129 nawet było w razie gwałtownej potrzeby w porozumieniu z senatem wypowiedzieć wojnę1). Na polu elekcyjnem objeżdżał wszystkie województwa i odbierał głosy, a obranego jednomyślnie króla uroczyście ogłaszał, od którego następnie odbierał przysięgę, później go koronował, poczem dopiero składał urząd swój jako interrex, zaprzysięgając wobec senatu wierność swemu monarsze. Bliższe szczegóły o rządach arcybiskupów podczas bezkrólewiów, elekcyi królów, akcyi politycznych znajdzie czytelnik w zamieszczonych niżej ich żywotach. Ta prawie królewska władza, którą arcybiskupi gnieźnieńscy po zgonie królów dzierżyli, była koniecznym wypływem ich stanowiska w kraju i dla tego na zwyczaju raczej niż na prawie była opartą. Do kogoż bowiem miało należeć zastępstwo króla, opieka nad rzecząpospolitą, kierownictwo przy elekcyach monarchów, jeżeli nie do najpierwszego w kraju dostojnika duchownego, którego osoba była dla narodu nietylko najpewniejszą rękojmią, że się rzetelnie dobrem jej w tak ważnem położeniu zajmie, ale zarazem najzupełniejszą pewnością, że sam po dostojność królewską sięgać nie będzie. To też naród nigdy mu nie zaprzeczał prerogatyw wyżej wspomnianych, lecz z ufnością losy kraju w ręce jego powierzał, i chociaż byli niektórzy arcybiskupi, którzy sobie osobiście czci, miłości i uwielbienia zjednać nie umieli, nic to nie przeszkadzało w wykonywaniu ich władzy, gdyż ta nie do jego osoby, lecz do dostojeństwa prymasa była przywiązaną. Kiedy z czasem w narodzie nastąpiły rozdwojenia wskutek nowości religijnych, a innowiercy z nienawiści ku duchowieństwu ciosy swe wymierzali głównie na najwyższego zwierzchnika jego w kraju, a buta i swawola szlachty przy rozbudzonych namiętnościach coraz większe przybierała rozmiary, rozpoczęły się pokątne i jawne akcye i intrygi, mające na celu ograniczenie i zmniejszenie odwiecznych prymasów polskich praw i prerogatyw 2). Wtedy to arcybiskup Karnkowski, występując w ich obronie, napisał gruntowne dzieło o prymacie arcybiskupów gnieźnieńskich3), a w drugiej połowie wieku XVII wystąpił z podo-bnem dziełem prymas Olszowski4). Już od końca wieku XVI spotykamy się z licznemi w konstytucyach sejmowych przepisami ograniczającemi władzę prymasa, a w r. 1632 też konstytucye dodają mu radę przyboczną z obydwóch stanów, podczas gdy dawniej własną powagą swoją lub za poradą senatu sprawami publicznemi w czasie bezkrólewia mógł był kierować. Marszałek w. koronny usiłował koniecznie przywłaszczyć sobie prawo zwoływania sejmów, do czego przecież nie przyszło. Kiedy po śmierci Zygmunta Augusta arcybiskup Uchański, występując jako interrex, domagał się, ażeby pod jego przewodnictwem odbywały się wszelkie sprawy rządowe, szlachta i większa część senatorów z innowierców złożona, nie chciała uznać jego pierwszeństwa, utrzymując, że prymasem jest tylko w kościele, a nie w rzeczypospolitej. Wtedy to Uchański, występując w obronie spraw swoich, po pierwszy zapewne raz odwołał się do przywileju Kazimierza W., w którym 1) Konstytucye sejmu z r. 1593 f. 638. — 2) Heidenstein, Dzieje Polski w tłomaczeniu Gliszczyńskiego t. I, str. 46 sqq. — 3) De primatu senatorio Regni Pol. — 4) De Archiepiscopatu Gnesneni. 17