świętopełkiem pomors. 1241; I, 381. Poniatowo, wś. arbp. gn. 1440; II 164. Poniatowski Michał li Jerzy, LXVII arbp. gnieźń. 1784—1794; V, 151-214. 9 paźdź. 1784 nominowany prym. p. króla, 151, — 15 paźdź. wybrany p. kapit; 152. — ur. 12 paźdź. 1736, wychowanie, 153; — od r. 1754, w Rzymie na studyacb; 2 lutego 1761 obchodzi prymicye, kanon, krak., 1762 koadjutor kustodyi gn., 154; — książęciem polsk., opat. Czerwińsk., 1768 sekret, w. koronny, dziekan warszawski, 155; — 1773 bp. płocki, 1774 odprawia ingres w Płocku, 156; — 1774 zajmuje się semina-ryami w Płocku i Pułtusku; ustanawia rekolekcye dla kapłanów; reguluje kongregacye dekanalne; rozrządza odprawienie wizyt. jenerał, w dyecezyi, 157; — 1776 obchodzi w dyecezyi jubileusz; 1777 wskrzesza bractwo miłosierdzia, 158; — ustanawia taksę dyec, urządza misye 159; — prezes komisyi edukacyjnej, 160, 177; — 1782 koadjutor bpa krak. Sołtyka, przykra sprawa z obłąkanym bp. krak., Sołtykiem, 161— 170; — 1784 prymasem i zarazem administrat. bpstwa krak., 171, 172; — piękna odezwa do archidyecezyi, 173, 174; — 27 września 1785 odprawia ingres w Łowiczu, 179; — ważne rozrządzenie względem bractw miłosierdzia, 179, 180; — 1787 reguluje urządzanie rekolekcyi dla duchowieństwa, 184; — dbałość o seminarya duch., 185—187; — przykre stanowisko w obec reprezentantów kraju, 189—191; - 1788 w Łowiczu ustanawia szkołę nauczycieli paraf. i organistów, 191, 192; — 1789 stanowisko w obec podatku subsidium charitativum, 193, 194; — 1789 uchwała sejmu względem dochodów bptwa krak., 195; — 9 września 1789 odprawia ingres w kat. gn., 196; — ofiary dla kat. gn., 197, 198; — wyjeżdża za granicę dla poratowania zdrowia, 198, 199; — traktat o stanie archidyec. gn. 199, 200; — 1790 w Rzymie nawiedza limina Apostolo-rum; na pamiątkę pobytu w Rzymie tablica marmurowa umieszczona w kśle św. Stanisława, 200; — podróże do Holandyi, Londynu, Wenecyi i t. d., 1791 powrót do kraju, 200; — 1792 zaprowadza 40-godzinne naboż. i jego porządek, 202—204; — trudne stanowisko polityczne, 204—205; — list do królewicza pruskiego przejęty, 208; — zagadkowa śmierć wśród zawrotów politycznych 208; — 12 sierpnia 1794, pogłoski o zgonie, 209; — 17 sierpnia 1794 pochowany w Warszawie, na cmentarzu, 210; — charakterystyka żywota, 210—214. Pontyficyusz Jakób, lekarz, kan. gn. 1543, III, 118. Popielawy, wś arbp. gn. w kluczu unie-jowskim 1501, II, 528; — III, 633. Popkowice, wś. kapit. gn. 1453; II, 249. Popowo, wś. arbp. gn. p. Uniejowem, I, 51. „ 1331 zrabowana p. krzyżaków, I, 554. Poradlne, podatek skarbowy od duchowieństwa w Polsce 1374; I, 657; — 1377; I, 672. Porębie, kś. par. zrestaurowany staraniem Mich. Poniatowskiego, bpa płock., V, 160. Portalupi, przełożony konwiktu Teatynów warsz., pedagog Mich. Poniatowskiego, spowiednik Stan. Augusta, V, 153, 154. Posadowo, (Pawłoscy) 1412; II, 87. Posługowo, wś. arbp. gn., II, 103. Possewin, Jezuita, legat. pap. w Rosyi 1582; III, 439. Postękalice, wś. arbp. gn., III, 747. Postilla Catholiczna Jakóba Wujka, III, 427. Postoliska, w dyec. płock., kś. fund. III, 18. Potocki Teodor, LXI arbp. gnieźn. — 1723—1738; IV, 431—543. — 6 grudnia 1722 nomin. p. Augusta II prym., 8 stycznia 1723 p. kapit. gn. wybr. prym., 432; — rodowód; ur. z matki schizmatyczki; w czasie wygnania ojca Pawła Potockiego w Moskwie, 434; — Car Aleksy Michaj-łowicz trzyma do chrztu Teodora 347 13 lutego 1664, 435; — powołanie do stanu duch., nauki, podróże, 435; — 1687 prob. przemyski, kan. krak., kustosz sandomirski; pleban w Myślenicach; sekr. król., — 1688 święcony na kapłana, kapelan nadworny, 436; — 1690 kanclerz królewiczównej Jadwigi neuburgskiej, 437; — 1697 nominow. bpem chełmińsk., proces informacyjny, 437—439; — 1699 konsekrow. na bpa w Warszawie p. nunc. Dawię 439; — chwilowe trudności na bptwie chełmińskiem, 439, 440; — w podróżach z królem, ciągle popiera powagę królewską, 441; — przyczynia się do zawiązania konfederacyi sandomirsk., 1705 w Grodnie konsekruje kś. Jezuicki; 1706 mianowany prob. jeneral, miechowsk., opuszcza Augusta II, przechodzi na stronę Leszczyńskiego, 442; — 1708 w Toruniu wita króla polsk. i szwedzk. 443; — 1709 towarzyszy Leszczyńskiemu na Kuś, 1710 na zjeździe konfederacyi sandomirskiej; odbiera optwo jędrzejowskie, 444; — 1712 zostaje bpem warmińsk., pełna zasług działalność na stol. warmińsk., buduje kś. w Krośnie (Crossen), 446—448; — 1716 odprawia wizytę jener. kśłów dyec. warmińs., 448; — w Gdańsku na zjeździe Augusta II z carem Piotrem Wł., 448, 449; — w Warszawie na walnym sejmie; 1717 w Brunsberdze wspaniale podejmuje cara Piotra Wl., — uwalnia dyecezyan od kontrybucyi i załogi rosyjskiej; 1719 zawiera z kapitułą układ na przypadek osierocenia bptwa, 449; — 1721 w Brunsberdze funduje przytułek dla konwertytów, 451; — 1722 mianowany arbpem p Augusta II, 452; — 1723 wybrany p. kapit. gn. arbpem, niezrównana działalność na stol. warmińs., 453; — obdarza kat. gn. srebrnemi popiersiami św. Wojciecha i Stanisława; wykonuje restauracyą wieży katedry, 464, 465; — szczodrze wspiera pogorzelców w Łowiczu, 467; — czynność polityczna nader chwalebna, 467, 468; — 1727 odprawia wizytę jener. katedry i kśłów gn., 471; — bogate zapisy dla kat. gn , reguluje stosunek materyalny arbptwa na czas osierocenia, 472; — znakomity w poglądach na ówczesne położenie polityczne, 479, 480; — 1730 eryguje kaplicę Potockich przy kat. gn., 485; — wizytacya reformacyjna kolgty łęczyck., 486; — 1731 w pielgrzymce do Częstochowy, w Łowiczu podejmuje Augusta II, 490; — 1732 doprowadza ugodę między Radziwiłłami i Sapiehami, 491, 492; — w Gnieźnie hojnie obdarza katedrę, 496; — 1733 po śmierci Augusta II interex, 498; — w Warszawie Jezuitom buduje kś. i kolegium, 500; — trudne stanowisko polityczne na sejmie konwokacyjnym, 501—513; — 11 września 1733 ogłasza królem Stan. Leszczyńskiego, 513; — towarzyszy królowi w ucieczce do Gdańska, 514; — 1 lipca 1734 wzięty w moskiewską niewolę do Tczewa i Elbląga, 515, 516; — 1735 uwolniony z więzienia w Toruniu, 518; — pojednanie się z Augustem III, 519; — na sejmie pacyfikacyjnym w Warszawie, 520; — testament, 521—531; — kodycyl testamentu tyczący się pogrzebu, 531—534; — opis dworu, 534; — 13 listopada 1738 w Warszawie, opis pogrzebu, 537, 539; — pochowany w Gnieźnie w własnej kaplicy, pomnik, 537, 538; — charakterystyka żywota, dożywocia, 539 — 543. Potok, wś. arbp. gn. 1478; II, 535. Potoki, wś. arbp. gn. z młynem w kluczu łowick. 1526; II, 683. Potulicki Przecław, kaszt. rogoziński 1482; II, 456. Potulin, wś. arbp. gn. II, 379, 527. Potworów, plebania 1483; wś. arbp. gn.; II, 460; IV, 78. Powodowski, ks Hieronim, obrońca wiary kat. 1571, autor polemiczny, III, 373, 535. Powództwo, przywilej prymasa w celu regulowania granic dóbr arbp. gn. 1447; II, 202. Poznań, fundacya Dominikanów 1244; I, 405. „ sejm zwołany p. króla Zygmunta 1513; H, 617. 44* 348 „ zgorzały 1447; II, 201. Poznań, zjazd delegatów mocarstw z w. mistrzem krzyż. 1510; II, 596: „ zjazd pełnomocników austryackich i węgierskich 1530; III, 20. Poznańska Dyecezya zostaje Archi-dyec. 1821; I, 39. „ podzielona 1298 na 3 Archidya-konaty, I, 490. Poznańska katedra, ołtarz św. Krzyża i św. Apost. Piotra i Andrzeja, 1382; I, 721. Poznański bp. zastępuje Prymasa w razie przeszkody, I, 118, 119. Poznańskie bpstwo, założone 968, pod jurysdykcyą metropolity magdeburgs., I, 10, 11, 27. Pożar katedry gn. 25 sierpnia 1760; V, 16. Pracze, wś. arbp. gn. 1357; I, 48. Pragscy bpi podlegli jurysdykcyi arbpów mogunck. jako ich sufragani, I, 17. Prandota, bp. krak. konsekr. 1242 p. Ful-kona arbpa gn., I, 382. „ wyklina 1243 Konrada mazowieck; I, 383. Prandziczewskie dobra, I, 791. Praska Wola, wś. szlachecka 1548; III, 278. Praszka, wś. z dziesięcinami 1461; II, 307. wś. szlachecka 1548; III, 278. Prawo de non recipiendis plebeis ad ma-jores Ecclesiae 1486; II, 624. Prażmowski, Mikołaj IV, LV. arbp. gnieźń. 1666—1673; — IV, 133—189. 1666 wybr. arbp. gn., 138; — rodowód, wychowanie, znajomość z kardynałem Janem Kazimierzem w Rzymie, kanon. krak. i płock; prob. płock. 139. — 1655 towarzyszy królowi na wygnanie do Śląska; w. kanclerz, bp. łucki, opat sieciechowski, 140; — w nieporozumieniach z kap. gn., 1667 w Krakowie na pogrzebie Maryi Ludwiki, królowej, 144; — 1667 odprawia ingres w Gnieźnie, 145; — 1668 interex, zagaja sejm konwokacyjny, 151 —153; — w sporze z kapit. gn., 154; — 1669 ogłasza królem Mich. Wiśniowieckiego i koronuje go, 156, 157; — 1670 koronuje królową w Warszawie, 162; — w ciągłej opozycyi przec. królowi, 162—173; — oskarzony p. konfederacyą szlachty w Gołębiu, 176—179; — 15 kwietnia 1673 w Ujazdowie, pochowany w Łowiczu, pomnik, 182—185; — charakterystyka żywota, 186 — 189. Prądzew, wś. 1404; I, 768. Prepozytury z kolegiami mansyonarzów, należące do archidyec. gnieźń, I, 37. Prerogatywy arbpów gn., I, 124, 125. Proboszczowice, wś. arbp. gn. w kluczu opatowieck. 1522; II, 668. Proces przec. Krzyżakom 1339; I, 553. Prohor, zmyślony bp. krak., I, 24. Prohoryusz, I, bp. krak., I, 12. Prokop, bp. krak. 1292; I, 500. Promnik, wś. arbp. gn. III, 747. Propinacya, w 13 kluczach arbp. gn; I, 98. Pro presencia, dziesięciny dóbr. arbp. dla kapit. gn., II, 641. Prosna, rzeka, I, 32. Proszczyn, wś. arbp. gn., III, 748. Proszeń, wś. arbp. gn., — III, 676. Proszowice, probostwo w gubernii kieleck. w pow. miechowsk. 1548; III, 278. Proszvn, wś. z dziesięcinami dla arbpa gn. 1681; IV, 282. Pruchnowo, oddaje dziesięciny bpwi pozn. 1364, I, 624. Prusinowice, wś. arbp. gn. I, 48, 708; IV, 78. Prusinów, wś. arbp. gn. 1540; III, 71. Pruska wojna, 1519; II, 656. Pruskie księstwo lenne 1525; II, 676. Pruskie miasta proszą 1454 o wcielenie do Polski; II, 254. Prusy, wś. arbp. gn. p. Krakowem I, 49, 502, 708; II, 716; III, 651; IV, 78; 165, 256. Prymacyalną powagę oddaje Jarosławowi Skotnickiemu statut Kazimierza Wł. z r. 1369; I, 114. Prymasa, godność pozyskana i przyznana p. arbp. Mik. Trąbę na sob. kostnic. 1417 i 1418; I, 114, II, 45, „ tytuł w początkach 1420; II, 47. „ tytuł udowodniony z akt kapitulnych; II, 48. Przatowska Wola, wś. arbp. gn. 1538; III, 68. Przecław, bp. wrocł. f 1376; I, 667. „ Grzymała, pleban żniński, kand. na prob. gn. 1374; I, 661. 349 Przecław, z Gułtów, fundator ołtarza św. Stanisława w kat. gn., I, 714. „ wojewoda kaliski, I, 34. Przecławka, wś. 1499; II, 558. Przecławski Krupka, heretyk, III, 175. Przedborów, kś. paraf., III, 747. Przedwoj z Grąd prob. 1453, II, 246. Przelot, wś. arbp. gn. w ziemi czerskiej, II, 634; III, 161, 190, 677. Przement 1290, I, 488. Przemęt, zamek i miasto 1395; I, 761. Przemysław, ks. wielkopolski nadaje kśłowi gn. 1290 i 1293 przywileje, I, 481 i 482. „ 1293 daruje kśłowi gn. roczny dochód 300; grzywien srebra z żup krak., I, 502. Przemyśl, bractwo szewskie odbiera 1511 przywilej, II, 752. „ klaszt. Dominikanów fundow., I, 350. „ synod dyecez. 1511; II, 752; — 1525, III, 12; — 1621, III, 696. „ zniszczony p. Wołochów i Tatarów 1498; II, 513. Przerębienie. wś. p. Pabijanicami, kś. kanon, erygow. 1445, II, 192. Przerębski, Jan VIII, XLII arbp. gnieźn. 1559—1562; — III, 229—271. Ur. 1519, rodowód, młodość, 229, 230; — sekret. król., kanon. kruświc. i krak., prob. pozn., prob. i administrator krak., 230—232; — podkancl. kor., poseł do ces. Ferdynanda I, 233; — zwalcza reformacyą i wyjazd królowej Bony, 234—236; — prob. gn. i dziekan krak., koadjutor arbpa gn., 237; — nominat bp. chełmski, 238; — 20 lutego 1559 odprawia ingres w Gnieźnie, 241; — odprawia syn. dyec. w Kaliszu, 244; — w Łowiczu potwierdza przywilej bractwa rybaków w Żninie, 244; — 1559 poseł król. w Wiedniu, 245; — w Łowiczu przyjmuje nuncyusza apost. Bongiovanni, 249; — 1561 odprawia syn. dyec. w Gnieźnie i w Kaliszu, prow. w Warszawie, 251—253; — z kapitułą obmyśla restauracyą kat. gn., 259; — t 12 stycznia w Łowiczu, pogrzeb w Łowiczu, pomnik, 266; — opis dworu, charakterystyka żywota, 267 — 271. Przewodów, wś. klaszt. w Henrykowie 1252; I, 406. Przeworsk zniszczony 1498 p. Wołochów i Tatarów, II, 513. Przybysławice, wś. bp. krak. z dziesięcinami dla kaplicy św. Trójcy w kat. krak., II, 350. Przybyszyce, wś. arbp. gn., I, 52. Przygodzice, wś. bpia 1402; II, 82. Przykuna, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. 631. Przylot, wś. arbp. gn., I, 52; — IV, 79. Przyłuski Jakób, kapłan, apostata, III, 181. Przyrów, I, 32. Przysieka, fundum kanonii pozn. 1581, III,     599. Przystałowice, wś. arbp. gn., III, 747; IV,      78. Psałterzysta pierwszy ma dochody notaryusza kapituł. 1536; III, 28. Psałterzyści kat. gn. 1492; II, 482, 483. „ kolegium ustanowione 1534 p. Macieja Drzewickiego, II, 802; III, 33, 59. Psarskie, wś. kśła pozn. 1284; I, 488. Pszczewski archidyakon, sufrag. pozn., Jan Branecki, zamordowany p. Szwedów, IV, 195. Pszczonów, prepa z kol. mansyon., I, 37. „ wś. arbp. gn., I, 51. „ plebania uposażona p. prym. Jana Wężyka, III, 748. Pszczółczyn, wś. arbp. gn. 1324; I, 526. Pucci Wawrzyniec, kard., protektor Polski 1527; III, 16. Puck, bitwa z krzyżakami 1462; II, 315. Puczewo, wś. arbp. gn., III, 676. Puczniewska Wola, wś. arbp. gn. 1461, II, 307. Pułtawa, porażka Szwedów 1709, IV, 389. Pułtusk, Bonifratrzy sprowadzeni, III, 685. „ Jezuici sprowadzeni 1565; III, 373. „ kś. św. Maryi Magdaleny 1538; III, 99. „ seminaryum duch. fundow. p. bpa płock. Wojciecha Baranowskiego 1593, III, 602. Purpurowy ubiór przyznany arbpom gnieźn. jako legatom urodzonym na prośbę Adama Komorowskiego p. pap. Benedykta XIV bulą Ad decorem 350 Ecclesiae z dn. 1 paźdz. 