686 na który gdy się wszyscy stawili, wezwał ich, ażeby czternastoletniemu naówczas Zygmuntowi, margrabi brandenburgskiemu, któremu zaręczoną była królewna Marya, przysięgę wierności złożyli, a gdy to nastąpiło, wyprawił go w towarzystwie arcybiskupa i starostów do Polski celem odebrania hołdu od narodu, objęcia w posiadanie miast i zamków, a przytem pokonania niespokojnego i niebezpiecznego awanturnika, Bartosza Koźmińskiego z Odolanowa, o którym wyżej już była mowa. Młody książe, mając znaczny oddział wojska, zajął się niebawem wyprawą wojenną naprzeciw Bartoszowi, zdobył dwa zamki jego, Koźmin i Naleszyce i zaczął oblegać Odalanów, gdzie go doszła wieść o śmierci króla Ludwika. Za radą arcybiskupa Bodzanty, Domarata wielkopolskiego i Sędziwoja z Szubina, krakowskiego starostów, wszedł z Bartoszem w układy, ofiarowawszy mu za ustąpienie zamku pewną sumę pieniędzy, poczem odstąpiwszy od oblężenia, udał się do Poznania celem odebrania od Wielkopolan przysięgi wierności. Niektóre miasta złożyły ją chętnie przez rajców swoich, lecz szlachta wielkopolska, uczynić tego nie chciała, która zebrawszy się licznie w kościele katedralnym, wyprawiła z pomiędzy siebie delegatów do margrabiego z tem oświadczeniem, że gotową jest przyjąć go z małżonką Maryą za panów swoich, jeżeli wprzód Domarat Grzymalita złożony zostanie z starostwa jeneralnego, a gdy Zygmunt na to zgodzić się nie chciał, związawszy się słowem, że od tego warunku swego nie odstąpi, rozjechała się do domów1). Tymczasem arcybiskup, opuściwszy margrabiego, podążył do Gniezna i nazajutrz po ś. Mateuszu, dnia 22 września odbył uroczysty wjazd na stolicę arcybiskupią. Zabawiwszy tam dwa dni, wybrał się do Żnina, gdzie go doszła wiadomość, że Zygmunt zapowiedział na dzień 28 tegoż miesiąca swój przyjazd do Gniezna. Wybrawszy się przeto niezwłocznie w drogę, uprzedził przybycie książęcia do stolicy swej metropolitalnej, wyszedł naprzeciw niemu na czele duchowieństwa i licznie zgromadzonego ludu i w uroczystym pochodzie wprowadził go do kościoła metropolitalnego, w którym nazajutrz po ś, Michale w przytomności jego odprawił nabożeństwo żałobne za spokój duszy zmarłego króla2). Panowie wielkopolscy ponownie domagali się od Zygmunta, ażeby oddalił Domarata, lecz daremnie. Z Gniezna udał się margrabia w towarzystwie arcybiskupa, Domarata i Sędziwoja z Szubina do Kujaw. W Brześciu panowie wielkopolscy po raz trzeci żądali oddalenia starosty wielkopolskiego, czego im nie tylko wręcz odmówił, ale za poradą stronników swoich karą im pogroził3). Wtedy Wielkopolanie obrażeni uporem młodzieniaszka, zgromadzili się licznie w Miłosławiu, zkąd wysłali wezwanie do Małopolan na wspólny zjazd do Radomska na dzień ś. Katarzyny roku 1382, którego celem miało być zabezpieczenie królestwa od najazdów i wewnętrznego nierządu, głównie zaś utrzymanie układu koszyckiego pomiędzy królem zmarłym a narodem co do następstwa tronu. W tym samym czasie, w którym delegacya panów wielkopolskich wyruszyła z Brześcia z groźną odpowiedzią Zygmunta, ten przesłał wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu, Konradowi Zollner z Rotensteinu, uprzejme zaprosiny na zjazd 1) Kronika Jana z Czarnkowa 1. c. II, 721. 722. — 2) Tamże II. 722. 723. 3) Tamże 1. c. II, 723.