LVII. ANDRZEJ III OLSZOWSKI. tydzień później po zgonie prymasa Czartoryskiego kapituła metropolitalna obrała jednomyślnie administratorem osieroconej archidye-cezyi dziekana swego Konstantego Lipskiego, sekretarza królewskiego1), wyglądając z upragnieniem wyboru nowego króla, któryby kościołowi gnieźnieńskiemu nowego naznaczył arcypasterza. Nie wiedziała na-ówczas, że już w dzień przed wyborem administratora, dnia 21 maja roku 1674, dzięki zgodnemu usposobieniu wyborców Polska miała króla w osobie bohaterskiego Jana Sobieskiego2), który zaprzysiągłszy dnia 5 czerwca pakta konwenta, niezwłocznie zwrócił uwagę swą na obsadzenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego odpowiednią osobistością. Postąpił sobie w tej mierze rozsądnie, że kościołowi gnieźnieńskiemu postanowił dać zasłużonego i gorliwego biskupa, a sobie zjednać w nim doświadczonego i rozumnego męża stanu, a takim był według jego własnego przekonania i opinii publicznej, ks. Andrzej Olszowski, biskup chełmiński, podkanclerzy koronny. Powodowała także króla do wyniesienia Olszowskiego na godność prymacyalną wdzięczność ku niemu, bo lubo przy elekcyi był zupełnie nieczynnym, sprzyjał Sobieskiemu, jak widać z listu jego do kardynała Ursiniego, w którym powiada, że chętnie chciałby się względem niego okazać Mneganem, gdyby chciał zostać Wespazyanem 3). Nie namyślając się zatem długo, król Jan udzielił Olszowskiemu nominacyą na arcybiskupstwo i polecił go gorąco wśród 1) Acta decr. Capit. Gnesn. XIII, 156. — 2) Załuski 1. c. I, 558 sqq. — 3) Tamże I. 639: „Ego nonnihil operatus sum, quod me pridem declaraverim Mucianum si ille Vespasianus fieri non recusaret.