1749; I, 125; IV, 588. Puzdrowiec, wś. arbp. gn. 1472; II, 379. Pyskowo, wś. arbp. gn. 1508; II, 571. Pyszczyn, wś. kap. gn. 1298; I, 45, 503. Pyszczynek, wś. kap. gn. 1357; I, 45. Pyzdry, 1454 królewszczyzna, II, 253. Rachuczyce, wś. klucza wieluńsk. 1563; III, 187. Raciąż, wś. arbp. gn., I, 52; II, 6. „ kś. paraf. w dyecez. włocławsk. 1615; III, 645. „ zamek bpa kujaws. zdobyty i złu-piony 1330 i 1332 p. Krzyżaków, I, 535, 542, Raciborz, fundacya Dominikanek p. Przemysława, księcia opolsk. 1306, I, 500. Raczkowo, wś. z dziesięcinami kantoryi kolgty sandomierskiej 1528; II, 783. Raczyn, kś. par. w dyec. kujaws. kanon, erygow. III, 140. Raczyński Ignacy II, LXIX arbp. gnieźn. 1805—1823; V, 253—281, ur. 6 sierpnia 1741 w Małoszynie w Wielkopolsce, 253; — wychowanie, 1760 wstępuje w Krakowie do 00. Jezuitów, 253, 254; — prob. w Brodnicy, 1766 kanon. pozn., przez 2 lata w podróży we Włoszech, 254; — 1787 prałat scholastyk pozn., 1793 bp. pozn., 1794 konsekrow. we Wschowie, 255; — 17 paźdz. 1796 odprawia ingres w kat. pozn., 255; — odprawia wizytę jener. katedry i kapit. pozn., 256; — 19 marca 1805 wybr. prym., 256; — 7 września 1807 potwierdzony p. Stol. Apost, 257; — rezyduje w zamku ciążeńskim; 1818 mieszka u prob. św. Jana w Gnieźnie, 258; — oplakane stosunki dyecezyi w księstwie warsz., 258, 259; — 1809 z biskupami podaje królowi memoryał o smutnem położeniu dyecezyi, 260; — wydaje dzieło „o błędach tegoczesnych", które 1812 skonfiskowane, 260; — wskutek kasat ujmuje się za nędzą duchownych i za zakonami prześladowanymi, 261, 262; — 1813 udaremnia niegodne zamachy zarządu księstwa warsz. na duchowieństwo, 262; — straszny absolutyzm władz rządzących w obec kśła, 262—265; — 6 maja 1810 odprawia ingres w kat. gn., 267; — 7 maja 1810 odprawia wizytę jener. w kat. gn., 268; — przykre stanowisko do kapit. gn. wskutek monitów z wizyty jener., 270, 271; — obdarza kat. gn. szczerozłotym kielichem, 271; — 1810 na kuracyi w Karlsbadzie, 272; — niezwykła gorliwość duchowna, 272, 273; — w Ciążeniu przyjmuje cara Alexandra, 273; — 1818 w Gnieźnie przyjmuje króla Fryderyka Wilhelma III, 274; — 1818 rezygnuje z arbptwa i cofa się do koleg. 00. Jezuitów w Rzymie, 275—278; — 1820 osiedla się w Brzozowie w Galicyi, 278; — 18 sierpnia 1822 konsekruje kś. w Mo-szczanach, 279; — 19 lutego 1823, świątobliwa śmierć, 279; — pochowany na cmentarzu brzozowskim; pomniki w Brzozowie i Warszawie, 280; — pomnik w kat. gn. z r. 1876 w kaplicy Potockich; dary dla kated. gn., charakterystyka żywota, 281. Radlica Jan, bp. krak. pomnik jego sprawiony p. Jana Łaskiego, II, 727. Radlin, plebania 1588; III, 465. Radiowo, wś. arbp. gn. w obwodz. pyzdr-skim 1425, II, 97, 249, 364. Radocin, wś. arbp. gn. 1540, III, 73. Radoludź, wś. arbp. gn. 1370, I, 631. Radom, Fryd. Jagiell, odbiera tamże 1495 oznaki kardynalskie, Ił, 503. Radomierz, wś. p. Przemętem 1395, I, 761. Radomka, rzeka, I, 33. Radomsk, altarya 1483, II, 460. „ prepa z koleg. mans., I, 37. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ zjazd panów polsk. przec. Zygmuntowi brandenburgsk. 1382; I, 686. „ zjazd powszechny 1384; I, 702. Radomski dekanat (archidyakonat łowicki i kurzelowski), I, 36. Radoń, synod innowierców 1591; III, 486. Radszyn, wś. arbp. lwowsk. 1424; Ił, 96. Raduszyce, fundum kanonii przy kolgcie wieluńs. 1590; III, 476. „ wś. arbp. gn. 1357; I, 46. Radyczyn, wś. 1299; I, 503. 351 Radymno, zniszczone 1498 p. Wołochów i Tatarów, II, 513. Radzeń, wś. arbp. gn. 1622, III, 651. Radziątków, wś. arbp. gn. 1556; III, 216, 747. Radzice, wś. arbp. gn. 1547; III, 145. Radziejowski Michał I, LIX arbp. gnieźn. 1687—1705; IV, 293—371. — 26 czerwca 1687 p. kapit. gn. wybrany arbpem, 295; — ur. 1641, rodowód, wychowanie, 297; — sekret, król., kanon. warsz. i gn., na wypra-wie chocimsk., posłem do Rzymu, 298; — prob. św. Michała na zamku krak., bp. warmiński, 299—301; — 1681 odprawia ingres na kated. w Fromborku, 302; — odprawia wi-zytacye w dyec. warmińs., 303; — odprawia wizytacyą probostwa w Królewcu, 304; — popiera króla Jana przy odsieczy Wiednia, 305; — 1685 odbiera mniejszą pieczęć kor., 1686 mianow. kardynałem, 306; — 1687 mianow. arbp. gn., 308; — obdarza kat. warm. złotą statuą św. Andrzeja, 308; — przykre stanowisko względem kapit. gn„ 308. 309; — 1689 w podróży do Rzymu, udział w konklawe, 1690 wraca z Rzymu, 314 do 316; — 1691 nakazuje archidyako-nom odbywanie wizyt kanon., 317; — 1694 w zatargu hetmana Sapiehy z bp. wil. Brzostowskim, 323; — po śmierci króla Jana interrex 1696, na sejmie konwokacyjnym, 326, 327; — wybór Augusta II na króla, 328 - 339; — 1701 podejrzane stanowisko polityczne, 342; — smutne położenie archidyec. gn., 344; — 1704 na zjeździe warsz. proponuje detronizacyą Augusta II, 351; — p. konfederacyą sandomirsk. pozbawiony godności prymasa, 351; — proponuje Karólowi XII Stan. Leszczyńskiego na kandydata do tronu polsk., 352; — uznaje Leszczyńskiego królem; w ucieczce do Prus, 353; — zaniedbuje bronić praw kapit. gn., suspondowany z Rzymu, 355; — 13 października 1705 w Gdańsku, testament; legaty i zapisy dla kat. gn., 357—363; — pochowany w War szawie w kśle św. Krzyża, pomnik, 364; — pomnik w kat. gn. w kaplicy Bożego Ciała, 365; — fnnda-cye, 366; — charakterystyka żywota, 369—371. Radziejowski kard. potwierdza opis dóbr arbpich spisany p. ks. Stan. Krajewskiego, I, 54. Radziejów, reformacya 1567; III, 425. Radziwiłł, wojewoda trocki 1503; II, 587. „ Wojciech, bp. wileński 1518; II, 643. Radzym I arbp. gn. patrz Gaudencyusz. Radzyn, wś. 1447; II, 199. „ wś. arbp. gn, III, 676. Rafał Proszowianin, błog. minoryta w Warszawie, III, 775. Rachoza Michał, metropol. kijows. 1590; HI, 567. Rajmunda Partenopeusza summa drukowana 1506; II, 733. Rajsko, wś. arbp. gn. p. Kaliszem, III, 217, 245, 252, 338. Rakowska Wola, wś. arbp. gn. 1469; II,      372. Rangoni, nuncyusz apost. w Polsce 1605; III,     579. Ranutius Anioł, nuncyusz pap. w Polsce 1672; IV, 179. Raszewo, wś. arbp. gn. 1447; II, 204. Raszków, wś. bpia 1402; II, 82. Rawa, altarya fundowana 1518; II, 646. „ siedlisko husytów, II, 59. „ 1462 połączona z koroną polską, II, 316. „ szpital z prebendarzem, I, 37. Rawica, wś. arbp. gn. 1622; III, 651, 676. Rawicz, 1705 Karól XII w kwaterze, IV,      356. Rawka, rzeczka, I, 32. Rawski dekanat, (archidyakonat łowicki), I, 36. Rdułtów, wś. arbp. gn. 1357; I, 48. Redniki, wś. arbp. p. w pow. pabijanickim, 1529; II, 719. Reformaci w Kaliszu 1482; II, 458. Reformacya. Tom II. — 1523 Zygmunt I wydaje ustawę kary śmierci ogniem dla sprzedających, kupujących lub czytających pisma luterskie; — Andrzej Krzycki, bp. przemyski pisze apologią przec, nauce Lutra p. t. 352 „Encomia Lutheri"; — 7 paźdz. 1523 wydaje VII syn. prowinc. w Łęczycy uchwały przec. luteranizmowi; 670; — 1524     rozruchy luteranów w Gdańsku, 672—777; - 1525 luteranizm za lewa prowincye polskie i ziemie pru skie, 1525 w. mistrz Albrecht składa w Krakowie hołd, 675; — 1525 stol. apost. zaleca zwalczanie luteranizmu; 1526 rozruchy pruskie i w Gdańsku uśmierzone, 677; -1526 prym. Łaski wpływa na poje dnanie zlutrzonych zakonnników z Ko ściołem, 678;—Jan Hess zagorzały zwolennik Lutra, 686; — 1527 IX synod prowinc. w Łęczycy zaprowa . dza inkwizytorów w sprawie działania przec, innowiercom, 688, 772; — 1525    rozruchy innowierców w Gdańsku, 777, 778; — 1526 energiczne wystąpienie Zygmunta I, 778, 779; — 1526    rozruch innowierców w Elblągu i Brunsberdze; arbp. Drzewicki energicznie występuje przec, innowiercom; 779; — 1528 Pomorze przesiąkłe luteranizmem, 781; — 1528 król uśmierza zagorzałość innowierców pruskich, 782; — 1532 syn. piotrkowski każe śledzić innowierców, 793. Reformacya. Tom III. — 1526 edykt król. przec. księżom odstępcom, t. z. transakcye gdańskie, 14; — 1541 arbp. Piotr Gamrat wyznacza inkwizytorów błędów heretyckich, 102; — 1542 synod piotrkowski występuje przec, innowiercom, 110, 112, 113, 122; — 1545 arbp. Gamrat gani członków kapit. krak. sprzyjających innowiercom, 125; — 1547 prym. Dzierzgowski występuje przec. innowiercom, 143, 154, 155, 159, 160; — 1550 Litterae Regiae contra haere-ticos, 163; — 1551 syn. piotrkowski uchwala obronę wiary przec, nowatorom, 164—173; — księgi luterskie zakazane, 174; — opór magnatów zarażonych błędami heretyck., 175— 178; — 1554 najpierwsze rodziny odstępują wiary, szkoły heretyckie zakładane, 5000 kościołów zamienionych na zbory; Orzechowski, Marcin Krowicki, Jakób Przyłuski, księża odstępcy żenią się; bpi Drohojowski i Uchański sprzyjają herezyi, 181; — 1555    sejm piotrk. w znacznej części złożony z posłów innowierczych, 191; — nuncyusz Aloyzy Lippomani w Polsce w sprawie Reformacyi 192; — Zygmunt August p. posła Stan. Maciejowskiego żąda od pap. Pawła IV narodowe wolności dla kśła w Polsce; 1556    konfereneya kapituł w Łowiczu w sprawie reformacyi, 197; — 1556 memoryał konferencyi łowickiej względem przyczyń reformacyi w Polsce, 198—202; — syn. łowicki odprawiony w celu wstrzymania reformacyi, 202—207; — przybycie kilkuset szlachty na synod, każdy z biblią pod pachą, 209; — Stan. Lutomir-ski, kapłan odstępca i Marcin Krowicki, wyklęci p. synod przechodzą do aryanizmu; professio fidei bpa Stan. Hozyusza do druku podana, 209; — 1557 zbawienne uchwały kapit. gn. przec, heretykom, 211; — 1557     Andrzej Zebrzydowski, bp. krak. domaga się na syn. piotrk. komunii pod dwiema postaciami dla świeckich, 213; — syn. piotrkowski domaga się zniesienia szkół innowierczych i za kazu używania ksiąg heretyckich, 214; — Mikołaj Oleśnicki, apostata, znosi klasztor w Pińczowie i zamienia go na zbór innowierczy, 232; — Franc. Lizmanin zdemaskowany p. arbp. Jana Przerębskiego, 234; — niedostatek duchowieństwa wskutek upadku dziesięcin, 248; — zabór ko ściołów, dóbr kościelnych i naczyń św. przez szlachtę odstępującą od wiary; w dyec. krak. 160 kościołów wydartych katolikom, 250; — 1545 król w Wilnie proteguje predykantów kalw., 278; — 1525 Jan Seklucyan w Poznaniu rozsiewa błędy luterskie; Górkowie protegują apostatów; pó źniejszy arbp. Uchański popiera inno wierców, 279, 281, 286; — 1558 Henryka Bullingera stosunek do no watorów polsk. 288; — 1558 bp. Uchański dąży do utworzenia Kśła narod., 290; 1563 sejm postanawia, że szlachta nie podlega wyrokom sądu duch., 296; — arbp. Uchań skiego podejrzane zachowanie się, 353 (Reformacya. Tom III.) 299, 302, 303; — 1564 burzliwe rozprawy sejmu warsz., 304; — 1565 religijne rozprawy na sejmie piotrkowsk., 317, 318; — memoryał nuncyusza Kommendoniego o kśle w Polsce, 323—329; — 1566 Maciej Grudziński oddaje kś. w Słupach heretykom, 345; — w Krakowie heretycy urządzają zbór, 368; — Jezuici i Dominikanie zbawiennie pracują nad wytępieniem herezyi, 373; — 1572 różnowiercy zawiązują się w konfederacyą kapturową, 374; — 1573 agitacye innowierców na sejmie konwokacyjnym, 377; — żądają uprawnienia religij., 378; — Andrzej he-rezyarcha w Radziejowie kujawsk., 425; — bp. kujaws. odbiera innowiercom kśły zabrane katolikom, 426; — kś. należący do Kościelnej Wsi zburzony p. heretyków, 447; — 1587 ruch dysydentów na sejmie konwokacyjnym, 457; — konfederacya dysydentów zatwierdzona, 458; — biskupi protestują przec, konfederacyi dysydentów, 461; — 1589 daremne zabiegi dysydentów o poparcie konfederacyi, 466; — 1590 Stan. Górka, wojewoda pozn., opiekun dysydentów, 474; — 1591 zjazdy (synody) dysydentów w Radomiu, 486, 487; — 1597 arbp. Karnkowski wstrzymuje agitacye dysydentów, 503; — 1603 innowiercy na sejmie domagają się potwierdzenia konfederacyi warsz., 604; — 1607 bp. kujaws. Baranowski zapobiega rozsiewaniu błędów innowierczych, 605, 606 - 627; — szkoła innowierców w Chodzieżu, 641; — Jezuici wypędzeni p. innowierców z Torunia, 643; — 1613 reformacya w Gdańsku, 645; — 1622 Jan Wężyk, bp. przemyski wydobywa z rąk heretyckich różne kśły, 697; — 1630 arbp. Jan Wężyk zatwierdza kol. 00. Jezuitów w Chojnicach jako zaporę przec, reformacyi, 710; — 1632 dysydenci na sejmie konwokacyjnym wznawiają swe żądania, 720; — 1633 wystąpienie innowierców wśród uroczystości koronacyjnej króla Władysława IV, 732, 733; — 1635 do magania się innowierców na sejmie warsz., 740; — 1637 kś. w Sierzcho-wie odzyskany z rąk innowierców, 747; — 1639 kalwini w Wilnie znieważają processyą Najśw. Sakramentu, 767. Reformacya. Tom IV. — 1643 synod prow. warsz, uchwala colloquium z innowiercami; 10 paźdz. 1644 colloąuium charitativum w Toruniu, 26; — 1648 dysydenci na sejmie konwokacyjnym czynią zabiegi celem wzmocnienia konfederacyi oraz skasowania dekretu o zniesieniu zboru wileńsk., 40; — 1658 konstytucya przeciw Aryanom zmodyfikowana, 95; — 1662 na sejmie warsz. obostrzone prawo przec. Aryanom, 108; — kalwini w Szamotułach zbezczeszczają wizerunki śś. Pańskich, 199. Regny, wś. arbp. gn. 1622; III, 651, 676. Rekolekcye dla duchownych, polecone p. prym. Mich. Poniatowskiego, 1787; V, 184. Rekoncyliacya kśłów i cmentarzy sprofanowanych 1441; II, 180. Rembowo, wś. darowana kśłowi pozn. p. Mestwina, księcia pomorsk. 