416 Kazimierz za słaby, aby mógł przeciwnikom stawić czoło, wyprawił do Bolesława poselstwo z prośbą o pokój i z oświadczeniem powrócenia mu kasztelanii lędzkiej oraz zburzenia postawionego tam przez siebie zamku. Ustąpił Bolesław od oblężenia Inowrocławia i poprzestał dalszych wojennych kroków w przekonaniu, że Kazimierz dane zobowiązania dotrzyma. Lecz ten nie myślał uiścić się z przyjętych warunków pokoju, chcąc obłudnemi obietnicami zawiesić tylko dalsze na Wielkopolskę napaści, dopóki się nie zabezpieczy na Mazowszu, dokąd był właśnie z poduszczenia Mendoga wpadł z dziczą litewską książe Strojnat, który spustoszywszy okolice Czerska i Ojrzymowa, a przytem wyciąwszy wszystkich mężczyzn, wielkie tłumy niewiast i panien pojmał w niewolę i do Litwy uprowadził1). Prawie równocześnie wszczęła się wojna pomiędzy Wracisławem a Świętopełkiem na Pomorzu. Pierwszy wezwał na pomoc Bolesława, książęcia wielkopolskiego, na Pomorze. Z obydwoma związkowymi połączyli się Herman, biskup kamiński i Wolimir, biskup kujawski, chcący powetować wyrządzone sobie przez Świętopełka rozmaite krzywdy. Wojska związkowe, pustosząc kraje pomorskie, przybyły pod Słupsk, gdzie Wracislaw pozostawił zastępy biskupie dla strzeżenia miasta, sam zaś z resztą wojska udał się w głąb kraju, szukając Świętopełka w otwartem polu, lecz ten rozproszywszy napadnięte znienacka biskupie zastępy pod Słupskiem, pogonił za Wracisławem, a dopędziwszy go, dotkliwą zadał mu klęskę i do cofnięcia się zmusił 2). Z tej klęski korzystając Kazimierz kujawski, najechał księstwo kaliskie, pustosząc je srodze w odwecie za przeszłoroczne przez wojska wielkopolskie i pomorskie upokorzenie. Wieść o tym zuchwałym napadzie doszła do Bolesława będącego w drodze z Kalisza do Poznania, który wróciwszy się z trzydziestu ludźmi zbrojnymi w drodze zebranymi, oraz z czeladzią dworską i okoli-cznem chłopstwem ścigał najezdzcę obciążonego łupami, a dopędziwszy go w lesie soleckim w pobliżu wsi arcybiskupiej Opatówka, śmiałym napadem pobił go na głowę, zdobycz całą mu odebrał i do ucieczki go zmusił. Ten podstępny książe, udając upokorzonego, prosił Bolesława o przysłanie pełnomocników swoich celem zawarcia z nimi pokoju i zgody, a gdy łatwowierny książe wielkopolski wyprawił na miejsce oznaczone Herkenbolda gnieźnieńskiego i Mikołaja kaliskiego wojewodów z wielu innymi panami, kazał ich zdradziecko pojmać i w więzieniu osadzić, a nadto sam wpadłszy do miasta Pakości, zbudował tam zamek przy pomocy sprzymierzeńca swego Świętopełka, z którego na kraje wielkopolskie rozbójnicze czynił najazdy. Takiem zuchwalstwem oburzeni książęta: Bolesław Wstydliwy, krakowski, Bolesław Pobożny, kaliski i Ziemowit mazowiecki, brat Kazimierza, wspólną na tegoż przedsięwzięli wyprawę, przybrawszy sobie do pomocy Rusinów i Kumanów 3). Związkowe wojska, wkroczywszy do księstwa łęczyckiego, wiele osad popustoszyły, a książęta, wybudowawszy zamek w Łęczycy, oddali go pod zarząd i straż Ziemowita. Kazimierz upokorzony, nie śmiejąc stawiać tak 1) Kronika Godysława Paska 1. c. II, 582. Długosz 1. c. lib. VII, 752. — 2); Kronika Godysława Paska 1. c. II, 583. Długosz 1. c. lib. VII, 754. — 3) Kronika Godysława Paska 1. c. II, 584. Długosz 1. c. lib. VII, 754. 755. Bocznik wielkopl. 1. c. II, 34.