402 KSIĘGA SĄDOWA MIASTA BIECZA. [2] wskutek tego pewne bardzo bliskie pokrewieństwo z wsiami lokowanemi na prawie niemieckiem. Ten drugi typ miast polskich jest daleko mniej znany od pierwszego, i rzecz to naturalna, bo księgi sądowe miast pierwszo­rzędnych są o wiele ciekawsze i dostarczają badaczom o wiele wdzięczniejszego przedmiotu do naukowych poszukiwań, aniżeli ubo­gie w treść i najczęściej dopiero w XV lub nawet XVI wieku roz­poczynające się protokoły radzieckie albo ławnicze miasteczek drugo i trzeciorzędnych. Dopóki źródeł historycznych i prawnych było wydanych nie wiele, było to zupełnie odpowiedniem, że uwzględniano w pierwszej linii te, które słusznie lub niesłusznie uchodziły za najważniejsze; dzisiaj jednak idzie nam już nietylko o wybór wiadomości dotyczą­cych pewnych osób, faktów lub instytucyj, lecz o takie zgromadze­nie materyału, ażeby na jego podstawie można było dać całkowity obraz stanu społeczeństwa polskiego w pewnym okresie. Tak po­stawiwszy kwestyę, nie zadowolnimy się wiadomościami o pewnej kategoryi stosunków, o pewnych tylko warstwach społecznych; ale zapragniemy poinformować się również, o tem, co na pierwszy rzut oka jest mniej widocznem, niemniej jednak odrębny wiedzie żywot i powoli się rozwija, aż do chwili, w której danem mu bę­dzie wystąpić z większą siłą i wywalczyć sobie równorzędne stano­wisko z szczęśliwszymi dotychczas współzawodnikami. Dlatego historya wsi lub najmniejszych chociażby miasteczek nie odtąd dopiero powinna być badana, kiedy żywioł wiejski i ma-łomieszczański budzą się do życia politycznego, ale od pierwszej chwili ich istnienia. I nie stanowi to żadnej wymówki dla history­ków pomijających te strony dziejowe, że życie wiejskie lub małomieszczańskie jest w pewnych epokach tak bardzo jednostajne i tak bezbarwne; że chłopi i mali mieszczanie, tak mało okazują zmysłu politycznego i tak niewiele posiadają inicyatywy. Bo bierność ta liczebnie najznaczniejszej części społeczeństwa jest wynikiem pew­nych doniosłych przyczyn, które należy wyświetlić, i ona to umo­żliwia dojrzalszym politycznie klasom monopolizowanie dla siebie stanowiska wpływowego w państwie, tak długo, dopóki zastój ten i obojętność przełamane nie będą. Nie dość więc konstatować je­dnostronnie zwiększający się wpływ szlachty, lub rozwój miast