1294; I, 484. Renen, Piotr de Ren, złotnik gdański, twórca nowej srebrnej trumny dla zwłok św. Wojciecha 1662; IV, 112. Repnina gwałty bezprzykładne 1768; V, 78. Resselski zamek opanowany p. bpa Mik. Tungena 1472; II, 418. Restarzew, wś. arbp. gn., I, 49; III, 412, 495. Reszel w dyec. warm., kś. par. IV, 453. Richtenberg Henryk, w. mistrz krzyż. zmuszony 1470 do przysięgi wierności, II, 375, 450. Riesenburg, zamek 1414; II, 20. Robert al. Rupert, rzekomy arbp. gn., jako arbp. moguncki konsekruje 972 Dytmara na bpa pragsk., I, 17, 19. Robertson Wilhelm, archidyak. pozn. i kanon. gn. 1741; IV, 563. Rodmanków, kś. paraf. konsekrow. 1628 p. bpa Mac. Łubieńskiego, IV, 13. Rogalin, wś. kśła pozn. 1247; I, 405. Rogaszyn, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Rogi, wś. arbp. gn. w kluczu piątk. 1563; III, 305. 45 354 Rogowo, probostwo 1486; II, 471. „ wś. bpa krak. z dziesięcinami dla kaplicy św. Trójcy w kat. krak., II, 350. Rogowski Chebda wyklęty 1385 za grabież dóbr koścl., I, 708. Rogowski dekanat gnieźn., I, 36. Rogów, wś. arbp. gn. 1357; 1, 49. Rogusko, wś. kś. pozn. 1243; I, 405. Roguźno al. Doliwa, wś. arbp. gn. z dziesięcinami dla kolgty łęczyck. 1462; II, 312; II[, 694. Rokitna p. Błoniem, wś. kślna z cudownym obrazem N. Maryi P., IV, 130. Rokotnica, wś. klaszt. w Obrze 1249; I,       406. Romartów, wś. koleg. jezuick. w Kaliszu, 1590; III, 477, 495. Romka Jan, bp. wrocł. konsekr. p. arbpa Jakóba Świnkę 1292; I, 500. Roraw Henryk, kolektor świętopietrza 1458; II, 286. Roskowski Wacław, przeciwnik arbpa Bodzanty, I, 707. Rosorz, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Rossoszyca, beneficium 1483; II, 459. Rostoka, dobra w Chełmskiem 1549; III, 280. Roślice (Rosslce), wś. arbp. gn. 1419; II,      60. Rozległość arbptwa gn., I, 29. Rozprza, miasto arbp. gn. z zamkiem, I, 33; III, 633. Rozrażewo, wś. arbp. gn., III, 676. Roździw, las arbp. gn., 1557; III, 215. Rożyce, wś. arbp. gn., III, 748. Równin, wś. z dziesięcinami bpa kujaws., I, 729. Równo, wś. bpa przemysk. z wójtostwem 1508; II, 751. Różanna, wś. arbp. gn. w pow. pabijanickim 1529; II, 719. Różyce, wś. kapit. gn., I, 45, 51; III, 221. Rubrycela archidyec. gn., 1497; II, 510; — 1558; II, 510. Rubryki kśła gn. i pozn. 1433; II, 125. Ruchno, wś. arbp. gn. z dziesięcinami dla kolgty łowick. 1462; II, 312. Ruda, beneficium 1484; II, 461. „ wś., 1526; II, 679. „ wś. z kolgtą 1414; II, 16. „ Strawczyńska, wś. arbp. gn., III, 747. Ruda, zamek, I, 33. Rudawka, rzeczka przy Krakowie, 1529; II,      719. Rudki, wś. arbp. gn. w kluczu piątk. 1563; III,     305. Rudniki, wś. z zamkiem 1526; II, 679. Rudolf, bp. lewantyński, leg. pap. 1466; II, 362. Rudułtów, wś. arbpa gn., II, 311, 679. Rudułty, wś. szlachecka 1466; II, 360. Rudzki dekanat, (archidyakonat wieluński), I, 36. Ruggieri Juliusz, nuncyusz apost. w Polsce 1566; III, 346; 373. Runowo, wś. arbp. gn. 1547; III, 145. Rusinów, wś. klaszt. w Paradyżu 1250; I, 406. Ruskie bptwo poddane metropolii gniez'n. jako sufragania, I, 27. Rusocice, prepa i koleg. mansyon. fundacyi Jana Łaskiego, I, 37; II, 711, 731. „ wś. arbp. gn. z dziesięcinami dla Oficyała gn., II, 316, 437, 576, 717. Rusowo, wś. arbp. gn., II, 372, 437. Ruś Czerwona, stosunki hierarchiczne, I,       664. Rybie, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Rybieński Jan, prob. kruświcki pełnomocnik Jana Łaskiego, 1509 i 1512; II,      593, 614. Rybitwy, wś. arbp. gn. 1357; I, 45. Rybniki, fundacya Norbertanek 1200;I, 341. Rybowo, wś. arbp. gn. w Pałukach 1404; I, 769. Rychnowo, wś. arbp. gn. 1472; II, 379. Rychocin, wś. z dziesięcinami bpa kujawsk., I, 729. Rychwalski Wojciech, szlachcic, morderca plebana Jakóba Gwiazdowskiego, III,     74. Rychwał, wś. arbp. gn. 1472; II, 379, 437. „ dobra szlacheckie 1540; III, 74. Rydlewo, wś. arbp. gn. 1357,* I, 45. Rypałtowska Wola, wś. arbp. gn. w kluczu pabijanickim 1529, II, 719. Ryszewko, kś. paraf. wcielony do Gąsawy 1519; II, 655. Ryszewo (Ryszewko), rezydencya kapit. gn. podczas morowego powietrza 1662; IV, 111. Rytuał gnieźn. 1503; II, 525. Rytwiany, zamek bpi 1434; II, 133. 355 Rytwiańskie dobra, I, 791. Rząsna, wś. arbp. gn. w kluczu wieluńs. 1357; I, 49; — 1563; III, 187. „ beneficium 1483; II, 459. Rzeczul, wś. arbp. gn., I, 52. Rzeczyca, kś. paraf. obdarzony młynem Konewką zwanym p. prym. Macieja Łubieńskiego, IV, 46. Rzedekwia, wś. nieznana p. Uniejowem, II, 157. Rzedków, wś. z cłem dla arbp. gn. IV, 78. Rzejowice, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Rzędzin (2 włoki), wś. arbp. gn., I, 52. Rzgowo, kś. paraf. 1469; II, 372. Rzojewice, plebania 1557; III, 215. Rzuchów, wś. arbp. gn. 1357; I, 47. Rzujewice, wś. gracyalna arbp. gn. 1726 IV, 465.                   S Sadki, wś. 1359; I, 613. Sadówka, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Sadykierz, wś. arbp. gn. 1597; III, 505. Sakrystya kśła gn. odbiera 1441 donacye od arbp. Wincentego Kota z Dembna, II, 180. Salomea bł. f 1268; I, 434. Samarzewo, wś. bp. pozn. zrabowana p. Krzyżaków, 1331; I, 555. Sambor zniszczony 1498 p. Tatarów, II, 514. Samice, wś. arbp. gn. z młynem I, 51; II, 641; III, 215. Samocin, wś. arbp. gn. 1472; II, 379. Samoklęski, kś. paraf. 1540; III, 101. Samoklęski w Galicyi, w dyec. przemysk., miejsce urodzenia prym. Piotra Gamrata; III, 90. Sampoliński dekanat gnieźn., I, 36. Samsieczno, kmiecie obowiązani do dziesięcin dla klaszt. byszewskiego 1374, I, 661. „ plebania 1385, I, 707. Samuel, Dominikanin apostata 1542, III, 113. Sandomirska dyecezya i jej kśły paraf. po rozbiorze Polski; I, 39. „ klgta, winnica zkąd kated. krak. pobierała wino, III, 101. Sandomirz, klaszt. Dominikanów fundowany 1224, I, 350. „ napad Tatarów 1240, zamordowanie zakonników; I, 378. Sandomirz, walny zjazd 1433; II, 124. „ zamek, I, 33. „ zburzony p. Tatarów 2 lutego 1260; I, 417. Sandowo, wś. arbp. gn. 1357, I, 45. Santini Winc. nunc. apost. w Polsce 1726; IV, 458, 465, 468, 476, 480. Sarbinowo, wś. arbp. gn., I, 45; II, 294, 321. Sarnowski Jan, zbieg z bitwy Grunwaldzkiej 1410, II, 9. Sączkowice, wś. p. Przemętem 1395, I, 761. Sączków, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Schewe Augustyn, poseł miast pruskich do króla Kazimierza Jagiell. 1454, II, 254. Schoenwiese w dyec. warmińsk., świętokradztwo 1721, IV, 451. Schomberg Mikołaj, nuncyusz pap. 1518, II, 644, 646. Schulz Jan, wichrzyciel luteranin w Gdańsku 1525 śmiercią ukarany; II, 778. Secemin, plebania 1485, II, 467. „ prepa z kol. mansyon., I, 37. Sedmcessant, kara pieniężna 1242, I, 405. Seeburg, miasto 1472, II, 418. Seklucyan (Sicklucki) Jan apostata, 1525, 1544; III, 279. Selig (Zelik) Stanisław, organista przy kat. gn. 1505, II, 564. Seminarya duchowne, dbałość o nie prym. Mich. Poniatowskiego 1787, V, 185 do 187. Seminaryum duchow w Gnieźnie, 1598 fundowane p. arbp. Stan. Karnkowskiego, III, 510; —1603; III, 527; — 1605; III, 562; — 1618; III, 654, 659, 662, 663, 665, 666, 668; — 1644 ma pomyślny stan funduszów; IV,      29; — 1661 zubożałe; IV, 104; — 1667, IV, 145; 1718 pod kierownic twem XX. Misyonarzy, odbiera ordy nacyą; IV, 403, 415; — 1726 w stanie zaniedbanym; IV, 464; — fabryka uposażona p. prym. Krysztofa Szembeka; IV, 570; — 1780 ma le gat kan. Tomickiego w ilości 16000 zł. pols., V, 119; — 1782 budowane p. prym. Ostrowskiego; V, 115; — 1796 ma drzewo opałowe z boru szczytnickiego; V, 240; — 1798 sta rania o utrzymanie funduszów semin.; V,       246, 247. 46* 356 Seminaryum duch. założone w Pułtusku i uposażone p. bpa płock. Wojciecha Baranowskiego 1593, III, 602. Sendowo, wś. arbp. gn. z wójtostwem 1524, II, 673. Seth Krystyan, rektor uniwersytetu królewieckiego, konwertyta 1681;IV,302. Sędów, wś. arbp. gn. 1357, I, 49. Sędzice, wś. arbp. gn. 1439, II, 162. Sędziejowice, plebania 1555; III, 190. „ wś. arbp. gn. z wójtostwem, I, 49; — II, 638; — III, 450. Sędziejowicki partykularz, opis dziesięcin z r. 1510; I, 97, 98. Sędzijów, kś. paraf. obdarzony p. prym. Ostrowskiego, V, 128. Sędziwój, kantor gnieźn., fundator Cystersów w Obrze, I, 360. „ Świdwa, kasztelan nakielski, I,688. „ wojewoda kaliski 1383, I, 693. Sędziwój kronikarz, I, 15. „ z Czarnkowa, dowódzca wojska litewskiego w wyprawie przec. Tatarom 1506; II, 589. Sędziwój z Czechla, 1440 poseł na sobór bazylejski, II, 177; — 1449 kanon, gn., II, 228, 229; — 1453 oficyał gnieźn., II, 247, 264; — 1458 wstępuje do zakonu kanon, regul, later. w Kłodawie, II, 286; — 1470 prob. klasztoru kanon. later. w Kłodawie, II, 374. Sędziwój z Szubina, starosta krak., I, 693. Sępolno, dobra arbp. gn., II, 685; — III, 145, 298, 300, 412, 677. „ dobra zamienione 1477 na miasto Dembno, II, 433. „ dobra kapituły gnieźn. przedane 1781; V, 120. „ miasto, przywileje zatwierdzone 1502; II, 522. . „ zamek arbp. gn. zniszczony 1409 p. Krzyżaków, I, 783. Sianiec, wś. klucza wieluńsk. 1563; III, 187. Sibort w dyec. warm. kś. paraf. zrestaurowany, IV, 453. Siedlec, wś. bpa kujaws. w pow. łęczyckim 1529; II, 785. Siedlemin, wś. dzierzawna arbp. gn. 1681, IV, 282. Siedlimowo, wś. paraf. 1437; II, 156. „ wś. arbp. gn. I, 45; — III, 354, 651, 677; — V, 240. Siedliska, wś. arbp. gn., III, 747. Siejuszyce, wś. arbp. gn. 1472; II, 380. Siekotowo. wś. bpa kujawsk., III, 426. Siemieński Marcin, sufragan gnieź., zastępca arbpa gn., V, 258. Siemikowo, Jan pleban z S. 1483, II, 459. Siemszyce, wś. z cłem dla arbpa gn., IV, 78. Siena, sobór powszechny, II, 95. Sienicki, poseł chełmski na sejmie warszaw. 1564 powstaje przeciw prawom duchowieństwa, III, 304. Sieniec, wś. arbp. gn. 1357; I, 46. Sienieński, Jakób III z Sienna, XXXII arbp. gn. 1474-1480; II, 388—445; — ur. 1413, rodowód, 390; — na naukach w Rzymie, kan. krak. i prob. skalmirski, 391; — prob. kat. krak. i gn., 391—394; — 1459 posłem do pap. Piusa II do Mantui, 397; — 1460 bp. krak., 399, 404; —banitą za wyrokiem król., 404; — 1463 zrzeka się bptwa krak., 410; — w Rzymie dla swojej obrony 412; — 1464 bp. kujaws. 412, 413; — 1465 na walnym zjeździe w Korczynie i 1466 na synodz. prowinc. w Łęczycy, 413; — w układach z Krzyżakami komisarzem król., 413; — obdarza kat. kujaws., wystawia kś. św. Stanisława, 415; — w Krakowie uroczyście witany p. 4 królewiczów, 416; — 1471 na zjazdach w Malborgu, Gdańsku i Elblągu, 417; — 1472 konsekruje w Krakowie bp. Jana Rzeszowskiego, 417; — przywraca spokój zbuntowanej Warmii; na zjazdach w Nissie i Opawie, 418; — 1473 wybr. arbp. gn.; hojność dla kated. gn., 418, 420; — 1475 na syn. prowinc. w Łęczycy, 422; — ustanawia normę co do annus gratiae, 424; — 1475     w Łowiczu ustanawia cech szewski, 425; — w podróżach z królem, 428, 430; — szpitalowi Ducha św. w Gnieźnie nadaje przywilej, 428, — od Syxtusa IV odbiera bulę w sprawie obsadzenia beneficyów, 429; — 1476     odprawia syn. prowinc. w Łęczycy, 430; — reguluje obowiązki Wlk. i Mał. Świątnik względem katedry, 432; — 1478 odnawia kat. gn., 434; — wytacza skargę legatowi 357 pap. Balcerowi z Piscyi, 434; — na zjazdach w Piotrkowie i Sieradzu, 435—437; — obdarza kanoników gnieźn. dziesięcinami, 437; — sądzi surowo szlachtę gwałcącą dobra duch., 439; — 1480 odprawia synod prowinc. w Łęczycy; wraca katedrze gnieźn. klejnoty przechowane w Uniejowie, 440; — wydaje ordynacyą dla kolgty św. Jerzego w Gnieźnie, 441; — t 4 październ. 1480 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, 441; — pomnik i pamiątki po nim w katedrze gn., 442—444; — charakterystyka żywota, 444, 445. Sienna, wś. klaszt. lędzkiego 1253, I, 406. Sieradz, I, 33. „ altarya przy kśle paraf. kanon. erygowana 1459, II, 292. „ synod prowinc. 1262 za arbpa Janusza, I, 422. „ szkoła uposażona dziesięcinami, 1566; III, 342. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ zjazd narodowy 1383; I, 692. „ zjazd powszechny zwołany 1383 p. Ziemowita, 697. „ zjazd walny 1435; II, 136; — 1444; II, 191; — 1452; II, 241. Sieradzki klasztor Dominikanów złupiony p. Krzyżaków 1331; I, 539. Sieradzka kolegiata przy kśle św. Trójcy w XIII w., I, 36, 37. Sierakowice, wś. arbp. gn., I, 51. Sieraków, wś. klaszt. w Henrykowie 1252; I, 406. Sierotki oddział husycki 1433 w służbie Jagiełły, II, 127. Siersk, wś. miasta Fordonu 1424; II, 96. Sierzchów, wś. arbp. gn. I, 51; — 1478 II, 435. „ kś. paraf. odzyskany z rąk heretyckich za prym. Jana Wężyka, III, 747. Sierzchowski Stan., kanon. łowicki 1518; II, 646. Sierzniki, wś. arbp. gn., I, 51. Sikołomka, pustkowie bpa kujaws., III, 426. Sikuczyn, wś. arbp. gn. 1618; III, 658. Simonetta Franc, nunc. apost. w Polsce 1606; III, 591. Skalmierz, pleban Jan Łaski 1497; II, 585. Skalmierzyce, wś. kapit. gn. 1357; 1, 45, 748. „ probostwo złupione 1490; II, 481. Skalnik, kś. paraf. 1540; III, 101. Skaradki, wś. arbp. gn., I, 51. Skaratkowice, dobra arbpa gn. 1440; II, 164, 169. Skarbiec kated. gn. wydany 1455 królowi na koszta wojenne, II, 269. „ 1503; II, 531. „ tajny 1518; II, 645. Skarbimierz 1434; II, 131. Skarbiniec, wś. arbp. gn. 1357; I, 45. Skarbki, wś. arbp. gn. 1528; II, 717. Skarga Piotr, III, 535, 567, 568. Skargowskie grunta w parafii Grójec, 1748; V, 101. Skierniewice, cech szewski 1536; III, 31. „ kaplica arbpa konsekr. p. Jana Łaskiego 1526 z fundacyą wieczystego prebendarza, II, 723. „ kś. paraf. wybudowany p. prym. Ostrowskiego, V, 128. „ kś. św. Jakóba z koleg. mansyon. 1480; II, 443. „ kś. św. Rocha z szpitalem fundacyi Jana Łaskiego, II, 731. „ mansyonarze 1486; II, 471. młyn 1527 i 1528; II, 692, 717. „ nowa nazwa 1457, II, 275. „ posada kaznodzieji kśła paraf. uposażona wójtostwem wsi Pamiętna, V, 129. „ prepa z koleg. mansyon. I, 37. „ przywilej na młyn odnowiony 1530; II, 722. „ ratusz wybudowany 1467; II, 364. szkoła założona i uposażona p. prym. Jana Przerębskiego, III, 270. