515 z powodu grasującej tam i zarażającej umysły sekty tak nazwanych Dulcinianów albo uczniów apostolskich, której założycielem był niejaki Gerward Segarelli z Parmy w drugiej połowie wieku XIII, a wskrzesicielem jej Dulcin, Medyolańczyk, który od roku 1304 otwartą naprzeciw Stolicy apostolskiej prowadził walkę, dopuszczając się łupieztw i rozbojów, aż nareszcie w roku 1307 z całą bandą zwolenników swoich przez biskupa z Vercelli na górze Zebello pokonany z towarzyszką swoją, Małgorzatą, na stosie spalony został1). Mimo to przewrotne i szalone zasady jego utrzymały się w różnych odcieniach aż do wieku XV. Na początku wieku XIV zagęścili się zwolennicy tychże zasad w Czechach, zkąd dostali się do dyecezyi krakowskiej, gdzie dla nieczynności i obojętności ówczesnego biskupa, Jana Muskaty, lud bezkarnie bałamucili i uwodzili. Na to niebezpieczeństwo grożące Kościołowi polskiemu niezawodnie arcybiskup Janisław zwrócił uwagę papieża, który w bulli z dnia 1 maja roku 1318 biskupowi krakowskiemu ostro przymawia i gani jego nieczujność nad powierzoną sobie trzodą i do sumiennego wypełniania obowiązków swoich napomina, zawiadomiając go zarazem, że ustanowił apostolskimi inkwizytorami na Czechy i Polskę Koldę (Coldam) i Peregrina, Dominikanów z Opola, oraz Hartmana Pilnensem i Mikołaja Haspo-dińca (Haspodinec), Minorytów krakowskich2). Usilnym zabiegom rzeczonych inkwizytorów udało się niezawodnie wykorzenić ową zgubną sektę w Małopolsce, gdyż dzieje spółczesne nic więcej o niej nie wspominają. Prawdopodobną jest rzeczą, że już Borzysław z Janisławem otrzymali od Władysława Łokietka polecenie traktowania z papieżem Janem XXII względem przeprowadzenia dwóch nader ważnych i cały naród polski wielce obchodzących spraw, to jest uzyskanie dla Polski korony królewskiej i poskromnienia zaborczej zuchwałości Krzyżaków przez zmuszenie ich do powrotu niesłusznie zagrabionego Pomorza3). Kiedy zaś Borzysław, nie osiągnąwszy pożądanego zabiegów swych skutku, niespodzianie umarł, a Janisław po swej konsekracyi zapewne na nalegania papiezkie do Polski pospieszał, Łokietek odpowiadając powszechnemu w kraju życzeniu, aby rzeczone sprawy energicznie i usilnie u Stolicy apostolskiej popierane były, wyprawił w porozumieniu z stanami swemi roztropnego i obrotnego biskupa kujawskiego, Gerwarda, do Awinionu, który się tem chętniej tej missyi podjął, ponieważ przy tej sposobności spodziewał się załatwić swoje własne sprawy z Krzyżakami, którzy mu w dobrach jego biskupich ogromne wyrządzali szkody*). Wyjechał on zaopatrzouy w listy i materyały poselstwa swego dotyczące do Awinionu wkrótce po powrocie ztamtąd Janisława i bawił tam rok cały nie napróżno, tyle bowiem u papieża sprawił, że ten, wysłuchawszy dokładnie wszystkie na Krzyżaków skargi, napomniał mistrza ich pod zagrożeniem kar kościelnych, ażeby tak Królestwu polskiemu jako i Kościołom polskim, a mianowicie kujawskiemu, wszelkie zabory powrócił i krzywdy wynagrodził5). Długosz utrzymuje, 1) Schlosser, Abalard und Dulcin. 1807. — Krone, Fra Dolcino und die Pa-tarener (Leipzig 1844), — 2) Theiner 1. c. I, 137. — 3) Caro, Geschichte Polens t. II, 77. 78. — 4) Długosz 1. c. lib. IX, 964. Caro 1. c. II, 78 sqq. — 5) Długosz 1. c. lib. IX, 964. — Naruszewicz 1. c. IV, 289. 290. — Caro 1. c. II, 78—85. 66*