649 tego aż do naznaczonego terminu nie uczynili. Zamiast tego rzeczona kapituła wspólnie z wikaryuszami założyła apelacyą do Stolicy apostolskiej, wskutek czego papież Grzegorz XI pod dniem 10 października r. 1371 polecił opatowi Panny Maryi na Piasku w Wrocławiu, jako komisarzowi apostolskiemu, ażeby po dokładnem zbadaniu sprawy, spór pomiędzy stronami załatwił1). Wspomniany opat, będąc zbytnie obarczony interesami klasztoru swego, subdelegował w miejsce swoje kanonika wrocławskiego, Mikołaja de Ponkaw 2), który po długich przesłuchach i badaniach wydał na dniu 4 września r. 1375 wyrok ostateczny, skazujący kapitułę krakowską i jej wikaryuszów na niezwłoczne wydanie w mowie będących ofiar arcybiskupowi Jarosławowi, jako jedynie prawo do nich mającemu, oraz na zapłacenie kosztów procesowych, wynoszących trzydzieści sześć grzywien groszy pragskich 3). W takiem położeniu rzeczy nie można arcybiskupa winić o interesowność, gdyż mu zapewne nie tak chodziło o ofiary same, jak raczej o obronę praw arcybiskupstwa i uwolnienie się wobec następców swoich od zarzutu, że dochody ich uszczuplił. Na jeden przecież zarzut niewątpliwie zasłużył nasz arcybiskup, że po swojem zaniewidzeniu chciał rozporządzić arcybiskupstwem jakoby dziedziczną własnością na rzecz krewnych swoich, najprzód Mikołaja z Koszutowa, a następnie Jana Suchywilk, co mu się z ostatnim w rzeczy samej udało. Mogła mieć z tego powodu słuszny żal kapituła metropolitalna, której jedynie przysługiwało prawo wyboru innego arcybiskupa, że została zupełnie pominiętą. Lecz jeżeli spółcześni, uwzględniając jego wiek zgrzybiały i kalectwo tak przykre, które osłabiają bystrość pojęcia i jasność zapatrywania się na rzeczy zaciemniają, umieli mu darować tę słabość, toć i my kamienia rzucać nie będziemy na grób jego. Słabość ta zresztą chociażby najsurowiej sądzona, nie byłaby w stanie uczynić ujmy pamięci arcybiskupa Jarosława do tyla, ażeby mu można odmówić przydomka wielkiego arcybiskupa wobec jego ogromnych zasług, które za życia jego i przy śmierci tak były głośne i wspaniałe, że spółczesny kronikarz za rzecz zbyteczną uważał, wyliczać je i opisywać dla potomności4). 1) Archiv. Capit. Gnesn. Nr. 204. — Kod. dypl. wielkopl. III, 367. — 2) Archiv. Capit. Gnesn. Nr. 204. — Kod. dypl. wielkopl. III, 373. — 3) Archiv. Capit. Gnesn. Nr. 204. — Kod. dypl. wielkopl. III, 443: „In Christi igitur nomine amen.... per hanc nostram sententiam difinitivam pronunciamns, declaramus et decernimus: oifertoria et oblagia sie, nt premittitur, in coronacione domini Ludovici regis Polonie in ecclesia Cracoviensi oblata, pertinuisse et spectasse, hodie speetare et portinere debere ad reverendum patrem dominum Jaroslaum arehiepiscopum ecclesie Gneznensis prenotate,.... canonicosque et.... vicarios ecclesie Cracoviensis offertoria et oblagia predicta rapuisse et invasisse et deportasse minus iuste, dictumque dominum.... archiepiscopum canonicos et vicarios predictos pro eisdem oblagiis sic raptis iuste per sentencias censure ecclesia-stice monuisse, ipsamque monicionem valuisse et valere debitumque debere sortiri effectum, ab ipsaque monicione per dictos.... canonicos et.... vicarios minus iuste fuisse appellatum, et ob hoc eosdem.... canonicos et.... vicarios ad reddicionem et restitucionem dictorum offertoriorum et oblagiornm dicto domino.... archiepiseopo faciendam condempnamus et com-pellimns sentencialiter et diffinitive in hiis scriptis.... etc." -- 4) Kronika Jana z Czarn-kowa 1. c. II, 673: „De aliis suis virtutibus nimium esset enarrare."