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ szpital i kaplica kanon. erygow. p. Jana Łaskiego 1530; II, 723. „ wś. arbp. gn., I, 51. „ zamienione 1443 na miasto, II, 189. Skierniewicki dekanat (archidyakonat łowicki), I, 36. „ klucz i wsie do niego należące, I, 59. Skirgiełło, brat Jagiełły, I, 706. Skobielice, wś. zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 47, 554. Skoczykłody, wś. arbp. gn., I, 52. Skoki, altarzystą Jan Łaski, II, 584. 358 Skoki, wś. arbp. gn., III, 747. Skorzęcin, wś. klaszt. Cystersek w Owińskach, 567, 597. Skotnicki, XX arbp. gn. patrz Jarosław Bogorya Skotnicki. Skotniki, kś. paraf. obdarzony dziesięcinami p. prym. Jana Wężyka, III, 747. Skowroda, wś. arbp. gn., II, 290; III, 347, 366, 748. Skrobiszewski, autor żywotów arbpów lwows., II, 557. Skryszowo, wś. z dziesięciną 1557; III, 215. Skrzynka, wś.kapit. gn., I, 45; II, 16; III, 599. Skrzynki, wś. arbp. gn. 1362; I, 620. Skrzynna, zamek, I, 33. Skrzynno Wielkie, plebania 1385; I, 708. Skupieński Stan., kanonik sponiewierany 1730 p. Gutowskiego, IV, 483. Śleszyny, wś. arbp. gn. w ziemi łęczyck. 1435; II, 135. Slonevo, wś. arbp. gn. w ziemi łęczyck. 1357; I, 47. Słaboszewo, wś. arbp. gn. w kluczu gn., II, 372, 673; III, 474, 748. „ wś. kapit. gn. 1632; III, 731. Sławin, wś. bursy ubogich uczniów w Kaliszu 1594; III, 494. Sławkowo złupione 1455; II, 334. Sławków, fundacya klaszt. kanon. de Saxia 1298 p. bpa Muskatę, I, 500. Sławno, beneficium 1484; II, 462. „ wś. darowana kśłowi gnieźn. p. Henryka Kietlicza, I, 45, 341, 375; — II, 164, 277, 360, 645, 646, 714, 794, 795; — III, 68, 412, 439, 488. „ zrabowane 1331 p. Krzyżaków, I, 554. Sławogórski, kanon. gn. 1591 napadnięty w nocy, III, 485. Sławomira (Sławomierz) wś. p. Żninem, zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 554. „ wś. kapit. gn. 1589; III, 474. Sławoszew, plebania 1442, pleban Szymon z Sław., II, 249, 464, 468. Sławoszewo, wś. arbp. gn. 1442; II, 96; — 1547; II, 802. „ w łęczyck. kolator publicznie policzkuje proboszcza, IV, 562. Sławsko, wś. arbp. gn. 1469; II, 372. Słomianka przedmieście w Gnieznie 1492; II, 482. Słomków, wś. arbp. gn., I, 52. Słomnik, wś. bpa krak. 1494; II, 527. Słonków, wś. arbp. gn. w kluczu skier-niewieckim, III, 158, 216, 466, 748. Słońsk, miasteczko kujawskie 1414; II, 18. „ wś. arbp. gn. 1479; II, 437. Słuchow, kś. na Pomorzu konsekrow. 1647 p. prym. Macieja Łubieńskiego, IV, 35. Słupca, (Slupcza, Słupeczka) wś. arbp. gn. w kluczu grzegorzewskim, I, 47, 784; II, 55, 276. „ szpital z prebendarzem, I, 37. „ zrabowana 1331 p. Krzyżaków I, 554, 555. Słupecki dekanat gnieźn., I, 36. Słupeczka, wś. z wójtostwem w kluczu łowick., 1555; III, 190. Słupia, młyn arbpi 1459; II, 300. „ wś. kapit. gn. 1357; I, 45. „ wś. paraf., fundacya 1399; II, 82. Słupkon Jan, kanon. pozn. 1449; II, 228. Słupowa, wś. p. Kcynią 1301; I, 503. Słupsk (Stolpe), Norbertanki tamże, I, 30. Słupski archidyakonat (pomorski), I, 34. Słupska kasztelania, ginie dla arbpstwa gn., I, 31, 32. Słupski partykularz i wsie do niego należące, I, 61, 62. Słupy, parafia 1438; II, 157. „ kś. heretykom oddany, III, 345. Smarawa, wś. arbp. gn. w kluczu uniej. 1419; II, 59. Smardzewice nad Pilicą, wś. bpa kujaws., III, 426. „ rezydencya bpa kujawsk. Floryana Czartoryskiego, IV, 201, 205. Smardzewo, wś. klaszt. w Obrze, 1251; I, 406. Smarzewo, wójtostwo, 1529; II, 719. Smogorzew, wś. arbp. gn. w ziemi kujaws. I,       489, 540; — II, 366, 645, 648, 679; — III, 505. Smogulec, kś. paraf. obdarzony dziesięciną p. prym. Mac. Łubieńskiego, IV, 46. Smolary w dyec warmińs., kś. paraf, nowo wybudowany, IV, 453. Smolicki Jan, podkomorzy inowrocł. 1519; II,      655. Smolnik, wś. arbpa gn. 1479; II, 437. Smolno, dobra bpa kujaws. na Pomorzu 1660; IV, 205. Smolsko, wś. arbp. gn. 1404; I, 769. Smoszewo, wś. arbp. gn. w kluczu żnińskim 1472; II, 379; —1542, III, 109. 359 Smotrycz, fundacya Dominikanów 1307; I, 500. Smulsk, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Smuszewo, wś. arbp. gn., 1506; II, 567; — 1551; III, 176. Sobiesiernie, wś., I, 594. Sobkowo, wś. kśła w Włocławku 1295; I,       489. Sobniewski Stan., prob. trydencki i kanon, krak., poseł soboru Bazylejskiego do Polski 1440; II, 173. Sobota, kś. paraf. 1467; II, 364. „ Tomasz z Sob. 1482; II, 456. „ pleban Przedwój 1484; II, 464. „ szpital obdarzony 1544 dziesięcinami, III, 123. Sobota, wś. pod Uniejowem zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 554. Sobór Bazylejski wyprawia 1433 poselstwo do Jagiełły, II, 124. Sobór Kostnicki, II, 24. Sobór Trydencki, uchwały jego 1564 przyjęte w Polsce, III, 307. Sobótka, wś. arbp. gn., I, 47; — III, 196. Sochaczew, klaszt. Dominikanów fundow., I, 350. „ Sławiec z Soch., 1482; II, 456. „ świętokradztwo Doroty Łazęckiej, III, 209. Sochaczewska ziemia i zamek złączone 1476 z Koroną, II, 428. Sodziński Stan., pleban w Proszowicach dyec. krak., 1562 delegat na Sob. Trydencki, III, 274. Sokolnicki Mikołaj, Franciszkanin, komisarz apost. ogłasza 1509 odpust dwuletni, II,      574. Sokolniki, wś. w obwodzie pyzdrskim 1385; I, 594, 746. Solcza Wielka i Mała, wsie arbp. gn. 1357; I,       48. Solec, wś. kśła gn. 1253; I, 407. „ kś. paraf. obdarzony p. prym. Ostrowskiego, V, 128. Sołtyk, książe bp. krak. obłąkany, V, 161—170. Sosnka, wś. arbpa gn., 1357; I, 48. „ wś. bpa kujaws. 1568; III, 426 Sośnica, wś. szlach. koło Przemyśla 1511; II,      752. Sowina, wś. arbp. gn. 1357; I, 46. Spicymierz, wś. arbp. gn. I, 33, 49, 591. Spicymierski kościół złupiony p. Pomorzan w obecności arbpa Marcina I. I, 216, 217. Spinek Piotr, 1482; II, 457. Spolia należące się Wikaryuszom kat. gn. z pogrzebów kanoników 1454; II, 262. Spory pomiędzy bpami o pierwszeństwo 1507; II, 751. Spór Iwona bpa krak. z Wawrzyńcem bpem wrocł. 1226 na syn. prowinc. o pierwsze po arcybiskupie miejsce, I, 352. „ Nankiera bpa krak. z innymi bpami o pierwszeństwo 1325; I, 525. „ Wład. Oporowskiego, arbpa gn. z kardynałem Zbign. Oleśnickim o pierwszeństwo, I, 116. „ między arbpem gn. a bpem pozn. o granice Archidyecezyi 1361, I, 34. „ o ofiary przy obrzędzie koronacyjnym między Jarosł. Skotnickim a duchowieństwem krak., I, 116. Springborn w dyec. warmińs., kś. i klaszt. zrestaurowany, IV, 453. Sprowski, Jan IV Odrowąż, XXX arbp. gnieź. 1453—1464; II, 245—328. kanon. gn., pozn., prob. sandomirski, 248, 249; — 1453 konsekrowany w kat. gn., 252; — 1454 w Krakowie na koronacyi król. Elżbiety, 253; — odbiera przysięgę wierności od posłów prusk. 256; — w Gnieźnie załatwia spory wikar. kat. o spolia, 262; — 1454 każe skarby kat. gn. wywieść do Uniejowa, 262; — w Wrocławiu zastępca króla jako rozjemca, 263; — kanon. eryguje kś. w Gutowie, 265; — 1456 odprawia syn. dyec. w Gnieźnie, 273; — wydaje ważne uchwały dla Gniezna, 275, 281; — na zjeździe w Kole w układach z Ulrykiem Czerwonką, 280; — 1457 z królem na II zjeździe w Kole i w Bydgoszczy, 281; — 1457 odprawia syn. dyec. w Łęczycy, 282; — zakazuje rzucać interdykt na miejsce dłużników, 284;— środki na duchownych nie dbających o klątwy; godzi duchowieństwo z zuchwałą szlachtą, 285; — 1458 wyrabia u Kaliksta III zależność bptwa wrocł. od metropolii gnieźn., 286; — 360 profesorowie szkoły gn. równouprawnieni członkom kapit. gn., 289, 290; — nakazuje beneficyatom sporządzenie spisu dochodów, 290; — 1459 zakazuje kanonikom w Gnieźnie zbrojnie występować, 292; — 1459 odprawia syn. dyec. w Gnieźnie, 293; — na zjeździe w Kole, 294; — 1459 odprawia synod prowinc. w Łęczycy, 295; — wydaje ordynacyą dla 2 kanoników nie szlachciców, 296; — w Gnieźnie na zebraniu duchownych, 299; — 1460 uposaża altaryą w Bielawach; powołuje Wojc. Lisieckiego na lektora prawa kan. do Gniezna, 302; — radzi ufortyfikować kat. gn., 303; — wybiera sobie grób w katedrze, fundacye tamże, 304; — 1461 układa ordynacyą kanon. dokt. i lektora teologii, 306; — powołuje kanon. Wojciecha z Opatowa na koadjutora, 307; — 1461 kanon, eryguje kś. w Odrowążu p. Mielżynem, 311; — fundacye dla kśłów w Gnieźnie i Uniejowie, 311; — niedołężność w odparciu zamachu króla na duchowieństwo, 314; — na zjazdach w Piotrkowie, Łęczycy i Korczynie, 315—322; — 1464 w Łęczycy na naradzie synodalnej, 324; — 14 kwietnia 1464 w Uniejowie, 324; — pogrzeb w Gnieźnie, charakterystyka żywota, 325,326. Spytek, wojewoda krak. 1383; I, 693. Spytek z Melsztyna, husyta 1439 wichrzy podczas zjazdu w Korczynie, łupi posiadłości kanoników i duchownych, zabity w Grotnikach nad Nidą, II, 134, 138, 161, 223. Srebrna górka, beneficyum 1482; II, 457. Sreńsk, w dyec. płock. fundacya kol. mans. p. Andrzeja Krzyckiego, III, 18. Sromotka, wś. arbp. gn. 1618; III, 658. Srzonowe, daniny łowickie; I, 639. Stachlew, wś. arbp. gn.; I, 51. „ wójtostwo 1557; III, 215. Stadnicki Stan. z Dobiecka, heretyk; LII, 175. Stafileusz, poseł pap. do Zygmunta I, 1512; LI, 606. Stange, krzyżacki komandor krajcburgski poległy 1266 w bitwie z Prusakami; I, 426. Stanisław św. bp. krak. zabity p. Bolesława Śmiałego 8 maja 1079; I,       196. „ kanonizowany dn. 8 września 1253 p. Innocentego IV w Asyżu, I, 399. Stanisław z Waliszewa, pleban degradodowany 1440; II, 167. Stanisława św. kaplica na cmentarzu przy kated. gn. przekazana 1649 wiernym języka niem., IV, 43. Stanowiska, wś. bpa krak. z dziesięcinami dla kaplicy św. Trójcy w kat. krak., II, 350. Starahuta, wś. 1462; II, 316. Stare Koło, wś. 1419; II, 55. Stare, wś. 1406; I, 772. Starkowice, wś. klaszt. w Henrykowie 1253; I, 406. Starogard, kś. dźwignięty nakładem bpa chełmińsk. Andrzeja Olszowskiego 1662; IV, 238. Stary Sącz, klaszt. Klarysek 1358; I, 654. „ zjazd panów polsk. i lit. 1440; II,      168. Statut Łaskiego, II, 733. Statut litewski 1522; III, 19. Statut piotrkowski 1504 zapewnia w. kanclerzowi i podkanclerzowi pierwszeństwo do dostojeństw koścln., II, 592. Staw, pleban Narcin, prokurator bpa kujawskiego Wład. Oporowskiego 1434; II, 221. „ szpital z prebendarzem, I, 37. Stawiszyn, wś. arbp. gn. 1447; II, 199. Stawiszyński dekanat (archidyakonat kaliski), I, 36. Stawka, rzeka, I, 548. Stawski dekanat (archidyakon. kaliski), I, 36. Stefan, IV arbp. gnieźn. — 1038—1059. I, 176—188. — Ustanowiony arbpem gn. p. Benedykta IX, 176; — koronuje w Gnieźnie króla Kazimierza, 180; — w Gnieźnie 7 marca 1059, 187. Stefan, bp. marsylijski, 1440 posłem soboru bazylejskiego do Polski, II, 173. „ król węg. zakłada biskupstwa, I, 8. „ starosta rabuje klucz łowicki 1374. I, 640. „ wojewoda wołoski niszczy Podole 1498; U, 513. 361 Stępuchowo, kś. fundowany 1441; II, 180, 252. Stęszewo, Moszczyczon z St. 1397, dworzanin król. Jadwigi, I, 761. Stężyca, zjazd panów i szlachty 1575; III, 385. Stobna, wś. arbp. gn. 1464; II, 351. Stoczki, wś. arbp. gn., III, 676. Stodoły, wś. klaszt. trzemeszeńsk. 1343; I,       576. Stoki, wś. 1438; II, 157. Stormhubel w Warmii, kś. konsekr. p. bpa Krasickiego 1779; V, 234. Strachanowo, wś. arbp. gn. 1464; II, 351. Stradom, klaszt. frariciszk. fundowany 1454; II,      253. Stradzewo, wś. arbp. gn. 1526; II, 685. Strasz (Sierasz) Jan, husyta z Białaczowa 1434; II, 134, 138. Straszków, wś. klaszt. sulejowsk. 1232; I, 375. Strawczyn, kś. kanon. erygow. p. prym. Jana Wężyka; III, 747. Strawczyn Nagórny i Podleśny, wsie arbp. gn.; III, 747. Stromiec, kś. paraf. na Mazowszu 1428 odbiera dziesięciny; II, 107. Stroniewice, wś. arbp. gn. z wójtostwem 1461; I, 51; — II, 34. Strońsk, kś. paraf. 1527; II, 692. plebania 1538; III, 68. Stropiszyn, wś. kapit. gnieźn.; I, 45, 587. Strosberg Mikołaj, kanon., kolektor świętopietrza 1357; I, 607. „ jako prob. kapit. rzuca interdykt na Gniezno; I, 711. „ jego spór z kapit, gn. 1407; I, 777. 1413; II, 13. Strosberg zamek 1414; II, 19. Stróżewo, wś. klaszt. Norbertanek w Strzelnie; I, 520. Stróżne, podatek 1557; III, 210. Strugienice, wś. arbp. gn. 1357; I, 47. Struś Józef, Poznańczyk, lekarz, autor elegii na Jana Łaskiego 1531; II, 727. Strykowo, miasto 1426; II, 104. Strzałkowo, fundum kanonii 1526 wcielone do sufraganii gn., II, 680. Strzelce, kś. fund. 1441; II, 180. Strzelewo p.Nakłem, wś. kśłagn. 1299; I, 503. Strzelno, Norbertanki 1359; I, 610. Strzeszkon Mikołaj, kan. oficyał gn. 1412; II, 13, 24. Strzeżewo, wś. arbp. gn. 1435; II, 135,192. Strzępiński Tomasz, 1440 poseł soboru bazylejskiego, kanon. gn. i krak.; II, 177, 213, 246, 248, 257. bp. krak. 1460; II, 304, 337. Strzygłów (Striegau) fund. Benedyktynek 1307; I, 501. Strzyżenice, wś. arbp. gn.; III, 676. Strzyżewice, wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Strzyżewo, wś. kś. gn. 1295; I, 489. „ wś. kościelna Klarysek gn. 1443; II, 189. Stwelno, wś. kapit. gn. 1357; I, 45. Sucha, wś. arbp. gn.; II, 380; — III, 262. Suchcin, las należący 1256 do klaszt. w Paradyżu; II, 407. Suchywilk, Jan II albo Janusz. XXI arbp. gnieźn. 