31 wszym na zamku, a przy drugim w mieście Słupsku, tudzież zastrzega przysługujące sobie względnie archidyakonom swoim prawa względem wsi do tegoż klasztoru należących1). W szczególności zeznanie arcybiskupa Janisława jako świadka w wspomnianym procesie krzyżackim sprawdzają jako rzetelne i prawdziwe spół-czesne i późniejsze dokumenta i pisma. Otóż zabór krzyżacki zastał w kasztelanii słupskiej starodawną i dobrze uorganizowaną administracyą duchowną ze strony arcybiskupa gnieźnieńskiego. Zrazu nie śmieli zuchwali wydziercy naruszać granic archidyecezyi i jurysdykcyi arcybiskupiej, pozwalając Dominikowi, biskupowi metelieńskiemu (episcopus Metheliensis), sufraganowi i oficyałowi lub też archidyakonowi arcybiskupów: Jakóba Świnki i Janisława sprawować obowiązki swoje. Później przecież z nienawiści ku Polsce i z obawy przed wpływem arcybiskupa na sprawy zakonu pragnąc koniecznie wyrugować z zabranego kraju namiestnika czyli sufragana arcybiskupiego i przyłączyć tenże kraj do dyecezyi kamińskiej, podburzyli biskupa tejże dyecezyi Henryka, aby siłą oręża wydarł biskupowi Dominikowi i jego towarzyszom wiernie trzymającym stronę arcybiskupa wszelkie posiadłości i takowe wraz z jurysdykcyą duchowną w ziemi słupskiej sobie przywłaszczył. Chciwy i okrutny Krzyżak w szacie biskupiej, dawszy się użyć za narzędzie w własnych widokach, siłą zbrojną wydarł biskupowi Dominikowi posiadłości kościelne i jurysdykcyą duchowną, jego samego, tudzież towarzysza jego, Piotra, Prusakiem zwanego, z zakonu ś. Dominika i Jana, archidyakona pomorskiego, z wszelkiego mienia do szczętu odarł, nawet z odzieży, do więzienia ich wtrącił, a rzeczonego Piotra, który się zapewne rozbojowi najwięcej opierał, tak okrutnie skatował, że pod razami ducha wyzionął. Naprzeciw tym niesłychanym gwałtom i niegodziwościom biskup Dominik przesłał skargę do papieża Jana XXII, który pod dniem 1 listopada roku 1319 polecił biskupom: kujawskiemu i chełmińskiemu, tudzież dziekanowi kujawskiemu jako komisarzom apostolskim zbadanie i rozsądzenie tej sprawy według sumienia swego i przekonania. Z odnośnego dokumentu papiezkiego, w którym przebieg cały tego smutnego wypadku jest podany, pokazuje się dowodnie, nie tylko, że archidyako-nat pomorski i kasztelania słupska należały do archidyecezyi gnieźnieńskiej2), ale, że tam miejsce arcybiskupa gnieźnieńskiego zastępowali w ostatnim czasie 1) Dr. Perlbach, Pommerellisches Urkundenbuch I, 454, 455: „...Nos autem, quibus ex officii debito et ex iniuncta sollicitudine competit his et aliis omnibus piis acti-bus consentire, prefatas ecelesias cum villis et decimis ascriptis... ad idem monasterium ra-tione prefatarum ecclesiarum pertinentibus, salvis nostris et archidiaconorum nostrorum iuribus de fratrum nostrorum Gnezdnensis videlicet capituli consensu... eidem monasterio perpetuo corfirmamus... etc. Datum apud Gnezdnam anno domini millesimo ducentesimo nonagesimo quarto... etc." — 2) Theiner 1. c. t. I, 157: „..Querelam gravem venerabilis fratris nostri Dotninici Episcopi Metheliensis accepimus continentem.... quod licet bone memorie Jacobus Gneznensis Archiepiscopus olim diligenter attendens suarum diocesis ac provincie diffusionem non modicam... prefatum episcopum, qui ab ecclesia sua tunc temporis exu-labat... eidem episcopo quem ad premissa sibi coadiutorem elegerat... omnimodam iuris-dictionem Archidiaconatus Pmneranie et Castellaniam Slupensem Gneznensis diocesis ad ecclessiam Qneznensem spectantes... tenendas per eumdem episcopum, quoad viveret... duxerit concedendum,"