740 20 czerwca roku 1418 zapozwał przed sąd swój do Łęczycy na dzień ś. Jakóba apostoła tegoż roku z zagrożeniem zaocznego osądzenia go, gdyby się w terminie oznaczonym bądź sam, bądź przez pełnomocnika nie stawił1). Ponieważ w tymże dniu król zagaił zwołany sejm łęczycki, na którym znajdował się także Jan Kropidło, sprawa z kapitułą załatwioną tam zapewne została. Z Łęczycy udał się tenże z królem i wielu senatorami na Litwę i był obecny na rokowaniach z mistrzem krzyżackim w Wielonie o zawarcie stałego pokoju, co przecież dla uporu krzyżackiego nie nastąpiło. Z Wieloni podążył z królem do Grodna na niedzielę przed ś. Elżbietą, w którym dniu książe Witołd miał tam obchodzić gody weselne z Julianną, wdową po książęciu Iwanie Koraczewskim. Tymczasem biskup wileński, Piotr, wezwany do dania ślubu oświadczył, że tego obrzędu dopełnić nie może, bez zezwolenia Stolicy apostolskiej, a to dla zachodzącej przeszkody powinowactwa. Pierwsza bowiem żona Witołda, Anna, była siostrą cioteczną Julianny. Gdy się zacny biskup ni prośbą ni groźbą do woli książęcej nakłonić nie dał, lekkomyślny i usłużny dla przyjaciela swego Kropidło, depcąc ku powszechnemu zgorszeniu prawa boskie i ludzkie, dopełnił obrzędu, wystawiwszy sobie przez to wobec świata świadectwo wiarołomnego biskupa2). Czyli i jak to zgorszenie naprawił, niewiadomo. W roku 1420 na samą uroczystość Trzech Królów naznaczony był zjazd w Wrocławiu, na którym król rzymski i węgierski, Zygmunt, jako rozjemca przez sobór konstancyjski ustanowiony i przez króla Władysława przyjęty, miał wydać stanowczy wyrok w sprawie krzyżackiej, która tyloletnicb wojen i niepokojów była przyczyną. Król Władysław wyprawił od siebie komisyą złożoną z arcy-biskupa Mikołaja Trąby, Wojciecha Jastrzębca krakowskiego, Łaskarego poznańskiego, Jakóba płockiego i Jana Kropidło kujawskiego biskupów i z kilku panów świeckich. Przybyli oprócz króla Zygmunta na ten zjazd wysłannicy papieża Marcina V: Jakób spoletański i Ferdynand łukieński biskupi, nie mniej arcybiskup moguncki, książe saski, Fryderyk, margrabia brandenburgski, Bartłomiej Kapra, biskup medyolański, Jan Holoch, biskup patawski oraz wszyscy prawie książęta ślązcy i wielu panów ślązkich, morawskich i czeskich. Król Zygmunt, chytry wróg Polski i jej króla, który, jakeśmy wyżej widzieli, już dawniej sprzysiągł się z zdrajcami na rozbiór pierwszej a detronizacyą drugiego, darami Krzyżaków i podstępami Niemców ujęty, nie wysłuchawszy skarg postów polskich, ani przejrzawszy dokumentów, ogłosił wyrok wielce niesprawiedliwy i Polskę krzywdzący tak dalece, że król Władysław, dowiedziawszy się o jego osnowie, na głos się rozpłakał i niebawem królowi Zygmuntowi oświadczyć kazał, że wyrok jego niesprawiedliwy uważać będzie za niebyły3). Jaką rolę odgrywał na tym zjeździe biskup kujawski, niewiadomo. Ostatnią znaną czynnością jego było uregulowanie granic pomiędzy wsią biskupią Parchanie, a wsią szlachecką Modliborzycami przed sądem królewskim w Gębicach dnia 7 czerwca roku 1420. W dziewięć miesięcy później rozcho 1) Monum. medii aevi IIa, 46. 47. — 2) Długosz 1. o. lib. XI, 393. — 3) Tamże XI, 410—415,