1374-1382; I, 650-680. ur. 1310 w Strzelcach, 651; — kancl. król., prob. gn., kanon. gn. i krak., dziekan krak., 652, 653; — wykonawca testamentu Kazimierza Wl., 655; — usunięty z kanclerstwa p. król. Elżbietę, 656; — 1374 w Koszycach na zjeździe broni duchowieństwo od podatku poradlnego, 658; — 1381 podstępnie zmusza duchowieństwo do tego podatku, 660; — w walce z Mikoł. Strosbergiem i innymi kanonikami, 661, 662; — 1375 wydaje dla kapit. gnieźn. nową Ordynacyą i ustanawia kapitułę generalną na 23 kwietnia i 20 paźdz., 663; — wezwany p. Grzegorza XI do sprawozdania o kśłach na Rusi, 665; — odbiera od Grzegorza XI prawo do obsadzenia kanonikatów i prebend, 666; — 1376 na synodzie w Uniejowie, 668; — chwiejne stanowisko w sprawie opodatkowania duchowieństwa, 672, 673; — 1378 na synodzie w Kaliszu, 672; — zawiera ugodę z najezdcami dóbr arbpich, 675; — spór o obsadzenie probostwa łęczyckiego, 676; — traci zaufanie duchowieństwa, 677; — 5 kwietnia 1382 w Żninie, 678; — charakterystyka żywota, 679; — smutne skutki jego nepotyzmu, 680. Sufragan gnieźn. ma być wybierany z grona kanon. gnieźn., 1517; II, 640; — 1605; III, 561. 46 362 Sufragan gn. uposażony 1526, II, 680. Sufragania przy bpstwie chełmskiem ustanowiona 1624; IV, 11. Snlaszewo, wś. oddaje 1364 dziesięciny bpowi pozn., I, 624. Sulejów, fundacya Cystersów p. Kazimierza Sprawiedliwego 1176; I, 298. „ klaszt. obdarzony wsią Staszko-wem 1232 p. Wład. Odonicza, I, 375. „ kś. paraf. obdarzony dziesięcinami p. prym. Jana Wężyka; III, 747. „ probostwo wcielone 1778 do klaszt. Cystersów, V, 116. wójtostwo 1422; II, 47. Sulęcin, wś. kapit. gn. 1357; I, 45. Sulimowo, wś. arbp. gn. 1357, I, 45. Sulisławice p. Dobrcem, wś. arbp. gn ; II, 372, 437. Suzoły, wś. arbp. gn. 1472, II. 379. Swanbold, typograf krak. 1492; II, 527. Swarawa, wś. arbp. gn., I, 48; — II, 135, 276, 366; — III, 154, 259. Swarzędz, odwiedziny prym. Teodora Potockiego 1731; IV, 490. Swędowo, wś. z cłem dla arbpa gn IV, 78. Sychowo, jezioro klaszt. w Lędzie, I, 375. Syeyvsthenicze p. Koninem, wś arbp. gn. 1468; II, 366 Sygfryd, opat lędzki, 1419; II, 55. Sykstus V bulą wydaną w Rzymie 1589 samemu Prymasowi przyznaje prawo ogłaszania króla polsk.; I, 117. Sylwester II papież; I, 13. Synodicon, I, 367, 430, 434, 463, 527 do 529. Synody. Dyecezalne: w Poznaniu 1251; I, 395; — w Gnieźnie 1446; II, 198; — w Łęczycy 1457; II, 282; - w Gnieźnie 1459; II, 293; — w Łęczycy 1464; II, 323; — 14{SPECIAL_CHAR: <}{SPECIAL_CHAR: >}9; II, 371; - w Gnieźnie 1470; II, 374; — 1471; II, 376; — 1475; II, 422; — 1476; II, 430; — 1494; II, 505; — 1496; II, 508; — 1497; II. 511; — w Kłodawie 1497; U, 512; — w Gnieźnie: 1499; II, 514; — 1501; II, 519; — 1503; II, 522; — 1507; II, 568; - 1509; II, 575;— w Przemyślu 1511; II, 752; — w Gnieźnie 1512; II, 607; — w Kaliszu, Łęczycy, Uniejowie i Kurzelowie 1514; II, 625; —w Gnieźnie 1517; II.      636; — w Włocławku 1517; II, 775; - w Przemyślu 1525; III, 12; — w Płocku 1529; III, 18; — w Gnie źnie 1546; II, 273; — 1550; III, 162; - 1557; III, 212; - w Ka liszu 1559; III, 244; — w Kaliszu i Gnieźnie 1561; III, 251—253; — w Włocławku 1568; III, 426; — w Uniejowie 1577; III, 399; — w Łowiczu 1579; III, 404; — w Kra kowie 1580; III, 404; — w Łowiczu 1583; III, 446; — w Łęczycy 1589; III,     468; — w Łowiczu 1593; III, 491; —w Płocku 1593; III,602; — w Brześciu lit. 1594; III, 567; — w Brześciu 1596; III, 504, 568; w Krakowie 1601; III, 572; — w Gnieźnie, Kaliszu i Łowiczu 1602; III, 521; — w Chełmnie 1605; III, 644; — w Łęczycy 1607; III, 584; — w Włocławku 1607; III, 605; — w Łowiczu 1612; III, 614; — w Ło wiczu 1620; III, 662; — w Przemyślu 1621; III, 696; — w Krasnymstawie w dyec. Chełmskiej 1624, IV, 11; — w Łowiczu 1628; III, 704; — 1634 III,     736; — w Włocławku 1634 i 1641; IV, 15; - w Uniejowie 1643; IV,      19; w Kamieniu pom. 1647; IV, 34; — w Łowiczu 1720; IV, 407; w Warszawie 1720; IV, 551. Prowincyonalne : w SuIejowie(?) 1226; I, 351; — w Łęczycy 1243; I, 384; — w Wrocławiu 1248; I, 106; — w Budzie 1279; I, 109; —w Uniejowie 1376; I,       667; — w Kaliszu 1378; I, 672; — w Łęczycy 1400; I, 762; — w Ka liszu 1406; 1, 770, 771; - w Unie jowie 1414; II, 18; — w Wieluniu i Kaliszu 1420; II, 62—66; — w Łęczycy 1422; II, 69; - 1423; II, 94; — 1425; II, 97; — w Uniejowie 1431; II, 119; — w Kaliszu 1435; II,      137; — w Uniejowie 1435; II, 139; — w Łęczycy 1440; II, 164, 169: 1441; II, 180; — w Piotr kowie 1442; II. 185; — w Łęczycy 1445; II, 191; — 1459; II, 295; — w Wolborzu 1464; II, 349; — w Łęczycy 1466; II, 358; - 1471; II, 374; — 1472; II, 377; - 1473; II, 363 380; — 1474; II, 419; - 1475; II, 422; — 1480; II, 440; — w Piotrkowie 1485; II, 465; — w Kłodawie 1486; II, 470; — w Łęczycy 1487; II, 473; 1489; II, 478; — 1496; II, 508; — w Piotrkowie 1497; II, 510; — w Łęczycy 1499; II, 515; — w Kole 1501; II, 519; - w Łęczycy 1503; II, 522; — 1505; II, 563; -w Kole 1507; II, 568; — 1509; II, 575; — w Piotrkowie 1511; II, 600; — w Łęczycy 1512; II, 609; — w Piotrkowie 1514; II, 625, 636; — 1521; II, 659; — w Łęczycy 1522; II, 668; — 1523; II, 670; — w Piotrkowie 1525; II, 677; — w Łęczycy 1527; II, 687; — w Piotrkowie 1530; II, 721; - 1532; II, 793; - 1534; II,      793; — 1539; III, 69; — 1544; III,     121; — w Łęczycy 1547; III, 149; - w Piotrkowie 1551; III, 172; — w Łowiczu 1556; III, 202; - w Piotrkowie 1557; III, 213; —w War szawie 1561; 251-253; — w Piotr kowie 1577; III, 399; — 1589; III, 468; — 1607; III, 585; - 1621; III,     664; — 1628; III, 705; — w Warszawie 1634; III, 738; — 1643; IV,      23. Synody prowincyonalne odprawione w liczbie 93 przez arbpów od r. 1028 do 1643; I, 108 -111. Szadek, prepa z kol. mans., szpital z pre-bendarzem; I, 37. „ własność arpa gn.; III, 676. Szadkowski dekanat, I, 36. Szadów księży, wś. arbp. gn. 1360; I, 611, 615. Szafraniec Piotr, podkomorzy krak. 1410; II, 10. Szamocin, wś. oddaje dziesięciny arbpowi gn. 1364; I, 624. Szamotuły, kalwini zbeszczeszczają wizerunki śś. Pańskich, za co straceni na rynku pozn., IV, 199. „ kolgta obdarzona 1469 dziesięcinami z Słaboszewa, II, 372. Szamowo, wś. z dziesięcinami dla wika-ryuszy kolgty łęczyck. 1537; III, 61. Szarów, wś. pod Uniejowem, zrabowana 1331 p. Krzyżaków; I, 554; — III, 512; - IV, 20. Szczaw, wś. kapit. gn. 1357; I, 45. Szczecin i przyległe miasta pomorskie przyjmują chrześciaństwo, I, 228. Szczecin, wś. bpa kujawsk. 1455; II, 347. Szczepan św., święto, benedykcya owsa zakazana 1786; V, 183. Szczepanowo, wś. p. Żninem, własność kapit gn., zrabowana 1331 p. Krzyżaków; I, 554, 586. „ sacrilegium p. żydów spowodowane 1663; IV, 118. Szczepanówko, wś. kapit. gn. 1337; I, 45. Szczerczowo, beneficium 1487, II, 475. Szczury, wś. bpia 1402, II, 82. Szczytkowo, wś. arbpa gn., III, 747. Szczytnicki bór, 3 mile kwadratowe rozległy, dostarcza drzewo opałowe dla Semin. gn. 1796; V, 128, 240. „ albo gnieźnieński klucz i wsie do niego należące; I, 82—85; V, 116. Szczytniki, wś. kśła gn. I, 45, 522, 594; — "II, 179, 648; — III, 231; — IV, 393. Szeligów, wś. arbpa gn. z wójtostwem, III, 677, 749. Szembek Fryderyk z Tow. Jez.; III, 764. Szembek Krysztof Antoni, LXII arbp. gnieźn. 1739—1748; IV, 544—572. 12 stycznia 1739 nominowany p. Augusta III prym., 544; — 5 lutego 1739 wybr. prym. p. kapit. gn , 545; — ur. 1667 w Szczepanowie p. Krakowem; rodowód, wychowanie, 1692 święcony na księdza; 545, 546; — kanon. kujawski, przemyski, prob. Szczepanowski, 546; — archidyakon pomorski, oficyał gdański, kanon. war-mińs. i gn., opat Mogilnicki, sekret. król., referendaryusz kor., 1710 bp. inflancki, kanon warsz.; 547; — prob. kapit. warmińs., 15 września 1711 odbiera sakrę biskupią; 548; — zabiegi apostolskie w Inflantach; 548; — 1713 i 1714 posłem w Wiedniu, 1714 opat mogilski, 549; - 1716 bp. pozn., 550; — 1719 bp. kujawski, 551; — 1720 zwołuje syn. prow. do Warszawy, 551; — 1721 wiceprym., 553; — 1727 występuje przeciw procesom naprzeciw czarownicom; prezes komisyi celem ukarania heretyków w Toruniu,554; — na ciągłych usługach dyplomatycznych; 1732 odprawia kanon. wizy-tacyą Gdańska i kanon. eryguje ar 46* 364 ehidyakonat pomorski, 555; — cierpi zniszczenie dóbr bpich p. wojska mosk., 556; — 1739 nominowany p. Augusta III prymasem, 557; — 30 kwietnia 1741 odprawia ingres w kat. gn., 562; — 1742 odprawia wizytę kśła katedr. i obchodzi jubileusz 50-letniej rocznicy kapłaństwa w Gnieźnie, 566; —        1743 reguluje stosunki szpitala św. Jana Bożogrobców w Gnieźnie; 1743 konsekruje ks. XX. Cystersów w Lędzie, 566; — testament z r. 1745, 569; - w Łowiczu 6 lipca 1748 i tamże pochowany, 569—571; —        pomnik u XX. Pijarów w Łowiczu, 571; — charakterystyka żywota, 571, 572. Szembek Stanisław II, LX arbp. gnieźn. 1706-1721; IV, 372-430; — 6 czerwca 1706 przyniesiony z bptwa kujaws. na stolicę gn., 373; — trudności polityczne w objęciu stolicy prymacyalnej, 373—380; — 27 sierpnia 1710 odprawia ingres w Gnieźnie, 380; — rodowód, ur. 1650, w Rzymie dr. utriusque, 380, 381; — kan. przemyski, krak., sufragan i ofi-cyał krak., 381—382; — gorliwość kaznodziejska, opat mogilski, 382; — 1699 bp. przemyski, wizytuje dye-cezyą, 383; — 1702 przewozi klejnoty koronne i archiwum do Ołomuńca, 384; — 1705 mianowany p. Augusta II prym. i opat. tynieckim; 1706 w Raciborzu odbiera bule rzymskie konfirmacyjne, 385; — 1707 zwołuje radę konfederacką do Lwowa, 386; — politycznie czynny, zarazem w obronie kśła, 387, 388; — stosunek do kapit. gn., 389; — 1709 wraca do Ojczyzny z namiestniczą władzą, 391; — 1710 wizytacya dye-cezyi, ingres w Gnieźnie, 391; — troskliwość o kated. gn., 392; — rezyduje w Częstochowie, ciągle czynny, 393; — 1713 na sejmie warsz. i w Gnieźnie wizytacya, 394; — instrukcya co do nabożeństwa w katedrze, 395; — 1714 popiera restau-racyą zdezolowanej katedry, 397; — 1717 odprawia pielgrzymkę do Stu-dziannej, 401; — 1718 w Gnieźnie ustawia srebrną trumnę z relikwiami św. Wojciecha i szczodrze obdarza katedrę, 402—404; — XX. Misyo-narzom powierza kierownictwo serai-narii gn., 403; — restauruje kś. żniń-ski, 404; — na sejmie w Grodnie broni duchowieństwo od ucisku, 404, 405; — wizytuje część archidyec. na Pomorzu, obdarza katedr, gn. 406; — 1720     odprawia syn. dyec. w Łowiczu, 407; — sporządza testament, liczne fundacye, 408—421; — 3 sierpnia 1721     w Skierniewicach, pochowany w kated. gn. w kaplicy Bożego Ciała, pomnik, 425; — charakterystyka ży wota, 426—430. Szemborowo, wś. król. z dziesięcinami arbpa gn. 1460; II, 304. Sześcioletnia korespondecya władz duchownych z rządem świeckim księstwa warsz., wydana 1816 p. arbpa Ig. Raczyńskiego, V, 259. Szkoła gnieźnieńska odbiera 1428 dwóch profesorów, teologii i prawa kanon., II, 107; — 1459; II, 296, 301; — 1508; II, 570 1554; III, 183 1713; IV, 395 1537; III, 61; — - 1579; III, 402; — — cfr. sub Gniezno. Szołdrski Ludwik, wojewoda inowrocł. 1741, IV, 562. Szos, podatek z r. 1557, III, 210. Szotkowo, wś. arbpa gn. 1447, II, 204. Szotland, seminaryum duch. naprawione p. bpa Macieja Łubieńskiego, IV, 14. Szpitale z kościołami i osobnemi prebendarzami, należące do Archidyec. gnieźn., I, 37. Szubin, prob. Ant, Tuszyński, upoważniony do obrad stanów Prus Zach., 1797; V, 245. Szulec, wś. arbpa gn. 1357; I, 46. Szweckie biskupstwa osierocone 1528, II, 691. Szwinczar (Swincer) Jerzy, mieszczanin toruński, wierzyciel arbpa Mikoł. Trąby; II, 74. Szychowo, wś. arbpa gn. zastawiona 1440, II, 164. Szydłowiec, kś. paraf. 1530, II, 720. „ Stanisław z Szydł., nauczyciel Fryderyka Jagiell., II, 497. Szydłowo, kś. należący do opactwa Trze 365 meszeńskiego konsekr. p. prym. Gruszczyńskiego, II, 385. Szymanowice, wś arbpa gn. 1357, I, 47. Szymczyce, fundusz kapit. gn., II, 622. Szymon, pleban w Chełmcach 1427, II,105. Szymonowicz Andrzej, bp. pozn. konsekr. 1298 p. arbpa Jakóba Świńkę, I, 500. Szyszko Michał, tłomacz Żywotów Arbpów gnieźn. Bużeńskiego, II, 46. Ścibor Mościc, I, 697. Ślepy czyli fikcyjny kanonik gnieźn., ustanowiony 1512; II, 615. Ślesin, in Kraina 1486, II, 470. „ kolator Stan. Walknowski znieważa 1810 plebana i otwiera bóżnicę żydowską, V, 264. Śleszyn, plebania z młynem 1526, II, 685. „ wś. arbpa gn. w kluczu łęczyck. 1468, II, 366. „ Żychelski, wś. arbpa gn. 1472, II, 380. Śleszyny, 2 wsie arbpa gn. 1445, II, 192. Śliwnicki Maciej, wychowaniec Jana Łaskiego, archidyakon kaliski, II, 733, 736. Śmiechowo, wś. kśła gn. 1324, I, 525. Śmigiel, ołtarz w kśle konsekrowany 1628 p. Macieja Łubieńskiego, IV, 13. Śnieciska, Michał z Śniec, pleban w Chełmie 1529, II, 718. „ wś. kapit. gn. I, 45; — III, 247. Śramowo, wś. arbpa gn. 1507, II, 569. Śrem miasto 1406; I, 770; — II, 83. Środa, kolgta, prob. Jan Łaski 1506, II, 589. „ sejmik w sprawie kontrybucyi wojennej 1476, II, 431. Środka, stare miasto, darowane 1288 kśłowi pozn., I, 488. Świątkowice, wś. arbpa gn. 1357, I, 46. Świątniki Małe i Wielkie, wsie kśła gnieźn. (villa sanctuariorum) 1357; I, 45; — 1404; I, 729; — 1434; II, 149; — 1477; II, 432; — 1488; II, 475; — 1481 i 1506; II, 551, 566; — 1584; III, 448, 455; — 1586; III, 451; — 1589; III, 468; — 1611; III, 612; — 1623; III, 670. Świątniki, obowiązki poddanych względem katedry gnieźn. 1632; III, 716. Świchowy, wsie z dziesięcinami dla Beszowa 1407; II, 80. Świdnica, fundacya Minorytów 1214; T, 341. Świdnica, fundacya Dominikanów p. księcia Bolkona 1291; I, 500. Świeborowski Jan, awanturnik 1455; II,      334. Świerczewo, wś. arbp. gn., III, 676. Świerczowiec, wś. klaszt. 