103 mu paliusz pod takim warunkiem został przesłany. W brewe z roku 1102 (bez m. i d.) papież tłomaczy arcybiskupowi znaczenie paliusza, bez którego władzy metropolitalnej wykonywać nie wolno1), a co do przysięgi przed jego przyjęciem złożyć się mającej oświadcza, że ta konieczną jest dla zapobieżenia nadużyciom i zapewnienia Stolicy apostolskiej wierności ze strony metropolity, wskazując na nadużycie, którego się dopuścił poprzednik Marcina (arcybiskup Piotr), który samowolnie biskupa polskiego osądził i ukarał2). Jasny w tem dowód, że arcybiskupi gnieźnieńscy już przedtem władzę metropolitalną wykonywali, lubo jej dostatecznie nie przestrzegali, dopuściwszy pomiędzy innemi, że królowie bez porozumienia się z Stolicą apostolską biskupów z jednej stolicy na drugą samowolnie przenosili, jak to brewe rzeczone wyraźnie nadmienia 3). Pokazaliśmy już wyżej, że zaburzenia polityczne spowodowały na czas niejaki przerwanie stosunków biskupów polskich do swego metropolity, lecz to nie długo trwało. Również udowodniliśmy, że twierdzenie starodawnych kronikarzów naszych, Galla i Wincentego Kadłubka, jakoby Bolesław Chrobry dwie ustanowił metropolie, gnieźnieńską i krakowską, które za nimi powtórzyli Długosz i wielu późniejszych pisarzy, przypisując tej okoliczności zamięszanie w kościele polskim, najmniejszej nie ma podstawy. Że zaś jeszcze w roku 1133 ś. Norbert, arcybiskup magdeburski, opierając się na erekcyi arcybiskupstwa swego w X wieku, według której kraje słowiańskie podlegały jurysdykcyi metropolitów magdeburskich4), domagał się od papieża Innocentego II potwierdzenia owych przywilejów i władzy nad kościołem polskim, i w rzeczy samej od tegoż papieża uzyskał bullę z dnia 4 czerwca tegoż roku, poddającą pod zwierzchnictwo jego duchowne biskupstwa polskie w Szczecinie, Lubaszu, Poznaniu, Pomorzu, Gnieźnie, Krakowie, Wrocławiu, Kruświcy, Płocku i Włocławku5), polegała tak z strony ś. Norberta jako i rzeczonego papieża na chwilowej nieznajomości stosunków kościoła polskiego, które niezawodnie przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Stolicy apostolskiej dostatecznie wyjaśnione zostały, wskutek czego bulla wspomniona nie weszła w wykonanie. Nigdzie też najmniejszego nie napotykały śladu, ażeby arcybiskupi magdeburscy wykonywali odtąd w Polsce jakąkolwiek jurysdykcyą metropolitalną, gdzie już natenczas biskupi z metropolitą swoim ścisłym połączeni byli węzłem. Że papież Innocenty II nie miał podczas wydania bulli w mowie będącej dokładnej znajomości stosunków kościoła polskiego, dowodzi zestawienie w tejże bulli dwóch biskupstw na Pomorzu, tudzież biskupstw kruświckiego i włocławskiego, z których tylko jedno istnieć mogło. 1) Kod. dypl. wielkopl. I, 7: „...In pallio, frater, plenitudo conceditur ponti-flcalis officii, quia iuxta Sedis apostolice et totius eeclesie consuetudinem ante acceptum pallium metropolitanu minime licet aut episcopos consecrare aut Synodum celebrare." — ) Tamze: „...Nonne predeeessor tuus preter Romani pontificis conscientiam damnavit episcopum?" — 3) Tamze: „Quid snper episcoporum translationibus loquar, que apud vos non auctoritate apostolica, sed nutu regis presumuntur?" — 4) Kod. dypl. wielkopol. I, 1, 2. — 5) Tamże I, 8—10: „Quorum videlicet episcopatuum nomina sunt: Inter Albiam et Oderam Stetin et Lubus, ultra Oderam vero Pomerania, Poztnan, Gnezen, Craco, Wartislaw, Cruciviz, Masovia et Lodilaensis (Ladislaviensis albo Vladislaviensis)."