205 mu nieprzyjazny, nietylko im bramy otworzył, ale się z nimi naprzeciw wspólnemu nieprzyjacielowi połączył1). Książe Brzetysław, zapaliwszy tym sposobem wojnę domową, wpadł z niemałym oddziałem wojska do Ślązka, zburzył zamek Byrdo nad rzeką Nissą położony i po obu brzegach tej rzeki aż pod miasto Brzeg całą okolicę ogniem i mieczem spustoszył, nieszczęśliwym mieszkańcom cały ich dobytek zabrawszy. Byłby rozbójniczy książe posuwał zagony coraz dalej, gdyby go nagle domowe sprawy od najazdu nie były powstrzymały 2). Tymczasem Wrocławianie przy pomocy Władysława, króla węgierskiego i Brzetysława, książęcia czeskiego, nakłonili króla Władysława Hermana nietylko do zawarcia pokoju z Czechami, ale do pojednania się z Zbigniewem, któremu nawet część Ślązka z Wrocławiem pod zarząd oddał i publicznie za syna swego uznał3). Lecz to wyniesienie syna pobocznego było początkiem wielkiej niechęci, która rozdzielała Bolesława Krzywoustego od przyrodniego brata. Pierwszy czuł się pokrzywdzony w prawach swoich, które mu przysługiwały do całkowitej po ojcu władzy, drugi rościł sobie równe z nim do niej pretensye. Władysław Herman, chcąc się przekonać o usposobieniu Zbigniewa, a może powstrzymać od nieroztropnych naprzeciw bratu kroków, trzymając go przy boku swoim, pod pozorem choroby przywołał go do siebie, jak się zdaje, do Gniezna. Wystąpienie jednakże syna zaniepokoiło wielce ojca i nieufnością ku niemu przejęło. Zbigniew bowiem, lękając się zdrady, zebrał liczny orszak rycerstwa i przybył na dwór ojca wśród głośnych okrzyków radości przyjaciół, przy odgłosie muzyki, i z najweselszą twarzą powitał ojca. Podejrzenie jego powiększyli doradzcy, wmawiając w niego, że Zbigniew nosi w sercu zdradę i że przyszedł natrząsać się z słabego ojca. Wskutek tego król przyjął go z zimną obojętnością, co znów utwierdzało młodego książęcia w przekonaniu, że go ojciec w niedobrych zamiarach powołał do siebie, tem więcej, że wojewoda Sieciech panów ślązkich starał się od niego odstręczyć namowami, obietnicami, a nawet brutalstwem. W takiem położeniu rzeczy Zbigniew, nie czując się bezpiecznym przy boku ojca, umknął ztamtąd potajemnie do Wrocławia, gdzie się zamknął, nie domyślając się jeszcze wtenczas, że intrygi i złoto Sieciecha najlepszych mu tam odstręczyły przyjaciół 4). Władysław oburzony do żywego ucieczką syna i w podejrzeniach swoich względem niego utwierdzony, zebrawszy na prędzce rycerstwo, podążył za nim, dając pierwsze hasło do nieszczęsnej wojny domowej5). Zbigniew, nie czując się bezpiecznym w mieście, ile, że go wielu dawniejszych zwolenników opuściło, zabrawszy z sobą gromadę tych, za których pomocą do Wrocławia był wpuszczony, wymknął się ztamtąd i uciekł do Kruświcy6). Król, zająwszy Wrocław i okoliczne zamki, złożył z urzędu gubernatora swego, Magnusa i oddał zarząd Ślązka synowi swemu, Bolesławowi, przy pomocy i pod dozorem rycerza Wisława7). Tymczasem Zbi 1) Kronika Galla 1. c. I, 431. Kromer 1. c. f. 67. — 2) Cosmas 1. c. I, 202. — 3) Kronika Galla 1. c. I, 431, 432. Kronika Boguchwała 1. c. II, 493. 4) Kronika Galla 1. o. I, 432. Kronika Boguchwała 1. c. II, 492. Długosz 1. c. lib. IV, 333, 334. Kromer 1. c. f. 67. — 5) Kronika Galla 1. c. I, 432. Długosz 1. c. lib. IV, 334, 335. — 6) Długosz 1. c, lib. IV, 335. Kromer 1. c. f. 67. — 7) Długosz 1. c. lib. IV, 335.