1561; III, 259. Świerczów, dobra w kluczu grzegorzewskim, wcielone 1517 do arbptwa gn., II, 731. „ p. Piotrkowem, wś. kapit. gn. 1748; IV, 578. Świerysz, wś. 1556; III, 216. „ wójtostwo 1457; III, 276; — 1617; III, 652. Świeryż, wś. koło Łowicza, 1374 ustąpiona p. Ziemowita kśłowi gn., I, 640 Świerzew, wś. arbp. gn. IV, 79. Świerzynowice, wś. z dziesięcinami 1567; III,     346. Święch, młyn w Włocławku, III, 426. Św. Trójca, kś. w Gnieznie z altaryą 1488; II, 477. Święte, jezioro p. Gnieznem z wyspą, własność wikar. kat. gn., 1425; II, 97; — 1467; II, 363. Święte, wś. arbpa gn. 1519; II, 655. wójtostwo 1625; III, 686. Świętopełk, książe Morawski, zajmuje ziemię wiślicką i krak., 884; I, 2. Świętopietrze w Polsce: I, 521; — 1373; I, 639; — 1375; I, 661; — 1376; I, 668; — 1385; I. 707; — 1386; I, 714; — 1447; II, 200. Świętosław z Wrzącej, archidyak. kuj. 1449; II, 227. Świętosława, benefaktorka kated. gn. 1386; I,       711. Św. Franciszek Seraf., święto zaprowadzone 1478 w dyec kujaws., II, 454. Św. Jan Kapistran w Krakowie 1453; II,      252. Św. Jerzego kolgta w Gnieźnie, 1516 co do dochodów opisana, II, 634. Św. Michał w Gnieźnie, pleban Adam z Smolic, 1443; II, 249. Św.Stanisława kaplica obok katedrygn. 1522 fundowana p. Jana Łaskiego, II, 666. Św. Wojciech, rocznica przeniesienia szczątków nakazana 1458 jako publiczne święto, II, 290. „ uroczystość kat. gn. 1515 na wieczne czasy obdarzona odpustem zupełnym, II, 622. 366 Św. Wolfgang, officyura archidyec. gn. 1517; II, 641. Świnka Adam, doktor prawa, delegat na syn. prow. w Kaliszu 1435; II, 137. Świnka Jakób II, arbp. gn. cfr. Jakób II. Targowisko, przedmieście Gniezna 1517; II,      640. Tarnowa, wś. arbp. gn. 1479; II, 437. „ wś. szlach. w Wielkopolsce, 1409; I,       784; — 1419; II, 55; — 1516; II,      634. Tarnowska Wola, wś. arbp. gn. 1611; III,     611, 633, 747. Tarnowski Jan IX, XLV arbp. gnieźn. 1603—1604; — III, 541—558. ur. 1550, rodowód, 545; — 1564 w Wiedniu koleguje z św. Stanisławem Kostką; sekret. król., kanon, kujaws., kruśw. i krak., podkancl. król., administrator bptwa krak., 546; — towarzyszy królowi do Szwecyi, 547; — 1597 bp. pozn., restauruje kat. pozn, 549; — 1600 bp. kujaws., w Włocławku ustanawia man-syonarzów, 550; — 1603 obrany arbp. gn., 1604 odprawia ingres, 551; — wikaryuszom kat. gn daruje 6 koni, 552; — 14 września 1604 w Łowiczu i tamże pochowany, 554; — fundacye, legaty i dary dla kat. gn., 555; — charakterystyka żywota, 555—558. Tarnówka, wś. arbp. gn. 1419; II, 60. Tatarzy najeżdżają Polskę 1240; I, 378; — 1259; I, 417. Tądowa (część), wś. arbp. gn. 1357; I, 49. Tądów Dolny, wś. kśła gn., I, 503. Tczew, fundacya Dominikanów p księcia pomorsk. Mestwina 1289; I, 500. Templaryusze, początek ich zakonu w Polsce ok. 1152; I, 254. Tenebrae factae sunt, za odśpiewanie tej antyfony w kat. gn. odpust, 1515; II, 623. Tenedos, wyspa upatrzona 1459 do translo-kacyi zakonu krzyżack, II, 397. Teodul, zakonnik św. Bazylego na górze Sinai, w Gnieźnie 1492; II, 487. Terlecki Cyryl, bp. ostrogsko-łucki na syn. brzeskim 1595; III, 567. Thalbach, wś. bpa warm. 1715; IV, 450. Tieffen, w. mistrz krzyż. 1497; II, 596. Tkaczewo, wś. arbp. gn., III, 412. Tłokinia, wś. Rafała Leszczyńskiego 1561; III, 259. Tobjasze, beneficium 1488; Ii, 476. Tokaj, bitwa siedmiogrodzian z Austrya-kami 1527; II; 693. Tokary, beneficium 1484; II, 464. Tomasz, bp. wrocł. uwięziony p. Bolesława Łysego 1526; I, 402. Tomiciana, II, 631. Tomicki, kanon. gn. funduje 1780 legat dla Seminaryum gn. w ilości 16000 złp. V, 119. Tomicki Piotr, 1500 kancl. arbpa gn., II, 518; — bp. przemyski, II, 625—631; — podkancl. kor. 1520; II, 656; — bp. krak. 1535; III, 4. Tonawice, wś. arbp. gn., III, 633. Toniszewo p. Kcynią, wś. kśła gn. 1615; III,     631. Topola, wś. arbp. gn., I, 48; II, 437; II, 495. Toruń, fundacya Dominikanów p. Krzyżaków 1263; I, 438; — zjazd leg. pap. w sprawie krzyż. 1419; II, 56; — hołduje 1454 Kazimierzowi Jagiell., II, 259; - 1511 zjazd z Krzyżakami, II, 604; — 1521 rozejm czteroletni, II, 659; — 1603 Jezuici przywróceni, III, 643; — 10 paźdz. 1644 colloquium charitativum z innowiercami, IV, 26; — 1662 kś. św. Jakóba przywrócony PP. Benedyktynkom, IV, 238; — 1662 procesya Boż. Ciała przywrócona p. bpa Andrzeja Olszowskiego, IV, 238; — 16 lipca 1724 zuchwały rozruch inno-- wierców przy procesyi z Najśw. Sa-kram., kolegium jezuickie zburzone, IV,      456; — 1724 sprawa innowier ców, IV, 554. Trebeii, wś. klaszt. w Kolbaczu 1233; I, 375. Trląg, plebania 1406; I, 772; — 1487; II, 473. Trojan, prob. pozn. i kan. kujaws. 1383; I, 720. Trojanowo, wś. arbpa gn. 1357, I, 46. Trójca św., kś. w Gnieźnie, prepozytura z koleg. mansyonarzy, Dekanat, I, 35, 37. 367 Trójca św., kś. paraf. przeznaczony 1780 na rozebranie, ale uratowany od zniesienia, V, 119. Trucces Otto, nuncyusz pap. w Polsce 1542; III, 116. Truchses Marcin, w. mistrz krzyż, składa Kazimierzowi Jagiell, w Korczynie 1479 przysięgę wierności, II, 439. Trupienice, wś. arbpa gn., III, 747. Trydeiści, sekta w Polsce 1566; III,343. Trydencki sobór, udział Polski na nim, III, 152. Trzcianna Wola, wś. arbp. gn., III, 676. Trzebnica, fundacya Cystersek 1203; I, 341, 406. Trzebutowo, wś. bp. kujaws, III, 426. Trzemeszno, klasztor i konwent kan. regul, later. szpital z prebendarzem, I, 37; — 997 w kśle złożone zwłoki św. Wojciecha, 1, 152; — konwent popiera prace apost. arbpa Gaudencyusza, I, 156; — za arbpa Henryka Kietlicza 1214 nadany przywilej odpustu 80-dniowego dla odwiedzających kś., I, 115; — arbp. Henryk Kietlicz konsekruje 1214 ołtarz św. Katarzyny, I, 332; — klasztor obdarzony 1251 fundacyami, I, 406; 1287 odbiera przywileje od księcia Przemysława, I, 474; — 1387; I, 753; — 1485, opat, II, 466; — 1517; II, 641; — 1521; II, 663; — trzem, opat ma pierwszeństwo przed opatem mogil-nick., II, 671; — 1597; III, 505. Trzęsienie ziemi w Polsce 1200, I, 316. Trzęśniewo, wś. arbp. gn. 1357, I, 46. Tubądzin, beneficium 1485, II, 468. Tuchola, prepa z koleg. mansyonarzów, I, 37. Tucholski dekanat (archidyakonat pom.), I, 36. Tucząp p. Drzeniem, wś. darowana p. Wład. Odonicza zakonowi ś. Jana jerozolim. 1238, I, 375. Tuczyńska, Marya z Leszna, podkomorzyna inowrocł., fundatorka kśła jezuickiego w Poznaniu 1651, IV, 196. Tuliszków, prepa z kol. mansyonarzów, I, 37; — II, 731. Tum, wś. arbp. gn. 1357, I 47. Tumski (łęczycki) klucz i wsie do niego należące, I, 70. Tumiszewo, wś. klaszt. lędzk. 1253, I, 406. Turek, miasto arbpa gn., I, 33, 49. „ mansyonarze udotowani wójtostwem p. Macieja Łubieńskiego, IV, 46. Turkowice, wś. arbpa gn. 1357, I, 49. Turkowski al. turecki klucz i wsie do niego należące, I, 79. Tursk, probostwo 1491, II, 481. Tursk Wielki, wś. arbp. gn. 1440, II, 169. Turzon Jan, kanon, łęczyck. 1492, II, 487. „ Mikołaj, mieszczanin krak. 1492, II, 481. Tuszyński dekanat (archidyakonat łowicki), I, 36. Tungen Mikołaj, bp. warmiński wznieca 1472 rokosz w Warmii, II, 381, 417, 438. „ w Sieradzu 1479 upokarza się przed królem, II, 455. Tyczyn, kś. paraf. kan. erygow., II, 753. Tykadlów, wś. arbpa gn. 1464, II, 351; — IV, 79. Tymieniec, wś. kśła gn. 1253, I, 407. Tymionka, wś. z cłem dla arbpa gn., IV, 78. Tyniec, klasztor benedyktyński, I, 32, 182, 489. U. Ubisław, wś. p. Uniejowem, 1331 zrabowana p. Krzyżaków, I, 554. Uborowo, wś. arbp. gn. 1464, II, 351. Ubysław, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Uchań dolny, wś. założona w pow. łowick., parafii Pszczonów 1568, III, 356. Uchań miasto z szpitalem założonym 1557, III, 286. Uchański, Jakób IV, XLIII arbp. gnieźn. 1562—1581; III, 272-418; — ur. 1502, rodowód, 275—277; — referendarz kor, sekret król. Bony, kan. chełmski i krak., 277; — 1540 prob. w Wielgim lesie, 1545 dziek. płocki; proteguje reformacyą w Polsce; archidyak. warsz., prob. w Proszowicach, 278; — 1549 podejrzane stosunki z Albertem prusk., 279; — 1550 zamach na jego życie w Krakowie, 280; — bp. chełmski, 281, 283; — 1556 na syn. prow. w Łowiczu, 285; — 1557 funduje szpital 368 w Uchaniu, 286; — 1559 zagarnia bezprawnie zarząd dyec. kujawsk., 287; — wyklęty od papieża, rzuca klątwę na pap. Pawła IV, 288; — w otwartym buncie przec, papieżowi, 289—291; — 1561 wskutek poprawy potwierdzony na bptwo kujaws., 292; —        1562 wybrany arbpem gn., 293; — 1563 broni na sejmie Piotrkowskim praw kśła, 297; — zdradza wielką interesowność, 299; — obcuje z prze ciwnikami kśła, 300; — charaktery styka jego p. nunc. Komendoniego, 302, 316, 323; — zamierza zwołać sobór narodowy, 304, 311; — wy stępuje przec, wpływowi kapituł, 310; —        dążenia innowiercze, 316, 323; — kłamliwe Memorandum do Stol. Apost. « 323—327; - 1565 syn. prow. w Piotrkowie zakłócony, 333; — za mierza w Gnieźnie założyć Seminaryum duch., 337; — w sporze z Mik. Wolskim, bpem kujaws., rzuca klątwę na niego, 340; — napominany p. kapit. gn., 353, 365; — 1572 od prawia w Łowiczu zjazd katol., 374; — 1573 w Warszawie na sejmie konwok., ogłasza Henryka Walezyusza królem, 377—379; — 1574 odprawia po grzeb Zygm. Augusta i koronuje Henryka Walez., 379 - 380; — za chowanie się w obec ucieczki Henryka Walez., 384; — 1575 na sejmie konwokac. i elekcyjnym, 386; — po piera wybór cesarza Maxymiliana, opór przec. Stefanowi Batoremu, 386 do 389; — poddaje się Stef. Bato remu, 391; — stosunek do kapit. gn., upadający wpływ, 392—398; — 1577 odprawia syn. dyec. w Uniejowie, prow. w Piotrkowie, 399; — 1579 odprawia w Łowiczu syn. dyec, 1580 konferencya prowincyonalna, 404, 405; — skarzony p. poddanych do Kapi tuły gn., 409; — opis dworu, 411 — 5 kwietnia 1581 w Łowiczu i tamże pochowany, 414; — charakterystyka żywota, 415—418. Uchański arbp. wznawia zaprzeczony tytuł primus princeps, I, 138. Ujazd, kś. w dyec. chełmińs. dźwignięty p. bpa chełmińs. Andrzeja Olszowskiego 1662, IV, 238, Ujazd, miasto w pow. warsz., kanon. erek-cya kśła 1429, II, 113. Ujma Wielka i Mała, wsie arbpa gn. w ziemi kujawskiej, I, 47, 482; — II, 189, 366, 679; — III, 194, 609, 626, 748, 768; — IV, 78. Ujść, pleban Jan Kraska 1471, II, 450. Ujście, Adam z Uj. mistrz dekretów 1510, II, 600, 636. Ulesie p. Seceminem, wś. 1370, I, 631. Ulryk Czyrwonka, przywódzca zaciężników czeskich 1457, II, 277. Unger, bp. pozn., I, 14, 28. Unici w Polsce 1443 mają przywilej równouprawnienia z obrządkiem rzymskim, II, 187. Uniejów, I, 33; — 1491 erekcya koleg. XX. misyonarzy zatwierdzona 1764 p. prym. Wład. II Łubieńskiego, V, 36; — fundacya klasztorów: Domi-nikanek i św. Benedykta, I, 503; — kolgta w XII w. założona, I, 36; — 1554; III, 183; — 1558 kanonia fundowana przy kolgcie, III, 220; — 1762 prymarya w kolgcie fundowana p. prym. Wład. II Łubieńskiego, V, 26; — kś. par. obdarzony dziesięcinami dla wikaryuszów p. prym. Jana Wężyka, III, 747; — 1478 łaźnia, II, 435; — miasto zrabowane p. Krzyżaków 1331, I, 554; — miasto z zamkiem arbpim 1357, I, 48; — młyn 1526, II, 682, 716; - pałac arbpi (szczegółowy opis jego z r.1685), I, 73; — plebania mieszczan i włościan 1482, II, 458; — probostwo wcielone 1526 do sufraganii gn., II, 680; — słynie z winnic, I, 75; — Synody: 1326 prowinc. w sprawie zaległej dziesięciny dla obrony chrześciaństwa, I, 526; — 1376, I, 667; — 1414, II, 18; — 1431, II, 119; — 1435 w sprawie zakłóconych dziesięcin, II, 139; — dyecez. 1514, II, 625; — 1577, III, 399; — 1643, IV, 19; — szpital z prebendarzem, I, 37; — II, 439; — III, 609; — szpital emerytów fundowany 1522, zniesiony p. arbpa Drzewickiego, II, 667; — wójtostwo, II, 522; — III, 72, 300; — zamek bpi zrabowany 1381 p. Bernarda Grabowskiego, I, 676; — złupiony 1492 p. Wawrzyńca 369 (Kośmidra) Gruszczyńskiego, II, 484; odbudowany p. prym. Jana Wężyka, III, 751. Uniejowski archidyakonat, I, 35. „ dekanat, I, 36. „ klucz, opis dziesięcin z r. 1510; I, 92, 93. „ klucz, wsie do niego należące, I,       72—76. linienie, beneficium 1485; II, 468. „ wś. szlach. p. Uniejowem 1534; II,      804. Uniznie, wś. arbp. gn. 1440; II, 164. Upuszczew, wś. klaszt. św. Wawrzyńca p. Kaliszem 1232; I, 375. Urban IV, pap. wzywa 1264 do krucyaty p. Litwinom, I, 424. Urban V, udziela 1363 odpust walczącym przec. Litwinom i poganom, I, 622. „ 1369 zniewala duchowieństwo polsk. do 2-letniego podatku na rzecz skarbu król., I, 629. Urban VI protestuje przeć, alienacyom dóbr kśła gn., I, 716. Uryel Górka, bp. pozn. 1494; II, 505. Urzecze, wś. arbp. gn., II, 302; III, 221. Ustawy rzeczypospolitej wydane 1506 p. Jana Łaskiego, II, 588. „ synodu I dyec. odbytego 1512 w Gnieźnie, wydane 1513 w Krakowie, II, 607. Uścięcin, wś., I, 594. V. Visconti Honorat, arbp. Larissy, nunc. apost. w Polsce, 1629; II, 792; — 1636; III. 753, 759. W. Wabice, wś. arbp. gn. 1556; II, 196. Wabnica (Venabnitza), wś. darowana 1238 p. Wład. Odonicza zakonowi św. Jana jerozolims. I, 375. Walach Wojciech, kan. gn. III, 306. Walenice trzy, wś. arbp. gn., III, 676. Waliszewo, wś. p. Żninem, własność kapit. gn., 1331 zrabowana p. Krzyżaków, I,       45, 407, 554, 715; — II, 167, 285. Wałowice, wś. w paraf. rawskiej 1530; II,      723. Wały, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Warangowice, (Wardężyn al. Warężyn), wś., I, 502. Warmia spustoszona p. Szwedów 1656; IV, 90. Warmińskie bptwo 1512; II, 621. Warsin, wś. klaszt. w Kolbaczu 1236; I, 375. Warszawa, syn. prow. 1561; III, 253; — 1634; III, 738: — 1643; IV, 23. Warszawska dyecezya, nowo utworzona po rozbiorze Polski i jej kościoły paraf., I, 39. Warszówka, wś. arbp. gn. 1357; I, 46. Warta, prepa z koleg. mansyon. i szpital z prebendarzem, I, 37. „ 1434 zjazd dla przywrócenia wewnętrznego pokoju kościoła, II, 134, 135. Wartenburg stary w Warmii, kś. konse-krow. 1784 p. bpa Krasickiego, V, 236. Wartkowice, wś. w pow. łęczyc, arbp. gn. 1540, III, 73. „ kś. paraf. erygow. 