1769 248 2. Iż my do serca całego narodu łącząc wyssaną z krwi przodków gorliwość o wiarę św. rzymską katolicką od wieków w narodzie szczęśliwie panującą, o wolność i prawa kra­jowe, uchylone gwałtownie, sprzymierzywszy się z jednoczącymi myśli i ducha współbracią i obywatelami rzeczonych województw, księstw i ziem w dziewięciu laskach małopolskiej pro­wincyi i części Wielkopolskiej w jedno spojonych ogniwo, zagrzewając jednych oziębłe serca do prędkiego ojczyzny ratunku, drugich od nieprzyjacielskiej ręki i okrucieństwa w domowych zagrzebionych zaciszach posiłkując i do jedności prowadząc, uczyniliśmy kroki nasze w tej ludzkości i powolności, aby wszystka czynność nasza okazała się całemu światu skromna, prosta i szczera i na jedną tylko obronę wiary świętej i strapionej ojczyzny wymierzona. 3. Tym celem zbliżywszy się pod Lwów kapitalne metropolii ruskiej miasto, za poprze­dzonym w Wiszni obrządkom województwa ruskiego służącym aktem elekcyi do laski JW. Po­tockiego starosty kaniowskiego i poprzysiężeniem w kościele obywatelom wierności i sprawo­wania własności tego dostojeństwa, chcąc miastu wraz z znajdującymi się w nim ziemianami dopomódz do zjednoczenia się i powinne] skonfederowanemu w generale swoim województwu temuż wierności i porozumieć się i rozmówić o potrzebnych w tej mierze ułożeniach, nie by­liśmy tak skwapliwi do żwawych środków skłonienia komendanta fortecy Ip. Korytowskiego, aby do tak zbawiennych czynności pozwolił nam jako upoważnionym marszałkom a osobliwie tegoż województwa wolnego do miasta wejścia i odebrania obowiązków wierności tak od ziemian znajdujących się w fortecy jako też miasta całego i garnizonu, z piechoty i dragonii Rzptej złożonego, ale uprosiwszy z pośrodku siebie godnego ziemianina i obywatela Ip. Dzierz -bickiego starostę werdulskiego z dwiema trębaczami i adjutantami posłaliśmy z punktami kapitulacyi do Ip. komendanta, ofiarując mu względy dla miasta i ludzkość i konserwacyą przy jego charakterze i komendzie. Ip. komendant zaś, zapomniawszy pierwszego postępku swojego, w podobnych niepraktykowanego okolicznościach, przeciwko WIMci p. Puławskiemu staroście zazulenickiemu regimentarzowi partyi wojsk konfederackich popełnionego, że podobnym spo­sobem będąc od wspomnionego WIMci p. starosty zezulenieckiego przez trębacza i godnego oficera zapraszany o kapitulowanie i dopuszczenie 1 wolnego wejścia zamiast wysłuchania i rozmówienia się z wysłanym oficerem kazał dać ognia, w którym trębacz na placu został a pod oficerem koń zabity. 4. Do tych zabrał się gwałtownych środków, że ani widzieć się z Ip. starostą Werdalskim2 nie chciał, ani go do miasta dla rozmówienia się nie dozwolił puścić i owszem zapa­miętale odwróciwszy serce i oczy swoje od tych obowiązków, które winien ojczyźnie z krwie, z obywatelstwa, z charakteru, z żołdu i konserwacyi swojej, które winien wyssanej z krwi przodków swoich najświętszej religii, na ostatek wygardziwszy usilnemi ziemianów w fortecy znajdujących się, tudzież miasta i klasztorów prośbami i remonstracyami, a zniósłszy się z samym Ip. starostą lwowskim do mocnego i gorszącego narody, a w ohydę podającego u postronnych zabrawszy się uporu spędził garnizon i miasto przymusił gwałtownie do dawania odporu żwa­wego wojsku konfederackiemu z samej tylko jazdy złożonemu, tak dalece, że od godziny siódmej z wieczora dnia pierwszego czerwca gdy się zaczął atak, aż do godziny szóstej z rana trwać musiał z niejaką stratą ludzi z obydwóch stron, osobliwie konfederackich już z wałów po trzy razy spędzonych. Do tej nareszcie przyszedł rezolucyi nieuważnej, że już wracających się od bramy krakowskiej konfederatów ścigając rzęsistym z armat i ręcznej slrzelby ogniem, zapalić puszkarzowi kazał dworek naprzeciwko wałów przy jezuickim kościele będących i tak wiele przez ten pożar świątnic boskich, klasztorów, dworków i pałaców w pe- 1 domieszczenie B. 2 Wartalskim O.