511 bytu swego w Awinionie, aby dla swej archidyecezyi i całej prowincyi kościelnej wyjednać jak najwięcej łask od namiestnika Chrystusowego, oraz uprosić sobie skuteczną pomoc i opiekę jego do poskromnienia niesłychanych wybryków, szaleństw i zbrodni, których się w niektórych częściach Polski rozbisurmaniona szlachta dopuszczała. Czteroletnie blizko sieroctwo stolicy arcybiskupiej i metropolitalnej w kraju wielce się uczuwać dawało w rozwolnieniu obyczajów, a zepsucie w stanach wyższych wielkie przybrało rozmiary. Pokazuje się to wyraźnie z bulli w mowie będącego papieża z tej samej, co poprzednia daty, w której" nakazuje biskupowi płockiemu i opatowi pelplińskiemu, ażeby łupieżców i zagra-biaczy kościołów pod surowemi karami kościelnemi przy pomocy ramienia władzy świeckiej, gdyby się tego okazała potrzeba, zmusili do wydania zabranych kościołów i wynagrodzenia wszelkich krzywd im wyrządzonych. Z relacyi bowiem arcybiskupa Borzysława pokazało się, że niektórzy ze szlachty, a nawet duchowni chełpiący się z występków i rozkoszujących w zbrodniach, przywłaszczywszy sobie gwałtem kościoły, takowe pozamieniali w obronne zamki i fortece dla bezpiecznego przechowywania w nich zdobyczy z rozbojów i łupieztw zebranych i pewniejszej obrony przeciw pogoni i sprawiedliwości ku niesłychanej zniewadze Boga i wiary i zbezczeszczeniu straszliwemu przybytków Pańskich, a zochydze-nia stanu duchownego 1). Niemała przeto czekała nowego arcybiskupa na wstępie do prowincyi gnieźnieńskiej praca, niemałe trudy, zawody i zmartwienia, przed któremi jednakże nie ustraszał się, gdyż ufając w pomoc Bożą i opiekę Stolicy apostolskiej, przy rzetelnej i usilnej pracy myślał położyć tamę złemu i doprowadzić upadłych do upamiętania i pokuty. Załatwiwszy przeto sprawy swoje w Awinionie, lubo nie zupełnie pomyślnie, zabierał się właśnie do powrotu, aby nareszcie w silną rękę ująć rządy archidyecezyi i prowincyi gnieźnieńskiej, gdy nagła i niespodziana choroba rzuciła go na łoże, i nietylko szlachetnym zamiarom jego, ale i życiu kres położyła w roku 1317 ku nieutulonemu żalowi kapituły metropolitalnej, duchowieństwa i wiernych dobrze myślących, którzy w nowo ustanowionym arcypasterzu swoim wielkie pokładali nadzieje*). Śmierć jego nastąpić musiała przy końcu roku wspomnianego, skoro papież Jan XXII przytomnego w Awinionie towarzysza Borzysława, archidyakona Janisława, na dniu 7 listopada tegoż roku własną powagą swoją apostolską arcybiskupem usta clesie sue peragenda traxisset tnoratn in Romano curia... etc." 1) Theiner i c. I, 129. 130. Kod. dypl. wielkopl. II, 333: „Lamentabilem venerabilis fratris nostri archie-piscopi Gneznensis qnerelam accepimus, continentem, quod nonnnlli nobiles et alii clerici de provincia G-neznensi, qui gloriantur cum malefecerint et exultant in rebns pessimis, quampluries ecclesias eiusdem provincie nequiter oecupantes, illas, eiectis inde personis eclesiasticis et eis gravibus iniuriis irrogatis, detinent per violentiam occupatas, et ipsas ut in eis se cum rapinis et latrociniis fortius teneantur, incastellant et muniunt in divine maiestatis offensam... etc. — 2) Spominki Gfnieznienskie 1. c. III, 44: „Sed heu: proh dolor! cum... ad propria redire tardasset, anno Domini 1317 ibidem (Avinione) diem clausit extremum." — Spominki mieszane w Mon. Polon. hisior. III, 229: „Item anno 1317 obiit dominus Borzislaus archiepiscopus in curia Bomana in Avinione." Damale-wicz 1. c. 175. 176.