1542, III, 121. Wartski dekanat, I, 36. Wasiło Andrzej, bp. wileński 1387, I, 714. Wattenberg w dyec. warm. kś. par. zre staurowany, IV, 453. Wawrze, wś. kśła kujawsk. 1404, II, 5. Wawrzenczyce, wś. kapit. krak., II, 546. Wawrzymowo, wś. 1420, II, 6d. Wawrzyniec, bp. pozn. poddaje się jurysdykcyi metropolii gnieźn., 1, 28. „ kard. protektor Polski 1530, II, 700. „ z Prasznicza, kaznodzieja, apostata 1545, III, 278. Wawrzynkowo wś. al. miasto Kamień, własność arbp. gn. 1357, I, 46. Wawrzyszkowo, wś. kśła gn. 1343, T, 577. Wąchock, fundacya Cystersów p. Gedkę bp. krak. 1179, I, 298. Wągłczew, kś. paraf. 1618 uposażony, III, 657. Wągrowiec, beneficium 1482, II, 457. „ kś. paraf. odbudowany i konsekr. 1629 p. bpa Mac. Łubieńskiego, IV, 9. Wąsowice, wś. arbp, gn. IV, 78. Wątróbka Jan, arbp. lwows. 1487, II, 472. Wąwelno, kmiecie obowiązani do dziesięcin dla klaszt. byszewskiego 1374, I, 661. „ plebania 1385, I, 707. 47 370 Wdowiu, wś. arbp. gn. 1526, II, 685. Wedroża p. Drohobużem, klęska Litwinów 1500, II, 517. Weisselrode Łukasz z Torunia, kan. gn., bp. warmińs. 1489, II, 472, 499. Wejmo, wś. koło Łowicza, ustąpiona p. Ziemowita 1374 kśłowi gn., I, 640. Wels, mistrz z Poznania, nauczyciel Fryderyka Jagiell., II, 497. Wełna, wś. kśła gn., I, 529. Wełnica, wś. arbp. gn. 1741, IV, 562. Wendland, burmistrz Gdańska, 1525 śmiercią ukarany, II, 778. Wenecya p. Żninem, kś. paraf, i zamek arbp. gn., I, 761; — II, 66, 151, 250, 425. Werner, bp. płocki, zabity 1172 na rozkaz Bolesty, kasztelana wiskiego, I, 284, 285. Wesoła Euda, wś. arbp. gn., III, 748. Węglewo, pleban Maciej 1456, II, 274. Wężyk Jan X, L arbp. gnieźn.. 1626 do 1638; III, 691—756; — ur. 1575, rodowód, młodość, 693—695; — 1613 opat w Mogile, sekret, w. kor. 695; — 1615 w Mogile wystawia pomnik Iwonowi Odrowążowi; 1619 bp. przemyski, 1621 odprawia syn. dyec; 1622 w kat. przemysk. funduje ołtarz N. Sakram., 696; — rzuca interdykt na Przemyśl, za zgorszenie w kśle; odbiera heretykom kśły w Korczynie, Jasienicy i Hyżnach; konsekruje kaplicę w zamku kamienieckim (Odrzykoniu); kan. eryguje parafią w Żołyni; 1624 bp. pozn., 697; — 1626 obrany prym., podejmuje króla w Łowiczu; 1627 broni dobra arbpa na Pomorzu od najazdu wojsk, 699; — odprawia ingres w Gniez'nie, 700; — 1628 odprawia syn. dyec. w Łowiczu, prow. w Piotrkowie, 704, 705; — obrońca duchowieństwa przed sądami, 707; — 1629 wzywa duchowieństwo do modlitw za Ojczyznę, 708; — 1630 ustanawia kol. Jezuitów w Chojnicach, 710; — 1631 kan. wizytuje kat. gn., 716; — 1632 po śmierci króla Zygmunta III Interrex, 719; — stanowisko w obec dysydentów i na sejmie konwokacyjnym, 720; — 1632 daje przywilej cechowi cyrulików w Łowiczu, 721; — ustępuje kapit, p. wś. Słaboszewo, 731; - 1633 w Krakowie na pogrzebie króla i królowej; 1633 w Krakowie koronuje króla Władysława, 732; — podczas wojny mosk. namiestnikiem król., 733; — 1634 nakazuje w archidyec. Tatarom, modły przec.735;—1634 odprawia syn. dyec. w Łowiczu, prowinc w Warszawie, 736, 738; — 1637 królowi daje ślub z Cecylią Renatą i koronuje ich; sprawia dzwon wielki dla kolg. łowick., 746; — kan. eryguje kśły w Grzy-małkowicach i Klocku, 747; — testament, szczodrobliwość dla kat. gn. 750, 751; — 27 maja 1638 w Łowiczu, tamże pochowany, pomnik, opis dworu, 751, 752; — charakterystyka żywota, 753—756. Wichrowo, wś. wikaryuszy w Łęczycy 1730; IV, 487. Widawy, plebania 1504; II, 560. Wiechnowice, wś. arbp. gn., III, 747. Wieczyn (Vetsino), wś. arbp. gn. 1284; I,       502. Wiejsce, wś. arbp. gn. 1558; III, 221. Wielatowo, (Wilatowo), wś. klaszt. trzemeszeńsk. 1247; I, 405. Wielenin w kluczu uniejowsk., wś. arbp. gn. z wójtostwem, I, 48; — II, 511, 719; — III, 73, 747; — IV, 78. Wielgilas w województwie płock., w pow. Iipnowskim, probostwo 1540; III, 278. Wielgomłyny, wś. w województwie sieradz., II,      790. Wieliczka, pokład soli odkryty 1251; I, 396. Wielka wieś, wś. arbp. gn. 1508; II, 571. IV, 79. Wielki Osiek, wś. arbp. gn. 1479; II, 437. Wielki Śleszyn, wś. arbp. gn. 1469; II, 372. Wielkie Kuchary, wś. arbp. gn. 1472; II, 379. Wielkie Złotniki, wś. arbp. gn. 1469; II, 372. Wieluchowy w sandomirsk., wś. arbp. gn. 1366; I, 628. Wieluń, klaszt. św. Mikołaja 1485; II, 469. „ kś. kolegiacki zgorzały 1632; III, 716. „ miasto 1414; II, 16. „ syn. prow. 1420; V, 62, 64—66. „ zjazd 1447; II, 202. 371 Wieluńska kolgta, pierwotnie w Rudzie, 1420 p. arbp. Mikoł. Trąbę przeniesiona do Wielunia, I, 36. Wieluński archidyakonat, I, 35. „ klucz przechodzi na własność kapit. gnieźn. 1555; III, 185. Wieniec, kś. par. wybudowany p. Krysztofa Ant. Szembeka, IV, 553. Wieruszów, beneficium 1483; I, 32; — II,      459. Wieruszowski dekanat (archidyakonat wieluński), I, 36. Wierzbiczany, wś. kśła gn., I, 45, 522, 548; — II, 347. Wierzbięta z Smogulca, I, 692. Wierzbno, wś. bpia 1402; II, 82. „ wś. zrabowana p. Krzyżaków 1331; I, 555. „ kś. paraf, konsekrow. 1628 p. bpa Macieja Łubieńskiego, IV, 13. Wierzchocin, wś. arbp. gn. 1466; II, 360. Wierzchowice, wś. arbp. gn., III, 748. Wierzchucin, plebania, kmiecie obowiązani do dziesięcin dla klaszt. byszewsk, I, 661, 707. Wierzchy, wś. arbp. gn., II, 464, 472; — III,     215. Wierzenica, wś. klaszt. lędzk. 1253; I, 406. Wierzonowice, wś. arbp. gn. 1357; I, 47. Wierzyce, 1442; II, 249. Wiesek, wś. arbp. gn., III, 747. Wiesiołówka, wś. arbp. gn. 1419; II, 60. Wieskorzew, wś. z dziesięcinami dla Paulinów zakonników, II, 790. Wieszczyce, wś. arbp. gn. 1348; I, 49, 591. Wiewiec, wś., II, 103. Wiewiórczyn, wś.arbp.gn.l363;I,594,622. Więcborski dekanat (archidyakonat kamieński), I, 36. Więckowice al. Osiek, 1457; II, 276. Wikaryusze kat. gnieźn.: 1413 przepis ich ubioru dla chóru, II, 14; — 1456; II, 281; — 1467 dotacya, II, 363; — 1479; II, 436; — 1500 odbierają statuta, II, 515; — 1506; V, 565; — 1517 ich obowiązki, II, 637, 640; — 1571; III, 367, 371; — 1601; III, 519; — 1618 w dochodach wspomożeni, III, 657. Wiklefici w Polsce 1425; II, 98. Wilamowo, wś. arbp. gn. 1538; III, 68. Wilatowo, kś. paraf. 1519; II, 655. Wilcze, wś. arbp. gn. 1358; I, 608. Wilczek Bernard, oficyał arbp. lwows. 1498; II, 558. Wilczkowo, wś. p. Żninem, zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 45, 554. Wilczków, wś. przywrócona 1299 kśłowi krak. p. arbp. Jakóba Świńkę, I, 491 Wilczykierz, wś. arbp. gn. w kluczu żnińsk 1506; II, 567. Wilczyna, szpital z prebendarzem, I, 37 Wileńskie bptwo założone 1387; I, 714 „ pod jurysdykcyą metropolii gn 1519; II, 732. Wilhelm, bp. lubuski ustępuje 1262 kślowi gn. wsie Niemysłów, Petrykozy i Dobieszewice, I, 423. „ legat pap. ogłasza 1243 w Polsce krucyatę przec. Świętopełkowi pomors. i odprawia 1244 w Toruniu synod, I, 385. „ legat pap. w Polsce 1414; II, 20. „ de Varina, legat antypapy Pelixa V dla Polski 1440; II, 173. Wilkocin, wś. arbp. gn. 1472; II, 380. Wilkomierz, kś. paraf. na Litwie 1387;I, 714. Wilkowya, wś. arbp. gn. 1538; II, 801. Willigis, arbp. fundator kat. mogunc, I, 19. Willihelm (Wilhelm al. Willibald), rzekomy arbp. gn., I, 17. Wilno, Jezuici sprowadzeni 1570; III, 373. Wincenty z Czarnkowa, XIII arbp. gnieźn. 1220—1232; I, 343—361. — wybr. arbpem p. kapit. gn , 5 paźdz. 1220 potwierdzony p. pap. Hono-ryusza III, mając dopiero cztery mniejsze święcenia; rodowód, 345; — poprzednio żonaty i owdowiały miał 2 synów, 346; — przyjmuje wyższe święcenia i sakrę biskupią, 347; — 1226     odprawia syn. prow. w Sulejowie, 109, 351; — brewem Grze gorza IX z d. 14 maja 1227 ma nakazane zabraniać pod cenzurami kości, odbywanie targów i jarmarków w dni niedzielne i świąteczne, 352; — 1227     na walnym zjeździe w Gąsawie, 355; — 1232, 359; — gorliwość dla klasztorów, szczodrobliwość w cza sie głodu od 1222—1224, 360, 361. Konsekrował biskupów: Gintera, bpa płock. w Żninie 1226; Piotra, bpa płock. 1231;  361. Wisława, bpa krak. w Krakowie 1231. 47* 372 Wincenty, kasztelan gn., I, 34. „ z Kępy, Nałęcz, wojewoda pozn., I, 691. „ z Kielc, autor żywota św. Stanisława, I, 23, 24. „ Kot z Dembna odbiera od Piotra Nowaka, elekta wrocł. 1447 przysięgę wierności jako dla metropolity, I, 105. „ z Marcinkowa h. Nałęcz, kandydat na arbpa gn. 1422; II, 76. „ Nałęcz z Szamotuł, jeneralny starosta wielkopolski, I, 538, 688. Winiary, wś. p. Gnieznem, własność Klarysek gnieźn. 1284; I, 488, 489. „ wś. p. Poznaniem, z czynszem dla altarzysty kat. gn. 1460; II, 204. Winkelploch, Jan Hogge, predykant lut. w Gdańsku 1520; II, 777. Winnagóra, wś. bp. pozn. 1331 zrabowana p. Krzyżaków, f, 555. Wirowo, wś. arbp. gn. 1440, II, 164. Wiskidno, wś. klaszt. byszews. 1363, I, 622. Wiskitki, kś. par. konsekr. 1628 p. bpa Mac. Łubieńskiego, IV, 13. Wiskitnica, wś. arbp. gn. III, 749. Wiskitno, wś. w paraf. Rzgowo 1469, II, 372. Wisław, bp. kujaws. konsekr. 1284 w Strzemie p. arbp. Jakóba Świnkę, I, 500. Wiślica, zjazd 1382, I, 689. Wiśniewo, wś. arbp. gn. 1420, II, 66. Witimie, wś. klaszt. w Paradyżu 1250; I, 406. Witkowo, Winc. Kot z Dembna proboszczem, II, 148. Witków, wś. arbp. gn. 1366, I, 50. Witów, fundacya Norbertanów p. bpa płock. Wita (1179—1206), I, 298. Witowo, wś. z dziesięcinami dla wikar. kolgty łęczyck. 1537, III, 61. Wizka ziemia, kupiona 1511 p. Annę Radziwiłłównę, księżnę mazow., II, 602. Wizna, zamek, I, 690. Wizytowanie dyecezyi p. arbpów w myśl soboru laterańs., I, 107. Wlecza, wś arbp. gn. 1357, I, 50. Władysław Herman funduje kś. ś. Idziego w Krakowie, I, 210. Władysław Jagiełło wpływa nieprzychylnie na wybór biskupów, I, 105. „ apostołuje na Żmudzi 1413, II, 16. Władysław Laskonogi wyklęty 1211 p. komisarzy apostols., I,330,331. „ w wojnie domowej z Wład. Odo niczem, I, 354. „ poręcza 1228 kśłowi wolność, I, 359. Władysław Warneńczyk 10 listop. 1444, II, 191. Władysław z Poznania, kanon, poseł do Rzymu 1477, II, 433. Włast Piotr, al. Dunin, fundator 70 kśłów, I, 230, 231. Włocławek, dom emerytów założony p. bpa Mac. Łubieńskiego, IV, 14. „ fundacya psałterzystów wskrzeszona i nowo uposażona p. Mac. Łubieńskiego IV, 14. „ katedra i dobra bpie złupione p. Krzyżaków, I, 532, 534, 535. „ kś. ś. Stanisława odbudowany p. bpa Macieja Drzewickiego, II, 786. „ seminaryum duch. 1615 uposażone, III, 645. synod dyec. 1568; III, 426; — 1607; III, 605; — 1634 i 1641 IV, 15. Włodzimierz, miasto, stolica bpia 1366, I, 628. Włokna, wś. kśła gn. 1235, I, 375. „ wś. arbp. gn., II, 714. Włokno, wś. z wójtostwem w kluczu gnieźn. 1524, II, 673. Włostko, comes de Czena, I, 503. Włoszanowo, wś. 1479, II, 437. Włoszczowski dekanat (archidyak. kurzelows.) I, 36. Włoszowa, plebania 1487, II, 473. Włókna, wś. darowana kśłowi gn. p. Henryka Kietlicza, I, 341. „ pod Rogowem, wś. arbp. gn. I, 617; — II, 169, 189, 794; — III, 245, 295, 338, 351. Włyno, wś. arbp. gn. III, 747. Wojciech I Jastrzębiec, arbp., patrz Jastrzębiec. „ administrator bptwa lubeckiego mianowany arcybiskupem Prus, bulą Innocentego IV z r. 1244, I, 386. 373 Wojciech św., arbp. pragski od r. 982, I, 145; — 989 opuszcza Pragę, jedzie do Rzymu, w klasztorze Iw. Bonifacego i Aleksego przywdziewa habit benedyktyński, I, 147; — 994 wraca do Pragi na Stol. Arbpią, I, 148; — 995 opuszcza Pragę i wraca do klaszt. Benedyktynów w Rzymie, I,       148; — 996 opuszcza Rzym, apo stołuje w Węgrzech, później w Chrobacyi, na Kraków dąży do Gniezna na dwór Bolesława, 997 wyprawa apostols. do Prus, 1, 17, 149, 150; — 23 kwietnia 997 ponosi śmierć mę czeńską, I, 13, 151, 152; — zwłoki pochowane w Gnieźnie 20 paźdz. 999, I, 152; — Bolesław Krzywousty spra wia dla zwłok bogatą trumienkę, I, 221; — 1426 fundacya jego ołtarza, II,      101; — dary przekazane testa mentem Jana Łaskiego dla grobu jego, II, 732; — 1605 odpust zu pełny w uroczystość św. Wojciecha, III,     561; — nowa srebrna trumna sprawiona 1662 p. bpa sufr. warm. Wojciecha Pilchowicza, IV, 112. Wojciech z Bielaw, kan. gn. 1419, II, 60. „ z Łabiszyna, wik. kat. gn. 1459, II, 291. „ z Mierzynic, dziek. kolgty WW. ŚŚ. w Krakowie, II, 527. „ z Opatowa, kanon., teolog przy szkole gnieźn. 1459, II, 300; — 1461 koadjutor arbpa Jana Sprow-skiego, II, 307. „ z Raciborza, poseł na sob. bazylejs. 1440, II, 177. „ z Xiąża 1479, II, 439. Wojciechowice (odn. Odrowąż), wś. 1424, II, 96. Wojciechowski, Tadeusz dr., prof. lwows. autor i krytyk, I, 17. Wojcin p. Żninem, wś. prestymonialna, zrabowana 1331 p. Krzyżaków, I, 554; — II, 149. Wojków, wś. arbp. gn. III, 748. Wojna Benedykt, bp. wileńs. 1596, III, 569. Wojna krzyżowa przec, pogańs. Prusom 1222, I, 348. Wola Bałucka, wś. arbp. gn., III, 747. „ Bierzwicka, wś. arbp. gn., III, 748. „ Drogomirowa, wś. arbp. gn. 1440, II, 164. Wola Flakowa, wś. arbp. gn., IV, 78. „ fundum kanonii uniejows. 1598, III, 510. „ Głozowska, wś. arbp. gn. 1526, II,      685. „ Goryńska, wś. arbp. gn., III, 748. Jedlińska, wś. arbp. gn. 1540, III,     73. „ Magierowa, wś. arbp. gn., I, 52. „ Mikorska, wś. arbp. gn., III, 747. „ Mokrzeska, wś. arbp. gn., IV, 78. „ Pieczniewska czyli Żelazna, wś. arbp. gn., III, 747. „ Przątowska, wś. arbp. gn. 1618, III, 658. „ Przedmiejska, wś. przy Uniejowie 1525, II, 675. „ Pszczołecka, wś. arbp. gn. 1618, III, 658. „ Skarbkowa, wś. bpa kujaws. w pow. nieszaws. paraf. osięcińskiej 1529, II, 785. „ Stachlewska, wś. arbp. gn. 1538, III, 66. „ Straszowska, wś. arbp. gn., III, 747. „ Tarnowska, wś. dziedziczna prym. Jana Tarnowskiego, 1604, HI, 555. „ wś. arbp. gn. 1479, II, 439; — III, 747. „ wś. i kanonia prepy szpitaln. w Uniejowie 1525, II, 675. „ Wieżowa, wś. arbp. gn. III, 747. „ Złotnicka, wś. z dziesięcinami kantoryi kolgty sandomirsk. 