105 stępca Jarosława Skotnickiego, Jan ze Strzelec Suchywilk, wzbraniał się, zatwierdzić podstępnego wyboru Mikołaja z Kurnika na biskupstwo poznańskie w roka 1374 i dla tego elekt zmuszony był, udać się osobiście do papieża Grzegorza XI w Awinionie rezydującego, który go nareszcie za wdaniem się króla na biskupa prekonizował 1). Już Ludwik, król węgierski i polski, począł sprzeciwiać się uporczywie? nietylko potwierdzeniu przez arcybiskupa gnieźnieńskiego obranych kanonicznie biskupów, ale lekceważyć sobie wybory kapituł. Głośne są w dziejach Kościoła polskiego przykrości, których ze strony tego dumnego i samowolnego monarchy doznali dwaj zacni mężowie, Dobrogost z Nowegodworu, dziekan krakowski i kantor gnieźnieński, wybrany jednomyślnie arcybiskupem gnieźnieńskim po śmierci Jana Suchywilk i Mikołaj, scholastyk poznański, wybrany biskupem poznańskim po śmierci Mikołaja Kurowskiego, którego arcybiskup Jan Suchywilk na kilka dni przed śmiercią swoją w zamku żnińskim potwierdził. Król stanowczo oparł się ich wyborowi, a gdy obaj w celu obrony praw swoich udali się do Rzymu, kazał ich w drodze pojmać i uwięzić, i tak długo trzymać pod strażą, dopóki przez agentów swoich spiesznie do Rzymu wysłanych nie zdołał przeprowadzić u Stolicy apostolskiej zatwierdzenia dwóch kandydatów swoich z pominięciem kanonicznego wyboru 2). Następca króla Ludwika, Władysław Jagiełło, respektował poniekąd kanoniczne wybory biskupów, lubo na nie ustawicznie wpływał prośbą i groźbą, lecz zatwierdzenia elektów przez arcybiskupów gnieźnieńskich nie dopuszczał, zwłaszcza, że całkiem oddany mu arcybiskup Bodzanta o utrzymanie kilkowiekowych praw i przywilejów swoich kusić się nie myślał. Kazimierz Jagiellończyk jeszcze dalej się posunął, niż ojciec, gdyż kapituły pozbawił zupełnie wolnego wyboru, narzucając im biskupów i brutalnemi środkami zmuszając je do respektowania swej woli czyli raczej swawoli, czego wymownym dowodem smutne wypadki i zamięszania od r. 1460 do 1462 przy obsadzeniu biskupstwa krakowskiego po zgonie zacnego biskupa Tomasza Strzępińskiego 3) Mimo to stosunek zależności biskupów polskich od arcybiskupa gnieźnieńskiego nie został zerwany i osłabiony, zwłaszcza, że nowo ustanowieni biskupi przy konsekracyi swojej składać musieli metropolicie swemu przysięgę wierności, której rotą przytacza w dziele swojem arcybiskup Olszowski4). Tego prawa i zwyczaju arcybiskupi aż do wieku XVI pilnie przestrzegali, mianowicie tam, gdzie się biskupi od należytego posłuszeństwa i zależności uchylać starali. Wymownym dowodem tego jest postąpienie sobie arcybiskupa Wincentego Kota z Dembna z elektem biskupem wrocławskim, Piotrem Nowakiem. Tenże arcybiskup, nie mogąc dla ważnych przeszkód konsekrować elekta, upoważnił do tego sufragana swego gnieźnieńskiego, Jana, biskupa naturyeńskiego, poleciwszy mu, ażeby wśród aktu konsekracyjnego odebrał publicznie w katedrze wrocławskiej przysięgę wierności dla swego metropolity według roty przez tegoż na karcie pergaminowej podanej, 1) Kronika Jana z Czarnkowa w Monum. Polon, histor. t. II, 714. — ) Tamże II, 713—718. — 3) Zob. żywoty arcybiskupów: Jana Gruszczyńskiego i Jakóba Sienieńskiego. — 4) De Archiepiscopatu Gnesnensi f. 137. 14