1528, II, 783. Wolborska kolgta założona p. arbpa Piotra Gamrata, I, 37. Wolborz, 1662 koło związku wojskowego, IV, 115—117; — 1761 ma być zamieniony na Bydgoszcz, V, 23; — synod 1464, II, 349; — szpital z prebendarzem, I, 37; — ulubione miejsce pobytu bpa kujaws. Floryana Czartoryskiego, IV, 201; — zamek, I,       33. Wolfram Piotr, członek akademii krak., 1416 poseł król. na sobór kostnicki, II,      40. Wolicki Teofil arbp. odbiera 7 maja 1829 reskrypt gabinetowy, zakazujący mu używania tytułu książęcego, I, 138. 374 Wolińskie bptwo założone w r. 1140 (w miejsce bptwa Julińskiego z roku 1125) bezpośrednio podległe Stol. apost., I, 236. Wolsdorf (Wolfsdorf) w Warmii, kś. konse krow. 1789 p. bpa Krasickiego, V, 237. Wolski Mikołaj, bp. kujaws. 1566 pod klątwą prym. Uchańskiego, III, 340. „ Paweł, starosta gostyński, kancl. w. kor. 1540; III, 82. Wołoska wyprawa Jana Olbrachta 1497; II, 512. Wonorza, wś. bpa kujawsk. 1404; I, 729. Worneten w dyec. warmińs. kś. paraf. zrestaurowany, IV, 453. Wosienie, wś. arbp. gn. z dziesięcinami dla koleg. łowick. 1462; II, 312. Woźniki, wś. Klarysek w Gnieźnie 1295; I,       489. wś. arbp. gn. 1357; I, 48; III, 748. Wójcice, wś. kapit. gn. 1357; I, 45. Wójcin, wś. kapit. gn. 1357; I, 45, 653. Wójcinek, wś. kapit. gn. 1536; III, 29. Wójków, wś. arbp. gn. 1357; I, 46; III, 676; IV, 79. Wrocław, na Piasku, fundacye Augustyanów 1209; I, 341. Norbertani 1485; II, 468. Wrocławska dyecezya oponuje 1426 przec. wizytacyi Wojciecha Jastrzębca, II,      104. „ podległa metropolii gn., 1458; II, 286. „ 1561 zależna od metropl. gn., III,     253. Wrocławski bp. zależny od arbp. gn. 1447; II, 203. „ stara się wyłamać z pod metropolii gn. 1609; III, 608. Wrocławskie bptwo poddane arbptwu gn. I, 22, 27. „ wizytowane p. delegatów arbp. gn. 1512; II, 617. „ 1521 pod jurysdykcyą metropolii gn., II, 732. „ ściśle podległe Gnieźnienskiemu, 1526; II, 686. Wrocławskie kanclerstwo wcielone 1513 do stołu arbp. gn., II, 621. Wronczyn, probostwo ma prawo do dziesięcin nowalia p. wś. Stęszewo,V, 266. Wronka Stan., penitencyarz gn. 1508; II, 570. Wronowski Jan, opat trzemesz. 1485; II, 466. Wróblewo, pleban Mikoł. Grądzki z W. 1482; II, 458. Wrzaski, wś. z cłem dla arbp. gn., IV, 78. Wrząca, wś. arbp. gn. 1466; II, 360. Wrzecionów w pow. częstoch., dobra nabyte 1528 dla arbptwa gn., II, 714, 731. Wrzecze, w ks. łowick., wś. arbp. gn. 1457; II, 276. Wrzeszczewo, beneficium 1484; II, 462. Września, prepa z koleg. mansyon. i szpital z prebendarzem, I, 37. pleban Jan 1440; II, 168. Wrzosy, wś. arbp. gn. 1357; I, 45. Wrzuty (Wrzosy), wś. p. Żninem 1331 zrabowana p. Krzyżaków, I, 554. Wschowa, sprawa krzyżacka 1422; II, 48, 68. „ 1706 walna bitwa, IV, 376. „ bp. Ignacy Raczyński konsekrowany 9 listopada 1794; V, 255. Wsie należące do arbptwa gnieźn., w różnych dzielnicach Polski rozrzucone, razem 18 kluczów i 10 partykularzy, zawierające 270 wsi, 79 folwarków, 69 młynów i 19 wójtostw, I, 41 — 50, 53. Wspinek Mikołaj z Bądkowa 1528; II, 783. Wszemir, pleban z Słupów 1438; II, 157. Wujek Jakób z Wągrowca tłómaczy biblią i wydaje Postillę Catholiczną, III, 427. " „ wiceprowincyał 00. Jezuitów, III, 440, 535. Wydrzyn w kluczu wieluńs., wś. arbp. gn. z wójtostwem, I, 46; III, 186, 187, 190. Wydżga Jan XII Stefan. LVIII arbp. gnieźn. 1677—1685; IV, 266—292. — 1677 wybr. arbp. gn., 266; — rodowód, wychowanie, w Rzymie dr. teol., kanon., prepozyt kat. lwows., znakomity mówca, 266, 267; — 1642 sekret. król., kaznodzieja nadworny, opat sieciechows., sekret, w. kor., bp. łucki, 268, 269; — z królem na wygnaniu w Ślązku, bp. warmiński, odzyskuje Brunsberg, 270— 273; — w Krakowie na pogrzebie królowej ma mowę pogrzebową, 276; — 375 w Malborgu przewodniczy sejmom prusk., odbiera hołd, 276, 277; — wybr. arbp. gn., 277; — 1679 odprawia wjazd do Łowicza, 278; — zasługi około dyec. warm., 278; — oziębłość dla urzędu arbpiego, ubliżające pogłoski, 279; 287; — opis dworu, testament, legat, 288; — f 6 września 1685 w Łowiczu, pochowany w Gnieźnie, 290;— dzieła jego, charakterystyka żywota, 290—292. Wygiełzowo, kś. paraf. 1481; II, 456, 480. Wyskienice, wójtostwo 1558; III, 217. Wyskitnica, wś. arbp. gn. 1419; II, 55. Wyskoki, wś. z dziesięcinami dla wikar. kolgty łęczyck. 1537; III, 61. Wysocki, architekt 1518; II, 645. Wysokie, wś. arbp. gn. 1357; I, 48. Wysokienica w dek. kutn., wś. arbp. gn., I, 47, 50. Wysokienice w pow. skierniew. wś. arbp. gn., I, 52, 609; III, 748. Wysokienicki partykularz, I, 57. Wyssota z Górki, kan. gn. poseł król. do pap. Mikołaja V, 1447; II, 200. Wysz Piotr, bp. jego sprawa na soborze kostn., II, 14, 45. Wyszanowo, wś. klaszt. w Paradyżu 1256; I,       407. Wyszegrod, wś. miasta Fordonu 1424; II,      96. Wyszohradzki układ, 1335; I, 545. Wyszyny, w pow. konińskim, kś. kanon. erygowany, II, 237, 299, 302, 354, 376, 437. Xiąż, Wojciech z X. 1482; II, 456. Z. Zabartowo, wś. ustąpiona kśłowi gn. 1288 p. ks. Przemysława, I, 477. Zabłotna, wś. arbp. gn. 1595; III, 495. „ Zaborowo, wś. p. Przemętem 1395; I, 761. „ Jakób z Zab., prawnik za Jana Łaskiego, II, 733. Zaborze, folwark arbp. gn. 1580; III, 408. Zabostów Wielki i Mały, wś. arbp. gn. z wójtostwem, I, 51; II, 528; III, 518, 676. Zaderzyn, kś. na Pomorzu, konsekrow. 1647 p. prym. Mac. Łubieńskiego, IV, 35. Zadzim, kś. par. 1485 obdarzony dziesięcinami, II, 467; III, 747. Zagoszcz, pleban Jan Łaski 1497; II, 585. Zajączkowo, wś. arbp. gn., III, 747. Zajeziorze, przedmieście gnieźn., plac tamże darowany 1406 kapitule gn., I, 772. Zakroczym 1414; II, 19. Zakrzewo, wś. arbp. p. w kluczu żnińskim 1484; II, 464; III, 176. Zakulin, wś. 1507; II, 569. Zalesie, pustkowie bpa kujawsk., III, 426. „ wś. opactwa koronowsk. 1526; II, 683. „ wś. arbpa gn., III, 661, 676, 747; IV, 78. Zalesiec, wś. arbp. gn., IV, 78. Załęcze, wś. arbp. gn. 1357, I, 46. „ Małe i Wielkie, wś. klucza wie-luńsk. 1563, III, 186, 187. Zambrowska Wola, w dyec. płock., dziesięciny zakłócone 1527, III, 16. Zamle, wś. dziedziczna Krasickich, V, 218. Zamość, wś. bursy ubogich uczniów w Kaliszu 1594; III, 494. „ zwycięstwo odniesione 1512 nad Turkami, II, 608. Zastów, wś. arbp. gn. w obwodz. krak. 1357, I, 606. Zawada, młyn na rzece Warcie p. Uniejowem 1482, II, 458. Zawady, wś. arbp. gn., III, 677, 717, 747. Zawichost, fundacya klasztoru, I, 444. Zawichostki klasztor odbiera 1262 darowizny, I, 421. Zawisza, bp. krak. 1380, I, 676. Zawisza Czarny z Garbowa, 1414 poseł na sob. kostnicki, II, 22, 31. „ pojmany p. husytów 1421, I, 68. Zawodzie, wś. arbp. gn. 1619,. III, 651. Ząbki, wś. arbp. gn., I, 51. Zbąski Abraham, sędzia pozn. husyta 1434; II, 134, 138; — 1439; II, 161. Zbąszyń, I, 754. „ gniazdo husytów, oblężone 1439 p.bpa Andrzeja Bnińskiego,II, 161. „ Jakób z Zbąsz., 1487, II, 472. Zbigniew Oleśnicki, poseł na sob. bazy lejski 1434, II, 128. 376 Zbigniew Oleśnicki, 1449 mianowany kardynałem, II, 229, 234. „ 1 kwietnia 1455 w Sandomierzu, II, 263. Zbilczyca (Sbilucicz), wś. 1301, I, 503. Zbilucice, wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Zbilut, szlachcic na Panigrodzu, dotuje zakon Cystersów w Łeknie, I, 252. Zboratycz, dwór w arbpstwie halickiem 1405, I, 770. Zborowski Marcin, wojew. kalisk. heret. III,     177. Zborowo, wś. arbp. gn., IV, 79. Zdary, wś. arbp. gn. 1357, I, 49. Zduny, w ziemi łęczyckiej, w pow. łowickim ; klucz zduński i wsie do niego należące, I, 46, 47, 48, 57; — 1484 pleban Tomasz Krela, II, 464; — 1488 pleban Maciej, II, 476; — 1522 probostwo, II, 666; — w kwietniu 1670 pobyt prym. Prażmowskiego, IV,      159; — 1739 pobyt prym. Krzy sztofa Ant. Szembeka, IV, 561; — kś. paraf, obdarzony p. prym. Ostrow skiego, V, 128. Zdutynie, wś. arbp. lwowsk. 1424, II, 96. Zdzisław, X arbp. gnieźn. 1172—1180. I, 278—298; — 1177 lub 1179 na zjeździe w Spirszowie (Spierzow) przy nadaniu przywilejów klaszt. miechowa., 281; — rzuca interdykt na ziemię wiską za zabicie Wernera, bpa płock., 285; — 1179 przewodniczy na zjeździe bpów polsk. w Łę-. czycy, 282; — 1180, 297. Konsekrował biskupów: poznańskich: Świętosława, Ger warda i Cherubina, kujawskiego: Onulfa al. Wunelfa, 298 1178, płockiego: Wita z Chotla Zdziszewice, wś. p. Żarnowem, należąca do bptwa kujawsk., 1528, II, 783. Zebrzydowski, bp. krak. 1551, III, 177. Zechów, wś. darowana p. Wład. Odonicza 1238 zakonowi św. Jana jerozol., I, 375. Zegar na katedrze gnieźn. nowy 1458, II, 266, 290. . Zeissberg dr. autor pracy o Janie Łaskim i jego testamencie, II, 585, 728. Zekow młyn, 1558, III, 217. Zenon Ant., legat pap. w Polsce 1422, II,      48, 68, 214. Zesławice, wś. częściowa klaszt. mogilsk. 1348; I, 652. Zgierz, kś. par. nad Bzurą, z obrazem M. B., objawionej 1621 arbpowi Wawrz. Gembickiemu, III, 667. Zglinno beneficium 1485, II, 467. Ziąbki, wś. arbp. gn. z wójtostwem, II, 569; III, 221, 356. Zielonka, prestymonium kapit. płock., 1545, III,     278. Ziełkowice, wś. arbp. gn., I, 51; — III, 518. Ziemiańska partya 1382, I, 691. Ziemięcin, wś. klaszt. ś. Wawrzyńca p. Kaliszem, 1232, I, 375. Ziemowit, książe mazowiecki zatwierdza przywilejem wydanym w Skierniewicach 1359 posiadłości księstwa łowick. dla arbpa gn. I, 51. „ najazd na dobra łowickie, 1382, I, 640, 681, 690, 694. Zimnawoda, wś. 1399, II, 82. Zjazd biskupów polsk. za inicyatywą Kazimierza Sprawiedliwego, prawdopodobnie w Gnieźnie, ok. 1180, I, 291 do 293. Zjazd książąt saskich i biskupów słowiańskich w Magdeburgu 968, I, 11. Złaków, koleg. mansyon. kan. erygow. 1617, III, 652. „ plebania 1490, II, 480; —III, 676. „ prepa z koleg. mansyon. I, 37. „ Kościelny i Borowy, wsie arbp. gn., I, 51. Złaków w dek. kutnick. wś. arbp. gn., I, 50, 609; — III, 221, 263, 748. Złonkowo, wś. arbp. gn. w kluczu skierniew. 1538, III, 67. Złota, wś. arbp. gn. I, 52; — III, 412. Złotkowo, wś. kapit. gn. 1357, I, 45; — II, 570. Złotniki w ziemi sandom., kś. par. fund. 1528, II, 783. „ wś. arbp. gn. zamieniona 1290 za wieś Piekarty, I, 479; — II, 439. Złotorya, zamek 1405, I, 770. Złupienie katedry gn. p. Czechów 1038, I, 173, 174. Zollner, Konrad z Rotenstein, wl. mistrz krzyż. 1382, I, 686, 687. Zychorzyń, wś. arbp. gn., III, 747. Zygfryd, opat lędzki 1425, II, 97. 377 Zygmunt I, 14 sierpnia 1512 składa Papieżowi obedyencyą, II, 606. Zygmunt I, 1522 wydaje uchwałę przeć, pismom luterskim, II, 670. Zygmunt starodubski, książe, ustanowiony 1432 wl. ks. lit., II, 123. Zdziechowa, jezioro tamże należące do Bożogrobców 1360, I, 617. Ździechów w pow. konińs. wś. arbp. gn. 1357, I, 48. Ździerz p. Borkiem, obraz cudowny N. M. P, IV, 49. Żabikowo, wś. arbp. gn. w kluczu piątkows. 1544, III, 123. Żabno, wś. arbp. gn. 1517, II, 638. Żadna, wś. w dyec. płock. kś. par. erygow. 1529, III, 17. Żarnowo, zamek, I, 33. Żdżary, wójtostwo należące do Seminaryum warszawsk. 1720, IV, 553. Żegrski dekanat (archidyak. łowicki), I, 36. Żegrze, prepa z koleg. mansyon., I, 37. ŻelaskÓw, dobra arbp. gn. na Pomorzu 1647, IV, 35. Żelazowska, mieszczanka krakowska zostaje 1540 żydówką, III, 102. Żelkowicie, wś. arbp. gn. 1435; II, 136. Żełkowice, wś. arbp. gu. 1532; II, 792. Żernicki Jan, kanon. gn., sponiewierany 1540 p. szlachcica Piotra Pępow-skiego, III, 71. Żerniki, beneficium 1486; II, 471, 472. „ erekcya kśła paraf. w powiecie kalisk., III, 360. „ wś. Klarysek gnieźn. 1295; I, 489. Żmudź nawrócona 1413; II, 16. Żmudzini w poselstwie na soborze kostni-ckim 28 listopada 1415; dekret w ich sprawie na sesyi 17 czerwca 1416; II, 33. Żnin, I, 33; — 1449 żydzi wypędzeni, II, 226; — 1559 bractwo rybaków, III, 244; — bractwo kupców żnińskich odbiora 1607 przywilej od prym. Bernarda Maciejowskiego, III, 582; — bractwo łuczników (strzelców) odnowione 1618 p. prym. Wawrzyńca Gembickiego, III, 658; — cech ku śnierski odbiera 1614 przywilej od prym. Baranowskiego, III, 626; — 1538 klaszt. Dominikanów, III, 67; — koleg. wikaryuszów erygow. 1529; II, 720; — łucznicy czyli strzelcy odbierają przywilej' od prym. Mikoł. Dzierzgowskiego 1547; III, 147; — miasto zrabowane 1331 p. Krzyżaków, I, 554; — młyn konny 1518; II, 646; — 1495 pożar, II, 506; — przywileje miasta potwierdzone 1532 p. prym. Macieja Drzewickiego, II, 792; — szpital z prebendarzem, 1, 37; — wiatrak wystawiony 1459; II, 294; — 1466; II, 360; — wójtostwo 1524; II, 673; — wsie biskupie do Żnina należące, I, 41, 42, 44; — zamek i miasto 1357; I, 45; — 1436; II, 151; — zgorzały 18 października 1447; II, 202. Żniński dek. (archidyak. kamieński), l, 36. „ klucz i wsie do niego należące, opis dziesięcin z r. 1510; I, 85— 89, 94, 95. „ zamek, opis z r. 1679; I, 85, 86. Żnińskie jeziora, I, 87. Żnińskie probostwo wcielone 1526 do sufraganii gnieinieńskiej, II, 680. Żołyń, paraf. kanon. erygow. p. bpa prze-mysk. Jana Wężyka, III, 697. Żoń, parafia i kś. w dyec. gn., 1364 i 1434; I, 34, 624; II, 131. Żuków, 1295; I, 489; — 1420; II, 67. Żychowo, wś. arbp. gn. 1583; III, 439. Żydaczów, zniszczony 1498 p. Tatarów, II,      514. Żydowice, wś. arbp. gn. 1549; III, 158,676. Żydowo, wś. kapit. gn. 1357; I, 45. Żydowski Sebastyan, kantor kolgty wiślickiej wybrany 1540 sufragan. gn., III,     88. Żydzi w Polsce, kościelne przepisy przeciw nim, I, 431, 432. Żygry, wś. arbp. gn., III, 747. Żylice, wś.klaszt.w Henrykowie 1252; I, 406. Zytkowice, wś. arbp. gn, 1597; III, 505. Żytowice, wś. arbp. gn. 1357; I, 46. 48